Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Esa no soy yo - TVN Chile - 2015 -
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 23, 24, 25 ... 28, 29, 30  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele pozostałe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:49:26 21-01-16    Temat postu:

Ja natomiast nie mam wrażenie, że zaczęli kombinować. Od początku niemal miałam wrażenie, że Gilda wcale nie jest winna.
Co do Judith - to cóż jej wiecznie bieganie do Julio z każdym problemem również mnie irytuję, jakby co najmniej był Bogiem mogącym wszystko rozwiązać. A przecież mogła zwyczajnie pójść do Loreny natomiast nie wiem może nie ogarnęłam, ale przecież Judith powiedziała w ostatnim odcinku Erice, że tęskni za Alfredo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:56:02 21-01-16    Temat postu:

Tak, powiedziała, że tęskni za Alfredo, ale poza słowami nic z tego nie wynika
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:23:24 21-01-16    Temat postu:

Z drugiej strony pomiędzy nimi powstał impas. Zgadzam się całkowicie, że Judith nie miała żadnego prawa iść do Alfredo i mówić, że jest złym człowiekiem - w końcu jak zauważyłaś sama ona także nie zachowała się cudownie wybaczająco, gdy dowiedziała się o tym że Ramon nie jest jej ojcem. Natomiast powstała sytuacja jest wynikiem jego jak i jej zachowania. Moim zdaniem to Alfredo powinien jej jasno powiedzieć, że między nim a Antonią nic nie ma i nigdy nie będzie! Owszem próbował, jednak ona mu nie uwierzyła, jednak powinien to powiedzieć jej jeszcze raz. Z całkowitym przekonaniem - bo w tym momencie to wszystko wskazuję na to, że on wrócił do Antoni - sama Antonia się niemal z tym obnosi. Czemu ona miałaby do niego iść jeżeli jest przekonana, że ją zdradził?! Najpierw on powinien zasiać w niej wątpliwości - a po czasie doszłoby do niej, że on nie mógłby jej czegoś takiego zrobić. Dalej - ona także powinna wreszcie ogarnąć, że Alfredo nie mógłby zrobić jej czegoś takiego. To moim zdaniem - mogłoby dopiero nastąpić po tym, gdyby uświadomiła sobie, że jej nie zdradził. Z tego prostego powodu, że jak na razie to ona ma o nim okropne zdanie - skoro ją zdradził, równie dobrze mógł znać prawdę wcześniej. Jak dla mnie ta sytuacja to zachowanie ich obydwojga. Przykro to mówić, ale zachowanie Alfredo mnie irytuje i to od dawnego czasu. Z tego względu, że on ciągle nie potrafi wyznaczyć Antonii granicy, której nie może przekroczyć. Ona ciągle znajduję sposób, by się do niego zbliżyć, aby przejść te zakazy - wchodzenia do domu czy coś podobnego. Ona wykorzystuję każdą szansę, a Alfredo w chwilach słabości pozwala jej na więcej. Więc ona myśli, że ma szansę do niego wrócić. Dlatego uważam, że Alfredo powinien jej zabronić jakichkolwiek kontaktów z nim - a jeżeli chce skontaktować się z synem czy córką niech się z nimi umówi gdzie indziej. Bo jego niemożność w wyznaczeniu jej granic, powoduję, że po raz kolejny ona go osacza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:46:46 22-01-16    Temat postu:

Alfredo milion razy mówił Antoni, że między nimi nic nie ma, wyrzucał ją ze swojego pokoju, a nawet z domu, kazał jej oddać klucze- nic więcej w tej sytuacji nie może zrobić. Ona przychodzi do jego domu pod pretekstem spotkania z dziećmi, a tego jej zabronić nie może. Nie może jej też zakazać się do siebie zbliżać, nawet policja nie wydałaby takiego zakazu Antonia przyczepiła się jak rzep do psiego ogona i go sobie nie odpuści. Ja tutaj nie widzę błędu Alfredo, bo on nie może nic więcej zrobić- na pewno chciałby żyć z nią w zgodzie ze względu na dzieci i klinikę, więc stara się ją po prostu ignorować. W jaki inny sposób mógłby jej powiedzieć, żeby definitywnie dała mu spokój? Ja nie widzę takiej możliwości
Wiem, że to Alfredo powinien starać się wyjaśnić wszystko jeszcze raz Judith, ale trzeba wziąć pod uwagę, że on się dowiedział, że ona od razu po tym niefartownym śniadaniu pobiegła do Julio. Gdy zadzwonił do niej, okazało się, że była z Julio. A avance do 107 odcinka pokazuje, że po raz kolejny przyłapie ją obściskującą się z nim. Oboje powinni sobie wszystko wyjaśnić, ale nie widzę przyszłości dla tego związku, dopóki Judith nie przestanie traktować Julio jako prywatnego pocieszyciela. Od rozstania Judith z Alfredo, ona praktycznie non stop przesiaduje z Julio, nie wspominając o tym, że przytulają się jakby byli parą Judith jest bardzo niesprawiedliwa w osądzaniu Alfredo, bo sama robi gorsze rzeczy, ale widzi winę jedynie w nim.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:17:05 22-01-16    Temat postu:

A moim zdaniem właśnie może! To już nie pierwszy raz, gdy ona wykorzystuję moment kiedy jest zraniony i przykro to mówić, ale on jej na to pozwala. Nie pamiętam jak to było wcześniej - chyba dowiedział się o zdradzie Anahi, ale wtedy też przespał się z Antonią. Teraz mamy sytuację, w której Judith od niego odchodzi w 1 dzień po ślubie, a on ponownie mięknie i pozwala Antonii nie tylko zostać na noc w domu - przecież nie bez powodu miała koszulę nocną - ale również zaserwować sobie śniadanie do łóżka w owej koszuli. Cóż - każdy kto by ich zastał w ten sposób pomyślałby właśnie to co pomyślała Judith. Jestem przeciwna w zwalaniu całej winy na Judith, bo Alfredo jednak także nie zachował się w porządku. Moim zdaniem on raz na zawsze powinien zerwać wszelkie kontakty z Antonią - on owszem jej to mówi, zakazuje wstępu do domu, po czym gdy ma słabszy moment pozwala jej na wszystko. I to już nie pierwszy raz. Ja się więc nie dziwię, że Antonia wciąż sądzi, że ma szansę - skoro zawsze go pociesza. To, że mają razem dzieci nie oznacza, że może w ten sposób go osaczać. I powinien jej to jasno powiedzieć i po raz kolejny zabronić wstępu do domu. Nie wygra z nią mówiąc jej to raz, kiedy zaraz potem zmienia zdanie i pozwala na wszystko. Musi być konsekwentny i powtarzać jej to do znudzenia - bo inaczej ona wykorzysta każdą chwilę, by go ponownie złapać.
I jak Judith traktuję Julio jako pocieszyciela, tak mam wrażenie, że w ten sam sposób Alfredo traktuję Antonie. Z tą małą różnicą, że to on szuka jego, a nie on jej. Ale efekt jest ten sam - ponownie się do niego przyczepia, wprowadza zamęt i niedomówienia. To nie jest pierwszy raz kiedy Antonia go pociesza, a on nadal nie zdaje sobie sprawy, że ona wykorzystuje jego chwilę słabości. Jeżeli jednak kocha Judith i chce z nią być, a przy tym ma jasną świadomość, że Antoni chce się pozbyć, powinien traktować ją w sposób konsekwentny raz za razem. To, że mają dzieci to raczej nie oznacza, że może serwować mu śniadanie w łóżku na wpół naga - zwłaszcza jeżeli ma żonę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:11:07 26-01-16    Temat postu:

Ta nagła zmiana zachowania Alfredo bardzo mi się nie podoba W rozmowie z Judith podobało mi się jak wszystko jej próbował wyjaśnić, starał się na spokojnie pogadać o tym, co ich poróżniło, ale później... Mam nadzieję, że to było jedynie wyładowanie złości na Manuelu, a nie jego druga twarz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:31:46 26-01-16    Temat postu:

Judith mnie wkurzyła - zachowuję się tak jakby ona nic nie zrobiła i to Alfredo był winny tej całej sytuacji. A w ogóle nie przypomina sobie, że to ona pierwsze co zrobiła to poleciała do Julia i pocieszała się w jego ramionach wygląda na to, że tylko ona została zraniona tą sytuacją, zupełnie jakby Alfredo nic nie czuł, a przecież zostawiła go z powodu błędu jego ojca! Odwraca kota ogonem, bo ... sama nie wiem - pożałowała tego małżeństwa :hmm: W jednym ma rację - Alfredo nie odciął się od Antonii i nie postawił jej jasnych granic, przez co ona cała czas jest obecna w ich życiu, mącąc i uprzykrzając ich egzystencję jak tylko może. Jednak jeżeli już tak bardzo pragnie zwalać na kogoś winę to niech najpierw przypatrzy się swojemu zachowaniu - bo jeżeli kochałaby Alfredo to nie leciałaby z każdą błahostką do Julia, zwierzając mu się ze wszystkiego. Ciągle powtarza, że Alfredo jej nie ufa, że ocenia ją z perspektywy tego co zrobiła mu Anahi - a prawda jest taka, że on ocenia jedynie to co widzi, a widzi to, że za każdym razem ona lata do niego, przytulają sie i pocieszają. A ta jeszcze ma czelność wyrzucać mu, że to jego wina doprawdy - Alfredo powinien był na nią krzyknąć i pokazać jak bardzo "ona nie jest winna".

Mówiąc szczerze w zachowaniu Alfreda nie widziałam wielkiej zmiany. Jak dla mnie on był po prostu wkurzony i wściekły po spotkaniu Judith, wyładował się więc na osobie, którą spotkał pierwszą. Nie rozumiem natomiast Manuela - jakim prawem on w ogóle Alfredo osądza?! był kiedykolwiek w takiej sytuacji? Bo wydaję mi się, że nie. Teraz wszyscy są specjalistami i mówią jak to Alfredo skrzywdził Socorro, ale przecież on dopiero co dowiedział się, że jego rodzice nie są jego biologicznymi rodzicami. Nie da się tak o tym wszystkim zapomnieć, a oni oczekują, żeby on traktował Socorro jak matkę, tylko dlatego że w końcu powiedziała mu prawdę. Jak ona musiała się zebrać na odwagę i mu to powiedzieć, tak on musi to teraz przetrawić i z dnia na dzień nie będzie do niej mówił "mamo", pomimo tego że całe życie przy nim była. Mam wrażenie, że oni wszyscy oszaleli sądząc, że to właśnie o to chodzi! On musi mieć czas, by zaakceptować tą sytuację. Dla mnie Manuel zachował się okropnie, nie miał żadnego prawa - żadnego - mówić Alfredo czegoś takiego.

Natomiast Julio robi się coraz bardziej żałosny, jego aresztowania i przesłuchania wyglądają jak istny cyrk. Za co niby aresztował Briana - za to, że podróżował z Antonią?! przecież to jest idiotyczne i żałosne. I to jego ciągłe powtarzanie o tym jak to Antonia powinna już powiedzieć prawdę on się nie nadaje na policjanta!!! Urobił sobie teorie w tej swojej malutkiej główce i wszystko co znajduję pod tą teorię podporządkowuję, zamiast wreszcie wziąć się do roboty. Ciągle rzuca oskarżenia,a koniec końców nic z tego nie wychodzi. No ileż można!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:17:52 26-01-16    Temat postu:

Stokrotka* napisał:
Judith mnie wkurzyła - zachowuję się tak jakby ona nic nie zrobiła i to Alfredo był winny tej całej sytuacji. A w ogóle nie przypomina sobie, że to ona pierwsze co zrobiła to poleciała do Julia i pocieszała się w jego ramionach wygląda na to, że tylko ona została zraniona tą sytuacją, zupełnie jakby Alfredo nic nie czuł, a przecież zostawiła go z powodu błędu jego ojca! Odwraca kota ogonem, bo ... sama nie wiem - pożałowała tego małżeństwa :hmm: W jednym ma rację - Alfredo nie odciął się od Antonii i nie postawił jej jasnych granic, przez co ona cała czas jest obecna w ich życiu, mącąc i uprzykrzając ich egzystencję jak tylko może. Jednak jeżeli już tak bardzo pragnie zwalać na kogoś winę to niech najpierw przypatrzy się swojemu zachowaniu - bo jeżeli kochałaby Alfredo to nie leciałaby z każdą błahostką do Julia, zwierzając mu się ze wszystkiego. Ciągle powtarza, że Alfredo jej nie ufa, że ocenia ją z perspektywy tego co zrobiła mu Anahi - a prawda jest taka, że on ocenia jedynie to co widzi, a widzi to, że za każdym razem ona lata do niego, przytulają sie i pocieszają. A ta jeszcze ma czelność wyrzucać mu, że to jego wina doprawdy - Alfredo powinien był na nią krzyknąć i pokazać jak bardzo "ona nie jest winna".

Zgadzam się z Tobą w 100%- Judith nie widzi, że Alfredo ma ogromne powody do zazdrości i braku zaufania. Wciąż wyrzuca mu, że Antonia jest obecna w jego życiu, a sama to samo robi z Julio- jeżeli kocha Alfredo to niech odsunię się od Julio, przestanie do niego biegać z każdą błahostką. Jej argumenty odnośnie rozwodu były wręcz komiczne- błąd ojca czy sprawa z Gildą rzeczywiście były winą Alfredo i ma pełne prawo od niego odejść Wciąż się zastanawiam, gdzie się podziała ta rozsądna Judith z początku telenoweli

Stokrotka* napisał:

Mówiąc szczerze w zachowaniu Alfreda nie widziałam wielkiej zmiany. Jak dla mnie on był po prostu wkurzony i wściekły po spotkaniu Judith, wyładował się więc na osobie, którą spotkał pierwszą. Nie rozumiem natomiast Manuela - jakim prawem on w ogóle Alfredo osądza?! był kiedykolwiek w takiej sytuacji? Bo wydaję mi się, że nie. Teraz wszyscy są specjalistami i mówią jak to Alfredo skrzywdził Socorro, ale przecież on dopiero co dowiedział się, że jego rodzice nie są jego biologicznymi rodzicami. Nie da się tak o tym wszystkim zapomnieć, a oni oczekują, żeby on traktował Socorro jak matkę, tylko dlatego że w końcu powiedziała mu prawdę. Jak ona musiała się zebrać na odwagę i mu to powiedzieć, tak on musi to teraz przetrawić i z dnia na dzień nie będzie do niej mówił "mamo", pomimo tego że całe życie przy nim była. Mam wrażenie, że oni wszyscy oszaleli sądząc, że to właśnie o to chodzi! On musi mieć czas, by zaakceptować tą sytuację. Dla mnie Manuel zachował się okropnie, nie miał żadnego prawa - żadnego - mówić Alfredo czegoś takiego.

Manuel był bezczelny- żaden pracownik nie może sobie pozwolić na takie słowa do szefa. Alfredo nie powinien na nim wyładowywać emocji, ale w sumie miał rację w zarzutach, bo Manuel to jego szofer i powinien go albo uprzedzić, że odwozi Judith, albo zostać w domu, żeby być na wezwanie. Sprawa z Socorro jest tak banalna dla wszystkich dookoła, a gdyby którekolwiek z nich znalazło się w sytuacji Alfredo to zachowaliby się identycznie. Tu nie chodzi o to, że Alfredo nie akceptuje jej jako matki, tu chodzi o to, że ona świadomie i z własnej woli oddała go obcym ludziom. Czy ktokolwiek byłby w stanie ot tak po prostu wybaczyć? Oni wymagają od Alfredo rzeczy niemożliwych, wręcz żądają, żeby rzucił się na szyję Socorro i przeprosił ją za swoją naturalną reakcję

Stokrotka* napisał:

Natomiast Julio robi się coraz bardziej żałosny, jego aresztowania i przesłuchania wyglądają jak istny cyrk. Za co niby aresztował Briana - za to, że podróżował z Antonią?! przecież to jest idiotyczne i żałosne. I to jego ciągłe powtarzanie o tym jak to Antonia powinna już powiedzieć prawdę on się nie nadaje na policjanta!!! Urobił sobie teorie w tej swojej malutkiej główce i wszystko co znajduję pod tą teorię podporządkowuję, zamiast wreszcie wziąć się do roboty. Ciągle rzuca oskarżenia,a koniec końców nic z tego nie wychodzi. No ileż można!

Nie wiem czy pamiętasz, ale Julio raz sugerował Judith, że Alfredo i Antonia wspólnie coś knują. Teraz, kiedy otrzymał to nagranie, może jeszcze mocniej wzbudzić podejrzenia w Judith. Rozbawiło mnie jak wyprosił Lorenę z jej gabinetu Jak widać, cały komisariat należy do niego i może przesłuchiwać świadków gdzie chce i przy kim chce Okropny facet, nie rozumiem jak Judith może się tak mocno go trzymać...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:41:57 26-01-16    Temat postu:

Ja ją z jednej strony rozumiem. Zwaliło się na nią wszystko - próba zabójstwa Gildy, jej ucieczka, prawda na temat zabójstwa matki. Problemy się piętrzą, zamiast się rozwiązywać, więc Judith chyba bardziej podświadomie decyduję się to wszystko zakończyć, bo ma dość cierpień. Natomiast nie rozumiem czemu widzi w tym tylko winę Alfreda co on niby zrobił, że jego ojciec popełnił błąd w sztuce, co on zrobił, że obwinia go o Gildę to niemal tak jakby on ją prosił, by nie kontaktowała sie z Anahi (gdy ta by żyła), bo go skrzywdziła. Judith po pierwsze musi zrozumieć, że Alfredo to nie tylko on sam, to również jego rodzina. Nie tylko ta którą poznała, ale również Ci członkowie którzy już nie żyją i których czynów i decyzji on zmienić nie może. Tak samo jak ona nie może zmienić zachowania Anahi. Wkurza mnie jej wiecznie skupianie się na sobie, swoim bólu i rozgoryczeniu, kiedy Alfredo jest w podobnej - o ile nie gorszej sytuacji. Po kilku dniach ona chce rozwodu, jakby ta miłość ich wyparowała tak się nie robi, po prostu! Judith powinna znaleźć lepsze powody do rozwodu, niż coś takiego.

Jeżeli chodzi o sprawę z Socorro to mnie irytują niemal wszyscy, którzy się wtrącają z wyjątkiem Celiny. Pozostała ona chyba jedyną, logicznie myślącą postacią. Zdaje sobie sprawę z tego, że ojciec musi to przetrawić, oswoić się z tą myślą i nie zarzuca mu od razu skamieniałego serca czy braku uczuć. Natomiast wszyscy inni na czele z Judith i Manuelem, zachowują się jakby pozjadali wszystkie rozumy świata i mogą dawać opinie w sprawach, o których nie mają zielonego pojęcia. Alfredo powinien im wszystkim wygarnąć, bo aż się proszą o to. Owszem, Socorro zawsze przy nim była i się nim opiekowała, ale jako niania. Nie tak łatwo zrozumieć, że matka oddała się obcym ludziom i została, by móc z Tobą być choćby jako niania. To nie jest absolutnie normalna sytuacja i Alfredo musi sobie z tym jakoś poradzić. Natomiast teksty Manuela czy Judith o tym jak to on jest bez serca czy jak potraktował matkę są po prostu nie na miejscu.

Na Julia już mi słów brakuje, bo w swojej głupocie przebija wszystko!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:01:53 27-01-16    Temat postu:

Czyżby nie było odcinka 109? Na stronie tvn nie ma, a na yt nie wrzucili jeszcze poprzedniego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:05:17 27-01-16    Temat postu:

Był - a przynajmniej ja go widziałam obejrzałam go tutaj [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:43:22 27-01-16    Temat postu:

Stokrotka* napisał:
Był - a przynajmniej ja go widziałam obejrzałam go tutaj [link widoczny dla zalogowanych]

Czyli na stronie głównej mają opóźnienia. Dzięki wielkie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:52:50 30-01-16    Temat postu:

Ramon jest po prostu nie do wytrzymania! Naprawdę nie wiem jak mógł zareagować tak na to co powiedziała mu Socorro - przede wszystkim dlatego, że podobną ją kocha?! Dziwi mnie, że nie rozumie jakie to dla niej jest ważne - po raz pierwszy jej syn nazwał ją matką, chce z nią żyć, zbliżyć się do niej. A ten ponownie przedkłada swoje głupie uprzedzenia ponad jej szczęście
Nataly również zachowuję się jakby postradała rozum naprawdę nie rozumiem jej wielkiej niechęci do Celiny - zwłaszcza, że ta nic jej nie zrobiła. Naprawdę powinna wreszcie sobie uzmysłowić, że naprawdę nie ona jedna ma problemy, nie ona jedna musi sobie sama radzić, a to że Celina miała szczęście urodzić się w bogatej rodzinie wcale nie znaczy, że jest cudownie szczęśliwa.
Manuel to dla mnie jeden z najgorszych facetów - kurde najpierw jest z Ericką, potem z Nataly, wyznaje jej miłość, a teraz mówi Erice, że to ją kocha i kochał. To ciekawe kurde czemu się tak na Nataly zasadzał nie podoba mi się ten ich związek, wyszedł tak z niczego - jakby Manu po tym jak Nataly wystawiła go do wiatru, postanowił wrócić do Ericki jego zachowanie jest dla mnie żałosne, a w dodatku ma czelność wypowiadać się na temat Alfreda i jeszcze się dziwi, że Alfredo zażądał od niego wypełnienia umowy, a co on się spodziewał, że będzie pozwalał dmuchać sobie w kaszę to niby po co podpisywali umowę?! Po nic
Judith mnie rozczarowała - naprawdę nie wiem co ona ma w tej głowie. Mam wrażenie, że ona sama sobie namnożyła problemy w głowie, ciągle powtarza jak to ona go kocha, a prawda jest taka, że jakby go kochała to nie krzywdziłaby go w ten sposób
Julio po raz kolejny okazał się idiotą. Nie sprawdził wszystkiego, ale już osądził Antonię, bo idealnie pasuję do tego co on sobie w główce uroił.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:43:35 30-01-16    Temat postu:

Decyzje i zachowanie Judith mnie jedynie śmieszą- najpierw mówi Alfredo, że chce rozwodu i nie wpływają na nią prośby Alfredo o zmianę decyzji. Kiedy ten ostatecznie godzi się na rozwód, to ta płacze Erice, że jednak tego nie chce, bo kocha Alfredo. A następnie, gdy idzie podpisać papiery rozwodowe i Alfredo prosi ją, by zmieniła decyzję to ta mu mówi, że nie zmieni zdania. Po prostu jej logika mnie rozwala co i rusz Moim zdaniem, sama utrudnia sobie życie takimi melodramatami- zwłaszcza, że małżeństwo powinno pokonywać wspólnie pokonywać trudności, a ona przy pierwszych problemach od razu od niego odchodzi. Idiotyzm.
Manuela chyba nigdy nie ogarnę, on sam nie wie czego chce ani kogo kocha. Dziwię się jedynie, że Erica tak szybko pakuje się w kolejny, niepewny związek. Między nimi nie widzę ani odrobinkę przywiązania, bardziej mi to wygląda na związek z rozsądku- jemu nie udało się z Nataly, jej z Julio, więc zdecydowali, że będą razem, by nie być singlami.
Zachowanie Nataly jest dla mnie tak samo niezrozumiałe jak zachowanie Judith- co też ona ma do Celiny? Przecież ta jest dla niej miła, nie zachowuje się jak rozpieszczona księżniczka, chętnie pracuje, z Rucio, Tenchą i Brianem dogadują się idealnie. Zazdrość? Chyba tylko to pozostaje. A przecież niedawno Nataly się cieszyła z ciąży Celiny...
Czasami odnoszę wrażenie, że za bardzo kombinują w tej telenoweli i wychodzą rzeczy nielogiczne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:48:00 02-02-16    Temat postu:

Mówiąc szczerze coraz mnie ogarniam Judith najpierw chce rozwodu, obraża się za wszystko i za wszystko obwinia Alfredo, w dodatku mówi, że nie chce więcej cierpieć. Podpisuje rozwód mówiąc, że go kocha, ale za wiele ich dzieli, teraz przychodzi do Julio chyba z zamiarem powiedzenia mu, że nie chce go krzywdzić, że nie powinni się spotykać, a pozwala mu się całować po czym w avance mamy Judith która idzie do Alfredo i mówi mu, że go kocha LOL co to niby ma być! Nic dziwnego, że Alfredo nie chce z nią rozmawiać - czego ona oczekiwała, że będzie nadal go krzywdziła, a on się będzie dawał
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele pozostałe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 23, 24, 25 ... 28, 29, 30  Następny
Strona 24 z 30

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin