Telenowele

madoka · Wysłany: 15:00:26 30-06-11 Temat postu:

Marfil

Okrywając chłopca szczelniej żakietem, przytuliła go do swojej piersi i podeszła za Davidem tuż na balkon. Jakież jednak było jej przerażenie, gdy zamiast ślicznej dziewczyny dojrzała już tylko mokrą plamę krwi na chodniku, 8 pięter niżej.

Boże... - jęknęła, blednąc - Wyrządziła nam tyle złego, ale nigdy nie życzyłam jej smierci... - wyszeptała, ze łzami w oczach.

-------------------

Rosario

Choć jej myśli błądziły w przestworzach, nadal żywe, ciało nie pozostawiało wątpliwości, że jego właścicielka nie żyje.

Wypadałoby powiadomić Pana Alarcona o śmierci siostry... - stwierdził komisarz, siedząc przy swoim biurku i popijając czarną kawę.

Denisse · Wysłany: 15:19:57 30-06-11 Temat postu:

David

Policja i karetka zajęli się ciałem Eleny.

Boże...a miała przed sobą przyszłość...całe życie...

Mówił smutno gdyż mimo wszystko nigdy nie życzył źle Elenie

Chodź...nie patrz na to...

madoka · Wysłany: 15:33:04 30-06-11 Temat postu:

Marfil

Może nie potrafiła sobie z nim poradzić...

Dodała cicho, wychodząc z Davidem z pokoju hotelowego i wracając do samochodu.

Jedźmy do lekarza, chcę by od razu zbadał Lucasa.

Poprosiła.

----------------

Max

Tańczył do upadłego, zapraszając do towarzystwa wszystkie Panie z rodziny - poświęcając przy tym i tak największą uwagę swojej żonie.

Madame...Mogę prosić...

Zaśmiał się, klękając przed nią.

Denisse · Wysłany: 15:39:43 30-06-11 Temat postu:

Diana

Zaśmiała się na gest Maxa

skoro tak bardzo i ładnie prosisz

Odpowiedziała z uśmiechem i podała mu dłoń idąc z nim na środek parkietu

☺☺☺☺☺☺☺☺☺☺☺☺

David

Pewnie tak...

Odpowiedział krótko wstrząśnięty tym co stało się przed chwilą.

Zadzwoń do Antonii dobrze?

Poprosił kierując się samochodem w stronę szpitala

madoka · Wysłany: 15:48:39 30-06-11 Temat postu:

Max

Ahh, cóż za zaszczyt.

Stwierdził wesoło, oddając się przyjemności płynącej z tańca. Tuląc Dianę do swojej piersi, tańczył z nią, niczym prawdziwy zawodowiec.

--------------------

Marfil

Wyczuwając ponure samopoczucie Davida, przytaknęła tylko głową i odbierając od niego telefon, wybrała numer do Antonii. Poinformowała ją o odzyskaniu Lucasa, śmierci Eleny i konieczności odwiedzenia szpitala.

Niedługo wrócimy. Uważaj na siebie babciu.

Poprosiła, żegnając się z kobietą. Kończąc połączenie, rozległ się od razu dzwonek telefonu.

Chyba ktoś do Ciebie kochanie... - powiedziała cicho, dostrzegając na ekranie nieznany numer, a z którego dzwonił nie kto inny, jak komisarz policji.

Denisse · Wysłany: 15:57:00 30-06-11 Temat postu:

Diana

Jak miło prawda? Twoja ciotka za niedługo będzie mieć operację Camila i Jorge już są po ślubie Gaby i Larry wyszli na prostą a za jakiś czas ślub Emilio i Caramelo...

☺☺☺☺☺☺☺☺☺☺☺☺

David

Zaparkował pod szpitalem. Wysiadł i odebrał od żony telefon.

Idźcie a ja za chwilkę was dogonię

Powiedział do żony odbierając telefon

Tak ? Słucham ?

madoka · Wysłany: 19:38:36 30-06-11 Temat postu:

Max

Mhm, wszystko jest tak, jak być powinno.

Przyznał z dumą, nie przestając z nią tańczyć.

-------------------

Marfil

Udała się z Lucasem prosto do przychodni dziecięcej, gdzie przemiła pani doktor zbadała chłopca i uspokoiła ją, twierdząc, że to tylko zwykłe przeziębienie. Zapisała dziecku antybiotyk oraz syrop na kaszel i przypięła do jego spodenek odznakę "dzielny pacjnet"

Kamień spadł mi z serca... - westchnęła, przytulając synka do siebie.

-----------------

Komisarz

Witam, z tej strony komisarz Gomez, czy mam przyjemność z Panem...Davidem Alarconem??

Zapytał, a gdy ten potwierdził, oznajmił:

Przykro mi przekazywać Panu takie wieści, ale Pańska siostra: Rosario Alarcon zmarła dziś rano. Popełniła samobójstwo. Moje kondolencje.

Denisse · Wysłany: 19:46:52 30-06-11 Temat postu:

Diana

Wszystko jest tak jak sobie zaplanowaliśmy my i nasi bliscy

Szepnęła do niego na ucho i pocałowała go w usta

☺☺☺☺☺☺☺☺☺☺☺☺

David

Słowa policjanta sprawiły, że mimo wszystko nogi się pod nim ugięły.

Jak to nie żyje? Popełniła samobójstwo ? Nie...

Odpowiedział zszokowany i w pewnym sensie załamany po otrzymaniu takiej wiadomości

madoka · Wysłany: 20:00:10 30-06-11 Temat postu:

Komisarz

Właśnie tak, a zanim to zrobiła, zabiła jednego mężczyznę, który na nią doniósł. Trzy postrzały w samą klatkę piersiową.

Wyjaśnił.

Jutro z samego rana odbędzie się jej pogrzeb.

Denisse · Wysłany: 20:06:58 30-06-11 Temat postu:

David

Do końca była podła...co się z nią porobiło...

Spytał głucho dziękując za informację i rozłączając się. Oparł się o maskę samochodu i przeczesał włosy dłonią spoglądając w niebo

Rainbowpunch · Wysłany: 20:11:38 30-06-11 Temat postu:

Camila

Do Wiednia?? Kochanie, nic nie wspominałeś, że tam polecimy w podróż poślubną.

Powiedziała zaskoczona, a zarazem zadowolona z jego wiadomości.

Już dawno chciałam zwiedzić to miasto, ale zawsze brakowało mi czasu.

*****

Emilio

Ja też się cieszę. Camila zasłużyła na szczęście, tym bardziej u boku Jorge, który widać, że bardzo ją kocha. Na pierwszy rzut oka widać, że będą udanym i szczęśliwym małżeństwem.

Powiedział, kołysząc się z ukochaną w tańcu.

Tak jak my, kochanie.

madoka · Wysłany: 20:18:05 30-06-11 Temat postu:

Marfil

Już jesteśmy...Po drodze musimy wjechać do apteki, wykupić lekarstwa.

Powiedziała, dopiero po chwili dostrzegając ponurą minę Davida.

Wszystko w porządku kochanie??

Denisse · Wysłany: 20:25:10 30-06-11 Temat postu:

Caramelo

Tak...Masz rację...cieszę się, że im się układa bo oboje zasłużyli na szczęście...zwłaszcza Jorge po tych przejściach z Rosario

☺☺☺☺☺☺☺☺☺☺☺☺

Jorge

Nie mówiłem? Zapomniałem ale przynajmniej masz większą niespodziankę

Wyjaśnił i cmokną ją w nos okręcając ją w tańcu

☺☺☺☺☺☺☺☺☺☺☺☺

David

Tak...to znaczy nie

Odpowiedział przenosząc wzrok na żonę

Rosario nie żyje...jutro pogrzeb...

Rainbowpunch · Wysłany: 20:36:18 30-06-11 Temat postu:

Emilio

Nawet mi nie wspominaj o tej kobiecie. Słyszałaś tak wogóle co się okazało??

Zapytał Caramelo po chwili.

Że ta cała Valeria to po prostu kolejna twarz zawistnej Rosario.

*****

Camila

I dziękuję bo tym bardziej jestem podekscytowana tym faktem!

Roześmiała się, tańcząc z ukochanym.

Denisse · Wysłany: 20:41:07 30-06-11 Temat postu:

Jorge

Spojrzał na zegarek

Kochanie już po północy. Wracajmy do domu zabierzmy walizki przebierzemy się i ruszamy na lotnisko...ale najpierw wzniesiemy pożegnalny Toast

Powiedział do ukochanej schodząc z nią z parkietu i sięgając po kieliszek szampana który podał Camili a następnie sam chwycił kolejny i poprosił o ciszę i o uwagę

Za chwilę musimy uciekać...podróż poślubna czeka. Ale zanim uciekniemy chcieliśmy wznieść toast...za szczęśliwe zakończenia...i za wielką miłość która łączy wszystkich nas tu zebranych. Oby to co czujemy nigdy się nie zmieniało i każdego dnia przynosiło nam zakochanym coraz to więcej radości i nowych powodów do uśmiechu

Mówił obejmując Camilę a następnie wszyscy wznieśli z nimi toast. A para młoda pożegnana przez gości udała się do domu Camili a następnie na lotnisko

☺☺☺☺☺☺☺☺☺☺☺☺

Caramelo

Valeria? Na prawdę? Ehh...po tej sprzeczce w parku od razu wiedziałam, że coś z nią nie tak...

Odpowiedziała Emilio a po toaście Jorge pożegnała jego i Camilę życząc im jeszcze raz wszystkiego co najlepsze i udanej podróży poślubnej