Telenowele

ewunia13410029 · Wysłany: 16:59:12 28-11-15 Temat postu:

Tyle ode mnie przed finałem KM

Jestę Ayazowym poetę

Była sobie dziewczynka mała,
Co się w Kebabie – Mete kochała,
Żyła sobie w tym swym przeświadczeniu,
W mgle sennej, w sennym marzeniu.
Zespół Metyzmu trwał i trwał,
Aż do momentu, kiedy Kebab za rudą się brał…
Na przyjęciu siostry swej, nieco kebabowej mniej.
Dziewczynie zrzedła mina,
Wybiła końca Metyzmu godzina,
Uciekła niczym Kopciuszek,
Zahaczając po drodze o Cynika ciuszek.
Na Cynika wszystkie leciały,
Na kolację ze śniadaniem się z nim umawiały,
Kolację zjadał i tam spał,
Ale przed śniadaniem wymykał się sam.
Potem ślad po nim ginął,
A on się bujał z kolejną dziewczyną.
Pewnego razu wpadł na tą jedyną,
Na postoju taxi kłócił się z dziewczyną,
Potem autobusem jechać musieli razem,
Autobus zahamował – bam!
Wpadła na niego i się zagotował,
Że się mu idealny fryz zrujnował,
Do tego telefonami się zamienili,
A potem się nieźle głowili.
Cynik ubaw po pachy miał,
Z koszulki w pepitkę Oyku Acar,
Potem przez kebabową siostrę parę udawać zaczęli,
Niby zerwali, ale i tak przestać nie umieli,
Cynik przepadł,
Zakochał się cham,
Do czego przyznać się długo bał,
W depresję popadł z tego powodu,
Z dziewczyną chciał być jeszcze za młodu,
A Oyku dziecinna z początku nie załapała,
Że Zespół Metyzmu uchodzi z jej ciała,
Że go Ayazholizm wygania,
Wciąż spała niczym łania.
Cynik powiedział sobie „Dość mam”,
Kontakty zerwał z dziewczyną sam,
Wtedy ona w histerię popadła,
Nie spała, ani nie jadła.
Kebabowa siostra wzięła sprawę w swe ręce,
Ściągając ich na koncert w przytulnej kawiarence.
Cynik nie wytrzymał,
Oddalił się pierwszy,
Krzyknął jeszcze na odchodne,
„Albo czarne, albo białe…
Spać przez ciebie dziewczyno nie mogę wcale”.
Posmutniała twarz dziewczyny
Na skutek tej nowiny.
Cynik odszedł,
Dziewczyna została.
Przemyśleć pewne sprawy jeszcze musiała.
Potem długo jeszcze się bujali,
Aż do porozumienia w końcu dotarli.
Były bale, kolacje, tańce,
Nocne wycieczki i w boki kuksańce,
Aż się pojawił fotograf ciulowy,
Co odbić chciał Cynikowi jego sens życia młody,
Cynik go przejrzał,
Już od pierwszego spotkania.
Miał ogromną ochotę,
Obic gębę tego drania.
Fotograf… Oh!
Był taki walnięty, że szok!
Chodził za dziewczyną,
Obserwował z ukrycia,
Wołał po cichu:
„Oyku, chce z tobą spędzić resztę życia”.
Czara goryczy się u Cynika przelała,
Gdy dziewczyna go oszukała.
Prawdę przed nim zataiła,
Kołomyja się zrobiła.
Zagotował się Cynik wiele,
Że Oyku usmażyła jego serce w panierce.
Długo dziewczyna za nim chodziła,
Prosiła, błagała i się krzywiła.
Pewnie do tej pory by tak się działo,
Gdyby nie ojczulek w ich świat się wturlał śmiało.
Znowu swawole, balangi i tańce,
Dopóki ojczulkowi na mózg nie padło,
Że chciałby na ślubie córki zadensić bailando.
Córka stęskniona, rozanielona,
Pobiegła wprost w Cynika ramiona.
Ruszyły przygotowania, wszystko ładnie, pięknie…
Ależ teściowa tu zaraz pęknie!
Samobójstwa jej się zachciało,
Bo psychicznie bez synusia żyć to wredne babsko nie umiało.
Ślub się odbył,
A jakby inaczej!
Tylko zamiast słodkości
miał paskudny…
Kebabowy smaczek!
A wszystko dlatego,
Że zamiast w rolę młodego,
Wcielił się Kebab,
„O zgrozo! Dlaczego?!”
Kwitowali załamani fani Cynika przystojnego.
Wkrótce potem rozwód wzięli.
Cynik z dziewczyną znowu szczęśliwy był,
Ale nie na długo,
Ponieważ niestety,
Kebab nie dał się przerobić na mielone kotlety.
Odwaliło mu i to zdrowo,
Tak, jakby ktoś ekspresem przerobił czarninę na pomidorową!
Cynik się rozstać z ukochaną musiał,
Miał ochotę załatwić tego mięsnego tuptusia.
Był już bliski załamania,
Na torach chciał ubić drania,
W końcu ruda wiewióra nie wytrzymała,
Karuzelę zatrzymała,
Żeby Kebabowi zwiędła surówka cała,
Wkrótce potem wszystko wróciło do normy,
A że Kebab był umysłowo oporny,
To dostał w prezencie z łopaty,
Żeby mu szare komórki
Przestały pracować jak szmaty.
Łopata-style cuda zdziałała,
Gorycz się z Kebaba wylała cała,
Okazało się wielce,
Że ma on cudowne serce,
I teraz zamiast Cynika dziewczyny
Będzie pukał do jego byłej przyszytej dziewczyny,
No i fajnie, cudownie się działo,
Aż nastał moment wesela,
Wszystko się rozjechało,
A potem Acar do Włoch wywiało,
Cynik miał dosyć,
Znów go skrzywdziła,
Będzie sama w swym grobie za karę gniła!
Już się rozwodem interesował,
Ale go Kebab do Włoch odtransportował.
Spotkał tam żonkę,
Ale miał mrzonkę,
Jak stado baranów na świeżą kiszonkę,
Spierali się długo,
Kłócili wielce,
Dwa urażone barany w rozterce,
Już mu baranina uciec chciała,
Ale ją dogonił,
I mu się oddała,
Potem na zmianę im się nudziło,
Raz się kłócili,
Raz dobrze było,
Potem przystojniaka matce…
Znowu odbiło!
Cynik ponownie się wkurzył, że ah!
Wykrzyczał matce:
„Ogarnij się tam!
Niszczysz mi życie,
Zostanę przez cię sam!”
Teściowa swój postępek przemyślała,
Na kolanach wszystkich o przebaczenie błagała,
A wkrótce potem wnuczęta bawiła,
Bo się cynikowa rodzinka dziedziców się dorobiła.
Morał z tej historii niektórym jest znany,
Ciastko jest lepsze niż Kebab nadmuchany!

KlaudiaG · Wysłany: 17:07:36 28-11-15 Temat postu:

ewunia13410029 To jest Świetne!

Idealne podsumowanie i streszczenie KM

Czytając to wszystkie te sytuacje widziałam w wyobraźni

marta87 · Wysłany: 17:09:53 28-11-15 Temat postu:

ewunia13410029 gratuluje pomysłu i wykonania

Świetnie się czyta, a wszystkie sceny stanęły mi przed oczami, że aż się łezka zakręciła

Najlepszy fragment:
"Już mu baranina uciec chciała,
Ale ją dogonił,
I mu się oddała."

Leticia200 · Wysłany: 17:12:47 28-11-15 Temat postu:

ewunia13410029 Twój poemat o KM to mistrzostwo świata

Powaliłaś mnie na kolana

Espi1122 · Wysłany: 17:22:59 28-11-15 Temat postu:

ewunia13410029 należą Ci się ogromne brawa za Twoją twórczość

Czytając, przypominały mi się wszystkie sceny...

Juli Blueberry · Wysłany: 17:24:24 28-11-15 Temat postu:

Dziękuję za tłumaczenia

ewunia13410029, genialny! I miałam tak samo jak dziewczyny, podczas czytania scenki stawały mi przed oczami

Kamelita · Wysłany: 17:33:04 28-11-15 Temat postu:

ewunia13410029 Twoje dzieło sztuki o KM to cudo

Leticia200 · Wysłany: 17:37:08 28-11-15 Temat postu:

EizPerAng · Wysłany: 17:47:39 28-11-15 Temat postu:

Odcinek 58

Oyku vs Naz

https://www.youtube.com/watch?v=XQ-7jXlLs_I

Ewunia13410029
Cudne dzieło

Moment tuptusia i morał mnie rozwalił

MonicaVeronica65 · Wysłany: 18:05:03 28-11-15 Temat postu:

Ewunia13410029 Już Ci pisałam, ale powtórzę:
Bana bak - literacki Nobel jest Sen

alisja · Wysłany: 18:56:09 28-11-15 Temat postu: