Telenowele

Stokrotka* · Wysłany: 22:14:13 11-11-15 Temat postu:

Hoy a las 9pm/8c entra un nuevo galán en esta historia. Te esperamos

Nawet nie wiedziałam, że będzie grał

ciekawe kogo

Shelle · Wysłany: 22:44:47 11-11-15 Temat postu:

No proszę

Ciekawe co za postać przyszło mu tutaj grać

Jantar · Wysłany: 23:16:07 11-11-15 Temat postu:

Naomi16 · Wysłany: 20:43:43 12-11-15 Temat postu:

Ja wiedziałam, że zagra, ale nie wiedziałam kiedy

Bo dawno zdaje się były te jego zdjęcia z planu

dwa ostatnie odcinki

[link widoczny dla zalogowanych]

Dorotka.p · Wysłany: 23:29:47 12-11-15 Temat postu:

Świetne animki, Naomi, ale najbardziej podobają mi się te z rozstania Susy i Luisa. Wzruszająca jest ta, kiedy Luis niechcący zdeptał tulipany kupione dla Susy.

Naomi16 · Wysłany: 0:05:59 14-11-15 Temat postu:

Dziękuję Dorotka

JP Llano

Jak fajnie, że on tutaj gra

Animki

[link widoczny dla zalogowanych]

Stokrotka* · Wysłany: 0:58:08 14-11-15 Temat postu:

Pasaron algunos meses y esta noche hay noticias y cambios radicales a las 9pm/8c
[link widoczny dla zalogowanych]

Shelle · Wysłany: 1:01:22 14-11-15 Temat postu:

No American dream normalnie

Stokrotka* · Wysłany: 1:05:07 14-11-15 Temat postu:

Dorotka.p · Wysłany: 23:32:01 14-11-15 Temat postu:

Piękne były te sceny ponownego spotkania Luisa i Susy. Lubię Susy, ale należał jej się mały prztyczek w nos za to jak rozstała się z nim poprzednio. On był taki obojętny i oficjalny kiedy mówił do niej "panienko Sanders", za to ona miała nietęgą minę. Najwyraźniej nie tego się spodziewała. Sądziła pewnie, że jak zwykle będzie ją błagał o kolejną szansę i będzie patrzył na nią z uwielbieniem. A on nic, tylko chłodny profesjonalizm - jest przecież tylko ogrodnikiem wykonującym zlecenie dla rezydencji, w której ona mieszka. Brawo Luis.

Ależ minę miał Rodrigo na widok eleganckiej Adeli.

A Greicy zachowuje się ostatnio jak wariatka. Za to Felicia zadomowiła się już w najlepsze w domu Carlosa. Ona zaczyna się tam czuć jak prawdziwa pani domu. Adelo wróć i przepędź to babsko!!!!

Stokrotka* · Wysłany: 23:50:01 14-11-15 Temat postu:

A ja tam nadal uważam, że Susy zachowała się bardzo, bardzo dojrzale - o wiele dojrzalej niż Luis. Ucieczka spowodowała, że Susy otworzyła oczy na prawdę - dostrzegła, że walka ze wszystkimi nie ma sensu, kiedy ani on ani ona nie mają swoich dochodów, nie są niezależni, do tego nie mają żadnego wykształcenia. Ta sytuacja była chora, a Luisowi przydał się taki porządny kubeł zimnej wody, dzięki temu wziął się za siebie, zaczął pracować i uczyć się. Chciałoby się rzecz - wreszcie! Ileż można było czekać, żeby ten dzieciak choć trochę dorósł, żeby zdał sobie sprawę, że nic w życiu nie osiągnie, jeżeli nie będzie nic robił i tylko czekał aż to samo do niego przyjdzie. Dla mnie decyzja Susy była prawidłowa - chyba każda dziewczyna na jej miejscu zrobiłaby to samo, a to co później powiedział jej Luis dowiodło tak naprawdę, że on jej w ogóle nie znał. Prawie tak jakby zakochał się w niej jedynie dlatego, że była takim zakazanym owocem, którego on chciał mieć. To on sam ciągle zaznaczał, że ona jest bogatsza, że ma wiecej pieniędzy, że dla niej najważniejsze są pieniądze - w ogóle nie patrząc na to jak ona się z tym czuję

Dorotka.p · Wysłany: 11:59:50 15-11-15 Temat postu:

Masz rację Stokrotko, ale pamiętaj też, że ucieczka nie była pomysłem Luisa, tylko Susy, to ona go na nią namówiła, a on, jak to zakochany chłopak, zrobił to dla niej. Tak samo ich pierwsza wspólna noc w domu Carlosa wynikła z postepowania Susy, która ukryła się na ciężarówce Carlosa, a potem została u nich na noc. I to on potem wziął na siebie konsekwencje, bo to jego obarczono za to winą. Dla mnie to oni oboje byli nieodpowiedzialni i lekkomyślni, ale właściwie mają do tego prawo, są przecież jeszcze tacy młodzi.
A Luis rzeczywiście miał spory problem z tym, że Susy pochodzi z bogatej rodziny i ciągle jej to wypominał. Ta rozłąka z pewnością dobrze zrobi i jemu i jej, ale muszę przyznać, że bardzo mi brakuje ich wspólnych scen.

Nurtuje mnie pytanie - czy Adela oddała Carlosowi pierścionek zaręczynowy, gdy się z nim rozstawała, bo ja nie mogę sobie takiej sceny przypomnieć?

Stokrotka* · Wysłany: 20:50:53 15-11-15 Temat postu:

Masz oczywiście rację - jednak widać, że Susy ta nieplanowana ucieczka bez pieniędzy, bez jakiegokolwiek planu, otworzyła oczy na wszystko. Na to, że bez wykształcenia, doświadczenia w pracy, pieniędzy na samym początku oni sobie sami nie poradzą. Obydwoje zachowali się jak dwójka gówniarzy nie znająca życia, to jednak Susy po powrocie się ogarnęła. Zrozumiała, że tak dalej być nie może. A Luis?! Ponownie zachował się jak gówniarz w dodatku obraził Susy tylko dlatego, że został zraniony. Na obecny moment widzę to tak, że gdyby nie decyzja Susy o rozstaniu, on nigdy by się za siebie nie wziął. Wciąż powtarzał, że chce sie zmienić, być dla niej odpowiednim facetem, ale za słowami nie szły czyny i nadal zachowywał się głupio i idiotycznie. To ona musiała nim wstrząsnąć, by zaczął robić coś więcej.
Po obejrzeniu odcinka nie rozumiem jednak jej zachowania?! To niby on zachowuję się dziecinnie?! Przecież to ona z nim zerwała, nie wiem czemu teraz oczekuję, że będzie ją traktował tak jak wcześniej skoro za wiele między nimi się stało, by wrócić do wcześniejszej relacji

Jantar · Wysłany: 22:10:01 15-11-15 Temat postu:

Natalia a zdajesz cobie sprawę, że Luis ma zaledwie 17 lat, a wymagasz od niego decyzji, jak od co najmniej 20 latka, wykształcenie, praca itd. Tu zgadzam się z Dorotką, to ten wiek, gdzie człowiek ma prawo, a nawet obowiązek wyszumieć się i popełniać błędy. Luis dla mnie i tak jest dojrzały jak na swój wiek.

Dorotka.p · Wysłany: 23:09:54 15-11-15 Temat postu:

Luis rzeczywiście nie powinien był tak obcesowo odnosić się do Susy, bo to po prostu niegrzeczne, ale myślę, że już samo to, że tak nagle się spotkali było dla nich obojga dużym szokiem i w takich chwilach robi się różne głupie rzeczy i mówi się też niezbyt mądrze, a potem się tego żałuje. Ale to są emocje. Pewnie po powrocie do domu, jak już wszystko sobie przemyśli, to będzie mu głupio, że tak się zachował. Sądzę, że to rozstanie dobrze zrobi im obojgu, bo pozwoli im dojrzeć, a jeśli naprawdę się kochają, to i tak kiedyś będę razem.

Tak nagle mnie coś naszło i wyobraziłam sobie ich wszystkich jako jedną wielką rodzinę, którą się staną jeśli wszystko się ułoży czyli: Carlosa z Adelą i to może nawet z dzieckiem, Luisa z Susy, Marię z Jacobem, Greicy z dzieckiem i oby jednak z Rodrigo.