Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Pisać czy nie ? |
Tak |
|
88% |
[ 23 ] |
Nie |
|
11% |
[ 3 ] |
|
Wszystkich Głosów : 26 |
|
Autor |
Wiadomość |
anetta418 Prokonsul
Dołączył: 24 Maj 2009 Posty: 3096 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 4:06:42 26-03-10 Temat postu: Z nienawiści do miłości |
|
|
TYTUŁ; OD NIENAWIŚCI DO MIŁOŚCI
OBSADA:
MAITE PERRONI - Maite Wiliams / Perez
WILIAM LEVY - Pablo Lombardo
[/img]
JAVIER GOMEZ - Gabriel Lombardo
JUAN ALFONSO BAPTISTA - Miguel Lombardo
PAOLA REY - Jess Rochas
CHANNING TATUM - Daniel Santos
Resztę obsady będę dodawać w trakcie i tylko tych osób które będą miały jakiś większy udział w telenoweli.
WPROWADZENIE ;
Opowieść o dziewczynie która w dzieciństwie straciła oboje rodziców. Winowajcą jest nie jaki Lombardo. Mai postanawia zemścić się na nim.W tym celu zatrudnia się w jego firmie pod innym nazwiskiem. Nie wie ,że tam spotka miłość swojego życia.
Jeśli macie jakieś pytania lub nie jesteście pewni czy będzie się wam to podobać to jutro mogę na próbę wstawić pierwszy odcinek.Tylko proszę o wyrozumiałość bo to moja pierwsza w życiu telenowela.
WYSTĄPIĄ TAKŻE ;
JAIME CAMILO - Carlos Aveira Samaniego
ELIZABET GUTIERREZ - Carla Consunidad / Deluna
GENESIS RODRIGEZ - Rosita Consunidad
ANA LUCIA DOMINQEZ - Sandra Rouqe
Ostatnio zmieniony przez anetta418 dnia 12:08:09 30-06-10, w całości zmieniany 60 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Zesiulaaaa Detonator
Dołączył: 04 Lis 2009 Posty: 465 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ełk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:00:50 26-03-10 Temat postu: |
|
|
zapowiada sie ciekawie:)
napewno czytam:)
czekam na newsa:)) |
|
Powrót do góry |
|
|
anetta418 Prokonsul
Dołączył: 24 Maj 2009 Posty: 3096 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:46:57 26-03-10 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 1
Maite Wiliams siedziała na krześle obok szpitalnego łóżka.
Jej ojciec Antonio Wiliams przed śmiercią chciał wyznać
córce dlaczego ją porzucił.I prosić ją o wybaczenie.Nie
wiedziała ,że historia ojca tak bardzo zmieni jej życie.
Ale i życie innych ludzi.
- Kochałem twoją matkę i ciebie najbardziej na świecie.[b]Ale zacząłem mieć problemy w firmie.Groziło nam bankructwo.Nie mogłem na to pozwolić.Coraz więcej siedziałem w biurze przez co zaniedbałem rodzinę.Norma twoja matka miała do mnie pretensje ,że nie mam dla was czasu.A ja oto,że nie rozumie jak ta firma jest dla mnie ważna.Wiem rodzina powinna być najważniejsza.Ale wtedy chęć władzy i dużych pieniędzy było silniejsze ode mnie.
- No i co ci teraz z tych pieniędzy ? Przyniosły ci szczęście ? - zapytała gniewnie
-Nie ! Wiem,że zawiniłem ale nie tylko ja.
-A kto jeszcze ? - zapytała zaciekawiona
- Gdybym wtedy wiedział do czego to doprowadzi. Rzuciłbym tę firmę w cholerę.A tak pchnąłem ją ... - zamilkł
- Nie rozumiem ? Co chcesz powiedzieć ? - zapytała
- Pchnąłem twoją matkę w ramiona innego ... Gdybym tylko wiedział .Walczyłbym o nią.
- To mama cię zdradziła ? - zapytała nie dowierzając
- Tak. Ich romans trwał dwa lata.I nawet przez chwilę nie podejrzewałem ją o zdradę.Dopiero gdy ją zostawił powiedziała mi o wszystkim. O romansie i o tym jak obiecywał , że zostawi dla niej żonę.
-To on miał żonę ?
- Tak córko i dwóch synów.
- A to drań ! ! ! - powiedziała oburzona
- Wysłuchałem jej a potem postanowiliśmy dla twojego dobra spróbować naprawić wszystko.Ale z każdym dniem widziałem jak coraz bardziej tęskni za nim i ,że wciąż o nim myśli.Miałem tego dość.Nie mogłem znieść,że ona go kocha.Jego ...nie mnie !No i wyjechałem .Tydzień póżniej przeczytałem w gazecie , że twoja matka popełniła samobójstwo.Załamałem się. - powiedział ze łzami w oczach
- Ale dlaczego nie wróciłeś po mnie. Dlaczego ?
- Nie mogłem ... nie dałem rady.Byłem załamany, obwiniałem siebie i nie wiedziałem jak spojrzę ci w oczy.
Ale potrzebowałam ciebie wtedy...nawet nie wiesz jak bardzo. - powiedziała smutnym głosem
- Teraz to wiem i dlatego proszę cię o wybaczenie. - dodał błagalnym tonem
- A kim był ten człowiek? - zignorowała prośbę ojca - I co się z nim stało ?
- Wyjechał do Meksyku.Nazywa się Gabriel Lombardo.
- Dobrze wiem już czemu nas zostawiłeś.Ale czemu mama się zabiła skoro cię nie kochała .
- Ja wiem ... nie mogła znieść, że Lombardo ją porzucił.Nie dawała sobie z tym rady.
- A skąd ty to wiesz ?- spojrzała na niego podejrzliwie
- Z tego listu. - wyjął za poduszki
Wzięła do ręki list i zaczęła czytać. Z każdym zdaniem płynęło jej coraz więcej łez.Kiedy skończyła powiedziała ;
- Drań...podły drań. To przez niego mama nie żyje.Nienawidzę go ... nienawidzę ! ! !
Antonio przytulił córkę i powiedział;
- Już dobrze córeczko ... już dobrze ciii.kocham cię.
Kiedy przestała płakać powiedziała;
- Ten Lombardo zapłaci mi za nasze krzywdy.! ! !
Pocałowała ojca w czoło i wtedy poczuła ,że jest zimny i nie oddycha.
- Tato kocham cię ... wybaczam ci .Słyszysz ! ! ! Nie zostawiaj mnie znowu proszę nie zostawiaj ! ! ! - mówiła płacząc jak dziecko
- Zniszczę cię Przysięgam ,że cię zniszczę Gabrielu Lombardo - powiedziała wściekła
PÓŁ ROKU PÓŻNIEJ
Stała przed sto piętrowym budynkiem. Serce biło jej tak mocno i tak szybko iż myślała ,że nie nadąży oddychać. Ręce się jej trzęsły a nogi miała jak z waty.Jeśli chciała tam wejść i załatwić wszystko po swojej myśli.Musi się szybko uspokoić.Bo inaczej wszystko zepsuje.Wzięła kilka głębokich oddechów.Policzyła do pięciu i weszła dużymi szklanymi drzwiami do środka.Podeszła do windy wcisnęła guzik i czekała ...
- Tato zatrudniłeś już kogoś na stanowisko architekta ? - zapytał Pablo
- Jeszcze nie. ale dziś przychodzi dziewczyna na rozmowę. - odp. Gabriel
- Mam nadzieję , że będzie dobra. Bo nie mamy zbyt wiele czasu na dokończenie tego projektu... a sam rady nie dam.
- Wiem .Ale nie zatrudnię byle kogo.! ! ! - uniósł się delikatnie Gabriel
- Dobra ... dobra rozumiem nie złość się. Ok to ja lecę - rzekł Pablo
- Niby gdzie ? -zapytał
- No na tą budowę w Cancun. Zapomniałeś ? ? ?
- A to nie Miguel miał tam być ?
- No tak. Ale coś mu wypadło i obiecałem ,że ja tam polecę.
- Aha. Dobrze tylko powiesz jak się sprawy mają.
- Tak jest panie kapitanie ! ! !
- Oj idż już żartownisiu. - powiedział z uśmiechem
Wjechała na 53 piętro.Przy biurku siedziała szczupła blondynka o krótkich włosach.Podeszła do niej i powiedziała;
- Dzień dobry.Nazywam się Maite Perez i jestem umówiona z panem Lombardo.
- A w jakiej sprawie ? I z którym panem Lombardo. Bo jest ich trzech.
- W sprawie pracy. Z panem Gabrielem.
- Proszę tu poczekać.
I weszła do pokoju z brązowymi dębowymi drzwiami po chwili wyszła i powiedziała;
- Proszę wejść. Pan Lombardo czeka na panią.
KONIEC.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dulce Maria E.S. Aktywista
Dołączył: 01 Mar 2010 Posty: 340 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z morskiej głębi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:40:58 27-03-10 Temat postu: |
|
|
boska telka i odcinek
podoba mi się obsada
czekam na więcej:) |
|
Powrót do góry |
|
|
anetta418 Prokonsul
Dołączył: 24 Maj 2009 Posty: 3096 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:34:30 29-03-10 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za komentarz.
Ostatnio zmieniony przez anetta418 dnia 2:38:04 29-03-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
anetta418 Prokonsul
Dołączył: 24 Maj 2009 Posty: 3096 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 2:28:26 29-03-10 Temat postu: Re: Z nienawiści do miłości. ( Odcinek 1) |
|
|
TYTUŁ ; OD NIENAWIŚCI DO MIŁOŚCI
Odcinek drugi już jutro.
Życzę miłego czytania.
Ostatnio zmieniony przez anetta418 dnia 2:32:58 29-03-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
anetta418 Prokonsul
Dołączył: 24 Maj 2009 Posty: 3096 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:28:56 01-04-10 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 2
Za biurkiem siedział mężczyzna w dobrze skrojonym czarnym garniturze i czarnej koszuli.Miał siwe krótko strzyżone siwe włosy był nawet przystojny zważywszy na jego wiek. Moja matka miała gust - pomyślała. Zauważył ją bo od razu się podniósł. Podeszła bliżej biurka wyciągnęła rękę w geście przywitania i powiedziała ;
- Dzień dobry. Nazywam się ...
- Dzień dobry. Wiem jak się pani nazywa panno Peraz. Ja jestem Gabriel Lombardo bardzo mi miło. - uścisnął jej dłoń. Proszę usiąść - wskazał ręką skórzany fotel
- Dziękuję. - odparła
- Więc tak przejrzałem pani CV i bardzo mi się podoba. Lecz chciałbym zadać jeszcze parę pytań.
- Oczywiście proszę pytać.
- Czy ma pani dzieci lub zamierza mieć w najbliższym czasie ? - zapytał
- Nie mam i na razie nie zamierzam.
- Więc będzie pani dyspozycyjna ? Bo wie pani my mamy tu nieograniczone godziny pracy.
- Może pan na mnie liczyć w każdej chwili.
- To świetnie. Przyjmę panią na razie na okres próbny. Jeśli spodoba mi się pani praca wtedy podpiszemy umowę. Zgadza się pani ?
- Jak najbardziej.
- Powie mi pani jeszcze jedno . . . Dlaczego tak bardzo chce pani tą pracę ? Bo na pewno nie ze względu na pieniędzy - zapytał zaciekawiony
- Czemu pan uważa , że nie dla pieniędzy ?
- Bo nie zapytała pani ile płacę a już zgodziła przyjąć tą posadę.
- Rzeczywiście nie chodzi mi o pieniądze. Ja po prostu kocham to co robię.
- Rozumiem. W takim razie widzimy się jutro o 8.00.
- Oczywiście . I dziękuję ,że dał mi pan tą pracę. Do widzenia panu.
- Do widzenia !
Udało się - pomyślała i wyszła zadowolona z biura.
WIECZOREM W BARZE ,, TUKAN "
- Stary wychodzimy nie ma tu żadnej fajnej panienki - powiedział niezadowolony Pablo
- Ok tylko dopiję drinka. - rzekł Daniel
- Albo nie ! Zostajemy ! - zmienił zdanie
- Aleś ty zmienny. rzekł
- Chciałem wyjść. Dopóki te laseczki nie weszły. - stwierdził już zadowolony
- Gdzie ?
- Tam. Siadły przy oknie w lewym rogu.
- No . . . no ale cukiereczki !
- Prawdaaaa ! ! !
- To co robimy ? - zapytał
- Jak to co ? Idziemy na podryw.
Siedziały sobie w najlepsze popijając wino i świętując , że Maite dostała pracę. Gdy do stolika przysiadło się dwóch dobrze zbudowanych przystojnych mężczyzn.
- Hej skarbie ! Zatańczymy ?- Pablo zwrócił się do Mai
- Spadaj ! Nie znam cię. - powiedział opryskliwie
- Jestem Pablo. A ty jak masz na imię skarbie ?
- Powiedziałam spadaj.
- Czemu jesteś taka nie miła ?
- Bo jesteś bezczelny . Siadasz sobie nie pytając i w dodatku zagadujesz mnie jakbyśmy się znali od lat.
- Nie wchodzimy w szczegóły skarbie. Więc jak zatańczymy ?
- Nie jestem twoim skarbem i spadaj mówię po raz ostatni.
- Dopiero jak zatańczymy. - nie ustępował
- Ok to ja wyjdę. Choć ! - powiedziała do przyjaciółki wstając od stolika
Pablo też wstał złapała ją za rękę i przyciągnął do siebie. Za nim się zorientował co się dzieje poczuła jego silne gorące wargi na swoich ustach.I choć próbowała się wyrwać to jego słodkie, gorące usta tak cudownie całowały ,że poczuła rosnące podniecenie. I dała się ponieść chwili. Nagle on oderwał się od jej ust. Wtedy dotarło do niej co się stało ogarnęła ją taka złość . Była zła na siebie ,że uległa i na niego za ten pocałunek. I walnęła go kolanem w krocze. Padł wijąc się z bólu. Mai wzięła Jess za rękę i powiedziała;
- Spadamy. bo jak wstanie to mnie udusi !
Kiedy ból już ustąpił Pablo powiedział ;
- Jak ją dorwę to zabije ! ! !
- Mogłeś jej nie prowokować.- rzekł Daniel
- Ej po czyjej ty jesteś stronie ?- zapytał wściekły
- Twojej. Ale przegiąłeś stary.
- Dobry z ciebie kumpel nie ma co !
- Ta dziewczyna to twarda sztuka. Taką ciężko poderwać.
- A ja ją poderwę , uwiodę i zostawię.
- Co masz na myśli ?
- A to ,że jeszcze będzie błagać o moje pocałunki.
- Nie sądzę .
- Rozkocham ją w sobie zobaczysz. Jak chcesz to możemy się założyć.
- Dobra założymy się.
KONIEC.
W dzisiejszym odcinku wystąpili ;
[b]
Ostatnio zmieniony przez anetta418 dnia 2:35:35 05-04-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Iwi. Mistrz
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 13088 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:01:00 01-04-10 Temat postu: |
|
|
Ciekawy pomysł. Zemsta
No i jest pierwsze spotkanie Mai i Pabla. Zakład. Nie dobrze. Na pewno to się dobrze nie skończy... ale wyskoczył z tym pocałunkiem Biedna dziewczyna ma pewnie wyrzuty sumienia Widzi kolesia pierwszy raz na oczy, całują się, a ona ma już mokro w gaciach |
|
Powrót do góry |
|
|
anetta418 Prokonsul
Dołączył: 24 Maj 2009 Posty: 3096 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:06:32 02-04-10 Temat postu: |
|
|
Zapraszam do czytania niedługo pojawią się nowe postacie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Aneta:) King kong
Dołączył: 02 Cze 2006 Posty: 2457 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 11:45:49 02-04-10 Temat postu: |
|
|
Bardzo mi sie podoba :0 Super, że gra Paola Czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulce Maria E.S. Aktywista
Dołączył: 01 Mar 2010 Posty: 340 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z morskiej głębi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:48:25 02-04-10 Temat postu: |
|
|
boski cinek
czekam na kolejny:) |
|
Powrót do góry |
|
|
anetta418 Prokonsul
Dołączył: 24 Maj 2009 Posty: 3096 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 4:33:59 03-04-10 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 3
- Dzień dobry panie Lombardo ! - przywitała się Maite
- Witam panno Perez !
- Już rozpakowałam się w swoim gabinecie. Więc już mogę zabierać się za pracę.
-Świetnie zaraz dam pani nowe projekty. Ale najpierw przedstawię pani jednego z moich synów. Bo drugi niestety musiał wyjechać w sprawach służbowych.
- Rozumiem. - uśmiechnęła się delikatnie
Przeszli przez korytarz i weszli do gabinetu syna Gabriela.Siedział za biurkiem wpatrzony w ekran komputera. Gdy ich dostrzegł raptownie wstał.Skoro ojciec był przystojny to było oczywiste ,że synowie też będą przystojny. W każdym razie Miguel był przystojny.Do tego wysoki i dobrze zbudowany.
- Właśnie skończyłem pisać umowę dla Fischerów.
- To świetnie. A ja chciałem ci przedstawić naszego nowego architekta. Panna Maite Perez.
- Miło mi ! Jestem Miguel nazwisko już znasz.
-Znam mi tez jest miło pana poznać !
-Daj pannie Mai projekty które zaczął twój brat.A ja wracam pracować do siebie. Udanego dnia życzę.
-Nawzajem proszę pana!
Kiedy Gabriel wyszedł Miguel powiedział ;
- To zapraszam do biura mojego brata bo tam są te projekty. A i jeśli by ci to nie przeszkadzało to może przejdżmy na ty ?
-Skąd ,że Migelu. Mów mi Mai.
- Mojego brata jeszcze nie poznałaś ?
-Tak się składa , że jeszcze nie.
-To uważaj bo to wielki podrywacz.
- Dobrze będę pamiętać.
& & & & &
- Cześć tato !
- No i jak poszło ?
- Sprawa załatwiona jak zwykle na medaaal ! ! !
- Ja też mam dobrą wiadomość. Zatrudniłem architekta już zajęła się twoimi projektami.
- A ładna jakaś ?
- Synu ona ma tu popracować dłużej niż ta ostatnia architekt. Więc lepiej trzymaj z dala swoje zaloty. Zrozumiano. - rzekł tonem nie uznającym sprzeciwu
- Ok rozumiem. Ale skoro tak mnie przestrzegasz to musi być cholernie ładna. - pow zadowolony
& & & & &
Była piękna słoneczna niedziela. Postanowiła więc pojechać dziś na cmentarz do matki a potem do ojca. Matka była pochowana w Meridzie a ojciec w Meksyku. Uprzątnęła grób matki położyła świeże kwiaty i znicze zmówiła modlitwę i jeszcze chwilę posiedziała nad grobem matki. Potem opuściła cmentarz i udała się na spacer po mieście w którym kiedyś mieszkała. Kiedy już zwiedziła miasto udała się na cmentarz do ojca. Zapaliła znicz i pomodliła się kiedy opuszczała cmentarz była już godzina 19.00 i robiło się ciemno. Samochód zaparkowała trochę daleko bo bliżej nie było wolnego miejsca. I kiedy tak przechodziła przez ulicę totalnie zamyślona do rzeczywistości przywołała ją głośny pisk opon. Tak się przestraszyła ,że upadła. Za nim się podniosła usłyszała pytanie zdenerwowanego mężczyzny.
- Czy ty do cholery chcesz się zabić ?
Otrzepała sukienkę i podniosła głowę. O matko ! - pomyślała. Stał przed nią typ z baru.
- Proszę ... proszę znowu się widzimy ! - powiedział już bardziej zadowolony Pablo
- Niestety ! ! ! - burknęła
- Ja się cieszę . bo teraz zapłacisz mi za to co zrobiłaś wtedy. - pow. jak najbardziej poważnie i złapała ją pod rękę
Szybko się wyrwała i powiedziała ;
- Nie dotykaj mnie ! za nic nie będę płacić. Zasłużyłeś sobie ! - i szybko pobiegła w stronę samochodu
Chciał pobiec za nią ale jednak dał sobie spokój.
- Jeszcze się trafisz ! - pomyślał
& & & & &
- Cześć przepraszam ,że tak póżno ale musiałam wpaść do ciebie. - stwierdziła zdenerwowana Maiyte
- Co się stało jesteś cała roztrzęsiona ? - zapytała zmartwiona Jess
- Spotkałam tego gościa z baru był wściekły. I ... i chciał się odegrać na mnie za tamto. Ale na szczęście uciekłam mu.
- Dobrze ,że nic ci nie zrobił. Wiesz co może śpij dziś u mnie ?
- Dobry pomysł nie chcę teraz wracać do domu.
& & & & &
- Ale jesteś wściekły chłopie. Co się stało ? - zapytał daniel
- Znowu ta laska mnie wkór ...ła ! ! ! - odparł
- Ale gdzie ty ją spotkałeś ? Przecież jechałeś prosto z lotniska.
- Prawie wpadła mi pod koła samochodu. Kiedy wysiadłem i zobaczyłem
,że to ona chciałem się odegrać ale ... jak zwykle mi uciekła. Ahhhh.
- Daj sobie spokój z nią.
- O nieee stary ! ! ! Ze mną żadna laska nie będzie tak pogrywać. Nie
tym razem ! - pow wzburzony
- Wiem co masz na myśli ale nie wszystkie są takie jak twoja była żona.
- Owszem wszystkie ! Bez wyjątku.
- Nadal nie możesz przeboleć , że cię zostawiła ?
- Wiesz co może zmieńmy jednak temat. Nie chcę gadać o moim małżeństwie.
- Ok stary jak chcesz.
KONIEC
W dzisiejszym odcinku wystąpili ;
[b]
Ostatnio zmieniony przez anetta418 dnia 2:46:48 05-04-10, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Iwi. Mistrz
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 13088 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:09:12 03-04-10 Temat postu: |
|
|
drugie spotkanie superr:D aż strach myśleć, co się będzie działo w firmie czekam na new zapraszam do siebie na Daleko od siebie jest nam lepiej i Bezbronną |
|
Powrót do góry |
|
|
anetta418 Prokonsul
Dołączył: 24 Maj 2009 Posty: 3096 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 2:29:42 06-04-10 Temat postu: |
|
|
Już jutro postaram się wstawić kolejny odcinek. Zapraszam |
|
Powrót do góry |
|
|
anetta418 Prokonsul
Dołączył: 24 Maj 2009 Posty: 3096 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:02:50 06-04-10 Temat postu: |
|
|
W DZISIEJSZYM ODCINKU WYSTĘPUJĄ ;
ODCINEK 4
Gabriel już zaczynał się denerwować Pablo powinien już dawno być w firmie. Sięgnął po telefon i wybrał numer do syna. Po czterech sygnałach wreszcie raczył odebrać. - No gdzie ty jesteś ? Już od dwóch godzin powinieneś być w pracy. - pow zdenerwowany
- Wziąłem wolne. Migel ci nie powiedział ? - zapytał Pablo
- Niestety ale nie raczył mnie poinformować. Posłuchaj potrzebny mi jesteś tu jest dużo pracy.
- Ja mam ważne sprawy do załatwienia. Zresztą nie jesteś sam. Masz tą nową architekt.
- Te twoje sprawy nie mogą zaczekać ?
- Nie mogą !
- Dobrze niech ci będzie ale jutro cię widzę. Bo nie chcę żeby panna Perez kończyła wszystkie projekty.
- Przecież podobno jest świetna ! Więc da sobie radę.
- Owszem da ale nie mam zamiaru jej wykorzystywać bo tobie nie chcę się przyjść do pracy.
- Mówiłem mam ważne sprawy.
- Dobra ... dobra jutro jesteś tylko bez wykrętów.
- To do jutra tato.
& & & & &
Pracowała tu już czwarty dzień i nadal nie poznała drugiego syna pana Lombardo. I nie przeszkadzało by jej to gdyby nie fakt , że wszystkie projekty spadły na jej głowę. A mieli robić je razem bo niektóre były na już.
- Pewnie to jakiś obibok który tylko miga się od pracy. - pomyślała Maite
Ale musiała przyznać ,że jego projekty były świetne. Zadzwonił telefon.
- Tak słucham ? - zapytała
- Cześć Mai !
- Jess to ty ?
- Pewnie ,że ja ! Dzwonię żeby zapytać czy idziemy dziś na te konie ?
- Oczywiście ,że tak przynajmniej się odstresuje po ciężkiej pracy.
- To świetnie. Więc do zobaczenia po pracy.
- Do zobaczenia.
& & & & &
- I co załatwiłeś już wszystko stary ? - zapytał Daniel
- Tak choć nie było lekko. - odparł Pablo
- Twój stary się ucieszy.
- No nie wiem. Nie bardzo lubi obchodzić urodziny.
- Jak zobaczy twoja niespodziankę to się ucieszy.
- A tak a propo to co idziemy na te konie ?
- Nie mogę właśnie wiozę siostrę na uczelnie do New Jork.
- To już dziś ?
- Tak. Sory stary.
- Ok to sam pójdę. Trzymaj się nara.
& & & & &
Uwielbiała konie i dlatego przyjęła propozycję Jess. był taki piekny dzień dlaczego by nie pojeżdzić. Wybrała konia o imieniu ,, Błyskawica " był piękny cały czarny nawet grzywę miał czarną. Galopowały sobie spokojnie rozmawiając gdy nagle usłyszały potężnie głośne strzały. I wtedy jej koń dostał szału zaczął galopować jak oszalały. Nie była wstanie go zatrzymać. Czuła ,że jeśli koń nie zwolni ona spadnie. Pierwszy raz w życiu bała się i nie wiedziała co robić. Więc zaczęła krzyczeć ;
- Pomocy ! ! ! Ratunku ! ! !
Gdy zobaczył tego konia wiedział ,że coś go wystraszyło skoro tak pędził. I nagle dostrzegł ,że na koniu siedzi kobieta i woła o pomoc. Nie zastanawiając się ani chwilę ruszył jej na ratunek. Trochę to trwało nim dogonił tego konia. Zbliżył się do niego jak tylko mógł najbliżej i powiedział do kobiety ;
- Proszę podać mi rękę wciągnę panią na swojego konia. - powiedział Pablo
- Nie dam rady. Boje się ten koń tak pędzi. - odpowiedziała Maite
Nie miał wyjścia on musiał wskoczyć na jej konia. Stanął na swoim koniu i po chwili już siedział na drugim. Złapała za wodze i próbował zatrzymać konia. W końcu koń zaczął zwalniać aż się zatrzymał. Zszedł i wyciągnął rękę do kobiety by pomóc jej zsiąść. nie widział jej twarzy bo miała czapeczkę. Kiedy stała już bezpieczna na ziemi zdjęła czapkę i chciała podziękować wybawicielowi. Ale kiedy zobaczyła jego twarz zamiast ,, Dziękuje " powiedziała;
- To znowu ty ?
- Jak widać. - odpowiedział Pablo
- Czy ty mnie śledzisz ?
- Mam ciekawsze rzeczy do robienia. a tak wogóle dziękujesz za uratowanie życia ?
- Nie musiałeś tego robić. - powiedziała wściekła
- Nieee ! ! ! A to dziwne bo słyszałem jak wołałaś o pomoc.
- Owszem. ale wolałabym abyś to nie ty mi pomógł.
- Przykro mi ,że cie zawiodłem. Ale nie widziałem by ktoś jeszcze spieszył ci z pomocą. - powiedział rozbawiony
- Przestań już zgrywać rycerza. - kipiała aż ze złości
- Ale ty jesteś cyniczna ! Ratuje ci życie a ty się dąsasz i naskakujesz na mnie.
- A czego oczekiwałeś ? Że padnę ci w ramiona ?
- No to mogłoby być miłe. Taki gest wdzięczności no i może jeszcze jakiś buziak.
- Po moim trupie ! ! !
- To umrzesz bardzo szybko.
- Jak ... - nie zdążyła zapytać
Bo już złapał ją w pasie przyciągnął do siebie tak blisko ,że czuł zapach jej pięknych perfum i bicie serca. Wtargnął w jej usta serce kołatało mu jak szalone. Jej usta choć miały kolor malin to smakowały jak czekolada. Zapragnął całować ją całą wieczność.
I znowu poczuła smak jego pocałunku tyle ,że tym razem zaczęła aż drżeć pod jego wpływem. Miała wrażenie ,że znajduje się w raju. I do cholery znowu go pragnęła. Czemu ten facet tak na nią działa przecież go nawet nie lubi. Musi to zakończyć. - pomyślała i wyrwała się z jego objęć
- Co ty sobie wyobrażasz ? ! ! ! Ty draniu myślisz ,że możesz mnie całować kiedy przyjdzie ci na to ochota ?
- O co ten krzyk ? Przecież ci się podobało czyż nie ? !
- Nie podobało i ...
- Nie zaprzeczaj czułem jak drżysz. Pragniesz mnie.
- Ty draniu nienawidzę cię ... nienawidzę ! ! !
I wtedy podjechała Jess. Wysiadła z samochodu i powiedziała;
- Jak dobrze ,że cię znalazłam. Nic ci nie jest ? Nawet nie wiesz jak się przestraszyłam. Od razu zostawiłam konia i pojechałam cię szukać.
- Nic mi nie jest naprawdę. A teraz zabierz mnie stąd. Proszę.
- Już dobrze choć.
I nagle Jess dostrzegła Pabla.
- A pan co tu robi ?
- To on zatrzymał konia. - rzekła Mai
- Naprawdę. A więc chcę panu podziękować za uratowanie przyjaciółki.
- Nie ma za co. To ja też już się oddalę. Do widzenia paniom.
- Do widzenia . - odpowiedziała tylko Jess
- A ... Mai koleżanka jest bardziej wdzięczna niż ty. - puścił oczko i odjechał prowadząc obok konia na którym jechała Maite.
KONIEC.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|