Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kiraz Mevsimi - Sezon na miłość - 2014/15 - FOX / TV Puls
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 1041, 1042, 1043 ... 1187, 1188, 1189  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Seriale tureckie wyemitowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marta87
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 19 Mar 2012
Posty: 14390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:21:47 02-04-16    Temat postu:

Alice13 czasem
Atessa to wcale nie był żart


Ostatnio zmieniony przez marta87 dnia 16:37:58 02-04-16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atessa
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Paź 2015
Posty: 3980
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:00:18 02-04-16    Temat postu:

marta87 napisał:
Alice13 czasem
Atessa to wcale nie był żart


Długo czekałaś z potwierdzeniem albo zaprzeczeniem


Ostatnio zmieniony przez Atessa dnia 19:01:07 02-04-16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alice13
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy czarów :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:01:47 02-04-16    Temat postu:

Z przykrością informuję, że będzie godzinne opóźnienie w "emisji" 63 odcinka, ale nie dam rady go teraz wrzucić
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamelita
Idol
Idol


Dołączył: 10 Paź 2015
Posty: 1480
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:07:23 02-04-16    Temat postu:

Alice13 napisał:
Z przykrością informuję, że będzie godzinne opóźnienie w "emisji" 63 odcinka, ale nie dam rady go teraz wrzucić


Nic nie szkodzi ,zaczekamy jeśli trzeba
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atessa
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Paź 2015
Posty: 3980
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:09:30 02-04-16    Temat postu:

Kamelita napisał:
Alice13 napisał:
Z przykrością informuję, że będzie godzinne opóźnienie w "emisji" 63 odcinka, ale nie dam rady go teraz wrzucić


Nic nie szkodzi ,zaczekamy jeśli trzeba


Tak jest poczekamy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta87
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 19 Mar 2012
Posty: 14390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:14:27 02-04-16    Temat postu:

Atessa napisał:
Kamelita napisał:
Alice13 napisał:
Z przykrością informuję, że będzie godzinne opóźnienie w "emisji" 63 odcinka, ale nie dam rady go teraz wrzucić


Nic nie szkodzi ,zaczekamy jeśli trzeba


Tak jest poczekamy


Jako wierna fanka Twojej twórczości, będę cierpliwie czekać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alice13
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy czarów :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:19:43 02-04-16    Temat postu:

Udało mi się wcześniej wyrobić.

Odcinek 63
https://www.youtube.com/watch?v=d3Q4LOrBVw8

Oyku siedzi na ławce w swojej samotni. Stopy ma oparte na brzegu siedziska ławki, a czoło oparte o kolana, tak że nie widać jej twarzy, ale słychać jak płacze. Wracają wspomnienia z wieczornej wizyty w domu Ayaza.
A odsuwa kotarę: Poznajesz?
O zszokowana na widok plakatu : Skąd masz ten plakat? – po chwili dociera do niej dlaczego Ada wydawała się jej taka znajoma. Kręcąc głową – To nie możliwe.
A: Ja też nie mogłem w to uwierzyć. Nasza nieśmiała i niewinna Oyku przeobraziła się w wampa. Jak rozumiem nikt ze znajomych ani rodziny nie wie o drugiej twarzy Oyku. – Oyku blednie na te słowa. – Tak podejrzewałem, bo na pewno chłopaki by się tak nie ślinili na widok tego plakatu jakby wiedzieli, że to ty na nim jesteś. Co powiedziałby twoja matka, gdyby poznała prawdę?
O lekko przestraszona: Nie zrobisz tego? Nie powiesz im?
A: To zależy tylko od ciebie?
O: To znaczy?
A: Nic nie powiem pod jednym warunkiem.
O: Jakim?
A: Pójdziemy teraz na górę. Ty założysz na siebie taki sam czarny komplet, jaki masz na tym plakacie. – Oyku otwiera zszokowana oczy i buzię, a Ayaz wskazującym palcem prawej dłoni obrysowuje kontury jej twarzy cały czas mówiąc – Położysz się na moim łóżku i ….. pozwolisz mi go zdjąć z siebie. W ciszy panującej w sali policzek jaki wymierzyła Oyku Ayazowi zabrzmiał niczym wystrzał lub trzaśniecie z bicza. (coś w stylu https://www.youtube.com/watch?v=6ywz6O-t0F4 od 21.20 do 21.22 przy czym policzek był mocniejszy i lepiej go było słychać, a Oyku nie miała takiej zadowolonej miny) Ayaz ma zaskoczona minę i dotyka zaczerwionego policzka.
W tej scenie pokazany jest Ayaz jak siedzi w salonie i popija alkohol i podobnie jak Oyku wraca wspomnieniami do wydarzeń z sali kinowej.
O ze łzami w oczach: Nie mogę uwierzyć, że mogłeś mi coś takiego zaproponować. Coś cię jednak łączy z Denizem oprócz więzów krwi.
A: Nie bądź śmieszna nic mnie innego nie łączy.
O: Obaj lubicie szantażem skłaniać oporne wam kobiety, aby wam się oddały.
Ayaz w swoim salonie dopiero teraz uświadamia sobie, że postąpił z Oyku tak samo jak Deniz z Adą.
A: Może przesadziłem trochę, ale zasłużyła sobie na to. Jak mogła mnie tak długo oszukiwać?
Wspomnienia.
A: Ty się śmiesz porównywać z Adą? Ona nigdy nie ukrywała przede mną swojej przeszłości. Od jak dawna to planowałaś?
O: Co?
A: Zdobycie mnie. Doskonale znałaś moją żonę i co postanowiłaś się zabawić moim kosztem?
O: O czym ty mówisz? Nie miałam pojęcia, że ta kobiet która robiła mi sesje zdjęciową to twoja żona.
A: Sądzisz, że w to uwierzę?
O: Spędziłam z nią tylko kilka godzin, poza tym ona się inaczej nazywała niż ty.
A: Nazwisko mogła mieć inne, ale wyglądu nie zmieniła.
O: To było kilka lat temu i wolałam jej nie pamiętać. A poza tym mówiłam ci wiele razy, że skądś ją kojarzę.
A: Świetna wymówka.
O: To żadna wymówka.
A: Musiałaś mieć niezły ubaw, że tak łatwo sobie ze mną poradziłaś.
O: Ja niczego nie planowałam.
A: A ja głupi uwierzyłem w twoją niewinność i nieśmiałość. Musiałaś się nieźle bawić moim kosztem. I nie tylko moim, skoro własną rodzinę i przyjaciół też oszukujesz.
O: Nikogo nie oszukuję.
A: Dlaczego się zgodziłaś na tą sesję? Bo dzięki niej mogłaś się dowartościować, czy może mogłaś się uwolnić choć na chwilę od tej grzecznej dziewczynki i sprawdzić jak to jest być taką niegrzeczną dziewczynką?
Ponownie pokazana jest Oyku w swojej samotni.
O płacząc: Jak mogłam się tak pomylić w jego ocenie? Jak on mógł pomyśleć, że się z nim bawię. Dlaczego on mówił te wszystkie straszne słowa na mój temat. – słychać tylko jej szloch.
Wspomnienia.
A: Ile z tego jak się zachowywałaś przy mnie było udawane?
O: O co ci chodzi?
A: O to kiedy byłaś sobą, a kiedy udawałaś niewiniątko.
O: Niczego nie udawałam!
A: Nie kłam.
O: Nie kłamię.
A: Kłamiesz mi w żywe oczy, a wszyscy dookoła sądzą, że tego nie potrafisz, ale ty wszystkich okłamujesz nawet siebie.
O: To nie prawda.
A: Teraz wszystko rozumiem. Jak się mogłem wcześniej nie zorientować. Ale nigdy do tej pory nie spotykałem się z tak zakłamanymi dziewczynami jak ty. One otwarcie mówiły czego ode mnie chcą.
O: Ayaz o czym ty mówisz?
A: Jak mogłem uwierzyć, że nigdy wcześniej się nie całowałaś, zwłaszcza po tym co się stało na diabelskim młynie, czy w mojej sypialni.
O: Ale ja naprawdę wcześniej się nie….
A przerywa jej: Nie kłam. Teraz wszystko jasne. Po prostu czasem zapominałaś się, że jesteś niewinną dziewczyną i dawałaś się ponieś swojej drugiej naturze. A ja naiwny miałem wyrzuty sumienia, że narzucam ci za szybkie tempo. Ale ty bardzo lubisz takie tempo prawda?
Oyku chce spoliczkować Ayaza, ale ten łapie jej dłoń.
A: Lubisz ostrą zabawę, więc się zabawimy. – łapie Oyku za ramiona i popycha ją na ścianę.
O przerażona: Ayaz nie!!!!....
Ayaz zaczyna brutalnie całować Oyku, która stara się wykręcić od tych pocałunków. Bije dłońmi Ayaz po ramionach, ale jedyny skutek tego jest taki, że więzi jej ręce między ich ciałami. Zaczyna coraz śmielej jej dotykać. Oyku próbuje się mu wyrwać, ale Ayaz jest dla niej za silny. Jest obojętny na wszelkie próby uwolnienia się od niego Oyku i co raz mocniej ją przypiera do ściany. Po jej twarzy płyną łzy strachu i bezsilności. Oyku zaczyna sobie przypominać co mówiła instruktorka na kursie samoobrony i zaczyna stosować jej zalecenia. Przestaje się wyrywać i być jak najbardziej obojętna na wszystko co z nią robi Ayaz. Zauważa on zmianę w zachowaniu Oyku i bierze ją za poddanie się, a nawet przyzwolenie. Nie przyciska jej już tak mocno do ściany i daje jej więcej luzu. Oyku wykorzystuje to i jak może najmocniej uderza kolanem w jego krocze. (wiem obiecałam się troszczyć o węża, ale naprawdę zasłużył na wszystko co go spotkało, niech się cieszy, że nie dostanie repety). Ayaz się zwija w pół wciąż ją mocno trzymając, a Oyku z pięści uderza go w skroń. Wyrywa mu się i zaczyna uciekać.
Pokazany jest Ayaz jak chodzi niespokojnie po salonie i ściska w dłoni szklankę z alkoholem (żeby nie było, że chce mu zniszczyć te piękne dłonie to ta szklanka nie jest taka cienka, tylko grubsza jak na zdjęciu poniżej)

