Telenowele

madoka · Wysłany: 16:32:30 08-05-11 Temat postu:

Marfil

Roześmiała się, smakując sałatkę.

Wiem, ale należy Ci się coś od życia - dlatego po dekoracji ogrodu, napijemy się po lampce wina!

Powiedziała z przekonaniem, mrucząc z zadowolenia.

Naprawdę palce lizać...Wszystkim zasmakują Twoje frykasy.

------------------------

Elena

Hmm w takim razie po przesłuchaniu namów ich na możliwość wykonania jednego telefonu. Wtedy też się odpowiednio zgadamy...A prezent mam kupić za Ciebie, czy jutro zajmiemy się tym razem??

Zapytała, wstając od stołu i cmokając go w policzek.

Denisse · Wysłany: 16:36:10 08-05-11 Temat postu:

Antonia

A to się całkiem dobrze składa...bo jest tutaj piwniczka z winami...także będzie w czym wybierać.

Zaśmiała się chowając sałatkę do lodówki

Mam nadzieje, że na prawdę im posmakują! Nie ma większej satysfakcji niż jak to co przygotowałeś smakuje i ludzie jedzą z przekonaniem i apetytem!

----------------------

David

Ja sam chcę coś dla niego wybrać.

Uśmiechną się

Dobrze...ale mogę mieć do Ciebie jedną prośbę? Gdybyś mogła kupić dla mnie jakieś nowe spodnie i koszulę? Oczywiście oddam Ci za to pieniądze...

madoka · Wysłany: 16:45:20 08-05-11 Temat postu:

Marfil

Ooo naprawdę?? W takim razie wybierzemy na pewno odpowiedni trunek na dzisiejszy wieczór.

Stwierdziła z uśmiechem, myjąc ręce i przechodząc do salonu, gdzie Lucas przechodził właśnie od kanapy do fotela.

Boże, babciu, chodź szybko!! Nasz maluch, stawia pierwsze kroki!!!

-----------------

Elena

Oczywiście, wszystkim się zajmę. Do zobaczenia jutro.

Wyszczerzyła zęby w lśniącym uśmiechu, by z uczuciem samozadowolenia opuścić więzienie.

Denisse · Wysłany: 16:49:09 08-05-11 Temat postu:

David

Gdy tylko pożegnał się z Eleną wrócił do swojej celi. Po dwudziestu minutach odbyło się jego przesłuchanie które trwało około godziny. Po wszystkim wyszedł z powrotem do swojej celi i miał czekać na kolejne wezwanie by usłyszeć opinię prowadzącego cała sprawę

----------------------

Antonia

Czym prędzej pobiegła do salonu skąd wołała ją Marfil. Przyłożyła dłonie do piersi a w jej oczach zalśniły łzy wzruszenia

Boże...co za emocje...nie wierzę! Jego pierwsze kroczki!

Anna. · Wysłany: 16:54:14 08-05-11 Temat postu:

Marianna

Nie mów tak... Nie jesteś za stary... kochanie...

------

Gaviota

Więc bedziemy musieli się postarać o takiego maluszka..

Uśmiechnęła się

madoka · Wysłany: 16:59:11 08-05-11 Temat postu:

Marfil

Stała, jak zahipnotyzowana, patrząc z podziwem, jak jej malec robi pierwsze kroki w swoim życiu. Po jej policzkach spłynęły łzy szczęścia i dumy.

Mój skarb...

Wyszeptała, na co malec zaśmiał się wesoło, po czym powiedział:

Ma-ma!! Ma-ma!!

Denisse · Wysłany: 17:01:08 08-05-11 Temat postu:

Antonia

Wyjęła z torebki swój telefon i zaczęła nagrywać poczynania maluszka

To nie tak dobra jakość jak kamera ale pamiątka będzie na całe życie!

madoka · Wysłany: 17:17:28 08-05-11 Temat postu:

Marfil

Masz rację...Pamiątka na całe życie...

Przyznała szeptem, ocierając łzy.

Że też Davida musiało ominąć tyle wspaniałych rzeczy...

------------------

Elena

W drodze powrotnej do hotelu, zakupiła Davidowi eleganckie jeansy oraz czarną koszulę, które będzie mógł założyć na jutrzejsze urodziny syna.

Ahh, już widzę Twoją minę idiotko...Gdy przyjdę na przyjęcie z Twoim mężem...

Denisse · Wysłany: 17:26:40 08-05-11 Temat postu:

Antonia

To boli...ale ważne, że wiecej nic już go nie ominie!

