Telenowele

marta87 · Wysłany: 13:57:16 07-07-15 Temat postu:

Ajjj Ayaz... co z tego, że zrobisz wszystko żeby była szczęśliwa... eh... gdzie głos rozsądku?

Jordi · Wysłany: 13:59:42 07-07-15 Temat postu:

Taaaaa... Zaraz Szlejma poleci i się wygada małpa jedna...

O minuta nie minęła... Co za larwa!

cukierki · Wysłany: 14:00:27 07-07-15 Temat postu:

wzrusza mnie widok ojca i corki, rozumiem oyku, kazda corka chce byc kochana przez ojca... zaraz ide po corcie i wracam 14.45, moze by ktos napisal pozniej co sie wydarzylo w tym czasie
:-*
nie ma reklamy jeszcze super, moze strace tylko 15 min :-P wychodze o 14.15 czyli zaraz.
Piesek Ayaza troche urosl, Ayaz domek kupil czy mi sie wydaje? Jeny chcialabym miec takiego faceta

Jordi · Wysłany: 14:02:48 07-07-15 Temat postu:

Boże.... Jak będzie takie natężenie Szlejmy i Mete dziś to padnę...

Ayaz ma prezent dla Oyku - dość duży prezent XD

PIESIO MOJA MIŁOŚĆ!

cukierki · Wysłany: 14:09:44 07-07-15 Temat postu:

kolacja o 20 dla Ayza dziewczyny. Oyku ma problem ze jedna sypialnia jeny

marta87 · Wysłany: 14:16:23 07-07-15 Temat postu:

"W takim razie mam nadzieję, że sprawdziłeś czy mieścisz się na kanapie"

Szlejma myślała, że się nie wyda kto powiedział Onem o ślubie, a tutaj ona bez ceregieli powiedziała Ayaz'owi skąd wie

Shaunee · Wysłany: 14:24:57 07-07-15 Temat postu:

Jaki dom kupił Ayaza dla Oyku!

zastanawia mnie co jeszcze Ayaz zrobi dla niej, by była szczęśliwa

Piesek podrósł już, słodki jest

Oyku świetnie wygląda w tej stylizacji z bordową koszulą i błekitną spódnicą

Ciekawe co bedzie robic Onem żeby nie dopuścić do ślubu... czekam na wieczór kawalerski Ayaza, o którym mówił Ilker

konstantynopolitaneczka · Wysłany: 14:25:23 07-07-15 Temat postu:

Debil Mete wygadal sie Szejmie a potem myslal ze ona nie powie Onem.
Jeszcze przed firma bałwan powiedział Ayazowi ze to pewnie Burcu. tak Burcu polecialaby do Onem . Głupek

Onem sama sie zdradzila ze wie od Szejmy.

Oyku ona jest naprawde dziecinna i niepowazna. Z jednej strony to bedzie uklad w drugiej mowila ze przeciez i tak sa sobie przeznaczeni z Ayazem a potem zdziwiona jedną sypalnią

Shaunee · Wysłany: 14:31:44 07-07-15 Temat postu:

Własnie ja nie rozumiem co Mete kierowalo jak mowi o slubie Oyki i Ayaza do Seymy co wiadomo, że ona jest dobrze z Onem i jeszcze tekst, żeby nie mówiła Onem... kretyn...

marta87 · Wysłany: 14:32:15 07-07-15 Temat postu:

Shaunee prawda, że świetnie wyglądała? Kurcze sama pewnie bym tak nie zestawiła błękitu z bordo, ale trzeba będzie wypróbować

Nie wiem czego Oyku się spodziewała po Onem...

Shaunee · Wysłany: 14:34:09 07-07-15 Temat postu:

Tak! Cudowny strój i ten płaszcz do tego, idealny look!

tez musze wypróbowac te kolory

Oo Emre wejdzie w spółkę z okcem Burcu

marta87 · Wysłany: 14:36:59 07-07-15 Temat postu:

Mete jakie mądrości

Co by nie powiedzieć mądrze gada tylko szkoda, że nie potrafi sam sobie poradzić z "narzeczoną"

Czekam na moment kiedy Szlejma dostanie za swoje...

Jordi · Wysłany: 14:37:55 07-07-15 Temat postu:

Jezu Mete beznadzieja dno totalne...

Szkoda mi było Oyku.... Ale lecieć do tego idioty to przesada...

Matko same prezenty XD Zaproszenie na ślub XD

Stokrotka* · Wysłany: 14:38:45 07-07-15 Temat postu:

Szkoda, że zdecydowali się na takie rozwiązanie. Mnie bardzo ciekawiło czy kwestia ojca, których ich zostawił przewinie się w odcinkach, no i koniec końców tak się stało. Nie bardzo chodzi mi o to, że pojawił się umierający, bo to zapewne zagrywka ze strony scenarzystów, by Oyku mu wybaczyła, bardziej irytuję mnie lekko zachowanie Oyku względem tego wszystkiego.
Jeżeli dobrze zrozumiałam to ojciec Oyku wcale nie odszedł do innej kobiety. Zostawił je, gdy Oyku była naprawdę mała (wydaję mi się, że miała koło 7/8 lat), a Cem to w ogóle był niemowlakiem. Dopiero później, Oyku dowiedziała się - gdy kończyła szkołę, że ten związał się z inną kobietą. I dlatego nadal jestem ciekawa co nim kierowało, co spowodowało, że odszedł. Bo jeżeli naprawdę chodziłoby o kobietę, to raczej nie czekałby tyle lat - zresztą sama Meral byłaby na takie wieści przygotowana. Dlatego jestem ciekawa czy nam powiedzą wprost czy pozostawią to w sferze niedopowiedzenia.
Dla mnie Oyku przesadziła w jednym - proszeniu Ayaza by wziął z nią ślub. Ile ludzi tyle zachowań i opinii i mogę poniekąd zrozumieć, że na łożu śmierci chce ojcu wybaczyć. W sumie nie do mnie należy potępianie jego zachowania, bo tak naprawdę nadal nie wiemy co spowodowało, że odszedł. Uważam też, że ona pomimo tego jak bardzo mówiła, że go nienawidzi i nie chce go w swoim życiu, to tak naprawdę właśnie chciała, żeby do nich wrócił. Chciała po prostu znowu odzyskać ojca. Jej pomysł ze ślubem w jej mniemaniu jest rekompensatą za to co mu wykrzyczała, ale przecież mu się to należało. I nie podoba mi się, że ona miałby go przepraszać. W zasadzie przepraszać za to co czuła przez te wszystkie lata, kiedy nie miała ojca, kiedy dorastała ze świadomością, że ją zostawił. Dla takiego dziecka pojawiała się wiele możliwości - czasami mogą sądzić, że to oni przyczynili się do takiego odejścia. Dlatego nie uważam, żeby miała za co przepraszać, a ojciec powinien to zdecydowanie zrozumieć.
Jak dla mnie pomysł ze ślubem fatalny - owszem Oyku chce uszczęśliwić ojca, ale nie powinna tego robić kosztem nie tylko swojego szczęścia, ale i szczęścia Ayaza. Nikt nie bierze ślubu na kilka dni. O ile dobrze wyłapałam, jego marzeniem było zobaczyć Oyku w sukni ślubnej - czemu więc nie mogli zorganizować zwykłego przyjęcia w którym Oyku pojawiłaby się w sukni ślubnej. Takie zwykłe przyjęcie, w gronie rodzinnym - złudnie przypominające wesele. Nie trzeba brać ślubu, by pokazać się w sukni ślubnej. A więc tutaj dla mnie zdecydowany minus.
Ayaza nie winię. Może powinien wykazać się zdrowym rozsądkiem, jednak chyba widział, że to dla Oyku niesamowicie ważne. Zna ją na tyle dobrze, że gdyby odmówił to ona by się na niego obraziła na amen. I ostatnie co muszę dodać w tej sprawie - Oyku mnie irytuję tą nieufnością względem jego decyzji i tym, że on nie potrafi o sobie decydować. Jest dorosły, może decydować o samym sobie, o tym z kim się spotyka, z kim przyjaźni i zdecydowanie z kim się żeni.

Nie rozumiem tej całej sprawy z Burcu i Emre. I jeżeli o mnie chodzi to Emre mnie denerwuję - o co on tak w zasadzie obraził się na Burcu i czemu ona ma mu coś udowadniać?! Oczywiście fajnie, że uświadomił jej jak bardzo zależna jest od rodziny, ale nie powinien jej szantażować - obrażać się i chcieć, by ona się zmieniła. Dalej denerwuję mnie w tej kwestii, że robią z niej taką mało ogarniętą dziewczynę, a przecież ona nie jest głupia. Najpierw była pomywaczką - co dla mnie jest trochę śmieszne w restauracji, gdzie powinna być zmywarka. Teraz stała się kelnerkom, a Emre ma do niej pretensje o wysmażonego tosta - przecież tym się zajmuję kucharz, a nie ona

Szlejma się w końcu doczeka. Nie mogłam uwierzyć jak Mete powiedział, że to na pewno Burcu wypaplała

no jasne, bo to jej zależy by Onem wszystko wiedziała i to ona z nią pracuję

cukierki · Wysłany: 14:42:35 07-07-15 Temat postu:

juz jestem, byla reklama?
Tak Oyku super wyglada dzisiaj. w ogole lddnie oczy maluje. Ayaz daj jej zaproszenie. Ten facet mnie powala, jest nierealny