|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:24:05 31-07-16 Temat postu: |
|
|
Tylko, że każda z nich przechodzi przez dokładnie to samo, nie tylko ona straciła dom, poprzedni status życia i ojca, a dla mnie tak to widzi MJ. Tak jakby tylko ona miała mieć prawo do pretensji względem całego świata i do matki, że stara się jakoś wszystko pociągnąć do przodu, ciągle wszystkiego wymaga jakby nawet przez chwilę nie mogła zastanowić się jakie to trudne musi być nie tylko dla niej, ale i dla matki, Angie czy Lupity. Nie zamierzam winić MJ za chęć scalenia rodziny i powrotu na stare śmieci, dziwi mnie niesamowicie jednak, że taka dziewczyna jak ona nawet przez moment nie zastanawia się jak to się stało, że ojciec ich zostawił, nie wiadomo gdzie jest, nie odpowiada na telefony czy e-maile, a one z braku pieniędzy musiały opuścić stary dom i przenieść się do dzielnicy, w której nigdy nawet nie były. Rozumiem, że kocha ojca bo to zawsze była dla niej osoba, która spełniała jej marzenia, oczekiwania zapewne i kaprysy także, ale dziwi mnie - mocno - ten brak refleksji nad sytuacją, w której się znalazły. Już nawet nie chodzi mi o fakt, że dziewczyna nie zna całej prawdy, bo matka z nią nie porozmawiała, ale brak zastanowienia się nad tą niesamowicie dziwną sytuacją - brak niemal jakiegokolwiek kontaktu z ojcem przez telefon, który tłumaczy chyba tylko zbyt dużą ilością pracy czy też nieodpowiadanie na e-maile, wiadomości na whatsappie. Czy naprawdę nie dziwi jej ten brak łączności z nim, aby choć przez chwilę się zastanowić i dojść do wniosku, że coś jest nie tak?!
Mi zdecydowanie bliżej do postawy Angie. Nie uważam, żeby zachowywała się jakby nic się nie stało, bo widać po niej, że to co zrobił ojciec niesamowicie ją dotknęło. Ale jednocześnie widzi jakie to trudne dla matki iść do przodu, przeciwstawiając się nie tylko brakowi pieniędzy, pracy ale i swojej własnej rodzinie, która nie jest zbyt pomocna, mając więcej pretensji niż próby pomocy. Angie kocha ojca, ale to co zrobił nią wstrząsnęło przede wszystkim dlatego, że nie wyobrażała sobie, że on może coś takiego im zrobić - zostawić ich na pastwę losu adwokatów i "niech radzą sobie same, bo ja muszę ratować swój tyłek przed więzieniem". Widać to było jak zastygła w miejscu, gdy zadzwonił - nie wiedząc co zrobić, co ma o tej sytuacji myśleć. Bo przecież ona też nie zna całej prawdy, ale pomimo tego wszystkiego stara się matce pomóc, a nie mieć wieczne pretensje do całego świata z matką na czele, że nie mają pieniędzy i nie mają samochodu, bo jakoś trzeba spłacić długi.
Rozumiem zamysł scenarzystów, ale mi się źle na to patrzy i źle tego słucha. Jakby związek normalny stworzony przez dwójkę dorosłych ludzi także nie mógł się rozpaść w wyniku różnicy charakterów - a to chyba będzie główna przyczyna. To zdziecinnianie ich związku jest dla mnie niesmaczne.
Mnie natomiast upartość Vicente dziwi - nie dość, że dziewczyna ma chłopaka, to jeszcze ciągle mu powtarza, że jest z nim szczęśliwa i nie wygląda jak w skowronkach na jego widok (Vicente). |
|
Powrót do góry |
|
|
Naomi16 Arcymistrz
Dołączył: 03 Cze 2013 Posty: 38670 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:32:05 31-07-16 Temat postu: |
|
|
Co do MJ i Angie, to ja lubię obie i rozumiem zarówno jedną jak i drugą Obie są w takiej samej sytuacji i obie należy zrozumieć. Nie wszyscy reagują tak samo.
Co do pary Andres i MJ, to mi się oni podobają Ale bardzo mi się też podobają Andres i Lucha( i czekam na więcej scenek z nimi) oraz Vicente i MJ I też mi się podoba, że chłopak się nie poddaje! On widzi, że MJ okłamuje swojego chłopaka, mimo, ze powiedziała mu już o nowym domu to nadal brnie w jakieś kłamstwa, Vicente być może widzi w tym swoją szansę, nawet jeśli MJ udaje, ze nic jej to nie obchodzi. I też mi się podoba ten jego radosny styl bycia, jego uśmiech
Gorzej mi się patrzy na Jorge, bo w parze Angie-Jorge mamy podobną sytuację, też jest ta trzecia. Tyle, ze Jorge był w związku z Margaritą, a gdy tylko pojawiła się Angie od razu zwrócił na nią uwagę. Coś tam nawet wspominał o miłości od pierwszego wejrzenia, podgląda ją itp. ale nie rozmówi się z Margaritą? Dlaczego? Skoro tak go fascynuje Angie to sprawiedliwie i dla jednej i dla drugiej byłoby gdyby coś z tym zrobił Więc jakoś tak dziwnie go odbieram. Nie wiem. |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:42:57 31-07-16 Temat postu: |
|
|
To mi się wydaję to trochę naturalne. Jak Vicente zwrócił uwagę na MJ dokładnie w taki sam sposób Jorge zwrócił uwagę na Angie - nowa, ładna sąsiadka. Poza tym jednak nadal pozostaję tym samym młodzieniaszkiem. Jego fascynacja Angie wynika również z tego, że to nowa, ładna dziewczyna w jego otoczeniu, która mu się podoba. Ale widać, że on sam jest zagubiony i nie wie co zrobić - czy to co czuję to Angie (ta fascynacja) może przerodzić się w coś więcej czy może właśnie więcej sobie w tej sprawie dopowiada. Sam jest niezorientowany więc jak na razie nie rozmawia z Margaritą - zwłaszcza po ostatniej rozmowie z ojcem |
|
Powrót do góry |
|
|
Jantar Generał
Dołączył: 03 Mar 2007 Posty: 7796 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:22:51 31-07-16 Temat postu: |
|
|
Tak, ale to wygląda na kunktatorstwo, bo jeśli tak łatwo i prosto zainteresował się inną, to co właściwie czuje do tej Margarity? Jest bo jest, na bezrybiu i rak ryba, stąd dobrze mieć coś w zanadrzu, jakby z sąsiadką okazało się to wszystko niemożliwą do spełnienia fascynacją?
mam dokładnie z Vicente jak Jagoda, jakby tak do końca była szczęśliwa z Andresem, to nawet by na niego nie zwróciła uwagi. Wie od niej samej że mają problemy z Andresem z komunikacją, szczerością, że ich związek jest dziecinny i w tym widzi swoją szansę.
MJ zachowuje się jakby tylko ją to dotknęło, prawda, ale prawdą jest też, że każda z nich się tak zachowuje, tylko inaczej to pokazuje. Mamuśka udaje że urodziła się w dniu porzucenia, wcześniej nie było, to jakiś piękny, idylliczny sen. Zero rozmowy nie tylko o przeszłości, tego co zrobił ojciec i właśnie by dziewczynom i tym starszym i tym młodszym uzmysłowić, bo nie dokładnie zdają sobie sprawę, stąd taka ich postawa. Dodatkowo, przedstawić to, co mają teraz, na czym stoją, co powinny zrobić. Zamiast tego jest latanie z każdym problemem do sąsiada, by pomógł rozwiązać i życie na "jakoś to będzie kolejny dzień minął". Angie ma podobną postawę, kopiuje matkę, bo sama nie wie co robić, tak samo jak MJ nie umie się odnaleźć, więc skoro matka wybrała takie podejście, to ona robi tak samo, przeszłości nie ma, jest dziś. Babuszka to już całkiem odleciała, żyje w swoim świecie przeszłym i u niej znowu "dzisiaj" nie ma, to jest tylko tymczasowość i na koniec dziecko, które nic nie rozumie.
Tam każdy żyje swoim życiem, nie tylko MJ co jasno podkreślam, więc nie widzę powodu czemu tylko jej się robi z tego zarzut (słuszny, ale to dotyczy każdej z nich). Jak zapłakana MJ wpadła do domu, bo sądziła że jej związek z Andresem się rozpadł to Angie tylko prychnęła lekceważąco "jakież to ona może mieć problemy" i odwróciła się do swoich spraw. Tak naprawdę to tylko Lupitę to zainteresowało, a potem matkę.
Tak naprawdę to każde z nich mimo wspólnego domu żyje osobno i muszą się dopiero nauczyć żyć razem. |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:23:38 31-07-16 Temat postu: |
|
|
Ależ mi właśnie o to chodzi, że on sam nie wie co do niej czuję - zarówno do Margarity jak i do Angie. To jest dla niego nowa sytuacja, Angie dopiero co się wprowadziła do jego dzielnicy, zupełnie niedawno ją poznał, nic dziwnego że się nią zafascynował - w końcu to zupełnie nowa dla niego osoba. Zdaje sobie jednak sprawę, że interesuję się nią trochę bardziej niż powinien biorąc pod uwagę fakt, że ma dziewczynę, ale jednocześnie nie może się powstrzymać. On jest młody, ma prawo nie wiedzieć co powinien zrobić - temu też służyła jego rozmowa z ojcem. Też mnie wkurza ta jego nieumiejętność powiedzenia Margaricie stop, ale nie winię go też za to, że nie wie co robić - zapewne pierwszy raz znalazł się w takiej sytuacji.
Ale przecież nie robię zarzutów tylko jej po prostu odniosłam się do tego, że Angie to nie tylko prymuska, córeczka tatusia i mamusi, która wiecznie prawi siostrą moralizatorskie przemowy. Ona - jak każda z nich znalazła swój sposób na przeżycie tej niespodziewanej sytuacji, a mi po prostu bliżej właśnie do zachowania Angie niż MJ, które jest dla mnie dziecinne.
Jak dla mnie sama Silvana nie wie co się dzieję - jak więc może wytłumaczyć dzieciom sytuację skoro sama jej nie rozumie. Powiedzenie prawdy na temat tego co zrobił ojciec nie rozwiązałoby sytuacji, bo tego czego Silvana przede wszystkim nie chce to jeszcze bardziej zranić swoje córki - a zapewne tak by się stało, gdyby dowiedziały się, że ojciec ich zadłużył, a potem uciekł przed policją zostawiając je na pastwę losu całkowicie się nimi nie przejmując. Nic dziwnego, że stara się żyć z dnia na dzień - co innego jej pozostało? Płakanie nad swoim losem, utraconymi pieniędzmi, domem czy znajomymi? Silvana w tym wszystkie potrzebuję pomocy - od matki jej nie otrzyma, więc zwraca się do osoby, która zna sytuację i która potrafi jej pomóc a więc Manuela. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jantar Generał
Dołączył: 03 Mar 2007 Posty: 7796 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:44:42 31-07-16 Temat postu: |
|
|
No tak Nati, w takim razie czemu Jorge chodził z Margaritą tyle lat, skoro nie wie co do niej czuje. A jeśli już uświadomił sobie że nie czuje tego co myślał, to czemu nadal z nią jest, o tym pisałam mówiąc kunktatorstwo. Jest teraz z nią bo lepszy wróbel w garści ... a nie dlatego że mu zależy na niej jako dziewczynie którą kocha.
Może tu się źle zrozumiałyśmy, bo ja odebrałam to tak, że Angie to właśnie wspaniała dojrzała córeczka mamusi i tatusia, zawsze najlepsza i w opozycji- niedojrzała emocjonalnie i życiowo, lubiąca ułudę Maria Jose
Wiadomo każdy ma jakiś pogląd i dla jednego bardziej jest strawna próżność MJ, a dla drugiego zasadniczość Angie, tego się już nie przeskoczy.
Co do Silvany ja akurat uważam że popełnia błąd nie mówiąc córkom wszystkiego i z każdym dniem będzie im trudniej i przystosować się i także zaufać nawet jej. Owszem prawda je zrani, ale też pomoże stanąć na nogi, spojrzeć prawdzie w oczy, ogarnąć się. Potem mogą one poczuć sie oszukane nie tylko przez ojca, ale i przez nią. |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:22:12 31-07-16 Temat postu: |
|
|
A ile lat z nią jest? Może znowu czegoś nie wyłapałam, ale o ile się nie mylę to jednak nie było powiedziane stricte ile lat są razem. Tak czy inaczej nie zamierzam bronić jego i jego zachowania, bo uważam, że skoro jej nie kocha to powinien powiedzieć jej to prosto w twarz, ale też nie zamierzam wieszać na nim psów tylko dlatego, że jeszcze tego nie zrobił z tej prostej przyczyny, że chłopak jest jeszcze młody nie ma pojęcia o miłości - może właśnie o to chodzi, może on kocha Margaritę na swój sposób, nie jako dziewczynę, ale koleżankę, ale nie potrafi tego rozróżnić. To jeszcze młodzieniaszek
Dla mnie Angie to średnia córka, która - właśnie jako ta średnia - ma w domu do powiedzenia stosunkowo mało, jest pomocna i stara się żyć dalej, choć nie jest to dla niej łatwa sytuacja (dla każdej nie jest). Natomiast MJ odbieram raczej jako taką trochę rozpuszczoną dziewczynę, która wszystkich mierzy dokładnie tą samą miarą. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jantar Generał
Dołączył: 03 Mar 2007 Posty: 7796 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:23:08 31-07-16 Temat postu: |
|
|
Nie było powiedziane, tylko Margarita przy którejś sprzeczce, chyba z dwa odcinki temu dodała, "że tyle lat chodzimy ze sobą". Skoro lat i liczba mnoga to napewno co najmniej dwa z plusem |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:20:12 31-07-16 Temat postu: |
|
|
Naomi16 napisał: | Ale bardzo mi się też podobają Andres i Lucha( i czekam na więcej scenek z nimi) |
I mi się oni bardzo podobają. Jestem ciekawa czy temat ich sprzeczek i inności poglądów będzie dalej rozwijany - poczytałam co nieco o pierwotnej wersji Lucii i tak chyba może być |
|
Powrót do góry |
|
|
Shelle Arcymistrz
Dołączył: 28 Paź 2007 Posty: 46423 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:09:49 01-08-16 Temat postu: |
|
|
Jantar napisał: | Co do Silvany ja akurat uważam że popełnia błąd nie mówiąc córkom wszystkiego i z każdym dniem będzie im trudniej i przystosować się i także zaufać nawet jej. Owszem prawda je zrani, ale też pomoże stanąć na nogi, spojrzeć prawdzie w oczy, ogarnąć się. Potem mogą one poczuć sie oszukane nie tylko przez ojca, ale i przez nią. |
Zgadzam się. Wydaje mi się, że lepiej jakby Silvana powiedziała im prawdę. Wtedy dziewczyny też mogłyby się zebrać w sobie i stawić czoło nowej sytuacji, a nie poniekąd czekać cały czas aż tatuś wróci i uratuje ich z opresji. W końcu Silvana dobrze wie, że jej mężulek już nie wróci i musi teraz stanąć na własnych nogach.
Dzisiaj obejrzałam zaległe odcinki telki (choć przyznam, że trochę przewijałam, bo za dużo mam tego do nadrabiania) i nadal bardzo mi się ona podoba. Cieszę się, że proci choć już się tak uroczo nie żrą to nie przeskoczyli od razu z d... od nienawiści do wielkiej miłości tylko po prostu zaczęli się lepiej poznawać i zaprzyjaźniać. W ich przypadku związek oparty na przyjaźni jest dużo bardziej wiarygodny niż jakieś wielkie zauroczenie. Jestem bardzo ciekawa jak się dalej potoczą ich losy.
MJ mnie momentami wkurza, ale generalnie jeszcze mieści się w przedziale, w którym jestem w stanie ją lubić Uwielbiam ją i Vicente |
|
Powrót do góry |
|
|
anjace King kong
Dołączył: 08 Lip 2015 Posty: 2674 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:59:43 01-08-16 Temat postu: |
|
|
Według mnie Silvana powinna powiedzieć córkom prawdę. A co do jej relacji z Manuelem to jak tu już zostało napisane fajnie pokazują ich relację na etapie przyjaźni |
|
Powrót do góry |
|
|
Courteney King kong
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 2186 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:11:55 01-08-16 Temat postu: |
|
|
Ja mam jeszcze kilka odcinków do nadrobienia, ale podoba mi się relacja między Silvaną i Manuelem. Manuel jest czasami naprawdę uroczy. Między młodszymi parami też się fajnie układa. |
|
Powrót do góry |
|
|
Shelle Arcymistrz
Dołączył: 28 Paź 2007 Posty: 46423 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:17:59 01-08-16 Temat postu: |
|
|
A jeszcze zapomniałam napisać, że jestem pod ogromnym wrażeniem Carlosa Ponce. Nie ma w nim absolutnie nic z roli, w której go ostatnio widziałam (Humberto w SD), co świadczy o tym jak świetnym jest aktorem. Nie mogę uwierzyć, że kiedyś za nim nie przepadałam |
|
Powrót do góry |
|
|
Katina King kong
Dołączył: 05 Lip 2012 Posty: 2641 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:45:31 01-08-16 Temat postu: |
|
|
Shelle, przytrafiło mi się dokładnie to samo. Od momentu jego udziału w "SD" jestem nim zauroczona a w "SSL" zadurzam się w nim jeszcze bardziej .
Nadal jestem mile zaskoczona telenowelą. Co do S&M, wszystko już zosatało powiedziane i całkowicie się z wami zgadzam. Z dzieciaków Manuela najbardziej urzekł mnie Vincente , chociaż Jorge też nie pozostaje w tyle =]. Lucia jeszcze mnie do siebie nie przekonała, ale myślę, że może się to zmienić. Jeśli chodzi o córki Silvany nie mam jeszcze faworytki, jednakże nie przepadam za małą Lupitą (zapewne powodem jest, że sama aktoreczka niesamowicie mnie denerwuje xd). Babcia taka średnia, jednak momentami nieźle odwala. Rozbroiło mnie jak wykorzystała dziadka Margarity, aby zrobił za nią pranie . Swoją drogą denerwuje mnie ta jego wnusia . Niby zrozumiałe, że jest zazdrosna i ma powody, aczkolwiek nie powinna stosować tak drastycznych metod co do swojej rywalki xd. Aaaaa dodam jeszcze, że uwielbiam Stellę xD. Ten taniec dla Manuela wygrał wszystko xD. Marimar w tej roli jest świetna !.
Ostatnio zmieniony przez Katina dnia 20:50:22 01-08-16, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Naomi16 Arcymistrz
Dołączył: 03 Cze 2013 Posty: 38670 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:35:40 01-08-16 Temat postu: |
|
|
Ja Carlos Ponce widzę po raz pierwszy więc dla mnie to też mega pozytywne zaskoczenie |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|