Telenowele

madoka · Wysłany: 23:20:27 31-01-12 Temat postu:

Hmm, szczerze mówiąc, to liczę na to, że ze względu na dawne uczucie, a obecnie na przyjaźń, jaka łączy Marianę z Gonzalem, ten nie pozwoli jej być przetrzymywaną do czasu powrotu Blake'a z całym bogactwem. O ile oczywiście zdoła czym prędzej odzyskać sprawność w dłoni

A tutaj taki zacny obraz

Analuz · Wysłany: 10:18:35 03-02-12 Temat postu:

Marianą gra siostra Penelope Cruz , Monica .
[link widoczny dla zalogowanych]

madoka · Wysłany: 13:06:44 03-02-12 Temat postu:

Aaaa! Właśnie, wiedziałam, że do kogoś jest podobna - zarówno Penelope, jak i Monica są przepięknymi kobietami

Junka · Wysłany: 22:07:51 08-02-12 Temat postu:

Masz rację te aktorki są takie piękne, w ogóle w Czerwonym orle wszyscy aktorzy są piękni. Mariana i Margarita to są najpiękniejsze w serialu.

Teraz odcinki są po prostu genialne, ciągle się coś dzieje, nigdy nie wieje nudą... ahh... cudo serial

Tylko jak Lucreci uda się uratować, jak ją zakopali, a mogli zerknąć, co w tym kufrze jest, a tak trzeba czekać...

Jedyne mi się nie podobało, że uśmiercili Richarda Blake'a

Chociaż może coś się zdarzyło... W tym serialu wszystko jest możliwe

madoka · Wysłany: 0:23:02 09-02-12 Temat postu:

Mhm, wszystkie aktorki mają w sobie coś powalającego - choć oprócz urody, wymienionych przez Ciebie: Margarity i Mariany, fascynuje mnie, chociażby ta Lucrecii...Ajj, jej pieprzyki są cudowne

A z mężczyzn, to Gonzalo jest super, hiper mrauu! Do teraz mam przed oczami scenę, jak przyglądał się plecom Margarity w poszukiwaniu oznak dżumy

Ta akcja z Lucrecią to jezuniu, bezustannie trzyma w napięciu. Jak już ma człowiek nadzieję na jej uratowanie i powrót do pałacu, to ona trafia z deszczu pod rynnę - mianowicie z niewoli do grobu, brr! Liczę jednak na to, że ktokolwiek szybko trafi na jej ślad, zanim biedna umrze z braku powietrza...A w tą śmierć Blake'a jakoś nie chce mi się wierzyć. Pirat, nieustraszony mężczyzna ot tak poniósłby klęskę na morzu, z którym był za pewne, za pan brat?? Nie ma takiej opcji. Myślę, że upozorował swoją śmierć, byle by tylko móc wrócić po Marianę

Junka · Wysłany: 20:36:39 13-02-12 Temat postu:

Teraz świetne są odcinki, a z każdym nowym sezonem tego serialu jest jeszcze genialniej. Ten serial przerasta wszystko co teraz jest w telewizji pod każdym względem. Ahh, zawsze na każdym odcinku emocjonuje się, a zawsze najbardziej na sprawach z rodziną Gonzala. Teraz mega rozkręcili tą sprawę z gralem. Myślałam, że nie zrobią takiego świetnego wątku, a tu niespodzianka

Laura teraz jakoś musi ukryć go. A Gonzalo coraz to bliżej mamy. Ahh, nie mogę się doczekać ich spotkania, o ile się doczekam w 4 sezonie. Mam nadzieję, ze będzie, a na to czekam z niecierpliwością.

Najgorsze jest to, ze nie mogę żadnego odcinka oglądać od początku, bo przyjeżdżam później. A na dodatek w TVN 7 to chyba coraz więcej wycinają z odcinków, bo nagle Gonzalo i Satur gadają o tym, ze Laura jak może wynieść kufer tak wielki czy coś. Alebo coś ominęłam, albo ucieli jedną z ważnych scen

Mam nadzieję, że spotkania Gonzala i Laury nie wytną

madoka · Wysłany: 20:54:23 16-02-12 Temat postu:

I właśnie to jest najlepsze w Czerwonym Orle, że mimo kręcenia kolejnych sezonów, on nie traci na swojej oryginalności i fantastyczności. Każdy odcinek jest nową przygodą w nieznane, pełną tajemnic, zaskakujących zwrotów akcji i podróży, w dotychczas odległe dla nas, rejony historii. I choć wycinania części scen przez polską stację nie można zaliczyć na plus, to mimo wszystko cieszę się, że tak zacny serial trafił i do nas

Laura miała prawdziwego fuksa, że w porę wydostała grala, unikając przy tym przeszukania przez ludzi Hernana. Swoją drogą nie spodziewałam się, że to właśnie ona będzie miała aż takie powiązania z tym świętym przedmiotem. Dlatego też i mnie ciekawią jej dalsze losy, w których mam nadzieję, znajdzie się czas na spotkanie z Gonzalem. Ahh, cóż to by były za emocje.

Dzisiejszy odcinek okazał się zaś być prawdziwą bombą! Lucrecia posiada drugiego syna, który po tylu latach pojawił się w jej pałacu, by upomnieć się o swoje. Swoją drogą, zauroczyła mnie ich lekcja szermierki, która przekszatałciła się w jakże gorącą scenę, pomiędzy...Matką, a synem. Kobieta z całą pasją pocałowała Artura, oczekując rozrywki w postaci gorącego sexu, a on wylał na nią kubeł zimnej wody, jednym, krótkim stwierdzeniem: "matko"

Muszę jednak przyznać, że do obsady dołączył kolejny przystojniak, na którego aż miło się patrzy

Aaaa, i jakże mogłabym zapomnieć o wątku Juana i Margarity. Mężczyzna wyznał w końcu prawdę ukochanej, co niezwykle mnie cieszy. Nawet, jeśli ów fakt zwalił kobietę z nóg. I mimo, że nie wylewała morza łez, to widać było, że cierpi po kolejnej porażce, poniesionej w relacjach z mężczyznami...

Junka · Wysłany: 21:59:28 16-02-12 Temat postu:

No i ominęłam pierwszą część odcinka, jak zawsze

Masz absolutną rację dzisiejszy odcinek był mega. No właśnie się zastanawiałam, skąd się wziął, tzn. teraz wiem, że uczył ją szermierki. Tak samo miałam z tym ogłuchnięciem Gonzala, i nadal nie wiem czemu. Ale ten serial mnie zawsze zaskakuje. Normalnie, jak jeszcze nie ma się jak oglądać od początku, to nie ma chwili bez zaskoczenia. Co do tego chłopaka, to knuje, już planuje zemstę. Chytry jest, że tak manipuluje Lucrecią. Tak czy inaczej liczę, że jednak Arturo i markiza będą w przyszłości mieć dobre relacje. No nie wiem jak się to skończy, choć ja mam nadzieję, że Lucrecia przyjmie go pod swój dach, ale jak tu nie uniknąć skandalu.

Co do Margarity to szkoda jej. Ale przyszedł najwyższy czas na wyznanie prawdy. Szkoda mi jej bardzo, bo znowu cierpi, choć może go nie kochała, przynajmniej jak Gonzala, to wiązała z nim przyszłość, a tu takie coś

madoka · Wysłany: 22:19:45 16-02-12 Temat postu:

A najgorsze, że Margarita cierpi na dobrą sprawę podwójnie - bo nie dość, że Juan zdradził ją z kobietą, dla której szyła suknię ślubną, to jeszcze czuje się oszukana przez samego Gonzala i Satura. Cóż się jednak dziwić. Wiedzieli o poczynaniach Juana, ale w ramach jakiejś tam solidarności milczeli, dając mu tym samym czas na osobiste wyznanie prawdy. A to niestety trwało...

Arturo to początkowo miał być nauczycielem dla syna Markizy, ale że jej się wizualnie spodobał (i to nawet bardzo), to postanowiła się do niego zbliżyć. Tyle, że w życiu nie przypuszczała, że ma do czynienia z własnym synem. Do teraz wspominam z uśmiechem na twarzy zaproszenie wystosowane przez nią do pierworodnego

Nawiązując jednak jeszcze do Twoich słów, to masz rację. Arturo jest cwaną bestią, która zrobi najprawdopodobniej wszystko, by pogrążyć matkę. Opcja z kradzieżą tiary i podłożeniem jej do szafy Lucrecii była strzałem w dziesiątkę. Oznacza to bowiem jedno - kłopoty

A akurat nasza droga Markiza jest w nich specjalistką - przeżyła już podmienienie z Marianą, zakopanie żywcem, zatopienie i powalenie na łopatki przez opium

Junka · Wysłany: 18:26:22 17-02-12 Temat postu:

Dzisiaj był taki dziwny odcinek, bo w sumie to mało się skumałam o co chodzi.

Po pierwsze mam pytanie. Czy komisarz na prawdę zabił Arturo i czy markiza wyznała mu caluśką prawdę? Niestety ominęłam tą część. Jednak jeśli to prawda to wielka szkoda, bo liczyłam na coś więcej

No i ten wątek z Saturem, z czego nic a nic nie zrozumiałam. Ktoś go uderzył, identyczny jak on. Jak to możliwe. Ktoś zabija ludzi, jakiś kumpel dawny ksiądz Meteo, który zabiera buty z jakąś mapą podziemi, widzi jak okradają kogoś, jakiś facet ucieka, a tu znowu pojawia się dawny wróg orła, którego szczerze za nic nie kojarzę, może ominęłam odcinek z nim. Jedyne co dobrze zrozumiałam to to, że Lucrecia ma zamiar wyjść z hrabiego i wyjechać.

Ale i tak kocham

ten serial, tyle, że szybko w nim wszystko się dzieje, i czasem nie nadążam.

madoka · Wysłany: 22:42:27 20-02-12 Temat postu:

Wiesz co?? I ja absolutnie nic nie zrozumiałam z piątkowego odcinka. Na szczęście kwestia tego gościa, co ukradł buty, została rozwinięta w dzisiejszym, a to już milowy krok, w celu rozkminienia tych wszelkich zawiłości. Chociaż muszę powiedzieć, że nie mam zielonego pojęcia, co się stało z Saturem. Był i nagle znikł - jakoby za dotknięciem magicznej różdżki, a Gonzalo wcale nie przejął się jego nieobecnością. Stwierdził nawet w finałowej scenie dzisiejszego odcinka, że pracuje sam. Nie wiem, co o tym myśleć...

Chcąc, nie chcąc przeżyłam dzisiaj piękne 60minut z tym serialem. Opcja z bratem zamordowanego niegdyś przez Czerwonego Orła, gościa okazała się strzałem w dziesiątkę. Mężczyzna wykazał się nie lada sprytem i dobrze zorganizowanym działaniem. Obezwładnił Gonzala i przywiązał go do drzewa, by mógł biernie patrzeć na śmierć Margarity. Trzeba jednak przyznać, że nasz przystojny prot nie mógł znieść widoku, gdy ta zawisła na jednym z drzew, tracąc powoli oddech. Na szczęście odnalazł w sobie na tyle sił, by pokonać przeciwnika, a jednocześnie uwolnić Margaritę. Kurczę tak bardzo chciałabym między nimi jakieś hot scenki

A Komisarz zdaje się, że na pewno poważnie ranił syna Markizy - ale czy śmiertelnie?? Nie dałabym sobie głowy uciąć, że tak. Tym bardziej, że mógłby z tego wyniknąć ciekawy wątek

Junka · Wysłany: 19:16:47 21-02-12 Temat postu:

Co do wczorajszego odcinka, to emocji było pełno. Super był ten wątek z kozakiem. Co do reszty to dziś na szczęście wszystko się wyjaśniło. Satur ma brata bliźniaka

Najgorsze, że ten wie o tym, że Gonzalo jest czerwonym orłem. Alonso dobrze zrobił mówiąc ojcu o tych bliznach. Myślę, że się skumał, o co chodzi. Jak się okazuje i u Gonzala i u Satura jest pełno tajemnic rodzinnych. Ale powiem szczerze, że bardzo to emocjonujące. A tak w ogóle to co się stało z Meteo, tym kumplem Satura? (niestety ominęłam i nie wiem)

I szalenie mi się podoba ostatnie wątki z Lucrecią i komisarzem. Tak walczą o Nuno. Szkoda mi komisarza, bo jeśli list dotrze do króla, to ma przechlapane. Będzie musiał uciekać. Już niedługo wszyscy muszą wyjeżdżać. I jeszcze żal mi Cipriego, bo i sprzedał karczmę, i teraz okradli go. On ma ciągle pod górkę...

madoka · Wysłany: 19:20:20 22-02-12 Temat postu:

Kurczę, a mogłabyś mi streścić tak po krótce wczorajszy odcinek?? Bo niestety nie miałam możliwości obejrzenia. A na dzisiejszy, załapałam się na ostatnie 20 minut, także nie zdążyłam wczuć się w te wszystkie tajemnice. Nie wiesz czasami, kto czyha na Lucrecię, Margaritę i Catalinę??

Sunshine · Wysłany: 21:00:00 22-02-12 Temat postu:

Nie wiem czy dokładnie ogarniam powiązania pomiędzy Gonzalem a jego poszukiwaną rodziną. No bo niby wynikło, że On i Hernan są braćmi, tak? Ale z tego co mówił kardynał (szczerze go nie cierpię), to Irene jest również córką króla i tej de Montillac (nie jestem pewna czy tak to się piszę), co oznacza, że Irene i Hernan są rodzeństwem, więc Hernan poślubił i będzie miał dziecko z własną siostrą, tak? Nie jestem pewna, może międzyczasie się coś wyjaśniło, ale nie oglądam wszystkiego i mogło mnie ominąć. Pomóżcie, bo mnie to nęka!

madoka · Wysłany: 21:29:42 22-02-12 Temat postu:

Dziecko, którego spodziewa się Irene jest akurat Martina, więc w tej kwestii nie ma jakichkolwiek powiązań rodzinnych pomiędzy nią, a Hernanem. Choć już to, że są rodzeństwem zdaje się mieć sens, ale to by jednocześnie oznaczało, że jest ona również siostrą Gonzala. Kurczę, żeby wszystko tak porządnie skumać, trzeba by było obejrzeć wszystkie odcinki, każdej z serii i to od deski do deski