Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

A Dona do Pedaço/Słodka ambicja - Globo 2019 / NOVELAS+
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19 ... 40, 41, 42  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11045
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:01:40 28-04-22    Temat postu:

No niestety, żeby ich wątek się zaczął musieli zbudować bazę w odcinkach, które teraz będziesz oglądać. Ale w międzyczasie też się dzieją ciekawe rzeczy, nie powinnaś się nudzić. Chociaż wiem, że zaczęłaś oglądać telkę głównie dla tej pary, więc czekanie na nią będzie Ci doskwierać. Ja się ich w ogóle nie spodziewałam jak zaczynałam telkę, więc to było cudowne zaskoczenie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:50:21 28-04-22    Temat postu:

martoslawa napisał:
Tyle się teraz dzieje w tym temacie, ze nie nadążam z odpisywaniem.


Rozkręcamy imprezę.

martoslawa napisał:
Jedyne wytłumaczenie jest takie, że w drodze w miejsce sprzedaży jechał ostrożniej. A później widać mu się spieszyło do domu. W sumie nawet lepiej, że Maria da Paz już nie będzie korzystać z jego pomocy. Po jednej podwózce twierdzi, że nalezy mu się 50% zysków, to co byłoby potem? Sama sobie bardzo dobrze poradziła z wózkiem. Choć pewnie podczas ciąży było jej z nim dość ciężko...


Zacne wytłumaczenie. Okazało się, że facet nawet nie skończył kursu na prawo jazdy, więc nie posiadał uprawnień. Co za typ! Jeśli chodzi o te 50% zysków i bycie wspólnikiem Marii da Paz to nie zapominajmy, iż to on był ojcem jej sukcesu, gdyż wpadł na genialny pomysł aby sprzedawała pieczone przez siebie ciasta.

martoslawa napisał:
Kolejne niszczycielki życia bliskich. Ciekawe czy matka Amadeu byłaby taka chętna do rozstania protów gdyby wiedziała o ciąży - bo chyba wieści o tym do niej nie dotarły.


Matka Marii da Paz wiedziała o ciąży córki a mimo to ją okłamała w sprawie Amadeu i naraziła na przedwczesny poród, więc Nilda, której Dulce Ramirez zamordowała męża, syna i córkę, z pewnością chciałaby rozdzielić protów.

martoslawa napisał:
Czyli etap wsi okazał się nie być aż tak straszny? Nawet sporo tam się działo, choć nie do końca to były moje klimaty, wolę teraźniejszy etap telki, w mieście. Jeszcze raz muszę rzec, że bardzo się cieszę, ze dałaś tej telce szansę.


Dla mnie o wiele ciekawsza akcja w etapie z przeszłości działa się na wsi. Babka dawała czadu.

martoslawa napisał:
Hmmm, nie pomyślałam o tym odwiedzaniu córki w szpitalu, ale masz rację, dziwne by to było gdyby protka nie poznała córki. Po coś na pewno było to zamieszanie w szpitalu, jak i podkreślenie, ze w szpitalu były dwa wcześniaki, w dodatku dziewczynki - pytanie tylko po co - by nas zmylić, czy Jo nie jest tak naprawdę córką Marii da Paz? Ja się od początku rozglądałam za kimś kto mógłby być prawdziwą córką protki.
Duże wycięto z tej telki, więc gdyby te dwie sceny były zbędne, na pewno trafiłyby do kosza.

martoslawa napisał:
Ciekawa jestem kiedy pojawi się prawdziwa córka Marii de Paz. A może już się pojawiła? Pewnie protka nawiąże z nią jakąś bliską relację i być może Jo będzie zazdrosna.


Córka Marii da Paz była wcześniakiem i w pierwszych tygodniach przebywała w inkubatorze. Protka codziennie ją odwiedzała, więc jak mogłaby jej nie poznać po wypisie ze szpitala? Jeśli dokonano podmiany to tuż po narodzinach...

martoslawa napisał:
Maria de Paz bardzo ładnie wyglądała po przeskoku czasowym, to połączenie kolorów bardzo mi się podoba - szkoda, że więcej ludzi nie chodzi ubranych na kolorowo. Za to ten jej szlafrok z piórami po powrocie do domu to jakaś tragedia.


Dla mnie styl Marii da Paz po przeskoku czasowym zdecydowanie zmienił się na niekorzyść. Wyglądała jak przeładowana ozdobami pstrokata choinka.

martoslawa napisał:
To prawda, na mnie też nie zrobiła wrażenia, a w VS chyba była najładniejsza. Nie wiem czy to kwestia fryzury czy ubierania się. Giovanna miała jednak inny styl, prawie zawsze chodziła ubrana na czarno. Ale Jo tez się super ubiera, tylko kolorowo.


Mnie się nie podoba jej fryzura i wydaje mi się też, że schudła. W VS miała lepszą sylwetkę, bardziej kobiecą, do tego długie włosy. O wiele lepiej tam wyglądała.

martoslawa napisał:
Tu rozpiska członków rodziny, mam nadzieję, że o nikim nie zapomniałam (pominęłam syna, który wyjechał)


Dzięki wielkie.

martoslawa napisał:
Sabrina - córka Eusebia i Dodo


Sabrina to siostrzenica Dodo.

martoslawa napisał:
Nie umiem pojąć o co tam się rozchodzi. Tu się nienawidzą, tu się szanują - kto by nadążył. Pewnie zauważyłaś też, że Miroel dziwnie rozmawiał z Eveliną, matką Marii da Paz. Cos tam wspomniał, że ona jest jedyną porządną Ramirezowną, czy coś takiego. Zastanawiałam się nawet czy on się w niej nie podkochuje/podkochiwał.


Zapomniałam o tym wspomnieć, ale też właśnie przeszło mi przez myśl, że Miroela i Evelinę mogło coś łączyć w przeszłości i m.in. przez to obie rodziny tak bardzo się nienawidziły. Metheus bardzo dobrze się o niej wypowiadał, nie skrzywdził jej w kościele. Doszukiwałam się w tej relacji drugiego dna.

martoslawa napisał:
Lubię bardzo Marlene - ona to umie się ustawić. Zawsze nagada ludziom tak, by dali jej jakiś rabacik lub przenieśli Marię de Paz do sali w szpitalu. W ogóle jest bardzo pozytywną osobą, energiczną, więc łatwo ją polubić.


Również lubię Marlene. Potrafiła przygadać irytującej rodzince Macondo, była też wielkim wsparciem dla Marii da Paz i pomagała jej bezinteresownie.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 16:53:41 28-04-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11045
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:47:31 28-04-22    Temat postu:

< 50 (nie mogę uwierzyć, że to już 50 odcinek. )

Co ta Evelina gada, co za nawiedzona kobieta, mówi o jakimś honorze jej rodziny, a babka to niby co zrobiła jak postrzeliła Amadeu? Niby honorowo się zachowała? Niech ona wraca na wieś, bo mnie babsztyl denerwuje. Niby taka święta, modli się, a pochwala zabijanie. Niech się puknie w czoło. Co za pomylone babsko. Mam wrażenie, że ta cała rodzinka ma wyprane mózgi... banda pomyleńców.

Chiclete powinien zabić Cosmo a nie Vivi, nie ma się nad czym zastanawiać. Eeee tam, denerwują mnie. Chiclete mnie strasznie zawiódł, co to w ogóle za miłość jak się zastanawia czy jej nie zabić. Porażka. Powinien ostrzec Vivi przed Cosmo i potem ponieść konsekwencje za niewykonanie zadania - nawet jeśli mieliby go zabić. Ja bym wolała sama zginąć niż zabić kogoś, kogo kocham.

Detektyw zatrudniony przez Lyris to jakiś amator - zrobił zdjęcia na których nic nie widać. Jeszcze ta przyszła do firmy i uprzedziła go o tym, że już wie o jego orientacji - no teraz to na pewno nie zdobędzie zdjęć potwierdzających, że ją zdradza.

Teo chyba zaczyna przeglądać na oczy w sprawie Jo - dzięki związkowi z Jo jest blisko Marii da Paz, więc z tego powodu wolałabym by się nie rozstawali... ale z drugiej on zasługuje na kogoś lepszego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:07:33 28-04-22    Temat postu:

Odcinki 8-10

Moja ulubioną postacią na ten moment jest Vivi. Wesoła, energiczna, pełna życia dziewczyna, z poczuciem humoru i dystansem do siebie. Nie wywyższa się, wzbudza sympatię, docenia to co ma. Bije od niej ciepło. Na uwagę zasługują jej świetne relacje z przybranymi rodzicami i babcią, widać że jest ich ulubienicą i oczkiem w głowie. Do tego nie kierowała się materializmem w wyborze życiowego partnera. Dogadują się z Camilo, mieli fajne sceny. Tylko zastanawia mnie czy ich związek opiera się na miłości czy na przywiązaniu. Z tego co mówiła Kim są razem dość długo, od szkoły średniej. Wielkiej chemii między nimi nie dostrzegam.

Fabiana wpadła na trop siostry, poruszająca scena. Opuściła klasztor i wyjechała aby odnaleźć Vivi. Jestem ciekawa ich pierwszego spotkania.

Między Jo i Regisem jest chemia (powtórka duetu aktorów, grali parę w VS i mieli tam bardzo odważne sceny łóżkowe ), podobały mi się ich sceny. Uważam, że pasują do siebie.

Niestety nadal nie mogę przekonać się do obecnej wersji Marii da Paz. Niesamowicie irytuje mnie jej piskliwy głosik, sposób bycia. Wcześniej przecież taka nie była, co się z nią stało? Czyżby odbijała sobie lata młodości, kiedy to musiała szybko się usamodzielnić i stać odpowiedzialna? Wydaje się bardzo infantylna, momentami nawet głupiutka. Serce ma dobre, ale poza tym niewiele w niej dawnej siebie. Brak jej konsekwencji w wychowaniu Jo - najpierw jej czegoś zabrania i deklaruje, że nie wyłoży kasy po czym pozwala jej na fanaberie w stylu zatrudnienia drogiej asystentki czy wymiany całej garderoby. Za bardzo ją rozpieściła a za mało czasu jej poświęcała.
Nie podoba mi się też tandetny styl ubierania Marii da Paz. Jak ona wyglądała na tej imprezie charytatywnej? Jak przebrana. Krzykliwa sukienka, ale ta byłaby jeszcze znośna gdyby nie toczek na głowie. Dramat! Nie potrafiła się zachować na imprezie, była głośna, momentami prostacka. Nic dziwnego, że Jo się jej wstydziła. Maria da Paz chciała dobrze, ale mogła dać wolną rękę córce, trochę wolności a nie robić jej niespodziankę na siłę i iść na imprezę bez jej wiedzy. Wyszło słabo.

Syn Dodo i Eusebia okazał się transseksualistą. Zmienił płeć i przybrał imię Britney. Komiczne były sceny z jego/jej powitania i wypytywanie o szczegóły przemiany zewnętrznej. Finalnie Britney została zaakceptowana przez rodzinę.

Z rodzeństwa Macondo najbardziej bawi mnie Rock, zabawny typ.

Amadeu i Maria da Paz minęli się w galerii handlowej. Lada moment chyba dojdzie do ich spotkania, wszystko ku temu zmierza. Amadeu z Gildą i synem tworzyli szczęśliwą rodzinę, na swój sposób ją kochał, ale jak dowie się, że Maria da Paz żyje to z pewnością nie będzie mógł jej wyrzucić z głowy rozpamiętując ich związek (mimo upływu lat nadal często ją wspominał). W tej sytuacji szkoda jego żony chociaż przyznam, że Gilda jakoś nie budzi we mnie sympatii.

martoslawa napisał:

Jestem trochę zawiedziona postacią Marii de Paz. Jest radosna i zawsze uśmiechnięta i to jest na plus, ale jest jakaś taka... nieobyta. W sumie to, że wychowywała się na tej wsi zabitej dechami, gdzie nie ma żadnych praw, może to tłumaczyć, ale przecież spędziła w mieście już tyle lat ile ma Jo (a ona chyba ma 16 czy jest starsza? Jakoś nie zarejestrowałam jej wieku. ), więc powinna była trochę się ogarnąć przez ten czas.


Tylko, że po przyjeździe z wiochy do miasta Maria da Paz nie zachowywała się w tak infantylny, wręcz prostacki sposób. To bardziej mi wygląda na uderzenie sodówki do głowy po wzbogaceniu się. Przypomina nowobogacką paniusię, bez klasy.

martoslawa napisał:
W 7 odcinku miałam wrażenie, że zaniedbuje córkę, w kolejnych znowu ją za bardzo rozpieszczała. Może chodzi o to, że zaniedbania stara się jej wynagrodzić pieniędzmi. Dziwna była scena matki i córki w sypialni, gdy Maria de Paz zaczęła rozpaczać, że córka się jej wstydzi, a jak Jo powiedziała, że wie już co będzie robić w życiu, to nagle jej zupełnie ta rozpacz minęła.


Odnoszę takie samo wrażenie. Maria da Paz poświęciła się przede wszystkim pracy aby zapewnić córce godne życie, ale pieniądze to nie wszystko. Poświęcanie czasu dziecku, wspólne zabawy są dla niego bezcenne. Pod tym względem Maria da Paz popełniła błąd.
Zgadzam się, ta scena była dziwna. Cóż za huśtawka emocjonalna u głównej bohaterki!

martoslawa napisał:
Wiedziałam, ze coś się święci z tym synem bezdomnych - w poprzednim odcinku gadali, ze jest taki wykształcony, bla bla i byli z niego dumni, a tu wróciła dziewczyna. Britney wydaje się być w porządku zastanawiam się tylko czy ona w ogóle skończyła jakąś szkołę, czy cały ten czas z dala od domu poświęciła na zmianę płci?


W 10 odcinku Britney pokazała dyplom ukończenia bodajże rachunkowości, ale ciekawe jakie imię na nim widnieje? Chyba żeńskie?

martoslawa napisał:

Wychodzi na to, że już niedługo dojdzie do spotkania Marii da Paz z Amadeu - szybko! Trochę szkoda mi jego żony, bo widać, że jest dla niego drugą gorszą opcją. Ale coś czuję, że będzie miała romans z mężem Lyris, by widzom było jej mniej żal. Jest babiarzem, a ona naprawdę ładnie wyglądała w tej nowej sukience, zrobi na nim wrażenie.


Mnie się wydaje, że na żonę Amadeu parol zarzuci mąż Beatriz, ten to dopiero babiarz! Żadnej młodej nie przepuści. Nie spodziewałam się tego, przed przeskokiem czasowym wydawał się dobrym i lojalnym mężem.
Co do Gildy to poniekąd wiedziała na co się pisze, ale pewnie spodziewała się, iż mąż z czasem zapomni o dawnej miłości a tak się nie stało.

martoslawa napisał:
W komentarzu do wcześniejszych odcinków zapomniałam napisać, że dziwi mnie to, że cukiernia Marii da Paz ma być sponsorem Abdiasa, przecież słodkości i sport zupełnie się wykluczają. Dziwne połączenie.


Wszystko można połączyć. Hasła reklamowe w stylu: "bezglutenowe tarty dobre dla sportowców" albo "jedz do woli i idź na siłkę - najpierw masa później rzeźba". Większość influncerów zareklamowałaby gów*o w papierku za dobrą kasę.

martoslawa napisał:
Nie wiem czy rada siostry zakonnej dla Fabiany była dobra - by najpierw zdobyła zaufanie siostry. Przecież ma łańcuszek, więc łatwo by tamta jej uwierzyła, że jest jej siostrą, mogłyby też zrobić badania dna. A tak to będzie się ten wątek ciągnął...


Również obawiam się, że prawda nie wyjdzie szybko na jaw i trochę czasu minie zanim Vivi dowie się z kim ma do czynienia. Matka przełożona wzbudza we mnie mieszane uczucia. Zaopiekowała się Fabianą, ale jednocześnie wywiera na niej presję aby złożyła śluby i została zakonnicę a ta widać, że ma wątpliwości.

martoslawa napisał:
Nilda zleciła wnuczkowi zabójstwo Marii da Paz - no bez przesady, to już prędzej powinni zabić tych, co zostali na wsi, Marii da Paz nawet tam nie było gdy babka podpaliła ich dom. W każdym razie wiadomo, że nic z tego nie będzie, bo Maria da Paz to główna bohaterka.


Przed przeskokiem czasowym pdczas swojego ślubu Amadeu prosił matkę aby nie wychowywała wnuka na mściciela. Niestety Nilda zrobiła po swojemu i zatruła chłopcu duszę. Matheusowie mają obsesję na punkcie Marii da Paz, która przecież nie zrobiła niczego złego. Jak Babka żyła to mogli się mścić na niej, głównej winowajczyni.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 21:16:31 28-04-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M@rcin
King kong
King kong


Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 2876
Przeczytał: 42 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 0:14:49 29-04-22    Temat postu:

Ależ się dzieje w tym temacie!
Sama przyjemność tutaj wchodzić i oddawać się lekturze.

martoslawa napisał:
Są cudowni, jak teraz Lineczka przypomniała sytuację z wcześniejszych odcinków, że tak naprawdę bezprawnie ją przygarnęli, to sobie uświadomiłam, ze kompletnie o tym zapomniałam. Dla mnie to oni są jej rodzicami, a nie Zenaide i jej chłop. Mam nadzieję, że nie będą mieć problemów przez przygarnięcie Vivi..

Beatriz i Otavio wynajęli później adwokata, który wyprostował sprawę z adopcją. W świetle prawa wszystko jest legelnie.

martoslawa napisał:

Lili11 napisał:
Tym bardziej że to on od poczatku małżeństwa był nie fair ukrywając swoją orientację i zapewne od początku zadawał się z mężczyznami a zachowuje się tak jakby to Lyris zniszczyła mu życie.

Fakt, orientacja seksualna nie zmienia się z dnia na dzień, więc pewnie ożenił się z nią dla majątku.

Dla majątku, ale też jak przyznał chciał mieć dziecko. Można wnioskować, że chciał spróbować w życiu wszystkiego. Oczekiwania i presja otoczenia, społeczeństwa (ślub, rodzina) pewnie też nie pozostały bez znaczenia.

martoslawa napisał:

< 49
Agno sprowadził do firmy diablicę no i ma. Oj źle wyjdzie na tym zaufaniu do Fabiany. Śmieszna była scena jak wytknęła mu wrzucenie opłat za siłownię w koszty firmowe

Co jak co, ale na oszczędnościach żmija akurat się zna. Pamiętam jak w klasztorze narzekała na zbyt duże wydatki na środki czystości Skrupulatnie pilnowała i rozliczała siostrzyczki. Pewnie odetchnęły z ulgą po jej odejściu.

martoslawa napisał:
Nowa kobieta Eusebio zdziwiła się na widok jego mieszkania - oczekiwała pałacu hahahahha, może wyprowadzi się stamtąd prędzej niż sądziłam. Choć pewnie zmieni zdanie jak zobaczy co chowa w poduszce.

Doroteia z drutami była zabawna.

Eusebio o kochance: Pracuje w klubie nocnym, jest artystką! Dał jej koszulę nocną Dorotei.
Akcja z drutami przednia.

martoslawa napisał:

Nie stało się tak, jak przewidywałam - Chiclete nie uciekł, tylko został na dłużej u Vivi. Cieszę się, bo mieli ładne scenki, choć on był dość spięty (i ma nie byle jakie ku temu powody). Nie wiem czy to był jakiś błąd, że nie było słychać w pewnym momencie co Vivi mówi? Czy ona tak specjalnie ruszała tylko ustami?

