Telenowele

Denisse · Wysłany: 9:34:58 16-11-10 Temat postu:

ale ja nie usprawiedliwiam jego rzucania jedzeniem

bo z tym to przesadza i to zdrowo ;d mówie tylko o imieniu dla dziecka
ładny ten Jorge:D ale pewnie nie bd go za czesto pokazywać;d chyba nawet wgl

agniesia81r · Wysłany: 12:06:31 16-11-10 Temat postu:

Diana przecież wytłumaczyła mu czemu takie imię.A Diego niech nie robi z siebie takiego pokrzywdzonego bo wiedział,że ona kocha Maxa

madoka · Wysłany: 14:58:39 16-11-10 Temat postu:

Właśnie-wiadomym było, że to dziecko Maxa, i Diana może mu nadać imię jakie tylko jej się podoba. A on godząc się być jej mężem i ojcem dla jej dziecka powinien to po prostu zaakceptować. Każdy wie, że Diana kocha tylko i wyłącznie Maxa, więc nie wiem co on tak się bulwersuje-wiedział, że jest na straconej pozycji. Wychodzi z niego nieokrzesany i bezczelny cham.

A Jorge faktycznie ładniutki-mogliby go chociaż czasem pokazać

roksi 20 · Wysłany: 16:54:46 16-11-10 Temat postu:

Ja z jednej strony rozumiem Diane, a z drugiej strony czy nie ma fajniejszych imion niż Maximiliano.

madoka · Wysłany: 17:04:29 16-11-10 Temat postu:

Jak dla mnie Maximiliano to bardzo ładne imię

Denisse · Wysłany: 17:30:29 16-11-10 Temat postu:

dzisiaj bedzie sie działo

Gaviota pozna prawde o córkach Maxiu "spotkał" syna:D

roksi 20 · Wysłany: 17:35:11 16-11-10 Temat postu:

madoka · Wysłany: 17:41:29 16-11-10 Temat postu:

Oby takich ciekawych odcinków jak najwięcej

I faktycznie odcinek okazał się ciekawy, choć dość smutny. Prawda wyszła na jaw, a potem polały się tony łez...Dziwi mnie jedno, o tym, że Gaviota jest matką Diany i Gaby wiedzą już Max, Octavia, Yolanda, Paco, Mewa, Jorge...a same dziewczyny mają się o tym narazie nie dowiedzieć-trochę to nie w porządku wobec nich. Chyba nikt nie chciałby dowiedzieć się o takiej sprawie, jako ostatni.

Gaviota w końcu ukazała choć przez chwilę swoje ludzkie oblicze-przynajmniej podczas spotkania z więźniem, który był wspólnikiem Octavii. Trzeba przyznać, że miło się to oglądało.

Najgorszy, jak zwykle okazał się Diego-darł się na Dianę, jakby była jego służącą i miała przybiec do niego w ciągu sekundy, będąc w ciąży.

natalia** · Wysłany: 19:57:51 16-11-10 Temat postu:

Odcinek fajny nawet

Spotkanie Diany i Maxa szkoda że Mu tyle przykrych rzeczy powiedziała
Diana coraz bardziej sie zmienia
Szkoda Maxa dowiedział sie jaka Jego matka jest naprawde i że jego ojciec zabił męzą Gavoty

madoka · Wysłany: 20:02:36 16-11-10 Temat postu:

Maxa w ogóle dzisiaj wszyscy potraktowali jak jakiegoś wyrzutka-i Diana, i Paco...A potem jeszcze musiał wrócić do domu okrutnej matki, i jej pomocnicy Yolandy. Naprawdę było mi go szkoda, bo nie zrobił nic aż tak złego, by teraz miał tak za to płacić. Sam nawet przyznał się, że zawierzył nie tym, co trzeba było.

Liana · Wysłany: 20:18:20 16-11-10 Temat postu:

Bo Diego dopiero teraz pokazuje swój prawdziwi charakterek uważając, że jest tak strasznie pokrzywdzony przez los, że wszyscy włącznie z Dianą powinni przed nim klękać. I drażni mnie to bardzo. Przecież żeniąc się z Dianą wiedział, że ona kocha i nie przestanie kochać Maxa więc nie rozumiem o co on wciąż ma pretensje. Przecież do miłości nikogo zmusić się nie da. I te jego wieczne darcia... Maskara!

Bardzo podobało mi się też zachowanie Gavioty. Wreszcie pokazała, że jest w niej jednak trochę człowieka. Najpierw poprzez rozmowę ze Skorpionem a potem z Miigueliną.

Racja, że nie w porządku jest tylko to, że prawie wszyscy znają już prawdę a same zainteresowane nie mają o niczym pojęcia.

Jednak chyba najbardziej z całego odcinka szkoda mi Maxa. Wiadomo Octavia jest okropna, ale bądź co bądź to jego matka więc musiał to być dla niego cios. Z resztą nie chodzi tylko o Octavię. W końcu wyszło na jaw, że wszyscy jego bliscy (ciotka Yolanda, ojciec) mają wiele na sumieniu i przyczynili się do zniszczenia innego człowieka. Chyba to nie jest najprzyjemniejsza rzecz jaką usłyszał.

Ale się rozpisałam. Ostatnio to u mnie rzadkość.

Denisse · Wysłany: 21:16:26 16-11-10 Temat postu:

dzisiaj było mi bardzo szkoda Maxa

biedny to musiał byc dla niego wielki szok poznać prawdę o "rodzince"

nie wiem co było gorsze dowiedzieć sie że jest się synem mordercy czy fakt że matka jest wcielonym szatanem

Ahh ta diana.......dzisiaj była taka twarda w rozmowie z maxem a przecież go kocha.....
Co do Diego to jeśli diane by skazano to taki chętny do ślubu a jak już jeździ na wózku to wielka tragedia......wiem że to cos okropnego ale nie powinien być taki zgorzkniały....jest wielu ludzi których dotykają gorsze nieszczęścia i potrafią cieszyć się wszytskim a on taki zgorzkniały się zrobił......scena jak Gaviota poznaje prawde bardzo wzruszająca:d aż miałam łzy w oczach

wreszcie poznała prawdę....

madoka · Wysłany: 21:34:23 16-11-10 Temat postu:

Maxia to aż miało się chęć tak przytulić do siebie...Biedaczek-żeby jeszcze skończyło się na całej prawdzie o jego rodzince, ale on dostał cios prosto w serce, dowiadując się, że dziecko, którego się Diana spodziewa jest niby Diega. Tak naprawdę cały jego świat legł w gruzach-wszystko, co go otaczało okazało się jednym wielkim kłamstwem.

Hahaha a widzieliście liścia jakiego Andres sprzedał Deborze?? Śmiechu warte-ale dobrze jej tak

Denisse · Wysłany: 22:00:17 16-11-10 Temat postu:

o tak!

to było dobre:D hehe
ale co do samej aktorki która ją gra ta jej szczęka wywalona i te koncówki eeeeee tak mnie to w niej irytuje ze mam ochotę ją walnąć

ale andres mnie wyręcyzł;d

madoka · Wysłany: 22:05:01 16-11-10 Temat postu:

Hahaha i to solidnie Cię wyręczył-myślałam, że zęby to ona zgubi w jednej chwili

Ale trzeba przyznać Maritza w ogóle nie spisała się w roli Marfil/Debory-skrzeczy i skrzeczy, jakby gody miała...Następne do odstrzału powinny być Pilar i Diana-im taki liść moralny też by się przydał