Telenowele

izabelita · Wysłany: 15:56:39 09-12-07 Temat postu:

- Zamiast odpowiedzi - narzekania, na dodatek pozbawione sensu. NAWET gdyby były oparte na PRAWDZIE, to i tak byłyby niedorzeczne. Sam powiedziałeś, że rozczarowałeś się do mnie dopiero po powrocie. A więc umarłeś szczęśliwy, wierząc w moją miłość i oddanie. ....................... Nie wywołałam żadnego skandalu, nikt nie kpił z ciebie z powodu mego zachowania, jeśli obmawiano cię za plecami, to z powodu twego zachowania, że ożeniłeś się z kobietą o pół wieku młodszą...................... Bez względu na to co myślisz teraz, pomyśl, co myślałeś wtedy, jak słodkie były dla ciebie twoje ostatnie miesiące, a byłyby lepsze, gdyby nie twoja córeczka. ................Nie powiesz, że wolałbyś, WTEDY wolałbyś, abym tak jak ty teraz, gziła się na twoich oczach, i to dajmy na to, z Antoniem łub Simonem. Myślisz, że nie potrafiłabym ich zachęcić, jakbym tylko chciała ? ............................Jak możesz twierdzić, że zniszczyłam ci życie, skoro te dni spędzone ze mną były twoim zdaniem najszczęśliwsze w twoim życiu ?

Ja ci oddałam siebie, a ty tylko garść dolarów. I masz pretensje ..... o co? że nie kochałam cię tak bardzo, jak pragnąłeś. Cały ty!

Issabelita · Wysłany: 16:05:32 09-12-07 Temat postu:

- Kiedy mi siebie oddalas?? Uwazasz ze wyjscie za mnie dla MOICH pieniedzy bylo poswieceniem i oddaniem!? myslisz sie, Isabel bardzo sie mylisz, zreszta to wszystko i tak nie ma teraz zadnego znaczenia, jestes za bardzo zapatrzona w siebie i nie widzisz uczuc innych ludzi, dla Ciebie wazne jest tylko to czego pragniesz a reszta Cie juz nie obchodzi

izabelita · Wysłany: 12:20:35 10-12-07 Temat postu:

- Nie zamkniesz mi ust w ten sposób, wciąż udając, że nic nie wiesz i niczego nie rozumiesz, przecząc sam sobie. Nie tym razem. Wciąż użalasz się nad sobą, że teraz dowiedziałeś się czegoś, co zmąciło ci wspaniałe wspomnienia z tamtego życia. Tamtego, co przeżyłeś, nic nie zmieni, a jeśli teraz dręczysz również samego siebie, to twoja sprawa. Właśnie odprawiamy pogrzeb starego Pedra, bo ja dzisiaj przeżyłam nie mniejszy szok, niż ten twój, który wciąż wspominasz, gdy zrozumiałam, jak bardzo wtedy mnie nabrałeś, jak bardzo pomyliłam się ja, tak bardzo ci wtedy ufając.

- Nasłałam na ciebie parapsychologa. Dobre sobie, jak się okazało, w rozgrywce z nieśmiertelnym miał jeszcze mniejszą szansę niż ja.

- Ja, która cały czas musiałam stawiać czoło rozgoryczeniu starego Pedra i obsesją zemsty młodego. Ale dziś, gdy sprowokowałeś mnie do wyznań, a potem, gdy grałeś, obydwaj, stary i młody, zlaliście się w jedno, przesunęły mi się przed oczami wszystkie twoje uczynki, całe to nieustanne wykorzystywanie, a potem bezwzględne niszczenie mnie, i zdałam sobie sprawę, że całe to zło, które tkwi teraz w tobie, musiało też tkwić w tym moim starcu. Tyle, że wtedy umiejętnie się maskowałeś, czego teraz już robić nie musisz. Zniszczyłeś wizerunek Pedra, który nosiłam w sercu. Dlatego powiedziałam, że zabrałeś mi już wszystko. Więcej już mnie skrzywdzić nie możesz. No i jedno jest oczywiste. Wszystko to, co można było wybaczyć Salwadorowi, nie sposób wybaczyć Pedrowi Jose.

Issabelita · Wysłany: 12:43:38 10-12-07 Temat postu:

- To ty zniszczylas wizerunek Pedra Jose, co on Ci takiego zrobil?? Winisz go za to ze kochal Cie ponad swoje wlasne zycie, naprawde uwazasz ze tym Ci zawiinil?? Chcial abys zyla jak krolowa, ubostwial Cie, chcial abys sie czula wyjatkowa i niezeykla kobieta tego Twoim zdaniem nie mzoesz mu wybaczyc? Jezeli tak to oznacza ze nie kochalas go nigdy

izabelita · Wysłany: 12:57:37 10-12-07 Temat postu:

- ja zniszczyłam, bo zrozumiałam, co mi podsunąłeś, więc to ja jestem winna, a nie ty. Zawsze traktowałeś mnie jak zabawkę, a nie osobę, kogoś, kto też ma duszę i wolę, wolną wolę.

Issabelita · Wysłany: 12:59:54 10-12-07 Temat postu:

- Aj Isabel bardzo sie mylisz, nigdy Cie tak nie traktowalem, do niczego Cie nie zmuszalem, mialas wolny wybor.

---------------------------------------

pamieta ktos ktory to byl odcinek?? nie moge go znalezc:(

--------------

izabelita · Wysłany: 21:35:24 10-12-07 Temat postu:

- daj spokój, być może trzeba będzie ci wybaczyć, że nigdy mnie nie kochałeś. Nigdy nie wiedziałeś, co to jest miłość. Trudno rozmawiać ze ślepym o kolorach. Ale przestań udawać, bo możesz już nigdy nie mieć okazji, aby naprawić swoje słowa, być może, rozmawiamy po raz ostatni w życiu, w moim życiu, i ta twoja nieszczerość zostanie już we mnie na wieczność.

Issabelita · Wysłany: 21:45:43 10-12-07 Temat postu:

- dlaczego sadzisz ze jestem nieszczery?? Widac na prozno ta nasza rozmwowa, nie warto byc szczerym bo i tak nie potrafisz tego docenic. Aj Isabel widzisz tylko siebie i nic wiecej.

izabelita · Wysłany: 11:44:52 11-12-07 Temat postu:

- człowiek inteligentny i wykształcony nie może wciąż upierać się przy swoim pierwotnym zdaniu, jeśli są przytaczane fakty, które mu przeczą. Tylko droczysz się, udajesz, że nie rozumiesz, aby było mi trudniej powiedzieć to, co z natury jest dla mnie trudniejsze niż dla ciebie, ty wiedziałeś, jaki jesteś falszywy, a ja nie mogę się pogodzić z tym, że było tak, jak teraz to widzę.

Issabelita · Wysłany: 16:13:45 11-12-07 Temat postu:

- Widzisz Isabel twierdzisz ze jestem zbyt malo inteligenty gdyz nie zmieniam zdania po mimo przytaczanych faktow, ktore sa widziane z Twojej perspektywy i przedstawiane tak jak ty to cchesz widziec, nie patrzysz na to obiektywnie. Coz widze ze wszystko moje slowa poszly na marne

izabelita · Wysłany: 17:48:49 11-12-07 Temat postu:

- Coraz bardziej pogrążamy się w oparach absurdu. Swoje winy i wady przypisujesz mi. Bawisz się mną jak kot myszą, bez skrupułów, niech się głupiej wydaje, że coć jeszcze może. Na dodatek sam udajesz głupka. Ale ja jednak liczę, że zapamiętasz coś z tego, co mówię. Ostatecznie jesteś tym samym Pedrem, którego znałam. Co prawda już nie takim samym. Zyskałeś na śmierci, masz nowe, wspaniałe ciało, i to cię zupełnie zmieniło. Jeślibym cię rzeczywiśnie zabiła, to powinieneś mi podziękować. Zyskałeś nowe możliwości, jakich kiedyś nie miałeś. Teraz wykorzystujesz swoją urodę do bałamucenia i wykorzystywania kobiet, i robisz to równie bezwzględnie, jak kiedyś wykorzystywałeś władzę i pieniądze, niszcząc wszystkich na swej drodze.

Issabelita · Wysłany: 18:48:54 11-12-07 Temat postu:

- Nie waz sie mowic ze wykorzystywalem kobiety, bo to nie jest prawda, nie chcialem nikogo skrzywdzic, nie odwaylbym sie do tego. Mowiac o urodzie mialas chyba na mysli siebie bo to Ty uzylas swoich wdziekow by najpierw zbalamucic Pedra i zgarnac jego majatek a potem to samo chcialas zrobic ze mna jako Salvadorem. Czy zyskalem na smierci?? myslisz sie nic nie zyskalem, to nowe cialo stalo sie moim przeklenstwem.

izabelita · Wysłany: 19:51:53 11-12-07 Temat postu:

- Ha ha ..... ha....... ha ........ha .............ha ............ha..................... ha...................... ha.............................. ha

- Miałam nosić czarczaf ?

- Ha ... haa

- Ja ci nadskakiwałam, zapraszałam na przyjęcia, obdarowywałam prezentami i stanowiskami, prawiłam komplementy. W zasadzie, gdybyś mnie nie poślubił, to mógłbyś odpowiedzieć przed sądem za molestowanie podwładnej.

- Wymień, z kim się zadawałam ? Tylko z tobą i Andresem. I obu was kochałam.

- A ty? Pamiętasz kobietę, której pieniądze umożliwiły ci przyjazd tu. Do dziś nie wstaje z łóżka. A Waleria, nie wiem, czy podniesie się z tego drugiego szoku, jakiego doznała w życiu. Wiedziałeś, że jest psychicznie słaba, a ryzykowałeś, podobno dla własnego szczęścia, mniejsza o nią. Ale tak naprawdę, to chciałeś tylko zaspokoić swoją próżność posiadania kogoś na wyłączność. Nie masz poczucia, że to co z nią zrobiłeś, to tak, jakbyś skrzywdził kalekę ? A ciocia. Nie wierzę, że jak starłeś się wkraść w nasze dusze, nie użyłeś jej, aby być przy nas. Pewnie robiłeś jej jakieś nadzieje, inaczej nie oszalałaby tak, aby chciała cię zabić. No i ja. Jeden dom, a same zgliszcza. Żadnej nie przepuścisz.

- Ale nie rozmawiamy o tobie, jakim jesteś teraz. Mówimy o tym starcu, którego tak szanowałam, a terez okazało się, że niesłusznie. Czy zastanowiłeś się kiedyś, dlaczego córka cię niecierpiała i mieszkała zdala od ciebie. Dlaczego Andres tak cię nienawidził, mimo, że tyle ci zawdzięczał ? Był podłym i chciwym człowiekiem, ale tylko tym tej nienawiści nie wytłumaczysz.

Issabelita · Wysłany: 22:27:23 11-12-07 Temat postu:

- To ze zapraszalem Cie na przyjecia i obdarowywalem prezentami mialo byc wyrazem mojego uczucia, chcialem abys czula sie wyjatkowo widac moje starania i checi poszly na marne... nie potrafisz decenic prawdziwego uczucia.

- Masz racje zadawals sie tylko ze mna i Andresem ale nie mozna kochac raz jednej osoby a raz drugiej, nie mozna usilowac zabic i w efekcie odebrac zycie komus kogo sie kocha.

Co do Valeri to bardzo sie mylisz, nie chcialem jej wykorzystac. Valeria jest niezwykla osoba, tak czysta i nieskazona zlem tak jak Ty, czulem do niej cos wyjatkowego, to uczucie bylo czyste, pelne pasji i spokoju, ona byla moja nadzieja na odzyskanie spokoju i szczescia, ale Ty nie tylko przeszkodzilas nam w zbudowaniu naszego wspolnego szczescia ale i doprowadzilas do jej zalamania. Chcialem sie uwolnic od Ciebie ale calkwoicie mnie zniewolilas. I kto z naszej dwojki jest wiekszym manipulatorem??

izabelita · Wysłany: 12:38:32 12-12-07 Temat postu:

- Starannie nie dopuszczasz do siebie myśli, że ani ja nie byłam tak zła, jak posądzasz, ani ty tak wspaniały, jak mniemasz. Nie obchodzi cię, że skoro inni tak cię nienawidzili, to coś z tobą było jednak nie w porządku. Tak naprawdę, tylko ja podziwiałam cię i szanowałam, a nawet kochałam, a ty wciąż masz pretensje, że nie dosyć, że nie jak boga, tylko jak zwykłego człowieka.