|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:17:18 15-12-16 Temat postu: |
|
|
Marzenka20 napisał: | Stokrotka* napisał: | Tylko, że to nie o to chodzi żeby zgrywał bohatera - wcale nie musi, w końcu nie ma się co oszukiwać, ale pozycja mu na to nie pozwala. Mnie po prostu zadziwia sposób jego działania - niby nie wie do czego jest zdolny Reinaldo czy Verona, w sumie jakiś tam przedsmak tego miał i choć Ci każą mu siedzieć cicho i zgrywać idealnego syna, to on mówi Cacie prawdę. Miał się trzymać historii, miał się trzymać od niej z daleka, ale ciągle coś w jej kierunku robi, pomimo że nie ma na to warunków - dla mnie to czysta głupota, a przy tym właśnie robi z siebie ofiarę, bo przecież nie może z nią być niby jak mówisz czuje się zagrożony, ale jednocześnie to zagrożenie sam na siebie sprowadza właśnie np. ciągłym krążeniem wokół Caty. Ja nie wiem, ale ja widzę całkiem proste wyjście - zgarnąć pieniądze i wyjechać z Chemo. Skoro czuję się w tej sytuacji źle, a się czuję to albo ją rozwiązuję do końca - ponosząc wszelkie konsekwencje albo siedzi cicho albo właśnie ucieka i zostawia ich wszystkich za sobą - tylko, że on chce zarówno mieć ciastko i zjeść ciastko |
Pozwolisz, że wypowiem się odnośnie twojej wypowiedzi. Weź pod uwagę że Pablem miotają rożne uczucia: od strachu poprzez współczucie, odpowiedzialność aż do silnej fascynacji Catą. Może to banał, ale w sprawach miłości zawsze jest inaczej, człowiek inaczej reaguje, irracjonalnie, rozsądek podpowiada mu co innego ale serce się wyrywa wbrew woli i dzieją się właśnie takie absurdy.
Zgarnąć pieniędzy nie może dopóki Rey mu na to nie pozwoli. Ewentualnie może uciec z małym ale bez grosza przy duszy, a wiadomo co to znaczy. Poza tym Verona z łatwością by go znalazł i wsadził za kratki. Dla mnie Pablo nie ma żadnej możliwości na wyjście z tej sytuacji. Wszystko zależy od Reynalda. |
Powiem tak - mogę zrozumieć emocje, strach i niepewność, jednak nie podoba mi się to jego połowiczne mówienie prawdy - powiem Cacie bo już nie mogę wytrzymać te sytuacji, ale nie powiem Elenie bo ta sytuacja mi pasuję - a przynajmniej ja tak to widzę. Albo mówi prawdę wszystkim albo udaję nadal.
Och wydaję mi się, że mógłby z łatwością wyciągnąć pieniądze od Eleny czy nawet wziąć jakieś rzeczy z domu i je sprzedać, Rey nie sprawuje nad nim kontroli to przecież widać, Lucas robi co chce, nie bardzo przejmując się konsekwencjami, czemu więc nie pomyśli o ucieczce? I nie róbmy z Verony wielkiego policjanta o niezmierzonych wpływach - wyjazd na drugi koniec kraju czy nawet do innego kraju zamknąłby sprawę, przecież Verona ledwo sprawuje władze nad swoimi podwładnymi, tak naprawdę on działa na zlecenie Reynalda i jeżeli ma kontakty to przez niego i jego pieniądze Nie robiłabym z obydwu wielkich panów, na których łaskę Lucas jest skazany, bo swoim zachowaniem udowadnia, że wcale nie znalazł się między młotem i kowadłem, ciągle pokazuję, że jeżeli chce to potrafi kombinować, wymuszać pewne decyzje, stawiać na swoim - jakby choćby sytuacja z Chemito. |
|
Powrót do góry |
|
|
flo King kong
Dołączył: 26 Lip 2013 Posty: 2384 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:01:41 15-12-16 Temat postu: |
|
|
Ja też nie przepadam za Pablem, choć rozumiem dlaczego zgodził się zostać Lucasem, i że nie było to z chęci zysku, ale właśnie przede wszystkim jako efekt szantażu Verony, więc o to akurat do niego nie mam pretensji.
Pretensje mam o to, że miesza Cacie w głowie wiedząc, że pomiędzy nimi nie może być mowy o jakimkolwiek związku. Rozumiem, że skoro nie powiedział prawdy Elenie, to znaczy że trzyma się ustaleń z Reynaldem, i że w przyszłości oddali się od rodziny, wyprowadzi, i że w ten sposób, nie raniąc Eleny, zniknie z jej (i całej rodziny) życia ... no i tu jest moje pytanie: jak on sobie wyobraża Catę w tym jego dalszym życiu? Chce żeby także ona odseparowała się zupełnie od swoich najbliższych? I ta separacja musiałaby być absolutna!
Tu po prostu nie ma innej opcji: albo się mówi wszystko wszystkim, albo się zostawia dziewczynę w spokoju, a nie miesza jej w głowie i w sercu.
Pablo, gdyby chciał, mógłby to zrobić, i to bez przykrych konsekwencji dla siebie i dla Chemita (jedynie forsy by nie dostał), bo przecież z pewnością i Elena, i Cata, i Manucho - nie pozwolili by, żeby on trafił za kratki, a Chemito do sierocińca. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jantar Generał
Dołączył: 03 Mar 2007 Posty: 7796 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 3:07:45 15-12-16 Temat postu: |
|
|
Stokrotka* napisał: |
Powiem tak - mogę zrozumieć emocje, strach i niepewność, jednak nie podoba mi się to jego połowiczne mówienie prawdy - powiem Cacie bo już nie mogę wytrzymać te sytuacji, ale nie powiem Elenie bo ta sytuacja mi pasuję - a przynajmniej ja tak to widzę. Albo mówi prawdę wszystkim albo udaję nadal.
Och wydaję mi się, że mógłby z łatwością wyciągnąć pieniądze od Eleny czy nawet wziąć jakieś rzeczy z domu i je sprzedać, Rey nie sprawuje nad nim kontroli to przecież widać, Lucas robi co chce, nie bardzo przejmując się konsekwencjami, czemu więc nie pomyśli o ucieczce? I nie róbmy z Verony wielkiego policjanta o niezmierzonych wpływach - wyjazd na drugi koniec kraju czy nawet do innego kraju zamknąłby sprawę, przecież Verona ledwo sprawuje władze nad swoimi podwładnymi, tak naprawdę on działa na zlecenie Reynalda i jeżeli ma kontakty to przez niego i jego pieniądze Nie robiłabym z obydwu wielkich panów, na których łaskę Lucas jest skazany, bo swoim zachowaniem udowadnia, że wcale nie znalazł się między młotem i kowadłem, ciągle pokazuję, że jeżeli chce to potrafi kombinować, wymuszać pewne decyzje, stawiać na swoim - jakby choćby sytuacja z Chemito. |
Zabrać rzeczy- już jest złodziejem, obok podszywania się pod inną osobę. Ponadto ja w ogóle nie wiem czy on te dokumenty odzyskał, przecież z nich go okradziono i Rey nie byłby taki głupi i dać mu ot tak, by ryzykować tyle.
Beata Rey jest sprytny i ja to doceniam, genialnie rozpracował dzis podczas rozmowy Manuela. To jego znają a nie Lucasa, a już tym bardziej nie osobę podszywającą się pod niego, nie mam żadnej wątpliwości, że jakby przyszło co do czego, to spadłby na cztery łapy, może oszukany, może coś, może szantażowany i wszystkiemu winny byłby Pablo. Ma wprawę, dwadzieścia lat tak manipuluje Elenę, że uchodzi za ideał, a teraz mimo że wyszło na jaw, iż ma kochankę, to nawet o to Elena siebie obwinia i mi nie mówi. Manuel już w pierwszym starciu poległ i nie wie co myśleć, Cata tak samo, a jeszcze jakby swoja wersję opowiedział. Może Chemo nie trafiłby do domu dziecka, polubili go naprawdę, ale nawet grosza nie dałabym na to, że on nie trafiłby do więzienia.
Ponadto ja mam wrażenie, a właściwie pewność, że po tym jak powiedział Cacie kim jest, zaraz przyszła Elena i jej też chciał powiedzieć, wtedy już mu wszystko wisiało, coś w nim pękło, nie chciał pozwolić dalej się szantażować, ale Cata wyczuwając to go ubiegła i powiedziała coś o Lucasie i bracie dając mu do zrozumienia, że ma ciągnąć tą farsę. |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:38:22 16-12-16 Temat postu: |
|
|
Ależ mi właśnie o to chodzi! Już jest przecież oszustem, a więc czy ukradnie coś czy nie, to nie zmieni jego położenia. Poza tym w obecnej sytuacji wystarczy, że poprosiłby Cate o pomoc - sama mu przecież powiedziała, że on mąci w jej głowie, wyraźnie jej mówi, że chce z nią być, że coś do niej czuje i że ona czuje coś do niego, ciągle się koło niej kręci, czemu on nie potrafi zrozumieć, że to dla niej za ciężkie! Co on sobie wyobraża - że skoro powiedział jej prawdę, to ona może wesoło wskoczyć z nim związek bo mam wrażenie, że właśnie o to mu chodzi. Może i coś w nim pękło wtedy, ale jednak nie powiedział Elenie prawdy, a teraz tym bardziej nie chce tego zrobić, ale co mu się podoba to, że może się dobierać do Caty mam go dość! Jest w gorącej wodzie kąpany, nie myśli, nie potrafi postawić się w sytuacji Caty
Jak dla mnie to Elena sama siebie oszukuje! Rey nie musiał się specjalnie wysilać, żeby ona się obwiniała, tak naprawdę to ona sama postawiła się w tej sytuacji - równie dobrze mogła od razu się z nim skonfrontować, ale nie - ona wolała czekać |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:57:12 16-12-16 Temat postu: |
|
|
Paula dzisiaj przegięła. To z Frankiem to obrzydlistwo. Z Reyem to rozumiem, przystojny i zadbany facet ale Frank? Fuj. Zastanawiałam się co on zrobi i oczywiście nie miał skrupułów zdradzić żony. Mężczyźni są okropni!
Co do Lucasa to zgodzę się, że osacza Catę zwłaszcza po dzisiejszej końcówce ehhh
Juan faktycznie zachował się fatalnie, ale zauważmy że za całą tą sytuację odpowiada Lila która zwodziła Nico i teraz z jej powodu długoletnia przyjaźń się rozpadła. Dobrze, że Nico ją zwolnił! Ciekawe czy teraz wróci z podwiniętym ogonem do Nancy...Jak ja jej nie lubię. Jak mogła ciotce wypominać pracę służącej?! To było podłe jakby ta praca była hańbą. Hańbą to jest uwodzić kogoś by wzbudzić u innego zazdrość, a potem go oszukiwać i zdradzać!
PS: Dzisiejszy odcinek króciutki...Wie ktoś czemu? Chyba teraz odcinki nie będą takie krótkie? To byłaby tragedia |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:41:14 16-12-16 Temat postu: |
|
|
Także się zastanawiam czemu te 2 ostatnie odcinki były takie króciutkie
Tu jakby ktoś chciał piosenka ze scen Lucasa i Caty https://www.youtube.com/watch?v=aXk5zpVOYbQ
Co do Lili - to też nie podoba mi się, że pogrywała sobie z Nico, a teraz zaskoczona jak to wszystko się skończyło. Natomiast jeżeli chodzi o ciotkę to ją rozumiem - to jasne, że nie chce pracować jako służąca przez całe życie, jest młoda, ma życie przed sobą, a zamiast zdobywać go tkwi w domu Nancy nie dziwię się, że w końcu wybuchnęła - zwłaszcza, że jej rodzina też właśnie powinna chcieć by ona się uczyła, zdobyła wykształcenie, osiągnęła coś innego w życiu, a wydaję się jakby dla nich to była idealna sytuacja |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:09:47 16-12-16 Temat postu: |
|
|
Czasami bywa tak, że rodzina nie jest w stanie zapewnić dobrobytu, studiów i praca służącej jest jedyną rzeczą w zasięgu. Ja Lili nie obronię bo po 1) wykrzyczała to ciotce tak jakby to było najgorsze co może być ( pracowanie jako służąca ) nie licząc się z jej uczuciami, a po 2) przecież mogła odkładać i ewentualnie pójść na studia lub w międzyczasie szukać innej, bardziej satysfakcjonującej pracy. Bycie służącą, a potem barmanką czy kelnerką dawało jej sporo możliwości. Moim zdaniem teraz wybuchła nie dlatego, że nagle czegoś zaczęło jej brakować tylko utraciła szansę na zdobycie Juana, uznając go za osobę która zwraca uwagę na różnice klasowe. Nie miała prawa tak się zachować w stosunku do ciotki, która pomogła jej z tą pracą. Przez swoje zachowanie popsuła też i jej opinię bo Nancy się na niej przejechała więc... sama sobie jest winna i też myśli stereotypowo skoro uważa że klasy społeczne mają znaczenie, a nie miłość. Dla mnie ta dziewczyna, która na początku zapowiadała się na mądrą jest hipokrytką. Sodówka uderzyła jej do głowy kiedy tylko Nico wprowadził ją do wspólnego biznesu... Niech zmądrzeje bo inaczej nie zniosę jej w pobliżu Juana. Jejku! Jaka jest przepaść między nią a Sofią... |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:42:24 17-12-16 Temat postu: |
|
|
Marzenka20 napisał: | Paula dzisiaj przegięła. To z Frankiem to obrzydlistwo. Z Reyem to rozumiem, przystojny i zadbany facet ale Frank? Fuj. Zastanawiałam się co on zrobi i oczywiście nie miał skrupułów zdradzić żony. Mężczyźni są okropni!
|
Jak dla mnie to Frank nigdy nie kochał Nancy - w zasadzie mam wrażenie, że także i Reya obwinia za to, że skończył z tak okropną kobietą - ciągle plotkującą, wtrącającą się we wszystko.
Masz rację tylko, że uważam, że nie powinniśmy oceniać jej surowo. Wydaję mi się, że ona pracuje na dwie zmiany nie dlatego, że chce sobie odłożyć, a dlatego bo musi - jeżeli nie starcza im na życie, to nie spodziewam się, żeby ona miała możliwość odłożenia sobie czegoś na studia - zwłaszcza, że one są drogie. Dwa - jeżeli nawet dostałaby stypendium, bo dobrze by się uczyła, to tym bardziej nie dawałaby rady lecieć w 2 robotach - i mówię to z doświadczenia. Nie mam sytuacji, w której musiałabym zarabiać na życie, ale studiuje i mam pracę i czasami ledwo starcza czasu na to, żeby pospać. Dlatego uważam, że bycie służącą i później barmanką nie daje jej wcale możliwości, bo żeby cokolwiek móc zrobić, trzeba mieć nie tylko pieniądze, ale i czas, a jeżeli pracuje w ten sposób to nie spodziewam się, żeby miała tego czasu zbyt wiele.
Natomiast jeżeli chodzi o klasy społeczne, to bynajmniej nie uważam, żeby ona w to wierzyła, natomiast jeżeli ludzie ciągle jej to powtarzają to nie dziwię się, że sama zaczęła patrzeć przez pryzmat pieniędzy i klas społecznych. Moim zdaniem miała po prostu dość - ciotka ciągle jej powtarza, żeby wyrzuciła sobie Juana z głowy, żeby zajęła się pracą i jak nie podoba mi się sposób w jaki to powiedziała, to się temu nie dziwię, bo ileż można słuchać, że nie jest się dla kogoś wystarczająco dobrym. Wiem, że ciotka mówiła to z troski o nią, ale pokazuje to również jej spojrzenie na świat - najlepiej zamknąć się w swoich 4 ścianach, robić to co zawsze i nie marzyć, a to Lila właśnie robi - marzy, niektóre rzeczy są nierealne, niektóre błahe, ale rozumiem że w tym świecie musi mieć coś czego musi się trzymać.
Ale jednak strasznie się cieszę, że Nico ją wyrzucił! Powinna była wiedzieć w co się pakuję, gdy zaczęła sobie z nimi dwoma pogrywać i zdać sobie sprawę, że to się nie skończy dobrze! Jeżeli będzie miała choć trochę wyrzutów sumienia to zerwie z Juanem i mam nadzieję, że się tak stanie. Może nauczy się nie igrać z czyimiś uczuciami - co w sumie sama powinna doskonale wiedzieć, skoro jej uczucia była tak długo nieodwzajemniane.
Lucas to jednak ma czelność!!! nie wiem jak on może proponować Cacie wyjazd nie wiadomo gdzie i założenie rodziny, ciągle udając jej brata jego bezczelność przechodzi moje wszelkie pojęcie i naprawdę przestaje mieć do niego krztę sympatii |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:54:16 18-12-16 Temat postu: |
|
|
Stokrotka* napisał: |
Lucas to jednak ma czelność!!! nie wiem jak on może proponować Cacie wyjazd nie wiadomo gdzie i założenie rodziny, ciągle udając jej brata jego bezczelność przechodzi moje wszelkie pojęcie i naprawdę przestaje mieć do niego krztę sympatii |
O tak! Z tym to przesadził na maxa! I jeszcze ( już dobrze nie pamiętam ) ale zapytał czy jak była z Martinem to się kochali (!!!) Hello!
Faktycznie jego zachowanie jest strasznie egoistyczne i bezmyślne. Mam nadzieję, że to chwilowe zaćmienie umysłu. |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:53:47 18-12-16 Temat postu: |
|
|
Marzenka20 napisał: | Stokrotka* napisał: |
Lucas to jednak ma czelność!!! nie wiem jak on może proponować Cacie wyjazd nie wiadomo gdzie i założenie rodziny, ciągle udając jej brata jego bezczelność przechodzi moje wszelkie pojęcie i naprawdę przestaje mieć do niego krztę sympatii |
O tak! Z tym to przesadził na maxa! I jeszcze ( już dobrze nie pamiętam ) ale zapytał czy jak była z Martinem to się kochali (!!!) Hello!
Faktycznie jego zachowanie jest strasznie egoistyczne i bezmyślne. Mam nadzieję, że to chwilowe zaćmienie umysłu. |
O tak! Zapomniałam kompletnie o tym. Nie wiem skąd on wyciągnął te pytanie, ale był nie na miejscu, a po drugie nie ma żadnego prawa je zadawać. On osacza Cate i nie obchodzi go, że ona przez to cierpi, bo jeżeli sytuacja się nie wyjaśni, to oni ni mają szans być razem, ja zresztą wątpię, że nawet jak prawda wyjdzie na jaw to mogłoby się to jakoś ułożyć - w końcu Elena będzie zdruzgotana. |
|
Powrót do góry |
|
|
Julita Mistrz
Dołączył: 11 Kwi 2013 Posty: 14972 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:25:05 18-12-16 Temat postu: |
|
|
Marzenka20 napisał: |
A może po prostu nie lubisz aktora, który go gra (?) i dlatego przedkładasz to nad jego postać... Ja właśnie nie rozumiem tej irytacji Pablem. Jak może się wykazać charakterem skoro jest między młotem a kowadłem. |
Aktora nie znałam wcześniej i w sumie moja irytacja pojawiła się bardziej po czynach Lucasa. Nie mam powodu nie lubić aktora Chociaż boję się, że po tej roli troszkę może mnie do siebie zniechęcić. Oby nie
I nie chodziło mi o zgrywanie bohatera. Napisałam, ze gdyby tam było więcej charakteru miałam na myśli czegoś więcej niż skamlenie Lucasa. Po prostu brakuje mi w tej postaci czegoś co by mnie przy nim zatrzymało, żebym mogła jakoś jej sympatyzować. póki co dla mnie on jest najbardziej nielubianą postacią. I własnie przede wszystkim za to co zrobił Cacie nie lubię go jeszcze bardziej ( wątpię abym kiedykolwiek zaczęła im kibicować ) i własnie o to mi chodziło:
flo napisał: |
Pretensje mam o to, że miesza Cacie w głowie wiedząc, że pomiędzy nimi nie może być mowy o jakimkolwiek związku. Rozumiem, że skoro nie powiedział prawdy Elenie, to znaczy że trzyma się ustaleń z Reynaldem, i że w przyszłości oddali się od rodziny, wyprowadzi, i że w ten sposób, nie raniąc Eleny, zniknie z jej (i całej rodziny) życia ... no i tu jest moje pytanie: jak on sobie wyobraża Catę w tym jego dalszym życiu? Chce żeby także ona odseparowała się zupełnie od swoich najbliższych? I ta separacja musiałaby być absolutna!
Tu po prostu nie ma innej opcji: albo się mówi wszystko wszystkim, albo się zostawia dziewczynę w spokoju, a nie miesza jej w głowie i w sercu.
Pablo, gdyby chciał, mógłby to zrobić, i to bez przykrych konsekwencji dla siebie i dla Chemita (jedynie forsy by nie dostał), bo przecież z pewnością i Elena, i Cata, i Manucho - nie pozwolili by, żeby on trafił za kratki, a Chemito do sierocińca. |
Nie wiem co on oczekuje od Caty. Naprawdę dla mnie jego zachowanie było głupie. I jeszcze jak zaraz po wyznaniu kiedy Elena wyrzucała Juana z domu, a Cata krzyczała że Elena nie wie kim jest Lucas. To zrobił tylko takie wielkie oczy bo bał się, że ta go wyda.
Z resztą intencje tego wyznania było dość widoczne - mu nie ciąży wcale oszukiwanie Eleny, popełnianie przestępstwa, cała ta intryga, a to że napalił się na Catę i chce sie do niej dobrać. A po tym co piszecie to wiele się nie pomyliłam i jak będę nadrabiać odcinki to jeszcze mnie ten koleś mocniej zirytuje... |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:09:35 18-12-16 Temat postu: |
|
|
Julita napisał: |
Z resztą intencje tego wyznania było dość widoczne - mu nie ciąży wcale oszukiwanie Eleny, popełnianie przestępstwa, cała ta intryga, a to że napalił się na Catę i chce sie do niej dobrać. A po tym co piszecie to wiele się nie pomyliłam i jak będę nadrabiać odcinki to jeszcze mnie ten koleś mocniej zirytuje... |
No dla mnie sięgnął dna w tym piątkowym odcinku, w sumie potwierdzając tutejsze wcześniejsze spekulacje jak on sobie wyobraża związek z Catą
Juli na plus, że chyba nie było go tak wiele w tych ostatnich odcinkach, choć może to przez to że są krótsze, są mniej więcej o połowę krótsze |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:58:13 21-12-16 Temat postu: |
|
|
Ale się porobiło.... Oscar w rękach Reinalda, a Cardenas się już domyślił jego prawdziwej tożsamości. Nie wiem czemu, ale szkoda mi go. Tak łatwo dal się złapać, że aż dziw, a co wyrabia Lucas to nie mam pojęcia. Nagle zrobił się z niego mściciel z bronią. Naciągane to wszystko. W ogóle nie było dziś Caty ani Sofi. Chyba wcale nie pociągną wątku Ringo z Sofią. Obawiam się, że po wszystkim on po prostu zacznie się spotykać i tyle... żadnej historii pomiędzy. Juana też nie pokazali, a przecież zostanie tatusiem. I czemu do diaska odcinki mają zaledwie 20 minut!? Tak się nie da oglądać! |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:57:57 22-12-16 Temat postu: |
|
|
Cóż ... jakiś czas temu zastanawiałam się jak przy tak szybkiej akcji oni chcą wyciągnąć 60 odcinków, odpowiedzią może być wlaśnie to, że odcinki trwają po 20 minut
Lucasa kompletnie przestaję ogarniać - najpierw naciskał na Catę, a teraz szaleje z bronią i celuje do każdego kto musi się nawinie. A najgorsze - moim zdaniem - w tej postaci jest to, że on kompletnie nie myśli, on po prostu coś usłyszy i przyjmuje to za prawdę - to nie tylko Verona i ta czapka, ale też i gdy podsłuchał Cardenasa z Malucho o Reinaldo - rozumiem, że to dla niego trudna sytuacja, ale nikt od razu nie wyjmuję pistoletu toż to jakaś paranoja!
Może pociągną wątek Ringo z Sofią - w końcu oni się prawie nie znają, ale chyba najpierw muszą znaleźć jakiś powód, żeby Ringo znalazł się u niej w pracy, myślę też że może będzie to iść na równi z odkryciem jego tożsamości, bo nadal mi się wydaję, że to prawdziwy Lucas A teraz jest skupiony na tych wykradzionych pestycydach |
|
Powrót do góry |
|
|
flo King kong
Dołączył: 26 Lip 2013 Posty: 2384 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:31:42 01-01-17 Temat postu: |
|
|
Ja się zastanawiam, czy te planowane 60 odcinków nie zmieni się przypadkiem w 90, skoro od około 30-go, odcinki mają połowę długości. Taka właśnie sytuacja miała miejsce w przypadku "Contra el Tiempo", gdzie planowane 90 zmieniło się ostatecznie w 120, bowiem od 60-go odcinki trwały połowę czasu.
Serial ciągle niezmiennie mi się podoba, cały czas trzyma poziom, ale powiem Wam, że jednej rzeczy mi w nim brakuje: wątku miłosnego pomiędzy postaciami pierwszoplanowymi, takiego, któremu bym kibicowała. Niestety Lucasa już chyba nie zdołam polubić, i dlatego jego postępy w zdobywaniu Caty bardziej mnie irytują niż cieszą.
Nie wiem ... coś mnie w tym chłopaku denerwuje ... być może częściowo to kwestia jego wyglądu: tego kilkudniowego zarostu, i włosów w wiecznym nieładzie i takich jakby niedomytych ... hmm, on dla mnie wygląda zawsze trochę menelowato
Poza tym zastanawiam się, czy my na pewno wiemy już o nim wszystko ... czy później nie okaże się, że on jeszcze coś ukrywa; zastanawiają mnie te nagrywane na telefon wiadomości ... hmm, ja widzę dwa wytłumaczenia: albo on bierze udział (jest uczestnikiem) w jeszcze jakiejś innej rozgrywce, o której na razie nie mamy pojęcia, albo scenarzyści przewidują dla niego jakiś tragiczny koniec, i te nagrania to forma pamiętnika, z którego później ktoś będzie mógł dowiedzieć się prawdy.
Niezmiennie uwielbiam Reinalda - dla mnie najlepsza postać serialu.
Zawsze gdy się pojawia, wiadomo, że będzie ciekawie |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|