|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MonicaVeronica65 Generał
Dołączył: 15 Sie 2015 Posty: 7650 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: BB Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:38:40 09-07-16 Temat postu: |
|
|
Jagoda.Julia napisał: | A Baris przypadkiem nie ma menadżera jakiegoś faceta? Kiedyś byli razem na zdjęciu |
Na tej gali, co była menadżerka Elci szalała?
mewka93 Vanni!!!
Ta opcja mi się podoba Cana Cabuka lubię |
|
Powrót do góry |
|
|
Jagoda.Julia Wstawiony
Dołączył: 07 Lis 2015 Posty: 4224 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:09:16 09-07-16 Temat postu: |
|
|
MonicaVeronica65 napisał: | Jagoda.Julia napisał: | A Baris przypadkiem nie ma menadżera jakiegoś faceta? Kiedyś byli razem na zdjęciu |
Na tej gali, co była menadżerka Elci szalała? |
Yok, jak kiedys razem wychodzili z jakiejś knajpy czy cuś takiego i się zastanawiałyśmy co za małoosom za nim idzie a to podobno był jego menadżer I chyba jakieś foty kiedyś z jego slubu też były ale nie mogę skojarzyć nazwiska, chyba Ahmet Jakiśtam |
|
Powrót do góry |
|
|
MonicaVeronica65 Generał
Dołączył: 15 Sie 2015 Posty: 7650 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: BB Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:13:40 09-07-16 Temat postu: |
|
|
Jagoda.Julia napisał: | MonicaVeronica65 napisał: | Jagoda.Julia napisał: | A Baris przypadkiem nie ma menadżera jakiegoś faceta? Kiedyś byli razem na zdjęciu |
Na tej gali, co była menadżerka Elci szalała? |
Yok, jak kiedys razem wychodzili z jakiejś knajpy czy cuś takiego i się zastanawiałyśmy co za małoosom za nim idzie a to podobno był jego menadżer I chyba jakieś foty kiedyś z jego slubu też były ale nie mogę skojarzyć nazwiska, chyba Ahmet Jakiśtam |
Aaaa. No to ciekawe, bo w sumie Ziutka przecież teraz nic prócz tego filmu nie zrobiła więc może szuka nowych kontaktów by się gdzieś zaczepić? |
|
Powrót do góry |
|
|
mewka93 King kong
Dołączył: 02 Paź 2015 Posty: 2451 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:34:56 09-07-16 Temat postu: |
|
|
MonicaVeronica65 napisał: | Jagoda.Julia napisał: | MonicaVeronica65 napisał: | Jagoda.Julia napisał: | A Baris przypadkiem nie ma menadżera jakiegoś faceta? Kiedyś byli razem na zdjęciu |
Na tej gali, co była menadżerka Elci szalała? |
Yok, jak kiedys razem wychodzili z jakiejś knajpy czy cuś takiego i się zastanawiałyśmy co za małoosom za nim idzie a to podobno był jego menadżer I chyba jakieś foty kiedyś z jego slubu też były ale nie mogę skojarzyć nazwiska, chyba Ahmet Jakiśtam |
Aaaa. No to ciekawe, bo w sumie Ziutka przecież teraz nic prócz tego filmu nie zrobiła więc może szuka nowych kontaktów by się gdzieś zaczepić? |
Czemu by mnie zdziwiło gdyby ta pani była na czele jej kandydatów
PS. Wersja z Cabukiem też mi odpowiada było by zabawnie
Ostatnio zmieniony przez mewka93 dnia 19:36:09 09-07-16, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Biała1735 Big Brat
Dołączył: 22 Lip 2012 Posty: 991 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:36:58 09-07-16 Temat postu: |
|
|
Witam Was po gigantycznie długiej przerwie Wracam z nowym opowiadaniem historii Omera i Defne które jest też w moim temacie Mam nadzieję że nie będziecie się nudzić podczas czytania
Omer i Defne part 4
Po tym jak Defne wyszła z gabinetu, Omer stał w bezruchu jeszcze przez kilka chwil patrząc jak znika za ścianą, Nie wiadomo dlaczego czuł się tak jakby odeszła na zawsze, a ta rozmowa była ich pożegnaniem.
Później jednym mocnym ruchem zatrzaskuje drzwi. Opiera się o nie placami i zsuwa się bezwładnie w dół, spoglądając w sufit
- Co mam zrobić ? - pyta siebie - Co mam robić ? - powtarza znowu jakby czekał na odpowiedź chociaż jest zupełnie sam - Muszę stąd wyjść.
Mówiąc to powoli podnosi się z podłogi, podchodzi do biurka, zamyka laptopa i zakłada czarną marynarkę wiszącą na krześle.
Nagle do gabinetu wchodzi Sinan z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Cześć Bracie - wita się radosnym tonem, po czym siada na jednym z foteli - Musimy porozmawiać. Mam świe...
- Nie teraz - przerywa mu Omer, nie pozwalając dokończyć zdania
- Ale... - nalega Sinan, wyciągając z kieszeni jakąś wizytówkę
- Nie teraz. Wychodzę.
- Wszystko w porządku. Jesteś jakiś zdenerwowany.
- Zmęczony, jestem po prostu zmęczony. Muszę odpocząć. Porozmawiamy jutro. Zajmij się wszystkim do mojego powrotu - mówi, otwierając drzwi - Idziesz czy zostajesz ?
- Idę, idę - odpowiada Sinan, ociągając się lekko. Wygląda tak jakby ktoś właśnie pokrzyżował jego świetny plan.
Po tym jak Omer wychodzi z firmy, jedzie bezpośrednio do domu. Rzuca klucze na kuchenny blat, przebiera się w dres i wychodzi pobiegać.
Chłodne powietrze przeszywa jego ciało od stóp do głów, dlatego od razu zaczyna trening, aby się trochę rozgrzać. Porusza się swoją stałą trasą sukcesywnie zwiększając tempo. Sport zawsze pomagał mu się zresetować, dlatego sądził że i tym razem będzie podobnie. Mylił się. Jego mózg, nie pozostawia mu ani chwili wytchnienia, cały czas przetwarzając ostatnie wydarzenia.
To sprawia, że Omer zatrzymuję się na chwilkę, żeby odpocząć.
"Kochanie popatrz na mnie. W windzie powiedziałeś, że muszę zdecydować czego tak naprawdę chcę. Myślałam że odsuwając się, zdołam rozwiązać wszystkie moje problemy tak aby nie ranić Cię jeszcze bardziej. Dlatego wycofywałam się za każdym razem gdy byliśmy blisko. Nie chciałam żeby to co do ciebie czuję rozwijało się, dopóki wszystkiego sobie nie poukładam. Ale tak naprawdę czułam się jeszcze gorzej, bo zupełnie sobie bez ciebie nie radzę. Chcę ciebie Omer, chcę tylko ciebie."
Przypomina sobie ten moment z najdrobniejszymi szczegółami.
Wydawała się być szczera, ale nie wiem czy potrafię jej znowu zaufać - Omer w myślach
Próbując pozbierać myśli, zaczyna biec maksymalnym tempem. Robi to do momentu, w którym jego ciało daje mu wyraźny sygnał, że ma już dość, a głowa przestaje analizować i przechodzi w stan regeneracji. Następnie spokojnym truchtem wraca do domu. Bierze długi, gorący prysznic, chcąc spłukać z siebie przytłaczający ciężar dzisiejszego dnia.
Później, kilka minut krząta się bez celu w salonie, po czym wychodzi na taras, obserwując ciemnie, kłębiaste chmury, jakie pojawiły się na niebie całkowicie przykrywając słońce. Wiatr delikatnie łaskocze jego skórę, rozwiewając krótkie kosmyki jeszcze wilgotnych włosów.
Chciałbym wiedzieć jakie dręczą ją problemy. Dlaczego nie chcę mi o nich powiedzieć ? Dlaczego cały się blokuje i odsuwa. Czy jej problemy mają jakiś związek ze mną ? Czy to w ogóle możliwe ? - Omer w myślach
- Muszę ją o to zapytać - mówi jednocześnie przeszukując kieszenie. Chce zadzwonić do Defne, ale okazuje się, że nie ma przy sobie telefonu - Zostawiłem go na biurku. Unosi głowę w górę i przewraca oczami wyraźnie sfrustrowany, ponieważ prawie nigdy nie zapomina swojej komórki. Wchodzi z powrotem do salonu i zabiera z blatu klucze od samochodu.
Niech ten dzień się już skończy - odzywa się błagalnym tonem. Następnie zatrzaskuje za sobą drzwi i wraca do firmy
Kiedy dociera na miejsce jest późno, a z nieba wylewa się zimny, gruby deszcz. W budynku znajduje się tylko kilka osób, które czyszczą pomieszczenia przygotowując je na jutro.
Wchodzi do swojego gabinetu i szybko porywa telefon, który jak się wcześniej domyślał zostawił na biurku. Kiedy już miał się odwrócić i wyjść zauważa, że oprócz laptopa jest na nim coś jeszcze. Lekko zdziwiony bierze do ręki małą kopertę podpisaną jego imieniem.
- Dziwne... - odzywa się zastanawiając, ponieważ bardzo rzadko dostaje korespondencję w formie listów, zazwyczaj wszystko otrzymuje drogą elektroniczną Ogląda ją uważnie z obu stron, tak jakby w ten sposób mógł prześwietlić jej zawartość - Defne - mówi z prawie niedostrzegalnym uśmiechem na twarzy - Tylko ona mogłaby napisać coś takiego
Trzema dużymi krokami udaje mu się okrążyć blat i usiąść w fotelu. Jeszcze raz spogląda na kopertę stukając nią o szklaną płytę. Następnie podnosi wzrok na drzwi, jakby spodziewał się że zobaczy w nich Defne, która wyjaśnij całą tą sytuacje. Jednak nic takiego się dzieje, więc ponownie wraca spojrzeniem do listu.
Nagle potężny grzmot rozrywa narastające wątpliwości w głowie Omera, który wykorzystuje chwilę i jednym zwinnym ruchem otwiera kopertę.
Gdy ostrożnie wyciąga zgiętą na cztery równe części kartkę ma już całkowitą pewność, kim jest autor wiadomości, ponieważ ten delikatny świeży i lekki zapach, jakim przesiąkł papier nosi na swojej skórze kobieta, która całkowicie wywróciła jego świat do góry nogami.
Omer mocno prostuje się na krześle i obraca w stronę okna. Patrzy jak grube krople deszczu rytmicznie stukają o szybę, zagłuszając jego niepewność co do przeczytania listu. W końcu bierze głęboki wdech i odrobinę zmieszany rozchyla kartę, po czym zaczyna czytać:
Kochanie,
Szukałam Cię, ale Sinan powiedział że wyszedłeś zaraz po naszej rozmowie. Chciałam pójść do twojego domu, ale nie mam już czasu, dlatego piszę ten list.
Za dwa tygodnie mamy pokaz w stolicy i niestety muszę tam pojechać jeszcze dzisiaj, żeby sprawdzić czy wszystko idzie zgodnie z planem. Przepraszam, że nie powiedziałam Ci wcześniej, ale sama o tym nie wiedziałam. Po tym jak od Ciebie wyszłam Yasemin przyszła do mnie i powiedziała, że muszę tam z nią pojechać, bo sama nie będzie w stanie dopilnować wszystkiego. To tylko trzy dni, więc nie będzie to długi wyjazd. Mówię o tym, bo nie chcę żebyś myślał, że znowu uciekam. Nie zniosłabym tego.
Tak na prawdę zdecydowałam się napisać ten list, ponieważ muszę Ci powiedzieć coś bardzo ważnego.
Nawet nie jestem w stanie opisać słowami jak bardzo mi przykro, że Cię skrzywdziłam swoim zachowaniem. Nigdy sobie tego nie wybaczę, bo wiem, że za każdym razem to uderza w Ciebie i we mnie, sprawiając Nam ogromny ból. Nienawidzę siebie za to. Nienawidzę siebie za to, że zabijam to co jest między nami.
To prawda uciekam, ale nie przed Tobą. Nigdy nie uciekłabym od Ciebie Omer. Wiem że teraz może Ci się to wydawać absurdalne, bo z twojej perspektywy wygląda to zupełnie odwrotnie, ale właśnie tak jest. Uciekam przez samą sobą, uciekam przed swoimi problemami, bo nie potrafię sobie z nimi poradzić. Czasami to mnie przerasta - nie wiem co mam robić. Czuje się zagubiona, dlatego zachowuje się impulsywnie. Zawsze postępuje w ten sposób, jeśli się czegoś boję. Pewnie powiedziałbyś mi teraz, że to nie jest rozwiązanie i masz rację, ale tak jest łatwiej. Łatwiej jest uciec i udawać, że nic się nie stało, przynajmniej do momentu, w którym nie zorientujesz się, że nie masz już wyjścia i w końcu musisz się z tym zmierzyć, bo inaczej wszystko stracisz. A co jeśli stawisz temu czoła i to również przepadnie ? Coś czego tak bardzo pragnąłeś przez całe swoje życie rozpłynie się z jednym twoim słowem, a potem już nigdy nie będziesz mógł tego odzyskać. Co wtedy... ?
Zabłądziłam Omer i nie mam pojęcia jak się odnaleźć.
Pomóż mi...
Proszę...
Mam nadzieję, że nie jest za późno
Nagle czuje się tak jakby do jego płuc napłynęła gęsta krew, przez co oddychanie staje się prawie niemożliwe. Mimo to odwraca kartkę na drugą stronę i kontynuuje :
Dzisiaj, gdy wszedłeś do mojego gabinetu zobaczyłam w Twoich oczach ogromne cierpienie i gniew, ale widziałam w nich coś jeszcze. Coś co sprawiło, że w jednej sekundzie moje serce roztrzaskało się na miliony malutkich łez. Zobaczyłam miłość. Nie mogłam uwierzyć, że po tym wszystkim jesteś w stanie mnie jeszcze kochać. Możesz zaprzeczać, mówić, że to nie prawda, jednak za każdym razem kiedy na mnie patrzysz czuje to każdą częścią swojego ciała tak mocno, że nie umiem oddychać. Nie zasługuję na Ciebie Omer i nie przekonasz mnie, że jest inaczej.
Ale ja też Cię kocham. Jestem w Tobie szaleńczo zakochana Ömerze İplikçi. Nigdy w życiu nie przypuszczałam, że mogę stracić dla kogoś głowę. Nie wierzyłam w miłość, dopóki nasze spojrzenia się nie połączyły. Wtedy poczułam, że to o czym piszą w książkach, o czym mówią filmach naprawdę istnieję, dlatego cokolwiek się stanie, dziękuję Ci że pozwoliłeś mi to odkryć.
Prosiłeś mnie o czas i dam Ci go tyle ile zechcesz. Nie zamierzam naciskać. Będę czekać. Będę czekać całą wieczność jeśli to koniecznie. A nawet jeszcze dłużej
Nie wiem czy kiedykolwiek zdołasz mi wybaczyć, ale pragnę tego najbardziej na świecie. Chciałabym, żeby moja miłość była silniejsza niż strach, ale nie mam pojęcia jak to zrobić.
Naucz mnie. Nie pozwól mi zniszczyć wszystkiego...
Nie próbuję się usprawiedliwiać. A może właśnie próbuję na swój sposób. Wiem że jesteś mną rozczarowany i wściekły, bo to co zrobiłam było egoistyczne i niewybaczalne, ale mogę Ci obiecać, że spróbuje zmienić swoje postępowanie. Dlatego muszę wiedzieć jedno. Muszę wiedzieć czy mimo wszystko byłbyś w stanie zaryzykować i ponownie mi zaufać.
Zaryzykuj ze mną...
Proszę...
Kocham Cię
Defne
Czytając ostatnie słowa nerwowo poprawia się na krześle. Zamyka oczy mocno zaciskając powieki jakby oczekiwał, że gdy je ponownie otworzy, będzie leżał w swoim łóżku, a dzisiejszy dzień okaże się tylko zwyczajnym snem. Jednak kiedy to robi nic się nie zmienia. Nadal jest w swoim gabinecie. Siedzi w fotelu odwrócony przodem do okna, wpatrując się w tekst, którego w pierwszej chwili zupełnie nie rozumie, ponieważ jego głowa przez ostatnie kilka minut pracuje na zwolnionych obrotach.
Przełyka głośno ślinę, czyta list jeszcze raz, a potem kolejny, następnie szybko chowa go do kieszeni marynarki i wychodzi z firmy.
Kiedy znajduje się na zewnątrz przez moment stoi nieruchomo w deszczu, licząc na to, że krople spływające małymi strumieniami, po jego twarzy pozwolą mu znaleźć jakieś rozwiązanie. Niespodziewanie następny grzmot uderza gdzieś niedaleko, a błyskawica rozdziera niebo na drobne kawałeczki.
Szybko wsiada do samochodu i wraca do domu.
Leżąc w swoim łóżku, Omer stara się zasnąć, bo jest już potwornie zmęczony. Jednak im bardziej się stara, tym bardziej mu to nie wychodzi. W kółko czyta list, który napisała Defne. Po chwili odrywa się od słów i patrzy przed siebie, pogrążony w myślach.
Nie wiem czy jestem w stanie zaryzykować. Kocham ją. Kocham ją tak bardzo że aż mnie to boli. Mogę jej wybaczyć, a właściwie już to zrobiłem wtedy w windzie, ale nie jestem pewien czy potrafię jej znowu zaufać. Cały czas wydaje mi się, że coś przede mną ukrywa. Nawet w tym liście, mam wrażenie, że przeprasza mnie za coś jeszcze. Coś o czym nie chce albo boi się mi powiedzieć - Omer w myślach
Bezwładnie opada na poduszkę i po dwóch godzinach męczarni w końcu zasypia z kartką w ręku.
Rano przychodzi do firmy spóźniony. Czekając na windę spotyka Sinana
- Dobrze że Cię widzę. Zdaje się, że chciałeś wczoraj o czymś ze mną porozmawiać prawda ? - pyta Omer, zwrócony twarzą do niego.
Wsiadają do windy i jadą do swojego biura.
- Zapomnij, to już nieaktualne. Sam sobie poradziłem. Zresztą może to i dobrze, bo biorąc pod uwagę w jakim byłeś wczoraj stanie i tak byś mi za wiele nie pomógł - śmieje się lekko - Na pewno wszystko w porządku stary? Wyglądasz gorzej niż wczoraj, a przecież miałeś odpocząć. Spałeś w ogóle ? - wychodzą z windy.
- Daj spokój...nic mi nie jest - odpowiada Omer lekceważąco. Próbuje udawać spokojnego
- To przez Defne ? Pokłóciliście się ?
- Nie - odzywa się szybko, odrobinę za szybko
- A więc jednak... - Sinan śmieje się pod nosem.
Zatrzymują się pod gabinetem Omera
- To przez ten wyjazd ? Nie martw się tak, jutro rano już będą z powrotem.
- Jak to jutro ? - zdziwiony nerwowo pociera kilkudniowy zarost
- Tak. Dzisiaj rano dzwoniła do mnie Yasemin i powiedziała, że wszystko udało się załatwić szybciej, dlatego wrócą już jutro rano.
Nagle rozlega się dźwięk telefonu Sinana
- Tak słucham - opowiada, po czym na moment odrywa komórkę od ucha - Ważny telefon, wpadnij do mnie później - mówi szeptem. Następnie idzie w przeciwnym kierunku
Omer kiwa głową, wchodzi do swojego gabinetu i pospiesznie siada przy biurku. Patrzy w jakiś martwy punkt na ścianie.
Co mam jej powiedzieć ? Co mam jej powiedzieć jeśli sam nie wiem, co o tym wszystkim sądzić ? Co zrobię kiedy jutro się tutaj pojawi ? Jestem pewny, że będzie chciała sprawdzić, czy przeczytałem list... - Omer w myślach
Zamyka oczy, po czym szybko je otwiera. Wraca do rzeczywistości i zajmuje się pracą, bo tylko w ten sposób może przez jakiś czas nie myśleć o Defne i o ich jutrzejszym spotkaniu, które wydaje się być nieuniknione.
Prezentacja, jaką przygotowuje na temat swojej nowej kolekcji tak go pochłonęła, że nim się spostrzegł była już dwudziesta trzecia trzydzieści. Ostatnie dni były dla niego bardzo ciężkie, a noce nieprzespane, co teraz daje o sobie znać. Jest ogromnie wyczerpany i nie ma już sił, żeby wrócić domu, więc postanawia przespać się się tutaj. O ile to w ogóle będzie możliwe, biorąc pod uwagę jego wcześniejsze problemy. Jednak zasypia prawie natychmiast.
Budząc się rano, Omer ziewa i przeciąga się lekko. Po mimo tego że udało mu się przespać ponad pięć godzin nadal czuje się zmęczony, a jego kręgosłup jest obolały.Nagle zauważa że jest przykryty kocem, którego wcześniej nie miał. Odruchowo obraca głowę w kierunku drzwi i wtedy widzi jak Defne łapie za klamkę gotowa by wyjść
- Defne ? - odzywa się cicho, a w jego głosie słychać niepewność. Szybko siada na kanapie.
Ona zatrzymuje się w pół kroku i bardzo powoli odwraca się w jego stronę. Kiedy ich spojrzenia się spotykają, są przykute tak mocno, że nawet największa siła, nie jest w stanie ich od siebie oderwać.
- Co ty tu robisz o tej porze ? - pyta, składając koc
- Właściwie to...szukałam swojego telefonu - bełkocze Defne, szukając odpowiedniej wymówki - Pomyślałam że zostawiłam go w firmie - podchodzi trochę bliżej.
- Tutaj ? - pyta ze zdziwieniem Omer, delikatnie przegryza dolną wargę, próbując powstrzymać uśmiech
- Co tutaj ? - Defne unosi brwi
- Dlaczego twój telefon miałby być w moim gabinecie ? - Omer wstaje i siada przy biurku.
Gdyby został na sofie odrobinę dłużej, nie potrafiłby się powstrzymać i pocałowałby ją. Nie miało już znaczenia to że jej nie ufał, czy też to że miał do niej żal. Po prostu kiedy ją zobaczył uświadomił sobie jak bardzo za nią tęsknił i jak bardzo brakuje mu jej bliskości. Jednak nie chciał tego jeszcze robić, ponieważ uwielbiał wprawiać ją w zakłopotanie. Wydaje się być wtedy słodka, bezbronna i naturalna, a to właśnie kochaj w niej najbardziej.
Defne wpatruje się w niego przez dłuższą chwile nie wiedząc, co powiedzieć
- Mówiłam już. Szukałam go wszędzie ale nie mogę go znaleźć, więc pomyślałam że może być u Ciebie, ale niestety też go tu nie widzę - tłumaczy się gorączkowo - Przepraszam, że Cię obudziłam, nie wiedziałam że będziesz tutaj dzisiaj spał - w jej oczach widać poczucie winy i smutek
- Nie szkodzi, byłem zmęczony, bo pracowałem do późna, nad prezentacją więc postanowiłem spędzić noc tutaj.
- Wyglądasz na wyczerpanego. Masz podkrążone i przekrwione oczy jakbyś nie spał kilka dni - Defne podchodzi do biurka, opiera ręcę o blat, nie odrywając od niego wzroku. Jej spojrzenie jest przesiąknięte czułością i troską.
- Nic mi nie jest Defne - mówi łagodnie - Za to ty nie wyglądasz najlepiej - zauważa - Jedź do domu i prześpij się trochę.
- To przez ten wyjazd. Nienawidzę długich podróży. Nie martw się o mnie. Zbieraj się. - mówi stanowczo i zdecydowanie.
- Nie rozumiem - patrzy na nią pytającym wzrokiem, zupełnie zbity z tropu.
- Pojedziemy domu. weźmiesz prysznic, a ja przygotuje Ci śniadanie. Aaa... i najważniejsze nie przyjmuje odmowy. Kiedy ostatnio coś jadłeś ?
- Wczoraj... rano - odpowiada zszokowany reakcją Defne.
- No właśnie. Nie ma o czym mówić. Idziemy
W normalnej sytuacji Omer zachowałby się inaczej, ale teraz nie miał siły walczyć z Defne. Zresztą pewnie i tak prędzej czy później dopięłaby swego, więc wstaje i bez słowa kieruje się do wyjścia. Widząc to Defne uśmiecha się delikatnie.
Kiedy docierają domu, wszystko biegnie zgodnie z planem.
Po kilku minutach Omer wchodzi do kuchni. Obserwuje Defne, czując na sobie palący wzrok odwraca się twarzą do niego. Patrzy tak jakby chciała powiedzieć jednocześnie Przepraszam, tęsknię za Tobą, kocham Cię i chcę Cię pocałować
Usiądź - mówi, uśmiechając się przy tym niepewnie.
Jedzą w zupełnej ciszy. Gdy talerze są puste, Defne wstaje, żeby je odstawić we właściwe miejsce. Jednak Omer zatrzymuje ją łapiąc za nadgarstek.
- Zostaw, ja to zrobię. Jesteś zmęczona - odzywa się spokojnie i odkłada wszystko na blat.
- Omer, możemy porozmawiać. Muszę Cię o coś zapytać - mamrocze w końcu Defne.
- Dobrze. Może usiądziemy w salonie ?
- Dobrze
Kierują się powoli do salonu, gdzie siadają na sofie, usadawiając się w taki sposób, aby być twarzą do siebie.
- Dzisiaj rano nie przyszłam do twojego gabinetu po telefon - zaczyna nieśmiało Defne, cały czas patrząc mu w oczy - Przed swoim wyjazdem do stolicy zostawiłam w twoim gabinecie list, który do ciebie napisałam. Dzisiaj poszłam tam...poszłam tam właściwie nie wiem po co. Chciałam sprawdzić czy nadal leży na biurku albo czy go wyrzuciłeś. Kiedy weszłam do środka zobaczyłam, że już go nie ma.
- Do czego zmierzasz Defne ?
- Przeczytałeś go ? - pyta z przerażaniem jakby od tej odpowiedzi zależało jej życie.
- Chcesz wiedzieć, dlaczego wyglądam tak jakbym nie spał kilka dni ? - w jego głosie słychać irytację
Defne nie odpowiada, co Omer uznaje za bezgłośne "tak"
- Bo właśnie tak było. Od momentu kiedy uciekłaś nie potrafię normalnie zasnąć. Zastanawiam się dlaczego to wszystko robisz ? Dlaczego się boisz ? List. Czytałem go wiele razy, nieskończoną ilość razy i wciąż się nad tym zastanawiam. Może to moja wina... - poprawia się nerwowo na sofie
- Nie, nie... - odzywa się szybko Defne, kręcąc przy tym energicznie głową. Stara się powstrzymać napływające do jej oczu łzy, ale jest zbyt słaba. Delikatnie dotyka ręką jego twarzy i zatrzymuje ją na policzku, po czym przysuwa się nieznacznie - Omer jak możesz tak myśleć ? To nie jest twoja wina i nigdy nie była. Popełniłam błąd, wielki błąd, ale ten błąd był też najlepszą decyzją w moim życiu. Wiem, że to dziwne, ale obiecuje, że niedługo wszystko Ci wyjaśnię - delikatnie muska wargami jego usta.
- Co mam myśleć ? Uciekasz za każdym razem, kiedy chcę się do Ciebie zbliżyć. Czuje się bezsilny, bo nie wiem jak Ci pomóc. Nie wiem czego ode mnie oczekujesz, czego chcesz ? - ręką dotyka jej policzka i ociera łzy - powiedz mi Defne
- Chcę dzisiejszego dnia. Nieważne co przyniesie - radość, śmiech, złość, gniew, smutek, strach, miłość. Chce tego. Cokolwiek to będzie, chce tego. Tak długo jak ten dzień pozwoli mi być z Tobą, chcę tego - patrzy mu w oczy tak jakby chciała dotrzeć do najgłębszych zakamarków jego duszy.
- Poczekaj tutaj chwilę
Omer idzie do swojego gabinetu, wraca po kilku minutach trzymając coś w ręku. Wręcza to Defne i siada z powrotem na swoim miejscu.
- Otwórz - prosi, a na jego twarzy nie ma żadnych emocji.
Defne otwiera kopertę, podpisaną swoim imieniem, tak jakby znajdował się w niej wyrok śmierci. Wyciąga małą karteczkę i czyta :
Droga Defne,
Zapytałaś mnie czy jestem w stanie zaryzykować...
Odpowiedz jest prosta Kochanie
Dla Ciebie mógłbym zaryzykować wszystko.
Omer
Defne siedzi w kompletnym bezruchu przez kilka chwil wpatrując się w karteczkę. W końcu wraca do rzeczywistości i patrzy Omerowi prosto w oczy. Przytula się do niego tak mocno jak to tylko możliwe.
- Tak bardzo przepraszam kochanie...przepraszam - mówi w jego białą koszulę. Następnie cofa się lekko do tyłu, żeby na niego spojrzeć - Nawet nie wiesz jak bardzo za Tobą tęskniłam.
Omer wodzi dłonią po jej twarzy, potem całuje jej czoło, nos i usta składając na nich tak czuły pocałunek jakby chciał zamknąć w nim wszystkie uczucia, którymi darzy Defne - Kilka dni bez Ciebie było dla mnie wiecznością - odzywa się tuż przy jej ustach
Ona uśmiecha się smutno i radośnie zarazem, bo czuje dokładnie to samo. Kładzie głowę na jego piersi i wsłuchuje się w spokojne bicie jego serca.
- Jestem strasznie zmęczona
Omer całuje ją w czubek głowy, powoli bierze na ręce i zanosi do sypialni. Kładzie delikatnie na łóżko, a sam układa się po drugiej stronie twarzą do Defne
- Kocham Cię - szepcze Omer, spoglądając jej w oczy
- Kocham Cię - odpowiada Defne
Wpatrzeni w siebie po kilku minutach zasypiają
KONIEC |
|
Powrót do góry |
|
|
olenka0505 Idol
Dołączył: 04 Sty 2016 Posty: 1004 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:12:53 09-07-16 Temat postu: |
|
|
A ktoś tu kiedyś pisał, ze remake ale niby włoskiego czy jakiegoś. No, że KM wiedziałam, ale że tyle seriali to bym się nie spodziewała. Choć wydaje mi się, że mimo, że remake to i tak fabuła inna
MonicaVeronica65 napisał: |
Baris grał w Raconie - 4 odcinkowy serial sensacyjny oraz:
Bugünün Saraylısı, Benim İçin Üzülme, Pis Yedili, Dinle Sevgili i Küçük Hanımefendi.
| Racon to ten w którym grał razem z Gokce z HA? No to teraz mnie dziwi, że skoro miał tylko 4 odcinki to do dziś jeszcze nie został przetłumaczony
edka napisał: | Ale mnie wciągnął ten serial. Nie spodziewałam się aż tak.
Jak ja wcześniej mogłam nie oglądnąć żadnego serialu tureckiego toż to szok. Normalnie nie wiedziałam co tracę
Na szczęście na tym forum są tak wspaniali ludzie, którzy uświadomili jak wiele przegapiłam
Ten serial ma tak fajny kilmat, ta muzyczka tak idealnie do niego pasuje.
Odcinki sobie dzielę na części, bo inaczej nie dałabym rady, pooglądam kawałek i później się zastanawiam Kiedy znajdą sie buty ? Co będzie z Defne, kiedy wróci do pracy itd
Wpadłam na całego |
A no własnie teraz juz wiesz co straciłaś. Ludzie niestety nie są świadomi tego jakie tureckie seriale są mega, ale cieszę się, że nasze KA staje się jeszcze bardziej popularne bo jest takie świetne, ze powinno go zobaczyć jak najwięcej osób. Inne seriale też niczego sobie a trochę ich oglądam, właściwie to z 7 chyba :p
Bałam się, że na czas przerwy w serialu i forum opustoszeje, ucichnie a tu wchodze i za każdym razem mam kilka stron do nadrobienia, bardzo się cieszę i za to Wam wszystkim DZIĘKUJĘ |
|
Powrót do góry |
|
|
mewka93 King kong
Dołączył: 02 Paź 2015 Posty: 2451 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:14:41 09-07-16 Temat postu: |
|
|
Biała1735 Kiz to opowiadanie jest s a h a n e
a ostania scenka w nim
dziękuje
i czekam co będzie dalej |
|
Powrót do góry |
|
|
MonicaVeronica65 Generał
Dołączył: 15 Sie 2015 Posty: 7650 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: BB Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:24:21 09-07-16 Temat postu: |
|
|
mewka93 napisał: | Biała1735 Kiz to opowiadanie jest s a h a n e
a ostania scenka w nim
dziękuje
i czekam co będzie dalej |
Biała1735 Podpisuję się rękami, nogami i szparagami
Bardzo mnie urzekło
I również czekam
Witaj z powrotem
mewka93 Na jesień pewnie ruszą jakieś nowości, zobaczymy, czy Ziutka się załapie.
olenka0505 Aynen, grał tam z Hande |
|
Powrót do góry |
|
|
edka Mistrz
Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 16568 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Południa Polski :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:53:49 09-07-16 Temat postu: |
|
|
Pooglądałam odcinek 4
Ach jak miło się patrzyło na narzeczonych Omera i Defne. Miałam nadzieję, że się pocałują a tu wpadła cioteczka i wszystko przepadło.
Piękna scenka jak Omer założył Defne pierścionek, te ich spojrzenia są magiczne.
Szkoda, że nie wyszło na jaw że to Yasemin ukradła pantofle. Tak będzie dalej pracować w firmie i będzie dalej mieszać. |
|
Powrót do góry |
|
|
Pan Mert Mistrz
Dołączył: 03 Lut 2016 Posty: 11107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 23:40:53 09-07-16 Temat postu: |
|
|
Biała1735 opowiadanie sahane Ostnia scenka, to jak dziewczyny pisały Magia taka jak w najlepszych bolumach KA gdzie DefOm czarują, a my fandom KA chcemy te chwile zatrzymać A ta scena to taka chwila edka postać Yase będzie ewoluować, ciekawy jestem, jak będziesz na tą przemiane reagować Zaręczyny niby wymuszone, a Omer był w nich taki szczery Pan Iplikci niechcący wczuł się w rolę Defne zresztą też [/b]
Ostatnio zmieniony przez Pan Mert dnia 23:45:21 09-07-16, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
MonicaVeronica65 Generał
Dołączył: 15 Sie 2015 Posty: 7650 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: BB Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:44:34 09-07-16 Temat postu: |
|
|
edka napisał: | Pooglądałam odcinek 4
Ach jak miło się patrzyło na narzeczonych Omera i Defne. Miałam nadzieję, że się pocałują a tu wpadła cioteczka i wszystko przepadło.
Piękna scenka jak Omer założył Defne pierścionek, te ich spojrzenia są magiczne.
Szkoda, że nie wyszło na jaw że to Yasemin ukradła pantofle. Tak będzie dalej pracować w firmie i będzie dalej mieszać. |
DefOm swoją drogą, ale zauważyłaś Sinana i jego śmiech przez chusteczkę? Mistrz |
|
Powrót do góry |
|
|
Biała1735 Big Brat
Dołączył: 22 Lip 2012 Posty: 991 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:46:13 09-07-16 Temat postu: |
|
|
MonicaVeronica65 napisał: | mewka93 napisał: | Biała1735 Kiz to opowiadanie jest s a h a n e
a ostania scenka w nim
dziękuje
i czekam co będzie dalej |
Biała1735 Podpisuję się rękami, nogami i szparagami
Bardzo mnie urzekło
I również czekam
Witaj z powrotem
|
Dziękuję Wam dziewczyny za miłe słowa
Sama jeszcze nie wiem jak to wszystko się potoczy ale postaram się coś wymyślić
Cieszę się, w końcu jestem z powrotem
Piotrek fan napisał: | Biała1735 opowiadanie sahane Ostnia scenka, to jak dziewczyny pisały Magia taka jak w najlepszych bolumach KA gdzie DefOm czarują, a my fandom KA chcemy te chwile zatrzymać A ta scena to taka chwila
|
Dziękuję
Ostatnio zmieniony przez Biała1735 dnia 23:49:49 09-07-16, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
mewka93 King kong
Dołączył: 02 Paź 2015 Posty: 2451 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 3:28:10 10-07-16 Temat postu: |
|
|
Z góry sorki za długaśny post ale uzupełniłam ankietę
1. Jak rozpoczęła się Wasza przygoda z serialem?
Nie będę w tym oryginalna. Szukając nowych odcinków KM trafiłam na KA na yt, potem na ang tłumaczenia aż w końcu na scenkę Pani Prezes i nasze cud miód forum które raczkowało ku osomności.
2. Ulubiony odcinek.
Trudny orzech ...nie mam jakby jednego albo inaczej w każdym potrafię coś znaleźć ama żeby któryś wskazać to: 13 ...jest w nim humor i to u wszystkich, nawet Nero mnie śmieszyła, scenki DefOm też cok guzel, Defne pierwszy raz robi jakiś odważniejszy ruch, pierwszy właściwy pocałunek, przekomarzania między nimi czyli wszystko co powinno być.
3. Ulubiona scena, poza scenami protów.
33 odc.- Raśpuś dowiaduje się że projekty od Omera są za bardzo osom dla jego kuru produkcji - podoba mi się zagrywka Omera, rozbawienie Sinana i nerw u Raśpuska.
24 odc. - gdy Defne dzwoni do Nero i ustawia ją do pionu i jej rozmowa z Yase o tym że przyjmuję posadę - wreszcie zobaczyłam silną Defne która chce walczyć o swoje tak jak należy co prawda wyszło z tego coś innego ale te sceny były naprawdę dobrym fundamentem pod rozwój jej postaci.
Tak ogólnie sceny z Iso, Sukru i Ustą zawsze u mnie są na plus.
4. Ulubiona scena DefOmer.
Końcówka 8 i początek 9 odc - często wracam do tej sceny bo dla mnie to całość, to spojrzenie wyrażające więcej niż umieli sobie wtedy powiedzieć, pierwsze Gitme, kalma,luften Omusia i przepadłam i jeszcze ten wzrok gdy opatrywała mu rękę .
Sceny w 17 odc. z końcówką na czele + początek 18 - znowu stanowią dla mnie całość, cóż mogę powiedzieć uwielbiam gdy to ich przyciąganie nabiera takiej siły że nie zależnie czy są źli, skołowani, smutni jedyne co się liczy to być bliżej siebie choćby przez chwilę bo inaczej nie będą mogli oddychać.
Scenki z 14 gdy Defo gładzi twarz Omusia i z 39 od momentu nucenia w aucie po wpatrywanie się w śpiącą Defne.
Wybaczcie ale to musiałam dodać końcówka 40 boluma i wspólne śniadanie w 41- pierwszy raz cok dobrze zagrany a w 41 uwielbiam ten moment z "czerwieniem się", taki spokój bije z nich obojga, prawdziwe szczęście.
5. Ulubiona postać.
Omer - ze względu na Bariska, ale i charakter w którym widzę więcej zalet niż wad. Lojalność, ukryty romantyzm, wielkie serducho (pomoc dzieciakom, Sardiemu) i mimo wszystko umiejętność przyznania się do błędu i spotkania się w pół drogi.
Iso - po prostu chciałabym mieć tak dobrego człowieka w swoim życiu. Prawdziwy skarb.
Defne- była przez długi czas na równi z Omarem, uwielbiałam jej naturalność, mówienie tego co myśli, dawanie dobrych rad jak w 17 odc o intuicji Omerowi czy Necmi. Gdy mniej wrzeszczała i była jakby odważniejsza w obronie tego co właściwe. Ale wciąż ją tak widzę i myślę że w 2 sezonie do tego wrócimy.
6. Ulubiony tekst, poza tekstami Koraya.
Tekst Sinana do Yase w 2 odc o modelce "a niby co Omer miał zrobić ? Dmuchać na nią żeby wyschła? co miał robić? - zawsze mnie bawi jak to czytam i zapadło mi w pamięć.
Tekst Sukru z 5 odc. gdy Defo spytała go czy serce/dusza mogą boleć? on jej powiedział:
"Nie martw się albo nauczysz się żyć z bolącą duszą albo znajdziesz duszę która uspokoi Twoją" - bardzo pasuje mi to do DefOm jako pary. Bo oboje cierpią w samotności jakby do wewnątrz a gdy są razem ich duszę mimo wszystko uzupełniają siebie (nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi są jak dwa kawałki całości).
Poszczególne słówka: oha,Sahane, Defocik, Defne moja słodka Defne...
7. Ulubiony tekst Koraya.
Oj tu większość tekstów o Defo, Ice Kingu, Uszatym, Yase
Na pewno nigdy nie zapomnę : Move on Hayatim move on, Pissssss, Fotograf, cirkin..
8. Ulubiona piosenka, temat muzyczny.
Większość piosenek z KA krąży wokół zależnie od nastroju ale te chyba najczęściej:
Badem - Sen Aglama,
Gulay - Mucize
Model - May
Goksel - Aciyor
9. Najmniej lubiana postać.
Fikret - mimo wszystko inaczej poprowadziłabym tą postać, nawet nie musiała by wtedy wyjeżdżać ale cóż..
Nero - strasznie mąci, niby kocha Omera a pogrywa jego kosztem gdy tylko może, to samo z Defo, zresztą ta akcja z wypominaniem Korayowi że był kelnerem też przeginka.
10. Najgorszy wątek w serialu.
Wątek z listem - cały - tłumaczenie się Kreta, wędrowanie z rąk do rąk , końcówka z Sukru.- nie widzę w nim sensu.
Wątek z cioteczką Defo też był zbędny i mało zabawny.
Tak samo kłótnie Turkan i matki Nihan często nadwyrężały moje nerwy.
11. Najzabawniejsza scena.
Uwielbiam sceny z 5 odc jak Defo wyciąga z walizki niebieską koszulkę nocną i wzrok Omuśka i tą gdy Nero wali w worek na którym ma zdjęcie z Yasemin.
Sinan natomiast genialne bawi mnie śmiechem w 4 odc.(generalnie zawsze też jak udaje śmiech Koraya) oraz odwracaniem wzroku podczas gdy Defo uczy Omuśka grać w bilard w 29 odc. i w 39 podczas akcji z doktorkiem Selimem - to takie momenciki. A oczywiście też przesłuchane z 4 odc. harika.
Najzabawniejsze sceny jednak należą do Korisia, nie wypisuje bo za dużo ich.
12. Najbardziej wzruszająca scena. [i]
Końcówka 14 odc od ucieczki po scenę pod oknem. - było mi ich naprawdę żal bo dla obojga było to jak nagła pobudka z pięknego snu na który czekali jeszcze za nim się poznali, poza tym rozmowa z Sinanem też świetnie zagrana.
Scena zakładania obrączek i ich zdejmowania w 50 odc. - obie sceny według mnie genialnie zagrane przez ElBar, wbiły mnie w fotel gdy oglądałam, czułam ciężar jaki ich przygniatał, wiem że wielu osobom się nie podobały ale według mnie to mistrzostwo emocji
Iso w 49 odc. gdy w tle leci Gidemezsin - świetna gra, świetna muzyka , świetna scena.
Końcówka 28 odc. gdy Omer odwoził Defo. - trudno to wyjaśnić ale cała ta sytuacja bardzo mnie ujęła, nie wiem jakaś taka tęsknota i czułość w niej jest.
[i]13. Najgorsza scena.
Scena DefOm z przyczepą w 47 odc. - według mnie zupełnie nie potrzebna i nie pasująca do nich.
Wzrok Omuśka na Krecice w końcówce 34 odc. - wkurzyłam się wtedy bardzo.
14. Co byście zmienili w scenariuszu.
1. Ogarnęłabym bardziej Serdara, mniej myślenia tylko o sobie, więcej działania, inicjatywy jak np. gdy poszedł pogadać z Omusiem o domu.
2. Jakoś sensowniej zakończyłabym wątek Eymena (nie pamiętam jak się piszę to imię).
3. Co do Raśpusika, Defne i reszty czekam co w 2 sezonie wymyśli Meric.
MV65 oby była coooook zajęta
Biała1735 na pewno wymyślisz więc czekam zostań już i nie znikaj więcej |
|
Powrót do góry |
|
|
Jagoda.Julia Wstawiony
Dołączył: 07 Lis 2015 Posty: 4224 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:07:20 10-07-16 Temat postu: |
|
|
Biała1735 Chylę czoła
Kobieto miażdżysz swoimi opowiadaniami
Uwielbiam je czytać
Nie znikaj już na tak długo i czekam na ciąg dalszy Twojej wspaniałej opowieści. Meric może się od Ciebie uczyć |
|
Powrót do góry |
|
|
Espi1122 Idol
Dołączył: 01 Lip 2015 Posty: 1333 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:16:02 10-07-16 Temat postu: |
|
|
Biała1735 PIĘKNE opowiadanie
Z niecierpliwością czekam na kolejne ! |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|