Telenowele

Lilijka · Wysłany: 17:04:17 25-03-09 Temat postu:

U mnie sala gimnastyczna "duza" jest taka, jak mala w podstawowce mneij wiecej... mozna tam tylko w siatke grac i raz na semestr skrzynię wyciągają, zeby sprawdzian zrobic...

Ja siatkówki nie znoszę, no i przy okazji nie umiem w nią grac, więc ubóstwiam miniaturową salkę do gimnastyki - nawet głupie stanie na rękach moze byc, wszystko, byle nie siatka

Kocham gimnastykę i biegi długodystansowe (inna sprawa, ze po nich ledwo zipię

)

Lizzie · Wysłany: 11:29:08 30-05-09 Temat postu:

Nie znoszę wf-u.

Jeszcze całkiem niedawno go lubiłam, w pierwszej klasie uwielbiałam, ale teraz coś się zmieniło.
Kocham tenisa stołowego i dość często na lekcji rozkładamy stoły, ale żadna z dziewczyn nie potrafi grać, więc tylko siedzę i się nudzę, bo odbijanie na 3 metry wysokości od stole lub po ścianie mnie nie interesuje.

To czy lubi się wf zależy od nauczyciela, ale też od osób z którymi się na niego uczęszcza.
W gimnazjum nienawidziłam tego, że gdy jakaś panienka, która ledwo piłkę do ręki potrafi chwycić i to delikatnie, bo paznokcie się uszkodzą zrobi coś źle jest ok, a gdy ja nie celowo przecież coś zepsułam było wielkie oburzenie

Shari. · Wysłany: 23:58:16 06-06-09 Temat postu:

ja ostatnio polubiłam wf....nie wiem czemu

jakoś tak...ale są momenty kiedy go nienawidze...

etendalla · Wysłany: 10:45:16 07-06-09 Temat postu:

ja lubie wf, ale to zależy od tego, co robimy.
jak np. gramy w palanta, hokeja, albo siatke, to uwielbiam,
ale jak jest ręczna albo bieganie, to koszmar.

Zaglebista · Wysłany: 12:29:26 07-06-09 Temat postu:

Ja uwielbiam wf ;D Nie lubię chyba tylko halówki i biegów długodystansowych ;P Siatkówkę, 2 ognie uwielbiam ;] Małą salę tak samo ;p Na siłowni są nudy, ale przynajmniej można całą lekcję nic nie robić ;p Tak samo jak w zimę mamy kręgle, to i tak większość lekcji przesiedzimy na kanapie xD

Natalia · Wysłany: 14:52:55 09-06-09 Temat postu:

Nie cierpie wfu .Nigdy nie lubiłam i nie polubię .
Lubie tylko grac w koszykówke .

Katie:) · Wysłany: 19:13:36 10-06-09 Temat postu:

Nienawidzę!!!!!!!!!

Lovejka · Wysłany: 22:00:45 10-06-09 Temat postu:

Od pół roku nienawidzę, ze względu na nauczycielkę, która co chwila robi nam sprawdzian sprawnościowy albo jakieś kretyństwa związane z gimnastyką.

Ja kocham wf kiedy gramy w rękę, siatkę czy tenisa. Czyli nigdy.

Lilijka · Wysłany: 17:22:16 12-06-09 Temat postu:

Nie znosze odkad ta... baba wstawila mi 4 na koniec roku;/ to ja jej się staralam całe drugie półrocze (pierwsze wlasciwie tez), biegalam na 5, gimnastyka na 6, jakies tam dwie tróje mialam, frekwencja niemal wzorowa, bo raz nie cwiczylam (a mozna 3 razy na polrocze), a ta mi z czwórką wyjeżdża;\ Psychiczna;/

Teraz tylko pod koniec roku jest milo, bo nawet się nie przebieramy, a za rozrywkę służy gapienie się na starsze, ewentualnie rownolegle klasy, grające, lub kaleczące się piłką

Multiwitamina · Wysłany: 20:24:04 21-06-09 Temat postu:

nie ćwiczyłam przez cały rok z powodu jednego wypadku właśnie na w-fie xDD

Jenny. · Wysłany: 9:49:00 22-06-09 Temat postu:

uwielbialam wf dopoki nie dostalam niefajnej nauczycielki ktora non stop robi jedno ;/

Leyla · Wysłany: 20:07:18 23-06-09 Temat postu:

A ja nie lubię wfu i nigdy nie lubiłam.
W podstawówce bo dzieciaki mi dokuczały, ciągle tylko "za wolno biegasz" , "nie umiesz łapać piłki" , "przez ciebie przegraliśmy" , "jesteś do niczego". Dzieciaki były wredne jak cholera, a ja wysportowana nigdy nie byłam i to nie moja wina, że mam taką a nie inną kondycję i siłę.
W gimnazjum miałam strasznego pana, który ciągle kazał nam biegać i robić inne rzeczy wysiłkowe. Istny koszmar, po wfie wracałam zawsze zlana potem, miałam zakwasy, przy bieganiu ciągle mdlałam. W końcu dostałam zwolnienie z wfu ale tylko na ostatnie miesiące 3 klasy. Przynajmniej miałam spokój.
Teraz nie lubię wfu bo jest niesprawiedliwość. Ja ćwiczę jak głupia, przebieram się zawsze a panu ciągle coś nie pasuje, a to nie tak, a to za wolno, a to się nie skupiam na grze.. A inne dziewczyny nakładają spodenki i włóczą się po szkole, a mają obecność i dobre oceny! A jak ja gdzieś pójdę do łazienki, nawet na chwilę - to jest wielki krzyk i stawia mi nieprzygotowanie. Widać niektóre dziewczyny są bardziej uprzywilejowane.. I tak jest ciągle. Ja ćwiczę, ale jak przyjdzie co do czego, to niektóre dziewczyny mają piątki za nic, a ja jedynkę za np. zbyt długi czas w bieganiu albo za małą ilość rzutów do kosza. Sprawiedliwość

Lilijka · Wysłany: 19:14:14 26-06-09 Temat postu:

Jakoś sprawiedliwość na wf-ie często jest dziwna. U mnie niektóre dziewczyny nie ćwiczą czasami przez całe miesiące, mają praktycznie same tróje i czwórki na koniec dostają, a ja się staram jak mogę i też mam czwórkę...
Ja zawsze na siatce słyszę, że coś jest przeze mnie, że nie umiem tego i tamtego. Nie umiem grać w siatkę i nie sprawia mi ta gra przyjemnosci, nie chcę się tego uczyc, bo zwyczajnie nie pasuje mi przerzucanie głupiej piłki przez siatę...
Nie martw się, ja nigdy nie umiałam łapać piłki

Leyla · Wysłany: 19:49:38 26-06-09 Temat postu:

To u mnie tak samo jest z ćwiczeniem

Czasami mi się wydaje, że żeby mieć dobrą ocenę, to trzeba mieć fajne ciało, duże cycki, znajomości i wyszczekaną buzię. Bo takie dziewczyny właśnie u mnie mają przywileje. Nauczyciel jest młody i podobają mu się niektóre.. A ja cóż, łatwo nie mam

Najbardziej wkurzające jest to, że nic się na tym wfie nie robi! Siatka, kosz, biegi. Ciągle to samo. A powinno być takie coś dla kobiet - gimnastyka, aerobik, basen.. Wtedy dziewczyny chętnie by ćwiczyły na wfie a nie chowały się i załatwiały zwolnienia ze strachu o to że znów się zbłaźnią albo ktoś będzie się nad nimi psychicznie znęcał.
Przynajmniej nie jestem sama w tym łapaniu piłki

Lilijka · Wysłany: 19:59:19 26-06-09 Temat postu:

Ja u siebie w klasie z tym swego rodzaju strachu przed piłką jestem w mniejszości zdecydowanie

U mnie jest nauczycielka, więc wystarczy umiejętność podlizywania się i jak trzeba, to obrażania, których ja niestety nie posiadam. A przez prawie całe pierwsze półrocze miałam na wf-ie znienawidzoną siatkę, czasem dwa ognie, więc znam ten ból

Uwielbiam gimnastykę, mógłby być nawet kosz, już niewazne, ze nie umiem grac, ale trzy dni wf-u pod rząd wyglądające "siatka-dwa ognie-siatka" to powyzej poziomu moich nerwów. Jeszcze jak ja czuję, że na tej siatce ludzie ze mnie gnicie mają - może i jest się z czego śmiać, , ani piłki nie złapię, ani nie zaserwuję, ale nie znoszę tego...