Mówiła z radością wciąż kamerując małego

madoka · Wysłany: 17:31:26 08-05-11 Temat postu:

Marfil

Tego nie możemy być jeszcze pewne..,

Westchnęła, a gdy Lucas usiadł na ziemi, wzięła go na ręce i założyła mu buciki.

Czas zająć się ogrodem...

Powiedziała, chwytając kosz z balonami do nadmuchania, serpentynami oraz napisem " Wszystkiego najlepszego!"

Dobrze, że stoły zostały już odpowiednio ustawione przez wynajętą firmę.

Denisse · Wysłany: 17:49:33 08-05-11 Temat postu:

Antonia

Schowała telefon do torebki i wyszła do ogrodu za Marfil

Choć tyle nam ułatwili...ale daj...zaczynamy wielkie dmuchanie!

Rainbowpunch · Wysłany: 19:25:19 08-05-11 Temat postu:

Adrian

Ale na takie rzeczy to jestem za stary.

Roześmiał się, łaskocząc ją i całując w policzek.

Wracamy już, królewno??

--------------------------

Rodrigo

Jeśli by się okazało, że będziemy mieć maluszka to byłbym w siódmym niebie.

Powiedział z przekonaniem, obejmując Gaviotę.

-------------------------

Gaby

Naprawdę chcesz mi pomóc? W takim razie do dzieła, kochanie!

Krzyknęła rozpromieniona i wyjęła walizki z szafy.

Spakujemy, a potem poinformuję mamę, że się przenoszę do ciebie.

---------------------------

Emilio

Prawda?? Ja już zakochałem się w tym miejscu. Widać, że wraz z Max'em na pewno uzyskamy wielki sukces...

Powiedział, obejmując Caramelo.

A tutaj jest mój gabinet...

Wskazał jej palcem.

---------------------------

Paola

Teraz tym bardziej potwierdziłeś moją teorię.

Powiedziała, siadając na ławce.

Musi ktoś z nim na ten temat pogadać. Ja chyba nic nie wskóram. No chyba, że ciebie posłucha...

Denisse · Wysłany: 19:32:39 08-05-11 Temat postu:

Larry

Entuzjazm Gaby udzielił się i jemu. Postanowił poinformować ją o swoich problemach dopiero gdy znajdą się u niego w mieszkaniu. Podszedł do dziewczyny i pomógł zdjąć jej z szafy dwie wielkie walizki

No to do dzieła skarbie!

-----------------------

Sharon

Wpadła do pokoju Gaby i skoczyła na łóżko

Laaaarrrrriiiiiiiii! Jak miło Cię tu widzieć! O Gaby? Ewakuacja? Nie możesz znieść mojego widoku i uciekasz jak piesek z podkulonym ogonem?

-----------------------

Diana

Wróciła z malcem który już się uspokoił do swojej sypialni i razem z nim położyła się do łózka gdzie szybko usnęła

-----------------------

Caramelo

Nawet nie wiesz jak się o to modle! O wasz sukces i by hotel dobrze prosperował...

Zapewniała całując go w policzek

Twój gabinet? W takim razie chodźmy go pooglądać...

Rzuciła z uśmiechem wchodząc do pomieszczenia

Rainbowpunch · Wysłany: 19:43:00 08-05-11 Temat postu:

Gaby

Pakowała swoje rzeczy, gdy do pokoju znowu wparowała Sharon.

Ja wcale nie uciekam. Po prostu przenoszę się tam gdzie żadna podróba laleczki nie będzie wpychać się nieproszona do mojego pokoju...

Powiedziała, zasuwając swoją walizkę.

-------------------------

Emilio

Tak będzie, kochanie. Mamy wykwalifikowanych pracowników, a w praniu dojdzie jeszcze więcej...

Powiedział, czule całując ją w czoło.

I co podoba ci się?

Zapytał, gdy weszli już do gabinetu.

Mam nawet ekspres na kawę! Więc w razie czego zapraszam.

Roześmiał się.

Denisse · Wysłany: 19:46:41 08-05-11 Temat postu:

Sharon

O jasne jasne....tak to się teraz mówi?

Szydziła wyłapując przy tym karcące spojrzenie Larrego

Oj Larry...nie patrz tak...to nie moja wina, że Gabrielicia jest przewrażliwiona...

Rozejrzała się po pokoju

Większy...ładniejszy....hmmm biorę go!

Klasnęła w ręce

------------------------------

Caramelo

Usiadła na biurku Emilia

Ładny ten Twój gabinet...Hmmm...w sumie dobrą kawą nie pogardzę...Ale to ja mogę Ci ją zrobić...

Powiedziała uśmiechając się do niego

Jak hmm...Twoja sekretarka!

Zaśmiała się