Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:45:47 03-05-11 Temat postu: |
|
|
Antonia
A co jeśli on mu o tym powie? Ehh dobrze kochanie...nie będę na Ciebie naciskać...
Szepnęła znów ją przytulając i gładząc uspokajająco po włosach
Ale co jak co...z Twoimi ostatnimi słowami się nie zgodzę. I nawet nie próbuj mnie do nich przekonywać. Nie jesteś ani skalana, brudna ani bezwartościowa. To on jest taki...Nie ty kochanie...Nie pozwól by jego czyn zgasił blask Twojej duszy...Bo jeśli to zrobisz pokażesz, że jesteś na prawdę słaba. Nie możesz się poddać...nie możesz pokazać, że osiągną swój cel...To nie była Twoja wina i Ty nadal możesz chodzić z głową wysoko podniesioną! |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30702 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:55:10 03-05-11 Temat postu: |
|
|
Marfil
Wątpię...Pewnie będzie czekał na mój ruch - jak przystało na zgwałconą kobietę, która pójdzie i oznajmi swojemu mężowi, że właśnie miał ją inny człowiek.
Stwierdziła, drżąc z odrazy na samo wspomnienie Salvadora.
Dziękuję Ci za te kojące słowa...Staram się być silna...Dla Lucasa, który jest moim oczkiem w głowie. I choć pragnę żyć normalnie, robić te same czynności, co zawsze...To przechodząc koło korytarza, przypominam sobie cały wczorajszy wieczór...Krok po kroku i czuję tylko i wyłącznie wstręt i odrazę...Nie tylko do niego, ale i do samej siebie...
--------------------
Salvador
Nie mógł dłużej znieść tego czekania.
"Boże! Muszę oznajmić mu tą jakże dobrą informację..." - zaśmiał się, wychodząc z celi i kierując się do salki, w której leczono Davida, po godzeniu maczetą.
Hola przyjacielu...Przychodzę niczym dobry Samarytanin z wesołą nowiną... |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:02:41 03-05-11 Temat postu: |
|
|
David
Spojrzał na Salvadora zniesmaczony
Fuj chłopie! Nauczysz się kiedyś zakładać worek na ryja jak do ludzi przychodzisz?
Spytał udając, że naciąga go na wymioty
W sumie nie dziwota, że w kiciu siedzisz...sama twoja morda to wystarczający powód by Cię tu trzymać...
---------------------
Antonia
Spojrzała na Marfil niepewnie
Nie wiem czy powinnam Ci o tym mówić...
---------------------
Diana
Gdy była już gotowa wyszła do Maxa.
Możemy już wracać...daj mi go...ja zaniosę go do samochodu |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30702 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:06:34 03-05-11 Temat postu: |
|
|
Salvador
Eee! Trochę grzeczniej chłopie - no chyba, że znowu chcesz oberwać...
Wycharczał, poklepując Davida po zadanej wcześniej ranie.
Chciałem Ci się pochwalić, że już wiem, jak słodko smakuje Twoja żoneczka...I jakże cudownie było się z nią pieprzyć!
--------------------
Marfil
O czym?? Co masz na myśli??
Zapytała z nutą niepewności.
--------------------
Max
Podał Martina Dianie, zabierając torbę z jej rzeczami.
"Albo mi się wydaje, albo czuję zaborczość w jej głosie." |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:13:18 03-05-11 Temat postu: |
|
|
David
Skrzywił się lekko gdy Salvador dotkną jego jeszcze świeżej rany. Złapał go za rękę i odrzucił ją śmiejąc się gdyż nie uwierzył w jego słowa
Tak tak...chyba w twojej wyobraźni mutancie! Bądź tak łaskaw i wyjdź bo nie zniosę dłużej smrodu jaki się za Tobą ciągnie !
----------------------
Antonia
Bo...chodzi o to...
Zaczęła kompletnie nie wiedząc jak powiedzieć o tym Marfil
Najlepiej będzie jak pojedziesz tam ze mną...Zabierz Lucasa i jedziemy...Dasz radę prowadzić czy lepiej zamówić taksówkę?
----------------------
Diana
Jej oczy na nowo pojaśniały gdy wzięła synka na ręce. Ucałowała go delikatnie w główkę wychodząc ze szpitala. Nie mogła oderwać od niego wzroku
Jest taki słodki i kochany...piękny po prostu...
I choć krzyże nadal ją bolały nie przejmowała się tym idąc z synkiem do samochodu Maxa |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30702 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:24:32 03-05-11 Temat postu: |
|
|
Salvador
Ahh, nie chcesz wierzyć?? No szkoda...Bo powiem Ci, że była taka ciaśniutka...Taka osaczona - a jej przerażone spojrzenie, gdy wchodziłem w nią raz za razem podniecało mnie do czerwoności...
Rozmarzył się.
Mam nadzieję, że ona zdradzi Ci więcej szczegółów.
-------------------
Marfil
Moment, ale dokąd mamy jechać?? Nic nie rozumiem...
Jęknęła zdezorientowana.
Proszę Cię, wyjaśnij mi, o czym mówisz.
------------------
Max
Jest taki za mamusią.
Przyznał z uśmiechem, pomagając im wsiąść do samochodu. |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:30:44 03-05-11 Temat postu: |
|
|
David
Zagotowało się w nim. Gdyby nie fakt, że nie mógł jeszcze chodzić chyba zabił by Salvadora gołymi rękoma
Zapłacisz mi za to...i już nawet wiem jak ty tani śmieciu...
Wypowiedział z trudem słowa. Był wściekły zły. Kotłowało się w nim wiele uczuć. Fakt tego co spotkało Marfil bolał go do żywego
Nie znasz dnia ani godziny...
Powiedział wiedząc już jak zemścić się na Salvadorze
--------------------------
Antonia
Zaufaj mi...Pojedziemy w pewno miejsce...
Powiedziała biorąc małego na ręce
Gwarantuję, że Ci się spodoba...
--------------------------
Diana
No coś Ty kochanie...to po Tobie jest taki śliczny...już widzę na jakiego przystojniaka wyrośnie |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30702 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:35:55 03-05-11 Temat postu: |
|
|
Salvador
Zarechotał wesoło.
Już mi się portki trzęsą, widzisz??
Ironizował.
Zanim Ty mnie dopadniesz, ja po raz kolejny przelecę Twoją seksowną żoneczkę.
-----------------
Marfil
Dobrze...Ufam Ci.
Westchnęła, zarzucając na siebie żakiet. Chwyciła w jedną rękę torebkę i kluczyki od samochodu, a w drugą synka - chcąc odciążyć Antonię. Wsiadając do auta, zapytała:
W takim razie gdzie mam jechać??
------------------
Max
Najważniejsze, żeby był szczęśliwy...
Odparł, kierując się w stronę rezydencji.
Ostatnio zmieniony przez madoka dnia 1:37:07 03-05-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:46:01 03-05-11 Temat postu: |
|
|
Diana
Przy nas na pewno....
Mówiła ciągle wpatrując się w synka
Biedactwo takie zmęczone...ale zaraz trafi do swojego łóżeczka gdzie będzie mógł się przespać i na pewno bardzo się mu to spodoba...
Mówiła jak by bardziej do dziecka niż do Maxa
------------------------
David
Żebyś się nie zdziwił krowi placku...
Rzucił z nienawiścią w głosie
------------------------
Antonia
Pokierowała Marfil praktycznie na obrzeża Miami. Gdy zaparkowały chwyciła ją za rękę i zaprowadziła do jednego z domów. Dużego i przestronnego z widokiem na może i plażą na wyciągnięcie ręki oraz pięknym ogrodem. Wyjęła kluczyki z torebki i otworzyła bramę. Gdy weszły na teren posiadłości zaprowadziła Marfil pod drzwi domu i otworzyła je
David kupił go kilka miesięcy temu...jakoś przed weselem Diany i Maxa...urządził z myślą o Tobie i o Lucasie. Chciał się tutaj z Wami wprowadzić...ale to porwanie i potem sama wiesz... |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30702 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:39:55 03-05-11 Temat postu: |
|
|
Max
Na pewno spodoba mu się w jego ślicznie urządzonym pokoiku.
Zapewnił, podjeżdżając pod rezydencję. Pomógł Dianie wysiąść z samochodu, po czym wziął jej bagaże i zaniósł je na górę.
------------------
Salvador
Nie rzucaj się tyle, bo Ci żyłka pęknie!
Stwierdził z mieszaniną złości i rozbawienia.
Najważniejsze, że czasu nie cofniesz...Musisz pogodzić się z faktem, że przeleciałem Twoją żonkę - co prawda stawiała silny opór, ale na nic się on zdał. Zawsze bowiem zdobywam to, co chcę.
Powiedział, po czym zniknął na korytarzu.
------------------
Marfil
Słuchała Antonii z szeroko otwartymi ustami, tuląc synka mocniej do swojej piersi. Dom był bowiem taki, o jakim zawsze marzyła - przestronny, z oknami wychodzącymi na morze i ogrodem, w którym Lucas mógłby spędzać cudowne chwile dzieciństwa.
David go kupił?? Byśmy mogli zamieszkać w nim we trójkę??
Zapytała z niedowierzaniem, stojąc w progu domu.
Ale teraz...Gdy go nie ma...I po tym, co się stało...Nie będziemy mogli się tutaj przeprowadzić...
Szepnęła ze smutkiem. |
|
Powrót do góry |
|
|
Anna. Mistrz
Dołączył: 10 Lis 2010 Posty: 19387 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Podkarpacie ;*** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:40:53 03-05-11 Temat postu: |
|
|
Sara
To nie najlepszy pomysł, Carlosie. Powinnam wrócić do siebie.
------
Gaviota
Tak, póki co nie jestem Twoją macochą, więc najlepiej jak będziesz się zwracała do mnie po imieniu.
-------
Mariana
I ja Ciebie kocham
Popatrzyła mu w oczy
O ile to nie będzie dla Ciebie kłopot, kochanie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:09:41 03-05-11 Temat postu: |
|
|
Camila
Miałabym atakować ciebie? W życiu, choć gdybyś mi podpadł w jakiś szczególny sposób to miałbyś małe problemy...
Zażartowała, siadając przy stoliku.
Romantyk z ciebie...
Przyznała ze śmiechem, spoglądając na gwiazdy.
Od dziecka uwielbiałam patrzeć w gwiazdy, mają w sobie taką kojącą moc.
--------------------------
Emilio
Wiem, kochanie...
Powiedział już z powagą, całując ją w czoło i obejmując ją swoimi ramionami.
Dlatego właśnie tu jestem. Pragnę byś była przeze mnie kochana i żebyś czuła się bezpiecznie w moich ramionach.
--------------------------
Adrian
Ty kłopotem dla mnie?? W życiu...
Powiedział i gdy dziewczyna zabrała ze sobą wszystko, chwycił ją za rękę i poprowadził do samochodu.
Akurat mam po drodze, bo miałem jechać do centrum miasta. |
|
Powrót do góry |
|
|
Anna. Mistrz
Dołączył: 10 Lis 2010 Posty: 19387 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Podkarpacie ;*** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:14:42 03-05-11 Temat postu: |
|
|
Mariana
Nigdy nie sądziłam, że będę tak właśnie żyła. Z mężczyzną, którego kocham..
Uśmiechnęła się i wsiadła do samochodu.
Jak tylko zobaczę co z kawiarenką, muszę udać się załatwić pogrzeb Pilar. |
|
Powrót do góry |
|
|
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:24:47 03-05-11 Temat postu: |
|
|
Adrian
Ja też sam nie wierzyłem, że kiedykolwiek się zakocham i to w takiej cudownej dziewczynie...
Powiedział, uśmiechając się pod nosem i ruszając autem.
Ach tak, a pomóc ci?? |
|
Powrót do góry |
|
|
Anna. Mistrz
Dołączył: 10 Lis 2010 Posty: 19387 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Podkarpacie ;*** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:26:54 03-05-11 Temat postu: |
|
|
Mariana
Jaka ja tam cudowna... Zwykła jak każda inna...
Zaśmiała się uroczo.
Jeśli masz ochotę i dasz radę, bo nie wiem ile czasu Ci zejdzie w centrum miasta |
|
Powrót do góry |
|
|
|