Specjalnie tak zrobiła. Z ruchów warg można odczytać, że powiedziała Kocham Cię, tych pozostałych słów nie rozszyfrowałem..

martoslawa napisał:
Co ten Chiclete wyprawia? On serio zastanawia się nad wykonaniem tego zlecenia? Sądziłam że nawet przez myśl mu to nie przejdzie. Jestem zawiedziona, powinien zabić Cosmo, byłby przynajmniej spokój.


martoslawa napisał:

< 50
Chiclete powinien zabić Cosmo a nie Vivi, nie ma się nad czym zastanawiać. Eeee tam, denerwują mnie. Chiclete mnie strasznie zawiódł, co to w ogóle za miłość jak się zastanawia czy jej nie zabić. Porażka. Powinien ostrzec Vivi przed Cosmo i potem ponieść konsekwencje za niewykonanie zadania - nawet jeśli mieliby go zabić. Ja bym wolała sama zginąć niż zabić kogoś, kogo kocham.

Co ten Walcyr nam robi Wątpliwości Chiclete rozrywaja mi serce, jak on może nawet się nad tym zastanawiać Myśłem, że po poznaniu prawdy rzuci się na Cosme z tą całą swoją dzikością, a on stał przed nim potulny jak baranek, jakby zlecenie było jakąś świętością, najważniejszą rzeczą. No, ale widać dla tej rodziny jest. Jestem przekonany, że Chiclete nic nie zrobi Vivi, a scenarzyście chcą tylko podnieść dramaturgię.
Jednak już sam jego dylemat jest dla mnie obezwładniający.
Nad czym on myśli, nad czym się zastanawia?
Druga sprawa, że gdyby nie dwa zrządzenia losu (pojawienie się strażnika w parku oraz późniejsze z wejściem Jo i Teo), to Vivi byłaby już martwa

martoslawa napisał:
Co ta Evelina gada, co za nawiedzona kobieta, mówi o jakimś honorze jej rodziny, a babka to niby co zrobiła jak postrzeliła Amadeu? Niby honorowo się zachowała? Niech ona wraca na wieś, bo mnie babsztyl denerwuje. Niby taka święta, modli się, a pochwala zabijanie. Niech się puknie w czoło. Co za pomylone babsko. Mam wrażenie, że ta cała rodzinka ma wyprane mózgi... banda pomyleńców.

Dobre rady Eveline To ma być matka? Kobieta? Za bardzo chyba się na piekielną teściową napatrzyła Od kiedy zabijanie to honor?
W pełni rozumiem Twoją awersję do tej postaci. Jedynie przy docinkach w stronę Jo i Regisa czasami zyskuje.

martoslawa napisał:
Detektyw zatrudniony przez Lyris to jakiś amator - zrobił zdjęcia na których nic nie widać. Jeszcze ta przyszła do firmy i uprzedziła go o tym, że już wie o jego orientacji - no teraz to na pewno nie zdobędzie zdjęć potwierdzających, że ją zdradza.

Lyris źle to rozegrała. Powinna blefować przed Agno, że ma niezbite dowody jego zdrad. Tymczasem ona całkowicie się odsłoniła, Agno będzie teraz uważał i już nie da się tak łatwo przyłapać. Rozśmieszyła mnie scena, gdy Lyris latała po firmie i zaglądając do każdego z biur krzycząć, że jej mąz jest gejem. Miny pracowników bezcenne. Tekst Otavio, że nie ma nic przeciwko, byleby tylko się do niego nie dobierał, na co Agno odpowiedział mu, aby spojrzał na siebie w lustrze
Lyris nie powinna tak bezceremonialnie oświadczać córce, że jej ojciec jest gejem
Powinna ją na to jakoś wcześniej przygotowywać, a tymczasem zaskoczyła ją tą wiadomością niczym grom z jasnego nieba.

martoslawa napisał:
Amadeu nadal zbiera plusy. Początkowo nie zrobił na mnie dobrego wrażenia, szczególnie po przeskoku czasowym, ale teraz zaskakuje pozytywnie. Zawsze dba o interesy protki, nawet gdy ta nie chce mieć z nim nic wspólnego.
(...)
Ach ta nasza Maria da Paz... im Amadeu bardziej się stara, tym robi ona więcej głupot. Ech...

Przepiękna scena Marii da Paz i Amadeu w cukierni. Z jaką troską i uczuciem on na nią patrzy Aż mi się łezka w oku zakręciła przy ich słowach i tej ich piosence w tle. Uwielbiam scieżkę dzwiękową tej telenoweli.

Zastanawia mnie kto szybciej odkryje prawdę o związku Jo i Regisa, Teo czy Rock?

***
martoslawa napisał:
Tu rozpiska członków rodziny, mam nadzieję, że o nikim nie zapomniałam (pominęłam syna, który wyjechał)


    Chico


    Cornelia


    Eusebio


    Doroteia (Dodo) - żona Eusebia


    Ze Helio - najmądrzejszy syn Eusebia i Dodo


    Rock - bokser, syn Eusebia i Dodo


    Sabrina - córka Eusebia i Dodo


Istna galeria osobliwości
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11045
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:46:16 29-04-22    Temat postu:

O, Marcin, dobrze że jesteś bo miałam wielką potrzebę pogadać z kimś o tym, co się teraz dzieje w telce! Zdenerwował mnie dzisiejszy odcinek niesamowicie. Kupy to się nie trzyma, rozumiem że Chiclete został wychowany na bezwzględnego mordercę (na to wynika z gadki Eveliny o tym, że kiedyś zabiłby i Vivi i ochroniarza w parku. Przeraża mnie to ile osób on może mieć na sumieniu ), ale naprawdę nie pojmuje jak on może się zastanawiać nad zabiciem Vivi. Zupełnie inaczej to sobie wyobrażałam. Myślałam, że stanie w jej obronie i w razie czego zabije nawet swojego członka rodziny, którego wysłaliby by zamiast niego zabił Vivi. A tu takie rzeczy. Wygląda to tak, jakby Chiclete nie kochał Vivi... co oni zrobili z tym wątkiem.

M@rcin napisał:
Dla majątku, ale też jak przyznał chciał mieć dziecko. Można wnioskować, że chciał spróbować w życiu wszystkiego. Oczekiwania i presja otoczenia, społeczeństwa (ślub, rodzina) pewnie też nie pozostały bez znaczenia.

Jakoś pominęłam to, ze chciał mieć dziecko. Ja naprawdę nie rozumiem jego stosunku do córki - raz wydaje się mu na niej zależeć, a raz ma ją kompletnie gdzieś. Na przykład gdy ta dzwoniła do niego zapłakana w nocy, a dla niego ważniejszy był przelotny romans.

M@rcin napisał:
Co jak co, ale na oszczędnościach żmija akurat się zna. Pamiętam jak w klasztorze narzekała na zbyt duże wydatki na środki czystości Skrupulatnie pilnowała i rozliczała siostrzyczki. Pewnie odetchnęły z ulgą po jej odejściu.

Trzeba jej przyznać, że jest skrupulatna hahahha i na tym się kończą jej zalety.

M@rcin napisał:
Specjalnie tak zrobiła. Z ruchów warg można odczytać, że powiedziała Kocham Cię, tych pozostałych słów nie rozszyfrowałem..

A już myślałam, że u mnie coś było nie tak z dźwiękiem. Dzięki za wyjaśnienie!

M@rcin napisał:
Co ten Walcyr nam robi Wątpliwości Chiclete rozrywaja mi serce, jak on może nawet się nad tym zastanawiać Myśłem, że po poznaniu prawdy rzuci się na Cosme z tą całą swoją dzikością, a on stał przed nim potulny jak baranek, jakby zlecenie było jakąś świętością, najważniejszą rzeczą. No, ale widać dla tej rodziny jest. Jestem przekonany, że Chiclete nic nie zrobi Vivi, a scenarzyście chcą tylko podnieść dramaturgię.

Chcą podnieść dramaturgię, ale przy okazji niszczą tę parę. Ciężko mi będzie teraz uwierzyć w wielką miłość Chiclete do Vivi... na pewno jej nie zabije, Vivi raczej pożyje nam do końca telki, ale zastanawiam się co go powstrzyma... może dowie się niedługo, że Vivi to jego rodzina... a wtedy nawet ludzie z wiochy będą się chcieli pozbyć Cosmo, jednej ze swoich nie zabiją.

M@rcin napisał:
Druga sprawa, że gdyby nie dwa zrządzenia losu (pojawienie się strażnika w parku oraz późniejsze z wejściem Jo i Teo), to Vivi byłaby już martwa

Tragedia... ciekawa jestem jak wytłumaczy się z broni Vivi... ona wyczuwa, że coś jest nie tak. Jeszcze jej rozmowę z Teo słyszała matka... pewnie zmieni się jej stosunek do Chiclete...

M@rcin napisał:
Dobre rady Eveline To ma być matka? Kobieta? Za bardzo chyba się na piekielną teściową napatrzyła Od kiedy zabijanie to honor?
W pełni rozumiem Twoją awersję do tej postaci. Jedynie przy docinkach w stronę Jo i Regisa czasami zyskuje.

Czasem rzuci dobrym komentarzem do tej dwójki, ale poza tym ta postać jest beznadziejna i mam jej dość. Udaje świętą.

M@rcin napisał:
Rozśmieszyła mnie scena, gdy Lyris latała po firmie i zaglądając do każdego z biur krzycząć, że jej mąz jest gejem. Miny pracowników bezcenne. Tekst Otavio, że nie ma nic przeciwko, byleby tylko się do niego nie dobierał, na co Agno odpowiedział mu, aby spojrzał na siebie w lustrze

Wymiana zdań między Agno a Otavio była zabawna. Ale sama scena ogólnie mnie zdenerwowała przez głupotę Lyris - jak będzie tak pochopnie postępować, to nic nie zyska.

M@rcin napisał:
Lyris nie powinna tak bezceremonialnie oświadczać córce, że jej ojciec jest gejem
Powinna ją na to jakoś wcześniej przygotowywać, a tymczasem zaskoczyła ją tą wiadomością niczym grom z jasnego nieba.

Nie zrobiła tego zbyt delikatnie. Zastanawiam się, czy dzieciaki w szkole się o tym nie dowiedzą i nie będą jej znowu dokuczać - dzieci są mniej taktowne niż dorośli.

M@rcin napisał:
Przepiękna scena Marii da Paz i Amadeu w cukierni. Z jaką troską i uczuciem on na nią patrzy Aż mi się łezka w oku zakręciła przy ich słowach i tej ich piosence w tle. Uwielbiam scieżkę dzwiękową tej telenoweli.

Podobają mi się ostatnio proci. Masz rację, ich scena w cukierni była śliczna, widać że nadal łączy ich wielkie uczucie.

M@rcin napisał:
Zastanawia mnie kto szybciej odkryje prawdę o związku Jo i Regisa, Teo czy Rock?

A może połączą siły?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M@rcin
King kong
King kong


Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 2876
Przeczytał: 42 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 1:21:08 29-04-22    Temat postu:

Cytując klasyka - To się nie mieści w moim pejzażu wewnętrznym. Najgorsze, że teraz Camilo jawi mi się niczym anioł.
Liczę, że Walcyr szykuje nam znów jakiś spektakularny zwrot akcji, który odmieni tę sytuację.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11045
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:29:17 29-04-22    Temat postu:

A może właśnie Camilo dowie się o przeszłości Chiclete i ostrzeże Vivi? To by było... jeszcze tego brakowało by się teraz stał jej wybawicielem.

Zapomniałam wcześniej skomentować tego, że Maria da Paz jak zawsze za namową mężulka popełniła wielki błąd - nawet swoje mieszkanie sprzeda za bezcen. Jak się Marcio dowie... to znowu będzie jej zrzędził i dobrze. Niestety tylko tyle może - pozrzędzić sobie.

No i Kim szuka już daty ślubu, jest niemożliwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11045
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:44:31 29-04-22    Temat postu:

Wybacz, Lineczka, że wczoraj nie odpisałam na Twoje posty, ale nie miałam do tego głowy po wczorajszym odcinku.

Lineczka napisał:
Okazało się, że facet nawet nie skończył kursu na prawo jazdy, więc nie posiadał uprawnień. Co za typ!

A czy on się kiedyś przejmował prawem, mieszkanie też uważa za swoje chociaż ani reala na nie nie wydał. Jakby my wlepili mandat, to nawet nie wiedzieliby gdzie go szukać w sprawie zapłaty.

Lineczka napisał:
Dla mnie styl Marii da Paz po przeskoku czasowym zdecydowanie zmienił się na niekorzyść. Wyglądała jak przeładowana ozdobami pstrokata choinka.

Niektóre z jej strojów to przesada, ale według mnie czasem potrafi się fajnie ubrać (oprócz za dużej ilości biżuterii). Ładnie łączy kolory, ma swój własny styl, jest tam fantazja. Ale może dla mnie takie kolorowe stroje są normalniejsze, bo sama lubię się na kolorowo ubierać. Według mnie o wiele gorszy styl ma Vivi.

Lineczka napisał:
Sabrina to siostrzenica Dodo.

Wiesz lepiej ode mnie.

Lineczka napisał:
Zapomniałam o tym wspomnieć, ale też właśnie przeszło mi przez myśl, że Miroela i Evelinę mogło coś łączyć w przeszłości i m.in. przez to obie rodziny tak bardzo się nienawidziły. Metheus bardzo dobrze się o niej wypowiadał, nie skrzywdził jej w kościele. Doszukiwałam się w tej relacji drugiego dna.

Stwierdziliśmy tu kiedyś z Marcinem, że przez to relacje dwóch rodzin mogły się jeszcze bardziej zepsuć, ale raczej nie było to początkiem konfliktu.

Lineczka napisał:
Moja ulubioną postacią na ten moment jest Vivi. Wesoła, energiczna, pełna życia dziewczyna, z poczuciem humoru i dystansem do siebie. Nie wywyższa się, wzbudza sympatię, docenia to co ma. Bije od niej ciepło. Na uwagę zasługują jej świetne relacje z przybranymi rodzicami i babcią, widać że jest ich ulubienicą i oczkiem w głowie. Do tego nie kierowała się materializmem w wyborze życiowego partnera. Dogadują się z Camilo, mieli fajne sceny. Tylko zastanawia mnie czy ich związek opiera się na miłości czy na przywiązaniu. Z tego co mówiła Kim są razem dość długo, od szkoły średniej. Wielkiej chemii między nimi nie dostrzegam.

Podobała mi się pierwsza scena tej pary, ładnie razem wyglądali, myślałam że oni będą tu najlepszą parą.

Lineczka napisał:
Między Jo i Regisem jest chemia (powtórka duetu aktorów, grali parę w VS i mieli tam bardzo odważne sceny łóżkowe ), podobały mi się ich sceny. Uważam, że pasują do siebie.

Niezbyt mi się podoba to powtórka... liczyłam na coś zupełnie nowego. No ale jest jak jest, już się w sumie przyzwyczaiłam. Zastanawiam się czy Walcyrowi skończyły się już pomysły i stąd tak podobne wątki, czy może chciał powtórzyć sukces VS... i uznał że takie same wątki, tylko w innym wydaniu przyciągną uwagę.

Lineczka napisał:
Odnoszę takie samo wrażenie. Maria da Paz poświęciła się przede wszystkim pracy aby zapewnić córce godne życie, ale pieniądze to nie wszystko. Poświęcanie czasu dziecku, wspólne zabawy są dla niego bezcenne. Pod tym względem Maria da Paz popełniła błąd.
Zgadzam się, ta scena była dziwna. Cóż za huśtawka emocjonalna u głównej bohaterki!

Nie rozumiałam też za bardzo czemu Jo wstydzi się zawodu swojej matki. Przecież dorobiła się już kilku cukierni, teraz to bardziej bizneswoman niż cukierniczka.

Lineczka napisał:
W 10 odcinku Britney pokazała dyplom ukończenia bodajże rachunkowości, ale ciekawe jakie imię na nim widnieje? Chyba żeńskie?

Aaaa, to nie zauważyłam tej sceny. Czyli jednak nie skupiała się tylko na zmianie płci. Ale łączenie nauki z tą zmianą pewnie było ciężkie, więc tym bardziej trzeba docenić to, że ukończyła szkołę. Pewnie musiała też pracować - bo zmiana płci nie jest tania... ale w sumie nie wiem jak to wygląda w Brazylii.

Lineczka napisał:
martoslawa napisał:

Wychodzi na to, że już niedługo dojdzie do spotkania Marii da Paz z Amadeu - szybko! Trochę szkoda mi jego żony, bo widać, że jest dla niego drugą gorszą opcją. Ale coś czuję, że będzie miała romans z mężem Lyris, by widzom było jej mniej żal. Jest babiarzem, a ona naprawdę ładnie wyglądała w tej nowej sukience, zrobi na nim wrażenie.


Mnie się wydaje, że na żonę Amadeu parol zarzuci mąż Beatriz, ten to dopiero babiarz! Żadnej młodej nie przepuści. Nie spodziewałam się tego, przed przeskokiem czasowym wydawał się dobrym i lojalnym mężem.
Co do Gildy to poniekąd wiedziała na co się pisze, ale pewnie spodziewała się, iż mąż z czasem zapomni o dawnej miłości a tak się nie stało.

Pisząc ten komentarz pomylił mi się Agno z Marcio. To Marcio całował się non stop z tą swoją nauczycielką. Nie wiem jakim cudem pomyliłam panów, ale stało się.

No ale masz rację, największym babiarzem w tej telce jest zdecydowania Otavio.

Lineczka napisał:
Wszystko można połączyć. Hasła reklamowe w stylu: "bezglutenowe tarty dobre dla sportowców" albo "jedz do woli i idź na siłkę - najpierw masa później rzeźba". Większość influncerów zareklamowałaby gów*o w papierku za dobrą kasę.

Czy ja wiem. Maria da Paz sprzedaje same tradycjne ciasta, wątpię by się bawiła w jakieś bezglutenowe przepisy. Ale żeby nie było, sama jestem uczulona na gluten, więc nie uważam tego za głupi pomysł. Tu jednak chodziło o to by Maria da Paz dała mu pieniążki, a nie że on miał zostać wynagrodzony za promocję, więc raczej nie dostosowywałaby swojej cukierni do jego stylu życia. Pomysł był więc bez sensu.

Tu również pomyliłam jakiegoś innego boksera w spisie postaci, który Ci wcześniej podsyłałam z Rockiem.

Lineczka napisał:
Przed przeskokiem czasowym pdczas swojego ślubu Amadeu prosił matkę aby nie wychowywała wnuka na mściciela. Niestety Nilda zrobiła po swojemu i zatruła chłopcu duszę. Matheusowie mają obsesję na punkcie Marii da Paz, która przecież nie zrobiła niczego złego. Jak Babka żyła to mogli się mścić na niej, głównej winowajczyni.

Ja myślałam że już po postrzeleniu Amadeu Matheusowie zjawią się u Ramirezów by ich wykończyć. Ale oni woleli się skupić na ganianiu Marii da Paz i dziewczynek.


Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 15:47:10 29-04-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:56:18 29-04-22    Temat postu:

martoslawa napisał:
Wybacz, Lineczka, że wczoraj nie odpisałam na Twoje posty, ale nie miałam do tego głowy po wczorajszym odcinku.


Przeczuwałam, że prędzej czy później odpiszesz.

martoslawa napisał:
A czy on się kiedyś przejmował prawem, mieszkanie też uważa za swoje chociaż ani reala na nie nie wydał. Jakby my wlepili mandat, to nawet nie wiedzieliby gdzie go szukać w sprawie zapłaty.


Wiem, że Eusebio ze swoją rodzinką mają wprowadzać humor do telki, ale absurdem jest, iż przez tyle lat zajmują lokal, który prawnie do nich nie należy i nikt na nich nie doniósł, żadna instytucja nie zajęła się tą sprawą.

martoslawa napisał:
Niektóre z jej strojów to przesada, ale według mnie czasem potrafi się fajnie ubrać (oprócz za dużej ilości biżuterii). Ładnie łączy kolory, ma swój własny styl, jest tam fantazja. Ale może dla mnie takie kolorowe stroje są normalniejsze, bo sama lubię się na kolorowo ubierać. Według mnie o wiele gorszy styl ma Vivi.


Niektóre z tych strojów by uszły, ale w połączeniu z mnóstwem tandetnej biżuterii, bardzo mocnym makijażem i specyficzną fryzurą Marii da Paz daje to przesadny, wręcz karykaturalny całokształt.
Na ten moment styl Vivi mi się podoba, wygląda elegancko, modnie i z klasą.

martoslawa napisał:
Podobała mi się pierwsza scena tej pary, ładnie razem wyglądali, myślałam że oni będą tu najlepszą parą.


Związek Vivi z Camilo jest na dalszym planie. Jego rola na ten moment wydaje się niewiele znacząca. Gdzieś tam cały czas się przy niej kręci, ale jest w jej cieniu. Przez to postać Camilo wydaje się nudna, poważna. Można odnieść wrażenie, że dobrali się na zasadzie przeciwieństw. On stateczny policjant a ona pełna energii, młoda kobieta żądna przygód. Czy na dłuższą metę taka relacja miała szanse na przetrwanie i sens? Brakuje w tym duecie ognia, chemii.

martoslawa napisał:
Niezbyt mi się podoba to powtórka... liczyłam na coś zupełnie nowego. No ale jest jak jest, już się w sumie przyzwyczaiłam. Zastanawiam się czy Walcyrowi skończyły się już pomysły i stąd tak podobne wątki, czy może chciał powtórzyć sukces VS... i uznał że takie same wątki, tylko w innym wydaniu przyciągną uwagę.


Nie mam problemu z powtórzeniem tego duetu. Aktorzy dobrze się znają, mieli odważne sceny na planie VS, jest między nimi chemia. Intryguje mnie ich wątek.

martoslawa napisał:
Nie rozumiałam też za bardzo czemu Jo wstydzi się zawodu swojej matki. Przecież dorobiła się już kilku cukierni, teraz to bardziej bizneswoman niż cukierniczka.


Dokładnie. Maria da Paz ciężką pracą dorobiła się majątku. Może Jo ma w głowie przytyki ze strony rówieśników z drogich szkół?

martoslawa napisał:
Czy ja wiem. Maria da Paz sprzedaje same tradycjne ciasta, wątpię by się bawiła w jakieś bezglutenowe przepisy. Ale żeby nie było, sama jestem uczulona na gluten, więc nie uważam tego za głupi pomysł. Tu jednak chodziło o to by Maria da Paz dała mu pieniążki, a nie że on miał zostać wynagrodzony za promocję, więc raczej nie dostosowywałaby swojej cukierni do jego stylu życia. Pomysł był więc bez sensu.


Maria da Paz mogłaby wyjść z nową ofertą i otworzyć się na inne grupy np. alergików, osoby na diecie. Teraz to modne.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 18:58:58 29-04-22, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11045
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:11:37 29-04-22    Temat postu:

Lineczka napisał:
Wiem, że Eusebio ze swoją rodzinką mają wprowadzać humor do telki, ale absurdem jest, iż przez tyle lat zajmują lokal, który prawnie do nich nie należy i nikt na nich nie doniósł, żadna instytucja nie zajęła się tą sprawą.

Czasem drażnią, szczególnie na początku nie wzbudzali sympatii, ale po paru ich akcjach ich polubiłam i już mi się lepiej ich ogląda. Może Twoją sympatię też zyskają z biegiem czasu. Głównie oni wprowadzają humor do telki, więc dobrze że są, można się przy nich rozluźnić.

Lineczka napisał:
Niektóre z tych strojów by uszły, ale w połączeniu z mnóstwem tandetnej biżuterii, bardzo mocnym makijażem i specyficzną fryzurą Marii da Paz daje to przesadny, wręcz karykaturalny całokształt.
Na ten moment styl Vivi mi się podoba, wygląda elegancko, modnie i z klasą.

Dla mnie największym problemem było jej zachowanie na tym evencie na przykład, gdzie przyszła zrobić niespodziankę Jo. Aż sama się za nią wstydziłam. I byłam w stanie zrozumieć Jo, że stamtąd uciekła. Protka jest zdecydowanie za głośna.

Co do strojów Vivi, to czasem potrafi się ładnie ubrać, w pierwszych odcinkach z tego co pamiętam nie narzekałam na jej styl. Ale im dalej w las, tym gorzej. Ale może to po prostu nie mój styl.

Lineczka napisał:
Związek Vivi z Camilo jest na dalszym planie. Jego rola na ten moment wydaje się niewiele znacząca. Gdzieś tam cały czas się przy niej kręci, ale jest w jej cieniu. Przez to postać Camilo wydaje się nudna, poważna. Można odnieść wrażenie, że dobrali się na zasadzie przeciwieństw. On stateczny policjant a ona pełna energii, młoda kobieta żądna przygód. Czy na dłuższą metę taka relacja miała szanse na przetrwanie i sens? Brakuje w tym duecie ognia, chemii.

Chemii tam nie było, ale tak jak wspominałam, na tym etapie byli najlepiej wyglądającą parą, więc miałam w stosunku do nich jakieś nadzieje. A o Chiclete jeszcze nic nie wiedziałam.

Lineczka napisał:
Dokładnie. Maria da Paz ciężką pracą dorobiła się majątku. Może Jo ma w głowie przytyki ze strony rówieśników z drogich szkół?

Tak w ogóle to jak się ma sprawa edukacji Jo? Ona już skończyła szkołę? Bo teraz raczej do żadnej nie chodzi. Nie pamiętam czy coś o tym wspominali. Nie jestem nawet pewna w jakim ona jest wieku. Może mnie poratujesz informacjami, bo uważniej oglądasz.

Lineczka napisał:
Maria da Paz mogłaby wyjść z nową ofertą i otworzyć się na inne grupy np. alergików, osoby na diecie. Teraz to modne.

Mogłaby, ale jakoś mi to do niej nie pasuje. Ona chyba głównie bazuje na tradycyjnych przepisach babki. Jakby ktoś ją poprosił o zrobienie ciasta wegańskiego, to chyba by go wyśmiała. Jak to, ciasto bez jajek? Ale może kiedyś otworzy się na nowe rozwiązania, zobaczymy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:36:47 29-04-22    Temat postu:

martoslawa napisał:

Czasem drażnią, szczególnie na początku nie wzbudzali sympatii, ale po paru ich akcjach ich polubiłam i już mi się lepiej ich ogląda. Może Twoją sympatię też zyskają z biegiem czasu. Głównie oni wprowadzają humor do telki, więc dobrze że są, można się przy nich rozluźnić.


Mnie rodzinka Macondo o wiele bardziej irytowała przed przeskokiem czasowym. Przeżyłam szok w pierwszych odcinkach widząc ich zachowanie. Na obecnym etapie powoli się do nich przyzwyczajam, głównie mnie bawią chociaż momentami nadal irytują.

martoslawa napisał:
Tak w ogóle to jak się ma sprawa edukacji Jo? Ona już skończyła szkołę? Bo teraz raczej do żadnej nie chodzi. Nie pamiętam czy coś o tym wspominali. Nie jestem nawet pewna w jakim ona jest wieku. Może mnie poratujesz informacjami, bo uważniej oglądasz.


Wydaje mi się, że minęło ok 18/20 lat. Jo wspominała, że jest pełnoletnia. Pewnie skończyła szkołę i mogłaby pójść na studia, ale woli bawić się w influencerkę.

martoslawa napisał:
Mogłaby, ale jakoś mi to do niej nie pasuje. Ona chyba głównie bazuje na tradycyjnych przepisach babki. Jakby ktoś ją poprosił o zrobienie ciasta wegańskiego, to chyba by go wyśmiała. Jak to, ciasto bez jajek? Ale może kiedyś otworzy się na nowe rozwiązania, zobaczymy.


Może światowa Britney zaproponuje jej nowe metody i rozwiązania?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11045
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:05:28 29-04-22    Temat postu:

< 51

Dzisiaj Maria da Paz wzięła sprawy w swoje ręce! Pokazała się z jak najlepszej strony! Taką protkę lubię! Brawo! Bardzo dobrze, ze wyrzuciła z domu Chiclete! Niech se wraca na wieś, jak się nie umie zachować. Coraz mniej go lubię, jeszcze trochę i straci całą moją sympatię, myślałam że po poznaniu Vivi zmieni się na lepsze i skończy z byciem zabójca, ale gdzie tam, ważniejsze jest wymachiwanie bronią. Jeszcze ma czelność grozić Marii da Paz, że zabije jej córkę... co za człowiek! Obecnie nie mam nawet ochoty na niego patrzeć.

Evelina nawiedzona oczywiście broniła rodzinnych tradycji - piękne to było jak Maria da Paz ją uciszyła. Ale mi wymierzają sprawiedliwość - spełniają życzenia mściwych ludzi. Szkoda, że Maria da Paz i jej nie wyrzuciła z domu. Przecież wspiera morderców.

Maria da Paz szybko przejrzała matkę i Chiclete, ale niestety nadal jest naiwna jeśli chodzi o Jo i Regisa. Ryzykuje wszystko co się ma by kupić dom rozpieszczonej córeczce. Porażka. Już niedługo protka będzie musiała zaczynać od samego początku... straci absolutnie wszystko...

Ale czyżby Regisowi naprawdę zaczęło zależeć na Marii da Paz?

Najlepsza wymiana zdań z dzisiejszego odcinka:
Agno: Pan mi się podoba.
Antero: Ja?
Agno: Jako adwokat.



Beatriz coraz bardziej mi się podoba. Jako postać. Podobało mi się to w jaki sposób rozmawiała z protką, widać było że jest szczera. Skoro Vivi została wychowana przez nią, to już wiadomo skąd te dobre cechy u niej. Jednak czasem coś z babki Dulce też się u niej pojawia.

Proci mieli kolejną śliczną scenę. Jestem zaskoczona, ten duet coraz bardziej mi się podoba. A myślałam, ze nie wzbudzą we mnie żadnych uczuć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:18:13 29-04-22    Temat postu:

martoslawa, podczytuję sobie Twoje opinie i nie napawa optymizmem to co piszesz o Chiclete.

Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 21:19:20 29-04-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:25:19 29-04-22    Temat postu:

Odcinki 11-12

Rzuca się w oczy, że sporo scen w telce jest wycinanych. Nie lubię czegoś takiego. Poza tym nie mogliby wyciąć tych cukierniczych wstawek z entrady? Po co w ogóle one są? Niepotrzebnie tracony jest na nie czas.

Doszło do spotkania Marii da Paz z Amadeu. Jak zwykle przeszkadzał mi jej krzykliwy sposób bycia, ale sceny mieli ładne. Ze wzruszenia, szoku i emocji protka zemdlała i wylądowała w szpitalu. Następnie poszli na pizzę i co mnie rozczarowało do hotelu. Przespali się ze sobą bez wcześniejszego omówienia najważniejszych spraw. Ważniejszy był seks od poinformowania ukochanego o córce. Jednak większe oburzenie wywołało we mnie zachowanie Amadeu. Przemilczał, iż ma żonę i syna, przespał się z Marią da Paz i dopiero po fakcie uświadomił ją w sytuacji dodając, że nigdy się nie rozwiedzie. Zrobił jej ogromne świństwo już nie wspominając o żonie, którą zdradził. Nic go nie usprawiedliwia. Jestem w stanie zrozumieć namiętność i pożądanie, ale jest dorosłym człowiekiem, który powinien potrafić się kontrolować. Pozostał spory niesmak.

Czuję niedosyt po hotelowej scenie Jo i Regisa. Pokazali tylko wstęp ich sceny łóżkowej i wydaje mi się, że resztę wycięli. Ewidentnie scena urwana. Szkoda, bo ten duet ma chemię.
Regis ukradł matce kolczyki z sejfu aby mieć kasę na kolację z Jo. Konsekwencje poniosła niestety gosposia. Regis przyznał się Jo, że nie ma kasy i zaproponował aby poznała go ze swoją bogatą matką co opłaci się im obojgu. Pewnie nieźle się zdziwi, gdy ujrzy Marię da Paz, którą przecież poznał przed przeskokiem czasowym. Szykuje nam się romans żigolaka z matką i córką.

Za mało Vivi. Już się nie mogę doczekać jej sceny w kolejnym odcinku z siostrą.

Octavio podrywa młodą pokojówkę. Obrzydliwy jest z tymi swoimi amorami i to w domu pod nosem żony, która wie o jego licznych romansach. Dziwny związek. Jednak ojcem dla Vivi jest super. Zastanawiam się czy Octavio nie zacznie podrywać Fabiany, gdy ta rozpocznie pracę w jego firmie.

Szkoda mi Lyris, mąż ją odtrąca wymigując się pracą. W którymś z postów rzuciła mi się w oczy informacja, iż Agno jest gejem i jego zachowanie jak najbardziej pasuje. Nie ma ochoty na seks z żoną, zabaw z kochanką płci żeńskiej też nam nie pokazali, wieczorami wychodzi gdzieś, więc wszystko się zgadza. Zamiast się ukrywać ze swoją orientacją powinien powiedzieć żonie, ale on zapewne wiedział o tym już wcześniej i ożenił się z nią dla pieniędzy. Ma więc za dużo do stracenia.

Rock chciał zrobić Jo na złość i skompromitować ją w oczach Vivi, ale jego plan nie wypalił i swoim monologiem zrobił jej przysługę.

Britney jakie miała powodzenie w firmie Marii da Paz.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 22:46:12 29-04-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19 ... 40, 41, 42  Następny
Strona 18 z 42

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin