Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nie igraj z aniołem
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 640, 641, 642 ... 685, 686, 687  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane / Nie igraj z aniołem
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Juli Blueberry
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 13337
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:47:11 08-03-11    Temat postu:

Ja jestem druga w kolejności, ale tak naprawdę to ja mam dużo do gadania, a moja mama zawsze jest za mną, więc nawet jak moi bracia nie chcą to oglądamy to, co ja chcę I potem są zgrzyty.... Ale staramy się dochodzić do porozumienia. I CCEA, gdy zaczęłam oglądać, mimo, że nikt nie chciał tego oglądać, to oglądał Później nawet sami oglądali, chociaż wg nich to takie bajki Ale ostatecznie ich patrzenie na telenowele legło w gruzach w momencie porodu AJ w spodniach... Niestety do dzisiaj, gdy wiedzą, że oglądam jakąś telenowelę, to mi o tym wspominają


Amador to deb*l. Ja nie wiem jak on może tak postępować, a biedna Beatriz ma ciężko. DO tego jeszcze porwanie Eduardita... Dobrze, że poszedł siedzieć
To typ bez serca, gdy nie chciał pomóc własnemu synkowi.
Estefania to wredna istota. tak ciągle przeszkadzała M, szkoda jej było, że to M, a nie ona ma to czego ona, Estefania, zawsze pragnęła mieć. A tutaj... Koniec. Tylko nie powinna świrować, ja bym innaczej zakończyła ten wątek.... Podobało m i się, gdy Estefania nakryła JM i M, gdy mięli się pocałować, a potem JM zerwał z tą wredną To były cudowne odcinki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maria desamparada
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 5636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:39:41 09-03-11    Temat postu:

Amador od początku chciał za wszelkę cenę zatruć zycie Beatriz przy boku Eduarda w końcu była szczęsliwa

Od początku nie podobało mi sie ze JM związał sie z Estefanią , paskudny miała charakterek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli Blueberry
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 13337
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:25:01 09-03-11    Temat postu:

Tak, ja też byłam zła na JM, że zaręczył się z tą flądrą. Jednak wierzyłam, że będzie razem z M Te początkowe scenki były cudowne

Co do Amadora, to masz rację, zawsze zatruwał życie Beatriz. Ona go tak kochała, ale on się nią tylko bawił, a gdy powiedziała mu o ciąży to ją po prostu olał, mówiąc kolokwialnie A później znowu zaczął jej zatruwać życie.

W stosunku do M, też nie był fair. Jednak ostatecznie kilka razy jej pomógł. Chciał jej zaszkodzić, ale tak się nie stało.


Ostatnio zmieniony przez Juli Blueberry dnia 21:27:12 09-03-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maria desamparada
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 5636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:19:43 09-03-11    Temat postu:

Oglądałam dzisiejszy odcinek, Marichuy w końcu odzyskała synka, i takie zamieszanie było u Velardow że nawet nie podziękowała JM za to że oddał jej synka, ale on też był glupi bo jak można bylo się nie domyślić ze Marichuy nadal jest niewidoma
Postanowił wyjechać z kraju, nie moge doczekać sie aż pożegna się z Marichuy
Amador porwał Beatriz i doszlo do wypadku, teraz jest w ciężkim stanie za karę

Nie moge się już doczekać tych odcinkow jak JM wyjedzie by się szkolić w okulistyce by za wszelką cenę pomóc ukochanej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli Blueberry
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 13337
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:27:36 10-03-11    Temat postu:

Ja wczoraj oglądałam, ale powtórkę. Skończyło się jak Juanito wyzdrowiał. JA też nie wiem jak JM nie domyślił się, że M nie widzi Zrobili z JM trochę idio*ę. Ale dzięki temu, tak smutnie się rozstawali. Czekałam, aż JM sam się zorientuję, że M nie widzi, ale nic takiego nie nastąpiło. Potem prawda wyszła na jaw. Ah, ale JM szybko wracał

Nie podziękowała mu, bo nawet nie zauważyła kiedy wyszedł

Ja uważam, że mimo wszystko JM, powinien powiedzieć, że Juanito jest odnaleziony, ale jest w bardzo złym stanie. Zawsze można się z nim pożegnać i siedzieć przy jego łóżeczku i prosić, aby wyzdrowiał. Tutaj się to wszystko dobrze skończyło. Na szczęście
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maria desamparada
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 5636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:39:36 12-03-11    Temat postu:

Onelia bardzo mi zaskoczyła swoją dobrą postawą,ale w końcu musiała przekonac się do JM i Marichuy i nawet zyczyła im szczęscia bardzo fajnie się zachowala jak odkryła że Marichuy nadal nie widzi i zawiadomiła JM gdy ten wyjechał z Meksyku
Stanęła po stronie Marichuy i zaskoczyło ją to że dziewczyna nadal nie widzi
Marichuy za każdym razem gdy JM przychoidził to go odtrącała bo nie chciała by był z nią z litości, a wystarczyło słowo"Kocham cie" i już byli by szczęsliwi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli Blueberry
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 13337
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:45:54 14-03-11    Temat postu:

A ja pierwszy raz chciałam, żeby Onelia nie dotrzymała słowa. Tak jak obiecała M, że nic nie powie JM o jej chorobie to ja chciałam wręcz przeciwnie, aby powiedziała o wszystkim JM. A ona obiecała, że nie powie... A potem sobie pomyślałam, że przecież się zmieniła, no ale takie niewinne kłamstewko można jej wybaczyć. Na szczęście powiedziała JM i ja byłam zachwycona. Muszę przyznać, że jak mnie wkurzała na początku to potem ją uwielbiałam, bo tylko ona wciąż broniła JM i chciała, żeby był z Mariuchy

Wystarczyła tylko szczera rozmowa i wszystko byłoby w porządku, a tak M strasznie się popłakała, gdy JM wyjeżdżał A potem, gdy wrócił, gdyby się nie wyrywała Juanowi Miguelowi, to już dawno odzyskałaby wzrok.
A tyle nieszczęść, które ją spotkały to chyba, żadna osoba nie przeszła...

A i jeszcze dodam,że świetna postawa JM :0 Gdy przyniósł Juanita;) Radość M, a potem JM wyszedł, a smutne było gdy M podziękowała JM, a jego już nie było A potem JM sobie pogadał z Cecilia i usprawiedliwiał zachowanie M i prosił, żeby ją od niego przeprosiła, bo powiedział jej kilka niemiłych słów I oboje teraz cierpią....


Ostatnio zmieniony przez Juli Blueberry dnia 15:00:24 14-03-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maria desamparada
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 5636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:59:58 15-03-11    Temat postu:

Też mi sie bardzo podobała ta akcja jak JM przyniósł Juanita do Marichuy,a ta mu nie podziękowała,a ten jak dowiedział się od Oneli że Marichuy nie widzi w dalszym ciągu to zrozumiał dlczego Marichuy unikała jego wzroku
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli Blueberry
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 13337
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:17:49 29-03-11    Temat postu:

Dawno nie pisałam, bo nie miałam czasu. Troszkę czasu minęło od ostatnich wydarzeń, o których wspominałyśmy.

Wczoraj była cudna scenka w kościele Oni są dla siebie stworzeni, niestety cierpią.

AJ to mnie tak wkurza i irytuje, że nie mogę oglądać jej na ekranie. Jest tak podła i śmie się nazywać przyjaciółką Marichuy. Bardzo dobrze JM jej powiedział i jak się bronił przed jej pocałunkiem. Ja na miejscu JM zerwała bym z nią kontakt i ostrzegła przed AJ. Dobrze, że chociaż Cande nazywa ją adekwatnie do postępowania i charakteru.
Dzisiaj super było chyba śniadanie u Velardów. Gdy Cande powiedziała, że Juanito będzie przystojniakiem i że ma to w genach, Patricio jak dumny, a Cande dodała, iż po tatusiu, JM Mina Patricia, bezcenna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maria desamparada
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 5636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:06:52 30-03-11    Temat postu:

Teraz AJ mści sie na Marichuy za to że JM ją odtrącił gdy wyznała mu miłość,ale ten i tak wyznał jej że kocha tylko Marichuy Cande co do tego to miała rację
Marichuy dostał prezent od JM :zieloną orchidee
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli Blueberry
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 13337
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:24:55 07-04-11    Temat postu:

Orchidea była bardzo ładna i M, potem schowała ją do szkatułki, którą niestety wredna AJ zniszczyła.
Dzisiaj oglądałam powtórkę... AJ przeczytała M niby list od JM. Ah, Dios, co za wredna kreatura. Tak zazdrości M, takiej miłości i robi wszystko, aby zniszczyć jej szczęście.
I JM udało się przeprowadzić wreszcie operację zakończoną sukcesem. Gdyby się poddał to by łby koniec. NA szczęście był ten lekarz, który nie pozwolił mu tego zrobić.
Biedna M ciągle płacze. Nie powinna ufać tej żmii, przecież Cande zna od bardzo dawna i wie, jaka ona jest. Czasem papla, ale nigdy jej źle nie życzy.
I ja nie wiem jak JM mógł uwierzyć AJ, że m ma wyjść za mąż za kuzyna???? Tam, w Mexico to jest dozwolone ????
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maria desamparada
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 5636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:04:04 07-04-11    Temat postu:

Prawda JM był naiwny ze uwierzył AJ ,a ta mu wciskała kłamstwa po kolei
Szkoda mi było tych prezentow ktore Marichuy wyrzuciła bo myslała ze JM ją zdradził
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miki152
King kong
King kong


Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 2872
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:38:05 27-04-11    Temat postu:

Cały czas oglądam powtórki na TV4 i dalej nie mogę zrozumieć dlaczego Marichuy tak długo nie chciała wybaczyć Juanowi Migelowi. Przecież już przed operacją tego guza powiedziała matce żeby mu przekazała, że mu wybacza i że zawsze go kochała a po operacji co? Już nagle znowu go nie kocha i nienawidzi? Zresztą jej matka nie powiedziała o tym doktorkowi? Czemu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maria desamparada
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 5636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:28:38 29-04-11    Temat postu:

Marichuy przecież prosila Matkę by przekazała, a ta pewnie zapomniała sobie o tym
troche nie fer to zrobili
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miki152
King kong
King kong


Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 2872
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:57:00 01-05-11    Temat postu:

maria desamparada napisał:
Marichuy przecież prosila Matkę by przekazała, a ta pewnie zapomniała sobie o tym
troche nie fer to zrobili


Dokładnie. A jej matka o tym zapomniała i co? ;/ Prawie do ostatniego odcinka musieliśmy czekać aż mu wybaczyła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane / Nie igraj z aniołem Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 640, 641, 642 ... 685, 686, 687  Następny
Strona 641 z 687

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin