|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Blackie Wstawiony
Dołączył: 20 Lis 2016 Posty: 4462 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:04:34 06-08-17 Temat postu: |
|
|
Melduję wieczorną obecność, żeby pociachać po raz ostatni streszczonko finałowego boluma Ezela autorstwa naszej niezastąpionej i niezmordowanej Lineczki
Uprzedzam - będzie rzewnie, ale też momentami komicznie, w końcu podobno mam absurdalne poczucie humoru, tak mi tu ktoś na forum ciągle pisze hihi
Lineczka napisał: | po końcówce ostatniego odcinka byłam zdania, że Eysan przeżyje atak Cengiza, dwa ciosy nożem - nie z takich obrażeń wychodzili bohaterowie telek i seriali, kiedy okazało się, że Eysanka przebywa w szpitalu i nawet odzyskuje przytomność to pomyślałam, że jest nie do zdarcia, cały czas wydawało mi się, że wyjdzie z tego(...) jednak okazało się, że obrażenia Eysanki były zbyt rozległe, lekarze nie mogli nic zrobić, jej godziny były policzone, tego się nie spodziewałam, mocny zwrot akcji, |
No właśnie...można się dziwić, dlaczego Eysanka nie przeżyła Ludzie w realu żyją po wycięciu śledziony, nie wspominając o tym jakie cuda się dzieją w filmach, a tu proszę - dłuto załatwiło Eysankę na amen! Pewnie chodzi tu o dużą utratę krwi i wykrwawienie się, więc niech im będzie...No i jak się tak pomyśli dłużej to chyba bez tej jej śmierci dramat Ezela byłby niepełny, a scenarzyści zaplanowali zakończyć serial z mocnym przytupem! A wracając do scen z pobytu Eysan w szpitalu - ciekawostką jest to że praktycznie jej nie ucharakteryzowali na umierającą z utraty krwi - nie ma trupio bladej cery od białego pudru, ani podkrążonych oczu fioletowymi cieniami No i jeszcze dwie śmiesznostki: rozbawiło mnie jak Cengiz przystawiał poduszkę do małego noska Eysanki i ją cofał - jakbym była aktorką na miejscu Cansu Dere to bym parsknęła śmiechem jakby mnie tak gilał po czubku nosa tą poduszką oraz widok Cengiza w czepku - dlaczego mi się wydawało, że on tyle co spod prysznica wyszedł?
Lineczka napisał: | najbardziej w całej tej sytuacji było mi żal Ezela chociaż Eysanki trochę też, (...) mam jednak bardzo mieszane uczucia co do zakończenia wątku Eysanki, scenarzyści pod koniec serialu ją wybielili, tak jak przez 70 odcinków widz raczej za nią nie przepadał i chciał by została ukarana (ja tak miałam) tak w tych dwóch ostatnich doświadczyła wielu tragedii i mimo wszystko,po ludzku było jej żal, zwłaszcza patrząc na zrozpaczonego Ezela, moim zdaniem Eysanka powinna na końcu zostać sama - bez faceta, bez syna i bez pieniędzy, to byłoby najlepsze rozwiązanie i najsprawiedliwsze! |
No ale jakby się tak miało stać z Eysanką jak piszesz, to cały 71 bolum nie wyglądałby tak jak wyglądał!! Wg mnie śmierć Eysanki i to co ją spotkało tuż przed było dopełnieniem tragedii Omera/Ezela i tym były podyktowane jego dalsze kroki w tym odcinku. Akurat ja miałam tak, że Eysanki mi nie było żal, ale też nie zacierałam rąk w geście "Dobrze jej tak!" Po prostu skupiłam się na dramacie Ezela, i to przeżywałam na maksa
Lineczka napisał: | decyzja Ezela o dołączeniu do Eysan i popełnieniu samobójstwa to chyba jedno z największych zaskoczeń w tym serialu, pod wpływem ogromnych emocji podczas oglądania odcinka finałowego byłam w stanie niejako się z tym pogodzić (to był jego wybór), ale i tak uważam te plany za wręcz absurdalne! Ezel miał syna! powinien przy nim zostać, wychowywać go! nie był sam, miał przyjaciół, miał dla kogo żyć! nie kupuję tej jego wielkiej miłości do Eysanki! ich związek był toksyczny, przez całe życie idealizowali coś, co było młodzieńczym zauroczeniem, które i tak przyniosło wiele bólu, więcej byli osobno niż razem i nagle chcą skończyć jak Romeo i Julia, połączeni na wieczność i nierozumiani przez otoczenie? nie, nie i jeszcze raz nie, inaczej by to wyglądało gdyby się kochali, ale oni żyli przeszłością, wspomnieniami! |
Pełna zgoda co do tego, że ich miłość była tylko piękną ułudą, mirażem majaczącym gdzieś w dalekich wspomnieniach - ten wątek pamiętam, że omawiałyśmy z sułtAnką szczegółowo. Teraz sobie myślę, że oni chyba mieli naiwnie nadzieję na kontynuację tej ułudy, na realizację marzeń o wspólnej przyszłości, gdyż w przeszłości to im zostało zabrane, ich znajomość i zażyłość została brutalnie przerwana... Nie pamiętam w jakim momencie oglądania finału po raz pierwszy skapnęłam się co planuje zrobić Ezel, gdyż odcinek jest bodajże najbardziej poprzeplatanym czasowo ze wszystkich i można było dostać od tego zawrotu głowy, ale na pewno miałam tak: No i ta scena wynoszenia Eysanki na rękach ze szpitala - melodramat w pełnej okazałości!
Lineczka napisał: | scena w pociągu piękna (z duchami) |
Dziewczyny, jak ja ryknęłam płaczem wtedy! Najlepsze jest to, że nie poznałam Kamila, który był pokazany jako pierwszy z duchów - a wszystko przez tą zapuszczoną brodę! Myślałam, że to jeden z pasażerów, jeden z tych, których było widać jak kamera najeżdżała z początku wagonu na tył, gdzie siedzieli Ezel i Eysan, a tu taki myk że kamera odjeżdża i widać wszystkie uśmiercone postacie, ważne w życiu Ezela osoby!! Miazga po prostu!! Dodatkowo było to też piękne pożegnanie z aktorami, którzy zakończyli pracę z serialem wcześniej Fotka marnej jakości, ale co tam, wrzucam!
Lineczka napisał: | Cengiz w tych ostatnich odcinkach całkowicie stracił nad sobą kontrolę i zachowywał się jak psychol, nie znał granic, ależ mi działał na nerwy, gdy robił z siebie ofiarę przed policją i pod ich nosem próbował dobić Eysan psychopata! za każdym razem mdliło mnie, gdy grał przy Canie idealnego tatusia |
Cengiz był okropny od początku serialu, uosobienie wredoty i tchórzostwa, zdaje się że on sam zdawał sobie sprawę z tego, że coś jest z nim nie tak... W retrospekcjach żalił się, że ciągle czegoś mu brakuje, by być przyjacielem Aliego i Ezela, albo synem swoich rodziców... Po chwili konkluduje : "Zawsze jestem po mojej stronie. Kupię dom i was nie zaproszę" - czy skrajny egoista mógłby się podsumować bardziej precyzyjnie?? Znamienne jest to, że biegnie potem pędem w dół ślepej uliczki - obłędna metafora! Ciekawe też było spostrzeżenie przytoczone przez Aliego, że ojciec Omera przestrzegał ich w mało poetycki sposób przed Cengizem: "Ciągle włazi w goowno i obsmarowuje nim każdego, kto się do niego zbliży". Ezel chyba przypomniał sobie te momenty i postąpił tak, jak Cegiz postępował z nim - Ezel stał się wredny wobec Cengiza Przeprowadził z nim mega paskudną rozmową telefoniczną, której celem było de facto sprowokowanie Cengiza i skłonienie go do ostatecznej konfrontacji z Ezelem. Ezel zwrócił się do Cengiza używając jego dawnej ksywki, bardzo obraźliwej dla niego i przywołującej rany z dzieciństwa po tym jak porzucili go rodzice (BTW: ta historia jest okropna i dla mnie niezrozumiała...postąpili z nim haniebnie, karygodnie! Nawet mały Can wie, że rodzice nie porzucają swoich dzieci, mówi to Cengizowi w scenie, gdy ten oznajmia mu, że Eysan go porzuciła, bo chce mieszkać tylko z Ezelem...). Następnie wyjawił Cengizowi, że przyjaźnił się z nim z litości - tymi tekstami dokopał się do najgłębszych pokładów kompleksów w Cengizie, a co za tym idzie do pokładów frustracji, złości i agresji Apogeum stanowiła rozmowa na szczycie latarni morskiej, twarz Ezela przybrała złowrogi wyraz, podkreślony jeszcze przez zimne światło obracającej się szklanej kopuły - akurat to zdjęcie tego tak wyraźnie nie pokazuje, ale zawsze coś hihi:
Lineczka napisał: | Cengiz skończył tragicznie, ale nie było mi go żal, sam się o to prosił, nie potrafił pogodzić się z porażką, cały czas prowokował i stwarzał zagrożenie dla innych, Ezel i Ali byli jego przyjaciółmi, ale po wszystkim co zrobił miarka się przebrała, Cengiz pokazał swoją prawdziwą twarz tchórza w ostatnich sekundach życia, gdy prosił o litość, cały on! co za fałsz i desperacja, byłabym zdziwiona gdyby Ali z Ezelem mu pomogli po tym wszystkim co się wydarzyło |
Niesamowita scena!! Najpierw Ezel obił mu za przeproszeniem kusę i walił w niego tak strasznie, z taką zajadłością, że aż Ali poczuł pewien niesmak...Ali Obcęgi!!! który miał sporo obitych kus na sumieniu! Nie bardzo mogłam sobie wyobrazić, co jeszcze mogą oni dwaj uczynić Cengizowi oprócz solidnego łomotu... Ali wprawdzie proponował, że zajmie się brudną robotą, ale sytuacja nabrała inny obrót - bach! Cengiz wisi za barierką i błaga o pomoc!! Dawni przyjaciele łapią go w ostatniej chwili - ach! jakież to było patetyczne! W retrospekcjach przyjaciele też podali mu ręce by pomóc mu wstać, gdy siedział przy barierce nad klifem! Niesamowite nawiązanie! Ale wtedy byli jeszcze dobrymi przyjaciółmi, potem wydarzyło się dużo złych rzeczy... A więc przyjaźń jest silniejsza niż zło...? To co następuje potem mrozi krew w żyłach - wymiana wymownych spojrzeń między Alim i Ezelem - aktorski majstersztyk!! Można dopisać dialogi w chmurkach do tej scenki!! Ezel: "Puścimy go i spadnie, skończy tak jak sobie na to zasłużył!" Ali z niedowierzaniem: "Ne? Hayir! Yapma, kardesim, yapma..." Ezel: "Evet, Ali, evet...Nie mamy już odwrotu, puszczamy na 1,2,3!" I bach! Zwalniają uścisk dłoni i Cengiz spada w dół klifu roztrzaskując się o skały... Mowa "pośmiertna" w wykonaniu Ezela, swoiste epitafium dla Cengiza - jakże przejmujące!! "Chcieliśmy ci dać szansę, by być naszym przyjacielem, ale z tego nie skorzystałeś, i teraz zabierasz ze sobą na wieki mojego najlepszego przyjaciela..."
Lineczka napisał: | piękne sceny z żegnającym się Ezelem z rodzicami, Bade, Alim, Azad, Sebnem nie byłam w stanie powstrzymać łez! |
Płakałam na każdej z tych scenek - troszkę mniej przy Sebnem, troszkę bardziej przy rodzicach, - zwłaszcza gdy ojciec chciał tak bohatersko ruszyć na policję ze starą strzelbą! Przy Azad byłam zaskoczona podarunkiem-spadkiem od Ramiza czyli spisaną historią Omera/Ezela - tą którą słyszeliśmy z offu opowiadaną przez Ramiza od początku serialu, niesamowity scenariuszowy myk!! Coś pięknego po prostu jak zrobili tą klamrę!! Ale najbardziej ryczałam przy scence z Alim i Bade Słowa Ezela: "Spójrz na mnie, jestem tylko żałosnym duchem, wróciłem do was tylko po tu, by zemścić się na Cengizie i by wybaczyć tobie" - przejmujące!! Baris grał w tej scenie fenomenalnie - przywarł do Ezela jak dziecko, które nie chce puścić rodzica wyjeżdżającego w długą podróż i do tego ten wyraz twarzy!!
W scence z Alim Ezel odkrywa swój cały przemyślany plan - "wyruszenie w daleką podróż" jak on to nazywa i związane z tym oddanie małego Cana pod opiekę wujka Aliego i cioci Azad...I dopiero teraz widzowie dowiadują się, że Eysan jednak nie przeżyje - znowu jest chyba setna cofka w czasie w tym odcinku i widzimy bezradność Ezela na sali operacyjnej, jego totalną rozsypkę, załamujący się głos, pochylenie głowy i uniesienie rąk w geście poddania się - wg mnie Kenan fenomenalnie to zagrał druga minuta filmiku [link widoczny dla zalogowanych]
W scence z Bade rozwaliło mnie oczywiście moment, kiedy się zorientowała że on chce się zabić! Upadła po prostu załamana na kolana! Monolog Ezela o darowaniu jej swojego życia pełnego podróży po dalekich krajach - też wstrząsający! Wyjaśniło się, dlaczego nagadał rodzicom, że wyjeżdża w długą podróż Kolejna emocjonalne miazga!
Lineczka napisał: | cieszy mnie, że Ali, Azad i mały Tefik dostali szczęśliwe zakończenie przynajmniej jednej parze się to udało, sądziłam że Azad lub Ali zostaną uśmierceni, dobrze że tak się nie stało, najfajniejsza para w serialu, zasłużyli na szczęście! |
Początek odcinka - Ali robi gupie miny do małego Tefo, dziecko nie reaguje a Ali podsumowuje w kierunku Azad: "Poszedł w ciebie - nie zna się na żartach" Potem na kanapie odstawia Azad mało gili-gili no i faktycznie napiszę to po raz pierwszy w tym temacie - Burgin naprawdę cudownie się uśmiecha! Shelle będzie happy!
Lineczka napisał: | Sebnem też dostała pozytywne zakończenie, straciła Tefika, ale podniosła się z tej tragedii, nie wróciła do nałogu, poświęciła się pracy, odżyła |
No i dlatego niektórzy uznali, że Sebnem po wszystkich swoich wtopach jednak się zrehabilitowała, mnie ta postać była od początku do końca obojętna, choć zdaję sobie sprawę że w pewnym momencie mocno zaważyła na losach bohaterów - wtedy wiadomo że byłam na nią zła Do samego końca rozśmieszał mnie jej różowy telefonik z klapką - pewnie Motorola Razor, pamięta ktoś jeszcze ten model?
Lineczka napisał: | początek a zwłaszcza końcówka odcinka wgniatające w fotel! otwarte zakończenie jak najbardziej na plus! Can jako nastolatek przyjeżdżający w odwiedziny do ojca wlał w moje serce nadzieję, do kogo mógł przyjechać? tylko do Ezela! Cengiz z pewnością zginął, nie miał żadnych szans, za to Ezel mógł się uratować, skorzystał z rad Wuja a Ramiz mógł mieć plan znał Ezela bardzo dobrze, może przewidział, że w przypadku tragedii/w chwili słabości/po wypełnieniu misji ten zechce się targnąć na swoje życie i to co miało być trucizną tak naprawdę nią nie było? jak inaczej wytłumaczyć to, że Ezel przeżył? według mnie wszystko zawdzięcza Wujowi, |
Niesamowita rozmowa Ezela z Ramizem z retrospekcji - dokładna instrukcja Stryja kiedy NIE wolno Ezelowi założyć pierścienia - kiedy poczuje się źle, kiedy będzie chciał popełnić samobójstwo, itp. Wolno założyć i użyć pierścień wtedy, kiedy Ezel poczuje się gotowy na rozpoczęcie zupełnie NOWEGO ŻYCIA - pytanie, czy Ezel podejrzewał, co jest w pierścieniu - czy obstawiał truciznę, a "nowe życie" to wg niego życie wieczne po śmierci, czy może podejrzewał środek nasenny/narkotyk a jego zażycie oznacza głęboką cezurę w życiu Ezela, zostawienie za sobą tego co było, zwłaszcza elementu zemsty (dobitne słowa Ramiza: Zemsta to sprawiedliwość, której nie stało się zadość - podważają sens dotychczasowych działań Ezela i na pewno mogły być punktem zwrotnym w jego myśleniu i postrzeganiu tego co mu się przydarzyło) i rozpoczęcie nowego etapu życia ziemskiego...? Ciekawa zagadka, co siedziało w głowie Ezela w momencie wkładania na palec pierścienia... Powiedział Aliemu, że wybiera się w długą podróż, i że może z niej powróci - to też jest ciekawy punkt zaczepienia! O podróży mówił też rodzicom, a Bade dał pocztówki - można to traktować w kategoriach metafory że śmierć=długa podróż w zaświaty z której się nie wraca, ale tu może Ezel miał na myśli podróż mentalna w głąb siebie, przemyślenie wszytkiego, odsunięcie się od realnego bieżącego życia na rzecz życia pustelniczego, w odosobnieniu, na wiele wiele lat, dopóki listy od Ramiza opowiadające jego historię nie zostaną do końca odczytane Canowi i ten go sam nie odnajdzie w latarni morskiej...????
A oto kolejna kapitalna klamra przygotowana przez scenarzystów spinająca początek i koniec historii Omera/Ezela
Pierścień Ramiza w całej okazałości z miejscem na truciznę:
A teraz kulminacyjna scena finału - można tak myśleć że kulminacyjna, póki się nie widziało ostatniej minuty, co nie? Ezel "wyrusza w podróż" z Eysan - dosłownie i w przenośni, gdyż wsiada do pociągu (ważny element w serialu!) prawdopodobnie planując samobójstwo wraz z jej śmiercią... Płakałam przyznaję na tej scenie, bo tak mi było żal Ezela, oraz tego jak beznadziejnie się kończy ten serial!! Miałam o tak:
A teraz uprzedzam, że zamierzam zrobić coś co kiedyś zrobiła Kasjopeja, czyli w najbardziej tragicznym momencie finału zamierzam wprowadzić komiczny element - ale nie będzie to tęcza ani jednorożec chacha Otóż jak wyszukałam zdjęcie Ezela połykającego truciznę(?) to skojarzyło mi się z klasycznym cytatem oraz jego słowacką wersją:
"Być czy nie być - oto jest pytanie...", czyli "Bytku o niebytku - oto je pytanko"
Ezel zasnął... na wieki?
A tu mój ulubiony widok twarzy Ezela ze sceny w pociągu - tak pięknie się uśmiechał do Eysan Robił wszystko, by w ostatnich chwilach życia była szczęśliwa! Roztaczał przed nią piękne wizje ślubu i spotkania z Bahar i obdarzył ją najpiękniejszym ze swoich uśmiechów - ajlawiuję ten moment po prostu! Piękna scenka! Przyznaję szczerze, że jest to moja druga scenka Ezela i Eysan, która mnie autentycznie wzrusza - a inna to ta, kiedy Eysance wydawało się w mieszkaniu jej zmarłej cioci, że Ezel to Omer, zamknęła oczy i przeniosła się w przeszłość, gdy z Omerem spędzili razem noc... Dla Ezela te jej wspominki i przeżywanie jakby to był sen na jawie było prawdziwą katuszą i był już zdesperowany by wyznać jej że jest Omerem, mówił nawet "To ja, Eysan, to ja..." Oczywiście na tych dwóch scenkach wzruszam się z powodu przeżyć Ezela, żeby nie było że nad Eysanką ryczę hehe
Lineczka napisał: | Can wychowywał się z Alim i Azad (miłość do motorów skądś musiała się wziąć ), ale miał też kontakt z ojcem albo to było ich pierwsze spotkanie (Can osiągnął pełnoletność i Ali powiedział mu kim tak naprawdę jest jego ojciec), dla mnie zakończenie Ezela jest pozytywne, za Eysanką nie płakałam, nie rozpaczałam, o wiele bardziej ciążyły mi na sercu losy Ezela a przy takim obrocie sytuacji miał szanse budować relację z synem, zacząć żyć od nowa po latach bólu, smutku i cierpienia po Eysance! |
Myślę, że Can przez te wszystkie lata nie miał kontaktu z biologicznym ojcem, aż właśnie do momentu, gdy Ali powiedział mu kto nim jest - dowodem może być uśmiech na twarzy dorosłego Cana na widok zastanej tam osoby gdy otwierają się drzwi latarni morskiej oraz fakt, że facet zajmujący się latarnią, na którego natknął się Can, jest mega zaskoczony, gdy Can oznajmia że przyjechał spotkać się z ojcem, po czym z dumą oznajmia że nazywa się Can UCAR ( a nie Atay, po Cengizie Atay). Wyciąga też z koperty listy Stryja opowiadające historię Omera/Ezela. Myślę, że Ali i Azad postąpili tak, jak poprosił Ezel - dawali mu co roku prezenty urodzinowe od "wujka Ezela" i czytali listy Ramiza, aż chłopak dowiedział się, jak było na prawdę. Dzięki stopniowemu dochodzeniu do prawdy Can miał szansę zrozumieć co się wydarzyło, i Dzieki temu Ezel tak jak piszesz mógł po wielu latach mieć szansę na zbudowanie relacji z synem. Mogłoby to nie mieć miejsca, gdyby po śmierci Cengiza i Eysan zajął się nim Ezel - tak małe dziecko nie zrozumiałoby dlaczego jego wujek okazuje się być jego rodzonym ojcem, prawdopodobnie obarczałby winą Ezela za śmierć swojej matki oraz Cengiza, którego uznawał za ojca. Uważam, że takie odsunięcie się Ezela od syna było jednak mądrzejsze niż w pierwszej chwili nakazywałby to zdrowy rozsądek, zresztą Ezel dokładnie wyjaśnił pobudki swojego postępowania w pożegnalnej rozmowie z Alim i ja się z tym całkowicie zgadzam. Niepokój co do pozytywnego zakończenia historii budzi oczywiście monolog Stryja z offu, a raczej z zaświatów „To już koniec tej historii, a to co było później nigdy się nie wydarzyło…Szczęśliwe zakończenia są tylko w bajkach… W prawdziwym życiu śmierci nie zwycięża miłość, a ojcowie nie wracają zza grobu by spotkać się ze swoimi synami…"
Jedyną nadzieję, dosłownie w ostatnich sekundach finału dają słowa dopowiedziane na końcu: "....a może jednak?” i zarys postaci w drzwiach latarni morskiej, postaci która przeczesuje włosy za uchem w charakterystyczny sposób
Podsumowując - finał Ezela jest niesamowity!!!! Można o nim rozmyślać godzinami, zachodząc w głowę co i jak, jego klimat i emocje trzymały mnie chyba cały tydzień, a jak go sobie ostatnio powtórzyłam to też się poryczałam na wielu scenach! Cały serial to majstersztyk - połączenie kryminalnej sensacji z dramatem obyczajowym, tragedii z humorem, zatrzęsienie ludzkich historii, kopalnia pięknych cytatów, galeria wielowymiarowych postaci, plejada aktorskich gwiazd w swojej najwyższej zawodowej formie, wizualna i dźwiękowa uczta - serialowe cudeńko po prostu!! Twórcom serialu należą się pokłony i wszystkie możliwe nagrody! Brawo!
A propos nagród i wyrazów uznania - z tego miejsca i w tym momencie chciałam podziękować wszystkim Wam dziewczynom z Ezelowej ekipy - w kolejności alfabetycznej: Kasjopeji, Lineczce, Shelle i sułtAnce, że tak wspaniale prowadziłyście temat wrzucając fantastyczne posty przez tyle miesięcy, dzięki czemu mogłyśmy sobie wspólnie poprzeżywać niezwykłą historię Ezela w cudownej forumowej atmosferze Dla Was wszystkich ogroooooomne Teşekkürler! Dla każdej z Was z osobna ode mnie: oraz:
A na zakończenie:
Lineczka napisał: | dodam jeszcze, że aktor wcielający się w rolę pełnoletniego Cana niczego sobie, przystojny! |
Aktor grający rolę dorosłego Cana to Hakan Kurtaş, którego można oglądać w serialach "A.Ş.K." i "Filinta".
Fakt, jest chyba bardziej urodziwy od wyrośniętego "właściwego" Cana, czyli Utku Barış Sarma, który wygląda obecnie tak:
Uff...przebrnęłam przez ostatnie ciachanko! Czekam teraz dziewczyny na Wasze przemyślenia finału! Troszkę już sobie popisałyśmy na biało swego czasu, ale jestem pewna że wciąż Wam mało analizowania niesamowitej historii Ezela! A w międzyczasie Lineczka może jeszcze machnie nam tu małe podsumowanko...?
__________________
Ezel
Ostatnio zmieniony przez Blackie dnia 18:09:38 14-01-18, w całości zmieniany 5 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
sułtAnka Debiutant
Dołączył: 02 Kwi 2017 Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:33:02 07-08-17 Temat postu: |
|
|
Bardzo dziękuję za to, ze się wyrobiłaś przed moim wyjazdem, Lineczko!
Cytat: | Przepraszam Was, że tyle musiałyście czekać na to streszczonko, ale ostatnio nie miałam czasu nawet na to by udzielać się na forum. Do tego finały innych produkcji (zwłaszcza miażdżące PK) i jakoś nie mogłam się zabrać za to podsumowanie. |
I właśnie dlatego ja nie umiem oglądać iluś seriali na raz.
Cytat: | mam jednak bardzo mieszane uczucia co do zakończenia wątku Eysanki, scenarzyści pod koniec serialu ją wybielili, tak jak przez 70 odcinków widz raczej za nią nie przepadał i chciał by została ukarana (ja tak miałam) tak w tych dwóch ostatnich doświadczyła wielu tragedii i mimo wszystko, po ludzku było jej żal, zwłaszcza patrząc na zrozpaczonego Ezela, moim zdaniem Eysanka powinna na końcu zostać sama - bez faceta, bez syna i bez pieniędzy, to byłoby najlepsze rozwiązanie i najsprawiedliwsze! |
Zgadzam się w 100% To właśnie miałam na myśli pisząc, że twórcy nas wmanipulowali we współczucie wobec Eysan. Jej "wybielanie" było po prostu denerwujące i trudno wziąć je na poważnie, ale z drugiej strony po prostu nie wypada jej nie współczuć i pisać źle o zgwałconej kobiecie. Dla mnie to trochę zagranie poniżej pasa ze strony twórców. Tak, w historiach chodzi o to, żeby wzbudzić w widzu/czytelniku emocje, wciągnąć go w opowieść i "manipulowanie" uczuciami to normalna rzecz, o to chodzi. Ale z Eysan to po prostu było... ugh, nie na miejscu.
Cytat: | decyzja Ezela o dołączeniu do Eysan i popełnieniu samobójstwa to chyba jedno z największych zaskoczeń w tym serialu, pod wpływem ogromnych emocji podczas oglądania odcinka finałowego byłam w stanie niejako się z tym pogodzić (to był jego wybór), ale i tak uważam te plany za wręcz absurdalne! Ezel miał syna! powinien przy nim zostać, wychowywać go! nie był sam, miał przyjaciół, miał dla kogo żyć! |
Tak, też tego zupełnie nie rozumiałam i tłumaczyłam to sobie tak, ze Ezela śmierć Eysanki po prostu dodatkowo przygniotła po wszystkich wcześniejszych cierpieniach. Niby wydaje się, że to już koniec, Cengiz nie żyje, Kenan nie żyje, ale zadłutowania Eysanki się też nie spodziewał?
Uważam, że to było strasznie nie fair wobec jego rodziców (odbierać im drugiego syna), Cana (biedny myślał że został sierotą) i Alego (stracił już Tefo i Ezel zostawił go samego z mafiozami gotowymi wyeliminować Alego). Ale Ezel nie myślał chyba wtedy po Ezelowemu, logicznie.
Cytat: | nie kupuję tej jego wielkiej miłości do Eysanki! ich związek był toksyczny, przez całe życie idealizowali coś, co było młodzieńczym zauroczeniem, które i tak przyniosło wiele bólu, więcej byli osobno niż razem i nagle chcą skończyć jak Romeo i Julia, połączeni na wieczność i nierozumiani przez otoczenie? |
Eysan jest totalnie toksyczną osobą i dziwi mnie, ze Ezel tego nie widział albo nie chciał widzieć. Nie wiem, może w Turcji panuje przekonanie (i nie tylko w Turcji), ze tylko facet może być tym toksycznym w związku?
A porównanie do Romea i Julii dla mnie trafione, tamta dwójka też idealizowała młodzieńcze zauroczenie i postanowiła głupio skończyć.
Cytat: | tym razem intrygi Cengiza nie poszły po jego myśli, genialna była jego konfrontacja z Ezelem! emocje sięgnęły zenitu, Cengiz skończył tragicznie, ale nie było mi go żal, sam się o to prosił, nie potrafił pogodzić się z porażką, cały czas prowokował i stwarzał zagrożenie dla innych, Ezel i Ali byli jego przyjaciółmi, ale po wszystkim co zrobił miarka się przebrała, Cengiz pokazał swoją prawdziwą twarz tchórza w ostatnich sekundach życia, gdy prosił o litość, cały on! co za fałsz i desperacja, byłabym zdziwiona gdyby Ali z Ezelem mu pomogli po tym wszystkim co się wydarzyło, |
Cengiz już na koniec ześwirował i nie myślał jak ten wyrachowany Cengiz, którego znamy, to go zgubiło. I bardzo się cieszę, ze tak było, gdyby Cengiz potrafił się opanować i poszedł ścieżką młodego Kenana miałby szanse z sukcesem zrujnować życie Ezelowi, Alemu, Azad...
Cytat: | piękne sceny z żegnającym się Ezelem z rodzicami, Bade, Alim, Azad, Sebnem nie byłam w stanie powstrzymać łez! |
Pożegnanie z Alim było najlepsze, wzruszyło mnie bardziej niż wszystkie sceny z Eysanką.
Bade na drugim miejscu. Jestem ciekawa czy dziewczyna będzie się w stanie z kimś związać po stracie Ezela, wydaje się być rozsądna i w ogóle, ale nawet jej związek z wykładowcą był po to by zapomnieć o Ezelu (i wybrała faceta podobnego do Ezela, brunet, starszy, z dzieckiem).
Cytat: | cieszy mnie, że Ali, Azad i mały Tefik dostali szczęśliwe zakończenie przynajmniej jednej parze się to udało, sądziłam że Azad lub Ali zostaną uśmierceni, dobrze że tak się nie stało, najfajniejsza para w serialu, zasłużyli na szczęście! |
Tak! <3 Tylko to takie przykre, ze Ali skończył bez żadnego bliskiego przyjaciela. Jestem zdania, ze Ezel przeżył, ale pewnie i przed Alim to ukrywał. I ci mafiozi, którzy się an niego uwzięli i tylko Ezel był w stanie ich powstrzymać, na długo nie odpuszczą...
Cytat: | początek a zwłaszcza końcówka odcinka wgniatające w fotel! otwarte zakończenie jak najbardziej na plus! Can jako nastolatek przyjeżdżający w odwiedziny do ojca wlał w moje serce nadzieję, do kogo mógł przyjechać? tylko do Ezela! Cengiz z pewnością zginął, nie miał żadnych szans, za to Ezel mógł się uratować, skorzystał z rad Wuja a Ramiz mógł mieć plan znał Ezela bardzo dobrze, może przewidział, że w przypadku tragedii/w chwili słabości/po wypełnieniu misji ten zechce się targnąć na swoje życie i to co miało być trucizną tak naprawdę nią nie było? jak inaczej wytłumaczyć to, że Ezel przeżył? według mnie wszystko zawdzięcza Wujowi, Can wychowywał się z Alim i Azad (miłość do motorów skądś musiała się wziąć ), ale miał też kontakt z ojcem albo to było ich pierwsze spotkanie (Can osiągnął pełnoletność i Ali powiedział mu kim tak naprawdę jest jego ojciec), dla mnie zakończenie Ezela jest pozytywne, za Eysanką nie płakałam, nie rozpaczałam, o wiele bardziej ciążyły mi na sercu losy Ezela a przy takim obrocie sytuacji miał szanse budować relację z synem, zacząć żyć od nowa po latach bólu, smutku i cierpienia po Eysance! |
Ja uważam, ze Ezel przeżył i tak to zaplanował Stryj. On wszystko przewidzi i wymiata nawet po śmierci. Ostatnie zdanie "Ale czy na pewno?" i charakterystyczny śmiech Ramiza przekonują mnie, ze doprowadził on do szczęśliwego zakończenia!
