|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
izabelita Motywator
Dołączył: 03 Wrz 2007 Posty: 261 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 15:46:22 23-12-07 Temat postu: |
|
|
No nie, te twoje kłamstwa są rozbrajające. |
|
Powrót do góry |
|
|
Issabelita Generał
Dołączył: 31 Sie 2007 Posty: 9181 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 15:53:12 23-12-07 Temat postu: |
|
|
Salvador tylko spojrzal na Isabel nierozumiejac jej rekacji.
-dlaczego nie chcesz odpowiedziec na moje pytanie? Caly czas zadasz ode mnie wyjasnien a kiedy ja o cos pytam to mnie zbywasz. |
|
Powrót do góry |
|
|
izabelita Motywator
Dołączył: 03 Wrz 2007 Posty: 261 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:18:08 23-12-07 Temat postu: |
|
|
- to ja ci zadałam pytanie, dlaczego mnie oszukałeś i okradłeś, a ty nie odpowiedziałeś, zamiast szczerej odpowiedzi wymyślasz jakieś głupstwa. Trudno, muszę się przyzwyczaić do myśli, że cały ten czas grałeś farsę, aby mnie od siebie uzależnić. Ja zaczęłam cię szanować, a nawet kochać, a ty ..... nawet boję się pomyśleć, co musiałeś o mnie myśleć, skoro postępowałeś w ten sposób. |
|
Powrót do góry |
|
|
Issabelita Generał
Dołączył: 31 Sie 2007 Posty: 9181 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:20:08 23-12-07 Temat postu: |
|
|
- Wiesz Isabel mam dosc tego Twojego oskarzania mnie! ile raz mam sie tlumaczyc?? Zastanow sie co ty w ogole mowisz! |
|
Powrót do góry |
|
|
izabelita Motywator
Dołączył: 03 Wrz 2007 Posty: 261 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 0:31:32 24-12-07 Temat postu: |
|
|
- No to straciłeś swoją szansę. Nie chcesz szczerze rozmawiać, to i nie dowiesz się, co naprawdę o tobie myślę. Jak dotąd nie wytłumaczyłeś się z niczego, tylko cały czas dajesz mi do zrozumienia, jak mało ci zależy na psychicznym kontakcie ze mną, dla ciebie liczy się tylko moje ciało. Tak naprawdę, to zawsze znaczyłam dla ciebie mniej niż twoja córka czy nawet twoja służba. To co zrobiłeś, jasno pokazuje, że padłam ofiarą twojej gry, udawałeś miłość, doskonale wiedząc, że wyszłam za ciebie bez miłości dla pieniędzy, udawałeś ją, aby mnie zobowiązać do udawania wzajemności. Uważałeś mnie nie za żonę, tylko za żywy inwentarz, którym ozdobiłeś swoją posiadłość. Tak, nie uważałeś mnie za człowieka, który ma swoje życiowe potrzeby - przecież oskarżasz mnie też o to, że cię zdradzałam z Andresem? Śmiesz to robić, mimo że wiesz, że to nie ciebie zdradzałam, tylko jego zdradzałam z tobą – bo pokochałam cię. Andres chciał cię zabić nie dla pieniędzy, tylko z zazdrości. To, że uwierzyłeś w moje współdziałanie, najlepiej świadczy o twych uczuciach do mnie. A więc chodzi ci nie o miłość, tylko o to, że spałam z Andresem! No to co? Przecież byłeś impotentem. Chciałeś zachowywać się jak pies ogrodnika? Ile lat miałam według ciebie żyć jak zakonnica. Przed chwilą powiedziałeś, że liczyłeś na znacznie dłuższe życie. A więc miałam również zrezygnować z prawa do posiadania dzieci, bo po twej śmierci byłabym już za stara. Jak ty mnie traktowałeś, skoro chciałeś mnie pozbawić praw młodej kobiety, co mi dałeś ? Nawet uczciwie nie zapłaciłeś za moje ciało!
- Nie Pedro, tak nie będziemy rozmawiać, ja się muszę zdrzemnąć, i prawdę mówiąc, wolałabym się nie obudzić. Chcesz, to mnie zabij, jak planowałeś, ale jak się obudzę, to dłużej już nie zniosę takiego okrucieństwa, mimo że cię kocham. Będę musiała zrobić coś drastycznego.
