Telenowele

Eclipse · Wysłany: 11:58:10 06-04-18 Temat postu:

Fajny ten 41 odcinek

Już wiem co mi się w tym kissie nie podobało, to że Hazan tak złapała i szarpnęła Yagiza za płaszcz. Oczywiście pocałunki u Turków są naprawdę udawane (u latynosów bardziej naturalnie to wychodzi), ale całą otoczkę mają fajną

Nawet wzruszyłam się na scenach z matką Yasina, mimo, że to żmija kolejna była.
Niezmiennie serce mnie boli na scenach z Omrum, nieszczęśliwe to dziecko

Falizet pobudek wciąż nie ogarniam, cały czas mam wrażenie, że jej jednak kasa na sercu bardziej leży niż szczęście córek a był moment, że zaczęłam zmieniać o niej zdanie.

Mam nadzieję, że Hazan dalej będzie się trzymać i z żadnych powodów: szantażu, poczucia winy, poświęcenia czy innych tym podobnych, które mnie zawsze w telenowelach wnerwiają nie wróci do Sinana.

Coś dawno Kerime nie było, ale nie wywołuję wilka z lasu.

Lineczka · Wysłany: 12:14:44 06-04-18 Temat postu:

Eclipse · Wysłany: 12:28:19 06-04-18 Temat postu:

Lineczka · Wysłany: 12:40:17 06-04-18 Temat postu:

No bo zabrzmiało to tak jakby się nawet ustami nie cmoknęli.

Zapomniałam o cenzurze.

Marzenka20 · Wysłany: 13:56:09 06-04-18 Temat postu:

Faktycznie, te pocałunki takie bez smaku bym powiedziała, ale to Turcja i tam przywiązują wielką wagę do takich rzeczy. Pocałunek jest czymś ważnym.
Np Ece i Yasin nigdy się nie pocałowali

(jestem na 36 odc wersji latino) Oboje są bardzo młodymi aktorami więc pewnie chodzi o tradycje itd.

Eclipse · Wysłany: 14:17:46 06-04-18 Temat postu:

W tej sferze w Turcji sceny są symboliczne, bardziej mamy się domyśleć, że do czegoś doszło niż było to pokazane. Ma to swój urok, ale czasem brakuje mi zwykłych pocałunków.
Za to problemu z ukazywaniem przemocy nie mają. Ciekawe...

A jak są podzielone, ile trwają odcinki w wersji latino?

Marzenka20 · Wysłany: 16:32:44 06-04-18 Temat postu:

Eclipse · Wysłany: 22:54:17 12-04-18 Temat postu:

I zaczęła się drama....
Trochę jestem rozczarowana końcówką bo myślałam, że będzie dłuższa scena HazYag a tu trzeba czekać...
Ale cieszę się, że Sinan wie.
Uwielbiam te pierwsze momenty w rozpoczynającym się związku. Tu jest wciąż dużo poczucia winy, ale są cudowni jak tak myślą o sobie i patrzą na siebie.

Marzenka20 · Wysłany: 10:40:28 13-04-18 Temat postu:

Wiadomo czy będzie III sezon?

Eclipse · Wysłany: 10:57:52 13-04-18 Temat postu:

Marzenka20 · Wysłany: 17:21:26 13-04-18 Temat postu:

I sezon był taki krótki, a II ciągnie się i ciągnie. Dziwne ...

Eclipse · Wysłany: 17:57:19 13-04-18 Temat postu:

Marzenka20 · Wysłany: 20:52:40 13-04-18 Temat postu:

Aha, dzięki za wyjaśnienie. Właśnie to mnie dziwiło, że taki duży rozdźwięk jest między liczbą odcinków I sezonu, a II. Wolałabym jednak żeby zakończyli już II i w nowym sezonie zapodali III krótszy, gdzie wreszcie będzie można "nasycić się" miłością YagHaz. A wiesz może jak widownia przyjęła YagHaz ( zwłaszcza fani SinHaz) ?

Eclipse · Wysłany: 21:01:31 13-04-18 Temat postu:

Nie wiem jak fanki Sinana, ale pewnie nie są zachwycone. W różnych rankingach w Turcji, zwłaszcza w social media HazYaz są od dawna najpopularniejszą parą. W jednym nawet mieli dwa razy więcej punktów (czy w czym to liczą) od drugiej w kolejności pary z SBA.

Jantar · Wysłany: 14:05:06 14-04-18 Temat postu:

To raczej nie jest kwestia popularności, bo przełożyłoby się to na rating serialu, ale zachowanie konfrontacyjne fanów YagHaz i SinHaz, przyznam się, że mnie to trochę zniesmacza.
Serial ma ratingi średnio/niskie i właściwie resztki widowni trzyma ta wojenka, która jest według mnie, podsycana z pełnym przekonaniem przez produkcję i akceptowana wciąga się w nią fanów, by ich trzymać przy serialu.
Wiadomo liczy się ilość tweetów, a nie ilość osób która je wysłała, więc tą wojenką powodują, że fani i jedni i drudzy i Alpa i Caglara, siedzą i nabijają tweety, piszą i retweetują, by mieć wysokie miejsce w social media.
Ale potem przychodzi odcinek, oglądalność i ... jest przebudzenie.

Ja już się na to uodporniłam przy okazji RBD i potem solowej karierze członków. Sama głosowałam we wszelakich rankingach, listach przebojów, akcjach na tweeterze, w czym się dało, bo chciałam wspierać idoli. W co drugim radiu internetowym, piosenka mojej idolki była pierwsza, albo w pierwszej trójce. A potem przyszła płyta, sprzedaż i prawda wyszła na jaw, że sprzedano tyle i tyle egzemplarzy i do złota to im sporo zostało, a jak już było zdobyte, to przy 2 czy 3 części.
A piosenkarka, której fani mieli wszelkie głosowania i walki w social głęboko gdzieś, na radiach internetowych, na listach mogło jej nie być, w dniu wydania płyty pokryta była platyną.

Od tamtej pory nie biorę kompletnie udziału w takich akcjach, bez względu na to, jak lubię aktora czy piosenkarza.

Przy Fazilet i jej popularności też się okazało, nagród, nawet tych od fanów, gdzie liczą się ich głosy (ale tu już jedna osoba nie może głosować tysiące razy) . I nagle zrobiło się w tych nagrodach jakoś ubogo. Ćóż, życie.