|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martoslawa Mistrz
Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11045 Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 6:54:11 01-05-22 Temat postu: |
|
|
Widzę, Lineczka, że swoimi komentarzami dbasz o to bym się nie nudziła tej niedzieli. |
|
Powrót do góry |
|
|
M@rcin King kong
Dołączył: 22 Mar 2012 Posty: 2876 Przeczytał: 42 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 10:24:05 01-05-22 Temat postu: |
|
|
Lineczka napisał: | Odcinki 12-16
Jo manipuluje matką i ojcem. Odgrywa swoją rolę kochającej córki bezbłędnie a jednocześnie knuje za ich plecami i zamierza ich rozdzielić. Wymyśliła sobie, że zeswata Marię da Paz z Regisem i w ten sposób razem z kochankiem odbiorą protce majątek. Co z niej za córka i człowiek? Maria da Paz tyle dla niej zrobiła i poświęciła, wspiera ją i wydaje sporo pieniędzy na jej zachcianki a tej wiecznie mało. Może i protka nie była idealną matką, sporo czasu spędzała w pracy, ale kocha swoją córkę i nieba by jej przychyliła. Nie zasłużyła na zdradę z jej strony.
Sceny Jo z rodzicami mi się nie podobały, bo ewidentnie udawała zadowolenie i odgrywała rolę dobrej córki. Prawdę zdradzały jej miny i przewracanie oczami, gdy ojciec z matką nie widzieli jej twarzy. |
W jednej ze scen przeraził mnie jej zimy, pusty wzrok, gdy przytulała matkę. Jo ma zadatki na psychopatkę.
Lineczka napisał: |
Wyjaśniło się więc, że ta starsza para to matka i ojczym Eusebio. |
To też jeszcze nie do końca tak. Rodzinne powiązania są u nich dość skomplikowane.
Lineczka napisał: | Podobały mi się sceny Vivi z Fabianą. Prawda jeszcze nie wyszła na jaw. Vivi podarowała jej swoje ubrania, zaproponowała posadę asystentki, polubiła ją i chce jej pomóc. Na ten moment Fabiana wydaje się ok, ale widziałam spoilery na filmikach na youtube i już wiem, że niewiniątkiem to ona nie będzie. Mogłaby zacząć nowy etap życia przy siostrze a nie zatruwać swoją duszę nienawiścią i zazdrością. Przykładowo Juana Ines z HDLL też wychowała się w klasztorze, ale nie była zgorzkniała wobec sióstr i cieszyła się życiem. Tak samo Juana Caridad z "Zemsty pięciu sióstr".
Fabiana wkrótce ujawni swoje prawdziwe oblicze. |
Z klasztornego wychowania wyniosła tylko dobre zorganizowanie i skrupulatność, nic więcej. |
|
Powrót do góry |
|
|
martoslawa Mistrz
Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11045 Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:18:25 01-05-22 Temat postu: |
|
|
Lineczka napisał: | Uznałam zachowanie Amadeu w tych odcinkach za beznadziejne. Zbierał same minusy i aż mi się zrobiło szkoda Marii da Paz. Najpierw przespał się z nią nie wspominając o żonie, po wszystkim stwierdził, że nie rozwiedzie się z Gildą i zaproponował protce schadzki. Chciał z niej zrobić swoją kochankę. Wrócił do domu i dał do zrozumienie Gildzie, że ją zdradził, ale powtarzał, że jej nie zostawi. Co zrobił kolejnego dnia? Pobiegł do Marii da Paz, znowu się z nią przespał obiecując jej złote góry. Zamierzał skoczyć do domu po swoje rzeczy, rozstać się z żoną, rozbić swoją rodzinę (myślał w ogóle o synu? ) i zamieszkać u protki. Jak można w przeciągu kilku godzin tak drastycznie zmieniać zdanie i krzywdzić przy tym inne osoby? Amadeu zachował się jak egoista z zaburzeniami psychicznymi. Facet ma ze 40 lat a jest niepoważny, przypomina chorągiewkę na wietrze. Rozumiem, że sytuacja go przerosła, ale powinien myśleć mózgiem a nie tym co ma w spodniach. Nie potrafi zapanować nad buzującymi hormonami? Dwa razy zdradził żonę, skrzywdził Marię da Paz. Słabo i to bardzo. Protka też powinna wyznaczyć granicę i zamiast iść z nim drugi raz do łóżka (gdy już miała wiedzę odnośnie jego małżeństwa) postawić sprawę jasno i zasugerować aby najpierw rozmówił się z żoną. |
Proci nie zaprezentowali się najlepiej - najpierw głupia scena z końmi, potem miłość w 5 sekund, a teraz jeszcze Amadeu tworzy takie akcje. Byłam zniechęcona do tej pary, ale też nie zawiedziona, bo od początku spodziewałam się, że nie przypadną mi do gustu. Bardziej chciałam oglądać tę telkę dla akcji niż dla nich.