Blackie,
Cytat: | Dziewczyny, jak ja ryknęłam płaczem wtedy! Najlepsze jest to, że nie poznałam Kamila, który był pokazany jako pierwszy z duchów - a wszystko przez tą zapuszczoną brodę! Myślałam, że to jeden z pasażerów, jeden z tych, których było widać jak kamera najeżdżała z początku wagonu na tył, gdzie siedzieli Ezel i Eysan, a tu taki myk że kamera odjeżdża i widać wszystkie uśmiercone postacie, ważne w życiu Ezela osoby!! Miazga po prostu!! Dodatkowo było to też piękne pożegnanie z aktorami, którzy zakończyli pracę z serialem wcześniej Fotka marnej jakości, ale co tam, wrzucam! |
Dla mnie scena-arcydzieło!!! Genailnie to przemyślane i ten wciąż przewijający się motyw pociągu, znany już z historii Ramiza i Kenana.
Cytat: | Ciekawe też było spostrzeżenie przytoczone przez Aliego, że ojciec Omera przestrzegał ich w mało poetycki sposób przed Cengizem: "Ciągle włazi w goowno i obsmarowuje nim każdego, kto się do niego zbliży" |
To było takie w stylu Alego, trochę śmiechłam. XD
Cytat: | Następnie wyjawił Cengizowi, że przyjaźnił się z nim z litości - tymi tekstami dokopał się do najgłębszych pokładów kompleksów w Cengizie, a co za tym idzie do pokładów frustracji, złości i agresji |
Nie sądzę by Omer się z nim przyjaźnił w 100% "z litości", za dobry to był człowiek, powiedział tak dlatego by dobić Cengiza.
Na resztę posta odpowiem pewnie po powrocie, bo zabrakło mi czasu, zaraz będe jechać. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:05:20 07-08-17 Temat postu: |
|
|
Blackie, dałaś czadu z ciachankiem, dłuższe od streszczonka. Super lektura, przeczytałam jednym tchem. Później się odniosę.
sułtAnka, udanego wypoczynku. Mam nadzieję, że gdy wrócisz podyskutujemy o Ezelu. |
|
Powrót do góry |
|
|
Blackie Wstawiony
Dołączył: 20 Lis 2016 Posty: 4462 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:04:52 07-08-17 Temat postu: |
|
|
sułtAnka super że zdążyłaś sobie przed wyjazdem poczytać streszczonko i ciachanko i odpowiedzieć nam tak "last minute" przed wyjazdem Po powrocie liczę, że zajrzysz do tematu dokończyć, co zamierzałaś napisać więcej. Życzę udanej wycieczki! Pa pa A teraz krótkie odniesienie do tego, co napisałaś do tej pory:
sułtAnka napisał: | ten wciąż przewijający się motyw pociągu, znany już z historii Ramiza i Kenana. |
Tak, tak, tak! Motyw pociągu oraz dworca naprawdę wielce znaczący - młodego Ramiza widzimy po raz pierwszy w retrospekcjach właśnie wysiadającego z pociągu, następnie na dworcu wpada na niego młody Kenan i tak zaczyna się ich znajomość. Po wielu latach na peronie własny wnuk Ramiza zadaje mu nożem cios.... W wątku Omera Eysanka i przyjaciele żegnają go i witają gdy wyjeżdża i wraca ze służby w wojsku. I czy dobrze mi się wydaje, że to na dworcu Kenan pokazał Eysance zdjęcie Omera i wyjawił jej, że jest nim Ezel? Pamiętam, że Ezel wpadł wtedy na dworzec i skonfrontował się z tą wiedzą Kenana, ale Eysankę też pamiętam w scence na dworcu z Kenanem....Ali i Tefo ścigają pociąg, a w wagonie przeprowadzają poważną rozmowę... No i na końcu Ezel i Eysan "wyruszają w daleką podróż" też pociągiem....Sporo tego jak na jeden serial
sułtAnka napisał: | Blackie napisał: | Następnie wyjawił Cengizowi, że przyjaźnił się z nim z litości - tymi tekstami dokopał się do najgłębszych pokładów kompleksów w Cengizie, a co za tym idzie do pokładów frustracji, złości i agresji |
Nie sądzę by Omer się z nim przyjaźnił w 100% "z litości", za dobry to był człowiek, powiedział tak dlatego by dobić Cengiza. |
Tak, wiem, że Ezel zrobił to z premedytacją, napisałam zdanie wcześniej, że postanowił być przez chwilę dla Cengiza taki jak Cengiz dla wszystkich wokół - wredny, i nagadał Cengizowi to i owo, by go sprowokować do ostatecznej konfrontacji.
Lineczka napisał: | Blackie, dałaś czadu z ciachankiem, dłuższe od streszczonka. |
Chacha dłuższe powiadasz? Może fotki rozciągają posta? Nie martw się, nie ścigam się z Tobą na długość wpisów Miałam problemy ze zmniejszaniem zdjęć w tinypic i dlatego np. ten pierścień Ezela taki wielgachny hehe, ciągle wyskakiwało info że coś nie tak z serwerem
__________________
Ezel
Ostatnio zmieniony przez Blackie dnia 18:16:20 14-01-18, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasjopeja Prokonsul
Dołączył: 24 Paź 2015 Posty: 3110 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:46:11 07-08-17 Temat postu: |
|
|
Właśnie zauważyłam streszczonko i ciachanko Jak to się stało, że mi umknęło, to było wczoraj ?
Sorki za gapiostwo pójdę do kąta, jak skończę swe wynurzenia.
Lineczka, Blackie, sułtAnka dzięki wpisy, przeczytałam a tu parę moich przemyśleń- trochę bujam w obłokach ...
Męczyło mnie przez cały serial dlaczego Udało się ze wszystkich zdrajców tylko Aliemu. Niby żałował, ale nadal siedział w mafii i żerował niczym pijawka na uczciwej pracy innych ludzi. Dlaczego Ezel powierzył mu syna? I kilka tygodni temu jakaś mi myśl zabłysła, że chyba chodzi Azad.
Azad została „siostrą” Ezela i jej ojciec spisał całą historię Omera.
To Ali zawsze się słuchał Azd i wiedział, że nie chce aby Tefik wychowywał się w strachu.
W związku z tym, mam nadzieję, że ta para wyszła z mrocznej strony.
Poza tym, Can, nie mógł zostać przestępcą i chować się przed bandziorami.
Tego by Ezel nie zrobił swojemu synowi. Synowi, który stał się jego jedyną możliwą drogą powrotu do życia. Piękna scena, kiedy Can puka do latarni/grobowca Omer otwiera i słowa jak zawsze przewrotnie wypowiadającego się Wuja z uśmiechem pod wąsem „A może jednak .”
Ezel wiedział, że za wszystko co zrobił trzeba zapłacić. Nie był w stanie rodzicom spojrzeć w oczy, nie potrafiłby żyć, założyć rodziny z Bade, wychowywać syna. Był wrakiem człowieka, zagubionym we własnym wnętrzu, właściwie sam nie wiedział co chce dalej robić. Z Eysan było podobnie. Dlatego umarła, ale dosłownie i nie dane jej było się zrehabilitować. Eysan nie byłaby w stanie żyć w szczęśliwej rodzinie, jej omamy, że widzi ojca. Ojcobójstwo zawsze by jej towarzyszyło. Szkoda jednak, że zginęła w takich okolicznościach i myślę. To samo Cengiz, myślałam, że będzie leżał przykuty do łóżka. Niestety Ezel zamordował go. Jak ja krzyczałam nie rób tego, nie rób- stałeś taki jak on. Koszmar. A i zwróciłyście uwagę jak zdziadział Cengiz w ostatnich bolumach? Jak w jego twarzy odbija się wewnętrzne zło- Oscar W. „Portret Doriana Greya” mi się nasuwa. I jeszcze klamra z fragmentem Oscara W. „ nie każdy za ukochaną oddaje życie” Wiadomo, że Ezel oddał życie. A że Ramiz spłatał mu takiego figla, zrozumiał, że ma drugą szansę. I czekał na nią w latarni –symbol nadziei dla żeglarzy. Niczym w więzieniu z nikim się nie kontaktując, będąc martwym za życia. I tylko Can mógł to zrobić tzn. ktoś niewinny, nie splamiony zdarzeniami z przeszłości, bo był dzieckiem, a znający całą historię. Przyszedł i wybaczył Omerowi/Ezelowi. I dla mnie drzwi latarni otwiera aktor grający Omera
Jak oglądałam ostatnie bolumy EZELA to w głowie mi leciał utwór Stinga Fragile.
Nie można budować własnego życia na krwi innych ludzi, bo się zwyczajnie nie uda …
[link widoczny dla zalogowanych]
To byłoby narazie tyle ... idę stać do kąta. |
|
Powrót do góry |
|
|
Blackie Wstawiony
Dołączył: 20 Lis 2016 Posty: 4462 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:29:35 07-08-17 Temat postu: |
|
|
Kasjopeja napisał: | Właśnie zauważyłam streszczonko i ciachanko Jak to się stało, że mi umknęło, to było wczoraj ? |
Było, było, a posty w Fi też Ci przypadkiem nie umknęły?
Kasjopeja, super ze się podzielilas swoimi przemyśleniami o finale Ezela! Podobają mi się Twoje porównania latarni do grobowca oraz że Ezel czekał tam na syna martwy za życia. A tak poza tym to chyba aż Cie ciachne, tak z grubsza hihi
Kasjopeja napisał: | Męczyło mnie przez cały serial dlaczego udało się ze wszystkich zdrajców tylko Aliemu. (...) Dlaczego Ezel powierzył mu syna? I kilka tygodni temu jakaś mi myśl zabłysła, że chyba chodzi o Azad.(...)To Ali zawsze się słuchał Azad i wiedział, że nie chce aby Tefik wychowywał się w strachu.(...) Poza tym, Can, nie mógł zostać przestępcą i chować się przed bandziorami. Tego by Ezel nie zrobił swojemu synowi. |
Aha, czyli przypisujesz to Azad... Mnie sie wydaje, że Ali zasłużył na takie wyróżnienie jak wychowanie Cana, Ezel mu powiedział ,że mu wybaczył, zresztą Can znał Alego od dzieciństwa jako wujka i miał do niego zaufanie, Ezel nie bał się zostawić z nim syna. Owszem, Azad jest dodatkowym atutem w tym wyborze, bo Can miał szanse się wychować w pełnej rodzinie. Eh, ten Ali...jak on Ci nie daje spokoju! Też mu wybacz!
Kasjopeja napisał: |
Eysan nie byłaby w stanie żyć w szczęśliwej rodzinie, jej omamy, że widzi ojca. Ojcobójstwo zawsze by jej towarzyszyło. |
Jak Eysan usłyszała głos ojca wzywajacy ją "Motylku", gdy robiła sobie zdjęcie z Canem i Ezelem , to aż się wzdrygnelam Jak czytam że piszesz, że prześladowalo ją ojcobójstwo, to dopiero teraz dociera do mnie powód tego wzdrygniecia, brr...
Kasjopeja napisał: |
To samo Cengiz, myślałam, że będzie leżał przykuty do łóżka. Niestety Ezel zamordował go. Jak ja krzyczałam nie rób tego, nie rób- stałeś taki jak on. Koszmar. |
Pamiętam, że byłaś zła na niego, gdy zaczął przechodzić na ciemna stronę mocy, to i nie dziwne że Cię i tu przeraził.
Kasjopeja napisał: |
A i zwróciłyście uwagę jak zdziadział Cengiz w ostatnich bolumach? Jak w jego twarzy odbija się wewnętrzne zło- Oscar W. „Portret Doriana Greya” mi się nasuwa. |
Ehe, to samo stało się z Kenanem
Kasjopeja napisał: |
I jeszcze klamra z fragmentem Oscara W. „ nie każdy za ukochaną oddaje życie” Wiadomo, że Ezel oddał życie. |
Ciekawy cytat z Cengiza pokazujący diametralnie różnicę między nimi w kwestii pojmowania miłości - Cengiz w przedostatnim bolumie mówi do Eysank: "Ezel z miłości gotów jest oddać życie; ja z miłości jestem gotów zabić" - tekst mrożący krew w żyłach
Kasjopeja napisał: |
I dla mnie drzwi latarni otwiera aktor grający Omera |
Właśnie mnie to też zastanowiło kto to dokładnie był bo sylwetka nie przypomniała Ezela, wiadomo że Ezel jest tam już o wiele starszy i równie dobrze mogli wziąć jakiegoś aktora kolo 60tki dajmy na to, ale koncepcja że to aktor grający Omera jest ciekawa i wielce prawdopodobna! Ciekawe czy można znaleźć jakieś potwierdzone info na ten temat - przydałoby się znać turecki...
Kasjopeja napisał: |
To byłoby narazie tyle ... idę stać do kąta. |
Czyli co - karny jeżyk? hihi
__________________
Ezel
Ostatnio zmieniony przez Blackie dnia 18:16:43 14-01-18, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
edka Mistrz
Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 16568 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Południa Polski :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:06:07 13-08-17 Temat postu: |
|
|
Wróciłam do oglądania Ezela i jedyne na co czekam to aż pojawi się moja kochana Burcin ach co ona ze mną zrobiła |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasjopeja Prokonsul
Dołączył: 24 Paź 2015 Posty: 3110 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:49:32 14-08-17 Temat postu: |
|
|
edka napisał: | Wróciłam do oglądania Ezela i jedyne na co czekam to aż pojawi się moja kochana Burcin ach co ona ze mną zrobiła |
No to niewiele zobaczysz serialu
I jeszcze odnosząc się do całego serialu to wiecie co mi głęboko zapodło w pamięci?
Jak Omer powiedział ojcu, że idzie pomścić brata.
I co na to Mumtaz tylko skiną głową. Nie mogę tego wyrzucić z głowy.
Sądziłam, że powstrzyma syna a on wręcz czekał,
aby Omer poszedł przelać krew. Niewiarygodne, wstrząsająca scena. |
|
Powrót do góry |
|
|
edka Mistrz
Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 16568 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Południa Polski :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:35:53 15-08-17 Temat postu: |
|
|
Kasjopeja napisał: | edka napisał: | Wróciłam do oglądania Ezela i jedyne na co czekam to aż pojawi się moja kochana Burcin ach co ona ze mną zrobiła |
No to niewiele zobaczysz serialu
I jeszcze odnosząc się do całego serialu to wiecie co mi głęboko zapodło w pamięci?
Jak Omer powiedział ojcu, że idzie pomścić brata.
I co na to Mumtaz tylko skiną głową. Nie mogę tego wyrzucić z głowy.
Sądziłam, że powstrzyma syna a on wręcz czekał,
aby Omer poszedł przelać krew. Niewiarygodne, wstrząsająca scena. |
A co malo jest Burcin w Ezelu ? |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:50:58 15-08-17 Temat postu: |
|
|
Burcin jest w serialu sporo, jej postać jest jedną z najważniejszych kobiecych w Ezelu.
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 11:51:26 15-08-17, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasjopeja Prokonsul
Dołączył: 24 Paź 2015 Posty: 3110 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:05:34 15-08-17 Temat postu: |
|
|
Lineczka napisał: | Burcin jest w serialu sporo, jej postać jest jedną z najważniejszych kobiecych w Ezelu. |
Ale nie jest głównym bohaterem.
A edka oglądając serial ze względu na to aby zobaczyć Burcin, nie załapie o co chodzi w EZELU. Szkoda |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:01:51 15-08-17 Temat postu: |
|
|
Kasjopeja napisał: | Lineczka napisał: | Burcin jest w serialu sporo, jej postać jest jedną z najważniejszych kobiecych w Ezelu. |
Ale nie jest głównym bohaterem.
A edka oglądając serial ze względu na to aby zobaczyć Burcin, nie załapie o co chodzi w EZELU. Szkoda |
Moim zdaniem jedno drugiemu nie przeszkadza. edka nie może doczekać się w tej produkcji swojej ulubionej aktorki, ale nie znaczy to, że będzie skupiała się tylko na jej postaci ignorując całą fabułę. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasjopeja Prokonsul
Dołączył: 24 Paź 2015 Posty: 3110 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:26:43 15-08-17 Temat postu: |
|
|
Lineczka napisał: | Kasjopeja napisał: | Lineczka napisał: | Burcin jest w serialu sporo, jej postać jest jedną z najważniejszych kobiecych w Ezelu. |
Ale nie jest głównym bohaterem.
A edka oglądając serial ze względu na to aby zobaczyć Burcin, nie załapie o co chodzi w EZELU. Szkoda |
Moim zdaniem jedno drugiemu nie przeszkadza. edka nie może doczekać się w tej produkcji swojej ulubionej aktorki, ale nie znaczy to, że będzie skupiała się tylko na jej postaci ignorując całą fabułę. |
Obyś miała rację, bo szkoda przegapić taki serial
A Burcin niebawem będzie główną bohaterką, to się edka napatrzy |
|
Powrót do góry |
|
|
edka Mistrz
Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 16568 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Południa Polski :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:28:28 15-08-17 Temat postu: |
|
|
Lineczka napisał: | Kasjopeja napisał: | Lineczka napisał: | Burcin jest w serialu sporo, jej postać jest jedną z najważniejszych kobiecych w Ezelu. |
Ale nie jest głównym bohaterem.
A edka oglądając serial ze względu na to aby zobaczyć Burcin, nie załapie o co chodzi w EZELU. Szkoda |
Moim zdaniem jedno drugiemu nie przeszkadza. edka nie może doczekać się w tej produkcji swojej ulubionej aktorki, ale nie znaczy to, że będzie skupiała się tylko na jej postaci ignorując całą fabułę. |
Dokladnie Lineczka mnie juz dobrze zna zna moja milosc do Burcin i fabuly nie mam zamiaru ignorowac |
|
Powrót do góry |
|
|
Blackie Wstawiony
Dołączył: 20 Lis 2016 Posty: 4462 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:03:16 17-08-17 Temat postu: |
|
|
edka witaj w takim razie ponownie w temacie Ezela życzę niezapomnianych seansów, nie tylko ze względu na Burcin Szkoda, że nie było Cię tu wcześniej - Shelle miałaby wspólniczkę w zachwycaniu się wiadomą aktorką hihi
Póki co to w temacie Ezela akurat osobiście wolałabym sobie o czym innym popisać/podyskutować niż akurat o Burcin (do której osobiście nic nie mam, żeby nie było ) - np. wolałabym poczytać i pociachać podsumowanko 2 sezonu przygotowane przez Lineczkę, ale raczej nie mam złudzeń co do tego że po tak długim czasie od finału będzie jej się chciało cokolwiek tworzyć w tym temacie Czekam też na powrót sułtAnki z wakacji bo chodzi mi po głowie jeszcze jeden temat i tak czuję, że może ona (a może i Kasjopeja...?) da jakiś odzew w tym temacie hihi
Aha, piszę Kasjopeja i coś mi się przypomniało:
Kasjoopeja napisał: | I jeszcze odnosząc się do całego serialu to wiecie co mi głęboko zapodło w pamięci? Jak Omer powiedział ojcu, że idzie pomścić brata. I co na to Mumtaz tylko skiną głową. Nie mogę tego wyrzucić z głowy. Sądziłam, że powstrzyma syna a on wręcz czekał, aby Omer poszedł przelać krew. Niewiarygodne, wstrząsająca scena. |
Tego akurat nie pamiętam aż tak wyraźnie, za to pamiętam, że ojciec często był sceptyczny wobec poczynań starszego syna gdy już wiedział że to on, aż tu nagle w finałowym odcinku Ezel wpada do domu rodzinnego i mówi że ściga go policja a ojciec nie wahając się ani sekundy wyciąga broń i jest gotowy bronić syna
__________________
Ezel
Ostatnio zmieniony przez Blackie dnia 18:17:14 14-01-18, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|