|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:44:19 23-06-17 Temat postu: |
|
|
Super ciachanko.
W najbliższym czasie na pewno się do niego odniosę! Dzięki za fotki, Shelle powinna być zadowolona. |
|
Powrót do góry |
|
|
Shelle Arcymistrz
Dołączył: 28 Paź 2007 Posty: 46423 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:51:26 24-06-17 Temat postu: |
|
|
Dziewczynki, przyznaję się bez bicia, że ostatnio zaniedbałam trochę temat Ezela, ale Lineczka mnie dziś ochrzaniła, więc zawstydzona wracam
Blackie, wielkie dzięki za fotki Bynajmniej nie mam monopolu na dodawanie fotek Azad, co więcej, uwielbiam takie niespodzianki
Jak nic mi nie przeszkodzi to zamierzam sobie dzisiaj obejrzeć odcinki 56 i 57. Tzn. w sumie nie "odcinki", ale przecież tego już pisać nie muszę |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:15:22 24-06-17 Temat postu: |
|
|
Blackie napisał: |
I teraz właśnie pytanie - czy Kenan wiedział co planuje Cengiz?? Mi się wydaje że nie, że to była samowolka Cengiza, sprytny lisi plan uknuty po to by upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: number one to dowalić Razmizowi, Aliemu i Azad oraz number two to wywołać wojnę między Ramizem a Kenanem po to by odciągnąć Kenana od Eysan i spokojnie zając jego miejsce |
Kenan o akcji nie wiedział (zostało to podkreślone w 39 odcinku). Więcej na ten temat napiszę w kolejnym streszczonku.
Blackie napisał: | Selmę seniorkę lubiłam - to była zupełnie inna kobieta niż jej młoda wersja. Pisałam z sułtAnką na ten temat - dojrzała Selma była damą w każdym calu, cudownie koiła ból psychiczny Omera po operacji, nauczyła go być gentlemanem i przeistoczyć się w Ezela, była troskliwą matką dla Azad, i kochającą wyrozumiałą partnerką dla Ramiza... |
Starszą Selmę lubiłam bardziej niż młodą, ale tę drugą też darzyłam sympatią chociaż nie zgadzałam się z niektórymi jej wyborami, głównie związanymi z Kenanem.
Blackie napisał: | Lineczka napisał: | Wieczór kawalerski Aliego dostarczył mi kolejnej dawki śmiechu. Cóż to były za dzikie pląsy - na parkiecie i przy stole (do tej pory nie wiem jak Ali to zrobił, że wymachiwał kieliszkiem z alkoholem i nie rozlał ani kropli )! Ali show! |
Ja bym powiedziała, że to raczej "Baris show" chacha Już widziałaś na filmiku do czego on jest zdolny, to co tam dla niego taka sztuczka z kieliszkiem chacha |
Fakt! Aktor pod względem motorycznym jest bardzo sprawny.
Blackie napisał: | Lineczka napisał: | Rozbroił mnie Ezel tańczący z Wujem coś na kształt tańca a'la bocian (nie orientuję się w tej tradycji). Kenana widziałam kiedyś na filmiku, gdzie też to tańczył, uśmiech nie schodził mi z twarzy. |
Bocian, żuraw, czapla - jak zwał, tak zwał wszystkie mają długie nogi i stąpają nimi w specyficzny sposób, czyli tak jak w tym tańcu Ezela i Ramiza hihi Kenan jest znany z tego że jest miłośnikiem tego ich tradycyjnego tańca i nie może go sobie odpuścić na żadnym weselu swoich znajomych - widziałam chyba z 10 filmików gdzie odczyniał te tureckie wygibasy hehe Ale najlepsze wykonanie wg mnie jest w filmiku załączonym w temacie Kenana - kto jeszcze nie widział, zapraszam! http://www.telenowele.fora.pl/aktorzy-i-aktorki-tureccy,137/kenan-imirzalioglu,36579.html |
Na tych filmikach widać, że Kenanowi ten taniec ewidentnie sprawia przyjemność.
Shelle, był maraton? |
|
Powrót do góry |
|
|
Shelle Arcymistrz
Dołączył: 28 Paź 2007 Posty: 46423 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:42:28 24-06-17 Temat postu: |
|
|
Lineczka napisał: | Shelle, był maraton? |
Właśnie zaczynam Choć ze względu na godzinę to nie wiem czy nie zrezygnuję z maratonu i tylko jednego odcinka sobie nie zapuszczę... |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:07:08 25-06-17 Temat postu: |
|
|
Odcinek 59
Ciężki początek odcinka z powodu rozpaczy bohaterów po śmierci Selmy. Najbardziej poruszyły mnie sceny z Azad. Udzieliło mi się jej cierpienie, było mi jej ogromnie żal. Straciła ukochaną mamę i to jeszcze w dniu swojego ślubu. Traumatyczne przeżycie.
Mocna była scena, gdy aplikowano Azad środki uspokajające. Jej rozpacz podczas pogrzebu i pakowania rzeczy po Selmie przejmująca. Miałam łzy w oczach.
Ramiza też było mi ogromnie żal. Odeszła kobieta, która była jego pokrewną duszą. W tych ciężkich chwilach potrzebował wsparcia i otrzymał je od Ezela. Piękna scena! Ezel stanął na wysokości zadania - ogarnął sytuację, uspokoił Aliego, podał pomocną dłoń Wujowi. Dopiero po powrocie do domu w ramionach Bade pozwolił sobie na chwilę słabości, dał upust swoim emocjom. Świetna scena!
Okazało się, że Kenan nie wiedział o akcji Cengiza i Temmuza, nie został w nią wtajemniczony. Jestem zaskoczona! Cengiz zapewniał Trampkarza w poprzednim odcinku o poinformowaniu Kenana o ich planach by nie mieli później problemów, nawet chyba była pokazana scena (z muzyką w tle), gdy rozmawiał z Kenanem i byłam zdziwiona, że ten przystał na jego propozycję a tu taki zwrot. Cengiz wziął sprawy w swoje ręce, postawił wszystko na jedną kartę. Nie bał się konsekwencji? Działał z pełną premedytacją za plecami Kenana! Kolejny raz! Powinno odbić się mu to czkawką!
Dziwi mnie jedno. Temmuz jest lojalny wobec Kenana, mówił że go nie zdradzi a zawarł pakt z Cengizem i jakoś zbytnio nie przejął się tym, że jego szef nie wyraził zgody na wyeliminowanie Selmy. Coś mi tutaj nie gra, jestem lekko skołowana.
Zmroziła mnie scena, gdy Cengiz zażądał od Temmuza zdjęcie Selmy (które wcześniej mu dał) a ten powiedział, że chce je dołączyć do kolekcji. Jeden z najbardziej przerażających villanów!
W świetnym stylu Ezel z pomocą Aliego i Tefo zaskoczył Cengiza w jego gabinecie. Kapitalna był scena, gdy go nastraszył za pomocą kabla od słuchawki telefonicznej. Wiedziałam, że nic mu nie zrobi. Podniosło mi się ciśnienie, gdy Cengiz bezczelnie kłamał: "Prosiłem go (Kenana) by nie robił krzywdy Selmie". Co za gnida!!! Diabeł wcielony! Obłudnik, egoista, hipokryta, potwór który nie ma zahamowań!
Zrzedła mina Cengizowi, gdy Ezel poinformował go o Kenanie oświadczającym się Eysan. Bezcenny widok. Uwielbiam, gdy coś nie idzie po myśli Cengiza, gdy się wkurza i gotuje ze złości i zazdrości o Eysankę. Rozbawiła mnie scena, gdy jej gratulował. Komiczne teksty leciały z obu stron, wisienką na torcie były słowa Eysan, że nie zostawi Cengiza dla Kenana. No tak, ale dla Ezela mogłaby go porzucić. Już my dobrze o tym wiemy!
Nawet jeśli Kenan nie zlecił zabójstwa Selmy to i tak uważam, że bezczelnością z jego strony było pojawienie się na jej pogrzebie. Nie dziwię się złości Ramiza! Ich konfrontacja świetna, ale jeszcze lepsza była scena z Ezelem grożącym Kenanowi w jego samochodzie! Rewelacja!
Kolejna kwestia, która budzi moje zdziwienie to Kenan zastanawiający się nad tym kto mógł zabić Selmę. To jakaś gra z jego strony czy naprawdę nie ogarnia co się wokół niego dzieje i że za wszystkim stoi Cengiz. Wyjazd też nie był w jego stylu, uciekał jak szczur z tonącego okrętu.
Podobały mi się rodzinne sceny Ezela, Cana i Eysan, ale sposób w jaki ona wykorzystuje sytuację jest bezczelnością. Ileż w niej fałszu i obłudy! Działa niby w dobrej sprawie, pomaga Ezelowi, ale tak naprawdę chce się do niego zbliżyć, chce ugrać na tym coś dla siebie. Eysanka jest mistrzynią manipulacji i hipokryzji. Mogłaby poradniki wydawać i zbić na swoich radach fortunę. W tej całej sytuacji szkoda mi Bade. Po niej widać prawdziwą, czystą miłość do Ezela. Nie tylko w słowach, ale i w czynach. Walczy o ich związek, ale niestety stoi na przegranej pozycji. Związek z Ezelem jest równoznaczny z tym, że tkwi w miłosnym trójkącie z którego ciężko (a może i niemożliwym jest) się wyplątać.
Rozbroiła mnie scena, gdy Eysan przyszła na spotkanie z Ezelem w grzywce. Co to miało być? Powrót do przeszłości? Ręce opadają. Nie wiedziałam czy śmiać się czy denerwować. Jakby tego było mało to jeszcze pocałowała Ezela. Nie ma kobieta wstydu. Osiągnęła swój cel, zazdrosny Kenan wrócił i zażądał wyjaśnień, ale dobrze wiemy jakie motywy tak naprawdę nią kierowały. Ona nigdy się nie zmieni. Jest jak trucizna. Mówi o swoim poświęceniu dla Ezela, niby chce by był szczęśliwy, ale to są tylko słowa a czyny pokazują coś innego.
Retrospekcje w tym odcinku dostarczyły mi największych emocji! Chyba pierwszy raz wyczekiwałam ich z niecierpliwością. Akcja w teraźniejszości zeszła na dalszy plan.
Mocna scena, gdy Selma biła się po brzuchu i krzyczała do Kenana, że nie chce dziecka a on jest jej przekleństwem. Było mi jej ogromnie żal a na niego nie mogłam patrzeć. Aż mnie mdliło na jego widok. Nie rozumiem ich "układu". Dlaczego Selma się z nim związała? Dlaczego zgodziła się na ślub? Dlaczego żyła u boku gwałciciela? Nie wyglądała na jego więźnia, na przymuszoną do tego pod groźbą śmierci. Zachowywała się tak jakby zaakceptowała taką kolej rzeczy co dla mnie jest jakimś nieporozumieniem.
Miażdżąca była scena, gdy Selma powiedziała Ramizowi o tym, że Kenan ją zgwałcił. Jego reakcja jak najbardziej na miejscu i spójna z tą postacią. Najpierw wściekłość, demolka a za chwilę otrzeźwienie i próba ukojenia jej bólu przez wsparcie. Widział ich brat Kenana, chciał ostrzec przyszłego pana młodego, ale ten widział tylko to co chciał. Sam się okłamywał, żył iluzją. Myślał, że po tym wszystkim co zrobił Selma odwzajemni jego uczucie? Widać było po nim obsesję, szaleństwo w oczach. Sądził, że sam ślub z Selmą sprawi, że na zawsze będzie jego i nigdy już się nie rozstaną. Ależ mnie wkurzała ta jego pewność siebie i determinacja by uroczystość się odbyła i przysięga została złożona. Selma ewidentnie chciała stamtąd uciec, przedłużała rozpoczęcie ceremonii z nadzieją, że Ramiz ją uratuje. Brat Kenana chciał mu przeszkodzić, nawet go postrzelił. Ciekawe co Wuj z nim zrobił. Zabił? Obezwładnił?
Kapitalna scena pod koniec retrospekcji, gdy Ramiz zjawił się w lokalu podczas występu Selmy. Mina Kenana bezcenna! Ujęcie z krwią kapiącą na podłogę z ręki Ramiza - jak z horroru! Obstawiam, że nie dojdzie do ślubu! |
|
Powrót do góry |
|
|
Shelle Arcymistrz
Dołączył: 28 Paź 2007 Posty: 46423 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:34:08 25-06-17 Temat postu: |
|
|
A ja wczoraj obejrzałam jednak obydwa odcinki, ale byłam padnięta i komentarz zostawiłam sobie na dzisiaj Wprawdzie nie będzie tak piękny jak Lineczki, ale kilkoma spostrzeżeniami się podzielę
Sceny z Azad i Alim przerażonymi, że tracą dziecko nadal robiły na mnie spore wrażenie, choć wiadomo, że już nie takie jak kiedy oglądałam po raz pierwszy i nie wiedziałam, co się stanie. Pamiętam, że wtedy strasznie przeżywałam i martwiłam się, że mogą stracić dziecko.
Uśmiech Alego w szpitalu jak Azad powiedziała, że chce tego dziecka, że chce JEGO dziecka był przepiękny I w ogóle cała ich rozmowa mi się bardzo podobała, tak samo zresztą jak i rozmowa Alego z Ezelem. Widać, że w Alim kotłuje się tyle emocji - jest niesaowicie podjarany tym, że zostanie ojcem, ale też przerażony, bo nie wie jak to wszystko ogarnąć i jak zrobić, żeby jego życie z Azad wyglądało tak, żeby oboje byli zadowoleni i żeby ich dziecko było szczęśliwe. W ogóle znaleźli się w cholernie trudnej sytuacji, bo Azad oczywiście nie chce, żeby Ali stał się taki jak Ramiz, ale czy jeżeli Ali zrezygnuje z takiego życia, to będzie umiał spełnić się gdzieś indziej? Jest oczywiście gotowy poświęcić się dla Azad i dziecka, ale czy na dłuższą metę da radę?
Oświadczyny Alego boskie - on jedno, Azad drugie i za chwilę by się pozabijali zanim Ali zdążyłby zadać to nieszczęsne pytanie
Podoba mi się relacja Azad z Bade i cieszy mnie, że Bade ma wśród naszej ekipy przyjazną duszę. Aczkolwiek bardzo ciężko się patrzy jak Bade próbuje walczyć o Ezela, a my mamy świadomość, że to jest walka, której nie jest w stanie wygrać. Niestety.... Nie żebym jakąś wielką fanką Ezela i Bade była, no ale każda jest lepsza niż Eysan, a Ezel po prostu zasługuje na szczęście. No ale udowodnił niestety po raz kolejny, że nie potrafi się uwolnić od Eysan. Owszem, niby Eysan była w niebezpieczeństwie i bla, bla, bla, ale tak naprawdę to on zawsze jest na każde jej skinienie i nie potrafi skończyć z tą obsesją. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:06:54 25-06-17 Temat postu: |
|
|
Shelle, dzięki za komentarz.
Po odcinku 55 byłam niemalże pewna, że Azad i Ali stracą dziecko. Początki ciąży, spore krwawienie, stres. Ucieszyłam się, że jednak tak się nie stało, uff.
Oświadczyny były super. "Chce Ci się oświadczyć wariatko".
Bade toczy walkę z wiatrakami, Ezel poniekąd też. Widać, że on chce się wyleczyć z Eysan, robi co może, ale to nie jest wystarczające. Rozum swoje a serce swoje. Już się nawet tak o to na niego nie wkurzam jak w pierwszym sezonie co nie znaczy, że chce go z Eysanką! Nie i jeszcze raz nie! Eysan nie zasługuje na Ezela, na Omera nie zasługiwała tym bardziej. |
|
Powrót do góry |
|
|
Shelle Arcymistrz
Dołączył: 28 Paź 2007 Posty: 46423 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:51:27 25-06-17 Temat postu: |
|
|
Lineczka napisał: | Bade toczy walkę z wiatrakami, Ezel poniekąd też. Widać, że on chce się wyleczyć z Eysan, robi co może, ale to nie jest wystarczające. Rozum swoje a serce swoje. Już się nawet tak o to na niego nie wkurzam jak w pierwszym sezonie co nie znaczy, że chce go z Eysanką! Nie i jeszcze raz nie! Eysan nie zasługuje na Ezela, na Omera nie zasługiwała tym bardziej. |
Ona nie zasługuje na żadnego z nich i naprawdę skręca mnie zawsze gdy widzę, jak Ezel nie potrafi się wyrwać z jej obrzydliwych sideł! Strasznie mi zżal zarówni jego, jak i Bade. Tak jak mówisz, on się stara, ale nie potrafi się uwolnić od Eysan, a Bade go kocha, ale widać, że Ezel nigdy jej się nie odda w całości. Nawet jeżeli fizycznie się odetnie od Eysan, nie będzie jej widywał itp., to i tak nie będzie w stanie wyrwać jej z siebie. I dlatego właśnie ich związek jest skazany na porażkę. Bo nawet jakby Bade postanowiła się oszukiwać i być z Ezelem wiedząc, że on nadal myśli o Eysan, to Ezel jest za bardzo w porządku, żeby ją skazać na coś takiego. |
|
Powrót do góry |
|
|
Blackie Wstawiony
Dołączył: 20 Lis 2016 Posty: 4462 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:24:55 25-06-17 Temat postu: |
|
|
Lineczka dzięki za odniesienie się do moich zwięzłych wypowiedzi W zamian oferuję ciachanko Twojego świetnego streszczonka
Lineczka napisał: | Ciężki początek odcinka z powodu rozpaczy bohaterów po śmierci Selmy. Najbardziej poruszyły mnie sceny z Azad. Udzieliło mi się jej cierpienie, było mi jej ogromnie żal. Straciła ukochaną mamę i to jeszcze w dniu swojego ślubu. Traumatyczne przeżycie. |
W obliczu tej traumy to ja nawet miałam przeczucie graniczące z pewnością, że Azad jednak straci dziecko, bo ciąża i tak już była zagrożona w wyniku akcji z Temmuzem w supermarkecie, a do tego śmierć matki na własnym weselu to już aż nadto jak na ciężarną w dobrym zdrowiu, a co dopiero na taką z nadszarpniętymi nerwami...
Lineczka napisał: | Ramiza też było mi ogromnie żal. Odeszła kobieta, która była jego pokrewną duszą. |
Słuchanie przez Ramiza śpiewu Selmy z takiej starodawnej płyty, zdaje mi się że później się okazało że to była pieśń właśnie ze ślubu z młodym Kenanem - mi to wystarczyło, żeby się wzruszyć jak pierun...
Lineczka napisał: | Okazało się, że Kenan nie wiedział o akcji Cengiza i Temmuza, nie został w nią wtajemniczony. Jestem zaskoczona! (...) Cengiz wziął sprawy w swoje ręce, postawił wszystko na jedną kartę. Nie bał się konsekwencji? Działał z pełną premedytacją za plecami Kenana! Kolejny raz! Powinno odbić się mu to czkawką! |
Nie wiadomo z jakiej przyczyny Cengiz nagle poczuł wiatr w żaglach i nabył przekonania, że to on przejmie stery Jego brawura i tupet mocno mnie zaskoczyły, co jak co ale myślałam że Kenana wszyscy się panicznie boją, tymczasem trafiła kosa na kamień...
Lineczka napisał: | Dziwi mnie jedno. Temmuz jest lojalny wobec Kenana, mówił że go nie zdradzi a zawarł pakt z Cengizem i jakoś zbytnio nie przejął się tym, że jego szef nie wyraził zgody na wyeliminowanie Selmy. Coś mi tutaj nie gra, jestem lekko skołowana. |
To chyba niemożliwe żeby Cengiz zapłacił lepiej Temmuzowi niż Kenan, więc tu musi chodzić o coś innego, jakaś osobista uraza Temmuza do Kenana...Jedyną jaką kojarzę to przykre słowa Kenana i pogardliwe spojrzenia po tym jak Temmuz stracił kluczowy dla jego zawodu palec w potyczce z Alim hihi
Lineczka napisał: | Zmroziła mnie scena, gdy Cengiz zażądał od Temmuza zdjęcie Selmy (które wcześniej mu dał) a ten powiedział, że chce je dołączyć do kolekcji. Jeden z najbardziej przerażających villanów! |
A mnie w tej scenie bardziej zmroził Cengiz, który bez pardonu podarł zdjęcie Selmy chcąc jak najszybciej zapomnieć o jej istnieniu..brrr....a Temmuz chciał ją pamiętać, skoro prosił o fotkę do kolekcji, czyli jest między nimi różnica, na korzyść Temmuza No dobra, tymczasowo tylko
Lineczka napisał: | W świetnym stylu Ezel z pomocą Aliego i Tefo zaskoczył Cengiza w jego gabinecie. Kapitalna był scena, gdy go nastraszył za pomocą kabla od słuchawki telefonicznej. |
Sztuczka z windami - obłędna!!! Nawet dziś zerknęłam na nią, bo po przeczytaniu streszczonka nie pamiętałam o jaką akcję Ezela chodzi hihi no i jak zwykle - czapki z głów! Ezel i jego drużyna rulezzzz!! No a potem do tego jeszcze ten kabelek wokół szyi Cengiza hehe Dobra, winda windą, kabel kabelkiem, ale czy ktoś zauważył jakże gustowny PISTACJOWY sweterek wdział na siebie Cengiz? Jakby wracał prosto z pola golfowego chacha Niestety fotki YOK Kasjopeja może przybieży z pomocą
Lineczka napisał: | Nawet jeśli Kenan nie zlecił zabójstwa Selmy to i tak uważam, że bezczelnością z jego strony było pojawienie się na jej pogrzebie. Nie dziwię się złości Ramiza! Ich konfrontacja świetna (...) |
Niesamowite napięcie gdy Kenan przybył na cmentarz! Co zrobi on? Co zrobi Ramiz? Mierzenie się wzrokiem, bitwa "na miny" - coś niesamowitego! No i tak pozakulisowo - pojedynek aktorski dwóch tuzów tureckiej kinematografii - rewelacja! Dotąd w żadnym momencie Ramiz nie przypominał mi tak bardzo starego szczura - z całym szacunkiem dla Ramiza, i dla starych szczurów oczywiście też - jak w tej właśnie scenie
szczurek po lewej
Lineczka napisał: | Podobały mi się rodzinne sceny Ezela, Cana i Eysan,(...) |
Noooo, mi to się tak strasznie podobała scenka, króciutka zresztą, jak wracają taksówką z tego rodzinnego spotkania - przeszczęśliwy Can trzymający za ręce swoich rodziców, się wzruszyłam po prostu A jak jeszcze zobaczyłam małą dziecięcą rączkę w wielkich łapskach Ezela to już wata z nóg mi się zrobiła
Lineczka napisał: | (...) sposób w jaki ona wykorzystuje sytuację jest bezczelnością. Ileż w niej fałszu i obłudy! Działa niby w dobrej sprawie, pomaga Ezelowi, ale tak naprawdę chce się do niego zbliżyć, chce ugrać na tym coś dla siebie. Eysanka jest mistrzynią manipulacji i hipokryzji. Mogłaby poradniki wydawać i zbić na swoich radach fortunę. W tej całej sytuacji szkoda mi Bade. |
Te słodkie niewinne minki Eysan, a w scenie z Bade układanie usteczek w podkówkę i robienie oczu a la kot ze "Shreka" - czy ktoś się jeszcze na to daje nabrać?! No tak... Ezel, już tylko on, kurrr..czaczek!!
Lineczka napisał: | Rozbroiła mnie scena, gdy Eysan przyszła na spotkanie z Ezelem w grzywce. Co to miało być? Powrót do przeszłości? Ręce opadają. Nie wiedziałam czy śmiać się czy denerwować. Jakby tego było mało to jeszcze pocałowała Ezela. |
Grzywunia była boska chacha Nawet Ezel ją wyśmiał chacha Beznadziejnie wyglądała bo widać było że doczepiana na szybcika chacha Nie mam nic do grzywek, sama od czasu do czasu miewam różne jej wariacje, ale w tej grzywce Eysan wyglądała jak przysłowiowy KUŃ No i jeszcze to jak wpiła się ustami w Ezela, jak jakaś PIJAWKA normalnie! A co na to nasz drogi Ezelek?? Najpierw wielce się bronił, odpychał ją, po to żeby nagle ją przyciągnąć i tłamsić na całego - jak ja byłam wściekła na niego w takich momentach!!! Ciągnie go do niej jak ĆMĘ do lampy, a wiadomo jak to się kończy... (Jakiś "animalny" mi się ten wpisik zrobił hihi )
Lineczka napisał: | Retrospekcje w tym odcinku dostarczyły mi największych emocji! Chyba pierwszy raz wyczekiwałam ich z niecierpliwością. Akcja w teraźniejszości zeszła na dalszy plan. |
Pisałam Ci kiedyś, że nadejdą takie odciny z retrospekcjami, że głowa boli!
Lineczka napisał: | Mocna scena, gdy Selma biła się po brzuchu i krzyczała do Kenana, że nie chce dziecka a on jest jej przekleństwem. (...) Miażdżąca była scena, gdy Selma powiedziała Ramizowi o tym, że Kenan ją zgwałcił. Jego reakcja jak najbardziej na miejscu i spójna z tą postacią. Najpierw wściekłość, demolka a za chwilę otrzeźwienie i próba ukojenia jej bólu przez wsparcie. Widział ich brat Kenana, (...) Selma (...) przedłużała rozpoczęcie ceremonii z nadzieją, że Ramiz ją uratuje. Brat Kenana chciał mu przeszkodzić, nawet go postrzelił. Ciekawe co Wuj z nim zrobił. Zabił? Obezwładnił? |
No właśnie...co z bratem Kenana... Odkąd była o nim mowa - czyli od znalezienia przez Ezela skrawka gazety, w której pisało, za co Ramiz siedział w więzieniu długi czas, to nie mogłam się doczekać rozwiązania tej zagadki...Ale jak już doszło do pokazania co i jak, to pożałowałam mojej ciekawości! Ciekawa jestem co napiszesz, gdy to zobaczysz... A sceny sprzed ślubu równie szokujące co gwałt na Selmie, czy można było mieć nadzieję, że rozwój sytuacji będzie pozytywny...? Kapiąca krew Ramiza przy weselnym stoliku Kenana mówi sama za siebie.... No i Selma, śpiewająca weselną pieśń za plecami Kenana i patrząca wprost na Ramiza, który mierzył się wzrokiem ze swoim największym wrogiem - brzmi znajomo, co nie? Turcy kapitalnie robią te paralele, klamry, czy jak je tam zwał, po prostu mistrzostwo świata!!
Lineczka napisał: | Kapitalna scena pod koniec retrospekcji, gdy Ramiz zjawił się w lokalu podczas występu Selmy. Mina Kenana bezcenna! Ujęcie z krwią kapiącą na podłogę z ręki Ramiza - jak z horroru! Obstawiam, że nie dojdzie do ślubu! |
Jak pomyślałam sobie ile razy już młody Ramiz oberwał kulkę to aż dziwne że dociągnął do takiego wieku jak w teraźniejszej akcji serialu, co nie? Ramiz wydawał się przez cały serial po prostu niezniszczalny!
Lineczka jestem też ciekawa, czy rozmyślasz nad tym, co się wydarzy dalej w Ezelu? Masz taką serialową intuicję, że klękajcie narody
Shelle cieszę się że zamieszczenie przeze mnie fotek Azad uzyskało Twoją akceptację i że miałaś do tego miłą niespodziankę
Aha, będę za niedługo tworzyć temat kolejnego aktora z Ezela - ktoś się pokusi o zgadywanko?
__________________
Ezel
Ostatnio zmieniony przez Blackie dnia 18:49:26 14-01-18, w całości zmieniany 6 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:14:21 25-06-17 Temat postu: |
|
|
Blackie, dzięki za super ciachanko. Czytałam jak zwykle z przyjemnością i zachwycałam się fotkami.
Nowy temat aktora z Ezela? Stawiam na Ramiza.
Blackie napisał: |
W obliczu tej traumy to ja nawet miałam przeczucie graniczące z pewnością, że Azad jednak straci dziecko, bo ciąża i tak już była zagrożona w wyniku akcji z Temmuzem w supermarkecie, a do tego śmierć matki na własnym weselu to już aż nadto jak na ciężarną w dobrym zdrowiu, a co dopiero na taką z nadszarpniętymi nerwami... |
Nawet o tym nie pomyślałam a przecież Azad przeżyła silny stres i faktycznie mogło się to u niej źle skończyć. Dobrze, że scenarzyści nie zafundowali jej kolejnej traumy, to by było za dużo.
Blackie napisał: |
To chyba niemożliwe żeby Cengiz zapłacił lepiej Temmuzowi niż Kenan, więc tu musi chodzić o coś innego, jakaś osobista uraza Temmuza do Kenana...Jedyną jaką kojarzę to przykre słowa Kenana i pogardliwe spojrzenia po tym jak Temmuz stracił kluczowy dla jego zawodu palec w potyczce z Alim hihi |
Moim zdaniem Temmuz zgodził się na plan Cengiza tylko dlatego by odegrać się na Alim.
Blackie napisał: | A mnie w tej scenie bardziej zmroził Cengiz, który bez pardonu podarł zdjęcie Selmy chcąc jak najszybciej zapomnieć o jej istnieniu..brrr....a Temmuz chciał ją pamiętać, skoro prosił o fotkę do kolekcji, czyli jest między nimi różnica, na korzyść Temmuza No dobra, tymczasowo tylko |
Postrzegam to nieco inaczej. Cengiz zatarł ślady swojego zlecenia a Temmuz niczym psychopata chciał zachować fotkę "na pamiątkę" po swojej ofierze by dołączyć ją do kolekcji wszystkich tych osób na których wykonał wyrok śmierci. To chore i przerażające!
Blackie napisał: | Sztuczka z windami - obłędna!!! Nawet dziś zerknęłam na nią, bo po przeczytaniu streszczonka nie pamiętałam o jaką akcję Ezela chodzi hihi no i jak zwykle - czapki z głów! Ezel i jego drużyna rulezzzz!! No a potem do tego jeszcze ten kabelek wokół szyi Cengiza hehe Dobra, winda windą, kabel kabelkiem, ale czy ktoś zauważył jakże gustowny PISTACJOWY sweterek wdział na siebie Cengiz? Jakby wracał prosto z pola golfowego chacha Niestety fotki YOK Kasjopeja może przybieży z pomocą |
Sztuczka z windami była świetna. Chłopaki wchodzą we trójkę a nagle dostajemy obrazek, ze wychodzi ich tylko dwóch i Ezel gdzieś zniknął.
O tak, Cengiz miał bardzo ładny sweterek, kolor rozbroił system.
Blackie napisał: | Niesamowite napięcie gdy Kenan przybył na cmentarz! Co zrobi on? Co zrobi Ramiz? Mierzenie się wzrokiem, bitwa "na miny" - coś niesamowitego! No i tak pozakulisowo - pojedynek aktorski dwóch tuzów tureckiej kinematografii - rewelacja! Dotąd w żadnym momencie Ramiz nie przypominał mi tak bardzo starego szczura - z całym szacunkiem dla Ramiza, i dla starych szczurów oczywiście też - jak w tej właśnie scenie |
Wybitnie udało Ci się to porównanie.
Blackie napisał: | A jak jeszcze zobaczyłam małą dziecięcą rączkę w wielkich łapskach Ezela to już wata z nóg mi się zrobiła |
Uroczy widok.
Opis grzywki Eysanki doprowadził mnie do wybuchu śmiechu. "Kuń' rozbroił system.
Blackie napisał: | Lineczka jestem też ciekawa, czy rozmyślasz nad tym, co się wydarzy dalej w Ezelu? Masz taką serialową intuicję, że klękajcie narody |
Lubię bawić się w tworzenie serialowo-telkowych teorii spiskowych.
Moje typy na najbliższe odcinki Ezela:
Ramiz, Ezel i spółka będą chcieli się zemścić na Kenanie, to jest pewne. Wyeliminowali Yusufa, Kayę w sumie też, więc został im cel główny.
Obsesja Kenana na punkcie Eysan będzie przybierała na sile co z kolei sprawi, że Cengiz będzie coraz bardziej szalał z zazdrości.
Związek Ezela z Bade nie przetrwa. Prędzej niż później się rozstaną.
Wątpię by Ali z Azad doczekali się szczęśliwego zakończenia.
Obawiam się, że Tefik nie wyleczy się z Sebnem.
Co do brata Kenana to przyszło mi teraz na myśl, że może sam Kenan go zabije i to sprawi, że stanie się takim potworem. Wrobi Ramiza w zabójstwo własnego brata i w ten sposób ukarze go za zdradę. Do ślubu Selmy i Kenana nie dojdzie.
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 22:15:56 25-06-17, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Blackie Wstawiony
Dołączył: 20 Lis 2016 Posty: 4462 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:21:26 25-06-17 Temat postu: |
|
|
Lineczka napisał: | Blackie, dzięki za super ciachanko. Czytałam jak zwykle z przyjemnością i zachwycałam się fotkami. |
To ja dziękuję że dostarczylas mi materiału, na którym się mogłam powyżywać chacha
Lineczka napisał: | Nowy temat aktora z Ezela? Stawiam na Ramiza. |
Bingo! Pewnie ten mój zachwyt nad jego aktorskim pojedynkiem z Kenanem Ci podpowiedział, co nie?
Lineczka napisał: | Moim zdaniem Temmuz zgodził się na plan Cengiza tylko dlatego by odegrać się na Alim. |
Racja! Oczywista oczywistość, na którą nie wpadłam chacha
Lineczka napisał: | Cengiz zatarł ślady swojego zlecenia a Temmuz niczym psychopata chciał zachować fotkę "na pamiątkę" po swojej ofierze by dołączyć ją do kolekcji wszystkich tych osób na których wykonał wyrok śmierci. To chore i przerażające! |
Też racja!
Fajnie że Cię rozbawiły zwierzęce porównania chacha W sumie jak tak teraz myślę to w realu ludzie też przypominają mi jakieś zwierzaczki, najczęściej koty lub ...żółwie!
Co do zgadywanek na najbliższe odcinki to napiszę tak bez spojlerowania - na 7 zasygnalizowanych przez Ciebie wątków trafiłaś ...aż z pięcioma! WOW Niezła z Ciebie Serialowa Agentka hihi
__________________
Ezel
Ostatnio zmieniony przez Blackie dnia 18:50:01 14-01-18, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
sułtAnka Debiutant
Dołączył: 02 Kwi 2017 Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:11:05 26-06-17 Temat postu: |
|
|
No to przymierzam się do mojego Megawpisu! Wreszcie!
Przyznaję, że jestem przerażona ile z komentowania odcinków na bieżąco ze streszczeniami Lineczki mnie ominęło. I trochę smutna, bo na pewno bym się do wszystkiego bardziej szczegółowo odniosła. Nawet pisanie tego posta odkładałam kilka dni, bo bałam się przysiąść, ile tego będzie. Ale trzeba zacząć. ^^ Jednak zrezygnowałam z przeczytania wszystkich wpisów jeszcze raz, dokładnie, bo pewnie tyle by mi przyszło na myśl, że pisać nigdy nie skończę. Nawet nie wiem ile razy układałam sobie treść posta w głowie, wciąż bardzo emocjonuję się Ezelem i chcę się podzielić swoimi przeżyciami. Z pewnością mnóstwo z tych niedoszłych wpisów mi uleciało. Będzie długo, ale nie tak długo jakby być mogło.
Zacznę od odcinka o przeszłości Alego i tym jak ja wszystko widzę:
Może najpierw mniej na temat samego Alego - przede wszystkim byłam zachwycona poprowadzeniem fabuły i jak scenarzyści Ezela wszystko w tym wątku dopracowali (prócz jednej rzecz, na którą zwróciłam uwagę dzięki Lineczce - ale to i tak nie zmniejsza mojego zachwytu). Jest to standard dla Ezela, ale odcinek był moim zdaniem jedną z wyżyn ich kunsztu. Wszystkie wydarzenia idealnie pasują do postaci Alego i wcześniejszej fabuły. Nie jestem pewna czy wątek był tak zaplanowany od początku czy motywację Alego dopisano dopiero później (skłaniam się raczej ku pierwszemu, bo temat kilkukrotnie był poruszany i Ali się migał od odpowiedzi). W logiczny sposób rozwinięcie wątku dostaliśmy po 100 polskich odcinkach. Na podstawie tego, retrospekcji z Kenenem i Ramizem czy sceną w kasynie na początku 2 sezonu, która miała miejsce też dopiero po wielu odcinkach, widać jak twórcy wszystko planują. Format telenoweli, duża liczba odcinków, dobrze wykorzystane pozwalają na takie perełki.
Wyjaśniła się obsesja Alego na temat łodzi, dlaczego akurat jacht, że od zawsze go ciągnęło ku półświatkowi i jaki był ostateczny argument sprawiający, że wrobił Omera (kto jeszcze miał po raz setny udusić Eysan?). Ja po retrospekcjach lepiej zrozumiałam postać i oceniam je pozytywnie, co oczywiście nie znaczy, ze popieram co się wtedy wydarzyło. Też szaleństwo Alego, ta panika w "teraźniejszości", to, ze natychmiastowo nie oddał CD - też mają sens i pokazują, że Ali, choć bardzo oddany przyjacielowi, ma moment, w którym się zawaha. Ostatecznie wybrał dobrze, ale te dodatkowe rozterki pokazują, że to była dla bohatera trudna decyzja - i dla mnie dużo więcej znaczyła.
Ali przede wszystkim chciał spełnić obietnicę daną ojcu, coś osiągnąć, żyć lepiej niż do tej pory. I myślę, że w tragiczny sposób się tutaj nie zrozumieli - kapitan chciał by syn miał czystą kartę, wyszedł na ludzi, nigdy nie trafił do więzienia, żył uczciwie, a Ali to zrozumiał jako sukces zawodowy, bycie bogatym, bycie KIMŚ. Cóż, nigdy lotny nie był. I tutaj dochodzimy do tego, co w moim odczuciu jest przeoczeniem scenarzystów - nie zauważyli oni analogii do sytuacji z Omerem, że wyszło, że najpierw za Alego poszedł do więzienia ojciec, a potem przyjaciel, że się niczego nie nauczył. Trochę strzelili sobie w stopę wysyłając ojca Alego do więzienia w taki sposób, akurat taką sytuację wybrać jako okoliczności przysięgi.
Sądzę, ze tragedia postaci Alego polega na tym, że go zawsze ciągnie do półświatka, mafii, przestępstw, zabijania. Że to jest, na jego nieszczęście, ta rzecz, w której się odnajduje. Shelle też doszła ostatnio do takich wniosków. Ogólnie mam wrażenie, że Ali ma w rzeczywistości bardzo niskie poczucie własnej wartości, wiecznie chce udowodnić "nie jestem nieudacznikiem", wychodzi to też w tekstach o Asad "nie zasługuje na mnie", "kto by mnie chciał", choć na co dzień to kryje pod "jestem Ali Obcęgi, bójcie się mnie". Tej chęci wykazania się nie nazwałabym czystą ambicją.
Też uważam, ze Ali w tym przesadza, ale nie sprawia to, że lubię go jakoś mniej. Ali to już taki bohater pełen wad. Takie moje spoilerowe przemyślenia: Gdyby powstała kontynuacja Ezela, sądzę, że drogą dalszego rozwoju postaci mogłaby być akceptacja przez Alego faktu, że nie musi być najlepszy, nie musi osiągnąć sukcesu by się liczyć jako człowiek, liczyć dla bliskich, że każdy ma swoje miejsce w świecie i on się najlepiej sprawdza jako pomagier, prawa ręka, a nie główna gwiazda.
Jeszcze podsumowując, bardzo podoba mi się rozwój tej postaci - Ali zaczynał jako niezbyt ogarnięty czarny charakter, a po drodze stał się na powrót najlepszym przyjacielem Ezela/Omera, ma fajną żonę i niby szaleniec i morderca, a dobry chłop. Fajna, złożona postać.
Obronię też ojca Alego, może popełnił błędy wychowawcze będąc zbyt łagodnym wobec syna, ale pamiętajmy, że przez znaczną większość czasu nie było go w domu, ciągle w morzu. Nie miał jak przypilnować Alego.
Obrona Ramiza i Selmy z retrospekcji:
Tutaj się głównie powtórzę, bo widzę, ze w ostatnich wypowiedziach traktowani są już znacznie lżej. Ramiz i Selma bardzo zranili Kenana, postępowali źle, popełnili wiele błędów w związku z łączącym ich uczuciem, ale nie oceniałabym ich aż tak surowo jak Wy, nie widzę w tym celowego fałszu i zabawy uczuciami Kenana. Z Selmy może i była trzpiotka marząca o sławie, czasem za bardzo, a Ramiz przybył opanować Stambuł i był zbyt pewny siebie, ale obojgu Kenan był bliski jako przyjaciel. Łączyło ich to dziwne, gwałtowne uczucie, była chemia, ale nie widzieli w tym przyszłości. Albo raz widzieli raz nie. W każdym razie, chcieli zrezygnować z tego uczucia dla Kenana (i Ramiz dla samej Selmy, bo sądził, ze przez jego styl życia ucierpi albo on jej zrobi krzywdę) i niechcący tym go bardziej skrzywdzili. Potwornie smutny jest fakt, że Ramiz widział Kenana jako porządnego człowieka, lepszą partię dla Selmy, a ten tak okropnie ją skrzywdził.
Najmniej podoba mi się stosunek Ramiza do żony. Czy raczej narzędzia przedłużenia mafijnego klanu. Ale go nie skreślam jako bohatera.
Co do tego dlaczego Selma się zgodziła na ślub z Kenanem - trzeba pamiętać, ze to był początek lat 80 w Turcji, podejście do spraw gwałtu było inne, zamiatano pod dywan, dziecko musi mieć ojca. No i Selma się Kenana pewnie zwyczajnie bała, skrzywdził ją raz, może skrzywdzić w inny sposób. Choć dla niego to był akt miłości (FUJ).
No i się powtórzę - piekło, jakie Kenan zgotował Ramizowi było zupełnie niewspółmierne do wydarzeń ze ślubu. Do których doszło w konsekwencji tego co Kenan zrobił Selmie.
W serialu jest dla mnie wyraźna, ale trudna do opisania granica między pozytywnymi i negatywnymi bohaterami. Pozytywni mają zasady, wiedzą gdy postępują źle (i czasem postępują tak mimo to), ale potrafią po tym "wrócić" z dna, negatywni mają to kompletnie zatarte i/lub nie mają hamulców. Wciąż jestem pod ogromnym wrażeniem tego, że Kenan autentycznie myślał, że robi to Selmie z miłości.
Obrona (?) Sebnem
Cóż... nie jest Eysan.
Inne:
Shelle, bardzo lubię Twoje wpisy o Asad oraz Asad i Alim, zawsze miło sobie ich losy przypomnieć, tym bardziej, że parka sympatyczna! I więcej się wyłapie skupiając się tylko na fragmentach.
Sceny z Trampkarzem i Asad w markecie, strzał w sufit, pewność, że doszło do poronienia, rozmowa Alego i Asad - dla mnie ścisła czołówka najbardziej poruszających scen. Genialnie zrealizowana.
Bardzo lubię Bade i Ezela i życzyłabym im jako parze jak najlepiej. Uważam, że to mogłoby się udać jak najbardziej, gdyby Eysan zniknęła. Bade potrafi wydobyć z Ezela jego "Omerowe" cechy, ale jednocześnie akceptuje go jako Ezela w teraźniejszości. Mimo to potrafi powiedzieć, gdy coś jej się nie podoba w jego zachowaniu. Według mnie pasują do siebie i dobrze funkcjonują jako para - tylko oczywiście EYSAN, ta wisząca nad wszystkim EYSAN. Jak baby nie cierpię. Owszem, sceny u rodziców Ezela, pokazówka, a raczej próby pokazówki, robione przez Bade były poniżej jej poziomu. Jednak dziewczyna była zagubiona, Asad jej poradziła by jakoś starała się o Ezela walczyć, a doświadczenia w tym ma zero, więc coś tam improwizowała. XD Ale to jednorazowy wybryk.
Eysan uwodząca Ezela w ramach "planu" - przebija swoją "subtelnością" scenę ze striptizem na basenie, osiągnie kolejne dno, gdy już się myślało, ze gorzej być nie może. -.-
Uwielbiam scenę po tym jak Ali wyszedł na wolność i wbrew rozkazom Stryja robią z Tefikiem rozróbę i nawija się pierścionek zaręczynowy - jedna z moich ulubionych komicznych w Ezelu. Późniejsze zaręczyny też świetne XDD
Sceny ze ślubu, wyeliminowanie Selmy i rozpacz Asad - chwytały za serce.
Stryj i Kenan wreszcie postanowili się skonfrontować. Moim zdaniem za późno. Ali ze swoim "po co plan, powinniśmy go od razu zastrzelić, głupie układy o nieagresji" w głupocie okazał się najmądrzejszy.
Ja na retrospekcje zawsze nie mogłam się doczekać, zachwyciła mnie formuła drugiej serii, opowiadanie dwóch historii jednocześnie (choć teraźniejszość zdecydowanie dominująca), jak genialnie wszystko odkrywa się po kawałku, jak wydarzenia się dopełniają.
To chyba wszystko. To znaczy, to nie jest wszystko tak ogólnie, ale wszystko co w tym momencie z siebie wykrzesałam.
Ostatnio zmieniony przez sułtAnka dnia 1:17:51 26-06-17, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Blackie Wstawiony
Dołączył: 20 Lis 2016 Posty: 4462 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:34:55 26-06-17 Temat postu: |
|
|
sułtAnka super megawpis!
Podziwiam, że ułożyłaś sobie i spisałaś to co Ci się kłębiło po głowie od jakiegoś czasu bo ja bym ani tyle nie spamietala gdybym nie komentowała na bieżąco tyle akcji w każdym odcinku że szok!
sułtAnka napisał: | Zacznę od odcinka o przeszłości Alego (...) Wszystkie wydarzenia idealnie pasują do postaci Alego i wcześniejszej fabuły. (...) Ja po retrospekcjach lepiej zrozumiałam postać i oceniam je pozytywnie, co oczywiście nie znaczy, ze popieram co się wtedy wydarzyło. |
Tak właśnie robią w tureckich telkach - najgorszy villan ma pokazane (czesto w retrospekcjach właśnie) skąd się wywodzi, jaka historia rodzinna za nim stoi , skąd się biorą jego motywacje, i ktoś może powiedzieć że to nic niezwykłego bo widział taki zabieg w jakimś amerykańcu ale w tureckich produkcjach to jest jednak zrobione tak, byśmy sami osądzili bohatera, oni nie próbują nam go usprawiedliwiać, choć przyznam że te historie villanow są zazwyczaj bardzo tragiczne i wywołują rozterki...przynajmniej u mnie Wracając więc do tego co napisałaś - też Alego lepiej rozumiem po tamtym odcinku ale jestem wobec tych wydarzeń krytycznie nastawiona...
sułtAnka napisał: | I tutaj dochodzimy do tego, co w moim odczuciu jest przeoczeniem scenarzystów - nie zauważyli oni analogii do sytuacji z Omerem, że wyszło, że najpierw za Alego poszedł do więzienia ojciec, a potem przyjaciel, że się niczego nie nauczył. |
Według mnie to nie przeoczenie lecz celowy zabieg scenarzystów, analogia która dużo mówi nam o Alim, jego mało lotnym umyśle, żeby nie powiedzieć bezmyślności niestety... Ali musiał wiele doświadczyć by dojrzeć - do roli lojalnego przyjaciela, partnera dla swojej ukochanej, czy przyszlego ojca, a ta jego droga do dojrzałości usłana jest niestety ofiarami - ofiarą jego ojca oraz ofiarą Omera. Dopiero ta druga ofiara zafundowała mu lekcję moralności, szkoda że nie dotarła ta lekcja do niego wcześniej, zaraz po śmierci ojca, bo wtedy nie doszłoby do tragedii Omera...Scenarzyści chyba właśnie to chcieli nam pokazać - że niektórzy ludzie nie uczą się na swoich często tragicznych w skutkach błędach i brną w te same schematy bez moralnych zawahań, ale że jest też nadzieja dla takich ludzi i tak jak Ali można jeszcze się zatrzymać i odkupić swoje grzechy za życia...
sułtAnka napisał: | Sądzę, ze tragedia postaci Alego polega na tym, że go zawsze ciągnie do półświatka, mafii, przestępstw, zabijania. Że to jest, na jego nieszczęście, ta rzecz, w której się odnajduje. |
No na to akurat nic nie zrobimy chacha Jeden dobrze gotuje i zostaje kucharzem, a drugi się dobrze bije i wieje więc zostaje Alim Obcęgi To co napisałaś na biało nie uznalabym za spoiler ale żeby nie było że coś chlapnelam to napiszę tak: skoro Tevfik jest niczym Sancho Pansa dla Aliego, to Ali też może być czyimś Sancho Pansą i nie ma w tym żadnej ujmy - inaczej Don Kichot byłby niekompletny, co nie?
sułtAnka napisał: | Ali to już taki bohater pełen wad. (...)
Jeszcze podsumowując, bardzo podoba mi się rozwój tej postaci - Ali zaczynał jako niezbyt ogarnięty czarny charakter, a po drodze stał się na powrót najlepszym przyjacielem Ezela/Omera, ma fajną żonę i niby szaleniec i morderca, a dobry chłop. Fajna, złożona postać. |
Trafiłaś wg mnie w punkt! Swojski chłop z bagażem wad, mi też się podobało to jak ewoluował przez cały serial. Mam do niego słabość i nic na to nie poradzę
sułtAnka napisał: | Ramiz i Selma bardzo zranili Kenana, postępowali źle, popełnili wiele błędów w związku z łączącym ich uczuciem, ale nie oceniałabym ich aż tak surowo jak Wy, nie widzę w tym celowego fałszu i zabawy uczuciami Kenana. Z Selmy może i była trzpiotka marząca o sławie, czasem za bardzo, a Ramiz przybył opanować Stambuł i był zbyt pewny siebie, ale obojgu Kenan był bliski jako przyjaciel. Łączyło ich to dziwne, gwałtowne uczucie, była chemia, ale nie widzieli w tym przyszłości. Albo raz widzieli raz nie. W każdym razie, chcieli zrezygnować z tego uczucia dla Kenana |
Fakt, fałszu może w tym nie było, ale było sporo impulsu, chemii tak jak piszesz, ja kiedyś napisałam że durna młodość która rządzi się swoimi zasadami albo ich brakiem jest winna temu co im się przydarzyło...Jednak pozostanę przy swojej ocenie młodych wersji bohaterów, jest ona dość surowa, między innymi dlatego że tak bardzo zaważyła na ich dalszym życiu, to nie były niewinne wybryki, tam były mordy, gwałty na ciele i umyśle, okropne tragedie które ciężko pomieścić w głowie...
sułtAnka napisał: | Potwornie smutny jest fakt, że Ramiz widział Kenana jako porządnego człowieka, lepszą partię dla Selmy, a ten tak okropnie ją skrzywdził. |
Ciekawe spostrzeżenie! Nie pomyślałam o tym a to rzeczywiście dodaje tragizmu Ramizowi który zapewne wyrzucal sobie że pozwolił na to by tak sie stało jak piszesz ... Jego wyrzuty sumienia musiały być okropne, i to przez całe życie!
sułtAnka napisał: | Co do tego dlaczego Selma się zgodziła na ślub z Kenanem - trzeba pamiętać, ze to był początek lat 80 w Turcji, podejście do spraw gwałtu było inne, zamiatano pod dywan, dziecko musi mieć ojca. |
Racja! Bycie tam i wtedy panną z dzieckiem na pewno oznaczało hańbę A zwłaszcza że była znaną persona więc prasa zrobiłaby z tego niezły skandal i pożywkę na dłuuugi czas, pewnie jej kariera ległaby w gruzach...Selmą była w potrzasku...Komu miała zgłosić gwałt...? Turcja do dziś ma problem z karaniem i pietnowaniem gwalcicieli a co dopiero tyle lat wstecz.. Ja się Selmie nie dziwię tak jak i Ty...
sułtAnka napisał: | tylko oczywiście EYSAN, ta wisząca nad wszystkim EYSAN. Jak baby nie cierpię. |
Kwintesencja moich uczuć do Eysanki chacha Super Ci się to udało!
sułtAnka napisał: | Eysan uwodząca Ezela w ramach "planu" - przebija swoją "subtelnością" scenę ze striptizem na basenie, osiągnie kolejne dno, gdy już się myślało, ze gorzej być nie może. -.- |
Hehe też dobre!
sułtAnka napisał: | Ja na retrospekcje zawsze nie mogłam się doczekać, zachwyciła mnie formuła drugiej serii, opowiadanie dwóch historii jednocześnie (choć teraźniejszość zdecydowanie dominująca), jak genialnie wszystko odkrywa się po kawałku, jak wydarzenia się dopełniają. |
Mnie na początku zdziwily aż tak dalekie retrospekcje ale potem też już na nie wyczekiwałam! Ten kolor sepii, te bokobrody te ciuszki jak z polskich filmów rodem z PRL-u, te zadymione pomieszczenia z przytlumionym światłem, to naparzanie z rewolwerow i chlastanie nożami - klimat kryminałów jakby prosto z książek! REWELACJA! To od takiej wizualnej strony, a jeśli chodzi o treść to tak jak piszesz - zazębianie się tych dwóch historii to istny majstersztyk! Moja ciekawość była rozbudzona do czerwoności! Jest na YouTube zlepek tych scen z retrospekcji - ułożył się w -UWAGA! - szesciogodzinny film! Link tylko dla tych co widzieli całego Ezela:
https://youtu.be/6I7zA4OA3zw
__________________
Ezel
Ostatnio zmieniony przez Blackie dnia 18:50:40 14-01-18, w całości zmieniany 4 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:57:13 26-06-17 Temat postu: |
|
|
sułtAnka, dzięki za komentarz, fajnie się czytało Twoje przemyślenia.
sułtAnka napisał: |
I tutaj dochodzimy do tego, co w moim odczuciu jest przeoczeniem scenarzystów - nie zauważyli oni analogii do sytuacji z Omerem, że wyszło, że najpierw za Alego poszedł do więzienia ojciec, a potem przyjaciel, że się niczego nie nauczył. Trochę strzelili sobie w stopę wysyłając ojca Alego do więzienia w taki sposób, akurat taką sytuację wybrać jako okoliczności przysięgi. |
Tutaj się nie zgodzę. Moim zdaniem to nie było żadne przeoczenie a spójny z fabułą zamysł scenarzystów ukazujący nam Aliego jako egoistę, człowieka słabego i dążącego do celu po trupach (wtedy!). Nie nauczył się na swoich błędach, poszedł na skróty i chcąc zadowolić ojca pogrążył swojego przyjaciela. Dla mnie jest to straszne i wręcz niewyobrażalne, działa na niekorzyść tej postaci. Pod względem całokształtu lubię Aliego, ale głównie właśnie tego Aliego, którym się stał dzięki Ezelowi i Azad.
sułtAnka napisał: | Ogólnie mam wrażenie, że Ali ma w rzeczywistości bardzo niskie poczucie własnej wartości, wiecznie chce udowodnić "nie jestem nieudacznikiem", wychodzi to też w tekstach o Asad "nie zasługuje na mnie", "kto by mnie chciał", choć na co dzień to kryje pod "jestem Ali Obcęgi, bójcie się mnie". Tej chęci wykazania się nie nazwałabym czystą ambicją. |
Z tym jak najbardziej się zgadzam. To niskie poczucie własnej wartości widać zwłaszcza w relacji Aliego z Azad.
sułtAnka napisał: | Obronię też ojca Alego, może popełnił błędy wychowawcze będąc zbyt łagodnym wobec syna, ale pamiętajmy, że przez znaczną większość czasu nie było go w domu, ciągle w morzu. Nie miał jak przypilnować Alego. |
Pisząc o błędach wychowawczych ojca Aliego to mnie chodziło głównie o to, że dla dobra syna wziął na siebie winę za "incydent" w lokalu. Mowa o strzelaninie w której zginął kilkuletni chłopiec. Chciał dobrze dla Aliego, ale wyrządził mu swoim poświęceniem krzywdę. Pokazał, że nie zawsze ponosi się konsekwencje swoich czynów, że dla dobra sprawy ktoś zawsze może się poświęcić. To doprowadziło do tragedii kolejnej osoby - Omera...
sułtAnka napisał: | Obrona Ramiza i Selmy z retrospekcji: |
Nie traktowałam ich surowo chociaż wytykałam pewne niemoralne zachowania czy decyzje. Jednak to co zrobili "na ślubie" zmroziło mnie i w wpłynęło na mój punkt widzenia ich miłosnego wątku. Stracili w moich oczach. O tym więcej w kolejnym streszczonku.
sułtAnka napisał: | Obrona (?) Sebnem
Cóż... nie jest Eysan. |
Eysanką nie jest, ale jest zdrajcą działającym na szkodę ponoć kochanej osoby. Naraziła Tefika na utratę życia wielokrotnie. Tak robi osoba, która kocha? Sebnem wystawiła Tefika na śmierć np. w 47 odcinku. Dla mnie ta postać sięgnęła dna. Nie kupuję jej argumentacji: "robiłam to dla nas". |
|
Powrót do góry |
|
|
Shelle Arcymistrz
Dołączył: 28 Paź 2007 Posty: 46423 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:19:18 26-06-17 Temat postu: |
|
|
Lineczka napisał: | sułtAnka napisał: | Ogólnie mam wrażenie, że Ali ma w rzeczywistości bardzo niskie poczucie własnej wartości, wiecznie chce udowodnić "nie jestem nieudacznikiem", wychodzi to też w tekstach o Asad "nie zasługuje na mnie", "kto by mnie chciał", choć na co dzień to kryje pod "jestem Ali Obcęgi, bójcie się mnie". Tej chęci wykazania się nie nazwałabym czystą ambicją. |
Z tym jak najbardziej się zgadzam. To niskie poczucie własnej wartości widać zwłaszcza w relacji Aliego z Azad.
|
Zdecydowanie zgadzam się z Wami co do Alego. Ta jego niby wielka ambicja to moim zdaniem nic innego jak chęć udowodnienia sobie i innym, że zasługuje na Azad i zasługuje na to, żeby mieć rodzinę. Ali miał ciężkie życiei trudno mu uwierzyć, że taki facet jak on mógłby mieć takie powiedzmy szczęśliwe życie u boku ukochanej kobiety i swojego dziecka.
Lineczka napisał: | Eysanką nie jest, ale jest zdrajcą działającym na szkodę ponoć kochanej osoby. Naraziła Tefika na utratę życia wielokrotnie. Tak robi osoba, która kocha? Sebnem wystawiła Tefika na śmierć np. w 47 odcinku. Dla mnie ta postać sięgnęła dna. Nie kupuję jej argumentacji: "robiłam to dla nas". |
Takim gadaniem to wszystko można próbować wytłumaczyć, ale jednak są pewne granice, po przekroczeniu których taka argumentacja jest wręcz żałosna. I moim zdaniem Sebnem te granice przekroczyła.
Lineczka, na którym jesteś odcinku?? Dzisiaj mam ezelowy wieczór, ale muszę wiedzieć ile odcinków mam do obejrzenia |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|