A: Nigdy nie posunąłem się tak daleko. Nigdy nie zmusiłem, żadnej kobiety silą do uległości. Okłamała mnie, ale nie powinienem się posuwać tak daleko.
Wspomnienia.
Oyku zaczyna biegnąć po schodach, kiedy słyszy jak Ayaz ją woła, potyka się na jednym ze stopni i upada, ale szybko wstaje i biegnie dalej. Wybiega z domu, a następnie z posesji Ayaza. Biegnie dalej nie zatrzymując się, ani się za siebie nie oglądając. Po twarzy ciągle jej płyną łzy. Biegnie tak długo, aż zaczyna jej brakować tchu i łapie ją kolka. W tym momencie zauważa światła samochodu jadącego za nią. Rozgląda się szybo dookoła siebie, gdzie mogłaby się schować, bo jest pewna, że to Ayaz ruszył w pogoń za nią. Zanim Oyku znajduje jakąś kryjówkę nadjeżdża samochód. Okazuje się, że to taksówka. Oyku szybko ją zatrzymuje i dopiero teraz zorientowała się, że wciąż ma przy sobie swoją torebkę. Oyku szybko wsiada do taksówki. Kierowca zauważa, że jego pasażerka jest czymś bardzo wystraszona i już zamierza zapytać się o przyczynę takiego stanu, gdy Oyku zwraca się do niego.
O jąkając się: Proszę mnie zawieź – podaje adres.
Oyku siedząc na tylnym siedzeniu taksówki patrzy w okno i szlocha przez całą drogę.
Ponownie pokazana jest Oyku w samotni jak siedzi na ławce i obejmuje rękami kolana. Po twarzy płyną jej łzy.
O: Dlaczego on tak ze mną postąpił? ….. Dlaczego tak bardzo mnie skrzywdził?....... Jak mogłam się zakochać w takim człowieku? ……. Przecież go nie zachęcałam do takiego zachowania……. To prawda kilka razy pozwoliłam posunąć mu się za daleko, ale to jeszcze nie powód do tego, aby mnie……… - znowu szlocha. – Muszę się uspokoić. Żeby nikt się nie zorientował, co się wydarzyło u Ayaza. – przygląda się swojemu ubraniu – Na szczęście ubranie mam całe. Musze tylko zrobić coś z twarzą. – otwiera torebkę i przegląda jej zawartość. Znajduje puder, szminkę, lusterko i chusteczki. Przegląda się w lusterku. – Nie ma szans, żeby się nie zorientowali, że płakałam. Będę musiała po cichu wślizgnąć się do domu. Mam nadzieję, że Burcu, Biulent i mama jeszcze nie wrócili z kolacji u babci Emre. – Oyku poprawia makijaż jak może najlepiej, wstaje z ławki i odchodzi z samotni.
Oyku podjeżdża taksówką do domu. Wysiada i przygląda się domu. Widzi, że wszystkie światła są pogaszone, więc możliwe, że jeszcze nie wrócili z kolacji. Po cichu wchodzi do domu i nie zapalając światła idzie do swojego pokoju, który od razu zamyka na klucz. Idzie do łazienki. Rozbiera się, wchodzi pod prysznic i puszcza tak gorącą wodę, ile jest w stanie wytrzymać i od nowa zaczyna płakać. Następnie pokazane jest jak Oyku w piżamie i szlafroku kładzie się spać, wcześniej przekręcając klucz w dziwach od pokoju.
W tym samym czasie Ayaz średnio pijany kładzie się spać. Rano budzi się z lekkim kacem (ponieważ mimo wszystko mam słabość do Ayaza, więc jego organizm łagodnie reaguje na zbyt duże dawki alkoholu we krwi). Idzie do łazienki i przegląda się w lustrze. Po policzku nie ma już śladu, ale ma zaczerwienie na skroni po ciosie Oyku. Dotyka go i się lekko krzywi.
A z krzywą miną: A jednak to prawda. – przypomina sobie jak doszło do tego, że oberwał od Oyku.
A: Jak mogłem uwierzyć, że nigdy wcześniej się nie całowałaś, zwłaszcza po tym co się stało na diabelskim młynie, czy w mojej sypialni.
O: Ale ja naprawdę wcześniej się nie….
A przerywa jej: Nie kłam. Teraz wszystko jasne. Po prostu czasem zapominałaś się, że jesteś niewinną dziewczyną i dawałaś się ponieś swojej drugiej naturze. A ja naiwny miałem wyrzuty sumienia, że narzucam ci za szybkie tempo. Ale ty bardzo lubisz takie tempo prawda?
Oyku chce spoliczkować Ayaza, ale ten łapie jej dłoń.
A: Lubisz ostrą zabawę, więc się zabawimy. – łapie Oyku za ramiona i popycha ją na ścianę.
O przerażona: Ayaz nie!!!!....
Ayaz zaczyna brutalnie całować Oyku, która stara się wykręcić od tych pocałunków. Bije dłońmi Ayaz po ramionach, ale jedyny skutek tego jest taki, że więzi jej ręce między ich ciałami. Zaczyna coraz śmielej jej dotykać. Oyku próbuje się mu wyrwać, ale Ayaz jest dla niej za silny. Jest on obojętny na wszelkie próby uwolnienia się od niego Oyku i co raz mocniej ją przypiera do ściany. Po jej twarzy płyną łzy strachu i bezsilności. Oyku zaczyna sobie przypominać co mówiła instruktorka na kursie samoobrony i zaczyna stosować jej zalecenia. Przestaje się wyrywać i być jak najbardziej obojętna na wszystko co z nią robi Ayaz. Zauważa on zmianę w zachowaniu Oyku i bierze ją za poddanie się, a nawet przyzwolenie. Nie przyciska jej już tak mocno do ściany i daje jej więcej luzu. Oyku wykorzystuje to i jak może najmocniej uderza kolanem w jego krocze. (wiem obiecałam się troszczyć o węża, ale naprawdę zasłużył na wszystko co go spotkało, niech się cieszy, że nie dostanie repety). Ayaz się zwija w pół wciąż ją mocno trzymając, a Oyku z pięści uderza go w skroń. Wyrywa mu się i zaczyna uciekać.
A: Taka niby delikatna, a ma krzepę w ręce. Naprawdę posunąłem się za daleko. Aż trudno mi uwierzyć, że mogłem się posunąć do przemocy względem kobiety, nawet takiej jak Oyku. – Ayaz spuszcza głowę, a później ponownie ją podnosi i patrzy dłuższy czas w lustro – Skoro naważyłem piwa, to najwyższy czas go wypić. Choć najpierw wezmę prysznic i zjem śniadanie.
W tym samym czasie w pokoju Oyku. Oyku rzuca się bardzo na swoim łóżku. Rusza rękami jakby próbowała kogoś od siebie odepchnąć.
O krzycząc: Nie! …. Puść mnie! ….. Proszę nie! …… Umut! …… Nie!
Do pokoju wbiega Meral. Łapie Oyku za ramiona.
M potrząsając Meral: Oyku obudź się! …. Oyku! ……. To tylko sen! ….. Oyku!
Oyku ciągle przeżywa swój koszmar uderza Meral w twarz. Ta się jednak nie poddaje i jeszcze mocniej potrząsa Oyku.
M krzycząc: Oyku! Obudź się!
Oyku wreszcie się budzi. Patrzy na Meral z przerażeniem w oczach i zaczyna się rozglądać.
M przytulając do siebie Oyku: Już wszystko dobrze córciu. To tylko koszmar. Jesteś bezpieczna.
Do pokoju wbiega Burcu i Biulent.
B: Co się dzieje.
Bi: Co to za krzyki?
M nadal tuląc Oyku: Oyku miła koszmar.
B: Jaki koszmar?
M: Umut.
B ze zdziwieniem: Ale przecież tyle lat już upłynęło. Od kilku lat już nie ma tych koszmarów.
M: Wiem.
O delikatnie oswabadzając się z ramion matki: Wszystko w porządku mamo. Możecie mnie zostawić samą? – widząc niepewność na twarzach obecnych w pokoju – Naprawdę już wszystko w porządku.
Wychodzą z pokoju i zostawiają Oyku samą. Po chwili Oyku wstając z łóżka odczuwa ból w kolanie, na które upadla na schodach uciekając od Ayaza. Podciąga spodnie od piżamy i widzi otarcia oraz dużego siniaka. Wracają wspomnienia.
Oyku zaczyna biegnąć po schodach, kiedy słyszy jak Ayaz ją woła, potyka się na jednym ze stopni i upada, ale szybko wstaje i biegnie dalej. Wybiega z domu, a następnie z posesji Ayaza. Biegnie dalej nie zatrzymując się, ani się za siebie nie oglądając. Po twarzy ciągle jej płyną łzy. Biegnie tak długo, aż zaczyna jej brakować tchu i łapie ją kolka.
Oyku przymyka oczy, a spod powiek spływają jej łzy. Po chwili dzwoni telefon. Oyku patrzy na wyświetlacz i widzi na nim imię Ayaza. Szybko odrzuca rozmowę i idzie do łazienki. Pokazany jest Ayaz, który po odrzuceniu rozmowy Oyku, próbuje kolejny raz się do niej dodzwonić, ale bez żadnego rezultatu. Kiedy Oyku schodzi na dół, Ayaz ponownie dzwoni. Oyku kolejny raz odrzuca rozmowę i wyłącza telefon. Schodzi na śniadanie.
Ponownie pokazany jest Ayaz.
A: Tak łatwo się mnie nie pozbędziesz. Zresztą muszę załatwić tę sprawę, aby mieć cię już z głowy.
Ponownie próbuje się dodzwonić do Oyku, ale orientuje się, że Oyku wyłączyła telefon, wiec pisze do niej sms-a.
Kuchnia w domu Uyarów. Przy stole siedzi: Meral, Oyku, Burcu i Seyma.
B: Kiedy wczoraj wróciliśmy, to już spałaś. Tak wcześnie wróciłaś od Ayaza?
O udając: Bardzo bolała mnie głowa i Ayaz wcześniej mnie odwiózł. Zażyłam tabletkę przeciwbólową i od razu położyłam się spać.
M: Zauważyłam córciu, że utykasz.
O: A tak potknęłam się na schodach jak wchodziłam do pokoju.
M: Co sprawiło, że powróciły koszmary?
O: Wczoraj w centrum handlowym spotkałam matkę Umuta. Może dlatego.
M: Rozmawiałyście?
O: Nie. Ona nawet mnie chyba nie zauważyła.
S: To dobrze.
Burcu dostaje sms-a i go odczytuje.
B: Oyku masz wyłączony telefon? Bo Olcay nie może się do ciebie dodzwonić.
O: A tak wczoraj go wyłączyłam i zapomniałam dzisiaj włączyć od nowa.
Bierze telefon i go włącza od razu dostaje powiadomienia o nieodebranych połączeniach i dwa sms-y. Jedno od Olcay, aby przyjechała do biura, a drugie od Ayaza następującej treści: „Porozmawiasz ze mną przez telefon, czy mam przyjechać do ciebie?”. Oyku przymyka oczy, aby nikt nie zauważył w nich cierpienia.
S: Stało się coś, bo tak zamilkłaś?
O: Nie. Mam pojechać do Onem.
S: Może szykuje kolejny projekt dla ciebie?
O robiąc dobrą minę do złej gry: Zobaczymy. – wstaje – To ja się będę już zbierać, bo muszę się jeszcze przebrać. Nie chcę, aby Onem na mnie czekała.
M: Oyku, ale ty prawie nic nie zjadłaś.
O: Nie mam teraz apetytu, później kupię sobie coś na mieście.
B: Zapewne klopsiki w chlebie.
S z miną zawiedzionej dziewczynki: To nie sprawiedliwe objada się nimi, a jest taka chuda. Jakbym ja tyle jadła, tobym się w drzwi nie zmieściła.
M: Pewnie jej to zostało po treningach na basenie.
O: Raczej mam to po tobie mamo. Cześć.
W: Cześć.
Oyku wchodzi do swojego pokoju i po chwili dzwoni jej telefon. Oyku spogląda na wyświetlacz i widzi imię Ayaza. Zamyka oczy i bierze głęboki oddech, po czym odbiera telefon. Ekran dzieli się na dwie części. Standardowo na jednej jest Oyku, a na drugiej Ayaz.
O: Słucham?
A: Raczyłaś w końcu odebrać telefon.
O: Czego chcesz?
A: Porozmawiać.
O: Wydaje mi się, że nie mamy już o czym.
A trochę skrępowany drapiąc się po karku: Chciałbym cię przeprosić za to, że pocałowałem cię na siłę.
O ze ściśniętym gardłem: Tak się teraz na to mówi. Pocałunek na siłę.
A jeszcze bardziej skrępowany: No dobrze zachowałem się karygodnie. Nie powinienem tego robić nawet tobie. Nigdy wcześniej się tak nie zachowałem względem żadnej kobiety.
O próbując ukryć drżenie głosu: Dziękuję za takie wyróżnienie i zaszczyt, ale wolałabym go nie dostąpić. Ale przynajmniej zarobiłeś coś pierwszy raz w życiu ze mną, a to chyba wielki wyczyn przy twoim doświadczeniu.
A czerwieni się (rzadki to widok, więc proszę się nim napawać): Przyznaję, nie jest to powód do dumy i nie tłumaczy mnie, ani moje wzburzenie twoimi kłamstwami, ani tym bardziej chęć ukarania ciebie za te wszystkie kłamstwa .
O próbując się nie rozpłakać: No proszę i nawet przepraszając, potrafisz mnie obrazić.
A: Nie obrażam cię tylko mówię prawdę.
O: Swoją prawdę.
A: Innej nie ma, bo twoja jest nic nie warta.
O przygryzając wargi: Ta rozmowa nie ma sensu.
A: Nie potrzebnie zeszliśmy z tematu.
O: To ty zszedłeś.
A: Wracając do meritum. Jest mi naprawdę bardzo przykro i wstyd, że tak z tobą postąpiłem. Mam nadzieję, że mi wierzysz.
O: Nie wiem czy mogę ci wierzyć. Ayaz, którego poznałam, nigdy by się tak nie zachował.
A: Oyku, którą poznałem, nigdy by nie pozowała w samej bieliźnie w tak uwodzicielskiej pozie.
O: Jak widać żadne z nas nie poznało dobrze drugiego.
A: Sama mówiłaś że nawet samych siebie nie możemy poznać do końca. Zapewne o to ci wówczas chodziło.
O: Może skończmy już tę rozmowę.
A: Moje przeprosiny są naprawdę szczere.
O: Może po prostu zapomnijmy o wszystkim i o sobie nawzajem.
A: Tak będzie najlepiej. Żegnaj.
O: Żegnaj.
Rozłączają się jednocześnie. Ayaz ma minę człowieka, który nie jest do końca przekonany o słuszności podjętej decyzji. Widzimy już tylko Oyku.
O: Aby zapomnieć, należy zamknąć ten rozdział życia.
Widzimy z perspektywy Oyku jak wchodzi w kontakty, wybiera Ayaza i wciska usuń kontakt. Po jego usunięciu na wyświetlacz spada jedna łza.

Biuro Deniza i Yasemin. Kiedy do biura przychodzi Yasemin, na jej biurku leży bukiet kwiatów.
D na widok wchodzącej Yasemin: Jakiś czas temu przyniósł je posłaniec. Jak możesz się spotykać z facetem bez gustu?
Y: Nie wiem o czym mówisz.
D: Nie może mieć dobrego gustu skoro przysłał taki beznadziejny bukiet.
Yasemin też niezbyt się on podoba, ale na złość Denizowi: Jest bardzo ładny. - wącha bukiet.
Chwile później Yasemin zaczyna się drapać po nosie z czasem coraz bardziej. W końcu przegląda się w lusterku i zauważa duże czerwone plamy na nosie i policzkach. Zauważ to również Deniz.
D z troską w glosie: Yasemin co ci się stało? Masz takie czerwone plamy na nosie i policzkach.
Y: Nie mam pojęcia od czego to mam?
D: Może jesteś uczulona na któryś z kwiatów w tym bukiecie? A właśnie od kogo dostałaś te kwiaty?
Yaseim nie wie od kogo mogła dostać kwiaty, bo nie było dołączonego do nich żadnego bileciku, ale nie chce się z tym zdradzić przed Denizem.
Y: A co cię to obchodzi od kogo?
D: Nic, tylko ktoś chyba nie za bardzo cię lubi jeśli przysyła ci bukiet chwastów.
Y: To nie są żadne chwasty tylko polne kwiaty.
Yasemin co raz bardziej drapie się po zaczerwienionych miejscach na co zawraca uwagę Deniz.
D: Nie drap się tak, bo zostaną ci blizny.
Y: Ale to swędzi co raz bardziej, a nawet zaczyna piec.
D: To idź do lekarza z tym.
Y: Dobry pomysł.
Wychodzi, ale zaraz się wraca po bukiet.
D: Tak bardzo ci na nim zależy?
Y: Nie, ale pokarzę go lekarzowi, to szybciej mnie zdiagnozuje.
Po jej wyjściu Deniz zaczyna się śmiać.
D: Yasemin ostrzegałem cię, że mi zapłacisz za numer z cegłą.
W następnej scenie widzimy Yasemin w gabinecie lekarskim. Lekarz ogląda zaczerwienione miejsca, a później bukiet kwiatów. Wzywa pielęgniarkę i karze jej zaprowadzić Yasemin do gabinetu zabiegowego i posmarować zaczerwienienia odpowiednią maścią. Po pewnym czasie Yasemin wraca do gabinetu lekarskiego.
Y: Co mi jest panie doktorze?
L: Wygląda na to, że poparzyła się pani sumakiem jadowitym. Jest w tej wiązance kwiatów. Tylko kto wkłada takie rośliny do bukietu?
Y po cichu do siebie: Deniz zapłacisz mi za to. – głośniej – To zapewne żart mojego znajomego.
L: Nie najmądrzejszy.
Y: Do najmądrzejszych to on nigdy nie należał. Do widzenia.
L: Do widzenia. Proszę nie zapomnieć wykupić przepisanej maści.
Y: Nie zapomnę.

Oyku przychodzi do Onem. Puka do drzwi i na zaproszenie wchodzi.
O: Dzień dobry pani Onem.
On z fałszywym uśmiechem: Witaj Oyku. Cieszę się, że tak szybko przyjechałaś. Mam dla ciebie dobre wieści.
O próbuje udać zaciekawienie: Naprawdę a jakie?
On: Dostałam zaproszenie na Fashion Week w Nowym Yorku.
O: To cudownie.
On: A ty jedziesz razem ze mną.
O próbuje udawać radość: Naprawdę? Bardzo się cieszę.
On: Wyjazd ma trwać jakieś trzy tygodnie. Masz paszport?
O: Nie.
On: Później podejdziesz do Olcaya. On się wszystkim zajmie.
O: Dobrze.
On: Mam nadzieję, że Ayaz nie będzie miał nic przeciwko twojemu wyjazdowi.
Oyku na całe szczęście miała spuszczoną głowę, wiec Onem nie dostrzegła grymasu bólu na jej twarzy.
O: Na pewno nie będzie miał nic przeciwko.
On: Nie byłabym tego taka pewna. Ada musiała twardo mu się postawić, aby mogła swobodnie pracować.
O: Ze mną tak nie będzie.
On: Mam taką nadzieję, bo to będzie dla ciebie życiowa szansa i grzechem byłoby jej nie wykorzystać.
O: Na pewno z niej skorzystam.
On: Bardzo się cieszę, że myślisz o swojej przyszłości jako projektanta.
O: Projektowanie zawsze było moim największym marzeniem.
On: Które zaczęłaś właśnie spełnić i nie powinnaś je przerywać z powodu mężczyzny.
O: Nie przerwę.
On: To dobrze. Podejdź teraz do Olcaya. On ci wszystko wytłumaczy i pozałatwia co trzeba, aby wyrobić paszport i uzyskać wizę do USA.
O: Dobrze pani Onem.
On: Jeszcze jedno. Znasz angielski?
O: Bardzo dobrze.
On: Jakiś inny język?
O: Włoski, francuski i trochę niemieckiego.
On: Bardzo dobrze. Nie będziesz mieć problemu z porozmawianiem z najlepszymi w tej branży.
O: Mam taką nadzieję. Do widzenia.
On: Do zobaczenia.
Jak tylko Oyku wychodzi Onem się uśmiecha.
O: Poszło mi lepiej niż sądziłam. Ayaz na pewno tak łatwo się nie zgodzi na jej wyjazd, jeśli w ogóle się zgodzi. Pierwsza kłótnia wisi w powietrzu, a ja właśnie dolałam trochę oliwy do ognia. Mam tylko nadzieję, że nie zmięknie w ostatniej chwili.
Tymczasem Oyku zachodzi do Olcaya, który jej wszystko tłumaczy i każe jej wypełniać jakieś dokumenty w związku z wyrobieniem paszportu i uzyskaniem wizy do USA.

Burcu zgodnie z umową przychodzi do studia Koraya, aby ustalić wszystko do sesji fotograficznej nowego katalogu dla domu mody Onem Dincer. Tym razem Koray nie każe jej na siebie czekać, a jest wręcz przeciwnie, bo to on co chwilę spogląda już od dłuższego czasu na zegarek. Widok ten bawi jego asystenta, bo zazwyczaj tak zachowują się inni czekając na niego. Jak tylko Burcu wchodzi do studia, Koray wylewnie wita się z Burcu, a raczej próbuje, bo Burcu skutecznie mu to uniemożliwia i kończy się tylko na podaniu ręki. Koray od razu zauważa pierścionek na ręce Burcu.
K: Witam. Jaki piękny pierścionek?
B: Przedwczoraj zaręczyłam się z moim cudownym chłopakiem.
K z niezadowoloną miną: Wyglądasz na bardzo szczęśliwą z tego powodu.
B: Bo jestem bardzo szczęśliwa. Emre jest miłością mojego życia.
K: Jesteś tego pewna?
B: Tak.
K: Jesteś jeszcze bardzo młoda. Mogłaś pomylić miłość z zauroczeniem.
B: Nie w tym wypadku. Wiem czym jest zauroczenie.
K: Czyli jak mu tam?
B: Emre.
K: Czyli Emre nie jest twoją pierwszą miłością?
B: Jest. Tego co było wcześniej nie można nazwać miłością tylko zauroczeniem.
K: Jeśli jesteś tego pewna.
B: Jestem. Ale przyszłam tu rozmawiać o nowym katalogu, a nie moim życiu.
K trochę niezadowolony: Oczywiście. Usiądźmy to wszystko obgadamy.
Siada na dwuosobowej kanapie, a obok niego Burcu. Niby to przypadkiem przysuwa się jak najbliżej Burcu.
K: To są modelki, które będą pasowały do waszych ubrań. Mam tu kilka propozycji. Wybierzemy jeszcze dwie, które będą razem z tobą prezentować wasze modele.
Podczas pokazywania niby to przypadkiem ciągle dotyka Burcu, co ją bardzo krępuje. W końcu nie wytrzymuje i wstaje z sofy.
B z oburzeniem: Co ty sobie wyobrażasz, jeśli myślisz, że możesz mnie obmacywać jak swoje modelki, to się grubo mylisz.
Koray lekko zszokowany, bo nikt do tej pory się tak do niego nie zwrócił: Ty chyba zapominasz kim ja jestem.
O: Możesz być nawet samym Ataturkiem, a i tak nie zwalnia cię to okazywania szacunku drugiemu człowiekowi.
Wstaje, zbiera swoje rzeczy i kieruje się do wyjścia. Korayowi chwile zajmuje dojście do siebie po takim wystąpieniu Burcu. Szybko wstaje i zasłania sobą drzwi.
K: Przepraszam za swoje zachowanie. Proszę nie odchodzi. Więcej się to nie powtórzy.
B: Nie jestem pewna czy ci mogę ufać.
K: Daję ci słowo, że więcej już się nie zachowam tak obcesowo wobec ciebie. (cwany nie powiedział, że nie będzie próbował jej podrywać tylko nie będzie tego robił tak obcesowo).
B: Tylko nie wiem ile znaczy twoje słowo.
K jest zszokowany stwierdzeniem Burcu: Jestem bardzo słowny, o czym może cię zapewnić sama Onem Dincer i każdy z kim pracowałem, a nawet obecny tu mój asystent.
A: To prawda Koray zawsze dotrzymuje danego słowa.
Burcu się chwilę zastanawia: Zostanę, ale przy najmniejszej próbie obmacywania mnie, wychodzę.
K: Zgoda.
Kiedy Burcu odwraca się i idzie w stronę sofy, Koray kręci głową i przewraca oczami. Natomiast jego asystent próbuje ukryć uśmiech i z podziwem patrzy na Burcu, która jako pierwsza ustawiła Koraya do pionu. Do tej pory wszyscy pokornie znosili jego grubiaństwo i lekceważący stosunek do kobiet, a zwłaszcza modelek, które były gotowe znosić wszystko, byleby dla niego pozować.
Ponownie siadają na sofie, ale tym razem Koray zachowuje odpowiednią odległość, a raczej po prostu nie klei się do Burcu. Korzysta jednak z każdej okazji, aby zajrzeć w jej dekolt, na czym go w końcu przyłapuje Burcu. Asystem prawie parska śmiechem na widok czerwieniącego się ze wstydu Koraya, który został przyłapany przez Burcu.
B wstając: Jak widać nie jesteś taki słowny za jakiego cię uważają inni, no chyba że dla nich dotrzymywanie słowa znaczy co innego niż dla mnie.
K trochę zawstydzony: Przepraszam. To taki zawodowe nawyk (raczej zboczenie). Lubię się dobrze przyjrzeć wszystkim częściom ciała modelki, aby wiedzieć jak dany model będzie na niej wyglądać oraz co dana modelka może dobrze wyeksponować.
B: Ja swojego biustu nie zamierzam eksponować, a już na pewno nie dla ciebie, ani innych facetów, a jedynie dla mojego narzeczonego, czy to jasne?
K: Oczywiście. Jesteś twardym orzechem do zgryzienia.
B: Wcześniej sobie połamiesz te swoje licówki, niż choćby napoczniesz tego orzecha.
Tym razem asystent Koraya nie jest już w stanie się powstrzymać i parska śmiechem, co od razu ukrywa kaszlem. Koray jest tak zdziwiony wypowiedzią Burcu, że nawet tego nie zauważa. Fotograf jest co raz bardziej zachwycony Burcu i patrzy na nią z podziwem, co nie za bardzo podoba się Burcu.
Koray widząc wahanie Burcu, czy nie wyjść: Obiecuję, ze będę już grzeczny i postaram się zwalczać swoje zawodowe nawyki.
Trzeba przyznać, ze Koray bardzo się ograniczał i starał jak mógł, aby nie stosować swoich sprawdzonych trików na podryw dziewczyn. Oczywiście nie zawsze to mu wychodziło, ale wystarczyło jedno spojrzenie Burcu, które od razu stawiało go do pionu. Z podziwem przyglądał się temu asystent Koraya, któremu trudno było uwierzyć, że jego szefowi może zależeć tak bardzo na jakiejś kobiecie. Po dłuższym czasie Koray i Burscu wybierają pozostałe modelki, które mają wziąć udział w sesji do katalogu Onem oraz modela, który ma z nimi pozować. Kiedy już wszystko ustalili, Burcu wychodzi. Po jej wyjściu.
K patrząc na zamknięte drzwi: Wspaniała dziewczyna, co za charakter. Taką dziewczyną nie tak łatwo się znudzić.
A: Nie tak łatwo też będzie ją zdobyć.
K: Trudniej niż mi się wydawało. Ciekawe jaki jest jej narzeczony.
A: To dobrze zapowiadający się piosenkarz.
K: A skąd to wiesz?
A: Przedwczoraj był koncert Sinana Akcila, który zaprosił go na scenę. Emre wszedł na scenę po czym poprosił Burcu do siebie. Patrząc jej w oczy zaśpiewał piosenkę, którą napisał specjalnie dla niej.
K: Co to za piosenka? Znam ją?
A: Owszem znasz, to Rastlanti.
K robi wielkie oczy: Żartujesz?
A: Nie. Jakbyś oglądał telewizję, to byś widział teledysk, w którym nota bene wystąpiła Burcu.
K: W takim razie musze go znaleźć na necie. A co było dalej na tym koncercie.
A: Po zaśpiewaniu piosenki, wyciągnął aksamitne pudełeczko z kurtki, uklęknął na jednym kolanie i zapytał się czy wyjdzie za niego. Burcu bardzo się wzruszyła i oczywiście przyjęła jego oświadczyny. Jak chcesz zobaczyć jak to wyglądało to sprawdź w Internecie, bo Fox transmitował ten koncert na żywo.
K: W takim razie biorę się za poszukiwania w necie.
Koray znalazł w necie zarówno teledysk Emre jak i jego oświadczyny.
K sam do siebie: Emre będzie twardym przeciwnikiem, musze się bardzo postarać, aby z nim wygrać. A jak na razie to mam więcej minusów u Burcu niż plusów. Trzeba będzie to zmienić i obmyśleć plan jej zdobycia.


Ostatnio zmieniony przez Alice13 dnia 19:22:20 02-04-16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta87
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 19 Mar 2012
Posty: 14390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:50:48 02-04-16    Temat postu:

Alice13 Ayaz bezczel to mało! Nie poznaje człowieka
Tylko kim jest Umut

Alice13 napisał:
(...) B: Wcześniej sobie połamiesz te swoje licówki, niż choćby napoczniesz tego orzecha.


ze
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamelita
Idol
Idol


Dołączył: 10 Paź 2015
Posty: 1480
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:51:15 02-04-16    Temat postu:

przeczytane
Stwierdzam ,że Ayaz ma coś z głową na ten czas sama chętnie przywaliłabym mu w zęby
Szkoda mi Oyku
Burcu świetna reakcja na zaloty fotografa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anny94
Komandos
Komandos


Dołączył: 15 Wrz 2015
Posty: 704
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:51:24 02-04-16    Temat postu:

Przeczytane
Zachowanie Ayaza nie do przyjęcia, jak on mógł wypowiadać takie słowa do Oyku. To nie jest ten sam Ayaz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atessa
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Paź 2015
Posty: 3980
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:53:58 02-04-16    Temat postu:

Przeczytane
Ayaz przechodzi samego siebie
Nie do wiary, jak może tak myśleć i mówić.

A tekst o licówkach też mi się podobał

marta87 Kim jest Umut pewnie dowiemy się w swoim czasie.


Ostatnio zmieniony przez Atessa dnia 19:54:49 02-04-16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alice13
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy czarów :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:54:40 02-04-16    Temat postu:

Wieczorem wszyscy tzn: Burcu, Emre, Mete, Seyma, Ilker, Sibel, Meral, Biulent, Cem i Oyku spotykają się w salonie domu Uyarów, aby porozmawiać na temat jutrzejszej kolacji zaręczynowej, na której Emre ma oficjalnie poprosić Biulenta o rękę Burcu. Po jakimś czasie rozmowy na temat przygotowań.
Se: Oyku, a gdzie jest Ayaz? Dlaczego nie przyszedł?
O niby oglądając kompozycje kwiatowe na stół: Ma spotkanie z klientem.
B: A nie mógł go przełożyć?
E: Burcu na tej kolacji to ja będę prosił o twoją rękę, a nie Ayaz o rękę Oyku.
Na te słowa Emre Oyku mocno zaciska pięści.
Si: Emre ma rację.
B: Niech wam będzie.
Dalej ustalają godzinę kolacji, kogo jeszcze zaproszą na nią. Postanawiają, że ograniczą się do najbliższych sąsiadów i tych, z którymi utrzymują najbliższy kontakt. Zastanawiają się nad tym, czy wynająć catering, czy może poproszą sąsiadki ze starej dzielnicy o pomoc w przygotowaniu jedzenia. Staje na tym, że jednak wynajmą catering, który zajmie się również posprzątaniem po kolacji. Dzięki temu, wszyscy będą mogli się dobrze bawić na kolacji, nie zaprzątając sobie głowy spawami organizacyjnymi. Doskonale wszyscy sobie zdają sprawę, że wszystko byłoby na głowie Meral i Oyku i zamiast cieszyć się z nimi non stop kursowałyby miedzy salonem a kuchnią. Sibel poleca dobrą firmę cateringową. W związku z tym muszą dokładnie określić liczbę gości. Burcu robi listę. Zaczyna od sąsiadów z dzielnicy, a kończy na obecnych w salonie.
O przymykając oczy: Nie liczcie Ayaza.
B: Dlaczego mam go nie liczyć?
O: Bo nie przyjdzie.
B: Ale dlaczego?
O: Bo już się nie spotykamy.
Wszyscy za wyjątkiem Mete: Co?!!!
O: To co słyszeliście.
Se: Ale dlaczego? Co się stało?
O unikając wzroku obecnych w salonie: Stwierdziliśmy, że zrobimy sobie małą przerwę.
Mete: Wy stwierdziliście, czy Ayaz stwierdził?
O: Razem stwierdziliśmy.
Si: A kiedy podjęliście tę decyzję?
O: Dzisiaj.
M: Czy to nie dlatego wcześniej wczoraj wróciłaś?
O ponownie unikając wzroku matki: Nie. Naprawdę bolała mnie głowa.
E: Ale co takiego się stało, że zdecydowaliście się rozejść?
B: Nie rozeszli się tylko chwilowo przestali się spotykać.
I: Na jedno wychodzi.
Si: Nie na jedno. Jeśli się rozstajesz, to oznacza, że nie chcesz już być z tą osobą, natomiast jeśli dajecie sobie czas, to znaczy że zastanawiasz się czy chcesz być z drugą osobą czy nie.
I: Efekt i tak jest taki sam, że się nie spotykają.
E: No dobra więc dlaczego zrobiliście sobie przerwę.
O: Trudno to jest wyjaśnić.
B: Czy to ma coś wspólnego z naszymi zaręczynami, tzn. moimi i Emre?
O: Poniekąd.
Bi: Wystraszył się, bo nie jest jeszcze gotowy na ten krok, a ty już tak?
O: Nie wiem czy ja jestem już gotowa, ale Ayaz na pewno nie jest.
Mete: Od kogo wyszła propozycja?
O chwile milczy: Ode mnie.
M: Naprawdę?
O: Tak mamo. Nie chcę do niczego zmuszać Ayaza, a poza tym chcę mieć pewność, że jestem tą jedyną, a jej nie mam. Odpoczynek dobrze nam zrobi. Przez ten czas oboje zorientujemy się w swoich uczuciach.
Bi: Może z nim porozmawiam?
O: Nie! Nie chcę, aby ktokolwiek naciskał na Ayaza. To ma być jego samodzielna decyzja, bez żadnych nacisków czy podpowiedzi.
Oyku zauważa, że nie za bardzo pozostali podzielają jej zdanie na ten temat i mają ochotę na rozmowę z Ayazem.
O: Obiecajcie mi każdy z osobna, że nie będziecie rozmawiać z Ayazem na mój temat, naszego związku czy czegokolwiek związanego z nami, czy z jego poprzednim małżeństwem, no i oczywiście nie będziecie szukać z nim kontaktu, niby to przypadkiem go spotkaliście, czy przejeżdżaliście obok jego domu lub byli w okolicy.
Se: Czyli nie mamy o czym z nim rozmawiać i kiedy.
O: I o to mi chodzi. Proszę każdy mi obiecuje.
Po kolei wszyscy z niechęcią obiecują Oyku, że nie będą rozmawiać z Ayazem i szukać z nim kontaktu.
O: Skoro skończyliśmy temat mój i Ayaza, to możemy wrócić do organizacji jutrzejszej kolacji. To co nam jeszcze zostało?
Si: Wybór obrusów, zastawy stołowej i kompozycji kwiatowej na stoły.
M: Panie wybaczą, ale to nie na moje nerwy. Ja się na tym nie znam.
Wstają pozostali panowie i popierają Mete.
M: To może pójdziemy do mojego starego pokoju i pogramy na playstation?
C: Świetny pomysł. – panowie wychodzą (wiecie o tym, że mężczyźni rozróżniają trzy kolory: ładny, brzydki i pedalski, choć Mete pewnie tylko dwa pierwsze).
B: Tchórze.
Bi: Nie tchórze, tylko znamy swoje ograniczenia i nie chcemy tracić waszego cennego czasu na tłumaczeniu nam jak wygląda poszczególny odcień.
M do Burcu: Masz bardzo inteligentnego ojca.
B: Pięknie się wykręcił sianem.
Se śmiejąc się: Bardzo pięknie. Szkoda tylko, że Mete nie odziedziczył tej cechy po ojcu.
B: Mete bardzo mało odziedziczył po ojcu, po mamie zresztą też. Nawet się zastanawiałam, czy go nie zamienili w szpitalu, ale badania genetyczne to wykluczyły.
Si: Robiłaś badania genetyczne?
B: Tak jak w szkole średniej na biologii uczyliśmy się o genetyce, to zastanawiałam się czy to możliwe, aby dziecko było tak niepodobne do obojga rodziców i siostry. Oyku mi podpowiedział, abym zrobiła testy DNA.
O: Ja tylko tak zażartowałam, a ona wzięła to na poważnie.
M kręcąc głową: Burcu jesteś szalona.
B: Gdzie tam szalona, po prostu chciałam się upewnić, że Mete to naprawdę mój brat. Naprawdę nie wiem jak tak może się różnić od reszty rodziny. Tak wiem zdarzają się takie „wyjątki” - przy tym słowie robi cudzysłów palcami - w genetyce.
Wszystkie dziewczyny się śmieją.
Se: A jak zrobiłaś badania?
B: Zamówiłam zestaw i poprosiłam Mete, aby udostępnił mi próbkę swojego DNA, na doświadczenie na biologię. Dał mi ją bez problemu. Ja się zastanawiam jak on został tym inżynierem (nie ona jedna się nad tym zastanawia).
M: Burcu jesteś niesprawiedliwa dla Mete.
B: Czyżby? Skoro jest taki inteligentny, to jakim sposobem tylko on nie zauważył, ze Oyku od lat się w nim kocha?
O: Już się nie kocham.
B: Niech ci będzie kochała?
Jakoś żadna z dziewczyn nie znajduje na to usprawiedliwienia dla Mete.
B: Same widzicie. Nawet ty Seymo go nie bronisz.
Se: Mi tam nie przeszkadza ta jego cecha, dzięki niej dzisiaj jestem szczęśliwą mężatką.
B: Skończmy już temat mojego brata. Skoro nie ma chłopaków, to wam coś powiem.
Se: Co takiego?
B: Byłam dzisiaj u tego fotografa Koraya i wyobraźcie sobie, że on…… - dalej już nie słychać co mówi Burcu.
Pokazane jest jak opowiada i przy tym dużo gestykuluje. Dziewczyny czasami, aż usta otwierają z niedowierzania i kręcą głowami.
B ponownie słychać co mówi: A ja mu wówczas mówię: wcześniej sobie połamiesz te swoje licówki, niż choćby napoczniesz tego orzecha.
M: Bardzo dobrze mu powiedziałaś. Co za niewychowany cham. Widać nikt go nie nauczył szacunku do drugiego człowieka.
Se: Mi się podobał tekst o Ataturku.
O: Dobry był.
B: Jak go usłyszał, to wyglądał jak ryba wyciągnięta z wody. – tu Burcu prezentuje minę Koraya, co rozbawia pozostałe.
Si: Sądzisz, że da sobie spokój z dalszym podrywaniem ciebie?
B: Nie wiem, ale na następne spotkanie pójdę z Emre, a ty Oyku mogłabyś wpaść na sesję.
O: Postaram się. Zamierzasz uświadomić Emre o zamiarach Koraya?
B: Nie wiem. Zastanawiam się nad tym. Zobaczę, jak będzie się dalej zachowywał Koray. Nie chciałabym przez niego stracić pracy u Onem. Bardzo polubiłam tę pracę. Nie pozwolę jednak, aby traktował mnie jak jedną ze swoich modelek czy maskotkę, którą może się bawić kiedy zechce.
M: Oczywiście, że nie możesz pozwolić, co więcej jeśli będzie ci robił problemy , to daj znać. Wybierzemy się do niego wszystkie i pokarzemy mu na co stać kobiety. Bo do tej pory, to chyba żadna mu się nie przeciwstawiła, więc myśli, że może pozwolić sobie na wszystko.
Wszystkie popierają Meral, a następnie biorą się za ostatnie sprawy organizacyjne jutrzejszej kolacji.

Kiedy panie rozmawiają o przygotowaniach do jutrzejszej kolacji zaręczynowej Burcu i Emre, Ayaz jedzie na kolację z Mehmetem, Monicą i Yasemin. Ayaz wchodzi do restauracji i wita się z wszystkimi, bo przyszedł jako ostatni.
Y: A gdzie Oyku?
Me: Kto?
Y: Dziewczyna Ayaza.
Mehmet przygląda się Ayazowi i zastanawia czy to tylko zbieżność imion, czy to ta sama dziewczyna. Przypomina sobie wczorajszą reakcję Ayaza na imię dziewczyny z plakatu.
M: To zdjęcie przejdzie do historii fotografii reklamowej, dzięki Oyku.
A z niedowierzaniem: Komu?
M: Oyku tak ma na imię ta modelka, niestety nazwiska ci nie mogę zdradzić, bo zastrzegła to sobie w kontrakcie.
Ayaz patrzy z niedowierzaniem na plakat: Nie możliwe.
M: Ayaz może umówilibyśmy się dzisiaj na kolację. – cisza – Ayaz? – klepie go po ramieniu.
A lekko zdezorientowany: Co mówiłeś?
M: Może umówilibyśmy się dzisiaj na kolację?
A: Dzisiaj nie mogę. Jestem już umówiony.
M: To może jutro?
A: Oczywiście – myślami jest już gdzie indziej.
Mehmet zauważa rozkojarzenie Ayaza: Do zobaczenia jutro.
A: Tak do jutra.
Po zakończeniu retrospekcji Mehmet sam do siebie: Czy to możliwe, że jego dziewczyna jest moją Oyku?
A: Oyku nie mogła dzisiaj przyjść.
Y: Zapomniałam, że dzisiaj mają naradę w sprawie jutrzejszej kolacji zaręczynowej Burcu i Emre.
A: No właśnie. Mehmet, Monica a co u was słychać?
Mo: Wszystko w porządku. Interes się kręci, choć szukamy nowego projektanta.
Y: Znam jednego świetnego.
Me: Tak, a przedstawisz nas go sobie.
Y patrząc na Ayaza: Może to zrobić Ayaz, żeby matka się na mnie nie wściekała.
Mo: Nie rozumiem co do tego ma Ayaz i Onem?
Y: Tym projektantem, a raczej tą projektantką jest Oyku, dziewczyna Ayaza, a zarazem pracownica Onem.
Me: To Oyku jest tym projektantem, który wyniósł Onem na szczyt?
Y: Tak.
Mo: No proszę, jaki zbieg okoliczności. A jak się poznaliście z Oyku?
Ayaz nie ma ochoty opowiadać o Oyku, ale nie ma wyjścia, jeśli nie chce ujawniać ostatnich wydarzeń.
A z lekką niechęcią: Poznaliśmy się w autobusie. Uprzedzając wasze pytanie zepsuł mi się samochód, nie mogłem złapać taksówki, a zostało mi już nie wiele czasu do spotkania, wiec wsiadłem w autobus. Oyku udzieliła mi odpowiedzi, czy dojadę nim na uczelnię, jak się okazało na ta samą, w której ona studiuje. W autobus wjechała ciężarówka i Oyku doznała podczas tego wypadku wielu obrażeń. Ja jako pierwszy udzieliłem jej pomocy. Niestety Oyku zapadła na rok w śpiączkę. Jej matka wynajęła mnie do jej rehabilitacji, jeszcze podczas jej śpiączki.
Mo: Historia jak z romantycznej komedii.
A sam do siebie po cichu: Tylko początek, bo koniec jak z dramatu.
Y: Co mówiłeś Ayaz?
A: Nic ważnego. To opowiedzcie co u was się wydarzyło przez ten ostatni rok, kiedy się nie widzieliśmy.
Monika i Mehet na przemian opowiadają o wydarzeniach z ostatniego roku. Yasemin od czasu do czasu coś dodaje od siebie. Ayaz niestety nie jest w najlepszym humorze, co stara się ukryć, ale z nienajlepszym skutkiem, bo Mehmet co raz bardziej zaczyna mu się przyglądać. W miedzy czasie oczywiście złożyli zamówienie i po jego przyniesieniu przez kelnera zabrali się za jego konsumpcję. Wszyscy zajadali z apetytem jedynie Ayaz jadł jakby przez przymus. Mehmet co raz bardziej się utwierdza w przekonaniu, że coś się stało ostatniego wieczora lub dzisiejszego dnia i ma to zapewne związek z jego dziewczyną i plakatem z bielizną. Kończyli właśnie deser, kiedy Mehmet postanowił wyciągnąć coś z Ayaza.
Me: To kiedy nam przedstawisz swoją Oyku?
A lekko zjeżony: Ona nie jest moja.
Y kiwając głową z powątpiewaniem: Tak jasne. Tylko kto odstawiał numery z macho podczas ostatniego spotkania z Sinanem lub na jego koncercie?
A lekko speszony: Nie wiem o co ci chodzi.
Y: Nie udawaj Greka. Doskonale wiesz.
Mo: O co chodzi?
Y: Widzieliście ten teledysk Sinana Akcila z tą dziewczyną w masce?
Mo: Oczywiście.
Y: Tą dziewczyna jest Oyku, a co więcej ta piosenka jest o jej oczach.
M patrząc na Ayaza cicho gwiżdże: A to masz poważnego konkurenta.
A: Nie mam żadnego konkurenta.
Y: Cieszę się, że w końcu to zrozumiałeś, bo dla Oyku liczysz się tylko ty.
A: Nie byłbym tego taki pewien.
Y ze zdziwieniem: O czym ty mówisz?
A: Nie ważne.
Y: Jak to nie ważne. Oczywiście, że nikt inny się nie liczy, nawet Mete już dawno sobie podarowała.
Mo: A kto to jest Mete?
Y: Brat jej najlepszej przyjaciółki, w którym przez kilka lat się kochała bez wzajemności, a obecnie mąż jej innej przyjaciółki. No i wkrótce przyszywany brat.
Me: Jak to przyszywany brat?
Y: Ojciec Mete żeni się z matką Oyku.
Mo kręcąc głową: Zaczynam się powoli gubić w tych wszystkich koligacjach.
Y: A wracając do sprawy Ayaz, to dlaczego wątpisz w to, że tylko ty się liczysz dla Oyku?
Ayaz unika spojrzenia Yasemin i nic nie mówi.
Y: Ayaz?
A: Rozstaliśmy się.
Y prawie krzycząc: Co?!!!! – aż osoby z najbliższych stolików spojrzeli na nich.
A: To co słyszałaś.
Y: Żartujesz sobie ze mnie?
A: Nie.
Y: Definitywnie czy na jakiś czas?
A po chwili ciszy: Na jakiś czas. Postanowiliśmy na chwilę odpocząć od siebie.
Y: Postanowiliście razem, czy może ty postanowiłeś?
A: To była decyzja nas obojga.
Y: A od kogo wyszła propozycja?
A: Od Oyku.
Y: A co ją skłoniło do jej przedłożenia?
Ayaz milczy i patrzy w okno restauracji.
Y: Niech zgadnę. To przez zaręczyny Burcu i Emre. Wystraszyłeś się i Oyku to zauważyła. A znając ją nie chciała cię do niczego zmuszać, więc zaproponowała chwilowe rozstanie. Zgadłam.
A: Mniej więcej.
Y: Ayaz nie denerwuj mnie tymi swoimi półsłówkami.
A: To jest sprawa pomiędzy mną i Oyku i nikt nie ma się prawa do tego wtrącać.
Y: Ktoś tu chyba zaczyna żałować swojej decyzji.
A: Niczego nie żałuję.
Y: Pożyjemy zobaczymy.
A: Możemy zmienić temat?
Me: Możemy. A jaki proponujesz?
A: Cokolwiek, co nie jest związane z Oyku.
Y: To będzie trudne.
Me: Podobno pozwoliłeś wrócić Denizowi.
Y: To też ma związek z Oyku.
Me: Słyszałem, że bardzo się podoba połączenie twojego projektu ze środowiskiem naturalnym nowego clubu.
Y: To też ma związek z Oyku, bo mu pomagała.
Monica zaczyna się śmiać a po chwili dołączają do niej pozostali nawet Ayaz.
Mo: To może o pogodzie? Na nią chyba Oyku nie ma wpływu?
Y: Ta na zewnątrz raczej nie, ale na pogodę ducha bardzo dużą.
Teraz jeszcze bardziej się śmieją, aż zwracają na siebie uwagę pozostałych gości restauracji.

Następnego ranka do Ayaza przyjeżdża Mehmet. Witają się i Ayaz zaprasza go do salonu.
A: Napijesz się czegoś?
M: Nie dziękuję. Chciałbym z tobą o czymś porozmawiać. Chciałem to zrobić wczoraj podczas kolacji, ale jakoś nie było okazji, zresztą nie chciałem poruszać tego tematu przy dziewczynach.
A: O co chodzi?
M: Twoją dziewczyna jest czy była Oyku Acar?
A: Tak.
M: Wiesz już, że to ona jest na tym plakacie?
A: Tak.
M: Dowiedziałeś się to dopiero ode mnie, bo sama się do tego nie przyznała?
A: Tak. (chyba chwilowo zapomniał innych słów, albo gra w pomidora, tylko używa słowa tak).
M: Masz do niej o to pretensje i o to się pokłóciliście?
A: Chyba mam mieć prawo?
M: Ty swoje za uszami też masz i na pewno jej nie powiedziałeś o wszystkim.
A: Ale ja nie ukrywałem, że znam kogoś z jej znajomych.
M: Chodzi ci o to, że znała Adę?
A: Tak.
M: Spotkały się tylko raz i to kilka lat temu. Poza tym Ada występowała pod innym nazwiskiem. Mogła zwyczajnie o niej zapomnieć.
A: Nie sądzę.
M: Wolałbym nie być odpowiedzialnym za wasze rozstanie.
A: I nie jesteś.
M: Czyli jeśli chcę się spotkać z Oyku to powinienem się zwrócić do Yasemin?
A: Tak będzie najlepiej.
M: Czy wiesz dlaczego to zrobiła i po co jej były potrzebne te 70 tysięcy?
A: Nie.
M: Nie zapytałeś jej czy ci nie odpowiedziała?
A: Nie zapytałem.
M: Nie jesteś ciekawy?
A: Domyślam się dlaczego to zrobiła.
M: To twoim zdaniem dlaczego to zrobiła?
A: Wolałbym to zachować dla siebie.
M: Oczywiście. Ale musiała mieć ważny powód, skoro na sesji były tylko one dwie, nawet asystentka Ady w niej nie uczestniczyła. To do zobaczenia.
Żegnają się i Mehmet wychodzi.

Yasemin spotkała się w kawiarni Ilkera i SIbel. Była tak ciekawa dlaczego Oyku rozstała się z Ayazem, że przyszła prawie półgodziny wcześniej i non stop patrzyła to na zegarek to na wejście do kawiarni. O ustalonej godzinie przyszła Oyku. Przywitały się całując się nawzajem w policzek.
Y: Może zacznijmy od tego co interesuje mnie najbardziej.
O: A co cię tak interesuje?
Y: Dlaczego rozstaliście się z Ayazem.
O: Wieści szybko się rozchodzą.
Y: Lotem błyskawicy.
O: Po prostu stwierdziliśmy, że potrzebujemy więcej czasu na zastanowienie się nad własnymi uczuciami.
Y: Czyli to tymczasowe rozstanie?
O: Na razie tak.
Y: A kto wystąpił z propozycją dania sobie trochę czasu?
O: Ja.
Y: Ayaz jednak mówił prawdę.
O lekko przestraszona: Rozmawiałaś o tym z Ayazem?
Y: A niby od kogo wiem o waszym rozstaniu.
O: Myślałam, że może któraś z dziewczyn ci powiedziała.
Y: Nie. Przyznał się wczoraj na kolacji z moimi ojcem i Monicą.
O: Jak to przyznał się.
Y: Bo za wszelką cenę chciał to ukryć. Ciężko było od niego cokolwiek wyciągnąć. Sądziłam, że to rozstanie to jego pomysł i po prostu nam ściemniał. Jednak powiedział prawdę.
Oyku zastanawia się w myślach, dlaczego Ayaz powiedział, że to chwilowe rozstanie? Nikomu też jak na razie nie zdradził jej tajemnicy i wychodzi na to, że nie ma zamiaru tego zrobić. Oyku oddycha z ulgą.
Y: Skoro zaspokoiłam już swoją ciekawość. Bo jak rozumiem ty również nie chcesz się podzielić swoimi przemyśleniami w tej sprawie.
O: Nie. To sprawa pomiędzy mną a Ayazem.
Y: Naprawdę pasujecie do siebie, bo on powiedział dokładnie to samo. Nie ustalaliście wspólnej wersji?
O: Nie.
Y: To teraz przejdźmy do interesów.
O: Jakie interesy chcesz ze mną prowadzić?
Y: Nie ja tylko mój ojciec.
O z niepewnością: Twój ojciec?
Y: Tak. Prowadzi on wraz z moja macochą Monicą dom mody La bellezza. Szukają nowego projektanta i chciałby się z tobą spotkać.
O: To nie najlepszy pomysł. Pracuję dla twojej matki.
Y: Wiem, ale mimo wszystko mój ojciec chce się z tobą spotkać.
Oyku nie jest za bardzo chętna na spotkanie z Mehmetem. Sądziła, że więcej razy już się nie spotkają. W dodatku jest on ojcem Yasemin. Po dłuższej chwili zgadza się, ale mówi Yasemin, żeby jej ojciec nie robił sobie żadnych nadziei.
Mehmet przewidując niechęć Oyku do tego spotkania, tak go zorganizował, aby byli sami, a na pewno, aby nie było na nim Yasemin. Już na wstępie Mehmet zaznaczył, że nie wiedział, że spotyka się z Ayazem i zdradził mu tylko jej imię. A Ayaz dodał dwa do dwóch i domyślił się, że to o nią chodzi. Oyku zdaje sobie sprawę, że to był wyjątkowy zbieg okoliczności i nie ponosi on odpowiedzialności za ich rozstanie, a tylko oni sami. Następnie rozmawiają o pracy. Mehmet składa jej propozycję pracy, jednak Oyku od razu ją odrzuca, gdyż nie może zdradzić Onem, dzięki której zaczęły spełniać się jej marzenia. Mehmet rozumie jej sytuację, ale mówi jej, że jego propozycja jest zawsze aktualna i jeśli tylko zmieni zdanie, to zawsze chętnie ją przyjmie do pracy. Oyku dziękuje mu za zrozumienie i docenienie jej pracy jako projektantki.

Kolacja zaręczynowa Burcu i Emre była połączeniem zaręczyn Oyku i Ayaza za równo tych w domu Oyku jak i tych w restauracji, które notabene nie doszły do skutku. Wszyscy byli odświętnie ubrani. Babcia Emre w imieniu nieżyjących rodziców Emre poprosiłam Biulenta o rękę Burcu. Oczywiście była scena z zakładaniem obrączek na prawe dłonie i przecięcia czerwonego sznureczka, jak również Burcu osobiście zaparzyła kawę dla swojego przyszłego męża, tylko ta kawa nadawała się do picia. Były łzy wzruszenia i szczęścia. Wszyscy świetnie się bawili za wyjątkiem Oyku, która starała się jak mogła ukryć swój nie najlepszy nastrój. Wychodziło jej to bardzo dobrze, bo tylko Meral zauważyła, że Oyku nie jest taka szczęśliwa na jaką wygląda z pozoru.

Następne sceny będą pojawiać się bardzo często miedzy kolejnymi wydarzeniami w tym odcinku. Żeby ciągle się nie powtarzać opisze je teraz, a w kolejnych scenach będę tylko do nich nawiązywać.
Oyku nie chcą rozmyślać o tym co się stało u Ayaza całe dni spędza na basenie, projektując, albo opiekując się Nadid. Niestety często wraca myślami do wydarzeń z feralnego wieczoru u Ayaza.
Sam Ayaz też jakoś nie może sobie znaleźć miejsca, co zauważa Hasan. Jednak Ayaz nie zdradza mu prawdziwej przyczyny rozstania z Oyku. Hasan domyśla się, że Ayaz nie powiedział mu wszystkiego, ale nie wie co może być tego przyczyną. Ayaz co raz częściej wraca do rozmowy z Mehmetem i zastanawia się dla czego Oyku zażądała akurat 70 tysięcy lir i dlaczego sesja miała się odbyć w ciągu trzech dni. Zaczyna sobie przypominać wszystko co Oyku mu mówiła o sobie, swojej rodzinie i przyjaciołach. Wie, że w okresie w którym została zrobiona sesja, nikt z rodziny Oyku, ani najbliżsi przyjaciele nie byli chorzy i nie mieli żadnych długów, a na pewno nie tak dużych. Ta niewiedza nie daje mu spokoju, a nie może spytać się o to nikogo z jej przyjaciół. Przeszukał też Internet, ale niczego ciekawego nie znalazł.
Przyjaciele Oyku z niechęcią dotrzymują danego jej słowa, że nie będą rozmawiać z Ayazem na temat ich związku. Zresztą Ayaz stara się unikać kontaktu z przyjaciółmi Oyku, gdyż ma co raz większe wyrzuty sumienia z powodu swojego zachowania tamtego wieczoru. Co raz częściej zastanawia się, czy nie wydał zbyt pochopnego wyroku na Oyku i czy możliwe jest, aby miała dwa tak różne oblicza. W każdym razie nie sypia zbyt dobrze w nocy tak samo jak Oyku, która często miewa koszmary związane z brutalnym pocałunkiem Ayaza.
Oyku przypomina sobie słowa Onem na temat ataków zazdrości Ayaza o Adę i zaczyna wierzyć, że będąc z nim nie mogłaby być szczęśliwa, musząc ciągle się tłumaczyć i walczyć o swoje. Dzięki temu łatwiej jest jej znosić rozstanie z Ayazem. Dochodzi nawet do tego, że zaczyna uważać, że lepiej że teraz poznała prawdziwe oblicze, niż po ślubie.

Onem siedzi w biurze, kiedy dzwoni jej komórka. Po sprawdzeniu, kto do niej dzwoni, odbiera telefon.
O: Jakie masz wieści?
Słychać głos osoby dzwoniącej do Onem.
M: Wygląda na to, że Oyku i Ayaz się rozstali.
O: Jak to rozstali się czy nie rozstali?
M: Nie jestem pewny, ale od trzech dni się nie spotykają, co się do tej pory nie zdarzało.
O: Jesteś pewien?
M: Tak. Od czasu jak ją zabrał do siebie, już się nie widzieli.
O: Długo u niego była Oyku.
M: Nie jestem pewien, ale chyba spędziła u niego noc.
O: Jak to nie jesteś pewien?
M: Ayaz ma strasznie wścibskiego sąsiada, który zaczął mi się przyglądać i musiałem odjechać. Nie było mnie z 15 minut, więc jeśli wyszła od niego to musiałby jechać taksówką. Rano sytuacja się powtórzyła z tym sąsiadem, więc równie dobrze wówczas też mogła Oyku wyjść od Ayaza.
O: Dowiedz, się, czy są razem czy nie.
M: Postaram się, ale to nie będzie łatwe.
O: Jakby to było łatwe tobym cię nie zatrudniała, tylko sam bym się tego dowiedziała. – rozłącza się. Sama do siebie – Podczas naszej ostatniej rozmowy Oyku wydawał się pewna tego, że Ayaz nie będzie miał nic przeciwko jej wyjazdowi do USA. Może faktycznie się rozstali i stąd ta jej pewność. Pytanie dlaczego się rozstali. To było zaraz po koncercie Sinana, na którym nic takiego się nie wydarzyło. Ayaz nawet świętował z jej rodziną i przyjaciółmi zaręczyny Burcu i Emre. Widocznie stało się coś tego ostatniego wieczoru lub nocy. Może Ayaz ją uwiódł? Ale o to by się nie rozstali, no chyba że ją wcześniej upił? O to mogłaby mieć do niego pretensje. Może od Burcu się czegoś dowiem? – Onem dzwoni do swojej asystentki i każe jej powiadomić Burcu, aby do niej przyszła.
Burcu niewiele jej powiedziała ku wielkiemu rozczarowaniu Onem. Niestety nie miała pomysłu jak dokładniej się wypytać o relacje Oyku i Ayaza. Pogratulowała jej zaręczyn i wspomniała, że następna zapewne będzie Oyku. Burcu wówczas powiedziała, że na to zapewne będą jeszcze musieli poczekać, gdyż związek Oyku i Ayaza przechodzi chwilowy zastój. Na dociekliwsze pytania Onem co ma na myśli mówiąc o chwilowym zastoju, Burcu odpowiedziała, że na chwilę obecną nie ma co się spodziewać szybkich zaręczyn, choć jeśli Ayaz w końcu się rozezna we własnych uczuciach, to mogą się zaręczyć w każdej chwili. Onem dochodzi do wniosku, że jednak Oyku i Ayaz się rozstali co prawda na chwilę, ale ona może ją rozszerzyć na wieczność. Onem zastanawia się kogo wykorzystać do definitywnego rozdzielenie Oyku i Ayaza, Deniza czy Sinana. Chwilę się nad tym zastanawia po czym bierze komórkę i dzwoni.
O: Witam. …. Nie przeszkadzam? ….. Chciałam ci tylko powiedzieć, że Oyku się rozstała z Ayazem, więc masz teraz szansę na umówienie się z nią…… Zrobisz jak zechcesz. Ja cię tylko informuję, że Oyku jest tymczasowo wolna i możesz o nią powalczyć…… Decyzja należy do ciebie….. Do widzenia. – Rozłącza się.
O: Kości zostały rzucone, zobaczymy co z tego wyjdzie. Mi wystarczy tylko, aby się z nią spotkał najlepiej na kolacji, a resztą zajmę się sama. Oyku nie masz ze mną żadnych szans. Ayaz już w krótce będziemy razem. – uśmiecha się z satysfakcją do własnych myśli.

Biuro Deniza i Yasemin. Yasemin niby przypadkiem zahacza o teczkę na biurku Deniza, tak że spada na podłogę wraz z jego ulubionym piórem.
Y pochylając się: Przepraszam. – podnosi teczkę i zamienia pióra, po czym spokojnie siada przy swoim biurku.
Po chwili Deniz bierze swoje pióro i zaczyna się nim bawić jak ma w swoim zwyczaju, czyli końcówką pióra obrysowuje kontury swoich ust. Przy każdym obrysowaniu wokół ust zostaje co raz grubsza smuga czegoś czarnego. Yasemin stara się jak może, aby się nie roześmiać w końcu wychodzi na chwilę do toalety, aby się wyśmiać. W tym czasie do biura wchodzi Baran. Spogląda na Deniza i patrzy z niedowierzaniem. Deniz nadal bawi się piórem, przez co jest już cały umazany tuszem.
B: Deniz co ci się stało wokół ust?
D: Nic a co miało mi się stać?
B: Przeglądałeś się ostatnio w lustrze?
D: Nie, a po co?
B: Radze ci to zrobić, zwłaszcza, że za godzinę mamy spotkanie z ważnym klientem.
Do biura wraca Yasemi. Widząc Deniza udaje zdziwioną.
Y: Deniz co ty masz na twarzy?
D: Może mi ktoś powiedzieć, o co tu chodzi?
Yasemin wyciąga lusterko z torebki i podaje je Denizowi: Proszę.
Deniz bierze lusterko i przegląda się w nim. Na widok czarnych śladów wokół ust zrywa się z fotela.
D: Co to jest?
B: Tyle razy ci mówiłem, żebyś się nie bawił w ten sposób piórem, to mnie nigdy nie słuchałeś. Pewnie tusz się wylał i umazałeś się cały. Doprowadź się do porządku. Za godzinę masz być gotowy na spotkanie.
Po wyjściu Barana Yasemin nie wytrzymuje i parska śmiechem. Deniz się jej przygląda i przypomina sobie jak Yasemin zwaliła jego teczkę z dokumentami i pióro.
D wytykając ją palcem: To twoja sprawka.
Y: Naprawdę sądziłeś, że ujdzie ci na sucho bukiet z sumakiem jadowitym?
Deniz wychodzi wściekły do łazienki, gdzie próbuje zmyć tusz. Niestety nie chce on za bardzo zejść. Wraca do biura cały umazany tuszem, na jego widok Yasemin tak bardzo się śmieje, że zaczynają jej płynąc łzy po policzkach.
D: To nie jest śmieszne. Za 30 minut mam spotkanie, a to cholerstwo nie chce zejść tylko się jeszcze rozmazuje.
Y śmiejąc się: Spróbuj płynem do demakijażu.
D wściekły: Wyobraź sobie, ale nie nosze go przy sobie.
Yasemin bierze torebkę i szuka w niej czegoś. Po chwili wyjmuje buteleczkę.
Y podając butelkę Denizowi: Poznaj moje dobre serce. Proszę.
D prawie wyrywa jej z ją z ręki: Dzięki.
Szybko wychodzi z biura a Yasemin od nowa zaczyna się śmiać.
W łazience Deniz próbuje zmyć tusz z twarzy, ale nawet przy pomocy płynu nie chce zejść. Co więcej zaczyna go piec i strasznie śmierdzi. W końcu sprawdza nazwę produktu i okazuje się, ze to nie płyn do demakijażu tylko zmywacz do paznokci. Wściekły wraca do biura.
Y z niewinną i przepraszającą miną podaje mu inna butelkę: Przepraszam, ale przez pomyłkę dałam ci zmywacz do paznokci zamiast płynu do demakijażu.
D: Jasne przez pomyłkę. Tym razem najpierw sprawdza ulotkę na butelce, a później idzie do łazienki zmyć to cholerstwo z twarzy. Na 10 minut przed spotkaniem udaje się w końcu Denizowi zmyć tusz z twarzy, tyle że ma ją zaczerwienioną po zmywaczu do paznokci. Deniz przysięga sobie w duchu, że Yasemin mu drogo za to zapłaci.


Ostatnio zmieniony przez Alice13 dnia 22:40:41 02-04-16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anny94
Komandos
Komandos


Dołączył: 15 Wrz 2015
Posty: 704
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:14:10 02-04-16    Temat postu:

Przeczytane Widać, że Yasemin i Deniz lubią sobie dogryzać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamelita
Idol
Idol


Dołączył: 10 Paź 2015
Posty: 1480
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:14:51 02-04-16    Temat postu:

przeczytane
Dobrze tak Ayazowi ...niech cierpi
Świetny tekst:
C: ..... (wiecie o tym, że mężczyźni rozróżniają trzy kolory: ładny, brzydki i pedalski, choć Mete pewnie tylko dwa pierwsze)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atessa
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Paź 2015
Posty: 3980
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:19:28 02-04-16    Temat postu:

Brawo Yasemin... ten zmywacz do paznokci

A już myślałam, że się dowiem dlaczego Oyku wystąpiła w tej sesji a Ayaz nie ustępliwy ubzdurał sobie coś i nic do niego nie dochodzi


Ostatnio zmieniony przez Atessa dnia 20:19:57 02-04-16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Seriale tureckie wyemitowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 1041, 1042, 1043 ... 1187, 1188, 1189  Następny
Strona 1042 z 1189

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin