Telenowele

Jantar · Wysłany: 23:48:57 29-04-17 Temat postu:

ha takie moje małe wspomnienie, Fatma to chyba młotkiem nawet, nie deską w niego rzuciła, stąd go tak zabolało, tak jakoś kojarzę, nie wiem czy dobrze

Stokrotka. · Wysłany: 10:59:35 30-04-17 Temat postu:

Konstancja · Wysłany: 13:47:13 30-04-17 Temat postu:

Dorzucam swoje trzy gorosze, bo widzę że wypłynął temat mojej ulubionej postaci

Samolubna, egoistyczna, sadystyczna, wredna i bez uczuć. I tak mozna by długo.
W moich oczach nie ma usprawiedliwienia, które tłymaczyłoby jej zachowanie. Przez lata prześladowała Fatmę. Od dziecka, bo ja "wychowała", aż do ostatnich kontaktów (które zobaczysz jak się zakończą, tego nie będę zdradzać).
Przede wszystkim jako kobieta winna jej była wsparcie. Potem jako najbliższa jej osoba, jako szwagierka, siostra i na końcu "matka".
Tymczasem ani razu nie okazała jej wsparcia, a przede wszytskim serca.
Gdyby nie Meryem, Kerim i Kadir ta biedna dziewczyna chyba by oszalała.
Szczerze mówiąc, nawet przez 5 min nie było mi żal Muki, choć potem wyjaśniło się wiele.
Wyrządziła tyle zła innym, ale najorzsze jest to, ze nawet przez chwilę nie żałowała tego, co zrobiła.
Momentami śmieszyło mnie jej zachowanie... to tak z plusów.
Zazwyczaj jest dobry lub zły bohater. Do obu z nich szybko się przyzwczajamy. Dobry jest święty od stóp do głów i cenimy go za szlachetne cechy, a ten drugi jest zły do szpiku kości i jakoś nas to pociąga, więc też go lubimy.
Muki lubic się nie da.

Koniec mojego wywodu

Fatmagulowicze, zyczę miłego weekenu Majowego ;-)

Blackie · Wysłany: 14:14:17 30-04-17 Temat postu:

Konstancja · Wysłany: 15:00:59 30-04-17 Temat postu:

Blackie · Wysłany: 15:14:01 30-04-17 Temat postu:

Konstancja · Wysłany: 15:27:54 30-04-17 Temat postu:

Stokrotka. · Wysłany: 22:30:48 30-04-17 Temat postu:

Bardzo się cieszę, że tu wchodzicie i czytacie.

Jestem wdzięczna, że chce Wam się komentować, bo samej ze sobą głupio by było gadać.

Blackie · Wysłany: 8:31:25 01-05-17 Temat postu:

Stokrotka. · Wysłany: 22:59:27 15-05-17 Temat postu:

ODCINKI 17, 18

Kolejne odcinki za mną. Nie wydarzyło się w nich nic aż tak spektakularnego, jednak na pewno się nie nudziłam.

Muszę przyznać, że troszkę zaniedbałam GF, ale niedługo - mam nadzieję - wszystko wróci do normy (skończy się czas zaliczeń i do rozpoczęcia sesji będzie mała przerwa na serialowe zaległości

) i będę mogła oglądać więcej odcinków.

No ale do rzeczy...

Ostatnia scena odcinka genialna. ,,Nie uwierzy pan, ale właśnie jechaliśmy na policję"

No chyba pan policjant nie uwierzy skoro znalazł w samochodzie narkotyki.

Grupa przyjaciół została zatrzymana po tym jak próbowali powstrzymać jednego z nich przed powiedzeniem prawdy o gwałcie... Powiem tak: cieszę się, że przynajmniej Kerim dostał potwierdzenie, że jego wina polega na braku reakcji i chyba jednak dopuszczeniu do tej tragedii. Do tego, że Fatmagul została tak okrutnie skrzywdzona. Ale poza tym nic się nie wydarzyło. Nadal nikt nie ponosi konsekwencji swoich czynów a wyrzutów sumienia też tam jest jak na lekarstwo. Nie łudzę się, że w tej kwestii dojdzie do jakiegoś przełomu. Niestety byłoby za wcześnie. W końcu ponad 100 odcinków przede mną.

Spotkanie z Meltem nawet mnie nie rozczarowało. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się po nim wiele. Meltem po prostu nie mogła poznać prawdy. Nie w tym momencie. Fatmagul nic jej nie powiedziała. Oficjalną wersję wydarzeń przedstawił jej Kerim. Nie miała najmniejszych wątpliwości co do jego wersji wydarzeń, ale liczę że do czasu. Przecież to nie jest głupia, plastikowa lalka tylko inteligentna, młoda kobieta z dobrego domu. Szczerze mówiąc ja nie bardzo rozumiem co w tym bogatym towarzystwie robi Kerim. On przecież majątków nie posiada...
EbeNine próbowała przekonać Fatmę do powiedzenia prawdy argumentując, że Meltem nie powinna wyjść za łajdaka. No bez przesady. Dlaczego Fatmagul ma przejmować się jakąś obcą kobietą skoro nią nie przejęli się nawet najbliżsi? Nie podobało mi się to.

Mukkades nadal znęca się nad Fatmagul. Jedyną osobą, która to widzi wydaje się być EbeNine. Szczytem absurdu była prośba brata aby Fatma słuchała jego żony bo ta od niego odejdzie. Hmm, nikt by nie tęsknił. Krzyżyk na drogę.

Jest późno dlatego przejdę do kolejnego wątku.

Mustafa pracuje, a nawet dostał mieszkanie (konkretniej pokój w jakimś pracowniczym hotelu). Dzięki temu nie musi dzielić przestrzeni ze swoją przyjaciółką. Jednak mam nadzieję, że to nie koniec historii prostytutki, bo jestem strasznie ciekawa tego wątku. Jeśli chodzi o Mustafę to w głowie mu zemsta. Nie bardzo rozumiem jego motywacje. Wiem, że on wierzy w tą oficjalną wersję wydarzeń, ale skoro tak to powinien mieć w nosie i Fatmagul i jej męża...

Pojawili się Sąsiedzi Fatmagul. Na pierwszy rzut oka wydają się sympatycznymi i pomocnymi ludźmi. Zobaczymy jak to się dalej potoczy, ale fajnie się zapowiada.

Swoją drogą miałam ubaw z gry wielkiej pani domu.

Sąsiedzi chyba niestety ją kupili.

Tyle na dzisiaj.

Nie wiem kiedy uda mi się obejrzeć kolejne dwa odcinki. Jak się ze wszystkim wyrobię to może w poniedziałek.