Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kiraz Mevsimi - Sezon na miłość - 2014/15 - FOX / TV Puls
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 1090, 1091, 1092 ... 1187, 1188, 1189  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Seriale tureckie wyemitowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ola650
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 3089
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:41:57 14-05-16    Temat postu:

błąd

Ostatnio zmieniony przez ola650 dnia 2:14:41 15-05-16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atessa
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Paź 2015
Posty: 3980
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:04:02 14-05-16    Temat postu:

ola650 Wybacz (i wy Dziewczyny też) ale czy mogłabym Cię prosić o zedytowanie Twojego postu z podsumowaniem odcinka 9 poprzez napisanie pomyłka, błąd czy cokolwiek a wrzucenie go później jak Alice13 dokończy swój odcinek.
Twój post zaginie wśród komentarzy do odcinka jak i samych odcinków wrzucanych przez Alice13.

Alice13 Jaki całuśny początek
A Umut tym co zrobił Oyku
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta87
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 19 Mar 2012
Posty: 14390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:11:17 14-05-16    Temat postu:

Umut Od razu wiedziałam, że się nie polubimy
Ayaz zna chyba każdy centymetr ciała Oyku "blizna pod lewą łopatką"... ale czemu ja się dziwię, skoro był jej rehabilitantem

Atessa dobry pomysł.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alice13
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy czarów :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:13:49 14-05-16    Temat postu:

W następnej scenie pokazane jest jak Ayaz wprowadza Oyku do salonu.
A: Napijesz się czegoś?
O: Poproszę wodę.
Ayaz po chwili przynosi jej wodę.
A niepewnym głosem: Możemy porozmawiać o Umucie.
O spoglądając na Ayaza: Zamierzałam ci o nim powiedzieć dzisiaj po obiedzie. Chciałam iść do parku i opowiedzieć o wszystkim.
A: Dlaczego nigdy mi o nim nie wspomniałaś?
O: Bo niczego nie pragnęłam bardziej, niż o tym zapomnieć.
A siadając obok niej: Tamtego wieczoru u mnie, kiedy cię zmusiłem do pocałunku, wróciły wspomnienia?
O spuszczając głowę: W pewnej chwili wszystko wróciło. Było tak jakby wszystko działo się od nowa.
Ayaz przymyka udręczone oczy i zasłania twarz rękoma.
O nadal ze spuszczoną głową: W jednej chwili byłam w twoim pokoju a w następnej w tamtym magazynie. Walczyłam, ale ty byłeś silniejszy od Umuta. Dopiero jak minął pierwszy szok, przypomniałam sobie czego się nauczyłam na kursie samoobrony. Zrobiłam tak jak mnie uczono, uwolniłam się od ciebie i uciekłam. Biegłam tak długo, aż nie mogłam już złapać tchu i dostałam kolki. Nawet się za siebie nie oglądałam, czy mnie gonisz.
A z bólem w oczach patrzy na Oyku: Jak byłaś mi w stanie wybaczyć to co ci zrobiłem, po tej historii z Umutem.
O: To nie było łatwe. Po trzech latach wróciły koszmary. Czasem śnił mi się Umut, czasem ty, a zdarzało się, że oboje byliście w tym śnie. Nauczyłam się jak sobie radzić z tymi koszmarami. Co robić, aby zapomnieć i móc usnąć ponownie.
A: W tedy w Nowym Yorku śnił ci się Umut czy ja?
O: Umut.
A: Co cię przekonało do tego, aby mi wybaczyć?
O: Na początku nie sądziłam, że będę ci w stanie wybaczyć. Zaufałam ci i zakochałam się w tobie, a ty potraktowałeś mnie tak jak Umut, jakbym była tylko ciałem bez uczuć. On również mnie oskarżał o to, że wcale nie jestem taka niewinna za jaką uchodzę, bo chodzę w króciutkich sukienkach, spódnicach, spodenkach, odsłaniam dekolt i uśmiecham się do innych. Ewidentnie zapraszałam swoim ubiorem i zachowaniem do podrywania mnie. Po tym wszystkim chodziłam w luźnych rzeczach, aby tylko nikogo nie sprowokować. Po tamtej historii przyrzekam sobie, że nigdy więcej się ona nie powtórzy. Zaczęłam chodzić na kurs samoobrony. Bardzo mi pomogła pani psycholog, do której chodziłam. To ona nauczyła mnie, żeby móc iść dalej trzeba zakończyć stare sprawy, które są tylko zbędnym balastem. Pomału wracałam do życia sprzed porwania. Później okazało się, że dziecko moich przyjaciół potrzebuje kosztownej operacji. Zajęcie się poszukiwaniem pieniędzy na operację wróciło mi dawne życie. Wszystko układało się w jak najlepszym wypadku do moment, kiedy Fatma musiała urodzić przed czasem. Podjęcie decyzji o udziale w sesji było najtrudniejsze. Przez dwa miesiące zbierałam się, żeby pójść na basen. Przez pierwszy miesiąc dzięki znajomości kierownika basenu pływałam po lub przed godzinami otwarcia. W tej sesji musiałam się rozebrać prawie do naga przed całkiem obcą osobą. Nie wiem jak udało mi się zmusić samą siebie do rozebrania się i pozowania. A później były te wszystkie niewybredne komentarze. Tak bardzo się bałam, że ktoś mnie pozna i powie, że na pewno to ja sprowokowałam Umuta do takiego zachowania i sama jestem sobie winna.
A: Twoi najbliżsi nigdy by tak nie pomyśleli.
O: Wiem, ale Fatma i Kadir wiedzieli jaką przeszłam traumę i nie mogli by się pogodzić z tym, że po tym wszystkim zdecydowałam się zrobić coś takiego. Nie mogłam pozwolić, aby żyli z tym poczuciem winy. Pomału wróciłam do dawnego życia i prawie zapomniałam o tamtym wydarzeniu.
A: Dopóki ja cię nie zaatakowałem.
O: Tak. Znów zaczęłam wszystko analizować. Czy zrobiłam cokolwiek, co mogło cię zachęcić do takiego zachowania. Zaczęłam się zastanawiać, czy pozwalanie ci na calowanie mnie, nie było zaproszeniem do czegoś więcej.
A: Nigdy nie zrobiłaś nic takiego, co pozwoliłoby mi myśleć, że możesz chcieć czegoś więcej niż kilka niewinnych pocałunków. – po chwili milczenia – Teraz zaczynam rozumieć, dlaczego powiedziałaś, że gdybym wówczas dopiął swego, to popełniłabyś samobójstwo.
O: Nie przeżyłabym drugi raz tego samego. Umut był mimo wszystko kimś obcym dla mnie. Ciebie kochałam. Nie potrafiłabym żyć, że świadomością, że tak bardzo skrzywdził mnie człowiek, którego kochałam.
A: Dlaczego zatem mi wybaczyłaś?
O: Bo naprawdę żałowałeś tego co zrobiłeś. Starałeś się jak mogłeś wynagrodzić ból, który mi sprawiłeś. Widziałam, jak cierpisz przez to co zrobiłeś i mimo wszystko nie przestałam cię kochać.
A: Oyku nigdy nikomu nie pozwolę cię skrzywdzić, a już tym bardziej Umutowi.
O: Ja sama tez mu nie pozwolę. Wiem, że na początku spanikowałam, ale nie byłam przygotowana na to, że wyjdzie z więzienia tak szybko.
A: Czy możesz mi opowiedzieć co się wydarzyło wówczas w tym magazynie?
O: Przepraszam Ayaz, ale nie chcę do tego wracać. Nie jestem ci w stanie powiedzieć co wówczas czułam, tego nie da się opisać słowami. To było tak jakby ktoś cię wypchnął z samolotu bez spadochronu. Widzisz coraz bardziej zbliżającą się ziemię, a nie możesz zrobić nic, aby temu zapobiec.
A: Ale tobie udało się uwolnić.
O: Tak. Umut nigdy nie należał do szczególnie uzdolnionych. Ale i tak mnie złapał. Wierz byłam tak przerażona, że nawet nie czułam bólu, kiedy mnie zranił.
Ayaz miał ochotę czymś rzucić, zniszczyć coś, a najchętniej dorwać Umuta w swoje ręce. Ograniczył się jednak do przytulenia Oyku do siebie.
A całując Oyku w czubek głowy: Teraz jestem przy tobie i będę cie bronił przed całym złem tego świata. Zawsze cię wysłucham i pocieszę.
Oyku wtula się w Ayaza. Siedzą dłuższą chwilę, aż słychać burczenie w brzuchu Oyku.
A: Ktoś tu jest głody.
O: Chyba tak.
A: Przygotujemy coś razem?
O: Dobry pomysł. Muszę zacząć normalnie funkcjonować. Nie mogę pozwolić na to, aby Umut ponownie zamienił moje życie w koszmar.
A: Nie pozwolimy na to, ani ja ani nasi przyjaciele.
O: Nie wiem jak powiem mamie o Umucie.
A: Burcu się tym zajmie.
O ponownie burczy w brzuchu: To chodźmy coś zjeść.
Ayaz i Oyku razem przygotowują sobie jedzenie i rozmawiają. Ayaz stara się jak może ją rozśmieszyć, ale ciężko jest jej zapomnieć o Umucie. Po obiedzie idą do salonu. Oyku przytula się do Ayaza i tak siedzą w milczeniu, aż oboje zasypiają.

W międzyczasie Burcu i Emre przyjeżdżają do jej domu. Wchodzą do środka i w salonie spotykają Biulenta.
Bu: Jest ciocia Meral?
Bi: Tak w kuchni przygotowuje obiad. – przygląda się Burcu – Stało się coś?
E: Tak.
Bi: Co takiego.
Bu: To może przejdźmy do kuchni.
Przechodzą do kuchni.
M na ich widok: A wy co tu robicie? Nie powinniście być w kawiarni Sibel?
Bu: Wróciliśmy już.
M: A Oyku gdzie?
Bu: U Ayaza.
M: A co ona tam robi? Przecież kolacja ma się odbyć tutaj.
Bu: Kolacja została przełożona na jutro.
M: Dlaczego?
E: Umut wyszedł z więzienia.
M wypada szklanka z ręki i się rozbija na podłodze: Co takiego?
Bi: Ale on ma jeszcze do odsiedzenia kilka lat.
E: Wyszedł za dobre sprawowanie, tak mi powiedział komendant.
M: Oyku już wie?
E: Tak komendant zadzwonił ją uprzedzić.
M: Jest teraz z Ayazem?
Bu: Tak. Oyku miała atak paniki. Ayaz ją zabrał do siebie, aby się uspokoiła.
M: Musze do niej jechać.
Bi obejmuje Meral: Meral kochanie uspokój się. Oyku jest teraz z Ayazem, a on nie pozwoli jej skrzywdzić.
M: Wiem, ale Oyku mnie teraz potrzebuje.
E: Jestem pewien, że Ayaz się nią dobrze zajmie.
M: Oyku do tej pory nie powiedziała mu o Umucie.
Bu: Miała mu wszystko dzisiaj wyjaśnić po obiedzie, ale nie zdążyła.
M: Co my teraz zrobimy?
E: Ja zaraz jadę do naszej dzielnicy i porozmawiam z sąsiadami i znajomymi, żeby mieli oczy szeroko otwarte. Jeśli go zauważą w okolicy na pewno dadzą nam znać. Seyma miała porozmawiać z matką, aby porozmawiała z waszymi sąsiadami z kamienicy. Umut nie wie jeszcze, że się przeprowadziłyście.
M: Może powinniśmy zadzwonić na policję?
Bi: To nic nie da, jak na razie nie zrobił nic, nawet go nikt nie widział w pobliżu Oyku. Policja nic nie zrobi.
M: Ale on się jej odgrażał w sądzie.
Bi: Dopóki nie zrobi czegoś niezgodnego z prawem, albo nie zacznie nachodzić czy śledzić Oyku, policja ma związane ręce.
M: Ale mimo wszystko jej groził i są na to świadkowie.
Bi: To było kilka lat temu. Był zdenerwowany, bo dostał dość wysoki wyrok. Nie on pierwszy w takiej sytuacji się odgrażał.
M: To co mamy czekać, aż ponownie skrzywdzi Oyku.
E: Umut jej nie skrzywdzi. Teraz wiemy do czego jest zdolny. Zapewnimy ochronę Oyku. Poza tym jestem pewien, że Ayaz podejmie jakieś środki bezpieczeństwa. My zresztą też.
M: A taka była szczęśliwa, że Ayaz jej się oświadczył. Dzisiaj miał oficjalnie poprosić nas o jej rękę.
Bu: I poprosi, tylko jutro. A Oyku będzie bardzo z nim szczęśliwa i Umut tego nie zmieni.
M: Miejmy taką nadzieję.
Bi: Na pewno będzie tak, jak powiedziała Burcu.
E: Na pewno. To ja jadę do naszej dzielnicy. Do widzenia.
Bu: Odprowadzę cię.
M: Dlaczego Oyku nie może być tak po prostu szczęśliwa, tylko zawsze coś musi jej stawać na drodze do tego szczęścia?
B: Tym razem nikt jej nie stanie, a w każdym razie ma dobrego tarana, który usunie z tej drogi wszelkie przeszkody.
M: Masz na myśli Ayaza?
B: Tak. On ją bardzo kocha i nie pozwoli jej skrzywdzić.
M: Masz rację kochanie. Ayaz nie pozwoli skrzywdzić mojej córeczki.

W kolejnej scenie widzimy salon w domu Ayaza, który śpi na sofie z wtuloną w niego Oyku. Pierwszy budzi się Ayaz. Jest trochę zesztywniały, ale co tam skoro na jego ramieniu śpi jego piękna ukochana. Ayaz głaszcze Oyku po policzku i budzi pocałunkiem. Oyku powili się budzi i pięknie uśmiecha do Ayaza.
A: Czym sobie zasłużyłem na ciebie?
O: Ty niczym. To ja sobie zasłużyłam na miłość, a ty masz szczęście, że ja cię wybrałam.
A: Och cóż za sromność.
O: Zawsze uważałam, że samemu należy być skromnym, a innym pozwolić na pochwały.
A: Rozumiem, że mam cię teraz zacząć chwalić.
O: Nie mam nic przeciwko temu.
A: Może i nie jesteś najpiękniejsza – Ayaz wstaje z sofy - ale też i nie najbrzydsza.
O z oburzeniem: Och ty. – wstaje i goni Ayaza.
Pogoń przenosi się z jednego pomieszczenia do drugiego a nawet do ogrodu. Ayaz nie pozwala się złapać, ale zawsze utrzymuje taki dystans, aby Oyku sądziła, że zaraz go złapie. W końcu Ayaz pozwala się złapać Oyku w kuchni tylko po to, aby zaraz samemu przyprzeć ją do ściany. Oboje są lekko zdyszani tą zabawą. Patrzą sobie w oczy przez dłuższą chwilę, po czym zaczynają się całować. Z początku niewinne pocałunki przeradzają się w co raz bardziej namiętne. Kiedy Ayaz zaczyn całować Oyku w szyję, ta spogląda w okno i zauważa w nim jakąś ciemną sylwetkę. Od razu sztywnieje, co natychmiast zauważa Ayaz.
A przestając ją całować: Co się stało Oyku?
O przez ściśnięte gardło: Ktoś tam jest.
A: Gdzie?
O: W ogrodzie.
Ayaz natychmiast się obraca, ale widzi już tylko ramię odchodzącego. Od razu wybiega z kuchni, ale postać szybko zniknęła między drzewami, zanim Ayaz tam dobiegł po intruzie już nie było śladu. Ayaz szybko wraca do domu.
O lekko wystraszona: Kto to był?
A: Nie wiem. Nie widziałem twarzy. Zdążył uciec.
O: On mnie już znalazł.
A: Wątpię w to. Skoro dzisiaj wyszedł, to nie może wiedzieć, gdzie jesteś.
O: Jeśli wynajął prywatnego detektywa, to może wiedzieć.
A: Zaraz się tym zajmę.
Ayaz wyciąga telefon i dzwoni. Oyku siada na krześle, opiera łokcie o stół i zasłania dłońmi twarz. Po chwili podchodzi do niej Ayaz.
A: Zająłem się wszystkim.
O: Czy to się kiedykolwiek skończy?
A: Postaram się, aby skończyło się jak najszybciej. Choć ze mną.
O: Gdzie?
A: Do siłowni.
O: Po co?
A: Aby wyładować złość.
Schodzą do siłowni.
A spoglądając na Oyku: Poczekaj chwilę.
Wychodzi i po chwili wraca ze spodenkami i podkoszulkiem.
O: Dla kogo to?
A: Dla ciebie. Co prawda trochę za duże.
O: Nie trochę tylko drugie tyle.
A: Nie marudź tylko przebieraj się.
Oyku idzie do łazienki przebrać się. Spodenek to Oyku by nie musiała ubierać, po podkoszulek sięga jej do połowy ud.
A: Musisz przywieź do mnie kilka swoich rzeczy na takie okazje.
O spoglądając na siebie: Chyba masz rację.
Podprowadza Oyku od razu do worka treningowego. Zakłada jej rękawice.
A: A teraz sobie wyobraź, że ten worek to Umut.
O: Z największą przyjemnością.
Oyku zaczyna boksować, a Ayaz z co raz większym podziwem przygląda się poczynaniom Oyku, a jak oprócz rąk zaczęła używać jeszcze nóg, to zaczął się cieszyć, że nigdy nie trenowała na nim. No może za wyjątkiem tamtego nieszczęsnego wieczoru. Oyku boksuje tak długo, aż wyrzuca z siebie wszystkie złe emocje i przy okazji też się męczy.
A: Pomogło?
O: Bardzo.
A: To teraz zmiana.
Ayaz odbiera od Oyku rękawice, ale zanim je ubiera ściąga z siebie koszulę i dopiero je zakłada. Następnie boksuje. Oyku z przyjemnością przygląda się Ayazowi (ciekawe co ją bardziej pochłania boks czy ciało Ayaza/Serkana?). Po pewnym czasie kończy, a jego ciało lśni od potu.
A z uśmiechem: To co prysznic?
O wąchając się: Zdecydowanie prysznic.
Wstaje i idzie do łazienki a Ayaz za nią. Wchodzi do łazienki, a on za nią.
O zdziwiona: A ty gdzie?
A: Pod prysznic.
O: Najpierw ja, a potem ty.
A: Ale przed chwila zgodziłaś się na prysznic.
O: Ale nie wspólny.
A z uśmiechem nr 9: Może jednak?
O: Nie.
A: To może chociaż umyję ci plecy?
O: Poradzę sobie.
A: A czy ja mogę liczyć na umycie pleców przez ciebie?
O: Nie.
A: A czy ja nie zasłużyłem na nagrodę?
O: Zasłużyłeś i dlatego nie oberwałeś za złożenie mi takiej niemoralnej propozycji.
A: Jakiej niemoralnej?
O: A co zamierzałeś w ciuchach brać prysznic?
A z miną biednego kotka: A zgodzisz się na wspólny prysznic w ciuchach?
O: Nie.
A prawie płaczliwie: Ale dlaczego nie.
O: Bo znając ciebie, skończylibyśmy prysznic bez ciuchów.
A: Ja nie mam nic przeciwko temu.
O: Ale ja mam.
A: A jeśli tylko jedno by skończyło bez ciuchów.
O: Nie.
A: A jeśli tylko górę byśmy ściągli?
O: Nie.
A: A jeśli tylko jedną rzecz byśmy ściągli?
O kiwając głową: Nie. Wyjdź już, bo chce się wykąpać.
A: A może jednak?
O wypychając go z łazienki: Nie.

W następnej scenie pokazane jest oboje wchodzą do domu Oyku. Czeka na nich już Meral, która od razu przytula do siebie Oyku.
M: Wszystko w porządku kochanie?
O: Tak mamo. Wszystko w porządku.
Meral przez chwilę przygląda się Oyku.
M: Nie okłamujesz mnie prawda?
O: Nie. Już jest wszystko w porządku. Ayaz pomógł mi się otrząsnąć z szoku po wiadomości o zwolnieniu Umuta z więzienia.
M: Nie rozumiem jak go mogli wypuścić tak wcześnie.
A: Jeśli był grzeczny i nie sprawiał żadnych kłopotów, to go zwolnili wcześniej. Bardzo często tak robią, zwłaszcza w przypadkach, kiedy skazany po raz pierwszy siedzi w więzieniu.
M: Całe szczęście, że komendant zawiadomił cię o jego wyjściu z więzienia.
O: To prawda. Nie wyobrażam sobie co bym zrobiła, kiedy spotkałabym go na ulicy.
M: Nie powinnaś sama chodzić po mieście.
O: Nie zamierzam zamienić swojego życia w więzienie. Mam zamiar żyć tak jak dotychczas, będę tylko bardziej ostrożna.
M: Mimo to uważam, że nie powinnaś.
O: Nie mamo. Nie pozwolę mu wpływać na moje życie. I tak odebrał mi prawie rok życia. Tym razem nie zamierzam marnować ani sekundy.
M: Ale.
Bi: Meral Oyku ma rację. Nie może układać swojego życia pod jego dyktando, bo w ten sposób upewni go w przekonaniu, że nadal ma nad nią władzę.
M: Ja po prostu nie chcę, aby coś złego stało się mojej córce.
A: I nic się nie stanie Oyku. Nie pozwolę na to ani ja, ani nikt z naszych przyjaciół.
O: Mamo proszę cię nie zamykaj mnie w klatce.
M: No dobrze, ale obiecaj mi, że będziesz bardzo ostrożna.
O: Mamo oczywiście, że będę bardzo ostrożna. Nie zamierzam nic ułatwiać Umutowi.
M: No dobrze. Ayaz zostaniesz na kolacji prawda?
A: Już się balem, że mnie cioteczka Meral nie zaprosi.
M: Jakbym mogła nie zaprosić mojego syna na kolację.
A: Wiedziałem, że będę miał jakieś korzyści poślubiając Oyku.
O: Lizus.
Wszyscy się śmieją. Przechodzą do salonu.

W kolejnej scenie widzimy jak Deniz z bukietem czerwonych róż puka do drzwi Yasemin, które po chwili otwiera.
D: Piękne kwiaty dla jeszcze piękniejszej kobiety.
Yasemin uśmiecha się, odbiera bukiet i dokładnie go ogląda.
D: Co mu się tak przyglądasz?
Y: Sprawdzam czy nie ma gdzieś sumaka jadowitego.
D: Do końca życia będziesz mi to wypominać?
Y: Nie dopóki mi się nie znudzi.
D: Czyli do końca.
Y: Stajesz się podobny do Ilkera.
D: No proszę cię.
Y: Wchodź. Nie będziemy stać w drzwiach.
Deniz wchodzi do mieszkania, a Yasemin zamyka za nim drzwi.
Y: Rozgość się, a ja włożę kwiaty do wody.
Deniz rozgląda się po mieszkaniu.
D: Ładnie sobie je urządziłaś. Widać twój charakter w wystroju.
Y: Dziękuję. Lubię czuć się swobodnie i nigdy nie przepadałam za bezdusznymi i bezosobowymi mieszkaniami.
D: To mieszkanie na pewno nie jest bezduszne. Jest tak samo urocze jak ty.
Y: Czyżbyś liczył na coś dzisiaj?
D: Dlaczego tak uważasz?
Y: Kwiaty, komplementy. To do ciebie nie podobne.
D: Nie przesadzaj. Zawsze dawałem kobietom prezenty i prawiłem im komplementy.
Y: Ale robiłeś to w określonym celu.
D: Ale tamte kobiety były inne niż ty.
Y: Co to znaczy inne?
D: Powiedzmy, że miałam względem nich inwestycje bardzo krótko terminowe.
Y: A względem mnie jakie masz?
D: Na dzień dzisiejszy są one ze wskazaniem na długoterminowe.
Y: Czuję się zasycona.
D: Nie kpij sobie.
Y: No dobra siadajmy do stołu. Wszystko już przygotowałam.
D: Pomóc ci w czymś?
Y: Nie trzeba. Usiądź przy stole.
Deniz podchodzi do stołu i rozgląda się po nim.
D: Włoska kuchnia.
Y: Nie lubisz?
D: Uwielbiam.
Y: To dobrze. Bo tylko dania włoskiej kuchni wychodzą mi bardzo dobrze.
Yasemin przynosi zupę krem pomidorowy z selerem naciowym.
Y: Smacznego.
D: Dziękuję.
Deniz siedzi i spogląda na Yasemin.
Y ze zdziwieniem: Nie lubisz tego dania?
D: Lubię.
Y: To dlaczego nie jesz?
D: Nie jestem pewny czy czegoś do niego nie dodałaś?
Y: A co takiego miałam dodać?
D: Może ten sam specyfik, który był w kebabie?
Y ze śmiechem: Rozumiem ma to być zemsta za kwiaty. Mamy zatem remis. Nie martw się. Nic nie dodałam.
D: Cóż za ulga.
Y: Lubię porządek w swojej łazience.
Deniz kręci głową ze śmiechem. Zaczynają jeść i rozmawiają na różne tematy. Widz nie słyszy o czym dokładnie. Kończą jeść deser i przenoszą się na kanapę.
D: To była prawdziwa uczta dal mojego podniebienia.
Y: Cieszę się, że ci smakowało.
D: To była uczta bogów. Miałem możliwość skosztowania ambrozji i nektaru.
Y: Ewidentnie na coś dzisiaj liczysz.
D z niewinną minką: Ja? Gdzieżbym śmiał.
Y: No jak ja mogłam tak pomyśleć. Przecież ty jesteś chodzącą niewinnością i nieśmiałością.
D mrugając oczkami: Prawda?
Yasemin ze śmiechem kręci głową.
Y: Rozmawiałeś może z Ayazem?
D: Zadzwonił do mnie przed wyjściem do ciebie.
Y: Jak się czuje Oyku?
D: Ponoć całkiem nieźle. Choć jest trochę wystraszona.
Y: Nie ma się jej co dziwić.
D: Ktoś był w ogrodzie Ayaza i zaglądał przez okno do kuchni.
Y: Sądzisz, że to mógł być Umut.
D: To jest raczej mało prawdopodobne. W tak krótkim czasie nie mógł się dowiedzieć, gdzie jest Oyku. W każdym razie Ayaz wynajął prywatnego detektywa, który ma to sprawdzić.
Y: Umut też mógł to zrobić.
U: Owszem mógł.
Y: Nie wiem co bym zrobiła na miejscu Oyku w takiej sytuacji.
D: Sytuacja nie do pozazdroszczenia.
Y: Jak można zrobić coś takiego drugiej osobie tylko po to, aby wygrać zakład.
D: Powiem ci z własnego doświadczenia. Umut był przyzwyczajony dostawać wszystko co chciał. Teraz chciał wygrać, a tu przez jakąś dziewczynę nie dość że straci w oczach kumpli, to jeszcze musi zapłacić. Pamiętasz jak po wyjściu Ayaza i Oyku Seyma mówiła, że jego matka miała pretensje do Oyku i uważała, że to wszystko jej wina?
Y: Tak. Nienormalna jakaś. Nic dziwnego, że mu się wydawało, że wszystko może, jeśli matka zwalała odpowiedzialność za jego czyny na innych.
D: Była trochę podobna do mojej, tylko moja zrobiła mi straszną awanturę, jak się dowiedziała co zrobiłem Adzie i Ayazowi. Prawie przez dwa tygodnie się do mnie nie odzywała.
Y: Jak rozumiem nie miała pretensji do Ayaza i Ady o to, że to przez nich to zrobiłeś.
D: Nie. Choć raczej unikał kontaktu z nimi, bo uważała, że przyczyniła się do tego co zrobiłem i było jej wstyd za mnie.
Y: Przynajmniej zauważyła własne i twoje błędy.
D: Nie ma nic gorszego niż nadopiekuńcza matka.
Y: Jak to się mówi nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. Pamiętam jakie Ada miała problemy z Derinem.
D: Z kim?
Y: No tak możesz o tym nie wiedzieć. Ada miał asystenta o imieniu Derin. Było on studentem fotografii. Dostał fioła na jej punkcie. Pisał do niej listy miłosne, robił jej zdjęcia z ukrycia, chodził za nią, wydzwaniał do niej. Przez długi czas nie wiedzieliśmy o kogo chodzi. Podał jej nawet środek nasenny i nie wiadomo jakby się to skończyło, gdyby Ayaz nie postanowił jej zrobić niespodzianki i wpadł niezapowiedzianą wizytę do jej studia.
D: Co się z nim stało.
Y: Trafił do szpitala psychiatrycznego. Okazało się, że wyszedł z niego 1,5 roku wcześniej.
D: Ukochane Ayaza mają skłonność do przyciągania świrów. Może porozmawiajmy o czymś przyjemniejszym?
Y: Na przykład o czym?
D: O nas?
Y: A co konkretnie masz na myśli mówiąc nas?
D: Ciebie i mnie.
Y: Z definicji wynika, że używając zaimka osobowego nas, określa się nim co najmniej dwie osoby.
D: Czy zamierzasz mi zrobić wykład z gramatyki?
Y: A chcesz?
D: Wolałbym nie.
Y: A co w takim razie byś wolał?
D uśmiecha się uwodzicielsko: Mam ci powiedzieć?
Y: Nie koniecznie.
D przyciągając do siebie Yasemin: Może jednak?
Yasemin patrząc w oczy Deniza: Może.
D: A mogę pokazać zamiast mówić?
Y szeptem: A co zrobisz jeśli się nie zgodzę?
D zbliżając swoje usta do jej: I tak ci pokażę.
Zaczyna delikatnie całować Yasemin, która od razu odpowiada na jego pocałunki. Pocałunek staje się co raz bardziej namiętny. Pierwsza odsuwa się Yasemin.
Y schrypniętym głosem: Może zatańczymy. Do tej pory tylko raz ze mną tańczyłeś.
D: Masz jakiś konkrety taniec na myśli?
Y: Na pewno nie ten, o którym ty teraz myślisz.
D: A o jakim myślałem?
Yasemin nachyla się i szepcze mu na ucho o jaki mu chodziło taniec.
Y odchyla się: Miałam rację?
D przełykając ślinę: Umiesz czytać mi w myślach.
Y: To nie takie trudne. ale zanim zatańczymy, to pomożesz mi posprzątać ze stołu i pozmywać po kolacji.
D: No oczywiści najpierw przedstawi wizję raju, a później zagoni do garów.
Y śmiejąc się: Skoro ja gotowałam, to ty możesz pozmywać.
D: Że też musiałem trafić na feministkę.
Y: Jakbym była feministką to bym ci kazała samemu zatańczyć, ewentualnie zaprosiłabym Omera jako partnera dla ciebie.
D: Imperium kontratakuje.
Y: A po czyjej jesteś stronie? Rycerzy Jedi czy po ciemnej stronie Mocy?
D: A czy jeśli ci pokarzę mój miecz świetlny, to się zorientujesz po czyjej jestem stronie?
Y: Po kolorze na pewno.
Deniz ze śmiechem kręci głową. Oboje wstają z kanapy i idą posprzątać ze stołu, a następnie pozmywać naczynia. Yasemin myje, a Deniz płucze i wyciera je. Po zakończeniu sprzątania po kolacji.
D: Czy mogę teraz liczyć na chociaż jeden taniec?
Y: Nastaw jakąś muzykę.
Deniz podchodzi do sprzętu grającego, wybiera płytę i włącza ją. Podchodzi do Yasemin i przytulają do siebie. Kołyszą się w rytm muzyki patrząc sobie prosto w oczy. Po pewnym czasie zaczynają się całować. Deniz zaczyna się kierować w stronę sypialni, co zauważa Yasemin, ale nie protestuje przeciwko temu. Powoli wchodzą do sypialni, do której drzwi były lekko uchylone. Oboje w końcu docierają do łóżka nie przestając się ani na chwilę całować. Deniz delikatnie kładzie Yasemin na łóżku i sam kładzie się obok niej.
D na chwilę odrywając usta od ust Yasemin: Śniłem o tej chwili prawie każdej nocy od tego poranka w moim mieszkaniu.
Y: Mam nadzieję, że się nie rozczarujesz.
D: Z tobą to nie możliwe.
Ponownie się całuję, a kamera odjeżdża w dal.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alice13
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy czarów :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:14:50 14-05-16    Temat postu:

dubel to forum doprowadzi mnie do szału z tym dublowaniem wpisów

Ostatnio zmieniony przez Alice13 dnia 20:17:01 14-05-16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atessa
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Paź 2015
Posty: 3980
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:40:55 14-05-16    Temat postu:

marta87 napisał:
Umut Od razu wiedziałam, że się nie polubimy
Ayaz zna chyba każdy centymetr ciała Oyku "blizna pod lewą łopatką"... ale czemu ja się dziwię, skoro był jej rehabilitantem (...)


Właśnie chyba bo jednak Ayaz nie wie gdzie Oyku ma tatuaż z tego co pamiętam a Oyku pokazać mu go też nie zamierza. Jeszcze.

Alice13 Dobrze, że Oyku wybaczyła Ayazowi.
Wspólny prysznic Oyku & Ayaza
Yasemin i Deniz idą jak burza
Ciekawa jestem czy to faktycznie Umut już się kręcił koło domu Ayaza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alice13
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy czarów :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:42:58 14-05-16    Temat postu:

W tym czasie Seyma siedzi w salonie z Mete.
M: Rozmawiałaś z Oyku?
S: Tak.
M: Jak się czuje?
S: Całkiem nieźle jak na te okoliczności.
M: Nie sądziłem, że go tak wcześnie wypuszczą.
S: Sądzisz, że będzie się chciał zemścić na Oyku?
M: Jeśli się nie zmienił, to na pewno.
S: Rozmawiałam z mamą. Obiecała, że porozmawia z sąsiadami.
M: To dobrze. Jeśli Umut wkrótce pojawi się w starej dzielnicy to znaczy, że zamierza się zemścić.
S: Przynajmniej Oyku będzie teraz gotowa i będzie się umieć bronić. No i ma Ayaza.
M: Mam jednak nadzieję, że Umut odpuści sobie zemstę, że się zmienił i zrozumiał swój błąd.
S: Każdy ma taką nadzieję.
M: Ale nikt w skrytości ducha w to nie wierzy.
S: Dziwisz się po tym co wywrzaskiwał po ogłoszeniu wyroku?
M: Za te groźby powinni mu jeszcze dołożyć z roku lub dwa odsiadki.
S po chwili ciszy: Mete powinniśmy poważnie porozmawiać.
M: O czym?
S: O nas i przyszłości naszego małżeństwa.
M: Co masz na myśli mówiąc przyszłości naszego małżeństwa?
S: Dokładnie to co znaczą te słowa. Zastanawiam się jak będzie wyglądało w przyszłości nasze małżeństwo.
M: Ale dlaczego się nad tym zastanawiasz?
S: I ty się jeszcze pytasz czemu?
M: Nie rozumiem cię.
S: Naprawdę? To ja nie rozumiem ciebie. Nie dawno całowałeś się z inną kobietą, a dziwi cię, że zastanawiam się nad przyszłością naszego małżeństwa?
M: Sądziłem, że ten temat mamy już za sobą i nie będziemy do niego wracać.
S: Zapewniam cię, że nie mam najmniejszej ochoty do niego wracać, ale pewne sprawy musimy sobie wyjaśnić.
M: Co chcesz jeszcze wyjaśniać?
S: Ile było w twoim życiu takich kobiet jak Islik?
M: Co znaczy takich kobiet jak Islik?
S: Takich które wybrały nie ciebie lecz coś innego?
M: A po co ci to wiedzieć?
S: Chciałabym się dowiedzieć ile razy możesz mnie jeszcze zdradzić?
M: O jakiej ty zdradzie mówisz? Oczywiście, że cię więcej nie zdradzę.
S: Kiedy wychodziłam za ciebie byłam tego pewna, ale po tej historii z Islik już nie jestem tego pewna.
M: To się już więcej nie powtórzy.
S: Jesteś tego pewien? Bo ja nie.
M: Oczywiście, że jestem.
S: A co będzie jeśli wróci twoja kolejna była i postanowi wrócić do tego co was wcześniej łączyło?
M: Nie będzie żadnego powrotu.
S: Z Islik jakoś zacząłeś wracać.
M: To była całkiem inna sytuacja.
S: Niby w jaki sposób inna?
M: Islik znaczyła dla mnie więcej niż inne dziewczyny.
S: Więcej niż ja?
M: Nie, żadna inna kobieta nie znaczyła dla mnie tyle co ty.
S: Ale mimo to zdradziłeś mnie.
M: Naprawdę nie potrafię ci wyjaśnić i sam też tego nie rozumiem jak mogłem dopuścić do takiej sytuacji.
S: Czy ty ją nadal kochasz?
M: Nie. Choć wówczas ją bardzo kochałem, a w każdym razie tak sądziłem. W dniu kiedy powiedziała mi o wyjeździe zamierzałem się jej oświadczyć.
S: Kupiłeś jej pierścionek?
M: Tak.
S: Powiedziałeś, że zamierzałeś, czyli tego nie zrobiłeś?
M: Nie.
S: Dlaczego?
M: Nie jestem do końca pewien. Widocznie domyślałem się, że nie znaczę dla niej tyle ile ona dla mnie.
S: Czy teraz chciałeś się przekonać jak wiele dla niej znaczysz?
M: Nie wiem. Naprawdę nie wiem.
S: Jeśli mamy być szczęśliwym małżeństwem, to musisz wiedzieć takie rzeczy. Nie chcę żyć ze świadomością, że zapragniesz się dowiedzieć takich rzeczy w przyszłości.
M: Możesz być pewna, że nigdy się nie powtórzy taka sytuacja.
S: Mete zrozum mnie. Wiem sama nigdy nie byłam wzorem cnót, ale nigdy nie spotykałam się z dwoma mężczyznami na raz. Jeśli chciałam być z innym mężczyzną najpierw kończyłam jeden związek, aby móc zacząć drugi.
M: Wiem o tym.
S: Zdaję sobie sprawę, że wiążąc się z żonatym mężczyzną nie byłam uczciwa wobec jego żony. Ale zapłaciłam za to. Dostałam nauczkę i wyciągnęłam wnioski z tej lekcji. Być może twój romans z Islik miał być karą za to, że sama byłam kochanką żonatego mężczyzny, ale ja w przeciwieństwie do żony Ryzy nie zamierzam się zgadzać na takie życie.
M: Nigdy nie postawię cię w takiej sytuacji.
S: Nie możesz być tego pewien.
M: Teraz już jestem. Zdałem sobie sprawę, że nie mogę sobie pozwolić na utratę ciebie. Jesteś miłością mojego życia. To na ciebie zawsze czekałem.
S: Żeby to zrozumieć musiałeś się całować z Islik?
M: Nie nie musiałem. Wydawało mi się, że pogodziłaś się z Islik na tym biwaku.
S: Tak zrobiłam to. Potrafię zrozumieć dlaczego tak postąpiła. Sama też chcąc przekonać się o swojej wartości popełniłam kilka podobnych błędów. Też bardzo mi zależało na tym, aby czuć, że ktoś mnie kocha. W każdym razie chciałam wierzyć, że to miłość.
M: Było mi bardzo żal Islik. Ty byłaś ciągle zajęta pracą. Chętnie zatem spędzałem czas z nią na wspomnieniach dawnych czasów. Tyle że żadne z nas nie zatrzymało się tylko na wspomnieniach słownych.
S: Mete nigdy nie kochałam nikogo tak bardzo jak ciebie. Dopiero przy tobie zrozumiałam, czym jest prawdziwa miłość. Nie chcę cię stracić.
M: Nie stracisz mnie.
S: Nie chcę też żyć w ciągłym strachu, że jednak mogę cię stracić.
M: Nie obawiaj się o to. Umiem się uczyć na własnych błędach. Wiem, że drugi raz mi nie wybaczysz takiego zachowania.
S: Możesz być tego pewien.
M biorąc Seymę za ręce: Seyma jesteś miłością mojego życia. Nikt ani nic tego nie zmieni.
S: Naprawdę nikt?
M: Naprawdę nikt.
Całują się. Po czym Mete bierze Seymę na ręce i zanosi ją do sypialni. (i nawet po drodze się nie potknął i nie wywrócił jaki długi z Seymą w ramionach.)

Oyku rzuca się bardzo na swoim łóżku. Rusza rękami jakby próbowała kogoś od siebie odepchnąć.
O krzycząc: Nie! …. Puść mnie! ….. Proszę nie! …… Umut! …… Nie!
Do pokoju wbiega Meral. Łapie Oyku za ramiona.
M potrząsając Meral: Oyku obudź się! …. Oyku! ……. To tylko sen! ….. Oyku!
Oyku ciągle przeżywa swój koszmar. Meral pamiętając jak ostatnio oberwała od Oyku łapie ją za ręce.
M krzycząc: Oyku! Obudź się!
Oyku wreszcie się budzi. Patrzy na Meral z przerażeniem w oczach i zaczyna się rozglądać.
M przytulając do siebie Oyku: Już wszystko dobrze córciu. To tylko koszmar. Jesteś bezpieczna.
Do pokoju wbiega Burcu i Biulent.
B: Co się dzieje.
Bi: Co to za krzyki?
M nadal tuląc Oyku: Oyku miła koszmar.
B: Umut.
M: Tak.
O: Już dobrze. Spodziewałam się tego, że nie obejdzie się bez koszmaru. I tak nie jest źle, bo przyśnił mi się dopiero nad ranem.
M: Nadal chcesz dzisiaj zorganizować kolację zaręczynową?
O: Tak. Nie pozwolę Umutowi niszczyć mojego szczęścia i życia.
B: I tak trzymaj siostrzyczko. Dziewczyny przyjdą po południu pomóc nam w kuchni i przygotować dekorację.
O odsuwając pościel: Możecie już iść. Poradzę sobie już. Dziś będę mieć pracowity dzień, więc lepiej od razu zabrać się do pracy.
M: Dobrze córciu.
Wszyscy wychodzą z pokoju. Po ich wyjściu Oyku zamyka oczy i zasłania dłońmi twarz. W tym momencie dzwoni jej telefon. Spogląda na wyświetlacz i uśmiecha się. Ekran dzieli się na dwie części. Na jednej widać Oyku, a na drugiej Ayaza.
A: Jak się miewam moja ukochana.
O: Teraz już dobrze.
A: Śnił ci się ten koszmar?
O: Tak, ale dopiero nad ranem i mama dość szybko mnie obudziła.
A: Żałuję, że nie mogę cię teraz przytulić.
O: Ja też.
A: Przyjechałbym do ciebie, tylko czekam teraz na klienta. Specjalnie przełożyłem spotkanie na rano, aby być wolnym po południu.
O: Nie możemy pozwolić, aby Umut kierował naszym życiem.
A: Dzisiejsza kolacja nadal aktualna?
O: Jak najbardziej.
A: Stryjenka ze stryjem są tak podekscytowani, jakby mieli prosić o rękę dziewczynę dla Deniza.
O: Coś mi się wydaje, że wkrótce będą to robić.
A: Zdążą nabrać wprawy.
O: Kupiłeś już obrączki?
A: Zrobiłem to, kiedy byłaś w Nowym Yorku.
O: No proszę taki byłeś pewny swego?
A: Raczej tego, że w końcu cię przekonam.
O: W końcu ci się udało.
W tle słychać głos: Oyku schodzisz na śniadanie?
O odsuwa telefon i okrzykuje: Za chwilę.
A spoglądając na szklaną szybę: O moi klienci właśnie przyszli. Kocham cię Oyku i całuję.
O: Kocham cię Ayaz i całuję.
A: Nie powinnaś mnie całować. Teraz nie będę się mógł skupić na pracy.
O: W takim razie ci odbieram mój pocałunek.
A: Nie wiesz, że kto daje, a potem odbiera, ten się w piekle poniewiera.
O: Ale sam mówiłeś, że nie powinnam cię całować.
A: Nigdy nie będę się wzbraniać przed twoimi pocałunkami, to tak jakbym miał przestać oddychać. Nie możliwe do realizacji.
Do gabinetu wchodzi pracownica: Panie Ayazie klient już czeka w konferencyjnej.
A: Już idę.
O: Miłej pracy kochanie.
A: Możesz jeszcze raz powtórzyć?
O: Miłej pracy.
A: Miałem na myśli ten ostatni wyraz.
O: Kochanie.
A: W twoich ustach brzmi jak najsłodsza muzyka.
O: Idź już i nie każ dłużej czekać na siebie klientowi.
A: Do zobaczenia wkrótce kochanie.
O: Do zobaczenia… Kochanie.
Oboje rozłączają się z rozmarzonymi uśmiechami. W końcu Oyku bierze się w garść i idzie do łazienki. Oyku zaraz po śniadaniu bierze się za przygotowanie deseru na kolację. W tym samym czasie Ayaz prowadzi spotkanie z klientem. Natomiast w biurze Deniz i Yasemi co chwilę spoglądają na siebie posyłają sobie nawzajem wiele mówiące spojrzenia. Zauważa je Baran, kiedy ich odwiedza w biurze. Po wyjściu od razu dzwoni do żony z informacją, że chyba już wkrótce będę się musieli przygotować do następnych zaręczyn. Wiadomość ta ogromnie cieszy Minę. Biulent wziął na siebie opowiedzenie Keremowi o historii z Umutem. Kerem jak tylko się dowiaduje o wszystkim od razu przyjeżdża do Oyku. Ta go jednak uspakaja, że wszystko w porządku i żeby niczym się nie martwił i zadbał o bezpieczeństwo Nadid. Po południu Oyku z Meral, Burcu, Biulentem i Emre jadą na zakupy. Po przyjeździe z zakupów zastają w domu już dziewczyny. Wszystkie biorą się ostro do przygotowania kolacji i dekoracji. Kiedy wszystko jest już gotowe, dziewczyny pomagają się wystroić Oyku. Ma ona zaczekać na przybycie Ayaza na górze i zejść dopiero jak przyjedzie ze stryjostwem i Denizem. Na kolację został również zaproszony Hasan i Islik, Olcay oraz Monica i Mehmet. Na kolację przyjechali już Seyma z Mete, Sibel z Ilkerem, Emre, rodzice Seymy, Kerem z Nadid, Yasemin, Olcay, Monica i Mehmet oraz Hasan i Islik. Brakuje jedynie Ayaza ze swoją świtą, który po chwili zjawia się. Kiedy Ayaz, jego stryjostwo i Deniz przywitali się z wszystkimi obecnymi i wręczył bukiet czerwonych róż Meral, po schodach zaczęła schodzić Oyku. Prezentowała się ona następująco:


Ayaz ani na chwilę nie oderwał od niej zachwyconego i zakochanego spojrzenia, co skomentował Deniz.
D: Przepadł na wieki.
Ba: Nie on jeden.
Deniz chyba nie zdaje sobie sprawy, że sam podobnie spogląda na Yasemin. Ayaz wręcza Oyku bukiet czerwonych kwiatów.
A: Jeśli miałbym jakieś wątpliwości, to patrząc na ciebie wszystkie by się rozwiały. - całuje ją delikatnie w usta.
K: Jeszcze ci jej nie oddaliśmy, poczekaj chociaż do założenia obrączek.
Oyku się lekko rumieni, a pozostali się śmieją z żartu Kemala.
M: Przejdźmy do salonu.
Wszyscy siadają przy stole. Tak są rozsadzeni, że Ayaz siedzi naprzeciwko Oyku. Aby tradycji stało się zadość Oyku osobiście idzie przygotować kawę dla swojego przyszłego męża. Tym razem Oyku postarała się, aby to była najpyszniejsza kawa na świecie. Najpierw jedzą uroczystą kolację, a po deserze stryjowie Ayaza w imieniu jego nieżyjących rodziców proszą rodziców Oyku o jej rękę dla Ayaza. Odbywa się to mniej więcej tak ja na tych zaręczynach w 30 odcinku tylko bez tych wszystkich hec. Różne śmieszne komentarze były oczywiście, bo bez nich nie mogłyby się odbyć udane zaręczyny. Na koniec Ayaz wyciągnął dwie obrączki jak poniżej związane czerwoną wstążką i założył jedną na palec Oyku, a drugą na swój.

Do przecięcia został wyznaczony gospodarz domu, czyli Biulent. Po przecięciu wstążki Ayaz pocałował Oyku w usta.
A widząc karcący wzrok Kelama: No co teraz już mogę całować swoją narzeczoną do woli.
K: Do woli będziesz ją mógł całować po ślubie.
Il: I nie tylko całować.
Oyku się rumieni, a pozostali specjalnie jeszcze dogadują. Kolacja upływa w bardzo radosnej atmosferze, tak że wszyscy zapomnieli o Umucie. Nikt nie zwrócił uwagi na postać w kapturze stojącą za oknem i przyglądającą się całej uroczystości. Jako pierwsi wyszli Baran i Mina, bo jeszcze nie czuje się najlepiej. Później po kolei zaczęli się rozchodzić pozostali goście. Kemal z Nadid mieli zostać na noc. W końcu został tylko Ayaz.
A: Możemy posiedzieć chwilę nad basenem?
O: Dobrze tylko włożę coś cieplejszego na siebie.
Oyku idzie po płaszcz do swojego pokoju i po chwili wraca w ciepłych kapciach zamiast sandałków. Wychodzą do ogrodu i siadają na tej ławeczce przed basenem i przytulają się do siebie.
O: To był cudowny wieczór.
A: To prawda. Jesteś już prawie moja.
O: Prawie robi różnicę.
A: Ale chyba nie tak wielką, abym nie mógł cię pocałować?
O: Dobrze wiem jak te twoje pocałunki się kończą.
A: Jeśli chcesz nie muszę ich kończyć.
O: Ayaz!
A: No nic ograniczę się do pocałunku. Kocham cię.
Pochyla się i całuje Oyku, w momencie gdy sama mówi, że go kocha. Gdy pocałunek staje namiętny, Ayaz z trudem odsuwa się od ust Oyku.
A: Musimy jak najszybciej ustalić datę ślubu.
O: Co powiesz na początek czerwca.
A: Tak późno?
O: Jak późno.
A: Mamy dopiero początek lutego, a ty mi każesz czekać do czerwca?
O: A co ci tak spieszno?
A przyciągając Oyku do siebie: Mam ci pokazać?
O: Nie trzeba.
A: Czy ten ślub nie może się odbyć wcześniej?
O: Niech ci będzie pierwsza sobota kwietnia i ani dzień wcześniej.
A: Dobrze, ale już teraz możesz zaprojektować suknię, wybierzemy lokal i wszystko ustalimy.
O: Nie mam nic przeciwko. Im szybciej wszystko zorganizujemy, tym mniej stresów przed samym ślubem.
A: Dokładnie.
Ayaz przytula do siebie Oyku i razem patrzą w niebo na gwiazdy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alice13
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy czarów :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:44:53 14-05-16    Temat postu:

dubel standardowo

Ostatnio zmieniony przez Alice13 dnia 20:48:07 14-05-16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta87
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 19 Mar 2012
Posty: 14390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:58:13 14-05-16    Temat postu:

Atessa napisał:
marta87 napisał:
Ayaz zna chyba każdy centymetr ciała Oyku "blizna pod lewą łopatką"... ale czemu ja się dziwię, skoro był jej rehabilitantem (...)


Właśnie chyba bo jednak Ayaz nie wie gdzie Oyku ma tatuaż z tego co pamiętam a Oyku pokazać mu go też nie zamierza. Jeszcze. (...)


Jeszcze W takim razie uznajmy, że zna centymetr po centymetrze jakieś 90% ciała Oyku

Atessa napisał:
Wspólny prysznic Oyku & Ayaza


Myślałam, że Oyku jednak zgodzi się na prysznic w ubraniach
Może byś nam Alice13 zdradziła co w końcu ją pochłaniało jak przyglądała się boksującemu Ayazowi?

Y&D - ciekawa, czy ich kolacja (ze śniadaniem?) skończy się tym co myślę
Kemal i jego poczucie humoru
Umut za oknem... na to bezchmurne niebo, w które tak patrzą nad basenem OyAz zaraz najdą chmury

P.S. Alice13 mojego dzisiejszego rekordu dubli z tematu HA jeszcze nie pobiłaś
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atessa
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Paź 2015
Posty: 3980
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:03:41 14-05-16    Temat postu:

Umut nie próżnuje i to faktycznie on się już kręcił wcześniej pod domem Ayaza.
Sukienka Oyku bardzo ładna. Obrączki też mi się podobają.
I data ślubu w końcu ustalona Ahh ta niecierpliwość Ayaza i węża?

marta87 napisał:
(...)
Atessa napisał:
Wspólny prysznic Oyku & Ayaza


Myślałam, że Oyku jednak zgodzi się na prysznic w ubraniach
Może byś nam Alice13 zdradziła co w końcu ją pochłaniało jak przyglądała się boksującemu Ayazowi? (...)


W sumie też żałuję, że tego nie zrobiła
Alice13


Ostatnio zmieniony przez Atessa dnia 21:06:25 14-05-16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alice13
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy czarów :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:08:16 14-05-16    Temat postu:

Przypominam o kropelkach Odpowiedzi na wszelkie pytania odnośnie tego odcinka udzielę po zakończonym seansie

Następnego dnia z samego rana Seyma umawia się z wszystkimi w kawiarni Ilkera i Sibel. Razem z Mete przybywają jako ostatni.
Se: Skora są już wszyscy, to mogę wyjaśnić powód tego spotkania.
B: Dlaczego byłaś taka tajemnicza?
Se: Wczoraj, kiedy pojechaliśmy po moich rodziców, mama powiedziała nam coś ważnego, ale nie chcieliśmy psuć nikomu dobrego humoru.
O: O co chodzi.
Se: Wczoraj wieczorem przed wyjazdem na kolację mam zauważyła przynajmniej jej się tak wydaje Umuta jak się kręcił przed waszą kamienicą. Dzisiaj popytała sąsiadów i okazuje się, że mężczyzna dość podobny do niego kręcił się tam od samego południa.
A: Zapewne domyślił się już, że tam nie mieszkacie.
E: Nikt z mieszkańców nie zdradzi mu waszego nowego adresu.
B: Umut wie, gdzie mieszkam. Na pewno przyjedzie tu sprawdzić, czy nie ma tu Oyku. Zwłaszcza jeśli się dowie o ślubie naszych rodziców.
A: Przedzwonię do prywatnego detektywa, żeby zajął się tą sprawą.
Ayaz odchodzi na bok i dzwoni.
E: Żaden mój znajomy nie dzwonił, czyli nie kręci się po dzielnicy i nie wypytuje o Oyku.
M: Nie chce się rzucać w oczy.
B: Zadzwonię do taty i uprzedzę go, że może się pojawić Umut, żeby uważał na niego.
Podchodzi do nich Ayaz.
A: Detektyw powiedział, że po wyjściu z wiezienia zamieszkał z rodzicami. Wczoraj chodził po centrach handlowych, gdzie go zgubił około południa, do domu wrócił późnym wieczorem. Ma mi przesłać jego aktualne zdjęcie.
E: Czyli to na prawdę był on pod wasza kamienicą Oyku.
O: Na to wygląda.
Ayaz dostaje sms-a.
A pokazując im wyświetlacz telefonu: Tak teraz wygląda Umut.
Oyku przygląda się zdjęciu, a następnie kolejni.
O: Zmienił się przez te kilka lat.
B: Ayaz prześlij to zdjęcie do mojego taty.
A: Dobrze. – przesyła zdjęcie.
O: Zapomniałam wam powiedzieć, że za dwa dni mam obronę pracy magisterskiej.
A: Pojadę z tobą na uczelnię i zaczekam na ciebie.
O: Dziękuje kochanie.
A: Nie ma za co kochanie.
O spoglądając na zegarek: Zaraz spóźnimy się do pracy dziewczyny. Lecimy do zobaczenia.
E: Odwiozę was.
Dziewczyny pożegnały się i wyszły razem z Emre. Za raz po nich wyszedł Ayaz i zauważył, iż jakiś samochód ruszył zaraz za nimi. Niestety nie rozpoznał twarzy kierowcy, bo miał okulary i czapkę bejsbolową. Od razu zadzwonił do prywatnego detektywa z informacją, że prawdopodobnie Umut śledzi Oyku.
Przez następne dni Oyku często miała wrażenie, że ktoś ją śledzi, ale nigdy nikogo na tym nie przyłapała. Nie zobaczyła również ani razu Umuta, co zaczynało ją martwić. Widział go już prawie każdy z jej znajomych tylko nie ona. Nawet Ayza go zauważył. Ale kiedy szedł w jego stronę, to Umut szybko się oddalił. Za każdym razem jak gdzieś wychodziła, to zawsze z przynajmniej jedną osobą. Meral chciała iść z tym na policję, ale Biulent jej to odradził, gdyż jak do tej pory Umut nie zrobił niczego niezgodnego z prawem. Nawet się nie zbliżył do Oyku. Policja nie będzie mieć żadnych podstaw do wszczęcia jakiekolwiek postępowania. A jeśli już mowa o wymiarze sprawiedliwości, to Meral dostał zawiadomienie o pierwszej rozprawie przeciwko Onem Dincer. Ayaz nie informuje Oyku o tym, że wynajął dla niej ochroniarza, który ma ją dyskretnie chronić, kiedy jest poza domem. Zauważa on, że Umut często pojawia się w pobliżu Oyku, ale robi to tak, aby go nie zauważyła.
Zgodnie z obietnicą Ayaz przyjechał po Oyku, aby ją zawieść na uczelnię. Na miejscu czeka na nią na korytarzu przed salą, gdzie Oyku broni swoją pracę magisterską. Oczywiście Oyku obroniła się na 5 (najwyższa ocena w Turcji). Z tej okazji Ayaz zabiera ją na uroczysty obiad do wykwintnej restauracji. Podczas całego obiadu świetnie się bawią. Kiedy Oyku jest z Ayazem zapomina o Umucie i całej tej historii. Przy nim zawsze czuje się bezpiecznie.
Wieczorem odbywa się w domu kolacja na cześć ukończenia przez Oyku studiów jako najlepszej studentki. Na kolację zostali zaproszeni te same osoby co na zaręczyny. Nie przyszło tylko stryjostwo Ayaza, bo Mina nie najlepiej się czuła. Cała kolacja przebiega w bardzo radosnej atmosferze. Jako piersi po kolacji wyszli Kemal z Nadid, która już prawie zasypiała. Chwilę po nich wyszli rodzice Seymy i Yasemin oraz Olcay. Hasen też wkrótce wyszedł, gdyż z samego rana miał ważne zebranie i musiał się na nie jeszcze przygotować. Meral z Biulentem poszli się położyć, a Cem musiał iść skończyć jakiś projekt do szkoły. Tym sposobem zostały same pary.
B: To może posiedzimy sobie nad basenem?
O: Dobry pomysł. Ja pójdę po coś ciepłego dla nas.
wstaje i idzie na górę. Pokazane jest jak wchodzi do swojego pokoju. W pewnym momencie spogląda na swoje łóżku i widzi leżącą na poduszce orchideę z bilecikiem. Na ten widok Oyku blednie, podchodzi do łóżka, podnosi bilecik i czyta go.
O cichym głosem: Nie zapomniałem o tobie. – bilecik wypada z rąk Oyku.
Oyku jak zahipnotyzowana wpatruje się w orchideę i nie jest w stanie się ruszyć. Po pewnym czasie drzwi do jej pokoju się otwierają i wchodzi Ayaza.
A: Już myśleliśmy że się zgubiłaś po drodze. – zauważa, że Oyku blada stoi jak skamieniała – Oyku co się stało?
O szeptem: On tu był.
A: O kim ty mówisz Oyku.
O: Umut tu był.
A: Ale to nie możliwe.
O: Zostawił dla mnie orchideę i bilecik.
Ayaz podnosi bilecik i czyta go, a następnie spogląda na łóżko Oyku.
A: Skąd wiesz, że to od niego?
O: Bo wówczas codziennie przysyłał mi orchidee. Od nikogo innego nigdy nie dostałam orchidei. Ayaz on był w moim pokoju, kiedy wszyscy byliśmy na dole.
Ayaz przytula do siebie Oyku.
A: Nie martw się Oyku jestem przy tobie i nie pozwie mu cię skrzywdzić.
O: Ale wkrótce wrócisz do swojego domu.
A: Nie dzisiaj. zostanę z tobą na noc, a rano zabiorę cię do siebie.
O: Co takiego?
A: Mam lepsze zabezpieczenia niż ten dom. Poza tym Umut nie wie, gdzie mieszkam.
O: Skąd taka pewność?
A: Wynająłem prywatnego detektywa, aby zajął się sprawą Umuta. Poproszę dziewczyny, aby pomogły ci się spakować, a ja porozmawiam z twoją mamą. Jutro odwiozę cię do pracy, a później po ciebie przyjadę. A teraz zawołam dziewczyny.
Ayaz wychodzi na korytarz i woła do siebie dziewczyny. Dziewczyny idą i się śmieją.
B: Ayaz tylko nie mów, że Oyku się w łazience zatrzasnęła.
A: Nie.
Burcu, Seyma i Sibel po wejściu do pokoju i zobaczeniu orchidei na łóżku, stanęły jak wryte.
Se: Kto ją tu przyniósł?
O: Umut, a kto inny?
B: Ale to nie możliwe. Jakim sposobem?
O: Nie wiem.
Si: Co teraz zrobicie?
A: Zostanę na noc z Oyku. Rano zawiozę ją do pracy, a później ją odbiorę i zabiorę do siebie. Pomóżcie się jej spakować, a ja idę porozmawiać z cioteczką Meral.
Ayaz wychodzi, a dziewczyny przytulają się do Oyku.
Ayaz puka do drzwi sypialni Meral i Biulenta.
M: Proszę.
Ayaz otwiera drzwi: Możemy chwile porozmawiać?
M: Stało się coś?
A: Tak.
B: Co takiego?
A: Oyku na swoim łóżku znalazła orchideę z bileciki, na którym jest napisane „Nie zapomniałem o tobie.”
M wyskakując z łózka: Co takiego? Umut był w pokoju Oyku?
A: Musiał wejść podczas kolacji.
B: Ale jakim sposobem?
A: Nie wiem.
M: Gdzie jest teraz Oyku?
A: W swoim pokoju z dziewczynami.
M: Idę do niej.
A: Proszę chwilę poczekać. Chciałbym z panią o czymś porozmawiać.
M: O czym?
A: Zamierzam na noc zostać z Oyku.
M: Co takiego?
A: Oyku jest bardzo wystraszona, poza tym nie sądzi cioteczka, że będę próbował w takiej sytuacji ją wykorzystać?
M: Mimo wszystko to nie wypada. Bo jak rozumiem chcesz spać razem z nią?
A: Tak.
B: Meral wydaje mi się, że możemy zaufać Ayazowi.
M: A co na to Oyku?
A: Nie ma nic przeciwko. Jest jeszcze coś.
M: Co takiego?
A: Chcę, aby jutro Oyku przeprowadziła się do mnie.
M: Nie ma mowy.
A: Umut był w jej pokoju, kiedy dom był pełen ludzi i nikt go nie zauważył.
B: Co chcesz przez to powiedzieć.
A: Jedynie to, że ja mam lepsze zabezpieczenia. Chodzi mi jedynie o bezpieczeństwo Oyku.
M: Nie jestem pewna czy to najlepszy pomysł, aby Oyku z tobą zamieszkała.
A: Nie zamierzam wykorzystać zaufania ani pani, ani Oyku. Poza tym jesteśmy już oficjalnie zaręczeni.
M: Ale jak on mógł wejść do domu nie zauważony przez nikogo?
A: Zadzwonię za chwilę do prywatnego detektywa i dowiem się co porabiał Umut.
Ayaz wychodzi i dzwoni. Tym czasem już wszyscy zebrali się w pokoju Oyku i zastanawiają się jak Umut mógł wejść do pokoju Oyku. Po skończonej rozmowie Ayaz.
A: Prywatny detektyw powiedział, że przez ostatnie 3 godziny Umut siedzi w klubie, ale wcześniej spotkał się z jakimś typkiem znanym ze zdolności do bezszelestnego włamywania się. Widocznie Umut wynajął go, aby się włamał i zostawił prezent dla Oyku.
M: Ayaz zostajesz na noc?
A: Tak. Mógłbyś mi coś pożyczyć, bo mój obecny strój nie najlepiej się do tego nadaje.
M: Jasne. Chodź ze mną. Zostawiłem kilka rzeczy na taki wypadek.
Ayaz wychodzi z Mete.
Me: Nadal nie jestem pewna czy dobrze robimy.
Y: Ayaz naprawdę nie wykorzysta Oyku, a ona przy nim będzie się czuła bezpiecznia. Zresztą nie pierwszy raz spędzą ze sobą noc.
M: Co takiego?
O szybko: To było wówczas jak byliśmy w domku Ilkera i Sibel. Była burza, a ja miałam koszmary nocne i Ayaz został ze mną dopóki nie usnę i sam też zasnął.
M: Aha. Nic nie mówiłaś.
O: Nie ma się czym chwalić, że w tym wieku nadal się boję burzy.
Ayaz przychodzi z ciuchami na przebranie.
Me: Ayaz skorzystaj z łazienki przy pokoju gościnnym.
Se: To my już pójdziemy. Późno się zrobiło, a jutro trzeba wcześnie wstać.
Wszyscy się żegnają i wychodzą. Ayaz i Oyku idą do swoich łazienek się przebrać. Po chwili Ayaz wraca. Ma na sobie dół od piżamy i podkoszulek. Po kilku minutach ze swojej łazienki wychodzi Oyku w piżamie i szlafroku. Ayaz ogląda Oyku:
A: Pięknie wyglądasz w tym stroju.
O kręcąc głową: Chodźmy już do łóżka.
A: Jak ja długo czekałem na te słowa. Myślałem, że już nigdy się ich nie doczekam.
O: Ale ja miałam na myśli, żeby się już położyć a nie – w tym momencie zauważa uśmiech Ayaza – okropny jesteś, aby sobie tak ze mnie dworować.
A: Ale przynajmniej się uśmiechnęłaś. A nikt nie potrafi się tak pięknie uśmiechać jak ty.
Oyku się do niego uśmiecha kręcąc głową i kładzie się do łóżka w szlafroku, na co Ayaz się uśmiecha. Ayaz też kładzie się do łóżka i przytula do siebie Oyku. Po chwili oboje zasypiają.
Z samego rana do pokoju Oyku przychodzi Meral. Na widok wtulonych w siebie Oyku i Ayaza tylko się uśmiecha i wychodzi. Jako pierwszy budzi się Ayaza i spogląda na wtuloną w niego Oyku. Uśmiecha się i budzi ją pocałunkiem. Oyku budzi się z uśmiechem na ustach.
A: Dzień dobry kochanie. Jak ci się spało?
O: Dzień dobry kochanie. Bardzo dobrze mi się spało. Miałam bardzo wygodną poduszkę.
A: Cieszę się. Postaram się, aby w przyszłości była jeszcze wygodniejsza.
Słychać pukanie do drzwi i głoś Burcu: „Wchodzę”. Wchodzi do pokoju zasłaniając oczy jedną ręką.
B: Mogę otworzyć oczy?
O: Jeszcze nie.
Burcu robi zaciekawioną minę, ale nadal zasłania oczy. Oyku po cichu wychodzi z łóżka, bierze szklankę z wodą z szafki nocnej, podchodzi na palcach do Burcu.
O wylewając wodę na głowę Burcu: Teraz już możesz.
Burcu krzyknęła jak tylko poczuła zimną wodę na głowie i odskoczyła do tyłu.
B: Coś ty zrobiła?
O: Zażartowałam, tak jak ty.
B: To wcale nie jest śmieszne.
O: Owszem jest. Prawda Ayaz.
A: Przykro mi Burcu, ale wpadłaś w wykopany przez siebie dołek. Drugi raz ten sam numer nie przejdzie z Oyku.
Po chwili do pokoju Oyku przybiegli Meral, Biulent i Cem.
M: Co się stało?
O: Nic.
B: To kto krzyczał i dlaczego.
Bu: Ja bo Oyku wylała mi na głowę szklankę zimnej wody.
M: Ale po co?
O: Aby ostudzić jej głowę z kosmatych myśli.
Bu: Ja nie miałam, żadnych kosmatych myśli.
O: Nie? A kto puka do pokoju, zasłania oczy i woła „wchodzę”?
B: I dostało ci się córciu za swoje.
M kręci głową i wychodzi: Dzieci.
Burcu też wychodzi zawiedziona, że nikt ją nie poparł. W dziwach się zatrzymuje i odwraca.
Bu: Jeszcze się zemszczę.
O: Ja na tobie też.
Obrażona Burcu wychodzi, a Oyku i Ayaz się śmieją.

Ayaz odwiózł Burcu i Oyku do pracy i zabrał jej spakowane rzeczy do swojego domu. Po południu przyjechał po Oyku do pracy i zabrał ją do swojego domu.
O: Gdzie są moje rzeczy?
A: Zostawiłem je w pokoju gościnnym.
O: Dziękuję.
A: Ale spać będziesz ze mną.
O: To chyba nie najlepszy pomysł.
A: Oyku nie obawiaj się. Niczego nie będę próbował.
O: Obiecujesz?
A: Obiecuję.
O: To może przygotujemy sobie kolację?
A: Czemu nie. Uwielbiam patrzeć jak gotujesz.
O: Nie będziesz tylko patrzeć, ale mi pomagał.
A: Nie mam nic przeciwko temu.
Oyku i Ayaz razem przygotowują kolację. Gdzieś tak w połowie przygotowań przychodzi Deniz.
D: Trafiłem na jedzonko?
O: Owszem, pod warunkiem, że pomożesz.
D: A co mam robić?
Oyku rozdysponowuje najłatwiejsze pracę pomiędzy panów, a sam zabiera się za te bardziej skomplikowane. Po pewnym czasie kolacja jest gotowa i zasiadają do wspólnego posiłku, podczas którego rozmawiają o różnych sprawach, tylko temat Umuta omijają szeroki łukiem. Po wspólnym posiłku razem sprzątają, a następnie siadają w salonie.
A: No dobra Deniz mów z czym przyszedłeś.
D: O co ci chodzi?
A: Za dobrze cię znam. Mów.
D: Może chciałbyś, abym został na noc u ciebie?
A: A w jakim celu?
D: Raźniej by wam było wiedząc, że nie jesteście sami.
A: Może jeszcze dotrzymałbyś towarzystwa Oyku w łóżku?
D: Chętnie, tylko obawiam się, że żadne z was nie zachowałoby tego dla siebie, tylko o wszystkim powiedziało Yasemin. Dlatego też zmuszony jestem do nie przyjęcia tej propozycji.
Ayaz i Oyku tylko kręcą głową ze śmiechem.
A: To kto cię wydelegował?
D: Wspólna decyzja.
O: Czy mamy się spodziewać jeszcze czyjejś wizyty?
D drapiąc się po szyi: Yasemin może wpaść.
O: Zadzwonię do niej, żeby się niepotrzebnie fatygowała do nas.
Dzwoni do Yasemin.
D ciszej do Ayaza: Posprawdzałeś dobrze drzwi i okna?
A: Oczywiście dwa razy już. Przed pójściem spać też sprawdzę.
D: To ja w takim razie będę się zbierał.
A: Zbieraj się, zbieraj.
D: Nie martw się będziecie mieć dla siebie całą noc.
A: Nie wygłupiaj się. Nie w głowie mi teraz takie pomysły, z resztą obiecałem Oyku, że będę grzeczny.
D: Biedactwo.
A: Za raz ty będziesz biedactwem jak powiem Yasemin, że chciałeś nocować z Oyku.
D: Już nic nie mówię.
O: O czym tak plotkujecie?
D: O niczym. Właśnie zbieram się do domu.
Deniz żegna się z Ayazem i Oyku i wychodzi. Po chwili słychać dzwonek do drzwi.
A: Kolejna inspekcja?
O: Zapewne.
Ayaz idzie otworzyć. Okazuje się, że przyszedł Hasan.
O: Ciebie też przysłali?
H: Kto i po co?
A: Czyli z własnej inicjatywy przyszedł.
H: Jak rozumiem nie jestem pierwszą osobą, która przyszła zaoferować swą pomoc?
O: Nie tyle pomoc, co towarzystwo.
H: Ja się co prawda umówiłem z Islik, ale jakby co to mogę przełożyć spotkanie na kiedy indziej.
A: Nie wygłupiaj się tylko idź na tę randkę.
H: Tylko przed pójściem spać sprawdź czy dobrze masz pozamykane okna i drzwi wejściowe.
A: Tak zrobię tato.
Hasan kręci głową i wychodzi.
W następnej scenie pokazany jest Hasana i Islik siedzący w restauracji i rozmawiający.
I: Nie mogę uwierzyć w to, co mówisz. On chyba naprawdę chce się zemścić na Oyku.
H: Wszystko na to wskazuje.
I: Współczuje Oyku. To musi być okropne. Musi non stop uważać, czy gdzieś w pobliżu się nie kręci Umut. Nawet nie może wyjść sama na zakupy. Dobrze, że ma Ayaza. On się nią zaopiekuje.
H: Przeniosła się teraz do niego.
I: Musi być nieźle przestraszona, skoro zgodziła się zamieszkać z nim bez ślubu.
H: Przecież to nic takiego.
I: Nie dla Oyku.
H: Ale przecież są już zaręczeni.
I: Ale jeszcze nie mają ślubu.
H: Może zmienimy temat i porozmawiamy o czymś innym?
I: Bardzo chętnie. Jak ci się udało dzisiejsze zebranie w pracy?
H: Bardzo dobrze. Nie było żadnych problemów. A jak tobie idzie praca?
I: Całkiem nieźle. Teraz w sumie to współpracuję i z Mete i z jego wspólnikiem.
H: Czyli Seyma nie ma już nic przeciwko waszej współpracy?
I: Nie wszystko już sobie wyjaśniliśmy. Jak się okazuje ona też ma swoje za uszami, więc koniec końców się dogadałyśmy.
H: Co teraz zamierzasz robić?
I: Nie oglądać się za siebie i nie patrzeć na innych.
H: To znaczy?
I: Zrozumiałam, że nie muszę szukać potwierdzenia własnej wartości u innych. Zostałam zdradzona to prawda, ale zrobiła to tylko jedna osoba, która na dodatek tak naprawdę nigdy mnie nie kochała. Nie zamierzam nigdy więcej oceniać innych mężczyzn przez pryzmat Kaana. Będę oczywiście ostrożna, ale bez przesady. Życie jest zbyt krótkie, aby je marnować przez takie kanalie jak Kaan.
H: To jak ja wypadam na razie w twojej ocenie?
I: Jesteś osobą skrytą i bardzo wyważoną. Ukrywasz swoje myśli przed innymi, tylko nie wiem czy robisz tak, bo uważasz, że nie są warte ujawnienia, czy obawiasz się, że zostaną wyśmiane. Należysz raczej do osób pedantycznych, lubiących porządek i jasne sytuacje. Nie popadasz też nigdy w skrajności i nie lubisz, gdy robią to inni.
H: Podsumowując nudny jak flaki z olejem.
I: Nigdy nie użyłam słowa nudny. Jak do tej pory nie zdarzyło mi się z tobą nudzić. Po porostu lubisz stabilizację, a po tym co do tej pory przeżyłeś, to jest to bardzo naturalne. Każdy z nas lubi mieć jakąś swoją przystań, do której zawsze wraca. Dla większości jest to rodzinny dom i rodzina. Ty nie masz ani jednego, ani drugiego, więc zastąpiłeś to harmonią życia.
H: To najpiękniejsza i najbardziej dyplomatyczna definicja nudy jaką słyszałem.
I: Teraz to już sobie ze mnie żartujesz.
H: Przy tobie odnajduje w sobie ukryte cechy.
I: Tak, a jakie?
H: Poczucie humoru.
I z przepraszającą miną: Z przykrością muszę cię wyprowadzić z błędu, ale ty nie masz poczucia humoru.
Hasan niepewnie spogląda na Islkik i zastanawia się czy sobie z niego żartuje, czy mówi poważnie.
I: Widzisz sam teraz to potwierdziłeś.
H: Niby jak?
I: Jeśli ktoś nie zaprzecza, to znaczy, że potwierdza.
H: Żartujesz sobie ze mnie?
I: Gdzieżbym śmiała.
H: Nieśmiałość to ostatnia cecha jaką bym ci przypisał.
I spuszczając skromnie oczy: Ale ja zawsze byłam bardzo nieśmiała. Nawet teraz się zastanawiam, jak taki światowy mężczyzna jak ty, zainteresował się taką nieśmiałą dziewczyną jak ja.
H: Ale z ciebie numer.
I: A jaki numer?
H: Najlepszy jaki spotkałem….. Dzisiejszego dnia.
I grożąc mu palcem: Nie ładnie tak. Ktoś nam się tu wyrabia.
H: Jak ciasto na chleb?
I: A wiesz, że będąc we Włoszech wyrabiałam ciasto na chleb. Do tej pory pamiętam przepis.
H: A czy będę mieć przyjemność na własne oczy przekonać się jak wyrabiasz ciasto na chleb?
I: Pożyjemy zobaczymy. Jeśli będziesz grzecznym chłopcem, to nie wykluczone.
Przez całą rozmowę patrzyli sobie prosto w oczy.

W kolejnej scenie pokazany jest salon Ayaza. Oboje siedzą blisko siebie i czytają książki, a z głośników słychać nastrojową muzykę. Ayaz ma na sobie biały podkoszulek i szare spodnie dresowe. Tak samo ubrana jest Oyku.
O: Napiłabym się czegoś. A ty?
A: Ja też. W lodówce jest jeszcze sok. Zaraz przyniosę.
Podnosi się i idzie w stronę kuchni, kiedy słychać niewyraźny dzwonek komórki.
O: To twoja, bo moja leży na stoliku.
A zatrzymując się: Zostawiłem ją w sypialni.
O: To idź odbierz telefon, a ja przyniosę dla nas sok.
A: Dobrze.
Ayaz idzie na górę do sypialni, a Oyku wstaje i idzie do kuchni. Otwiera lodówkę i ma już sięgnąć po sok, kiedy czyjaś ręka zasłania jej usta. Oyku szybko zostaje przyciśnięta do męskiego torsu, który należy do Umuta.
U szeptem do ucha Oyku: Chyba nie sądziłaś, że o tobie zapomniałem?
Oyku próbuje się wyrwać z jego objęć.
U: Bądź grzeczną dziewczynką, chyba nie chcesz, aby twojemu chłoptasiowi coś się stało?
Na te słowa Oyku sztywnieje.
U: Grzeczna dziewczynka. Teraz po cichu sobie wyjdziemy.
Umut ciągnie ją w stronę wyjścia. W pewnej chwili słychać jak Ayaz woła Oyku. Oyku z całej siły uderza pietą w stopę Umuta, a ten instynktownie zwalnia uścisk, co natychmiast wykorzystuje i uwalnia się z jego objęć i krzyczy.
O: Ayaz Umut tu jest.
Ayaz wbiega do kuchni w momencie, kiedy Umut uderza Oyku w twarz, Oyku potyka się na krześle, wywraca się, uderza głową o bok szafki i traci przytomność.
A podbiegając do nieprzytomnej Oyku: Oyku. – klepie ją po twarzy.
W tym czasie Umut zachodzi Ayaza od tyłu i chce go uderzyć, ale ten zauważa jego cień i w ostatniej chwili uchyla się przed jego ciosem. Szybko wstaje na nogi i zaczyna się bójka. Jak się okazuje Umut jest godnym rywalem Ayaza. Jeden nie szczędzi drugiemu razów. Nie zawsze udaje im się uniknąć lub sparować ciosy przeciwnika. Obaj już mają rozcięte wargi i łuki brwiowe, oraz podbite oczy. Z czasem jednak uwidacznia się przewaga Ayaza. Jeden z jego ciosów posyła Umuta na stół kuchenny, gdzie zwala na podłogę wszystkie noże ze stojaka. Umut dość szybko się podnosi i ponownie atakuje Ayaza. Ponieważ obaj są już zmęczeni walką, to wygląda ona bardziej jak zapasy niż walka bokserska. W pewnym momencie Umut potyka się o leżącą Oyku i pociąga za sobą Ayaza. Tym oto sposobem walka schodzi do parteru. Raz na górze jest Ayaz, a raz Umut (tylko mi tu proszę bez głupich skojarzeń). Kiedy Umut jest na górze zadaje Ayazowi dość mocny cios, który go trochę oszałamia. Ponadto Umut zauważa leżący kila centymetrów dalej nóż na podłodze. Sięga po niego ręką i zamierza go wbić prosto w serce Ayaza. Ten w ostatniej chwili łapie jego dłoń w nadgarstku. Zaczynają się siłować. Ayaz z całej siły odpycha jego ręce z nożem, a Umut z całej siły pcha je w dół. Ponieważ Umut ma przewagę w tym, iż siedzi na Ayazie, ostrze noża zbliża się co raz bardziej do lewej piersi Ayaza. Kamera pokazuje całą scenę z takiej perspektywy, iż pomiędzy Ayazem a Umutem widać w tle nieprzytomną Oyku. Po chwili widać tylko jak nóż dotyka podkoszulka Ayaza, następnie ostrze delikatnie się wbija się w pierś i na podkoszulku wokół noża pojawia się czerwona plama krwi.
Sonu 69 bölüm.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta87
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 19 Mar 2012
Posty: 14390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:30:38 14-05-16    Temat postu:

Alice13 z Twojej wersji KM zrobiła się komedia romantyczno-sensacyjna
Ayaz rzeczywiście ma w domu lepsze zabezpieczenia
Mam nadzieję, że Oyku w porę się ocknie i zasadzi Umutowi niezłego kopa Ostatecznie sama mogłaby chwycić za nóż.


Ostatnio zmieniony przez marta87 dnia 21:33:29 14-05-16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atessa
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Paź 2015
Posty: 3980
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:33:32 14-05-16    Temat postu:

Alice13 Ty na serio chciałaś uśmiercić Ayaza w pierwszym momencie
Skoro Serkanowi została przedłużona umowa to rozumiem, że do tego nie doszło.

PS. Ostrzeżenie się przydało ale i z nimi było ciężko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta87
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 19 Mar 2012
Posty: 14390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:46:40 14-05-16    Temat postu:

Atessa napisał:
Alice13 Ty na serio chciałaś uśmiercić Ayaza w pierwszym momencie
Skoro Serkanowi została przedłużona umowa to rozumiem, że do tego nie doszło. (...)


Nie mogłaby nam tego zrobić, prawda Alice13? ... ale za to potrzyma nas w niepewności do następnego odcinka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atessa
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Paź 2015
Posty: 3980
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:56:36 14-05-16    Temat postu:

marta87 napisał:
Atessa napisał:
Alice13 Ty na serio chciałaś uśmiercić Ayaza w pierwszym momencie
Skoro Serkanowi została przedłużona umowa to rozumiem, że do tego nie doszło. (...)


Nie mogłaby nam tego zrobić, prawda Alice13? ... ale za to potrzyma nas w niepewności do następnego odcinka.


Ja też myślę, że nie ale nic innego mi nie przychodzi do głowy co miałoby być powodem przedłużenia umowy z Serkanem. Pewnie tak będzie, że finału rozgrywki dowiemy sią za tydzień.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Seriale tureckie wyemitowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 1090, 1091, 1092 ... 1187, 1188, 1189  Następny
Strona 1091 z 1189

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin