Telenowele

izabelita · Wysłany: 19:58:24 21-12-07 Temat postu:

- Nie mamy żadnej przyszłości przed sobą, jeśli ty będziesz mnie tak nienawidził, jak do tej pory.

Issabelita · Wysłany: 19:58:49 21-12-07 Temat postu:

- ale ja nie czuje do ciebie nienawisci

izabelita · Wysłany: 20:03:58 21-12-07 Temat postu:

- a może ty w ogóle nie wiesz, co czujesz?

Issabelita · Wysłany: 20:07:14 21-12-07 Temat postu:

- Wiem doskonale znam siebie i swoje uczucia. Isabel dlaczego caly czas odwracasz uwage od tego o co Cie pytam?? czyzbys nie wiedziala czego pragniesz?

izabelita · Wysłany: 20:20:26 21-12-07 Temat postu:

- czego pragnę, to jedno, a co jest możliwe, to drugie. W dalszym ciągu nic o tobie nie wiem, nic nie wyjaśniłeś, a stale napierasz.

Issabelita · Wysłany: 22:48:13 21-12-07 Temat postu:

- no dobrze wiec co chcesz wiedziec? odpowiem na kazde Twoje pytanie tylko chce zebys mnie wysluchala a nie tylko powtarzala swoje wlasne wersje.
Czego pragniesz Isabel?

izabelita · Wysłany: 18:52:30 22-12-07 Temat postu:

- Doskonale wiesz, że nie wymawiam ci teraz fortuny w sejfie z powodu straty finansowej. Znasz mnie, i wiesz doskonale, że mnie, w przeciwieństwie do twej córuni, wystarczyłby przysłowiowy pierwszy milion na usamodzielnienie się, żebym nie musiała znowu pracować dla innego starucha molestującego sekretarki. Wymiawiam ci to, bo muszę poznać motywy twego czynu, zanim będę mówić dalej. Twój czyn jest dowodem na to, że mnie oszukałeś, jeśli nie dla córki, to dla Waltera, bo on też wiedział o sejfie. Ale to nie samo oszustwo jest tak bolesne, co jego przypuszczalne motywy. Może je zdradzisz ? I tym razem, jeśli chcesz znowu kłamać, to rób to dobrze.

Issabelita · Wysłany: 21:34:46 22-12-07 Temat postu:

- To ze nie powiedzialem Ci o sejfie nie znaczy wcale, ze Cie oszukalem. Ten pokoj byl moja tajemnica, byl miejscem gdzie moglem odetchnac z dala od wszystkich. Nie zycze sobie zebys oskarzala Angele o chciwosc bo jest ot nie na miejscu.

izabelita · Wysłany: 13:23:14 23-12-07 Temat postu:

- Nie bądź śmieszny. Po prostu podle mnie okradłeś, podle, bo uczciwy człowiek spisałby intercyzę i wszystko byłoby jasne. A ty, wyrachowany i chciwy starzec, pozbawiłeś mnie swojego majątku skrycie. Czy to nie było podłe i tchórzliwe? Twoja córeczka warta ciebie. A ja jestem dla ciebie, tak jak i wtedy byłam, śmieciem, który nie ma prawa krytykować jaśnie państwa Donoso. Uważaj, bo znowu przeciągasz strunę.

Issabelita · Wysłany: 13:37:24 23-12-07 Temat postu:

- Heh a ty dalej o tym majatku. Dla mnie nie byl wazny majatek i intercyza, chcialem cieszyc sie zyciem przy Tobie. Nie uwazam tego za tchorzostwo. Ja przeciagne strune?? i co zrobisz? Wiesz Isabel ta rozmowa staje sie smieszna, zalosne jest to jak sei zalisz o ten majatek. Z kazdej strony wychodzi z ciebie materializm, mialem nadzieje ze jednak bedziemy rozmawiac o czyms innym niz pieniadze.

Zaglebista · Wysłany: 14:08:41 23-12-07 Temat postu:

ciekawa jestem co wy robicie heheh

izabelita · Wysłany: 14:34:26 23-12-07 Temat postu:

- Chciałeś się cieszyć swoim życiem przy mnie, oszukując mnie? Gdyby forsa nie była dla ciebie tak ważna, to byś mnie nie okradł. Nie starałbyś się o to, żebym nie poznała prawdy. Czego się bałeś? Że będę dla ciebie inna? Składając przysięgę małżeńską kłamałeś nie mniej niż ja. Ale była wielka różnica pomiędzy nami. Ty wiedziałeś, że kłamię, bo wiedziałeś, że cię wtedy jeszcze nie kochałam, a ja nie wiedziałam, że nie zamierzasz dzielić ze mną nawet swojego majątku, nie mówiąc już o rzeczach ważniejszych, o myślach, radościach i smutkach, poglądach i uczuciach, czyli o wszystkim tym, czym się dzielą ludzie sobie bliscy. Z tego wszystkiego też mnie wtedy okradłeś, z całym wyrachowaniem udawałeś dobrego męża i musiało cię to bardzo cieszyć, że wpadam w twoje sidła i zaczynam traktować cię z uczuciem, na które w ogóle nie zasługiwałeś.

Issabelita · Wysłany: 14:48:01 23-12-07 Temat postu:

- Isabel ale skad to przekonanie ze Cie okradlem?? Nie okradlem bo majatek byl nasz wspolny wiec mialas do niego takie sama prawa jak i ja, z czasem powiedzialbym Ci o pokoju. Nie planowalem, ze umre tak szybko albo raczej ze bedziesz chciala mnie wykonczyc.
Chcialem dzielic z Toba wszystko skoro tego nie widzisz trudno, nieobchodzi mie to czy mi wierzysz czy nie, mam dosc tlumaczenia sie i tak nie chcesz mnie zrozumiec. Caly czas trzymasz sie tego swojego przekonania ze stary PEdro byl oszustem nie szanujacym nikogo. Ale to nie wazne, chcesz tak myslec to mysl.
Ale ja sie pytam co dalej chcesz zrobic???

izabelita · Wysłany: 15:13:25 23-12-07 Temat postu:

- no cóż, nie chcesz wyjaśnić motywów swoich czynów, mimo, że to ostatnia twoja szansa. Ostania, bo we mnie zostanie już na zawsze to, czego dzisiaj dowiem się lub domyślę. I do tego tak głupio kłamiesz. Nie tylko okradłeś mnie chowając majątek przede mną, ale i systematycznie okradałeś wyprowadzając pieniądze z firmy i lokując ją w zagranicznych nieruchomościach. Rozumiem, że kochałeś Andresa jak syna. Ale jak chciałeś mu coś dać, trzeba było to zrobić jawnie, a nie w ten sposób, za pomocą poufnych machlojek finansowych.

Issabelita · Wysłany: 15:20:27 23-12-07 Temat postu:

- Skad pomysl ze to dla Andresa?? a nie pomyslalas ze przeznacze je na Twoja przyzlosc?