|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:43:59 28-09-14 Temat postu: |
|
|
Nadrabiam ten świetny serial, jakim jest "Dona Barbara" i jestem na początku 128 odcinka, ale tak mnie korci, żeby już teraz coś napisać, że aż przerwałam oglądanie. Po pierwsze, wyrok sądu przyznający El Miedo Mariseli był dla mnie oczywisty, bo wiem, że sędzia nie był tak do końca bezstronny. Ale za Chiny mi się to nie podoba. Pewnie narażę się tutaj wielu osobom, ale Marisela ma rację - odebrała matce dom. Rozumiem, że Barbara była dla niej, delikatnie mówiąc - podła i krzywdziła ją miliony razy, po czym pośrednio doprowadziła do śmierci jej ojca - w końcu Lorenzo rozpił się właśnie przez małżeństwo z Barbarą - ale z drugiej strony El Miedo - i Santos, o którym za moment - byli wszystkim, co Barbara miała. Miała też Eustachię i wiernego Indianina, ale to oczywiście nie to samo. Rozumiem, że zło powinno zostać ukarane i broń Boże nie pochwalam niczego, co Barbara zrobiła! - ale jak dla mnie idealnym rozwiązaniem byłoby pozostawienie Barbary w El Miedo, razem z Santosem, któremu w końcu udałoby się ją zmienić, a jeżeli chodzi o Mariselę, to - jak dla mnie - idealnie by było, gdyby udało się jej pokochać Gonzalo i to z nim zostać. Być może, gdyby sytuacja była inna i gdybym nie znała przeszłości Barbary, albo byłaby taką zwyczajną villainą, mój osąd byłby inny, ale wiedząc, ile ona wycierpiała i widząc ją teraz, kiedy straciła dosłownie wszystko, jest mi jakoś...przykro. Powtarzam, na pewno spory wpływ ma na to to, co wiem o jej tragicznej przeszłości.
Teraz Antonio - chciałabym go widzieć z Cecilią, ale chłop zasługuje na szczęście i Cecilia jest trochę sama sobie winna, że go straciła. Chociaż z tego, co widzę, mam wrażenie, że Lucia wie, że jej dni są policzone i dlatego tak nalega na dziecko. Założę się, że umrze przy porodzie i w ten sposób Tonio wróci do Cecilii. Tyle, że ojciec Lucii chyba Tonita zabije...
Nie sposób nie wspomnieć Melquaidesa (pewnie przekręcam pisownię jego imienia). Jego oddanie dla Doni jest wzruszające...tylko dlaczego mam takie dziwne przeczucie, że on niedługo zginie...? ;(.
Altagracia i Bartolo - o matko jedyna...co ona widzi w tym gościu? Ja rozumiem, że on mówi - i to dużo - ale...no właśnie. On gada za dużo. I mam nadzieję, że kiedyś ona i Maria Nieves będą razem, bo mi przykro patrzeć, jak MN cierpi...lubię gościa, w ogóle wszyscy są fajni z tej trójki . Również Pajarote, który biedny musi upijać wybrankę, żeby móc ją pocałować....
Czy tylko mnie irytuje Mujica? Nie lubiłam też i nie lubię Pernalete, ale córka też go nie za ciekawie traktuje...Poleciała załatwiać swoje sprawy, a ten próbuje wstać na własną rękę...Ale jak mówiłam, Pernalete sympatią nie darzę, więc jej to wybaczam. I dobrze, że irytujący mister Danger zniknął z powierzchni ziemi...modlę się jeszcze tylko, żeby ktoś uśmiercił Balbino, bo typ jest tak odrażający (i ten jego język!), że mnie autentycznie mdli na jego widok.
I jeszcze słówko o Gonzalo...jak mi za nim tęskno.... Pewnie już nie wróci, a szkoda, bo był świetną postacią...w pewnym momencie, jak Marisela zdecydowała się go w końcu objąć (długo po tym, jak mu wcześniej dokuczała co jakiś czas), to aż mi łzy pociekły...nie wiem, co bylo takiego w tej scenie, ale...tak mnie jakoś za serce chwyciła. W ogóle od czasu DB polubiłam Shuka .
Wracam do oglądania...
EDIT: Marisela chce oddać matce El Miedo. I bardzo dobrze, może to je w końcu zbliży do siebie. A reakcja Antonia na wieść o ropie była boska:
Marisela: - I nie interesuje mnie ta ropa!
Tonio: Ee? Jaka ropa?
Santos: W Chusmicie jest ropa, później ci opowiem (i dalej gada z Mariselą, a Tonio z taką miną: "Później? Yy...no dobra" ).
Ostatnio zmieniony przez BlackFalcon dnia 17:04:21 28-09-14, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
edka Mistrz
Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 16568 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Południa Polski :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:30:57 04-10-14 Temat postu: |
|
|
Ten serial jest faktycznie świetny.
Pamiętam jak go oglądałam, to nie mogłam się od niego oderwać
Marisela było po prostu świetna |
|
Powrót do góry |
|
|
vivien Cool
Dołączył: 15 Wrz 2007 Posty: 517 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:35:15 08-10-14 Temat postu: |
|
|
DB jest najlepszą telenowelą jaka oglądałam i do tej pory żadna jej jeszcze nie przebiła
co do samej Barbary dla mnie żadna z niej villana bardziej antagonistka i według mnie jej poczynania nie maja usprawiedliwienia jeśli chodzi o zachowanie wobec własnej córki, są gorsze tragedie w życiu a jednak matka swojego dziecka nie porzuca, Marisela od dziecka musiała sobie radzić sama i opiekować się chorym ojcem.. to że Marsiela wygrała sprawę należy jej się jak przysłowiowemu "psu zupa" bo odebrała Barquerenie Lorenzowi podstępem, pomijam jej morderstwa, ani przez chwile nie było mi jej żal, jeszcze wmówiła córce że zabiła Melendesa co prawda nie było jak wiemy bo sama go uśmierciła a jego smierc wykorzystała by szantażować Marsiele chociaż sama etap Melendesowy podobał mi się najbardziej ze wszystkich gwałcicieli
ja uwielbiałam peonów, drugi plan tej teli jest mistrzowski
a para Marsiela Santos jest przecudna, dojdziesz do późniejszych odcinkow to zrozumiesz zachwyt nad ta para
jeśli chodzi o Mujice to ja go uwielbiam jest tak pozytywna i zabawna postacia żę po prostu uwielbiam na niego patrzeć, Pernalete z początku mnie irytował ale jego teksty mnie rozwalay na łopatki, świetna postac noi "churnie" cała ich czwórka rozbawiała mnie do łez
no to jest serial poza wszelka kwalifikacją.. GENIALNY !! |
|
Powrót do góry |
|
|
edka Mistrz
Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 16568 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Południa Polski :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:24:59 08-10-14 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z Tobą vivien ten serial jest faktycznie genialny
Marisela i Santos to para przecudna, pamiętam jak nie mogłam się doczekać ich pierwszego pocałunku
telcia była przezabawna, ze znakomitą obsadą i ciekawymi wątkami.
Peoni rozbawiali czasem do łez |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:38:17 13-10-14 Temat postu: |
|
|
Faktem jest, że Barbara sama siebie załatwiła, nie mogąc się zmienić. Ale tak sobie myślę - życie, jakie prowadziła, trwało wiele lat i było przepełnione bólem i nienawiścią - czy naprawdę Santos uważał, że ona się zmieni w przeciągu roku, czy dwóch? Zastanawiam się, co on by zrobił, gdyby to jemu przytrafiło się to samo, co przytrafiło się jej i to dwa razy? Plus gdyby to jemu zamordowano ukochaną osobę. Nie mam 100% pewności, że nadal byłby sobą i nie pozostawiłoby to rysy na jego charakterze i nadal byłby taki pewien, że tylko sprawiedliwość sądowa jest słuszna (nie mówię, że nie jest, zastanawiam się tylko, czy na pewno on sam by się nie zmienił).
Mariselę lubię. Ale nie mogę się przyzwyczaić do niej i do Santosa razem. Coś się we mnie dzieje, kiedy widzę, że Baśka cierpi naprawdę - bo wiem, że to jest prawdziwy smutek. Nie wiem, czy to, co czuła do Santosa, to bardziej miłość, czy obsesja, ale chcę wierzyć, że miłość.
Peoni wymiatają, to fakt, jestem przy motywie, jak uknuli połączenie Genovefy z Pajarote .
EDIT: Marisela jest bezbłędna, jak jest pijana .
Ostatnio zmieniony przez BlackFalcon dnia 0:01:12 24-10-14, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
lusia Big Brat
Dołączył: 30 Paź 2012 Posty: 801 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Mielec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:30:58 29-10-14 Temat postu: |
|
|
na końcu Marisol i Santos będą razem? |
|
Powrót do góry |
|
|
lusia Big Brat
Dołączył: 30 Paź 2012 Posty: 801 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Mielec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:31:00 29-10-14 Temat postu: |
|
|
na końcu Marisol i Santos będą razem? |
|
Powrót do góry |
|
|
edka Mistrz
Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 16568 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Południa Polski :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:21:45 03-11-14 Temat postu: |
|
|
Tak Marisela i Santos będą razem. |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:09:56 06-11-14 Temat postu: |
|
|
Mój kochany Gonzalo zaczyna mnie wkurzać...Ale mam nadzieję, że się opamięta w ostatniej chwili.
A Barbara jest przerażająca z tymi swoimi sympatycznymi tekstami...Wiem, że ona nie zdaje sobie sprawy, że straciła dziecko, ale oglądanie jej w takim stanie - i to jeszcze w nocy było co najmniej straszne, brrr....... |
|
Powrót do góry |
|
|
edka Mistrz
Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 16568 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Południa Polski :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:50:49 08-11-14 Temat postu: |
|
|
Oj mnie Gonzalo nie raz wkurzał, a Barbarita potrafi być bardzo przerażająca |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:41:43 09-11-14 Temat postu: |
|
|
A taki był fajny na początku, aż się przez niego "zakochałam" w Shuku...I pewnie dlatego wciąż usprawiedliwiam Gonzalo .
To prawda...I to właśnie ta "normalność", kiedy była prawdziwą matką dla Mariseli, była - ironicznie - najbardziej przerażająca. |
|
Powrót do góry |
|
|
edka Mistrz
Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 16568 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Południa Polski :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:10:12 09-11-14 Temat postu: |
|
|
Gonzalo początkowo pokazał się z fajnej strony, a potem niestety było coraz gorzej, zmienił się nie do poznania. |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:40:52 12-11-14 Temat postu: |
|
|
To prawda, ale pamiętam, jaki był dawniej i wciąż próbuję dostrzec w nim tego sympatycznego bohatera, jakim był na początku. I wiesz co? Lubię Mariselę, ale niepotrzebnie daje mu nadzieję i...trochę go wykorzystuje. Znowu. Ja wiem, że miłość rządzi się swoimi prawami i tak dalej, ale w tym momencie cierpią wszyscy - Santos, Mari i sam Gonzalo. |
|
Powrót do góry |
|
|
edka Mistrz
Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 16568 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Południa Polski :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:48:03 13-11-14 Temat postu: |
|
|
Ja jestem mało obiektywna co do Mariseli, bo po prostu ją uwielbiam. Jest boska, ale dla Gonzala była ona ważna. |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:15:14 14-11-14 Temat postu: |
|
|
To fakt, ale źle do tego podszedł, wszystko chciał na siłę.
A tym, że chce zabić Santosa, już przegiął... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|