Telenowele

Dudziak · Wysłany: 20:32:19 27-09-12 Temat postu:

Nie oglądałam telenoweli przez cały tydzień i jak tylko pomyślę, że czekają mnie tortury w wykonaniu Martina i Mariany to aż nie chce mi się oglądać... Nie potrafię polubić Mariany i mam nadzieję, że Martin sie opanuje! Jeśli tylko prześpi się z Marianą (zdradzi Antonię) to kompletnie straci moją sympatię i szacunek. Z jednej strony mówi, jak kocha Antonię, a wystarczy chwila rozłąki i już się pocieszył... A ona tyle dla niego robi... W sobotę będę wszystko nadrabiać, jednak liczę, że między M&M do niczego nie dojdzie, bo gdy tylko widzę ich pocałunek nie mam ochoty na tą telenowelę, a przecież zapowiada się na coraz lepszą produkcję

Pączek · Wysłany: 12:05:37 28-09-12 Temat postu:

Nie,nie,nie tylko nie Antonia!!!Nie proszę niech Ona żyję!!!!!!!!Tak się poryczałam gdy ranna,leżała w ramionach Martina i on jej mówił,że musi żyć,że będą razem i,że doczekają się dzieci *___* Żeby operacja się udała,żeby Antonia przeżyła,proszę ja naprawdę nie wyobrażam sobie ERDLV bez Maritzy!!!!Ta głupia pudlica Valeria wiedziałam,że ta wiedźma stoi za śmiercią jej ojca i czuję,że jej córka ma coś na sumieniu i ta stara właśnie miesza aby jej córeczka była niewinna.Bo skoro lekarz powiedział,że to nie Diego zabił to może to być córka Valerii!!!
Diana & Luciano,od razu chciał z nią iść do łóżka,dobrze,że Diana vel Sofia go powstrzymała,choć jej wzrok gdy go ominęła...mówił sam za siebie

Ciekawe czy z tej mąki będzie chleb bo jest przecież Veronica,a ona mimo,że taka niezależna coś poczuła do Luciana...
Czułam,że zabawy z prochami źle się dla Kateriny skończą,uuu i Marcos też coś brał,ta dwójka jest nieobliczalna

Dudziakoj tak produkcji nareszcie Nam się rozkręca

i jeśli mam być szczera to sądzę,że na pocałunku między M&M wszystko się zakończy i nic więcej(na razie)może nie być.

Dodo · Wysłany: 16:00:50 28-09-12 Temat postu:

Ale to naciągane. Antonia przeżyje. Tylko dziwne, że Valeria nie upewniła się że A. nie żyje, tylko ją tak zostawiła. Chyba wiedziała, że się umówiła z Martinem i ten ją może znaleźć. Pewnie teraz Ezequiel się w końcu ruszy i gdzieś ukryje Antonię, że niby umarła, żeby Val jej nie dopadła. I będzie sobie zdrowieć, a właśnie teraz ruszy między MyM.
Wie ktoś, co potem Antonia mówiła do Diega tak cicho?

;(

PS Mój 2tys. wpis!!

roksi 20 · Wysłany: 16:01:39 28-09-12 Temat postu:

Odcinki ERDLV nadal są skracane?

Dodo · Wysłany: 16:02:41 28-09-12 Temat postu:

sylviana · Wysłany: 17:10:02 28-09-12 Temat postu:

miałam nadzieję, że będzie to fajna telka kryminalna z wątkiem prawdziwej miłości. Jesli Antonia umarła, a wszystko się na to zapowiada to stracę moją wielką chęć na jej oglądanie, choć i tak moje zainteresowanie jest mniejsze po tym co zrobił i za to czego o mało nie zrobił MARTIN- jest u mnie skreślony i ta piękna scena na polanie, kiedy mówił te "piękne" słówka wcale mnie nie ujęła... jest nieszczery, impulsywny, więc niech teraz nie mówi jak bardzo kocha (bo wyglądało to jakby chciał jedynie ukoić bol Antoni przed śmiercią i pozwolić jej odejśc w spokoju).
zauwazyłam w ogóle kilka rzeczy które mi sie nie podobają. Podczas gdy w New York minęły jakieś 3 dni i Mariana zmieniała kreację przynajmniej 3-4 razy to w Miami, czas jakby się zatrzymał, Antonia przez 4 ostatnie odcinki albo dłużej biegała w tym samym ubraniu. Wiem sciagają ją itd, ale musiała gdzieś spać i zapewne mogli ją w coś innego przebrać. Nie podoba mi się też, że Martin nagle naczył się kierować....wow, a dopiero co mówił że nia ma prawa jazdy i nigdy nie jeździł samochodem
Luciano, to też dziwne ganiał za Marianą jak kot z pęcherzem, bez względu na fakt że była narzeczona jego ojca...a teraz tak nagle...out...wymazał ją z pamięci i ugania się za innymi...nie rozumiem

na koniec pozwolę sobie zacytać wpis z przedwczoraj z zagraniczego forum na temat śmierci Antonii

"I think Antonia wil "Die" Telemundo style, means lets kill her off so things can become very vengeful and MartinDiego goes againts everybody to avenge him, Antonia and her dad, he kinda falls for anther woman (originally Mariana/ now Mar Fav?) so later Antonia was not dead but prisioner, locked up, kidnaped, amnesic, in a coma or my favorite and very Maritza like: SHE HAS A TWIN SISTER!

Even if she "dies" I will continue watching because even though they are perfect for each other it will be real and unique, her death will triger awesomeness from DiegMart in his way to destroy everybody that destroyed him"

nie chciałabym żeby okazało się na końcu, że Antonia ma siostrę bliżniaczkę. Powtórki z rozrywki mnie nie fascynują

nie ta historia, tylko nie to!

PaolaiAndrea · Wysłany: 18:47:22 28-09-12 Temat postu:

Nie chcę, żeby Antonia umierała

Dudziak · Wysłany: 19:42:55 28-09-12 Temat postu:

Zaraz się zabieram za nadrabianie odcinków, bo narobiłyście mi chrapki opisem sceny na polanie i to zdjęcie rannej Antonii... Ona nie może umrzeć

Tą telenowelę oglądam tylko dla niej, już nawet Martin przestał mnie interesować... Jeśli ją uśmiercą to telenowela wiele straci...

sylviana · Wysłany: 19:49:19 28-09-12 Temat postu:

sylviana · Wysłany: 19:51:04 28-09-12 Temat postu:

Dodo · Wysłany: 19:54:01 28-09-12 Temat postu:

Ja mam inne zdanie

.
Uważam, że Antonia nie umrze, ale jakiś czas jej nie będzie. I mnie to cieszy. Może jestem okropna, ale co tam. Ostatnio mnie zaczęła wnerwiać. Od początku mi się nie podobało, że tak zawzięła się, żeby odkryć prawdę (mimo, że początkowo sam Diego tego nie chciał). Umarł jej ojciec (został zabity) to myślałam, że zwolni, jakiś super plan obmyśli, a ona wyjechała i za chwilę wróciła z bronią. I wiadomo jak to się skończyło.
Mam nadzieję, że teraz w końcu ruszy między Martinem, a Marianą, bo to oni są głównymi bohaterami (do odejścia Mariany/Elizabeth), czego niestety nie widać. Ale da się jeszcze to zmienić.
I teraz też nie należy robić z Diega potwora. On na swój sposób kocha Antonię, uważa że to miłość jego życia. Ale trzeba brać pod uwagę, że ona się nim opiekowała od dawna, jest dla niego dobra, a do tego atrakcyjna. A Martin w swoim życiu w zamknięciu mało kiedy miał okazję spotkać kogoś innego (kobietę) niż ona. Teraz ma Marianę i ją też może pokochać, tym bardziej teraz kiedy A. (podejrzewam) "umrze" może zacząć akceptować to co do niej czuje. Przecież od początku zwrócił na nią uwagę. Ostrzegł ją, nawet gdy go zdradziła szybko jej wybaczył.

A co do Luciano, to pies na baby. Marianę zdobył, wykorzystał, znudziła mu się to papa. Podejrzewam, że jak Martin się koło niej zakręci znowu zwróci na nią uwagę. Tak samo on ma z Veonicą. Mam nadzieje, że inaczej będzie z Dianą.

Dudziak · Wysłany: 20:01:14 28-09-12 Temat postu:

Mnie drażni w Marianie to, że ona absolutnie nic nie wnosi do telenoweli. Nawet jej romans z Luciano był taki poboczny. Od samego początku to właśnie Antonia jest kreowana na główną bohaterkę, a mi się podoba w niej ten upór. Zresztą, czy Mariana zrobiła coś dobrego dla Martina? Póki co to wpędza go w same kłopoty, a martwi się najpierw o swój tyłek, a dopiero potem o niego. Natomiast z Antonią jest inaczej- na pierwszym miejscu ma dobro Martina, potem swoje. Na dzień dzisiejszy nie akceptuję Mariany jako protki, bo wiem, że zaczną ją zmieniać w dobrą, kochaną..., a takich kobiet Elizabeth nie potrafi grać, bo wychodzą jej zbyt mdłe. Natomiast Maritza dodaje takiej ikry swojej postaci

Jednak każdy ma swoje zdanie

sylviana ja mam tylko nadzieję na to, że Antonia przeżyje i z powrotem będzie A&M

Dodo · Wysłany: 20:04:57 28-09-12 Temat postu:

sylviana · Wysłany: 20:06:27 28-09-12 Temat postu: