|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Issabelita Generał
Dołączył: 31 Sie 2007 Posty: 9181 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:54:31 05-11-07 Temat postu: |
|
|
hhe no co ty ja tak nie uwazam. Spoko nie ma problemu:) |
|
Powrót do góry |
|
|
Mateusz Arcymistrz
Dołączył: 27 Gru 2006 Posty: 22848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 19:19:23 05-11-07 Temat postu: |
|
|
Issabelita napisał: |
Maticzek a Tobie sie podobalo ECDD? | Nie z każdej strony.
Denerwowały mnie niektóre wątki typu bójki w barze oraz pewne niedopracowania czy po prostu nudne odcinki. Za to podobały mi się charaktery postaci, szczególnie Isabel. Ogólnie całe ECDD kryło za sobą jakiś większy sens, a nie tylko denna historyjka, która kończy się happy-endem. |
|
Powrót do góry |
|
|
Issabelita Generał
Dołączył: 31 Sie 2007 Posty: 9181 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:11:03 05-11-07 Temat postu: |
|
|
hmm no masz racje te bojki i w ogole watek GAyetany i Abigail byl troche nudanwy ,ale cala reszta to az zapierala dech e piersiach:) przynajmniej moim zdaniem.
Hmm a co do happy-endu to uwazam ze to nie tak do konca byl happyend, bo przeciez Sal byl z Is bo zostal w pewien sposob do tego zmuszony,chcial uciec z Val ale nie wyszlo i zostal z Is tak na sile troche. i jeszcze te jego ironie podczas nocy prawdy. Mnie sie wydaje ze to nie do konca byl happyend. |
|
Powrót do góry |
|
|
Mateusz Arcymistrz
Dołączył: 27 Gru 2006 Posty: 22848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 21:33:10 05-11-07 Temat postu: |
|
|
No dlatego ja nie piszę, ze to był. Chodzi mi o to, ze ten koniec właśnie był 'inny' |
|
Powrót do góry |
|
|
Issabelita Generał
Dołączył: 31 Sie 2007 Posty: 9181 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:56:36 05-11-07 Temat postu: |
|
|
no tak masz racje" konec byl inny" i strasznie mi sie podobalo:) |
|
Powrót do góry |
|
|
izabelita Motywator
Dołączył: 03 Wrz 2007 Posty: 261 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 12:24:53 06-11-07 Temat postu: |
|
|
Maticzek napisał: | izabelita napisał: | Maticzek napisał: | Za to mnie się nie podoba uśmiech Isabel, wolę ją zapłakaną i uważam, że lepiej jej to wychodzi.
Stroje to rzecz gustu, jednym sie podoba, innym nie.
Mam rozumieć, że przypomniam Ci Rebekę? To miłe, dziękuję. |
No tak, czepiasz się drobiazgów, jak ona, ignorując ogólny sens wypowiedzi, a to, że parę znaczy dwa, a nie również kilka, że spódnica nie sukienka (chociaż mogłem nawiązywać do - nie suknia zdobi człowieka), chcesz udowadniać, ile tak naprawdę miała strojów. Bez względu na to, ile się ich można doliczyć, i tak uważam, że twórcy oszczędzali na budżecie, skoro Is pokazywała się w tym samym stroju kilkadziesiąt odcinków później.
I NIE MA to nic wspólnego z graną postacią. Wydaje mi się, że jestem normalny, i nie żądam, np. aby Is przebierała się do obiadu, czy staranniej dobierała garderobę i często ją zmieniała. Wyraziłem pogląd o twórcach filmu, nie o Is. I to chyba z mojej wypowiedzi można było zrozumieć.
A co do zachowywania normalności ludzikej, to gdybym był kobietą, to w każdej torebce miałbym "niezbędne wyposażenie kobiety", łącznie z odrobiną gotówki i kartą płatniczą, i przekładałbym jedynie DO.
Ciekawe, jakiej jesteś płci.
Mi Is podoba się i uśmiechnięta i zapłakana, z wyjątkiem pierwszych 30 odcinków, gdy Lorena bała się być zbyt ekspresyjna. A uśmiech ma po prostu zabójczy. Lorena ma zresztą warunki naturalne - usta mają "wszystkie stopnie swobody". Potrafi się niesymetrycznie uśmiechać na dowolną stronę, i połączyć drgnienie niesymetrycznego uśmiechu z lekkim drgnięciem powieki. Moża ten film oglądać tylko ze względu na to, co ona potrafi wyrabiać ze swymi ustami.
Zamiast pałować się tu na temat drobiazgów, może doradzisz mi, skąd wiziąść wszystkie odcinki PP. Zdaje się, że to Ty jesteś dostawcą większości odcinków w sieci, za co wyrażam Ci swą wdzięczność, ale chciałbym obejrzeć wszystkie, no i przede wszystkim, lepszej jakości. Wśród tych zamieszczonych są takie, że z powodu kiepskiej kompresji w zasadzie niewiele widiać. Może w swoim kompie lub magnetowidzie masz lepsze kopie. | Co oznacza 'pałować się' ?
Niestety, odcinki mam w takiej jakości w jakiej są na forum.
Mam pytanie, czy Ty codziennie chodzisz w innym stroju? Czy nigdy nie zdarzyło Ci się ubrac się drugi raz w to samo ubranie?
Drobiazgów się czepiam, bo także są one ważne. Nie komentuję ogólnego sensu wypowiedzi, bo czasem trudno go znaleźć. Zauważyłem, że 'ubierasz' swoje posty w dość wyniosłe słowa, próbujesz robić z siebie mówcę i znawcę, czesto chcąc się pokazać. Szkoda tylko, że przy okazji popełniasz błędy ortograficzne. |
"pałować się" oznacza (w tym konkretnym kontekście) sprzeczać bez poważnego powodu, sprzeczać dla samej sprzeczki.
W dalszym ciągu udajesz, że nie rozumiesz. Nigdy nie krytykowałem Is za to, że ubrała drugi raz to samo, tylko ekipę filmową za to, że ubrali ją jeszcze raz w to samo.
Jeśli chodzi o przytyk osobisty, to byś się zdziwił. Zazwczaj mam dwie koszule, jedną piorę, drugą ubieram. Następnego dnia zmiana. Jak byłem młodszy, a nie byłem konformistą, to miałem dwie IDENTYCZNE koszule.
Żałuję, że wyrażam się niezrozumiale. Czas swój poświącam na tę bazgraninę po to, aby ewentualnie przedyskutować sprawy kontrowersyjne i nieoczywiste. Być może nie pasuję do tego forum. Ostatecznie wszyscy wymieniają krótkie uwagi i docinki, jakby byli na Gadu-Gadu, a nie na forum.
Śmieszy mnie twoja ocena, iż wyrażam się górnolotnie. Nie mam takich intencji. Zapewne dzielą nas różnice kulturowe. Ciekawe, że ze strony, dajmy na to, Amerykanów, nigdy mnie taka uwaga nie spotkała, a przecież nie tylko niemiłosiernie kaleczyłem ich język, ale i, nawet pisząc poprawnie, wyrażałem się w takim stylu, jakbym z księżyca spadł. I nic, każdy starał się odszyfrować, co mam do powiedzenia.
Uważasz, że chcę się pokazać ? hmmm.... Co na tym miałbym zyskać ? Forum to nie szkoła. Po prostu tak wkurzyła mnie ta hstoria, że, aby ją odreagować, chętnie przedyskutowałbym ją z kimś równie przejętym. Z kimś, kto ją obejrzał równie uważnie.
Komputery rozleniwiają. Żałuję, że po latach korzystania z komputera jestem na tyle nieuważny, że robię i przepuszczam błędy ortograficzne. Niestety, w przeglądarce nie mam korektora. Gorsze jest to, że czasem również niestarannie poprawiam zdania, a więc przypuszczalnie przepuszczam błędy gramatyczne, a te, w przeciwieństwie do ortograficznych, utrudniają rozumienie tekstu. Za to moje lenistwo szczerze wszystkich przepraszam. Ale może mi wybaczycie. Ostatecznie moje wypowiedzi są odrobinę dłuższe od waszych. |
|
Powrót do góry |
|
|
izabelita Motywator
Dołączył: 03 Wrz 2007 Posty: 261 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 13:12:38 06-11-07 Temat postu: |
|
|
Kyrtap1993 napisał: | Odnoszę wrażenie, że niektóry przekreślają tych, którym się nie podobało PP. Wydaje mi się, że Issabelita nie trawi Izabelita, ponieważ ten nie do końca lubi PP, ale to tylko moje wrażenie, a więc mogę sie mylić |
Issabelita napisał: | nie to nie tak, ja poprostu nie rozumiem tego jak on moze mowic ze podobalo mu sie ECDD i jednoczesnie caly czas krytykowac go?? to dla mnie nielogiczne. A jezeli komus sie nie podobalo ECDD to w porzadku kazdy ma inny gust, ja nie znosze MAriny inni nie lubia ECDD i wszystko jest ok. Nudno byloby gdyby wszyscy lubili to samo |
Nie mylisz się, Kyrtap.
Kiedyś z Issabelitą mieliśmy podobne zdanie, zanim Ona nie wykryła, że ja uważam:
Salwadora za znacznie gorszego i bardziej amoralnego człowieka niż Is, podobnie z Pedrem,
Maria za kiepskiego aktora, w przeciwieństwie do Karpana, no i oczywiście, Loreny,
oraz że widzę całą historię inaczej.
Issabelita jest marzycielką. Jej się wydaje, że jest to historia wzajemneij miłości osób "sobie przeznaczonych", które po początkowych nieporozumieniach na koniec są razem.
Dla mnie jest to historia ćmy, która całe życie, aż do tragicznego finału, opala sobie skrzydełka w płomieniu świecy. Swieca pali się tylko po to, aby ją spalić, a zapłonęła, aby ją przywabić.
PS. Issabelito, jak nie możesz rozumieć opinii, np. o amatorskim przedstawieniu Hamleta, że sztuka wspaniała, ale jedni grali dobrze, drudzy źle, a scenografia była po prostu tragiczna. |
|
Powrót do góry |
|
|
Mateusz Arcymistrz
Dołączył: 27 Gru 2006 Posty: 22848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 16:04:53 06-11-07 Temat postu: |
|
|
izabelita napisał: |
ja uważam:
Salwadora za znacznie gorszego i bardziej amoralnego człowieka niż Is, podobnie z Pedrem,
Maria za kiepskiego aktora, w przeciwieństwie do Karpana, no i oczywiście, Loreny,
| Czyli jednak coś nas łączy, bo tu się z Tobą zgadzam.
Natomiast nie rozumiem Twojego stwierdzenia " Nigdy nie krytykowałem Is za to, że ubrała drugi raz to samo, tylko ekipę filmową za to, że ubrali ją jeszcze raz w to samo.". Przecież Isabel nie istnieje, to jak się zachowywała zasługa reżysera i scenariusza, jak wyglądała poniekąd Loreny, ale także ekipy filmowej. Skoro oni ubrali ją tak jak ubrali, a reżyser się na to zgodził, znaczy to, że Isabel własnie taka była. |
|
Powrót do góry |
|
|
Issabelita Generał
Dołączył: 31 Sie 2007 Posty: 9181 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:17:25 06-11-07 Temat postu: |
|
|
izabelita napisał: | Kyrtap1993 napisał: | Odnoszę wrażenie, że niektóry przekreślają tych, którym się nie podobało PP. Wydaje mi się, że Issabelita nie trawi Izabelita, ponieważ ten nie do końca lubi PP, ale to tylko moje wrażenie, a więc mogę sie mylić |
Issabelita napisał: | nie to nie tak, ja poprostu nie rozumiem tego jak on moze mowic ze podobalo mu sie ECDD i jednoczesnie caly czas krytykowac go?? to dla mnie nielogiczne. A jezeli komus sie nie podobalo ECDD to w porzadku kazdy ma inny gust, ja nie znosze MAriny inni nie lubia ECDD i wszystko jest ok. Nudno byloby gdyby wszyscy lubili to samo |
Nie mylisz się, Kyrtap.
Kiedyś z Issabelitą mieliśmy podobne zdanie, zanim Ona nie wykryła, że ja uważam:
Salwadora za znacznie gorszego i bardziej amoralnego człowieka niż Is, podobnie z Pedrem,
Maria za kiepskiego aktora, w przeciwieństwie do Karpana, no i oczywiście, Loreny,
oraz że widzę całą historię inaczej.
Issabelita jest marzycielką. Jej się wydaje, że jest to historia wzajemneij miłości osób "sobie przeznaczonych", które po początkowych nieporozumieniach na koniec są razem.
Dla mnie jest to historia ćmy, która całe życie, aż do tragicznego finału, opala sobie skrzydełka w płomieniu świecy. Swieca pali się tylko po to, aby ją spalić, a zapłonęła, aby ją przywabić.
PS. Issabelito, jak nie możesz rozumieć opinii, np. o amatorskim przedstawieniu Hamleta, że sztuka wspaniała, ale jedni grali dobrze, drudzy źle, a scenografia była po prostu tragiczna. |
Bylabym Ci bardzo wdzieczna gdybys nie wypowiadal sie za mnie. Wyjasnilam juz Kyrtap1993 o co chodzilo, a twoja opinia jest mylna. Mozesz cosbie uwazac o aktorach i ecdd co tam cchesz, ja mam swoje zdanie i go nie zmienie. |
|
Powrót do góry |
|
|
izabelita Motywator
Dołączył: 03 Wrz 2007 Posty: 261 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:09:33 06-11-07 Temat postu: |
|
|
Maticzek napisał: | Natomiast nie rozumiem Twojego stwierdzenia " Nigdy nie krytykowałem Is za to, że ubrała drugi raz to samo, tylko ekipę filmową za to, że ubrali ją jeszcze raz w to samo.". Przecież Isabel nie istnieje, to jak się zachowywała zasługa reżysera i scenariusza, jak wyglądała poniekąd Loreny, ale także ekipy filmowej. Skoro oni ubrali ją tak jak ubrali, a reżyser się na to zgodził, znaczy to, że Isabel własnie taka była. |
Jeśli dyskutujemy o postępowaniu Is, to wtedy jesteśmy „w bajce”, i Is istnieje. Jeśli przyjmujemy zewnętrzny punkt widzenia, to Is jest tylko manipulowaną lalką..
Ja wyraziłem się o twórcach, czyli z zewnętrznego punkutu widzenia. Różnica pomiędzy nami jest taka, że Ty uważasz pojawienie się Is w tej samej sukni za celowy i przemyślany zabieg reżysera, który miał podkreślić jej charakter, natomiast ja ten sam fakt uważam za efekt uboczny oszczędności. Reżyser uważał, że jeśli kupi kilkanaście sukien (ubiorów), i będą używane w kółko, to ze względu na wiele odcinków pomiędzy użyciem tego samgo stroju, widz tego nie zauważy |
|
Powrót do góry |
|
|
izabelita Motywator
Dołączył: 03 Wrz 2007 Posty: 261 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:14:11 06-11-07 Temat postu: |
|
|
Issabelita napisał: |
Bylabym Ci bardzo wdzieczna gdybys nie wypowiadal sie za mnie. Wyjasnilam juz Kyrtap1993 o co chodzilo, a twoja opinia jest mylna. Mozesz cosbie uwazac o aktorach i ecdd co tam cchesz, ja mam swoje zdanie i go nie zmienie. |
Właśnie dlatego, że nieustannie deklarujesz, że nie zmienisz zdania, zaczynam unikać dyskusji z Tobą. |
|
Powrót do góry |
|
|
Mateusz Arcymistrz
Dołączył: 27 Gru 2006 Posty: 22848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 17:55:57 06-11-07 Temat postu: |
|
|
izabelita napisał: | Maticzek napisał: | Natomiast nie rozumiem Twojego stwierdzenia " Nigdy nie krytykowałem Is za to, że ubrała drugi raz to samo, tylko ekipę filmową za to, że ubrali ją jeszcze raz w to samo.". Przecież Isabel nie istnieje, to jak się zachowywała zasługa reżysera i scenariusza, jak wyglądała poniekąd Loreny, ale także ekipy filmowej. Skoro oni ubrali ją tak jak ubrali, a reżyser się na to zgodził, znaczy to, że Isabel własnie taka była. |
Jeśli dyskutujemy o postępowaniu Is, to wtedy jesteśmy „w bajce”, i Is istnieje. Jeśli przyjmujemy zewnętrzny punkt widzenia, to Is jest tylko manipulowaną lalką..
Ja wyraziłem się o twórcach, czyli z zewnętrznego punkutu widzenia. Różnica pomiędzy nami jest taka, że Ty uważasz pojawienie się Is w tej samej sukni za celowy i przemyślany zabieg reżysera, który miał podkreślić jej charakter, natomiast ja ten sam fakt uważam za efekt uboczny oszczędności. Reżyser uważał, że jeśli kupi kilkanaście sukien (ubiorów), i będą używane w kółko, to ze względu na wiele odcinków pomiędzy użyciem tego samgo stroju, widz tego nie zauważy | I tak pewnie było. Ja po prostu staram się ich usprawiedliwić, bo mimo wszystko i tak odwalili kawał dobrej roboty przy ECDD. To, że nie mają aż takich funduszy to już swoją drogą. Choć wciąż uważam, że powtórki strojów Isabel nie były aż takie częste, żeby uznać je za poważny błąd twórców. |
|
Powrót do góry |
|
|
izabelita Motywator
Dołączył: 03 Wrz 2007 Posty: 261 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:06:12 06-11-07 Temat postu: |
|
|
Maticzek napisał: | izabelita napisał: |
ja uważam:
Salwadora za znacznie gorszego i bardziej amoralnego człowieka niż Is, podobnie z Pedrem,
Maria za kiepskiego aktora, w przeciwieństwie do Karpana, no i oczywiście, Loreny,
| Czyli jednak coś nas łączy, bo tu się z Tobą zgadzam.
|
Łączy nas znacznie więcej.
Maticzek napisał: | Denerwowały mnie niektóre wątki typu bójki w barze oraz pewne niedopracowania czy po prostu nudne odcinki. |
Zgadzam się, kilka odcinków z Salem w bandzie, to już było całkowite przegięcie. Natomiast mile wspominam, jak zasadnicza treść była przerywana jakąś piosenką z baru. Jest to jedyny film, w którym piosenki mnnie nie irytowały.
Maticzek napisał: | Za to podobały mi się charaktery postaci, szczególnie Isabel. |
Tu pełna zgoda. Dla mnie postać Is warta jest postaci Medei Eurypidesa. Tylko że Is ma tą przewagę, że cała jej namiętność i szaleńcza gra ma miejsce w zwykłej codzienności, podobnej do naszej.
Maticzek napisał: | Ogólnie całe ECDD kryło za sobą jakiś większy sens, |
Rzeczywiście. I to miałbym chęć przedyskutować, tylko nikt nie chce.
Maticzek napisał: | a nie tylko denna historyjka, która kończy się happy-endem. |
Zupełnie się nie zgadzam. Zakończenie miało być i szczęśliwe – w końcu skonsumowałi zauroczenie, jak i sprawiedliwe, czyli tragiczne, oboje giną. Ale dla mnie jest fatalne. Poczynając od zupełnie nieudolnej nocy prawdy, całe zakończenie nie pasuje do całości. Widocznie autor nie potrafił inteligentnie rozwiązać historii w zgodzie z wymaganiem, aby zbrodniarze zostali ukarani. Problem w tym, że ja nie uważam tych, co pozostali przy życiu, za lepszych. Ale nie to jest najważniejsze.
Historia ta to tragedia wynikająca z niedoinformowania, błędnej wiedzy o faktach i błędnych ocen wydarzeń i ludzi. Zakończenie jest dlatego fatalne, że Pedro odchodzi nie mając bladego pojęcia o tym, co się wydarzyło za jego drugiego życia, ile niegodziwości popełnił, i ile Is wycierpiała. I to jest właśnie nie do zniesienia. Największy podlec nie tylko nie został ukarany, ale nawet nie został oskarżony. Dla mnie nie ma zakończenia, historia została przerwana w połowie, kilkoma odcinkami, momentami pełnymi uroku, ale zupełnie pozbawionymi sensu i morału. Ot kilka odcinków skleconych ad hoc, aby już zakończyć. |
|
Powrót do góry |
|
|
Mateusz Arcymistrz
Dołączył: 27 Gru 2006 Posty: 22848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 18:58:25 06-11-07 Temat postu: |
|
|
izabelita napisał: |
Zgadzam się, kilka odcinków z Salem w bandzie, to już było całkowite przegięcie. Natomiast mile wspominam, jak zasadnicza treść była przerywana jakąś piosenką z baru. Jest to jedyny film, w którym piosenki mnnie nie irytowały. | Fajne były, szkoda tylko, ze Matlida śpiewała zawsze tą samą piosenkę, bo lubiłem jej postać.
izabelita napisał: |
Maticzek napisał: | a nie tylko denna historyjka, która kończy się happy-endem. |
Zupełnie się nie zgadzam. Zakończenie miało być i szczęśliwe – w końcu skonsumowałi zauroczenie, jak i sprawiedliwe, czyli tragiczne, oboje giną. Ale dla mnie jest fatalne. Poczynając od zupełnie nieudolnej nocy prawdy, całe zakończenie nie pasuje do całości. Widocznie autor nie potrafił inteligentnie rozwiązać historii w zgodzie z wymaganiem, aby zbrodniarze zostali ukarani. Problem w tym, że ja nie uważam tych, co pozostali przy życiu, za lepszych. Ale nie to jest najważniejsze.
Historia ta to tragedia wynikająca z niedoinformowania, błędnej wiedzy o faktach i błędnych ocen wydarzeń i ludzi. Zakończenie jest dlatego fatalne, że Pedro odchodzi nie mając bladego pojęcia o tym, co się wydarzyło za jego drugiego życia, ile niegodziwości popełnił, i ile Is wycierpiała. I to jest właśnie nie do zniesienia. Największy podlec nie tylko nie został ukarany, ale nawet nie został oskarżony. Dla mnie nie ma zakończenia, historia została przerwana w połowie, kilkoma odcinkami, momentami pełnymi uroku, ale zupełnie pozbawionymi sensu i morału. Ot kilka odcinków skleconych ad hoc, aby już zakończyć. | To zakończenie co było, było głupie. Ale nie było też happy-endem typowym dla telenowel. Mogli zostawić Isabel żywą i szczęśliwą z Salvadorem i dzieckiem... Ale to by było jeszcze głupsze. Sztuczna śmierć Rebeki także. I nie rozumiem dlaczego, skoro już chcieli tak zakończyć, że Isabel jednak zostaje tą dobrą, pozwolili, żeby Angela do końca myślała, że to Isabel zabiła Pedra. |
|
Powrót do góry |
|
|
Issabelita Generał
Dołączył: 31 Sie 2007 Posty: 9181 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:12:12 06-11-07 Temat postu: |
|
|
Maticzek napisał: | Ogólnie całe ECDD kryło za sobą jakiś większy sens, |
Rzeczywiście. I to miałbym chęć przedyskutować, tylko nikt nie chce.
Izabelita hmm szkoda ze nie zuwazyles ze od dluzszego czasu staram sie jakos z toba o tym podyskutowac ale jakos zawsze zmieniasz temat. No ale coz... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|