Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kiraz Mevsimi - Sezon na miłość - 2014/15 - FOX / TV Puls
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 1123, 1124, 1125 ... 1187, 1188, 1189  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Seriale tureckie wyemitowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Atessa
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Paź 2015
Posty: 3980
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:42:07 06-07-16    Temat postu:

Yasemin jest w ciąży - cudowna wiadomość a jej przemowa nad łóżkiem Deniza po prostu się

I dobrze, że Oyku i dziecko są cali

A Deniz na pewno się obudzi.

NO CÓŻ NIE UDAŁO MI SIĘ WSTRZELIĆ Z KOMENTARZEM PRZED POJAWIENIEM SIĘ KOLEJNEJ CZĘŚCI


Ostatnio zmieniony przez Atessa dnia 20:43:54 06-07-16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta87
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 19 Mar 2012
Posty: 14390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:59:35 06-07-16    Temat postu:

Po słowach Emre, że Deniz ma dla kogo żyć i reakcji Yasemin wiedziałam, że jest w ciąży Zgadzam się z Atessa - Yasemin pięknie przekazała mu wiadomość
...ale limit krwi się chyba jeszcze nie wyczerpał


Ostatnio zmieniony przez marta87 dnia 21:01:15 06-07-16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alice13
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy czarów :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:01:48 06-07-16    Temat postu:

Następnie pokazane jest jak Ayaz siedzi przy łóżku i spogląda na śpiącą Oyku. Po pewnym czasie budzi się, spogląda na niego i uśmiecha się.
A głaszcząc ją po policzku: Jak się czujesz?
O: Na tyle dobrze, że chcę odwiedzić Deniza.
A: Oyku lekarz zakazał ci chodzić. Masz dzisiaj cały dzień leżeć.
O: I nigdzie nie pójdę, bo ty mnie zawieziesz do Deniza.
A: Zawsze znajdziesz sposób na obejście zaleceń lekarza.
O: Odpoczęłam, a teraz chcę zobaczyć przyjaciela, który uratował mi życie.
A: No dobrze zapytam lekarza, czy możesz zobaczyć Deniza.
O: Ayaz nie przesadzaj. Naprawdę dobrze się czuję.
A: Mimo wszystko zapytam, ale najpierw chcę cię o coś zapytać. Miałem ci się już wcześniej o to zapytać, ale jakoś tak się nie składało.
O: O co chodzi?
A: Jak to się stało, że zaszłaś w ciążę?
O: Ayaz wydaje mi się, że komu jak komu, ale tobie nie muszę tego tłumaczyć.
A: Nie o to pytam. Doskonale wiem jak do tego doszło, w końcu intensywnie ćwiczyliśmy przez ostatni rok. Chodzi mi o to, że jeszcze się nie starliśmy o dziecko, no chyba, że to miała być twoja niespodzianka?
O lekko zarumieniona: Nie planowałam tej ciąży. Pamiętasz jak się pochorowaliśmy tuż przed naszą rocznicą ślubu?
A: Tak pamiętam.
O: Przez tę chorobą przestało działaś moje dotychczasowe zabezpieczenie.
A z uśmiechem: Spłodziliśmy nasze dziecko w walentynki?
O: Wszystko na to wskazuje.
A: Tej nocy nigdy nie zapomnę. Będzie co opowiadać dziecku.
O z oburzeniem: Tylko spróbuj. Nie rozmawia się o takich rzeczach z dziećmi.
A: No dobrze ograniczę się jedynie do tego, że jest owocem bardzo namiętnej nocy…
O przerywając: Ayaz nawet się nie waż.
A: Nawet takich informacji chcesz poskąpić dziecku?
O: Wystarczy, że będzie wiedzieć, że jest owocem naszej miłości.
A: Tylko tyle?
O: Niech ci będzie. Powiemy mu jeszcze o walentynkach.
A: Ten 14 luty to magiczna data dla nas.
O: Oby tak nadal pozostało. A teraz chcę iść do Deniza.
A: Poczekaj chwilę spytam lekarza i za raz wracam.
Ayaz całuje Oyku w usta i wychodzi. Po kilku minutach wraca z wózkiem.
O: Czyli mogę odwiedzić Deniza?
A: Tak, choć lekarz nie chętnie się zgodził.
Oyku odrzuca pościel i zaczyna wstawać z łóżka.
A podbiegając do niej: Powoli. Poczekaj pomogę ci.
O: Ayaz nie rób ze mnie kaleki. Dam sobie radę.
A: Lekarz kazał być mi uważnym, bo możesz być jeszcze osłabiona.
O: Niech ci będzie.
Ayaz podprowadza wózek do łóżka i pomaga Oyku usiąść na nim.
A popychając wózek: To w drogę.
Następnie pokazane jest jak Ayaz przywozi Oyku do poczekalni przed OIOM-em.
Y widząc Oyku: Oyku co tu robisz? Nie powinnaś leżeć?
A: Powinna, ale uparła się zobaczyć Deniza.
O: Mogę do niego wejść?
Y: Za pięć minut może ponownie do niego wejść jedna osoba. Miałam to być ja, ale pozwolę ci pod jednym warunkiem.
O: Jakim?
Y: Że przekonasz go do walki.
O: Po to właśnie chcę się z nim zobaczyć. Najpierw mu podziękuję za uratowanie życia, a później strzelę kazanie na temat odpowiedzialności za rodzinę.
Y: W takim razie teraz wejdziesz ty do Deniza.
O: Dziękuję Yasemin. To ja się już pójdę przebrać.
Ayaz zawozi ją przed salę Deniza, tam pielęgniarka pomaga się jej przebrać i zaprowadza do łóżka Deniza. Oyku siada na krześle i bierze Deniza za rękę.
O: Witaj Deniz. Dzisiaj po raz drugi uratowałeś mi życie. Chyba staniesz się moim etatowym bohaterem, tylko nie powtarzaj tego Ayazowi, bo zacznie być o ciebie zazdrosny. Wszyscy są z ciebie dumni, a najbardziej twoim rodzice. Stryjenka Mina z jednej strony zamartwia się o ciebie, a z drugiej puchnie z dumy, że ma tak wspaniałego syna. Widzisz jak nie wiele wystarczyło, aby zmienić swoje życie? – po chwili ciszy – A teraz przejdźmy do meritum sprawy. W związku z faktem, że Yasemin jest w ciąży, to rozumiem, że zabrałeś się już za zdrowienie. Jako odpowiedzialny i dojrzały mężczyzna musisz zadbać o swoją rodzinę, która za kilka miesięcy powiększy się jeszcze o co najmniej jednego członka. Skoro miałeś na tyle odwagi, aby rzucić się na Hasana trzymającego broń, to będziesz ją miał również do wzięcia odpowiedzialności za wychowanie własnego dziecka. Jeśli nie wyzdrowiejesz, to bardzo się na tobie zawiodę i zmienię dobre zdanie o tobie jakie mam. Deniz jakim się stałeś w ciągu ostatniego półtora roku nigdy by się nie poddał i nie zostawił ukochanej, aby samotnie wychowywała dziecko. Nie zawiedziesz mnie i wyzdrowiejesz. Nie pozwolisz, aby twoje dziecko wychowywało się bez ojca. Sam się przekonałeś jak ważne jest mieć kochającego ojca, więc nie możesz go teraz zostawić. Jeśli to będzie chłopiec, to kto go nauczy grać w piłkę, podrywać dziewczyny, a jeśli dziewczynka, to kto ją będzie nazywać swoją małą księżniczką, kto będzie straszyć jej wszystkich chłopaków? Nie mówię już o chronieniu tego maleństwa przed całym złem tego świata. – po chwili ciszy – Deniz musisz walczyć, bo inaczej dam ci popalić. A pobudka w łóżku Omera przy tym co ci zgotuję to był pikuś. – Oyku wstaje, pochyla się nad Denizem i całuje go delikatnie w usta, a następnie szepcze mu w ucho – Tylko nie mów o tym Ayazowi. To będzie nasza tajemnica.
W tym momencie do sali wchodzi pielęgniarka.
P: Koniec wizyty.
O: Do zobaczenia Deniz. Następnym razem już sobie porozmawiamy, bo inaczej wiesz co cię czeka.
Oyku wychodzi z sali. Czeka na nią już Ayaz z wózkiem. Pomaga się jej przebrać i zawozi na poczekalnię.
Y: I co? Zareagował jakoś?
O: Na razie myśli, co mu się bardziej opłaca. Ostrzegłam go, że ta pobudka u Omera, to był pikuś w porównaniu z tym co mu zgotuję jak nie wyzdrowieje.
Y śmiejąc się przez łzy: To teraz mogę być pewna, że wyzdrowieje. Deniz nie odważy się zadrzeć z tobą.
O: Ja też na to liczę.
A: Oyku powinnaś już wracać do sali. Lekarz i tak niechętnie zgodził się na twoją wizytę u Deniza.
O: No dobrze wracajmy. Jesteś strasznie przewrażliwiony.
A: Nie sądzisz, że mam powody?

W tym samym czasie, kiedy Oyku rozmawiała z Denizem, Islik czeka w poczekalni obok sali szpitalnej, przy której siedzi policjant. Po pewnym czasie z sali wychodzi dwóch policjantów. Islik od razu do nich podchodzi.
I: Czy mogę się zobaczyć z Hasanem?
P spoglądając na drugiego policjanta, który kiwa głową: Skoro oskarżony został już przesłuchany, to może pani wejść.
I: Dziękuję.
Islik bierzę głęboki wdech i wchodzi do sali.
H: Tak szybko się wracacie?
Hasan leży na łóżku. Jego prawa ręka jest w gipsie od pachy do nadgarstka. Ponadto jest ona przykuta kajdankami do łóżka. Ma obandażowaną głowę i liczne rany na twarzy i dłoniach.
I: To nie policjanci tylko ja Hasan.
H ironicznie: Tak szybko się za mną stęskniłaś, czy może zamierzasz grać zrozpaczoną dziewczynę?
I patrząc na niego: Ani jedno, ani drugie.
H: W takim razie po co przyszłaś?
I: Porozmawiać.
H: My nie mamy o czym rozmawiać.
I: Owszem mamy.
H: Tak? A o czym?
I: O nas.
H śmiejąc się: Nigdy nie było żadnych nas.
I z niedowierzaniem: Grałeś od samego początku?
H: Świetnie się przy tym bawiąc.
I: Jak mogłeś się mną tak bawić?
H: Bo mi się nudziło. Poza tym stanowiłaś świetną zasłonę dymną.
I: Tak po prostu wykorzystałeś mnie?
H: Byłaś pod ręką, to czemu miałbym tego nie zrobić? Takie jak ty zawsze się do tego nadają.
I: Co masz na myśli mówiąc takie jak ja?
H: Takie dziwki.
I: Jak możesz tak o mnie mówić.
H: Wszystkie jesteście takie same.
I: Nie wszystkie.
H: No może faktycznie Oyku nigdy dobrowolnie z własnej nieprzymuszonej woli, by nie zdradziła Ayaza, ale tylko ona.
I: Nigdy nikogo nie zdradziłam.
H: Ale nie miałaś oporów przed całowaniem się z Mete, choć był mężem innej.
I: To był błąd i nigdy więcej się nie powtórzy.
H: Tak jasne. Do następnego razu. Zawsze udajecie niewiniątka.
I: Dlaczego ciągle mówisz wy. Tak jakby cię zdradziły jakieś kobiety.
H: Bo zrobiły to.
I: Niby kto.
H: Moja matka.
I: Niby jak skoro zmarła, gdy miałeś cztery lata?
H: No właśnie obiecywała mi, że zawsze będziemy razem, a jednak mnie zostawiła samego.
I: Na to raczej nie miała wpływu.
H: Skoro nie miała, to nie powinna obiecywać.
I: Kogo jeszcze miałeś na myśli mówiąc, że cię zdradziły?
H: Moją żonę. Ona wszystko zniszczyła i chciała mi wszystko zabrać.
I: Też uważasz, że ten wypadek to była jej wina?
H: Oczywiście, gdyby nie ona nigdy by do niego nie doszło.
I: Chyba nie chcesz powiedzieć, że specjalnie doprowadziła do wypadku?
H: W pewnym sensie. Gdyby mnie nie zdradziła z najlepszym przyjacielem i nie chciała z nim odejść, to nigdy by nie doszło do tego wypadku.
I: Jak to cię zdradziła?
H: Przez przypadek dowiedziałem się, że mają romans od pół roku. Ten wypad miał być naszym wspólnym ostatnim. Taki na pożegnanie. Po nim mieli mi powiedzieć o swoim związku, a Zeynep miała wystąpić rozwód.
I: A co to ma wspólnego z wypadkiem?
H: Nie mogłem pozwolić jej odejść i zabrać mojego przyjaciela. Oboje należeli do mnie.
I: Co chcesz powiedzieć przez to, że nie mogłeś pozwolić im odejść?
H z uśmiechem: Jak to co? To ja zaplanowałem cały ten wypadek.
I z niedowierzaniem: Co takiego?
H: Znali mnie na tyle dobrze, aby wiedzieć, że zawsze dbam o swoją własność i nigdy nie pozwalam nikomu sobie jej odebrać. Sam jedynie mogę ją oddać. A oni chcieli odejść ode mnie. Nie mogłem na to pozwolić.
I: Zatem ich zabiłeś?
H: To była moja decyzja. W ten sposób sam zadecydowałem o mojej własności. Co prawda zniszczyłem ją, ale zrobiłem to ja, a nie kto inny.
I: Jesteś chory!
H: Nie mów tak!
I: A jak mam mówić inaczej. Zabiłeś żonę i przyjaciela, tylko dlatego, że cię zdradzili. Chciałeś zabić Oyku, bo Ayaz się w niej zakochał i była dla niego ważniejsza niż ty. Nikt nikogo nie zabija z tak błahych powodów.
H: To nie są błahe powody. Broniłem tylko swojej własności. W domu dziecka nie miałem nic własnego, ale teraz nie pozwolę, aby ktokolwiek mi cokolwiek odebrał.
I: Druga osoba nigdy nie jest niczyją własnością.
H: Zeynep wychodząc za mnie oddała mi się, więc od tej pory należała do mnie i była moja i nikt nie miał prawa mi jej zabrać. Zdradziła mnie, a co gorsze chciała mi zabrać jeszcze mojego przyjaciela.
I: A co takiego zrobiła ci Oyku?
H: Odebrała mi Ayaza.
I: Kiedy zrozumiesz, że nikt nie ma władzy nad uczuciami drugiej osoby. Nawet ty.
H: Ale ja nie zabraniałem Ayazowi kochać Oyku. Po prostu powinna być ona na drugim miejscu i to ja powinienem być dla niego najważniejszy.
I: Mogłeś być jego przyjacielem, a teraz przez swój postępek straciłeś go na zawsze.
H: To było moje ryzyko i moja decyzja.
I kręcąc głową z niedowierzaniem: Z tobą nie można normalnie porozmawiać.
Szybko wychodzi z sali i idzie korytarzem. Wciska przycisk windy, a po policzkach zaczynają płynąć jej łzy. Drzwi windy się rozsuwają. W środku są Ayaz i Oyku, która zauważa płaczącą Islik.
O: Islik co się stało?
I wchodząc do windy: Właśnie rozmawiałam z Hasanem.
A zdziwiony: Pozwolili ci?!
I: Tak. Przesłuchali go już.
O: Jak rozumiem rozmowa nie należała do najprzyjemniejszych.
I: Wszystkiego się spodziewałam, ale nie tego co usłyszałam.
A: Podejrzewam co mogłaś usłyszeć.
I: Zapewniam cię, że nawet nie przyszłoby ci to do głowy.
O: O czym ty mówisz?
W tym momencie winda się zatrzymała i otwarły się drzwi na piętrze, gdzie ma pokój Oyku.
O: Może dokończymy tę rozmowę w moim pokoju?
I: Najchętniej to poszłabym jak najdalej od tego miejsca i Hasana.
Oyku spogląda na Ayaza, który jest tak samo jak ona zaskoczona słowami Islik.
O biorąc Islik za rękę: Chodźmy do mnie.
Islik idzie za Oyku i Ayazem. Ayaz pomaga położyć się Oyku, która przewraca oczami na tę nadopiekuńczość Ayaza, co wywołuje leciusieńki uśmiech na twarzy Islik.
A: Co takiego dowiedziałaś się od Hasana.
I: Tego, że byłam jego zasłoną dymną.
O: Przepraszam cię, że cię z nim poznałam. Wydawało mi się, że będziecie do siebie pasować. Oboje stroniliście od kolejnych związków, więc sądziłam, że możecie się dogadać.
I: Nie masz za co przepraszać. Sama myślałam podobnie. Był taki poważny, odpowiedzialny. Całkowite przeciwieństwo Kaana. Zmylił nas wszystkich.
A: A najbardziej mnie.
O: To nie było przyjemne dowiedzieć się, że służyło się za parawan.
I: Idąc do niego spodziewałam się takiej odpowiedzi. Mimo wszystko chciałam się upewnić. Miałam taką maleńką nadzieję, że jednak coś dla niego znaczyłam.
O: Skoro spodziewałaś się takiej odpowiedzi, to co cię tak zaskoczyło?
I biorąc głęboki wdech: Hasan przyznał się, że to on spowodował ten wypadek, w którym zginęła jego żona i przyjaciel.
A z niedowierzaniem: Co takiego?
I: Hasan dowiedział się przypadkiem, że mają romans i Zeynep zamierza go zostawić dla Alpa. Nie chciał do tego dopuścić. Wolał, aby zginęli, niż żeby od niego odeszli.
A patrzy z niedowierzaniem to na Islik to na Oyku i kręci głową: On naprawdę jest szalony, a ja niczego nie zauważyłem. Wierzyłem w każde jego słowo jak opowiadał o swoim bólu po ich stracie.
O: Tu akurat nie musiał kłamać, bo na pewno cierpiał, tyle że nie z powodu ich straty, a zdrady i tego, że musiał ich zabić.
A: Co zamierzasz zrobić z tą wiedzą?
I: Nie mam innego wyjścia, jak iść na policję i powiedzieć im wszystko. On musi za wszystko zapłacić.
Ayaz spogląda pytająco na Oyku, co zauważa Islik.
I: O co chodzi?
O: Jest coś na temat Ady, czego się dowiedziałam od Onem.
I: Co takiego?
O: Onem wiedziała, że Ada może mieć tętniaka, ale milczała, bo chciała się pozbyć konkurencji.
I z niedowierzaniem: Onem pozwoliła umrzeć własnej córce, aby być z Ayazem?
A: Tak.
Islik z wrażenia siada na łóżku Oyku: Nic dziwnego, że zostali wspólnikami, skoro oboje byli gotowi na wszystko, aby tylko osiągnąć swój cel.
O: O tej swojej mrocznej stronie raczej nie wiedzieli.
I: Swój swego wyczuje, a oboje są psychopatami. Całe szczęście, że Ada nigdy się nie dowiedziała jaką ma matkę. – po chwili ciszy – Co by było z wami, jeśliby Ada nie umarła?
A: Nigdy się nad tym nie zastanawiałem.
O: Dzisiaj nie bylibyśmy razem. Nigdy bym się nie związała z żonatym mężczyzną, a tym bardziej jeśli by miał dziecko. Nie mogłabym rozbić żadnej rodziny.
A: Ja nie jestem sobie tego w stanie wyobrazić. Zapewne do końca życia oszukiwałbym samego siebie, że nic nie czuję do Oyku, a Ada jest miłością mojego życia.
I: Czyli Ada i tak musiałaby umrzeć, abyście byli razem. Jeśli nie Onem przyczyniłaby się do jej śmierci, to miałaby jakiś nieszczęśliwy wypadek.
O: Proszę cię nie mów tak.
I: Ale to prawda. Jesteście sobie przeznaczeni. Inaczej nie można tego wytłumaczyć. Tak wiele razy próbowano was rozdzielić na tak wiele sposobów, a mimo to nikomu się to nie udało. Zawsze kiedy wydawało się, że to już koniec między wami, działo się coś co was z powrotem łączyło. Wasz związek jest jak bumerang. Ilekroć ktoś będzie próbował go wyrzucić, on i tak zawsze wróci.
O: Może nigdy byśmy się wówczas w sobie nie zakochali.
I: Nie okłamuj samej siebie. Zapewne trwałoby to dłużej, bo oboje walczylibyście z tym z całych sił, ale i tak w końcu przegralibyście tę walkę.
A: Wolę o tym nie myśleć.
I: Cokolwiek i ktokolwiek by nie zrobił, wy i tak na samym końcu bylibyście razem.
A splatając swoją dłoń z dłonią Oyku i patrząc jej w oczy: Teraz na pewno nic i nikt nas już nie rozdzieli.
I ze smutkiem: Mam nadzieję, że ja kiedyś zaznam choć w połowie tak wielkiej i prawdziwej miłości jak wasza.
O: Na pewno, tylko się nie zamykaj na nią. Możesz ją spotkać tam, gdzie najmniej się jej spodziewasz. Tak jak my.
I: Tego będę się trzymać.
A: Zamierzasz od razu iść na policję?
I: Tak. Chcę mieć to jak najszybciej za sobą.
Islik wychodzi z pokoju, a Ayaz spogląda na Oyku, a następnie na ich splecione dłonie.
Następnie pokazane jest jak Islik wchodzi na posterunek policji. Informuje dyżurnego policjanta, że chce złożyć zeznania w sprawie Hasana. Ten po krótkiej rozmowie telefonicznej informuje ją, iż nie ma policjantów zajmujących się tą sprawą i jeśli to nic pilnego, to czy mogła by przyjść jutro około 10 rano. Islik wolałaby mieć już to za sobą, ale zgadza się przyjść następnego dnia.

Yasemin cały czas czuwała przy Denizie. Późnym wieczorem Baran i Mina wrócili do domu. Przez całą noc Yasemin wchodziła do Deniza i siedziała przy jego łóżku tak długo, jak tylko pozwalała jej na to pielęgniarka. Wczesnym rankiem Yasemin znowu siedzi przy Denizie. Tym razem lekarz wydłużył czas wizyty do 10 minut, ponieważ parametry życiowe Deniza się poprawiły, a jego stan się ustabilizował w ciągu nocy.
Y głaskając Deniza po głowie jedną ręką, a drugą trzymając jego prawo dłoń: Kochanie, a to ty zawsze mnie nazywałeś śpiochem, a sam śpisz od 20 godzin. Nie mógłbyś się wreszcie obudzić i dać się wyspać matce swojego dziecka?
Kamera robi zbliżenie na dłoń Deniza, która leciusieńko zacisnęła się na dłoni Yasemin.
Y z niedowierzaniem spogląda na swoją dłoń: Deniz kochanie! Zrób to jeszcze raz. Ściśnij moją dłoń.
Deniz ponownie leciusieńko zaciska swoją dłoń na jej dłoni.
Y ze łzami w oczach: Kochanie spójrz na mnie proszę.
Powieki Deniza zaczynają powili drgać. Mija kilka minut zanim Deniz delikatnie je rozchyla. W tym czasie Yasemin ani na chwilę nie puszcza jego dłoni i nie spuszcza oczu z jego twarzy.
Y: No proszę kochanie spójrz na mnie choćby na chwilkę. – przegryzając wargi – Pozwól mi chociaż przez chwilę spojrzeć w swoje piękne oczy.
Denizowi po chwili udaje się otworzyć oczy. Spogląda na Yasemin i bezgłośnie wypowiada jej imię.
Y siąkając jego dłoń: Jestem przy tobie kochanie. Już mnie nie zostawisz prawda?
Deniz tylko mocniej ściska jej dłoń i zamyka oczy.
Y: Dobrze kochanie odpoczywaj. Potrzebujesz dużo sił.
Do sali wchodzi lekarz.
Yasemin wstaje z krzesła nie puszczając dłoni Deniza.
Y: Panie doktorze Deniz się właśnie obudził.
Lekarz szybko podchodzi do niego.
Y: To znaczy tylko na krótko. Ścisnął moją dłoń, potem na mnie spojrzał i wypowiedział bezgłośnie moje imię, a potem znowu zasnął. Teraz już wyzdrowieje prawda?
L: Jego stan z godziny na godzinę jest co raz lepszy. Jego chwilowe przebudzenie też dobrze rokuje na przyszłość.
Y: Najgorsze już mamy za sobą prawda?
L: Tego jeszcze nie mogę powiedzieć. Jednak wszystko zmierza w tym kierunku. Proszę teraz odpocząć.
Y pochylając się nad Denizem i całując go w usta: Teraz śpij, ale jak wrócę za dwie godziny, to sobie porozmawiamy, dobrze.
Yasemin szczęśliwa wychodzi z sali, szybko się przebiera i wychodzi do poczekalni, gdzie jest już Baran i Mina, którzy niedawno wrócili do szpitala.
Y prawie krzycząc: Deniz na chwilę się przebudził. Ścinał moja dłoń, spojrzał na mnie i bezgłośnie wypowiedział moje imię.
M ściskając ją: To cudownie. Teraz już na pewno wyzdrowieje.
Y przytula się do Miny i zaczyna szlochać: Tak bardzo się bałam….., że zostanę sama z dzieckiem.
M gładząc ją po plecach: Już dobrze. Deniz za bardzo cię kocha, aby cię mógł zostawić, a tym bardziej teraz, kiedy spodziewasz się jego dziecka.
B: Mina ma rację. Wiedziałem, że mój syn tak łatwo się nie podda. Teraz musi tylko dużo wypoczywać, aby szybko wrócić do pełni sił. Tak jak ty córeczko.
M: Baran ma rację. Powinnaś odpocząć. Teraz my z nim posiedzimy.
Y: Nic mi nie jest.
M: Nie zapominaj, że teraz musisz dbać o dziecko. Pierwsze tygodnie są najważniejsze. Wiem co mówię. Sama kilkakrotnie poroniłam. Dlatego teraz pojedziesz do domu, weźmiesz kąpiel, zjesz porządne śniadanie i się prześpisz.
B: W tym czasie Deniz nabierze sił i kiedy następnym razem go odwiedzisz, to już z nim porozmawiasz.
Y: Macie rację. Musze odpocząć. Nie mogę mu się przecież pokazać w takim stanie. Musze wyglądać okropnie.
B: Dla Deniza zawsze będziesz wyglądać pięknie.
Y: W takim razie jadę i przyjadę za 4 godziny.
M: Nie spiesz się. Odpocznij, a my w tym czasie posiedzimy przy synu.
Yasemin wychodzi, a Baran z Miną przytulają się do siebie i oddychają z ulgą.
M: Tak bardzo się bałam. Przy Yasemin starałam się tego nie pokazywać, żeby jej jeszcze bardziej nie martwić.
B: To tak jak ja. Teraz na pewno Deniz już wyzdrowieje.

Następnie pokazane jest Ayaz siedzi przy łóżku Oyku. Do pokoju wchodzi lekarz pchając przed sobą wózek.
L: Witam pani Oyku. Zapraszam na badanie USG. Co prawda umówieni byliśmy za kilka dni, ale skoro już pani jest u nas, to zrobimy je teraz.
O: Dobrze panie doktorze.
Ayaz pomaga usiąść Oyku na wózku i pcha go za lekarzem.
W kolejnej scenie pokazane jest badanie USG (mam nadzieję, że produkcję stać na porządną imitację brzucha, obraz jak wiadomo z płytki CD).
L: Z dzieckiem wszystko w porządku. Rozwija się prawidłowo. Wszystkie parametry ma w normie. Nie ma żadnych niepokojących oznak.
Oyku i Ayaz spoglądają na siebie z uśmiechem.
L: Czy chcą państwo poznać płeć dziecka?
Jednocześnie:
O: Nie.
A: Tak.
O: Nie panie doktorze.
A: Ale Oyku?
O: Chcę mieć niespodziankę, zresztą Sibel miała urodzić syna, a urodziła córkę.
A: Skoro chcesz mieć niespodziankę, to będziesz ją miała.
O: Ayaz nie próbuj wyciągnąć od pana doktora płci naszego dziecka, bo w końcu i tak się wygadasz i zepsujesz mi całą niespodziankę.
A zrezygnowany: No dobrze. Jakoś wytrzymam.
O: Jeszcze mi za to podziękujesz.
A: To jak nie znając płci dziecka przygotujemy mu pokój.
O: Normalnie. To będzie uniwersalny pokój dziecięcy dla chłopca i dziewczynki.
A: No tak nie wiemy jakiej płci będzie jego rodzeństwo.
O: Jeszcze nie urodziłam pierwszego dziecka, a ty już mówisz o kolejnych?
A: Przecież ustaliliśmy już, że będziemy mieć co najmniej dwójkę lub trójkę.
Oyku tylko ze śmiechem kręci głową.
A na ucho Oyku: Już nie mogę się doczekać, kiedy zaczniemy starać się o kolejne.
O rumieniąc się: Ayaz!
Ayaz tylko się śmieje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atessa
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Paź 2015
Posty: 3980
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:38:00 06-07-16    Temat postu:

Kazanie Oyku jak zawsze pomaga

I dobrze, że Ayaza nie opuszcza humor
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anny94
Komandos
Komandos


Dołączył: 15 Wrz 2015
Posty: 704
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:38:53 06-07-16    Temat postu:

14 luty to naprawdę magiczna data
Deniz wraca do zdrowia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta87
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 19 Mar 2012
Posty: 14390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:39:43 06-07-16    Temat postu:

Ciekawe, czy Deniz będzie pamiętał pocałunek Oyku
Ayaz będzie musiał sobie jeszcze trochę poczekać
Nie ukrywam, że wolałabym by Oyku urodziła córkę


Ostatnio zmieniony przez marta87 dnia 21:43:58 06-07-16, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alice13
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy czarów :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:49:48 06-07-16    Temat postu:

Następnie pokazane jest jak Yasemin odświeżona i trochę wypoczęta wchodzi do sali Deniza. Tym razem wizyta może trwać już 15 minut. Yasemin od razu podchodzi do łóżka, bierze Deniza za rękę, pochyla się i całuje Deniza w usta.
Y: Witaj kochanie. Przywitasz się ze mną?
Yasemi z niecierpliwością przygląda się Denizowi.
Y ściskając mocniej jego dłoń: No dalej kochanie. Spójrz na mnie. Chcę zobaczyć twoje piękne oczy i uwodzicielski uśmiech.
Deniz po chwili ściska jej dłoń.
Y: Dobrze kochanie, a teraz spójrz na mnie.
Po kilkudziesięciu sekundach Deniz powoli podnosi powieki i spogląda na Yasemin.
Y uśmiechając się promiennie: Dzień dobry kochanie. Jak się spało?
D cichutko wychrypiał: Yasemin.
Y ze łzami w oczach: Jestem przy tobie kochanie. – kładzie jego dłoń na swoim brzuchu - i nasze dziecko też.
D z trudem: To … nie…. był…. sen?
Y: Nie kochanie. Za osiem miesięcy zostaniemy rodzicami. Byłam u lekarza i potwierdziły to badania krwi.
Deniz uśmiecha się.
D po chwili ciszy: Oyku?
Y: Z nią wszystko porządku. Onem i Hasan zostali już ujęcie przez policję. Teraz już wszyscy jesteśmy bezpieczni.
D uśmiechając się z trudem wymawia: Kocham cię.
Y: Ja też bardzo cię kocham. – ze łzami w oczach - Nie zostawisz mnie prawda?
D szeptem: Nigdy.
Y: To dobrze. Teraz odpoczywaj. Musisz szybko wrócić do zdrowia.
Deniz ponownie zasypia, a z oczu Yasemin płyną łzy szczęścia.
Kiedy wchodzi do poczekalni, czekają na nią już wszyscy przyjaciele: Oyku, Ayaz, Emre, Burcu, Sibel, Ilker, Fatih, Zeynep, Olcay i Seyma, tym razem to Mete został z małą Oyku, oczywiście nie sam, bo przyjechał do niego ojciec.
Oy: I jak obudził się?
Y z radością: Tak. Powiedział, że mnie kocha.
A: Czyli zaczął od najważniejszego.
Y: Tak. Powiedziałam mu o dziecko i okazało się, że słyszał mnie jak mówiłam mu wcześniej o dziecku.
Oy: Przecież ci mówiłam, że cię słyszał.
Y: Tylko dzięki temu się nie załamałam.
E: To teraz będzie już z górki.
B: Yasemin, kiedy będziemy mogli odwiedzić naszego bohatera?
Y: Nie wiem. Trzeba będzie zapytać doktora, ale pewnie pozwoli na to dopiero jutro.
Se: Ale Oyku go wczoraj odwiedziła.
Oy: Moja wizyta miała charakter motywacyjny. Jak widać podziałała.
Y: Deniz zapytał o ciebie.
Oy: Och!
Ol: Tylko nie płaczcie, bo wszyscy się tu popłaczemy.
F: Mów za siebie.
Ol: Mam ci przypomnieć wczorajszy dzień?
F: Chyba mnie pomyliłeś z Mete.
Ol po namyśle: A może faktycznie.
Wszyscy się śmieją.

W tym samym czasie Islik wchodzi na posterunek i zgłasza się do dyżurnego policjanta. Ten zaprowadza ją do prowadzących śledztwo funkcjonariuszy. Islik opowiada o wszystkim, co usłyszała od Hasana. Zadawali jej dodatkowe pytania podczas jej opowieści. Policjant dokładnie spisał jej zeznania. Po wyjściu z posterunku Islik idzie na długi spacer po Stambule, który kończy w parku. Siedzi na ławce i przygląda się bawiącym dzieciom. W pewnej chwili podchodzi do niej Berk z Omarem.
B: Witaj.
I ze smutną miną: Witaj.
O: Dzień dobry.
I próbując się uśmiechnąć: Dzień dobry Omar.
O: Mogę się pobawić z dziećmi?
B: Tak.
Omar biegnie bawić się z pozostałymi dziećmi, a Berk siada obok niej na ławce.
B: Niezbyt udany dzień?
I patrząc przed siebie: Przestał być udany wczoraj i nie zapowiada się na to, aby miało się to wkrótce zmienić.
B: Aż tak źle?
I: Gorzej już raczej nie może być.
B: Zawsze może być gorzej.
I: W moim przypadku już raczej nie.
B: O ile nie jesteś śmiertelnie chora, to owszem może być gorzej.
I: Nie wiem co byłoby gorsze.
B: Zapewniam cię, iż świadomość, że wkrótce umrzesz i nie możesz nic zrobić, aby temu zaradzić. Nie ma nic gorszego niż bezsilność.
I: Ja czuję się bardzo bezsilna.
B: Naprawdę? Nic nie możesz zrobić?
I: Nie to co bym chciała. Nie mogę wymazać ostatniego roku, a przynajmniej jednej osoby.
B: Zawód miłosny?
I: Dobrze by było, gdyby to był tylko zawód miłosny.
B: Nie wyobrażam sobie innego powodu, dla którego chciałoby się kogoś wymazać ze swojego życia.
I: A co powiesz na taki powód, że było się tylko zasłoną dymną do realizacji własnych planów.
B: Przykre, bo nikt nie chce być wykorzystywany.
I: Zwłaszcza przez mordercę.
B: Co masz na myśli?
I: To, że mój były chłopak zabił swoja żonę i przyjaciela, bo mieli romans i zamierzali być razem, a on nie mógł do tego dopuścić.
B: Spotykałaś się z żonatym mężczyzną?
I: Jak go spotkałam to od ponad dwóch lat był wdowcem.
B: To do czego on cię wykorzystał?
I: Spotykając się ze mną chciał odciągnąć podejrzenia od siebie, kiedy zamierzał się pozbyć żony swojego przyjaciela.
B: Ale po co chciał się jej pozbyć?
I: Aby mieć przyjaciela tylko dla siebie.
B: Spotykałaś się z psychopatą?
I: Na to wychodzi.
B: Nie miałem o sobie najlepszego zdania, ale do morderstwa, to ja nigdy bym się nie posunął. Jak się o tym dowiedziałaś?
I: Próbował zabić żonę swojego przyjaciela.
B: Czyli na szczęście mu się nie udało?
I: Tak. Najpierw mu przeszkodził kuzyn jego przyjaciela, a później jego niedoszła ofiara wzięła sprawy w swoje ręce i udaremniła jego plany.
B: Dla jego przyjaciela to też musiał być niezły szok.
I: Dla nas wszystkich to był ogromny szok. A największy dla mojej znajomej. Nie często się zdarza, że w ciągu jednego dopołudnia dwukrotnie próbują cię zabić.
B: Dwukrotnie?
I: Wcześniej próbował tego była teściowa jej męża.
B po chwili zastanowienia: Mam wrażenie, że mówisz o Ayazie Ateszu i Onem Dincer.
I: Tak mówię o nich.
B z niedowierzaniem: Onem posunęła się nawet do próby morderstwa?
I: Onem już dawno posunęła się dużo dalej. Możemy zmienić temat? Wołałabym choć na chwilę przestać o tym wszystkim myśleć.
B: Mam doskonały sposób na oderwanie się od szarej rzeczywistości.
I: Jaki?
B wstając i biorąc ją za rękę: Choć ze mną.
I: Po co i gdzie?
B: Do dzieci pobawić się.
I spogląda na bawiące się dzieci: Czemu nie.
Berk zabiera Islik do bawiących się dzieci. Islik spędza kilka godzin na zabawie z dziećmi, a głownie z Omarem. Sama też się świetnie bawi i na ten czas zapomniana o Hasanie i Onem. Bawi się w piaskownicy, w chowanego, w berka, huśta się na huśtawkach i kręci na karuzeli. Znów poczuła się jak mała dziewczynka, która przeżywa swoje beztroskie dzieciństwo. Zabawa kończy się objadaniem się lodami.
B: I co dobry miałem pomysł?
I: Rewelacyjny.
B z uśmiechem: Nic tak nie zajmuje całkowicie myśli jak zabawa z dzieckiem.
I: Cudownie było znów poczuć się dzieckiem. Kiedy jesteśmy dziećmi, nie potrafimy docenić tego beztroskiego życia.
B: To dlatego, że nie wiemy co nasz czeka w przyszłości.
Kiedy Islik kończy jeść loda, dzwoni jej telefon.
I odbierając telefon: Tak słucham…… Dobrze będę za chwilę…. do widzenia. – rozłączając się – Koniec tego dobrego. Czas wrócić do rzeczywistości i pracy. – wstając z ławki – Dziękuję za miłe chwile – kucając przed Omarem – zwłaszcza tobie młody człowieku.
O: Polecamy się na przyszłość.
Islik śmiejąc się: Może skorzystam.
Spogląda w roześmiane oczy Berka i chwile się w nie wpatruje. Lekko zmieszana wstaje.
I: To do zobaczenia.
B patrząc jej w oczy: Mam nadzieję, że już wkrótce
Islik uśmiecha się niepewnie i odchodzi machając im na pożegnanie.

Odwiedziny u Deniza mogły trwać teraz do 15 minut. Wchodzili jedynie Yasemin, Baran i Mina, choć odwiedził go również Mehmet. Yasemin wreszcie nabrała odwagi i postanowiła odwiedzić matkę, która już w pełni odzyskała przytomność i została przesłuchana. Towarzyszył jej ojciec. Yasemin i Mehmet po wejściu na salę zauważyli Onem przykutą do łóżka kajdankami za lewy nadgarstek. Na głowie miała bandaż.
M: No proszę. Kto by się spodziewał, że tak skończysz.
O: Co przyszedłeś nacieszyć się swoim zwycięstwem? Jeśli tak to wyjdź.
M: Nie rozumiem jak tak bardzo mogłaś się zmienić i tak nisko upaść.
O: Nie zamierzam wysłuchiwać twoich kazań.
M: Ale będziesz musiała. – podchodząc do niej i łapiąc ją za ramiona – Jak mogłaś pozwolić umrzeć naszej córce.
O: Sama jest sobie winna. Nie powinna odbierać mi Ayaza.
Y z niedowierzaniem: On nigdy nie był twój.
O: Był mój. On został dla mnie przeznaczony.
Y: On nigdy nie był dla ciebie.
M: Nie mogę uwierzyć, że mogłem być z takim potworem.
O: Nie jestem żadnym potworem. Walczę jedynie o to co moje.
M: Zabijanie nazywasz walką?
O: W miłości i na wojnie wszystkie chwyty są dozwolone.
Y: Nawet zabicie własnej córki?
O: Prawdziwa wielka miłość wymaga poświecenia.
Y: To dlaczego poświęciłaś Adę, a nie siebie?
O: Yasemin to nie wiesz, żeby złapać lwa, to należy poświęcić koźlę?
M potrząsając Onem: Ada była naszą córką, a nie koźlęciem.
Y: Na próżno ją poświęciłaś, bo Ayaz nigdy nie był twój i już nie będzie.
O: Może nie będzie mój, ale też nie będzie tej dziewuchy.
Y: I tu się mylisz. Oni zawsze będą razem. Są sobie przeznaczeni.
O wściekle: To nie prawda. To ja jestem przeznaczeniem Ayaza, a on moim.
Y: Mylisz się mamo. Nikomu nie udało się ich rozdzielić i już nie uda. Zawsze będą razem.
O krzycząc: Nie prawda. Ayaz należy do mnie i tylko do mnie!
M: Wariujesz z każdym dniem co raz bardziej.
O: Nie jestem żadną wariatką! Tylko zakochaną kobietą.
M: Zaczyna mi być ciebie szkoda. Mogłaś tak wiele osiągnąć, a zaprzepaściłaś wszystko dla jakiejś mrzonki.
O: To nie mrzonka tylko prawdziwa miłość.
M: Raczej obsesja. Inaczej tego nie można nazwać. Dostałaś obsesji na punkcie Ayaza. Nie zdobyłaś jego ojca, więc przeniosłaś swoje chore uczucia na niego. Tylko, że Ayaz nie jest swoim ojcem i nigdy nawet na ciebie nie zwrócił uwagi.
O: To nie prawda. Byłby już mój, gdyby nie Ada i ta żałosna Oyku.
M: Żałosna to jesteś ty. Naprawdę sądziłaś, że Ayaz zainteresuje się kobietą, która może być jego matką, kiedy może mieć każdą, którą zechce?
O: Wiek nie ma znaczenia dla miłości.
Y: Jak długo zamierzasz okłamywać samą siebie?
O: Nie okłamuję samą siebie. Wiem, że gdyby nie one, to Ayaz byłby już mój.
Y: Ale teraz należy do Oyku, która spodziewa się jego dziecka i są bardzo szczęśliwi.
O krzycząc i próbując wstać z łóżka: Nigdy nie będą szczęśliwi! Nie dopuszczę do tego! Słyszycie! Zniszczę ich miłość!
Y: Nigdy ci się to nie uda.
O wrzeszcząc i próbując uwolnić się z kajdanek: Zniszczę ich! Zabiję!
Do sali wbiega lekarz z pielęgniarką. Na lewym nadgarstku pojawiają się pierwsze krople krwi z ran, które powstały na skutek szarpania ręką. Lekarz przytrzymuje Onem, aby pielęgniarka mogła jej podać środek uspakajający.
Przez cały ten czas Onem krzyczy: Zabiję ich! Zabiję!
L: Proszę natychmiast wyjść!
Yasemin wychodząc spogląda jeszcze na szarpiącą się z lekarzem Onem. Za drzwiami Mehmet zatrzymuje się.
M: Nie sądziłem, że może się tak bardzo stoczyć.
Y: Ta obsesja na punkcie Ayaza całkowicie ją pochłonęła.
M: Podejrzewam, że obsesji dostała na punkcie Omara, skoro już wówczas posunęła się do próby zabójstwa. Ayaz jest bardzo podobny do swojego ojca, więc teraz on stał się obiektem jej obsesji.
Y: Do tej pory nie mogę uwierzyć, że była gotowa pozbyć się własnej córki, aby tylko zdobyć Ayaza.
M: Kiedy poznałem twoją matkę, była całkiem inna. Zaczęła się zmieniać, kiedy zaczęliśmy odnosić sukces. Ciągle jej było mało i chciała więcej. Co więcej zawsze się jej udawało zdobyć więcej. W pewnym momencie widocznie przestała widzieć granicę między pracą, a życiem osobistym. Nauczyła się dostawać to czego pragnie.
Y: Zapragnęła ojca Ayaza i zrobiła wszystko, aby go zdobyć.
M: Tyle tylko, że zanim tak naprawdę go zdobyła, to już go straciła. Omar był tym czego nigdy nie udało się jej zdobyć. Tkwiło to gdzieś w niej i kiedy zobaczyła Ayaza, uznała, że dostała drugą szansę na urzeczywistnienie swojego pragnienia.
Y: Współczuje Ayazowi.
M: Ja też. To nic przyjemnego dowiedzieć się, że jedna jego ukochana umarła, a druga też o mały włos nie umarła, bo pragnęła go inna kobieta.
Y: Właśnie sobie uprzytomniłam, że gdyby Ada nadal żyła, nie byłabym teraz żoną Deniza.
M: Jak widać nic nie dzieję się bez powodu.
Y: Tak. Choć wolałabym, aby Ada zginęła w nieszczęśliwym wypadku, niż dlatego, że matka pragnęła jej męża dla siebie.
Z sali wychodzi lekarz.
Y: Co się dzieje z moją matką?
L: Wygląda to na napad histerii. Jutro zbada ją lekarz psychiatra.
M: Wydaje mi się, że już znamy diagnozę.
L: Policja już rozmawiała ze mną na ten temat, jutrzejsze badanie powinno nam coś wyjaśnić.

Późnym popołudniem do Onem przychodzi Ayaz. Onem dla własnego bezpieczeństwa ma przypięte ręce pasami do łóżka. Ayaz stoi i przygląda się śpiącej Onem, która po chwili się budzi.
O: Omar przyszedłeś do mnie.
A lekko zdziwiony: Nie jestem Omarem, tylko Ayazem.
O: Nie żartuj sobie ze mnie, przecież twój syn jest jeszcze bardzo młody. Omar podejdź do mnie i pocałuj mnie – próbuje podnieść rękę i zauważa, że ma ją przywiązaną pasem do łóżka – Omar co tu się dzieję? Dlaczego ja jestem przypięta do łózka i co ja robię w szpitalu?
A: Nie udawaj Onem, że nie niczego nie pamiętasz. Próbowałaś zabić moją żonę.
O: Musiałam się jej pozbyć. Inaczej nigdy byś jej nie zostawił. Nie z noworodkiem.
A: Nigdy bym nie zostawił swojej żony dla ciebie. Kocham ją i jest całym moim życiem. Dla mnie liczy się tylko Oyku.
O: Kim jest Oyku?
A: Jak to kim? Moją żoną.
O: To nie prawda. Twoja żona ma na imię Nisa.
A: Nisa była moją matką, która zginęła razem z moim ojcem przez ciebie.
O: Omar o czym ty mówisz? Skończ już żartować i pocałuj mnie. Tak długo na ciebie czekałam i walczyłam o ciebie.
Ayaz patrzy z niedowierzaniem na Onem. Do pokoju wchodzi lekarz.
O: Omar poproś pana doktora, aby mnie rozwiązał.
Lekarz przygląda się Onem i spogląda pytająco na Ayaza.
A: Odkąd się obudziła bierze mnie za mojego ojca.
L: Obawiam się, że może być to skutek jej załamania psychicznego. Dzisiaj miała atak podczas odwiedzin córki i byłego męża. Jutro ma ją zbadać psychiatra.
A: Czy to znaczy, że ona całkowicie zwariowała?
L: O tym zdecydują wyniki badań.
Ayaz spogląda na Onem i wychodzi z pokoju. Jeszcze na korytarzu słyszy jak Onem woła za nim imieniem jego ojca. Od Onem idzie do Hasana. Tutaj policjant wchodzi razem z nim do sali, ale i tak nic to nie daje, bo zanim policjant zainterweniował, to Ayaz z całej siły uderzył pięścią w twarz Hasana, łamiąc mu nos, z którego polała się krew (piąta krew – ta akurat nie była przewidziana w programie). Policjant odciąga go od krwawiącego Hasana.
A: Uważałem cię za przyjaciela, a ty chciałeś mi odebrać to, co mam najcenniejsze w moim życiu, czyli Oyku i nasze dziecko.
H: Mieliśmy być tylko we dwoje. Nikt nie miał prawa wchodzić pomiędzy nas.
A: Żal mi ciebie mogłeś mieć tak wielu przyjaciół, a zostaniesz całkowicie sam.
H: Nie martw się. żawsze dostaję to co chcę.
A: Nie tym razem. Zostałeś pokonany przez jedną kobietę.
H: Zapłaci mi za to.
A: Nawet jej nie tkniesz placem. Już ja się o to postaram.
Ayaz wychodzi z sali, a Hasan z trudem powstrzymuje atak wściekłości.
H sam do siebie: Wcześniej czy później zapłacą mi za to. Trzeba być tylko cierpliwym.

Następnie jest pokazane jak Ayaz rozmawia z Oyku o swojej rozmowie z Onem. Oboje dochodzą do wniosku, że albo próbuje się wykręcić od odpowiedzialności karnej, albo faktycznie już całkowicie zwariowała.
Następnego dnia rano stan Deniza jest na tyle dobry, że przenieśli go już z OIOM-u do osobnej sali. Lekarz zezwolił również na dłuższe widzenie i nie ogranicza się ono już do najbliższej rodziny. Jako pierwszy odwiedza go Ayaz z Oyku.
A podchodząc do łóżka Deniza i ściskając go za rękę: Jak się czujesz?
D: Całkiem nieźle.
O całując go w policzek: Witaj.
D: Takie powitanie dużo bardziej mi się podoba.
A: Widzę, że szybko wracasz do zdrowia.
D: Musiałbym być bardzo umierający, aby nie docenić pocałunku pięknej kobiety.
Oyku się pięknie do niego uśmiecha.
O poważniejąc: Jeszcze ci nie podziękowałam odpowiednio za uratowanie życia.
D: Słyszałem, że zadbałaś o to, aby odciągnąć ode mnie Hasana.
O: Skoro ty ratowałeś mnie, to ja ciebie.
A: Nie masz pojęcia jak bardzo ci jestem wdzięczny, za to że pomogłeś Oyku.
D: Nie dziękuj mi. Mam nadzieję, że to wynagrodzi ci krzywdy jakie ci wyrządziłem w przeszłości.
A: Ratując Oyku kosztem własnego zdrowia, a nawet życia wynagrodziłeś mi całe zło jaki mi wcześniej wyrządziłeś.
D: No to jesteśmy kwita.
O: Nie tak całkiem.
D: Co masz na myśli?
O trochę skrępowana: Jakby ci to powiedzieć?
D: O co chodzi?
O z przepraszającą miną: Rozbiłam ci twój samochód.
D: Jak to rozbiłaś?
O: Wjechałam nim w drzewo.
D: Co zrobiłaś? I dlaczego to zrobiłaś?
O: Wjechałam nim w drzewo, aby unieszkodliwić Hasana.
D patrzy z niedowierzaniem, a później zaczyna się śmiać: Tylko ty masz tak niewiarygodne pomysły. Jak rozumiem udał ci się twój plan?
O: Oczywiście. Poza tym uszkodziłam tylko prawą stronę samochodu, ale Ayaz obiecał, że kupi ci nowy samochód.
Kiedy Oyku mówiła te słowa do sali weszła Yasemin.
Y: Nawet już wybrałam odpowiedni.
D: Jak to wybrałaś odpowiedni?
Y: Odpowiedni dla naszej rodziny. Twój poprzedni był bardzo ładny, ale jest mało funkcjonalny dla małżeństwa z dzieckiem.
D spoglądając smutno na Ayaza: Właśnie się kończą moje ostatnie dni wolności. Co raz bardziej czuję ucisk smyczy, którą trzyma Yasemin.
Yasemin tylko mu grozi palcem, ale i tak śmieje się z pozostałymi.
D: Nadal nie mogę uwierzyć w to co usłyszałem na temat Hasana i Onem. O ile po Onem mogłem się spodziewać, że może się posunąć za daleko, o tyle nigdy nie podejrzewałem Hasana, że to on może być tym tajemniczym wspólnikiem Onem.
O: Każdemu z nas jest w to ciężko uwierzyć. Najbardziej jednak zabolało to Ayaza i Islik.
D: No tak zdradził cię najlepszy przyjaciel.
A: Tak naprawdę, to on nigdy nim nie był. Prawdziwy przyjaciel nigdy by tak nie postąpił.
Y: Masz rację. Prawdziwy przyjaciel nie zdradza i nie krzywdzi.
D: Islik ma prawdziwego pecha do mężczyzn.
O: Mam wyrzuty sumienia z jej powodu. Sama ich ze sobą poznałam.
Y: Ale każdy z nas uważał, że świetnie do siebie pasują. Hasan był świetnym manipulatorem.
D: Na początku wydawała mi się podejrzana, ta jego powaga, lekkie izolowanie się od innych, ale kiedy poznałem jego historię, to przestało mnie to dziwić.
D po chwili ciszy: Oyku, czy jak byłem nieprzytomny, to mnie odwiedziłaś?
O: Tak. Pamiętasz coś z tego?
D: Mam jakieś przebłyski. Wydawało mi się, że słyszę twój głos jak dziękowałaś mi, a później mówiłaś coś o tym, że nie jestem takim tchórzem, abym uciekał od odpowiedzialności za własną rodzinę i straszyłaś, że jak nie wyzdrowieję, to tego pożałuję. Wspomniałaś chyba też coś o mojej pobudce w łóżku Omera i że jak się nie obudzę, to spotka mnie coś dużo gorszego.
Y: Oyku jesteś rewelacyjna. Musisz mi udzielić kilku lekcji jak ty to robisz?
D z udawanym przerażeniem: Tylko nie to.
A: A co tylko ja mam mieć gorzej.
O z podniesioną brwią: Co powiedziałeś?
A: Nic takiego kochanie.
O: Też tak myślę.
D: Oyku jest jeszcze coś, co nie daje mi spokoju.
O: Co takiego?
D: Wydawało mi się, że wówczas był obok mnie anioł, który pocałował mnie w usta. To nie był sen prawda?
O: Skoro nie jesteś pewny, to ja nic ci nie zamierzam mówić.
D: Oyku nie bądź taka powiedz.
O: Może za 50 lat ci powiem, czy to był sen, czy jawa?
D: Ile? Ja nie dożyję takiego wieku.
O: To teraz będziesz mieć powód, aby dożyć.
W tym momencie do sali wchodzi lekarz i robi niezadowoloną minę.
L: Co to ma znaczyć? Pozwoliłem wchodzić pojedynczo, a nie całymi gromadami.
O: Panie doktorze, ale wchodziliśmy pojedynczo. Ponadto jest tu tylko jedna gromada, bo wszyscy tutaj noszą nazwisko Ates i należą do jednej rodziny.
Lekarz patrzy z niedowierzaniem na Oyku po czym, zaczyna się śmiać.
A: Panie doktorze z nią pan raczej nie wygra.
D: Na pewno nie. Sam się przekonałem na własnej skórze. Wolałem się już obudzić, niż się jej narazić.
L: Aż tak groźna jest pani?
O: Gdzie tam.
D: Proszę jej nie słuchać. Rozbiła moje nowe srebrne BMW M4 Iconic Lights tylko po to, aby unieszkodliwić jednego faceta.
Lekarz patrzy z niedowierzaniem na Oyku.
O broniąc się: Ten facet wcześniej postrzelił Deniza, a później zamierzał zabić mnie i miał przy sobie broń.
L: No tak to jest jakieś wytłumaczenie.
O kładąc dłonie na biodrach: Jakieś?
L lekko speszony: To znaczy bardzo dobre wytłumaczenie.
Pozostali widząc jak Oyku rozłożyła lekarza na łopatki zaczynają się podśmiechiwać pod nosem.
O: Ja też tak myślę. Tym bardziej, że ja też jechałam tym samochodem. Poza tym uszkodziłam tylko prawy bok, przy którym siedział Hasan. Cały plan wymyśliłam i zrealizowałam w ciągu jednej minuty.
Lekarz, który wchodząc miał zamiar wszystkich wyprosić z sali Deniza, wdał się w pogawędkę z Oyku o wypadku. Pozostali zresztą też szybko przyłączyli się do rozmowy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta87
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 19 Mar 2012
Posty: 14390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:07:01 06-07-16    Temat postu:

Deniz się wybudził i całe szczęście, że nie pamięta dobrze pocałunku
Akurat kto jak kto, ale Hasan zasłużył na rozbity nos (5 krew) Chłopak ma sporo na sumieniu i aż dziw bierze, że zabił żonę i przyjaciela, by ta od niego nie odeszła
Onem sfiksowała do reszty
Edit: zapomniałam o Islik! Bardzo fajnie, że w takich okolicznościach i ona najprawdopodobniej nie zostanie sama


Ostatnio zmieniony przez marta87 dnia 22:19:50 06-07-16, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atessa
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Paź 2015
Posty: 3980
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:07:52 06-07-16    Temat postu:

Deniz się wybudził

Z Oyku w rozmowie nikt nie wygra
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anny94
Komandos
Komandos


Dołączył: 15 Wrz 2015
Posty: 704
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:09:55 06-07-16    Temat postu:

Hasan dostał za swoje.
Oyku nawet lekarzowi przygadała
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alice13
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy czarów :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:21:28 06-07-16    Temat postu:

Następnie pokazywane są w dość szybkim przyspieszeniu dalsze losy naszych bohaterów. Lekarz psychiatra skierował Onem na trzymiesięczną obserwację psychiatryczną. Na taką samą obserwację został skierowany Hasan. Deniz dość szybko wracał do zdrowia i po tygodniu wrócił do domu. Kilka dni wcześniej do domu wróciła Oyku. Islik co raz więcej czasu spędzała z małym Omarem i Berkiem, których w końcu przedstawiła swoim przyjaciołom. Początkowa nieufność wszystkich do Berka ustąpiła po tym, jak zobaczyli jak patrzy na Islik i jak opiekuje się synkiem. Jak to powiedziała Oyku: „Tym razem poznała faceta od najgorszej strony, to teraz pozostało poznać jego lepszą stronę”. Odbył się również ślub Kayi i Civana. Była to skromna i kameralna uroczystość dla najbliższych. Odbyły się również rozprawy Demira. Badania psychiatryczne wykazały, że chorował od dłuższego czasu na depresję. To oraz żałowanie swojego postępku wpłynęło na wysokość kary. Został skazany na 4 lata więzienie (mam nadzieję, że za bardzo nie odbiegłam od rzeczywistości, ale nie mam czasu zagłębiać się w tureckie prawo karne).
Co do Oyku i Ayaza. Ayaz nadskakiwał Oyku we wszystkim w czym się tylko dało. Spełniał wszystkie jej zachcianki. Doszło do tego, że Oyku z przyjaciółkami wymyślały najprzedziwniejsze zachcianki, aby tylko sprawdzić jak je Ayaz zrealizuje. Ayaz je wszystkie realizował z pomocą przyjaciół. Dziwnym trafem Oyku zawsze te zachcianki miała w środku nocy, kiedy większość sklepów było zamkniętych, nie mówiąc już o restauracjach. Do jej zachcianek zazwyczaj należały tradycyjne potrawy z różnych państw, w tym żurek, bigos i pierogi (a co będę sobie żałowała, należy promować naszą kuchnię). Dziewczyny miały wielki ubaw widząc panów szukających przepisów w Internecie, ganiających po całym mieście, aby znaleźć odpowiednie składniki do potraw i oczywiście gotujących. Efekty ich gotowania były przeróżne. Od takich, których nawet zdychający pies z głodu nie chciałby się tknąć, do takich, których nawet najlepsza restauracja w mieście nie powstydziłaby się zaserwować. Oyku przez cały czas projektuje. Wpadła na pomysł zaprojektowania linii dla kobiet w ciąży oraz dla małych dzieci. Monika i Mehmet dali jej zielone światło w realizacji tego projektu. Pomagają jej oczywiście Olcay, Burcu i Seyma, która w ten sposób próbuje się oderwać od codzienności bycia matką na pełnym etacie.
Któregoś wieczoru, kiedy Oyku i Ayaz leżeli sobie w łóżku, Oyku poczuła mocne kapnięcie dziecka.
O dotykając miejsca, gdzie go poczuła: Ayaz dziecko kopnęło i to tak mocno.
Ayaz od razu dotyka tego miejsca.
A lekko zawiedziony: Nic nie czuję.
O: Poczekaj chwilę. Na pewno za chwilę znowu kopnie.
Dziecko jednak jakoś nie chciało dać o sobie znać tatusiowi.
O zwracając się do swojego brzucha: Kochanie przywitaj się z tatusiem.
A z radością: Poczułem to. Ono naprawdę się ze mną przywitało.
O: Oczywiście. Mamy bardzo dobrze wychowane dziecko.
A pochylając się nad jej brzuchem: Witaj kochanie. Tatuś bardzo cię kocha i nie może się już doczekać, kiedy weźmie cię na ręce. – z uśmiechem – Znowu kopnęło.
O: To miało znaczyć, że ono też cię kocha, prawda dziecinko?
A z niedowierzaniem: Znowu kopnęło.
O: A co cię tak dziwi. Przecież nie jest głuche i słyszy wszystko co mówimy.
Od tej pory Ayaz po kilka razy dziennie rozmawiał ze swoim dzieckiem. W sumie to razem rozmawiali. Ponadto zaczął znosić do domu książki na temat ciąży, porodu, noworodków, ogólnie wszystkiego co było związane z dzieckiem. Można powiedzieć, że miał lekkiego bzika na tym punkcie, który zaczynał się udzielać również Denizowi, a wkrótce zapewne i Emre, bo okazało się, że Burcu również jest w ciąży. Kubra, Pamir i mała Oyku rośli jak na drożdżach. Kubra zaczęła już powoli mówić i ku wielkiej rozpaczy Ilkera pierwszym słowem jakie wypowiedziała było „mama”. Pamir zaczął już powoli chodzić, co przyczyniło się do problemów z kręgosłupem u Biulenta, który często chodził za swoim synkiem, aby uchronić go przed upadkiem.
Pewnego dnia Ayaz odwiedził Deniza w biurze wiedząc, że nie ma Yasemin.
A wchodząc do biura: Cześć.
D: Cześć. Co cię do mnie sprowadza o tak wczesnej porze?
A: Co powiesz na krótki wypad do Nowego Yorku?
D: A po co?
A: Aby odwiedzić takiego jednego znajomego Oyku.
D: Zdobyłeś wreszcie jego adres?
A: Mam go już od dłuższego czasu, ale czekałem, aż całkiem dojdziesz do siebie, abyś mógł mi towarzyszyć.
D zacierając ręce: Bardzo chętnie. To kiedy lecimy?
A: Za dwa dni mamy spotkanie w Nowym Yorku z nowym klientem sieci naszych hoteli.
D: Świetnie to wymyśliłeś. Nikt się nie zorientuje, jaki jest prawdziwy cel naszej podróży.
A z uśmiechem: I o to chodzi.
Następnie pokazane jest jak Ayaz i Deniz stoją przed drzwiami hotelowymi. Ayaz puka do drzwi.
Słychać głos po drugiej stronie: Tak?
A: Obsługa hotelowa.
G: Nie zamawiałem obsługi hotelowej.
Drzwi się otwierają i staje w nich Mert. Na widok Ayaza chce szybko je zamknąć, ale Ayaz jest szybszy. Popycha drzwi i wchodzi do środka, a za nim Deniz.
M ze zdenerwowaniem: Co tutaj robisz?
A: Wyrównuję rachunki. Sądziłeś, że ujdzie ci na sucho najpierw próba gwałtu, a później insynuowanie, że Oyku mnie z tobą zdradziła?
M: Nie wiem o jakiej próbie gwałtu mówisz?
A: O tej kiedy Onem podała Oyku pigułkę gwałtu, a ty wyprowadzałeś ją z bankietu z celem zabawienia się nią.
M: To nie byłem ja.
D: Moi teściowie cię rozpoznali. Nie wywiniesz się.
Deniz łapie go za dłonie i wykręca je za jego plecy przytrzymując go w ten sposób. W tym czasie Ayaz robi sobie z brzucha Merta worek treningowy.
A uderzając: Wiem jak nie pozostawiać śladów.
Po trzech mocnych uderzeniach Deniz go puszcza.
A: No co ty. Ja się dopiero rozgrzewałem.
D: Ale ja też chcę mieć jakąś zabawę.
A: Niech ci będzie.
Ayaz podnosi przerażonego Merta, który już ma problemy z oddychaniem i go przytrzymuje, gdy tymczasem Deniz trenuje wyprowadzanie ciosów na brzuchu Merta. Ayaz w końcu puszcza Merta, który upada na podłogę jak kłoda. Ewidentnie ma problemy z łapaniem oddechu.
M z trudem: Oskarżę …. was ….. o ….. napaść….
A: I co powiesz, że to zemsta za to, że próbowałeś zgwałcić moją żonę?
Mert uświadamia sobie, że jeśli ich wyda, to może mieć poważne problemy.
D pochylając się nad nim: Radzę ci siedzieć cicho. Bo za posiadanie narkotyków surowo tu karzą.
M: Ja …. nie …. mam ……. żadnych …. narkotyków.
A: Nie trudno się o to postarać, abyś je miał. Kiedy trafisz do celi, postaramy się, aby twoi kumple z celi dowiedzieli się, że lubisz nie tylko narkotyki, ale też i małych chłopców, a wiesz co z takim robią, prawda?
Mert robi przerażoną minę.
D: Zrozumieliśmy się prawda?
Mert kiwa głową, że tak.
A: To dobrze.
Ayaz już idzie do drzwi, gdy odwraca się i uderza Merta w twarz, tak że rozcina mu wargę (piąta krew).
D: Miało być bez śladów.
A rozcierając knykcie: Nie mogłem się powstrzymać.
Deniz kręci głową i się uśmiecha. Wychodzą z pokoju zamykając za sobą drzwi.

W kolejnych scenach pokazane jest jak brzuszek Oyku jest co raz większy. Po Yasemin też już zaczyna być widać ciążę. Yasemin i Deniz bardzo się wzruszają, kiedy podczas badania USG widzą pierwszy raz swoje dziecko i słyszą bicie jego serca. Później wszystkim puszczają to nagranie. Fatih i Zeynep spoglądają na siebie przy jego oglądaniu i widać, że chyba sami mają zamiar wkrótce postarać się o własne dziecko. Jeszcze tego samego dnia wieczorem na kolacji u rodziców dowiadują się, że za siedem miesięcy będą mieć młodszego braciszka lub siostrzyczkę (zamierzam zadbać o wyż demograficzny w Turcji, bo przecież większość z nich wyjechała do Niemiec). Burcu i Emre nie mogą się doczekać, kiedy sami usłyszą bicie serca swojego dziecka.
Pewnego razu Oyku spaceruje z Seyma i małą Oyku po parku. Nagle wpada na nią biegnący mężczyzna i ją przewraca. Oyku upada na brzuch i dostaje dość silnych bóli. Seyma od razu dzwoni po pogotowie, a później do Ayaza, który niestety wyjechał poza miasto. Karetka zabiera Oyku do szpitala, gdzie od razu zajmuje się nią jej lekarz. Po jakimś czasie bóle ustają, ale Oyku i tak jest bardzo przestraszona, że może przedwcześnie urodzić, a to jest dopiero 28 tydzień ciąży. Lekarz wysyła pielęgniarkę po środek uspakajający dla pacjentki. Kiedy pielęgniarka wychodzi z sali, o mało co nie zostaje przewrócona przez dosłownie wpadającego do pokoju Ayaza.
A z przerażeniem w oczach podbiega do Oyku: Oyku co z dzieckiem?
L uspakajającym głosem: Już wszystko w porządku.
W tym momencie do sali wchodzi dwóch zdyszanych policjantów.
L na ich widok: Przepraszam bardzo, ale panowie musza opuścić salę.
P zdyszany: Oczywiście…. ale z tym panem – wskazuje na Ayaza.
O wystraszona: Ayaz co ty zrobiłeś?
A zdziwiony: Nic.
P: Nic? Złamał pan wszelkie przepisy drogowe, jakie tylko można było. Pędził pan jak wariat, wymuszał pierwszeństwo, wyprzedzał w niedozwolonych miejscach, przejeżdżał na czerwonym świetle, nie stosował się do żadnych znaków drogowych i mówi pan, że nic?
A: A co miałem zrobić, jak się dowiedziałem, że moją zonę zabrała karetka do szpitala, bo została przewrócona i dostała silnych bólów?
P: Może nie próbować zabić siebie i innych?
A: Ale ja nie próbowałem. Samobójstwo jest na ostatnim miejscu na mojej liście rzeczy do zrobienia.
Policjanci patrzą na siebie, a później na Ayaza i Oyku.
P: Za te wszystkie wykroczenia powinniśmy panu odebrać prawo jazdy. Ale sami nie dawno zostaliśmy ojcami i doskonale wiemy jak to jest. Poza tym będzie pan musiał odwieść żonę do szpitala jak zacznie rodzić. Tylko proszę wówczas tak nie szaleć.
O: Jak ja jadę z mężem samochodem, to jedzie nim jak osiemdziesięciolatek.
A: Nie przesadzaj kochanie.
O: Nie przesadzam. Wskazówka ani razu nie przekracza 50 km/h.
P: I bardzo dobrze.
O: W terenie niezabudowanym.
P policjanci spoglądają na siebie i się tylko uśmiechają: Mandat pan będzie jednak musiał zapłacić i to dość duży.
A: Zapłacę ile trzeba będzie.
Policjant wypisuje mandat i wręcza go Ayazowi: Ale kondycję to pan ma. Śmigał pan po tych schodach jak kozica po górach. Ledwie za panem nadążaliśmy, a jesteśmy najlepszymi biegaczami w policji.
A: Nic tak nie dodaje siły jak obawa o najbliższych.
Oyku bierze Ayaza z uśmiechem za rękę.
L: Może jednak panowie już wyjdą?
P: A tak oczywiście.
Policjanci wychodzą, a wchodzi pielęgniarka ze środkiem uspakajającym. Lekarz przygląda się uspokojonej już Oyku i zdenerwowanemu Ayazowi.
L: Panie Ayazie proszę się położyć na łóżku obok. Coś mi się wydaje, że pan bardziej potrzebuje tego zastrzyku, niż pani Oyku.
Ayaz przysuwa łóżku najbliżej jak się da do łózka Oyku i kładzie się na nim, a pielęgniarka aplikuje mu zastrzyk. Oyku i Ayaz biorą się za ręce i patrzą na siebie. Lekarz kręci głową z uśmiechem i wychodzi razem z pielęgniarką.
A: Tak bardzo się bałem, że może się coś złego stać tobie, albo naszemu dziecku. Jadąc tu myślałem tylko o tym, aby jak najszybciej znaleźć się przy tobie.
O: Ja też bardzo się wystraszyłam. Na szczęście skończyło się na strachu.
A: Nie mógłbym żyć, gdybym was stracił.
O: Nigdy nas nie stracisz.
Ayaz po chwili zasypia.
O masując się po brzuchu: Kochanie masz bardzo przewrażliwionego ojca. – po chwili – Masz rację kochanie, to dlatego, że nas tak bardzo kocha.
Jeszcze tego samego dnia lekarz wykonał badanie kontrolne USG, które wykazało, że dziecko rozwija się prawidłowo i wszystko jest w jak najlepszym porządku. Od tego czasu Ayaz zaczął się trząść nad Oyku bardziej niż kwoka nad kurczętami. Na spacery mogła wychodzić tylko w czyjejś obecności. Zazwyczaj był to Ayaz, który zawsze chodził z nią pod rękę na wszelki wypadek, gdyby znowu ją ktoś popchnął. Miała zakaz podnoszenia czegokolwiek powyżej jednego kilograma. Oyku już się śmiała, że czeka kiedy zacznie nosić za nią dziecko. Ayaz oczywiście chodził z nią do szkoły rodzenia. Wszystkie panie były bardziej zainteresowane nim, niż prowadzonymi ćwiczeniami. Nie wiadomo też dlaczego instruktorka wszystkie ćwiczenia demonstrowała na przykładzie Oyku i Ayaza (jasne nikt się nie zorientował). Tyle tylko, że Ayaz widział tylko Oyku i dlatego nie miała za złe innym ciężarnym te maślane oczy jakimi wpatrywały się w Ayaza. Niestety nie można powiedzieć tego samego o mężach i partnerach tych pań. Oni nie byli tym zachwyceni, ale z drugiej strony bardziej byli zainteresowani Oyku niż własnymi kobietami. Trzeba przyznać, że Ayaz bardzo poważnie podchodził do tych zajęć i wykonywał wszystkie polecenia zgodnie ze wskazówkami instruktorki. Całkiem nieźle też trzymał się podczas oglądania filmu, na którym był pokazany poród. Jedynie zbladł i nie musiał odwiedzać ani higienistki, ani toalety, czy też zażywać świeżego powietrza.
Którejś nocy Oyku miała problem z zaśnięciem z powodu bardzo dużej ruchliwości dziecka. Ciągle się wierciła przez co, Ayaz też nie mógł zasnąć.
A: Oyku co się dzieje?
O: Nie mogę usnąć, bo nasze dziecko postanowiło poćwiczyć wykopy.
A masując jej brzuch i pochylając się nad nim: Kochanie bądź grzeczny dla mamusi i daj się jej wysypać.
O po chwili: Uspokoiło się.
A: Oczywiście, bo mamy bardzo grzeczne dziecko, takie jak jego mamusia.
O z uśmiechem: To prawda. Mama zawsze mówiła, że byłam bardzo grzecznym dzieckiem.
A: To co kochanie. Może pośpimy we trojkę?
O: Jestem jak najbardziej za.
Oyku wtula się w Ayaza, a on cały czas trzyma dłoń na jej brzuchu.

W międzyczasie obserwacje psychiatryczne wykazały, że Onem należy poddać leczeniu psychiatrycznemu w zakładzie. Całkowicie już straciła kontakt z rzeczywistością. Zatrzymała się, a raczej wróciła do okresu, kiedy uwodziła Omara. Ayaz tylko raz ją odwiedził w szpitalu psychiatrycznym. Przez cały czas Onem brała go za jego ojca. Yasemin na początku starała się ją odwiedzać, ale Onem nie zwracała na nią żadnej uwagi. Ponadto wizyty te źle wpływały na samopoczucie Yasemin i Deniz zabronił jej tych wizyt, ze względu na dobro dziecka, a ona bardzo chętnie z tego skorzystała. Ponieważ sąd ubezwłasnowolnił Onem, to Yasemin jako jedyna córka i najbliższy członek rodziny otrzymała cały jej majątek. Zarządzanie domem mody przekazała ojcu, dom Onem wynajęła pewnej rodzinie. Biżuterię i wszelkie pamiątki oddała do depozytu bankowego, a samochody sprzedała.
Hasan również był poddany obserwacjom psychiatrycznym. Wykazały one, że Hasan ma zaburzenia na tle socjopatycznym, czyli jest socjopatą. Zdaniem lekarzy Hasan doskonale wiedział, że jego czyny są sprzeczne z prawem. Nie ma żadnego problemu z odróżnieniem dobra od zła. Po prostu uważa, że dla osiągnięcia celów może robić wszystko co zechce. Hasan został skazany na dożywocie, bez możliwości ubiegania się o zmniejszenie kary. Z uwagi na swoje skłonności został osadzony w więzieniu o zaostrzonym rygorze w bloku dla więźniów szczególnie niebezpiecznych.
Do mieszkania naprzeciwko Kemala i Nadid wprowadziła się kobieta z 8 letnim synkiem Ardem. Jak się później okazało, została ona opiekunką Nadid w przedszkolu. Hulya była wdową, której mąż zmarł trzy lata wcześniej. Do tej pory mieszkała z matką w Akbabie. Po jej śmierci przeniosła się do Stambułu. Po pewnym czasie Nadid tak bardzo się zaprzyjaźniła z Hulyą i Ardem, że gdy Kemal wyjeżdżał w podróże służbowe, to już nie zawoził jej do dziadków, tylko zostawiał ją pod jej opieką. Sam też starał się jej pomagać w wychowaniu syna, to znaczy zaczął go uczyć gry w piłkę nożną.
Wielki sukces w Turcji odniosły projekty Oyku ubrań dla kobiet w ciąży. Cieszyły się tak dużym powodzeniem, że Mehmet i Monica postanowili wprowadzić je również na rynek Włoski, gdzie odniosły nie mniejszy sukces niż w Turcji. Podobnie było z linią odzieżową dla dzieci od noworodków do tych kilkuletnich.

W następnej scenie pokazane jest jak Oyku spaceruje po salonie, a Ayaz czyta gazetę. Oyku jedną ręką trzyma się z tyłu za plecy, a drugą masuje brzuch.
O po pewnym czasie: Ayaz będziemy musieli jechać do szpitala.
A: Tak, a po co?
O: Bo zaczynam mieć skurcze co 10 minut.
A: Dobrze kochanie – wraca do czytania, a Oyku z niedowierzaniem spogląda na Ayaza. Upłynęło kilka sekund, kiedy Ayaz zrywa się na równe nogi: Co ile minut?
O: Co dziesięć, choć chyba już nawet to co 9 minut.
Ayaz szybko biegnie na górę i po chwili wraca z torbą. Bierze kartkę i rozsuwa torbę.
O: Ayaz co robisz?
A: Sprawdzam z listą czy wszystko mamy.
O: Ayaz sprawdzałeś to już rano i trzy razy dziennie przez ostatnie dwa tygodnie. Na pewno mamy wszystko spakowane.
A: Ale może przez przypadek czegoś z powrotem nie włożyłem.
O: Owszem włożyłeś i to bynajmniej nie przez przypadek.
A spoglądając na nią: A co takiego włożyłem?
Oyku tylko kręci głową: Jedźmy już.
Ayaz jechał tak uważnie i powili, że Oyku miała już ochotę zamienić się z nim miejscami. Zdążyła do wszystkich wysłać sms-y z informacją, że zaczęła rodzić, a ujechali dopiero kilometr. Po pewnym czasie już nie wytrzymała.
O między wdechami: Ayaz czy ty chcesz, abym urodziła w tym samochodzie?
A: Oczywiście, że nie.
O prawie krzycząc: To się pospiesz, bo skurcze mam już co 5 minut i właśnie odeszły mi wody.
Ayazowi jakoś trudno ostatnio wypośrodkować swoje zachowanie jeśli chodzi o Oyku i dziecko i popada z jednej skrajności w drugą. Tak było i tym razem, bo z żółwia zamienił się w geparda i pruł przez Stambuł jak wariat. Oyku mając już dosyć po prostu zamknęła oczy i zaczęła się stosować do rad, jakie udzieliła im instruktorka podczas zajęć w szkole rodzenia.
W końcu bezpiecznie zajechali pod szpital i Oyku od razu została zabrana na porodówkę. Ayaz przez cały czas porodu jej towarzyszył i wspierał jak mógł. O dziwo nawet się uspokoił i pomagał jej tak jak uczyła go instruktorka w szkole rodzenia. Po pewnym czasie słychać głośny płacz dziecka. Oyku i Ayaz spoglądają najpierw na siebie, a później na lekarza.
L: Mają państwo zdrowego syna.
Z oczu obojga płyną łzy radości. Po krótkim czasie pielęgniarka podaje Oyku synka zawiniętego w pieluszki.
O ze łzami w oczach: To najpiękniejsza chwila w moim życiu. – całuje synka w czoło.
A: W moim też.
Po chwili Oyku podaje syna Ayazowi, który również całuje go w czoło.
A ze wzruszeniem trzymając syna w ramionach: Teraz już wiem co miał na myśli Mehemt mówiąc, że nie ma nic piękniejszego niż trzymanie własnego dziecka w ramionach.
O: Tak. Jak damy mu na imię?
A: Co proponujesz?
O: Może Serkan (nie mogłam się oprzeć).
A: Witaj Serkanie Ateszu.
Następnie pokazane jest jak Ayaz wychodzi na korytarz, gdzie czekają już ich rodziny i przyjaciele. Wyglądało to tak samo jak w 59 odcinku https://www.youtube.com/watch?v=Ttl5omjchPQ od 1.32.24. oczywiście z wiadomych powodów nie ma tam Onem, ale są za to: Fatih, Zeynep, Yasemin, Deniz, Kemal, Islik, Berk, Kaya i Civan. W kolejnej scenie widzimy Oyku i Ayaza w sali, do której pielęgniarka przynosi ich synka. Wygląda to tak jak w odcinku 47 https://www.youtube.com/watch?v=OHjGP-flkkM od 51.42 do 52.06. Po czym do sali wchodzi ich rodzina i przyjaciele. Wszyscy się zachwycają nad Serkanem, bo wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że będzie takim samym przystojniakiem jak jego ojciec.

Kolejno pokazane jest jak Berk, Islik i Omar idą przez park. Zatrzymują się w pewnym miejscu.
B: Pamiętasz to miejsce?
I rozglądając się: Plac zabaw dla dzieci.
B: Nie o to mi chodzi.
I: O co zatem?
B: W tym miejscu spotkaliśmy się po raz pierwszy.
I: No tak. Wpadłam na ciebie.
B: To była najlepsza wpadka w historii.
I: Moja na pewno.
O ciągnąc Berka za połę koszuli: Już tato?
B: Za chwilkę synu.
I: O co chodzi?
Berk wyjmuje aksamitne pudełeczko z kieszeni i podaje go synowi. Obaj przyklękają na jedno kolano i Omar otwiera pudełeczko w którym jest taki oto pierścionek:

O&B jednocześnie: Czy zostaniesz…
O: Moją mamusią?
B: Moją żoną?
I spogląda na nich ze łzami w oczach: Tak Omar zostanę twoją mamusią i twoją żoną Berk.
Omar zakłada Islik pierścionek na palec i cala trójka się mocno ściska, a później Berk całuje ją w usta.

Następnie pokazane jest jak Ayaz uczy się być ojcem, czyli kąpanie i przewijanie syna. Trzeba przyznać, że Serkan poczucie humoru odziedziczył po tacie i kilka razy go obsikał, czego nigdy nie zrobił własnej mamie, bo jak wiadomo kobiety nie należy olewać. Oboje uwielbiali spędzać czas z synem, który zawojował serca wszystkich. Ayaz, gdyby mu tylko na to pozwoliła Oyku, nosiłby syna przez cały czas na rękach. Większość czasu spędzał w domu i to tu pracował. Do biura jeździł tylko wówczas kiedy musiał. Potrafił się prawie godzinami wpatrywać w śpiącego syna.

Islik i Berk postanowili nie zwlekać zbyt późno ze ślubem i miesiąc później się pobrali. Sukienkę dla panny młodej zaprojektowała tradycyjnie Oyku. Ślub był tradycyjny, czyli taki jak poprzednich młodych par. Natomiast podróż poślubna była nietuzinkowa bo pojechali oni we trójkę razem z Omarem do Disneylandu, o czym zawsze marzył ich syn. Co prawda później zrobili sobie tygodniowy wypad do Grecji tylko we dwójkę.
Dobrą nowinę ogłosili również Fatih i Zeynep, że spodziewają się dziecka. Sibel trochę pozazdrościła młodszym koleżankom i zaczęła nawet namawiać Ilkera na kolejne dziecko, ale Ilker zdecydowanie się temu sprzeciwił. Uznał, że to zdecydowanie za wcześnie i najpierw Kubra musi podrosnąć, a on przygotować się mentalnie na kolejne dziecko. Sibel zgodziła się z Ilkerem w tej sprawie, aczkolwiek niechętnie. Mała Oyku zaczęła stawiać pierwsze kroki i Mete to piał z zachwytu nad zdolnościami swojej córki, to wpadał w panikę, że się przewróci i coś sobie zrobi. Głównym tematem babskich spotkań były teraz dzieci i ciąża, czemu nie ma się co dziwić. Skoro trzy z nich już urodziły dzieci, a pozostałe są już w ciąży. Mężczyźni zresztą też głównie opowiadali o swoim potomstwie i przechwalali się, które co najwcześniej potrafiło zrobić. Ilker, Mete i Ayaz mieli również w zwyczaju straszyć przyszłych ojców i opowiadali niestworzone historie, o tym co się dzieje na porodówce i dlatego ona jest tak dobrze wygłuszona, aby nie straszyć pozostałych pacjentów i odwiedzających.

https://www.youtube.com/watch?v=9bxc9hbwkkw (proszę czytając słuchać tej piosenki, bo to ona robi odpowiedni klimat) W kolejnych scenach pokazane jest Ayaz i Oyku zajmują się Serkanem. Oyku lub Ayaz siedzą w bujanym fotelu i kołyszą synka do snu. Chodzą po pokoju dziecięcym z Serkanem na rękach, kiedy ma kolkę i nie może zasnąć. Ayaz przynosi synka w środku nocy na karmienie, któremu zawsze się przygląda i zdarza się nawet, że uroni jedną lub dwie łzy ze wzruszenia. Często mają w zwyczaju stać objęci przy łóżeczku śpiącego Serkana i przyglądać się mu. Czytają mu bajki, pokazują cały świat dookoła. Ayaz uwielbia spędzać czas ze swoim synem, bardzo często bawi się z nim robiąc mu samolocik, co nie kiedy kończyło się obślinieniem. Swoje uroki miało również ząbkowanie, które dosyć łagodnie przeszło, ale i tak rodzicie musieli swoje odcierpieć przez kilka nieprzespanych nocy, kiedy nosili synka na rękach. Nabiegać się też nabiegali za najpierw raczkującym, a później stawiającym pierwsze kroki Serkanem. Wszystkie najważniejsze chwile Ayaz i Oyku uwieczniają na kamerze. Często wieczorami, kiedy Serkan już śpi powtórnie je oglądają.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selmin
King kong
King kong


Dołączył: 31 Mar 2016
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: mazowieckie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:37:19 06-07-16    Temat postu:

Pojawiła się ciotka ale Ayaza, już jej nienawidzę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alice13
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy czarów :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:40:11 06-07-16    Temat postu:

espi napisał:
Pojawiła się ciotka ale Ayaza, już jej nienawidzę


To znienawidzisz ją jeszcze bardziej, a później polubisz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atessa
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Paź 2015
Posty: 3980
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:42:48 06-07-16    Temat postu:

Oyku i Ayaz doczekali się syna choć rozumiem z jakiego powodu

A o ich wspólnych scenkach z dzieckiem napiszę w końcowym komentarzu


Ostatnio zmieniony przez Atessa dnia 22:44:03 06-07-16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anny94
Komandos
Komandos


Dołączył: 15 Wrz 2015
Posty: 704
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:43:11 06-07-16    Temat postu:

Ayaz spełniający zachcianki Oyku jakie to słodkie
Mały Serkan i opiekujący się nim rodzice
Isik dobrze, że odnalazła kogoś z kim spędzi resztę życia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Seriale tureckie wyemitowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 1123, 1124, 1125 ... 1187, 1188, 1189  Następny
Strona 1124 z 1189

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin