Telenowele

anetta418 · Wysłany: 16:44:31 08-07-15 Temat postu:

O tym, że Ozge i Sercan są w sobie zakochani czytałam tez już gdzieś. Ale fajnie by było poczytać także o tym jak Turcy przyjęli ten poroniony pomysł ze ślubem Mete i Oyku.

czarno_oka · Wysłany: 16:48:54 08-07-15 Temat postu:

Ja też tęsknię za tymi początkowymi odcinkami. Wtedy było bardziej komediowo. Teraz praktycznie wątek komediowy ciągnie tylko Ilker. Chociaż dzisiejszy początek i zdobienie samochodu mnie rozbroiło. Przodował Ilker ze swoimi wstążkami ale Burcu i ta lalka mnie powaliły.

Mam nadzieję, że wątek ojca Oyku jest już skończony i nie będą do niego wracać.
Ayaz mnie dzisiaj oczarował

tyle dowodów miłości. Motyw z puzzlami chyba najlepszy.

marta87 z którego odcinka cytat masz w podpisie??

EizPerAng · Wysłany: 16:49:43 08-07-15 Temat postu:

Część gifów z dzisiejszego odcinka

Reszta będzie później

MonRon · Wysłany: 16:50:17 08-07-15 Temat postu:

marta87 · Wysłany: 17:05:59 08-07-15 Temat postu:

Juli Blueberry · Wysłany: 17:13:37 08-07-15 Temat postu:

marta87 · Wysłany: 17:24:22 08-07-15 Temat postu:

czarno_oka · Wysłany: 17:43:25 08-07-15 Temat postu:

Juli Blueberry · Wysłany: 17:43:29 08-07-15 Temat postu:

marta87, nie ma za co

Wg mnie też lepiej brzmi

A teraz napiszę coś o odcinku.
Ten ślub to idiotyczny pomysł, a to, co zrobił Ayaz jest dla mnie nie pojęte... Dzwoni do Mete, aby go zamienił, ale stwierdza, że gdyby Mete się nie zgodził to by przyjechał... Czy tylko ja tu nie widzę sensu????! Skoro mógł przyjechać to czego tego nie zrobił... I jeszcze jak mówił, że ten ślub brał na poważnie... To jakaś abstrakcja.... I Oyku nie rozumiem. Oyku się obraziła na Ayaza, że ją wystawił, więc stwierdziła, że może poślubić Mete, bo to tylko ślub na niby... Ehhh. Co za dziecinada... A po ślubie wszyscy pitolą o poświęceniu i podziwiają Oyku... Seriooo, to ja mam jakąś inną mentalność...

I też nie rozumiem dlaczego nie wynajęli jakiegoś aktora... Ten cyrk ze ślubem był idiotyczny... Miałam rzucić ten serial...

Ayaz z pieskiem był jak zawsze słodki. Dziwne, że mu jeszcze imienia nie nadali. Scenarzysta chyba przysnął jak pisać scenariusz...

Seyma ruda wredna małpa szantażowała Oyku i ta musiała dać jej swoje projekty w zamian za jej milczenie....

Chciałabym, aby to wyszło na jaw...

Ayaz fajną niespodziankę zrobił Oyku

Ale Mete zadzwonił i żona musiała wrócić do męża...

Końcówka mi się podobała

Jak Mete "oddał" Ayazowi zegarek i obrączkę

konstantynopolitaneczka · Wysłany: 18:01:06 08-07-15 Temat postu:

Burza i ulewa trwały az 15 minut. No ale lepsze to niz nic

Haha na koncu jak Oyku dziekowala przyjaciolom za to ze jej pomogli i udawali przed ojcem i przyszedł Mete i powiedzial ze on tez chce cos ogłosic to myslalam ze zaraz powie : ROZWODU NIE BEDZIE" haha ale nie on sie zachował przyzwoicie

(chociaz raz)

Ayaz

Nie wierze ze tacy mezczyzni istnieja. To UTOPIA stworzona na potrzeby serialu

MonRon · Wysłany: 18:49:03 08-07-15 Temat postu:

Reni · Wysłany: 18:59:58 08-07-15 Temat postu:

*Espinava97 · Wysłany: 19:04:04 08-07-15 Temat postu:

Ja w ogóle nie ogarniam za bardzo tej sytuacji ze ślubem

więc nie będę się na ten temat wypowiadać xD

Onem tak jak przypuszczałam chciała się "zabić". Idiotka połknęła ileś tam tabletek i od razu zadzwoniła do szpitala... W sumie zdziwiłam się, że Ayaz nie wpadł na to, że zrobiła to specjalnie, tylko dopiero potem po rozmowie z lekarzem się dowiedział

No ale cóż... Wygarnął jej przynajmniej i oby prędko jej nie wybaczał

Ilker ozdabiający samochód wstążkami - padłam

I jeszcze komentarz Sibel: "Co to jest? To się jakoś nazywa?"

Reszta też była z lekka zaskoczona na widok "limuzyny"

Oyku tak protestowała, jak Ayaz ją zabierał z hotelu, a jak facet z obsługi chciał jej pomóc uwolnić się to ta do niego, żeby się zajął własnymi sprawami

Tekst Ilkera do Sibel: "Słodkie wcina urodzi Marcina"

A potem jak się dowiedział, że to nie będzie chłopiec tylko dziewczynka: "Nurullah to dziewczynka?!"

Swoją drogą to genialne imię wybrał

Seyma znowu mnie wkurzyła

W zamian za milczenie chciała od Oyku projekty

No, a Oyku je jej dała...
Ojciec Oyku też jest dobry... Chce nadrobić stracony czas... Fajnie, szkoda tylko, że dopiero po tylu latach i w dodatku w kilka dni. Ocknął się magicznie, że ma rodzinę i chce do nich wrócić

Gdyby nie ta jego choroba to mieliby go w du**e tak jak on ich miał przez kilka lat, no ale w obliczu śmierci się wybacza...
Niespodzianka Ayaza -

Wszystko było w różach...

I jeszcze ta ich wspólna fotka ułożona z puzzli

Ciekawa w sumie jestem co z ojcem Oyku, bo Monika zabrała go do kliniki we Włoszech

Jak wyzdrowieje to będą jaja xD

Bo przecież lekarz mówił, że to ostatnie stadium choroby, a ta go do kliniki zabrała... Ciekawe...

marta87 · Wysłany: 19:10:56 08-07-15 Temat postu:

*Espinava97 · Wysłany: 19:20:13 08-07-15 Temat postu: