Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Magda Prokonsul
Dołączył: 11 Wrz 2005 Posty: 3681 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 23:23:41 29-05-06 Temat postu: Nasze przygody |
|
|
Jak wyżej Mieliście jakąś przygodę, ktora warto gdzies zapisać? Piszcie tu!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Gosiaczek Idol
Dołączył: 22 Maj 2005 Posty: 1990 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Polski, ze Śląska, z Tychów
|
Wysłany: 20:59:15 02-06-06 Temat postu: |
|
|
no dobra to zaczne na wakcjach nie pamietam gdzie na rynku stała fontanna a Gosia oczywiście do niej wpadła |
|
Powrót do góry |
|
|
Magda Prokonsul
Dołączył: 11 Wrz 2005 Posty: 3681 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 21:28:10 02-06-06 Temat postu: |
|
|
Wpadłaś do fontanny? Ale jakim sposobem? |
|
Powrót do góry |
|
|
Pinka Aktywista
Dołączył: 20 Sty 2006 Posty: 373 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:10:08 02-06-06 Temat postu: |
|
|
O bosh...to musiało być przeżycie |
|
Powrót do góry |
|
|
Mlotaska Komandos
Dołączył: 28 Gru 2005 Posty: 679 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:13:02 02-06-06 Temat postu: |
|
|
to musiala byc ciekawa przygoda
ja sobie kiedys zamknelam palca w drzwiach od samochodu sama nie wiem jak to zrobilam ale strasznie bolalo ... |
|
Powrót do góry |
|
|
Magda Prokonsul
Dołączył: 11 Wrz 2005 Posty: 3681 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 22:18:05 02-06-06 Temat postu: |
|
|
Auu to musiało bolec Ja miałam dużo róznych przygód, wesołych, mniej wesołych...
Pamiętam pare lat temu jak byłam jeszcze mała, to pojechałam do dalekiego wujostwa na wieś. Bylam tam pierwszy raz, więc jeszcze niepewnie się poruszałam po domu Pewnej nocy poszłam do łazienki, ale nie zapaliłam swiatła, zeby nikogo nie obudzic [wiem, bezsens ]. Okazało sie, ze drzwi sie zacieły, a ja nie moglam tego w żaden sposób otworzyc Niezle sie wystraszyłam, bo stałam w łazience po ciemku i nie wiedziałam co robic Spedziłam tam ze 2 h aż w koncu zamek sie odblokował.. |
|
Powrót do góry |
|
|
zyrafa-16 Komandos
Dołączył: 18 Gru 2005 Posty: 728 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:22:41 02-06-06 Temat postu: |
|
|
oj dziewczyny... ja kiedys spadłam ze schodow.. bo nie zawiązałam sznurówki... ale mnie ostrzegała mamuśka.. zebym zawiązała.. a ja nie bo ja wiem lepiej.. no i bum... stało sie.. |
|
Powrót do góry |
|
|
Magda Prokonsul
Dołączył: 11 Wrz 2005 Posty: 3681 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 23:26:43 02-06-06 Temat postu: |
|
|
Uuuu to ja ze schodów kiedys tez spadłam, tyle, ze w szkole... Biegłam za koleżanka, a przy schodach sie na czyms poślizgnelam, rąbnelam o barierke i zaczelam spadac I doleciałam az do półpiętra |
|
Powrót do góry |
|
|
Vera King kong
Dołączył: 14 Lip 2005 Posty: 2737 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 23:29:30 02-06-06 Temat postu: |
|
|
To moja kolezanka tez spadla ze schodow (sturlikala sie) i zamiast isc na lekcje to lecialysmy do pielegniarki. Zlamala reke |
|
Powrót do góry |
|
|
zyrafa-16 Komandos
Dołączył: 18 Gru 2005 Posty: 728 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:29:47 02-06-06 Temat postu: |
|
|
o jejku.... moj wypadek naszczeście nie był taki cięzki..przeżyłam... |
|
Powrót do góry |
|
|
Magda Prokonsul
Dołączył: 11 Wrz 2005 Posty: 3681 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 23:31:33 02-06-06 Temat postu: |
|
|
Ja też przezyłam I to nawet bez żadnych złamań Myslałam, ze bedzie źle [w trakcie lotu], ale jak juz sie zatrzymalam, to podniosłam sie i poszłam dalej.. |
|
Powrót do góry |
|
|
dzyndzelek Aktywista
Dołączył: 11 Mar 2006 Posty: 364 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 8:17:36 03-06-06 Temat postu: |
|
|
Vera napisał: | To moja kolezanka tez spadla ze schodow (sturlikala sie) i zamiast isc na lekcje to lecialysmy do pielegniarki. Zlamala reke |
no to ja mialam kiedys podobnie tyle ze ja bylam na swojej klatce schodowej
Mialam chyba z 15 lat i schodzilam na dol. Bylam przekonana ze jestem na ostatnim schodku(bylo ciemno) no i spadlam. A okazalo sie ze przede mna byly jeszcze 3 schodki |
|
Powrót do góry |
|
|
Gosiaczek Idol
Dołączył: 22 Maj 2005 Posty: 1990 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Polski, ze Śląska, z Tychów
|
Wysłany: 18:11:53 03-06-06 Temat postu: |
|
|
a jesli chodzi o mnie to ta fontanne chciałam obejśc i sie poślizgnełam i wpadłam hlump i w wodzie |
|
Powrót do góry |
|
|
Anneeczka Dyskutant
Dołączył: 04 Maj 2006 Posty: 188 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 15:42:37 19-06-06 Temat postu: |
|
|
Ja kiedyś schodziłam z wielkiej i stromej góry i szłam z koleżanką za rękę. Ona mnie puściła, a ja się sturlikałam. Poobijałam się, ale na szczęście nic mi się nie stało, tylko zgubiłam okulary. Potem je znalazłam, ale było ciężko. Od tej pory mam lęk wysokości - wierzcie mi, to była naprawdę stroma góra, miałam spore szczęście, że nic mi się nie stało. |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Dyskutant
Dołączył: 09 Lut 2006 Posty: 186 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Katowic
|
Wysłany: 16:14:36 19-06-06 Temat postu: |
|
|
Oj, moja przygoda zgoła inna, rodem z jakiejś komedii pomyłek.
Robiłam sylwestra w tym roku u babci, wiadomo zakupione było dość dużo różnorakiego alkoholu, w tym parę butelek wódki. W nowy rok po imprezie wszyscy sie pozbieraliśmy i półprzytomni wracaliśmy do domu. Kiedy już prawie przekraczałam próg mieszkania, przypomniałam sobie o tych wszystkich butelkach, których siatka została w kuchni mojej babci. Tak się wściekłam, że nikt o niej nie pamiętał, musiałam wracać spowrotem, a marzyłam tylko o położeniu się spać. No i sie zaczęło. Wyszłam z domu ok 12, chciałam kupić bilet, ale oczywiście wszystkie sklepy pozamykane, pomyślałam, ze kupię w autobusie. Poszłam zatem na przystanek autobusowy, ale okazało się że wskutek przebudowy przystanku nie ma Zaczęło zbierać mi się na płacz (aha, rodzicom powiedziałam, ze ide do kościoła :hahaha:) poleciałam na przystanek tramwajowy. Czekam, czekam, nic nie jedzie. Pomyślałam, że pójdę sobie do dworca a tam złapię jakiś autobus. Ledwie uszłam kawałek- TRAMWAJ za mną Już na niego nie zdązyłam, ale za chwilę przyjechał następny. Weszłam i chciałam kupić bilet. Raptem dwie osoby, a biletów zero. Teraz już naprawdę płakać mi się chciało. Dojechałam na dworzec a tam nigdzie nie można pieniędzy rozminić, zeby w automacie kupić bilet. wsciekła chodziłam chyba z 15 minut az znalazłam otwartą kolekturę biletową. Kupiłam 4 bilety na zapas i zadowolona ide na przysanek. Dup- mój autobis właśnie odjeżdżał i opryskał mnie od stóp do głow. Przez chwilę biegłam ale zrezygnowałam kiedy wpadłam w kałużę i nalało mi się do buta. Reszta drogi przeminęła normalnie ale co się nadenerwowałam to moje |
|
Powrót do góry |
|
|
|