Podeszła do łóżka i skuliła się na nim, wtulając twarz w poduszkę, wydawało się, że zasnęła natychmiast. |
|
Powrót do góry |
|
|
Issabelita Generał
Dołączył: 31 Sie 2007 Posty: 9181 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 12:55:55 25-12-07 Temat postu: |
|
|
-ISabel to nie chodzi o to ze nie cche z Toba szczerze rozmaeiac, chodzi o to ze nawet kiedy probuje byc szczery to Ty i tak mi nie wierzysz, caly czas trzymasz sie kurczowo swoich teori, w ogole nie zwazajac na moje slowa. I znow mnie oskarzasz ....nie wierzysz w to ile znaczylas dla Pedra Jose. Jak mozesz mowic ze jego zdradzalas ze mna?? Wyszlas za mnie i mimo to nadal utrzymywalas z nim kontakt, heh to byl perfidny romans na moich oczach! jakiz ja bylem glupi . Jezeli chodzi o sprawe z dziecmi, wystarczylo o tym porozmawiac szczerze a Ty ani raz o tym nie wspomnialas. Isabel takie rzeczy ustala sie wspolnie.
Hmm dobrze Isabel jak chcesz to sie zdrzemnij. Bede w gabinecie jak bedziesz chciala porozmawiac i jednak mnie naprawde wysluchgac to zawolaj mnie.
Podszedl do Isabel pocalowal ja w policzek i wyszedl do gabinetu.
------
Tak po za tematem to zycze Wesolych Swiat |
|
Powrót do góry |
|
|
izabelita Motywator
Dołączył: 03 Wrz 2007 Posty: 261 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 11:38:39 27-12-07 Temat postu: |
|
|
Do siego roku ! |
|
Powrót do góry |
|
|
Issabelita Generał
Dołączył: 31 Sie 2007 Posty: 9181 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:26:19 27-12-07 Temat postu: |
|
|
hehe dzieki i nawzajem:)
no a co dalej z Is? |
|
Powrót do góry |
|
|
KERI Idol
Dołączył: 02 Wrz 2007 Posty: 1830 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:28:39 01-01-08 Temat postu: |
|
|
hej !! fajne te dialogi ale strasznie długie
ello mam pytanko w którym odcinku tak miej więcej Isabel jeżdziła na koniu co ją Salvador ściagał ?? |
|
Powrót do góry |
|
|
Issabelita Generał
Dołączył: 31 Sie 2007 Posty: 9181 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 12:40:24 01-01-08 Temat postu: |
|
|
o ile dobrze kojarze to byl to jakis 36 odcinek. |
|
Powrót do góry |
|
|
izabelita Motywator
Dołączył: 03 Wrz 2007 Posty: 261 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:22:49 01-01-08 Temat postu: |
|
|
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witaj w 2008 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Poniżej pierwsza część tekstu nabazgranego przy winku w oczekiwaniu na sylwka,
Wyszło sporo, bo tyle czasu niektórym zabiera makijaż, tekst jest urwany, chyba za dużo było dalej powiedziane,
Mogę resztę dołączyć, ale nie wiem, co będziemy robić dalej,
Z nowym rokiem nowym krokiem,
Ty, jak widzę, masz mnóstwo innych zajęć, może dlatego Salwador jest taki „rozkojarzony”,
Proponuję przeczytać, cośmy spłodzili i trochę zastanowić się nad sobą (Salwadorem)
I nad tym, czy masz czas i ochotę włożyć więcej w swoje drugie (a może dziesiąte) fikcyjne życie.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przebudziła się. Ospały jeszcze umysł zaczął ważyć, czy wstawać, czy zapaść dalej w sen. Coś ją jednak zaniepokoiło, bo przez zamknięte powieki docierało światło. Czy to ono nie pozwoliło jej spać? Nie chciało się jej otwierać oczu, jednakże usłyszała coś, co ją zupełnie wytrąciło ze snu. Były to dźwięki fortepianu grającego ulubioną melodię Pedra. No nie, jak on mógł znowu grać? To było trudne do zrozumienia i do wytrzymania. Zerwała się z łóżka i pobiegła do gabinetu. Tyle razy stała tu pod drzwiami, że ze zdziwieniem stwierdziła, że tym razem są one otwarte. Wpadła do środka, gotowa wyładować się na nim. Tymczasem w gabinecie nikogo nie było. Stanęła skonsternowana. Wciąż słyszała muzykę. Zaczęła się trochę bać. Podeszła do fortepianu. Był otwarty. Usiadła sama. Popatrzyła na klawisze, a potem walnęła w nie ze złością obiema rękami. Nic. Fortepian nie wydał żadnego dźwięku, a wciąż było słychać melodię pedra. Gestem rozpaczy wynikającej z całkowitej bezradności zasłoniła uszy dłońmi i zacisnęła oczy. Nie pomogło. Dalej słyszała melodię. Im bardziej starała się nic nie słyszeć, im bardzie wciskała dłonie w uszy, tym bardziej melodia wrzynała się w jej umysł. To było nie do zniesienia. Otworzyła oczy. W przeciwległą ścianę był wmurowany portret, słabo widoczny w skąpym świetle jednej z lamp. Wpatrywała się przez chwilę w postać, która po chwili poruszyła się i ruchem ręki zaczęła ją przywoływać. Kto to mógł być? Wiedziała, że na portrecie była matka Angeli, ale teraz nie była pewna kogo widzi. Wstała, okrążyła fortepian i gdy się zbliżyła, zobaczyła, że to Pedro, stary Pedro, ją przyzywa. Przełamała strach i podeszła bliżej. Pedro zniknął, a z portretu, jak zawsze, patrzyła Angela. Drzwi z portretem były uchylone. Wzięła głęboki oddech i wślizgnęła się do środka. Nie paliło się tam żadne światło a całe wnętrze było skąpane światłem księżyca zaglądającego przez okno w dachu. Od momentu przekroczenia progu melodia zamilkła i zapanowała absolutna cisza, której nic nie mąciło oprócz odgłosów jej ruchów. Poruszała się powoli próbując w panującym półmroku dostrzec, gdzie się podział Pedro. Nigdzie go nie było. Upiorne światło łysego pogrążało pokój w nastroju grozy właściwym tylko cmentarzowi odwiedzanemu o północy, jednakże nie mogła po prostu tego tak zostawić i uciec. Usiadła w starej rozlatującej się kanapie i próbowała zanalizować, co się właściwie dzieje. Wtedy ktoś wyszeptał jej do ucha:
- zdradziłaś mnie, Issabel, zdradziłaś mnie, ja umarłem, a ty wciąż żyjesz.
- Kto tu jest, czy to ty, Pedro?
Odpowiedziała jej cisza.
- Zazdrościsz mi, że żyję?
Pedro znów wyszeptał:
- Obiecałaś, że najważniejsze dla ciebie, to być razem. Czemu mnie opuściłaś?
- To nie ja, to ty odszedłeś. Co, chciałbyś, abym umarła wraz z tobą ?
- jak umiera ktoś taki jak ja, to żonę chowa się wraz z nim. Nie wiedziałaś o tym. Zdradziłaś mnie, nie podążyłaś za mną.
Obejrzała się, aby zobaczyć jego twarz, ale za jej plecami nie było nikogo. Sytuacja stawała się coraz bardziej upiorna. I ten przerażający chłód grobu. Czuła, że kostnieje. Uświadomiła sobie, że musi coś zrobić, aby nie zamarznąć na śmierć, albo się poddać i połączyć się z Pedrem na zawsze.
Chłód był tak dojmujący, że tym razem zbudziła się naprawdę. Było jej zimno. Skutek spania bez przykrycia. Kolczyk boleśnie odciskał się na jej policzku. Otworzyła oczy i uniosła głowę W pokoju paliło się światło i z ulgą .mogła stwierdzić, że oprócz niej nie ma nikogo. Zdjęła kolczyki i wślizgnęła się pod kołdrę. Cała drżąc naciągnęła okrycie prawie na głowę, starając się przeczekać, aż się rozgrzeje. W głowie miała niejasne wspomnienie snu. Senne majaki, przerażające i makabryczne, ale przecież o ileż lepsze od rzeczywistości, która ją czekała za drzwiami. We śnie miała jasny wybór, a i absurdalne żądanie Pedra, aby się z nim połączyła w zaświatach, było bardziej zrozumiałe, a przez to łatwiejsze do zaakceptowania niż rzeczywistość, którą jej zgotował. Doskonale rozumiała, że można kochać tak zachłannie, aby nie dopuszczać do siebie myśli o pozostawieniu ukochanej osoby z innymi, nawet, gdy się umiera. Można się z tym nie zgadzać, ale można to zrozumieć, tymczasem to co robił i mówił na jawie ustami Salwadora było całkiem bez sensu, niszczył ją i lekceważył równocześnie zapewniając, że kocha, nie podejmował uczciwie żadnego tematu, uniemożliwiając porozumienie, a zatem i prawdziwe życie, wygadywał takie banialuki, że sprawiało to wrażenie rozmyślnego owijania najważniejszych spraw w bawełnę niedorzeczności. ....... |
|
Powrót do góry |
|
|
Issabelita Generał
Dołączył: 31 Sie 2007 Posty: 9181 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:05:37 01-01-08 Temat postu: |
|
|
----
Ja rowniez zycze CI wszuystkiego NAJ w nowym roku:)
Bardzo fajny tekscik, podoba mi sie:)
Ja jestem oczywiscie za dalszym pisaniem:) hehe co miales na mysli kiedy to napisales??"I nad tym, czy masz czas i ochotę włożyć więcej w swoje drugie (a może dziesiąte) fikcyjne życie."
ja chetnie dalej poprowadze dialog a co ty o tym myslisz? |
|
Powrót do góry |
|
|
izabelita Motywator
Dołączył: 03 Wrz 2007 Posty: 261 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:31:17 02-01-08 Temat postu: |
|
|
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Czy zdajesz sobie sprawę o ile się pytasz?
Rzetelna odpowiedź zajęłaby wiele stron.
Nie ukrywam, że z końcem roku tekst był pomyślany jako zakończenie tej mojej grafomanii, i stąd jego konstrukcja, pozwalająca na jednostronne podsumowanie starego Pedra - jak częściowo wiesz, mam swoje teorie, dlaczego zrobił to, co zrobił. Ty nie chcesz wyjaśnić motywów swojego postępowania, przynajmniej tak Cię oceniam, w związku z tym to Is została zmuszona, aby wyjaśnić to, co powinien zrobić Salwador, czy może Pedro. I wyjaśniła, wino rozjaśnia umysł, ale tekst został napisany na boku, i przed wysłaniem na forum ręka zadrżała i został obcięty o myślowe spekulacje Is. Klamka nie zapadła.
Dla mnie Pedro reprezentuje zbyt małą empatię, co z kolei zmusza Is, aby robiła wykłady zamiast normalnie się wypowiadać. Wypowiedzi robią się długie, co na dłuższą metę jest nienaturalne.
Reklamujesz swoje filmiki (swoją drogą wciąż poszukuję kogoś, kto ma nagrane odcinki filmu – na forum wiele jest kiepskiej jakości, na dodatek, są powycinane, no i niektórych brak) oraz jakieś swoje opowiadanie. Nie ganię, zauważam fakty, ganię zachowanie Salwadora. Czy zasługuje on na naganę dlatego, że Ty nie masz czasu wczuć się w jego rolę? A może już nie masz dla niego serca?
Tu powinien być wykład o sensie grania i sensie kontynuacji naszej gry. A może i dyskusja.
Zauważ tylko, że gra nie została rozpoczęta w dogodnym dla mnie miejscu. Ja do dziś nie rozumiem – a właściwie nie mam bladego pojęcia, o czym mogła myśleć Is od momentu, gdy Sal wychodzi, aby zagrać po raz ostatni, do momentu, gdy mu grę przerywa. Rozumiem Is do tego pierwszego momentu, a te parę niezrozumiałych chwil zostało włączone do naszej gry po to, aby było trudniej i ciekawiej – moja Is musi też sama siebie zrozumieć – do mojej osobowości i mojego wyobrażenia Is włączony został element nieznany, a to oznacza, że nie uważam swojego wyobrażenia Is za ostateczne i jej postępowanie wymaga ode mnie ciągłych przemyśleń.
No i tekst został rozpoczęty tak, aby Pedro nie wiedział, czy Is naprawdę chciała się zastrzelić, czy tylko udawała. Jak myślisz, czy Salwador kiedykolwiek się o tym dowie? A może Is sama tego nie wie? Czy on jest w stanie jej pomóc w zrozumieniu samej siebie. Czy Pedro dowie się mnóstwa innych rzeczy, które chyba winien wiedzieć zakochany o obiekcie swoich westchnień? A może go to nie interesuje, bo traktuje Is przedmiotowo? Jak sądzisz? Co ja obstawiam obcując z twoim Pedrem? Przecież nie dowie się tego w kółko pytając, co teraz zamierzam. A więc czy i jak mam grać dalej?
No i muszę ocenić, czy nadal stać mnie na kradzenie czasu z mojego realnego życia na to forum. Jest taka gra – drugie życie. Nie biorę udziału, i nie wiem, jak się to dalej rozwinie. Ale oceniam, że może zdarzyć się, że odegra ona społecznie pozytywną rolę, nawet gdy, po powiedzmy kilkunastu latach, różnice cywilizacyjne pomiędzy grającymi i nie będą większe, niż obecnie pomiędzy narodami. Więc na razie ją akceptuję, w przeciwieństwie do pokazów rzeczywistości w rodzaju wielkiego brata, które są dla mnie okropne i społecznie szkodliwe. Nie oglądam, i nie znam nikogo, kto to ogląda. Ale przecież ktoś to ogląda. Nie rozumiem tych ludzi. To jakaś całkiem inna cywilizacja, wmieszana w sposób niezauważalny w społeczeństwo, w którym żyję.
Tak więc przy ewentualnej kontynuacji trzyma mnie perspektywa uczynienia z tej rozgrywki, w której jeszcze długo będą roztrząsane uczynki bohaterów PP, takiego mikro drugiego życia. Ale czy utrzyma? - nie wiem.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- |
|
Powrót do góry |
|
|
Issabelita Generał
Dołączył: 31 Sie 2007 Posty: 9181 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:45:35 02-01-08 Temat postu: |
|
|
Wiele odcinkow mam na komputerze, ale to tylko te co na forum byly. A to, ze robie filmiki czy pisze opowiadanie nie ma nic wspolnego z naszym dialogiem, lubie robic nowe rzeczy i uczyc sie nowych rzeczy.
Nie zycze sobie zebys mowil, ze nie mam czasu wczuc sie w role Salvadora, ja tak czuje jego postac jak ja staralam sie pokazac na forum, jezeli tego nie widziales to trudno. Dla mnie Sal byl taki. Z tego co widze to Ty jestes zamkniety na opinie innych, wykreowales sobie teorie ktorej nie chcesz zmienic. Ogladalam wszystkie odcinki Ecdd bardzo uwaznie zastanawiajac sie nad kazdym dzialaniem bohaterow rownoczesnie omawiajac je z mama.
Co do momentu kiedy Is chciala sie zastrzelic i w ogole nocy prawdy, to ja mam pewna teorie. Ale Ty sie z nia napewno nie zgodzisz.
Zastanow sie czy nadal chcesz pisac, czy nadal chcesz rozmawiac o ECDD. Ja jestem na forum codziennie i wiekszosc czasu spedzam ttuaj, lubie rozmowy z ludzmi i lubie poznawac poglady innych.
Zastanow sie czego chcesz. |
|
Powrót do góry |
|
|
izabelita Motywator
Dołączył: 03 Wrz 2007 Posty: 261 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 0:16:56 03-01-08 Temat postu: |
|
|
No to chwila odpoczynku.
przyznaję, że Is miała kilka wypowiedzi, które mi się teraz nie podobają,
ale może w wolnej chwili przyczytasz cały nasz dialog,
i zastanowisz się, jak mnie podejść, abym uwierzyła (Is) w Ciebie (twoje teorie). |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|