Telenowele

Lineczka · Wysłany: 9:57:50 20-03-21 Temat postu:

Mnie też się właśnie wydaje, że to ten sam dom.

Odnośnie Cena i Aydan to moja wyobraźnia mogła mnie ponieść.

Była mowa o tym, że matka Cena i Asli opuściła ich i odeszła z ich siostrą, więc wzięłam pod uwagę, że mogłaby nią być Aydan.

Skojarzyłam sobie, że aktor, który wciela się w postać Yigita grał w PK brata Zafera, czyli Savasa.

To dlatego wydawało mi się, że skądś go kojarzę.

Ecllipse, Ty teraz oglądasz jakiego turkisza?

Eclipse · Wysłany: 10:56:41 20-03-21 Temat postu:

Nie, nic nie oglądam. Ostatnio oglądałam SCK, ale już straciłam serce do tego serialu i w ogóle turkiszów.

edka · Wysłany: 10:18:14 21-03-21 Temat postu:

Danny · Wysłany: 20:10:49 21-03-21 Temat postu:

Lineczka · Wysłany: 7:33:43 28-03-21 Temat postu:

Jestem po 20 odcinku:

Smutne i przygnębiające te ostatnie odcinki, głównie za sprawą cierpienia Asli po śmierci brata. Nie było to dla mnie zaskoczenie, bo wcześniej natknęłam się na ten spoiler. Lubiłam Cema i było mi go szkoda, ale w ostatnich odcinkach, od momentu śmierci Ebru scenarzyści nie mieli pomysłu na jego postać, przewijał się głównie w tle. Fatalnie wypadła scena po postrzale, gra aktora beznadziejna, gdy jego bohater tracił przytomność.

Wypadło to beznadziejnie, jego mimika katastrofa. Nie mogłam skupić się na emocjach, bo miałam przed oczami fatalną grę aktora.
Cem dostał w okolicę serca/płuc, finalnie chyba doszło do uszkodzenia wątroby i kto go operował? Asli neurochirurg.

Trąci absurdem i to ogromnym. Czy ona serio musi wszystkich członków rodziny/bliskich operować?
Zastanawiam się nad tym kto zabił Cema, kto przebrał się za klauna i wstrzyknął mu truciznę. Wydaje mi się, że to była kobieta.

Nie jestem do końca przekonana czy to Cuneyt ją wynajął. Może to siostra Asli? Ktoś ją obserwuje, przebywał w jej domu. Wątek z matką i siostrą ma potencjał, więc obstawiam, że zostanie rozwinięty.

Podobały mi się sceny z Ferhatem pocieszającym Asli po śmierci brata, super było ujęcie, gdy przylgnął do niej całym sobą kiedy spała.

Jednak w 19 odcinku czułam się przytłoczona rozpaczą protki i wspominaniem przez nią Cema (za dużo tego) a w 20 byłam przytłoczona jej bólem, smutkiem i wyrzutami sumienia. Wolałabym aby zaserwowano przeskok czasowy, bo ciężko się ogląda protkę tak podłamaną. Podczas ucieczki przed bandziorami a później pościgu za nimi Asli była wyzuta z emocji, jakby było jej wszystko jedno a jednocześnie miała wszystkiego dość, jakby nie czuła strachu. Scenariusz koncentruje się teraz na zmianie jaka zachodzi w Asli, na tym, że przez okoliczności coś zaczyna się w niej łamać i zmieniać. W końcówce 20 odcinka, gdy zdemaskowała Cuneyta to strzeliła do niego. Byłam pewna, że nie trafiła albo z premedytacją strzeliła obok żeby go nastraszyć jednak włączyłam początek kolejnego odcinka i wynika z niego, że go postrzeliła.

Konkretny zwrot akcji. Szykuje się kolejny ciężki odcinek, bo z pewnością Asli będzie przeżywać, że postrzeliła człowieka i mogła odebrać mu życie.

Ferhat z Abidinem przejrzeli Cuneyta i go zdemaskowali. Nareszcie! Liczę na ciekawą akcję w tym wątku.

Piękna była scena pogodzenia się Ferhata i Yigita.

Miałam łzy w oczach podczas ich rozmowy w gabinecie prokuratora.

Zazwyczaj wkurza mnie, gdy bliskie osoby ukrywają przed bohaterem prawdę, która bezpośrednio go dotyczy, ale w przypadku Ferhata rozumiem i nie krytykuję postawy Asli i Yigita. Nie chcą przysporzyć mu bólu, złamać go wiadomością, że Necdet nie był jego ojcem. Jednak nie do końca ogarniam te lamenty Yeter czy Yigita, że Ferhat straci rodzeństwo skoro łączą ich więzy krwi, bo mają tę samą matkę. Są przyrodnim rodzeństwem, ale rodzeństwem!

Czekam na rozwój wątku miłosnego Abidina z Gulsum, uroczy są.

Z zainteresowaniem śledzę ich sceny. Mam nadzieję, że Gulsum nabierze odwagi i postawi się Handan, przestanie jej pozwalać na to aby ją obrażała i poniżała.

Azad niby ma dobre intencje wobec Yeter, wspiera ją, ale jednocześnie odnoszę wrażenie, że ma na jej punkcie obsesję, że ją otacza. Coś w stylu, że kotka też można zagłaskać na śmierć. Cały czas przy niej krąży, narzuca się. Jest w nim coś niepokojącego. Ayhan od niego odeszła, była zdruzgotana tym co odkryła na temat okoliczności śmierci matki a temu w głowie tylko Yeter.

Wątek z podsłuchem od Azada w gabinecie Namika i uniemożliwieniem ataku na protów ciekawy, ale mnie nie zaskoczył, bo połapałam się w sytuacji. Ayhan snajperem, nieźle.

Podobała mi się postawa Asli podczas porwania, kiedy zapewniała syna Yigita, że grają w grę. Dzięki temu uspokoiła chłopca, Młody się nie bał i nie przeżył traumy. Nawet jeden z bandziorów udawał, że to tylko zabawa.
Skoro porwanie uknuł Cuneyt w porozumieniu z Namikiem to po kiego grzyba ten drugi jechał na miejsce zdarzenia z pieniędzmi, kilkoma milionami? To była ich akcja, sam dojechał do magazynu (nie wiedział, że Yigit podąża jego śladem) to po co w ogóle zabierał ze sobą tę kasę skoro nie musiał przed nikim odgrywać szopki?

Absurd! W konsekwencji stracił kasę, bo ludzie Cuneyta go wyrolowali.

Szkoda mi było Yigita, gdy poniżał się przed Namikiem byle tylko ten poratował go pieniędzmi na okup. Dla syna był gotowy na wszystko, nawet na poświęcenie swojej dumy i godności. Zachowanie Namika podłe, ale czego innego można się po nim spodziewać? Fajna była scena, gdy Yigit oddał mu kasę i jeszcze dołożył kilka banknotów za fatygę.

Mina Ferhata bezcenna.
Cuneyt to nieudacznik, ale ma sporo szczęścia a raczej miał, bo już mu się chyba skończyło skoro został zdemaskowany przez Ferhata i Abidina i samą Asli.

Yeter zdemaskowała intrygę z rzekomym poronieniem Idil. Mogła od razu pójść z tym do Namika a tak to ją ostrzegła, harpia zyskała na czasie i już obmyśliła jak tu zrobić z siebie ofiarę.

Nie cierpię tej postaci!
Namik jest jaki jest, ale do Yeter ma jakąś słabość skoro po tym wszystkim (próbie zabicia go, rzekomym doprowadzeniu do poronienia Idil) ściągnął ją znowu do domu.

Sceny Ferhata i Asli przy kominku cudowne.

Jej wyznanie miłosne, stan upojenia, opowiadanie bajki synkowi Yigita.

Uroczy był też obrazek, gdy spali w swoich objęciach.

Suna to inteligentna i wartościowa kobieta. Mądrze radzi Yigitowi i motywuje go do naprawienia relacji z bliskimi. Lubię ich, podobają mi się ich sceny, mają super relację z synem, fajna rodzina.

Ferhat jak tylko wrócił do domu to od razu się konkretnie wkurzył. Wszyscy maja do niego pretensje, jakieś ale. Wszyscy czyli najbardziej Namik i Handan. Najlepiej dla niego i Asli byłoby gdyby odseparował się od tej piekielnej rodzinki, zwłaszcza tej dwójki.

Cichy i Hulya coraz bardziej zbliżają się do siebie, pocieszni są.

Danny · Wysłany: 15:31:47 28-03-21 Temat postu:

Lineczka · Wysłany: 15:42:30 28-03-21 Temat postu:

Danny · Wysłany: 16:13:52 28-03-21 Temat postu:

Nie znam na tyle tureckiego, ale wydaje mi się, że to będzie córka tej siostry, co odeszła z matką Asli i Cema.

Lineczka · Wysłany: 16:38:42 28-03-21 Temat postu:

Danny · Wysłany: 18:46:34 28-03-21 Temat postu:

Na logikę tak, ale jak dokładnie będzie, to pokażą najbliższe odcinki. Seriale tureckie też jak widać nie są wolne od wpadek i różnych bzdurek. Jednak najwięcej takich bzdurek było w "Miłosnych potyczkach". Tam nawet postacie znikały bez wyjaśnienia.

Atahan · Wysłany: 19:04:46 28-03-21 Temat postu:

Według tureckiej prasy Selin Koseoglu wcielająca się w postać Julide jest siostrzenicą/bratanicą Asli (yegen jest takie samo dla obu). Ale skoro piszecie o siostrze Asli, która odeszła z matką to pasuje tylko siostrzenica.

Siostra to kiz kardes, a starsza siostra to abla.

Danny · Wysłany: 16:38:45 29-03-21 Temat postu:

W dzisiejszym 66 odc. (emisja Novelas+) pojawiła się już oficjalnie Julide, która przedstawiła się jako siostrzenica Asli.

Lineczka · Wysłany: 17:14:14 29-03-21 Temat postu:

Może ta siostra, którą zabrała ze sobą matka Asli i Cena była sporo od nich starsza.

Danny · Wysłany: 17:47:08 29-03-21 Temat postu:

@Lineczka, wszystko na to wskazuje, że tak właśnie było.