|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:38:46 09-12-16 Temat postu: |
|
|
Kolejny zwrot akcji, którego się nie spodziewałam i nie jestem zadowolona bo ta postać wydawała mi się szczera i ją polubiłam Wżyciu nie podejrzewałabym Frank'a. Szkoda, że robią z niego tego złego
Fajnie, że można było popatrzeć na Vanessę i to znowu z Salvadorem w roli kochanków po Fiorelli raz jeszcze. Wcale się nie zmieniła. Szkoda, że to tylko epizod bo miło na nią popatrzeć. Elena faktycznie jest beznadziejna. Straciła nie tylko Lucasa, ale całą swoją rodzinę. Tak bardzo skupiła się na poszukiwaniach Lucasa, że nie zauważyła że w tym samym czasie straciła pozostałą dwójkę, nie fizycznie ale duchowo. Też mi się nie podoba to co wyprawiała i nadal wyprawia, ale staram się ją zrozumieć. Przeżyła traumę i ciężko mi ją osądzać bo tak naprawdę po czymś takim ludzie nie są już tacy sami.
Ta telka nie przestaje mnie zaskakiwać. Nigdzie nie mogę znaleźć piosenek z serialu. Może ktoś ma pomysł gdzie można znaleźć tytuły? |
|
Powrót do góry |
|
|
flo King kong
Dołączył: 26 Lip 2013 Posty: 2384 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:15:22 09-12-16 Temat postu: |
|
|
Marzenka20, tutaj masz, nawet w opracowaniu z tekstem: https://www.youtube.com/watch?v=uio7RT3y6uU
A to powiem Ci, że mnie aż tak ten zwrot nie zaskoczył, bo pamiętam - to było w którymś z początkowych odcinków - że była taka sytuacja, że pomyślałam sobie, że przyjaźń Franka chyba nie jest tak do końca szczera; tak jakby było w nim nieco zawiści ... hmm, nie wiem, już teraz dokładnie nie pamiętam, co w jego zachowaniu, w jego słowach sprawiło, że taka myśl mi przemknęła, ale dokładnie pamiętam to wrażenie.
Ja również nie sądzę, że Oskar vel Octavio zabił Lucasa.
I to, że może nim być Ringo (znaczy Lucasem), nie jest wcale pozbawione sensu: Ringo reprezentuje zupełnie odmienny od swoich rodziców typ urody.
Jeśli chodzi o Elenę, to powiem tyle: aż dziw, że Cata i Juan wyrośli na normalnych ludzi, skoro wychowywali się w tak dysfunkcyjnej rodzinie. To co ona stworzyła to nie był dom, lecz świątynia zaginionego dziecka ... nie tylko Lucas był nieobecny - ona też! Potrafię zrozumieć niewyobrażalny ból, jaki odczuwała, ale porzucenie pozostałych dzieci??!! ... no bo to w istocie było porzucenie!
Znamienne, jak Juan zatytułował swoją wystawę (która była dedykowana Elenie): "Ausencia". |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:22:38 09-12-16 Temat postu: |
|
|
flo napisał: |
A to powiem Ci, że mnie aż tak ten zwrot nie zaskoczył, bo pamiętam - to było w którymś z początkowych odcinków - że była taka sytuacja, że pomyślałam sobie, że przyjaźń Franka chyba nie jest tak do końca szczera; tak jakby było w nim nieco zawiści ... hmm, nie wiem, już teraz dokładnie nie pamiętam, co w jego zachowaniu, w jego słowach sprawiło, że taka myśl mi przemknęła, ale dokładnie pamiętam to wrażenie.
|
Mnie też nie zaskoczyło Chyba wiem o którą sytuację Ci chodzi, a przynajmniej w tej scenie mnie także on wydał się pełen zawiści - wtedy kiedy wychodzili z domu i Ana powiedziała mu, że też chciałaby mieć swój samochód tak jak Cata, a on jej odpowiedział, że nie mają tylu pieniędzy/nie są tak bogaci jak tamci - a przynajmniej coś w ten deseń.
Z drugiej strony logiczne było, że ktoś z otoczenia rodziny musiał być w kontakcie z Oscarem, bo inaczej on nie mógłby działać. Ciekawa tylko jestem co nim kieruje, wątpie żeby zwykła zazdrość, nasunęło mi się na myśl, że może on być bratem tej kobiety
Dokładnie flo! Także rozumiem jej ból po stracie dziecka, to rozgoryczenie i wściekłość, bo nawet nie wie co się z nim dzieje, ale ona po prostu oddała się temu. Wolała płakać, użalać się niż zająć się dwójką pozostałych dzieci, które po prostu jej potrzebowały! Ona je zostawiła! Nie dziwię się wybuchowi Juana, bo wreszcie ktoś powiedział jej prawdę w oczy, niejednokrotnie mam wrażenie, że jest ona o wiele bardziej fałszywa niż Reinaldo. Dla mnie jednak jest hipokrytką - Lucasa traktuje jak bóstwo, a problemy Juana nie są dla niej problemami, ona kompletnie nie stara się go zrozumieć i ciągle tylko powtarza, że to on powoduje kłótnie w ich rodzinie, a nawet przez myśl jej nie przeszło, żeby z nim o tym porozmawiać, w zamian za to wyrzuca go z domu tak samo z Oscarem - śmieszą mnie jej słowa, że Oscar wie, że ona kocha Reinaldo i traktuję ją jako przyjaciółkę, skoro ona sama chce od niego coś więcej. Gdyby naprawdę chciała uratować małżeństwo to by zerwała z nim kontakt, a ona sama do niego biegnie |
|
Powrót do góry |
|
|
Jantar Generał
Dołączył: 03 Mar 2007 Posty: 7796 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 2:21:21 10-12-16 Temat postu: |
|
|
Mit Reinalda, biednego zaniedbanego przez żonę mężusia, który musiał być ojcem i matką dla dzieci upadł, jakoś mnie nie dziwi.
Ani przez moment nie miałam wrażenia, że Paula była odskocznią od problemów, dawała mu to, czego nie dostał w domu. Jego stosunek i może dlatego tak nie znoszę tej postaci (mam do niego to samo, co wy do Eleny) była strasznie seksistowski, władczy. Ja jestem wielki, wspaniały, potężny Reynaldo i mogę robić co chcę, a kochanka jest potwierdzeniem tego (praktycznie mi się należy). On się nie zachowywał, jakby w tej relacji potrzebował odskoczni, Paula dawała mu coś, czego w domu nie dostał, ale jako coś oczywistego, co mu się "należy". I teraz ten romans przed porwaniem jest tego najlepszym dowodem, on nawet tak do końca nie odczuwał ni z jego powodu, ni z powodu śmierci kobiety, ni tego, że pośrednio to przez niego stracił syna i rozbił rodzinę, wyrzutów sumienia. Nie chciałabym by scenarzyści przesadzali, bo zaczyna mnie brzydzić ta postać i nawet ogromna sympatia do Salvadora nie wystarcza. |
|
Powrót do góry |
|
|
Julita Mistrz
Dołączył: 11 Kwi 2013 Posty: 14972 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:38:12 11-12-16 Temat postu: |
|
|
Co do Eleny to z jednej strony rozumiem to jej zamknięcie się po zniknięciu Lucasa. Może i jest to niesprawiedliwe w stosunku do reszty rodziny, że ona kompletnie pogrążyła się w tej "żałobie" ale ta sytuacja jest bardzo ekstremalna. Różnie ludzie sobie z tym radzą ( nie radzą). Bardzo cierpiała i to że ona praktycznie nie była w stanie zająć się rodziną jestem gotowa zrozumieć. Tylko, że jednak z drugiej strony mam wrażenie, że z charakteru ona jest bardzo zamkniętą i ograniczoną osobą. Bo to co teraz gada to straszne głupoty. Mam wrażenie, że ona jest momentami bardziej egoistyczna niż Reynaldo. Coś jest jej niewygodne to od razu chce to usunąć: kiedy Juan mówi coś co nie jest jej na rękę to wyrzuca go z domu, bez mrugnięcia okiem. Nie liczy się z uczuciami innych. Zamiast pójść na wystawę syna, wolała szukać pocieszenia u mężczyzny. Troska o Cardenasa też mam wrażenie bierze się z tego, że nie jest jej obojętne jego zainteresowanie nią. Jedyna osoba o którą się troszczy jest Lucas, ale nie dlatego że on jest jakimś wyjątkiem, a dlatego że on wciąż się jej przylizuje, pozwala jej się sobą opiekować i ona może się realizować jako matka- przynajmniej w jej przekonaniu. Bo ona nie potrafi być matką dla swoich dzieci, bo ją nie interesują problemy, pomoc, wychowanie, po prostu bycie przy nich. Ją interesuje tylko ona sama.
Tylko, że mnie bardziej od Eleny wkurza sam Lucas! No nie mogę wytrzymać patrząc na tego kolesia. Teraz odcinki ogląda mi się lepiej, bo przynajmniej jego jest mniej niż w początkowych odcinkach. Irytuje mnie strasznie, a tym wyznaniem do Caty jeszcze bardziej się pogrążył w moich oczach. Jest zwykłym sprzedawczykiem, a robi z siebie takiego cierpiętnika. Jeśli rzeczywiście nie może dłużej wytrzymać tego kłamstwa to niech coś zrobi a nie tylko lamentuje. Z resztą to nie to kłamstwo mu ciąży a fakt, że nie może się dobrać do Caty ( skoro udaje jej brata). Więc musiał się przyznać Cacie, tylko że według mnie ( i mam nadzieje że według niej też! ) to nie ma żadnego znaczenia. A niech usycha z pragnienia. Co on sobie myśli próbując ją pocałować, obejmując ją: że ona będzie z nim pokryjomu kiedy on udaje przed światem jej brata? Wóz albo przewóz!
Mam w ogóle nadzieję ( wiem że jestem naiwna ) że ona nigdy z nim nie będzie.
I jeszcze ta jego rozczochrana fryzura, czy on nie może tych włosów nie zaczesywać wszystkich na twarz I wiecznie skrzywiona mina wygląda jakby myślenie sprawiało mu wiele trudności Może jestem niemiła, ale irytuje mnie ta postać i musiałam dać upust tym emocjom
Ostatnio zmieniony przez Julita dnia 13:43:57 11-12-16, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:04:04 11-12-16 Temat postu: |
|
|
Mnie może Lucas nie wkurza bardziej od Eleny, ale tylko dlatego że bardzo polubiłam Juana i strasznie mi go żal w tej sytuacji. Natomiast za Lucasem i ja nie przepadam. Także uważam, że to nie okłamywanie mu ciąży, w tej sytuacji już dawno mógł powiedzieć prawdę, zgarnąć jakieś pieniądze i się wynieść, podobno podjął tą decyzję, bo chciał żeby Chemo miał lepsze życie - a co ten chłopak z tego ma?! Ciągłe kłamstwa, udawanie, przebywanie w domu pełnym nieznajomych ludzi, gdzie musi uważać na to co robi i mówi. Co to za życie?! Nie wiem jak Lucas może sobie wyobrażać, że sprowadzenie go do domu Ayala będzie dobrym wyjściem, bo będzie blisko niego dla mnie on jest takim samym hipokrytką co Elena - robi z siebie ofiarę, a wyjście z sytuacji jest proste
Jantar i właśnie wszystko to powoduję, że ja Reinalda nawet lubię przede wszystkim dlatego, że on nie robi z siebie kogoś innego. Widać, że skoro ma kochankę to jej chce, a nie dlatego że potrzebował kogoś bo Elena go odrzucała. Mocno zaznacza swoją pozycję, jest typowo samczy i seksistowski, ale nadal interesuję się rodziną. Może w ten najmniej odpowiedni, w sumie błahy sposób, ale jednak - pomimo wszystkiego, był na wystawie Juana, a Eleny nie było. Pomimo wszystko próbuję rozwiązać napiętą sytuację rodzinną, a Elena - zamiast porozmawiać wyrzuca syna z domu bo wychodzi na to, że wszyscy muszą się z nią zgadzać, paplać takie same głupoty jak ona, ona może zawodzić wszystkich, ale jej nie może zawieść nikt. Ma żal do Reinaldo że ten znalazł sobie kochankę, ale nie potrafi mu tego powiedzieć w twarz, tylko się z tym chowa, pocieszając w ramionach faceta |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:21:48 12-12-16 Temat postu: |
|
|
Flo dzięki za linka, ale właściwie chodziło mi o piosenki, które pojawiają się w tle. Tą przewodnią znam od dawna. Np raz w scenie kiedy Juan przewiózł Lilę na motorze leciało Esto es lo que soy - Jesse i Joy. No ale tylko tą piosenkę znam bo wcześniej ją słyszałam. Pozostałych np piosenki Caty i Pabla nie mogę znaleźć
Właśnie, co do Pabla vel Lucasa to ja dziewczyny nie rozumiem czemu aż tak was irytuje bo mnie wcale, jeśli już to raczej mi go żal.
No bo tak:
Został zmuszony na samym początku do udawania. Pamiętacie, że Verona zagroził mu iż zrobi z niego przestępcę w papierach jeśli się nie zgodzi.
Chłopak myślał, że zgodnie z planem uszczęśliwi rodzinę Reynalda, sam zarobi dla siebie i braciszka i po sprawie. Nie mógł przewidzieć, że zakocha się w dziewczynie której brata będzie udawał.
Boi się też o małego. Sorry ale też bym nie chciała by braciszka zabrali mi do obcych. To wielka trauma dla dziecka. Zawsze jest lepiej z kimś bliskim, nie ważne gdzie.
A to że Lucas wyznał Cacie prawdę to mnie nie dziwi. Kocha ją, wie że nie są rodziną, do tego doszła jeszcze ta wystawa która na nowo mocno go poruszyła i jego sumienie, no i ufa Cacie więc nie wytrzymał.
Przecież on żyje w piekle emocjonalnym. Tu nie ma żadnego szczęśliwego rozwiązania.... Co do jego wyglądu to mi się podoba taki jaki jest. Uważam, że to przystojny aktor. Juan też ma podobną fryzurę, a jego jakoś się nie czepiacie.
Tak w ogóle to skiepścili ostatnio jego wątek z Lilą. Jakieś dziwne spotkanie na plaży, wspólny surfing itp ... Ona jakaś nagle stała się z miejsca odważna i śmiała. Nie kupuję tego.
No i że z Franka, człowieka na którego liczyłam, który sądziłam że będzie przynajmniej jedną przyzwoitą osobą zrobili mściciela to już przegięcie! Odebrali mi jedną z ulubionych, ciepłych postaci. Reynalda nie lubię, mimo iż samego aktora wręcz wielbię Elena...brak słów. Totalny zanik rzeczywistości. Za to Cardenasa polubiłam, przestał być sztywny dzięki Chemo i widać, że za nim tęskni. To takie słodkie ahhh |
|
Powrót do góry |
|
|
Jantar Generał
Dołączył: 03 Mar 2007 Posty: 7796 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:39:21 12-12-16 Temat postu: |
|
|
Ja też bardzo lubię Lucasa, jego i Catę najbardziej. Ja kupiłam jego historyjkę, zresztą jakby uprawomocnioną w retrospekcjach, że przymuszono go do udawania Lucasa. Ojciec dwukrotnie sprzedał wszystko na picie i hazard, zostawiając ich bez środków do życia. Właściwie to on pozostał jedyną rozsądną osobą w domu, a potem tak kradzież dokumentów w autobusie. Przecież policjant był zamieszany, ciekawe jakby się wybronił. Ponadto jednak miał szansę zapewnić Chemo lepsze życie niż sobie. A ze był naiwny, to insza inszość. Widzimy że Reynaldo o tym, że właściwie ten „etat” będzie dożywotni, poinformował go niedawno, a już z pewnością nie przy zawieraniu transakcji. Według mnie szachrajstwa Reynaldo z każdym dniem zaczęło ciążyć Lucasowi, stąd już nie wytrzymał, pękł i powiedział Cacie, właściwie to nawet Elenie by powiedział, już mu było wszystko jedno.
Rey nie jest głupi, wyczul miedzy wierszami co się święci, ponadto zastanowiło go, że Chemo przebywa u Cardenasa, zażyłość Lucasa z teściem, mógł nawet nieopatrznie coś chlapnąć, musiał się ubezpieczyć. Stąd sprowadzenie Chemo do domu, oczywiście w takiej formie, że znów wychodzi na „bohatera w swoim domu”. Dowiedział się, pomógł, nie zastanawiał się, wspaniały człowiek. Czy taka Elena nie może nie czuć się winną, że przez dwadzieścia lat go odrzucała, czy nie może nie myśleć, że tak w ogóle ten romans to tylko jej wina, bo to ona była tą złą w tym związku, a ma właśnie „bohatera”. Teraz Rey upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu, dał sygnał Lucasowi, że to on ma Chemo i niech coś piśnie… Nie po to zbudował idealną konstrukcję, by jakiemuś Szczylowi pozwolić ją rozwalić. Lucas od razu zmiękł jak zobaczył Chemo, znów się boi o brata, tym bardziej że nie żyje ojciec i coraz mniej to na wypadek wygląda, bardziej na działanie „nieznanych sprawców”.
A co do Eleny, to może dlatego nie potrafię się na nią wkurzać, bo dla mnie ona jest również ofiarą Reya. Wykorzystał tragedię i jej uległy charakter, by ją sobie wokół palca owinąć, a samemu prowadzić niepodzielne rządy. Jakby mu przeszkadzało to, że żyje ona w swoim świecie, to by nią potrząsnął, a tak to ma kasę teścia, żonkę umartwiającą się i biegającą za roślinkami, nie wchodzącą mu w drogę, a on jest pan i władca. By jeszcze mocniej ją zająć dał jej kolejną zabawkę- Lucasa, to będzie miał totalny spokój. Ponieważ ona żyje w swoim świecie spokojnie uchodzi za oazę rozsądku i właściwego postępowania, tego który naprawdę był przy dzieciach w obliczu tragedii i tak właściwie nikt nie może mu nic zarzucić. Dlatego mnie postać Reynaldo mierzi, bo te seksistowskie zachowania, które są dla ciebie jakby pokazaniem kim jest, jest dla mnie zrzuceniem maski idealnego męża i ojca. Swoją rolę gra idealnie, ale przy Pauli, Veronie itd. może pokazać kim jest naprawdę. Znamienne jest, że nie zaprzestał truć środowiska nawet wtedy, gdy to co robił mogło być jedną z przyczyn, jak podejrzewał, porwania syna.
Tak post scriptum to Salvador gra go świetnie, pokazuje każdy niuans tej postaci. I tak jak mnie mierzi, to jednocześnie fascynuje. |
|
Powrót do góry |
|
|
Julita Mistrz
Dołączył: 11 Kwi 2013 Posty: 14972 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:53:19 13-12-16 Temat postu: |
|
|
Jakoś nie kupuję tej historyjki Lucasa. Może gdyby w tym było więcej charakteru, ale Lucas robi z siebie taką ofiarę, a to kompletnie do mnie nie przemawia. Dodać do tego to, że mnie on bardzo irytuje to już chyba nikłe szanse żebym w jakimkolwiek stopniu sympatyzowała z tą postacią I nie chcę go z Catą, którą bardzo lubię. ale na to nie ma żadnych szans ( niestety ) |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:34:04 13-12-16 Temat postu: |
|
|
Julita napisał: | Jakoś nie kupuję tej historyjki Lucasa. Może gdyby w tym było więcej charakteru, ale Lucas robi z siebie taką ofiarę, a to kompletnie do mnie nie przemawia. Dodać do tego to, że mnie on bardzo irytuje to już chyba nikłe szanse żebym w jakimkolwiek stopniu sympatyzowała z tą postacią I nie chcę go z Catą, którą bardzo lubię. ale na to nie ma żadnych szans ( niestety ) |
A może po prostu nie lubisz aktora, który go gra (?) i dlatego przedkładasz to nad jego postać... Ja właśnie nie rozumiem tej irytacji Pablem. Jak może się wykazać charakterem skoro jest między młotem a kowadłem. To tak jakby wymagać od zakładnika by się postawił i jednocześnie skazał na śmierć... Jeden jego zły ruch i po nim. Pablo idzie siedzieć na lata, a Chemito trafia do obcych. Kto wie, może nawet gorszych od jego ojca...
Ja nie widzę żadnej możliwości bohaterszczyzny w tej sytuacji. Pablo nie zna dobrze ani Reynalda ani Verony, w dodatku jego ojciec zginął w nieznanych okolicznościach Ma prawo czuć się zagrożony.
Co do dzisiejszego odcinka to jestem zachwycona bo wreszcie doczekałam się wątku na który teraz bardzo liczę po rozczarowaniu Lilą i Juanem i ten jej taniec solo istna żenada
Sofi i Ringo są razem tacy słodcy. Idealnie do siebie pasują i pod względem wyglądu i w szczególności charakterów. Mają też podobne pasje. Ona zajmuje się roślinami, on też ma do tego dryk.
Moja para wymarzona. Czekam na coś więcej, na konkrety Słodziaki! |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:47:57 13-12-16 Temat postu: |
|
|
Trochę fotek
Ostatnio zmieniony przez Marzenka20 dnia 15:50:55 13-12-16, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:20:18 13-12-16 Temat postu: |
|
|
Tylko, że to nie o to chodzi żeby zgrywał bohatera - wcale nie musi, w końcu nie ma się co oszukiwać, ale pozycja mu na to nie pozwala. Mnie po prostu zadziwia sposób jego działania - niby nie wie do czego jest zdolny Reinaldo czy Verona, w sumie jakiś tam przedsmak tego miał i choć Ci każą mu siedzieć cicho i zgrywać idealnego syna, to on mówi Cacie prawdę. Miał się trzymać historii, miał się trzymać od niej z daleka, ale ciągle coś w jej kierunku robi, pomimo że nie ma na to warunków - dla mnie to czysta głupota, a przy tym właśnie robi z siebie ofiarę, bo przecież nie może z nią być niby jak mówisz czuje się zagrożony, ale jednocześnie to zagrożenie sam na siebie sprowadza właśnie np. ciągłym krążeniem wokół Caty. Ja nie wiem, ale ja widzę całkiem proste wyjście - zgarnąć pieniądze i wyjechać z Chemo. Skoro czuję się w tej sytuacji źle, a się czuję to albo ją rozwiązuję do końca - ponosząc wszelkie konsekwencje albo siedzi cicho albo właśnie ucieka i zostawia ich wszystkich za sobą - tylko, że on chce zarówno mieć ciastko i zjeść ciastko |
|
Powrót do góry |
|
|
Izzi King kong
Dołączył: 07 Maj 2015 Posty: 2207 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:25:50 14-12-16 Temat postu: |
|
|
Zaczęłam oglądać. Dość ciekawa, zobaczymy co będzie dalej.
Jak dotąd mój ulubiony bohater to Juan bo jest o wiele ciekawszą postacią niż fałszywy Lucas, taka realistyczna osobowość dobrze zagrana. Ringo to pewnie prawdziwy Lucas, jest taaki słodki i kochany.
Renaldo to pewnie ten zły, a Elena wkurza na maksa bo zachowuje się jakby nie miała innych dzieci tylko Lucasa.
Jak na razie oglądam dla Juana, Lili, Ringo i Sofii.
Ostatnio zmieniony przez Izzi dnia 19:35:24 14-12-16, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:12:49 14-12-16 Temat postu: |
|
|
Stokrotka* napisał: | Tylko, że to nie o to chodzi żeby zgrywał bohatera - wcale nie musi, w końcu nie ma się co oszukiwać, ale pozycja mu na to nie pozwala. Mnie po prostu zadziwia sposób jego działania - niby nie wie do czego jest zdolny Reinaldo czy Verona, w sumie jakiś tam przedsmak tego miał i choć Ci każą mu siedzieć cicho i zgrywać idealnego syna, to on mówi Cacie prawdę. Miał się trzymać historii, miał się trzymać od niej z daleka, ale ciągle coś w jej kierunku robi, pomimo że nie ma na to warunków - dla mnie to czysta głupota, a przy tym właśnie robi z siebie ofiarę, bo przecież nie może z nią być niby jak mówisz czuje się zagrożony, ale jednocześnie to zagrożenie sam na siebie sprowadza właśnie np. ciągłym krążeniem wokół Caty. Ja nie wiem, ale ja widzę całkiem proste wyjście - zgarnąć pieniądze i wyjechać z Chemo. Skoro czuję się w tej sytuacji źle, a się czuję to albo ją rozwiązuję do końca - ponosząc wszelkie konsekwencje albo siedzi cicho albo właśnie ucieka i zostawia ich wszystkich za sobą - tylko, że on chce zarówno mieć ciastko i zjeść ciastko |
Pozwolisz, że wypowiem się odnośnie twojej wypowiedzi. Weź pod uwagę że Pablem miotają rożne uczucia: od strachu poprzez współczucie, odpowiedzialność aż do silnej fascynacji Catą. Może to banał, ale w sprawach miłości zawsze jest inaczej, człowiek inaczej reaguje, irracjonalnie, rozsądek podpowiada mu co innego ale serce się wyrywa wbrew woli i dzieją się właśnie takie absurdy.
Zgarnąć pieniędzy nie może dopóki Rey mu na to nie pozwoli. Ewentualnie może uciec z małym ale bez grosza przy duszy, a wiadomo co to znaczy. Poza tym Verona z łatwością by go znalazł i wsadził za kratki. Dla mnie Pablo nie ma żadnej możliwości na wyjście z tej sytuacji. Wszystko zależy od Reynalda. |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:18:12 14-12-16 Temat postu: |
|
|
Izzi napisał: | Zaczęłam oglądać. Dość ciekawa, zobaczymy co będzie dalej.
Jak dotąd mój ulubiony bohater to Juan bo jest o wiele ciekawszą postacią niż fałszywy Lucas, taka realistyczna osobowość dobrze zagrana. Ringo to pewnie prawdziwy Lucas, jest taaki słodki i kochany.
Renaldo to pewnie ten zły, a Elena wkurza na maksa bo zachowuje się jakby nie miała innych dzieci tylko Lucasa.
Jak na razie oglądam dla Juana, Lili, Ringo i Sofii. |
Oglądaj oglądaj! Ja jestem zachwycona. Każdy kolejny odcinek odkrywa coś nowego, zaskakuje i sprawia, że ma się ochotę na więcej.
Zgadzam się co do wrażeń odnośnie Ringo. Słodziak z niego i z Sofi w sumie też urocza dziewczyna. Pasują do siebie idealnie!
Lila ciekawiła mnie na początku. Była dobrą postacią, ale jeśli ostatnie odcinki pokazują jej prawdziwe ja to już jej nie znoszę i żałuję że winszowałam przez tyle czasu jej związkowi z Juanem.
Taniec przed Juanem żenada! Udawany związek z Nico podłość! Narzekania do ciotki niewdzięczność i chamstwo!
Tak jak Franka kiedyś lubiłam teraz nie znoszę!
Za to Cardenas zdobył w moich oczach |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|