Telenowele

lucy · Wysłany: 21:48:09 20-01-20 Temat postu:

Sezen Aksu - Unutamam: https://youtu.be/1E2AO1BHd3k

Onedine · Wysłany: 0:46:01 21-01-20 Temat postu:

Idziecie z tymi tymi stronami jak (nomen omen) burza

Nie mroźna, tylko gorąca ?
Niech się nikt nie obraża, ale jak widzę, że post nawiązuje do KS, to go nie czytam do końca.

Postanowiłam, że tamten serial wymazuję z pamięci na czas oglądania Zemheri.

lucy czy Ty napisałaś tu spoiler, ten cytat ze słowami Ayaza ?

ZuzannaZuzia · Wysłany: 1:28:48 21-01-20 Temat postu:

Ayaz powiedział
если я дал соглосие то не значит что я оддал душие co znaczy jeśli się zgodziłem ( wyraziłem zgodę) . Wyrazić zgodę to nie znaczy ulec. Pozycja zgadzającego jest zupełnie inna niż ulegającego

Też uważam, że sytuacja Ayaza jest najtrudniejsza, a czeka go jeszcze ożenek z kobietą chorą psychicznie. Czy do tego dojdzie ???

ZuzannaZuzia · Wysłany: 2:00:12 21-01-20 Temat postu:

Wracając do tego co napisałam wcześniej na biało zastanawiam się czy Ayaz jakoś sobie tego nowego życia nie poukładał całkiem składnie bez Firuze. Zajął się pracą, dorobił się, pewnie też zabezpieczył rodzinę. Chyba tez kupował ubrania dla Berrak co świadczy o jakimś jednak spoufaleniu ( no chyba że to tylko tak zinterpretowała Firuze) Wygląda na to, że się tym w jakiś sposób zadowolił. Może to jeszcze wyjaśnią.

Natomiast Feride szalała, szukała Ayaza, siedziała w jego bluzie jakby brakowało jej jego bliskości, dotyku, zapachu, dopiero po jakimś czasie schowała do pudełka wszystkie po nim pamiątki. Schowała, nie wyrzuciła. Ona oczywiście była w innej sytuacji - szukała odpowiedzi dlaczego??

Mam wrażenie, że Ayaz dopóki nie spotkał ponownie Feride to chyba o niej nie myślał. Starał się nie myśleć. Zastanawiam się dlaczego jest w takiej dobrej komitywie z Ertanem. Czy uważa Ertana bardziej za człowieka, który uratował jego rodzinę przed więzieniem, czy odbiera go jako oprawcę, który zniszczył mu życie rozdzielając z ukochaną. Chociaż właściwie każdy z nich oddał temu drugiemu przysługę.

Ayaz w domu Ertana czuje się jak u siebie, jest wyluzowany, zbratany, właściwie uczestniczy w randkach Ertana ( choć one mają dziwny charakter) ...

wdzko · Wysłany: 9:25:28 21-01-20 Temat postu:

ZuzannaZuzia · Wysłany: 9:57:38 21-01-20 Temat postu:

Pomyliłam imiona

Nie wiem skąd mi się to wzięło.
Nie, nie oglądam Vuslat.

Masz rację nie było wspomnień Ayaza, ale to że Ayaz jest zbratany z Ertanem to widzimy. To że wracając z podróży wraca do Berrak z prezentami dość osobistymi. Nie przywozi jej magnesu na lodówkę, daje się obcałowywać publicznie. .....

I w kontraście mamy Firuze

która jest jak zranione zwierzę. Mijają dwa lata, a ta piękna dziewczyna nikogo nie ma. Chyba nawet nie potrafi spojrzeć na mężczyznę, a przecież wiemy że się podobała i jacyś adoratorzy byli. Ona zdaje sobie chyba sprawę ze swoich atutów skoro w taki sposób zapolowała na Ertana.
Ona przechodzi kolejne fazy po porzuceniu. Najpierw szaleje, bo myśli że musiało się wydarzyć coś strasznego z Ayazem. Boi się o niego. Potem rozpamiętuje, siedzi w tej bluzie otoczona wspomnieniami i pamiątkami. Pewnie potem zaczyna próbować się pozbierać. W pewnym sensie "pomaga" jej w tym wydarzenie związane z wypadkiem ojca.....

wdzko · Wysłany: 10:27:22 21-01-20 Temat postu:

Bo właśnie w Vuslat proci nazywają się Feride i Aziz

więc bardzo podobnie.

To prawda, Ayaz jakoś wszedł w rolę niemalże członka rodziny ale nie wiemy w zasadzie, ile go to kosztowało. Myślę, że jeszcze wszystko przed nami, bo historia została tak przedstawiona, że póki co wielu rzeczy musimy się domyślać.
Co do prezentów, Berrak miała akurat w ten dzień urodziny, więc coś musiał kupić, żeby zapobiec atakowi histerii lub wściekłości

Nie pokazali jednak, jak się przywitali, czy w ogóle ją pocieszał po epizodzie na dachu, nie wiemy jak się do niej odnosi, czy traktuje z dystansem, czy udaje, że jest w tym związku z własnej woli... raczej to drugie, bo wynika to z umowy z Ertanem... pytanie czy Berrak ma na tyle zdrowego rozsądku mimo choroby, żeby zorientować się, że nie jest kochana, czy po prostu jak dostała upragnioną "zabawkę", to już jest jej wszystko jedno, byleby oficjalnie był przy niej.

To prawda Firuze wyszła na pewną siebie i swojej atrakcyjności kobietę i bardzo dobrze

choć niekoniecznie można się było tego spodziewać, ale może jednak słowa matki tak na nią podziałały

no i oczywiście sytuacja ojca po wypadku.
I bardzo się cieszę, że Firuze nie pozwala sobą pomiatać ani nie daje się uderzyć, bo jak widziałam sceny z Hercai gdzie każdy pomiatał protką jak chciał, to w momencie wyłączałam odcinek.

ZuzannaZuzia · Wysłany: 10:50:28 21-01-20 Temat postu:

wdzko · Wysłany: 11:07:18 21-01-20 Temat postu:

MartaWiller · Wysłany: 11:22:37 21-01-20 Temat postu:

wdzko · Wysłany: 11:31:16 21-01-20 Temat postu:

MartaWiller · Wysłany: 11:50:44 21-01-20 Temat postu:

Oglądałam parę telenowel gdzie kobiety pozwalały się tak traktować wkręciły sobie,że kochają faceta (raczej to jakiś rodzaj uzależnienia) i pól telenoweli oglądam jakąś wariatkę,która daje sobą pomiatać bo kiedyś ten facet się do niej uśmiechnął albo 10 lat temu coś tam ich łączyło więc ona na fali wspomnień w czasie teraźniejszym łazi za mężczyzną ,który nią poniewiera to zupełnie inne wątki niż kobieta ,która trafia w ręce psychola i chce się uwolnić tamte nie chcą ,kto zmusza Nare do jakichkolwiek kontaktów z Sancarem?powinien być jej wrogiem po tym co widziałam nie pojmuję jak można kochać takiego mężczyznę ale w telenowelach to norma
To jak Sancar zareagował na informację o tym ,że Nare została zgwałcona dyskwalifikuje go w moich oczach nie tylko jako mężczyznę ale jako człowieka a Nare go kocha 🙆

lucy · Wysłany: 12:31:52 21-01-20 Temat postu:

ZuzannaZuzia · Wysłany: 13:50:12 21-01-20 Temat postu:

ZuzannaZuzia · Wysłany: 14:05:12 21-01-20 Temat postu:

Tak na prawdę to nie wiemy, przynajmniej ja nie wiem czy była seksowna. To zresztą nie jest istotne. Chodzi o to, że sukienka to prezent bardzo osobisty. Czy np przyjaciółka kupuje przyjaciółce sukienkę??? No może , ale muszą się znać jak łyse konie. No mogę podarować jakieś swoje ubranie na zasadzie, że mnie się już znudziło, a komuś się to podoba i sam wyraża chęć noszenia.

Taki prezent to znak, że masz w tym chodzić, chciałbym Cię w tym widzieć i mnie się w tym podobać .
A czy jest krótka czy po uszy to nie ma znaczenia. Jest wiele prezentów bardziej neutralnych, które kupują sobie ludzie niezaangażowani.

Co do tej zgody to nie wiadomo o którą zgodę chodziło - fragment jest za krótki.
Człowiek ma zawsze jakiś wybór. Najczęściej wybiera to co jest akurat wygodne czy w danej sytuacji wskazane. Ale konsekwencje wyboru bywają dalekosiężne i mogą nas potem przerosnąć albo zniszczyć. To wielka umiejętność umieć przewidywać co będzie potem.