Lineczka napisał: | Wyjaśniło się więc, że ta starsza para to matka i ojczym Eusebio. Wydaje mi się, że żadnego spadku nie będzie, co najwyżej odziedziczy długi. |
No wiesz co, wcale nie wierzysz w to, że los uśmiechnie się do Eusebio. Zresztą, do niego i jego rodziny los się w sumie cały czas uśmiecha zważając na to, że nadal sobie mieszkają obok Marlene nie płacąc żadnych rachunków. Można by pomyśleć, że po odziedziczeniu spadku w końcu będzie ich stać na swój własny kąt.
Lineczka napisał: | Szkoda mi Lyris z powodu odtrącenia przez męża w łóżku, ale jej starania są komiczne. Cóż za wyobraźnia i upór! Zabawny wątek. Do Agno mimo wszystko nie mam negatywnych odczuć, ale mógłby w końcu przestać ranić swoją żonę. Z pewnością jest gejem. Wieczorne wyjścia z domu i rozmarzona mina po powrocie świadczą o tym, że spotyka się z jakimś facetem. |
Najbardziej zapadła mi w pamięć scena jak rzuciła się na niego w samochodzie i przyłapała ich policja.
Lineczka napisał: | Nilda zatruła duszę wnukowi. Wiadomo, że zamach się nie powiedzie, bo protka nie zostanie wyeliminowana na tym etapie telki. Również jestem ciekawa co lub kto przeszkodzi Raelowi. Co do ewentualnej partnerki dla niego to może pracownica cukierni? Nawiązali kontakt i się polubili. |
Ona zdecydowanie się nim zainteresowała, ale on? Zachowuje się trochę w stylu Agno, bardzo jest oziębły w stosunku do kobiet. Ale wątpię by był gejem, może po prostu jest nieśmiały. Albo tak zestresowany zadaniem, że nie myśli o kobietach.
Lineczka napisał: | Szkoda mi Abla, bo zakochał się w Britney nie wiedząc o jej transseksualizmie. Czeka go spore zaskoczenie. |
Sama nie wiem co bym zrobiła na miejscu Britney. Z jednej strony dobrze by było od razu powiedzieć o tym osobie zainteresowanej... a z drugiej jeśli bliżej się poznają, to jest większa szansa, że jej nie odrzuci... trudny wybór.
Lineczka napisał: | Amadeu zachował się jak pan i władca. Nie miał żadnego prawa aby zarzucać Marię da Paz pretensjami. Protka w przeciwieństwie do niego jest wolną kobietą, nie ma zobowiązań i może umawiać się z kim chce. Amadeu jest jak pies ogrodnika. Postanowił zostać z żoną, ale najchętniej na boku dalej spotykałby się z Marią da Paz i zrobił z niej kochankę. Tekst "szybka jesteś" żałosny. Mogła mu odpowiedzieć: "a Ty głupi". |
Ech, Amadeu łapał minusa za minusem.
Lineczka napisał: | Jo potrzebuje teraz kasy, sama wspominała, że nie zamierza czekać do momentu aż odziedziczy majątek. Zamierza korzystać z życia. Z tej desperacji woli podzielić się kasą z kochankiem i być stratna (może zakłada, że jego też oszuka?). |
Tylko że jak ona dorwie się do tych pieniędzy, to w miesiąc wszystko wyda i co potem? Bez nadal pracujących cukierni pieniążki szybko się skończą... a nawet po przejęciu firmy, wątpię by potrafiła utrzymać taki poziom, jak pod sterami jej matki... dziewucha kompletnie nie myśli. Gdyby w spokoju poczekała na pieniądze, to odziedziczyłaby o wiele większy majątek i może wtedy w ogóle nie musiałaby pracować... ale tak to czarno to widzę. Poza tym Maria da Paz nie żałuje jej pieniędzy, normalne dziecko byłoby przeszczęśliwe mając tak wysokie limity na karcie... ech... w dodatku Maria da Paz wspiera ją w jej karierze jak może. Ale jej córeczka zamiast zapracować na sukces powoli woli iść na skróty. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:03:51 02-05-22 Temat postu: |
|
|
martoslawa napisał: | Lineczka napisał: | Doszło do spotkania Marii da Paz z Amadeu. [...] |
Mnie przede wszystkim zaskoczyło to, że do ich spotkania doszło tak szybko - myślałam, że będą się mijać przez połowę telki. |
Dobrze, że scenarzyści nie przeciągali tego wątku niczym w meksykańskich klasykach w których to przez połowę telki proci mijają się zanim na siebie wpadną.
martoslawa napisał: | Gladys zachwala synusia, a ten ją okrada. Na tym etapie nie mogłam się doczekać aż pozna prawdę o swoim ukochanym synalku. w ogóle to nie rozumiem z czego ona jest taka dumna, przecież Regis nic nie robi w życiu. |
Dumna, bo synuś jest przystojny, sławny i ma z nią dobry kontakt. Kwestia kradzieży przy takich atutach schodzi na dalszy plan. Synusiowi mamusi wybacza się wszystko.
martoslawa napisał: | Lineczka napisał: | Octavio podrywa młodą pokojówkę. Obrzydliwy jest z tymi swoimi amorami i to w domu pod nosem żony, która wie o jego licznych romansach. Dziwny związek. |
Jest powód dla którego jeszcze nie rozstała się z mężem, ale chyba jeszcze do tego nie dotarłaś, bo inaczej na pewno znalazłoby to się w Twoim komentarzu. |
Czyżby z powodu lęku przed utratą majątku i statusu życia + presji matki czy może chodzi o coś innego i to jest wierzchołek góry lodowej?
martoslawa napisał: |
Nie pamiętam w co ona tam była ubrana i nie ma już tych odcinków na canal+ online, bym mogła sobie sprawdzić, ale cieszę się, że coś Ci się spodobało. Ja sobie zawsze wyobrażam jak by jej stylówki wyglądały bez biżuterii i lateksowych pasków, czy jakichś złotych torebek (Maria da Paz ma problem z dobieraniem dodatków) i podoba mi się to co widzę w głowie. Na youtube są odcinki z hiszpańskim dubbingiem, ale tam jednak inaczej są poskładane odcinki, są trochę do przodu - w każdym razie włączyłam tam sobie 13 i 14 odcinek i rzuciła mi się w oczy kolorowa stylówka Britney - no i tam to nawet jeśli jest kolorowo, to mi się nie podoba. A Maria da Paz pomimo kilku wpadek modowych, nosi eleganckie ubrania jeśli patrzeć na nie bez dodatków. Choc ja już się chyba po tych 51 odcinkach tak przyzwyczaiłam do jej strojów, że już mi w sumie wszystko jedno.
Chyba każda postać w tej telce zalicza wpadki modowe. Może jedynie Fabiana cały czas wygląda dobrze. Ale też niczym się nie wyróżnia, wygląda przeciętnie, ale dobrze. I może też Kim, ona też ma swój własny fajny styl... chociaż nie, właśnie przypomniała mi się jedna jej wpadka modowa.
|
Może to być kwestia, iż przyzwyczaiłam się do kolorowego i krzykliwego stylu Marii da Paz, ale w ostatnich odcinkach ewidentnie bardziej mi się podobają jej stylizacje, zwłaszcza sukienki. Tak jak pisałaś protka ma problem z doborem dodatków. Mniej znaczy więcej, biżuteria powinna być delikatna a ona idzie w ilość i wielkość.
Po 24 odcinkach najbardziej podoba mi się styl Vivi. Fajnie się ubiera (wyjątkiem skąpe kostiumy kąpielowe ). Fabiana też ok, nowocześnie i młodzieżowo, ale bez fajerwerków, jak miliony nastolatek/dziewczyn po 20. Jeśli chodzi o stylówki Kim to niezbyt mi się podobają. Kolorystyka jeszcze ujdzie, ale te dziwne bluzki - 3 x nie. Aczkolwiek do niej te kreacje nawet pasują.
martoslawa napisał: | Widzę, Lineczka, że swoimi komentarzami dbasz o to bym się nie nudziła tej niedzieli. |
Oczywiście, nie ma lypy. Możesz na mnie liczyć!
M@rcin napisał: |
W jednej ze scen przeraził mnie jej zimy, pusty wzrok, gdy przytulała matkę. Jo ma zadatki na psychopatkę. |
Tak i dopiero się rozkręca. Z wyglądu niewinna, jak laleczka z twarzy a to wilk w owczej skórze.
M@rcin napisał: | Lineczka napisał: |
Wyjaśniło się więc, że ta starsza para to matka i ojczym Eusebio. |
To też jeszcze nie do końca tak. Rodzinne powiązania są u nich dość skomplikowane. |
O nie, można się pogubić. Poplątanie z pomieszaniem.
martoslawa napisał: |
Proci nie zaprezentowali się najlepiej - najpierw głupia scena z końmi, potem miłość w 5 sekund, a teraz jeszcze Amadeu tworzy takie akcje. Byłam zniechęcona do tej pary, ale też nie zawiedziona, bo od początku spodziewałam się, że nie przypadną mi do gustu. Bardziej chciałam oglądać tę telkę dla akcji niż dla nich. |
Najpierw chciałam oglądać "Słodką ambicję" ze względu na villanów (duet z VS), później przeszła mi ochota na zabieranie się za tę produkcję a następnie zachwyciłam się animkami z Vivi i Chiclete i odpaliłam pierwszy odcinek. Tak więc dla mnie proci też nie byli duetem, który przyciągałby do tej telki. Liczyłam jednak, że skoro są przedstawiani jako ci dobrzy, żyjący w zgodzie z powszechnymi wartościami to też w ten sposób będą się zachowywać. Tymczasem dopuścili się zdrady - Amadeu dwukrotnie zdradził żonę a Maria da Paz, gdy za drugim razem poszła do łóżka miała pełną świadomość, iż uprawia seks z żonatym facetem. Kłóci się to z tym jak te postaci przedstawiane są pod względem moralności, gdyż ich czyny pewnym kwestiom przeczą, zwłaszcza w przypadku prota.
martoslawa napisał: | No wiesz co, wcale nie wierzysz w to, że los uśmiechnie się do Eusebio. Zresztą, do niego i jego rodziny los się w sumie cały czas uśmiecha zważając na to, że nadal sobie mieszkają obok Marlene nie płacąc żadnych rachunków. Można by pomyśleć, że po odziedziczeniu spadku w końcu będzie ich stać na swój własny kąt. |
Jakby odziedziczyli spadek to by go szybko przehulali na głupoty i dalej mieliby postawę roszczeniową. Taki typ ludzi, zwłaszcza Eusebio.
martoslawa napisał: | Lineczka napisał: | Szkoda mi Lyris z powodu odtrącenia przez męża w łóżku, ale jej starania są komiczne. | Najbardziej zapadła mi w pamięć scena jak rzuciła się na niego w samochodzie i przyłapała ich policja. |
Akcja świetna. Mnie jeszcze rozbawiła Lyris, gdy czekała na męża nago w domu a on się przestraszył na jej widok.
martoslawa napisał: | Lineczka napisał: | Również jestem ciekawa co lub kto przeszkodzi Raelowi. Co do ewentualnej partnerki dla niego to może pracownica cukierni? Nawiązali kontakt i się polubili. |
Ona zdecydowanie się nim zainteresowała, ale on? Zachowuje się trochę w stylu Agno, bardzo jest oziębły w stosunku do kobiet. Ale wątpię by był gejem, może po prostu jest nieśmiały. Albo tak zestresowany zadaniem, że nie myśli o kobietach. |
Faktycznie z jego strony to była podpucha. Rael chciał wkupić się w łaski pracownicy aby ta pomogła mu zbliżyć się do Marii da Paz. Nie wydaje mi się aby był gejem, bardziej przemawiają do mnie powody, które wymieniłaś a przede wszystkim skupienie się na zadaniu czyli wyeliminowaniu protki.
martoslawa napisał: | Sama nie wiem co bym zrobiła na miejscu Britney. Z jednej strony dobrze by było od razu powiedzieć o tym osobie zainteresowanej... a z drugiej jeśli bliżej się poznają, to jest większa szansa, że jej nie odrzuci... trudny wybór. |
Milczenie w tak ważnej kwestii to egoizm i krzywdzenie drugiej osoby. Abel powinien wiedzieć, że Britney jest osobą transseksualną. Wtedy w pełni świadomie mógłby podjąć decyzję czy się wycofuje czy chce kontynuować znajomość.
martoslawa napisał: | Lineczka napisał: | Jo manipuluje matką i ojcem. [...] | Tylko że jak ona dorwie się do tych pieniędzy, to w miesiąc wszystko wyda i co potem? Bez nadal pracujących cukierni pieniążki szybko się skończą... a nawet po przejęciu firmy, wątpię by potrafiła utrzymać taki poziom, jak pod sterami jej matki... dziewucha kompletnie nie myśli. Gdyby w spokoju poczekała na pieniądze, to odziedziczyłaby o wiele większy majątek i może wtedy w ogóle nie musiałaby pracować... ale tak to czarno to widzę. Poza tym Maria da Paz nie żałuje jej pieniędzy, normalne dziecko byłoby przeszczęśliwe mając tak wysokie limity na karcie... ech... w dodatku Maria da Paz wspiera ją w jej karierze jak może. Ale jej córeczka zamiast zapracować na sukces powoli woli iść na skróty. |
Zgadzam się. Jo chce iść drogą na skróty a przecież matka i tak jest dla niej ogromnym wsparciem, spełnia większość jej zachcianek. Poza tym w niedalekiej przyszłości sama zaczęłaby na siebie zarabiać jako influencerka. Jo myśli o tym co jest tu i teraz a nie przyszłościowo.
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 0:09:17 02-05-22, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 2:21:47 02-05-22 Temat postu: |
|
|
Odcinki 19-24
martoslawa napisał: |
Coraz bardziej zaskakuje mnie ta telka. Pozytywnie. Jest pełno zwrotów akcji! |
Wciągnęłam się w tę produkcję, w tydzień pochłonęłam prawie 25 odcinków a zaczęłam w poniedziałek wieczorem, z kolei w czwartek i piątek nie miałam za wiele czasu. W ostatnich dniach a raczej nocach podkręciłam tempo.
martoslawa napisał: | Po pierwsze zszokowało mnie to co wyprawia Fabiana. Nie spodziewałam się, że okaże się zła. W tej telce jest pełno czarnych charakterów. Ona to już na pewno wdała się w babkę diablicę! Początkowo myślałam, że może Camilo się jej podoba i dlatego chce go skłócić z Vivi, ale potem zaczęła jeszcze kręcić z Rockiem... ta dziewucha zazdrości wszystkiego Vivi, nie spodziewałam się takiego rozwoju wydarzeń. Myślałam, że Fabiana będzie dobra i jak po wielu odcinkach prawda wyjdzie na jaw, to wszyscy będą szczęśliwi... a tu takie rzeczy. Naprawdę zaskoczyli mnie tym, bo Fabiana wyglądała bardzo niewinnie. Nawet pokój jej nie pasuje. Co ona sobie wyobraża, Vivi może i jest jej siostrą, ale jej przybrani rodzice nie są jej rodzicami, nie są jej więc nic winni. Tragedia... Nie mogę się doczekać aż potknie się jej noga. Biedna Vivi. Teraz będzie spiskować przeciwko niej ile tylko się da. |
Mnie przemiana Fabiany nie zaskoczyła, bo jak już pisałam natrafiłam na spoilery na youtube m.in. filmik z nią i piosenką "Bad guy" Billie Eilish w tle a to raczej niczego dobrego nie mogło zwiastować. Postać ta miała dwie opcje - albo kroczyć drogą dobra (zostać zakonnicą lub wieść szczęśliwe życie u boku siostry) albo zejść na złą drogę. Przyznam, że po pierwszych odcinkach po dwudziestoletnim przeskoku czasowym, gdy jeszcze nie natrafiłam na spoilery, lubiłam Fabianę i było mi jej żal. Na obecnym etapie przeraża mnie jej zachowanie, zwłaszcza scena furii w sypialni. Kolejny wilk w owczej skórze. Udaje dobrą i miłą a w głębi duszy zazdrości Vivi kariery, narzeczonego, rodziny, majątku i chce jej to wszystko odebrać. Będzie kopała pod nią dołki jednocześnie kreując się na cudowną siostrę. To nie wina Vivi, że jej poszczęściło się w życiu a Fabiana miała ciężkie dzieciństwo i dojrzewanie w klasztorze. Obie są ofiarami zarówno rodziny Matheusów jak i Ramirezów. Poza tym Vivi od samego początku była dla niej wspaniała, podzieliła się z nią swoimi ubraniami, zaproponowała pracę i dach nad głową. Fabiana zamiast okazać wdzięczność będzie uprzykrzała jej życie. Zarzucę mini spoilerem, ale takim naprawdę mini, więc nie daję małej czcionki, bo nawet nie wiem dokładnie o co w tej scenie chodziło i jakie słowa padły. Widziałam konfrontację sióstr (nie wiem czy po tym jak Vivi dowie się o podłościach Fabiany czy z innego powodu), ale zdradzę tylko, że ta scena będzie fenomenalna pod względem akcji, emocji i gry aktorek!
martoslawa napisał: | Camilo jest zaborczy |
Trochę przystopował w ostatnich odcinkach. Wyszedł z inicjatywą aby zawrzeć rozejm, nawet ładna scena. Zamiast brać sobie do serca uwagi współpracowników powinien być pewny swojej ukochanej, dumny z niej i jeszcze im przygadać, że mu zazdroszczą tak pięknej kobiety.
Mam z nim taki problem, że jego postać jest nudna. Niby porządny facet, dojrzały, dobry glina, ale brak mu ognia, błysku w oczach. Nudny i przewidywalny. Nie pasuje kompletnie do Vivi. Jak już to do Fabiany z czasów pobytu w klasztorze, ale biorąc pod uwagę co ta teraz wyczynia to szkoda go dla niej (chyba, że Camilo jeszcze pokaże rogi ).
Po ostatnich kłótniach z chłopakiem Vivi powinna zastanowić się nad zaręczynami. Sama stwierdziła, że myślała nawet o rozstaniu. Jakoś nie wydaje mi się aby to był odpowiedni czas na oświadczyny, ale Camilo widocznie chciał jej udowodnić swoją miłość.
martoslawa napisał: | Camilo [..] miał rację z tym, że bardzo dziwne nie jest, że nagle pokazała się z łańcuszkiem, gdy Vivi ją wyrzuciła... nie jest głupi. Tak samo Agno - też nie jest głupi i od razu wyczuł, że niedoszła zakonnica specjalnie poprosiła o pracę w jego firmie. |
Vivi zachłysnęła się szczęściem po odnalezieniu siostry. Dla niej to odkrycie przesłoniło wszystko inne, ponieważ ta sytuacja dotyczyła jej samej. Za duże emocje aby zachować w pełni trzeźwe myślenie. Camilo i Agno w przeciwieństwie do niej wykazali się chłodną głową analizując niespodziewany zwrot akcji. Obaj mieli rację z wątpliwościami wobec Fabiany i okoliczności "przypadkowego" spotkania sióstr po tylu latach. Agno zdemaskował byłą pracownicę, przyszło mu to nader łatwo. Co ciekawe Fabiana obrała go sobie na cel jako łatwą zdobycz i chciała uwieść aby dobrać się do jego kasy, gdyż to na pieniądzach najbardziej jej zależy. Tylko nie z Agno te numery, przechytrzył ją.
martoslawa napisał: | Tak samo Agno [...] Ale on ma zupełnie inne zamiary... kolejny czarny charakter. Choć w sumie on chce się jedynie rozwieźć nie tracąc przy tym wszystkiego, na co zapracował, więc może jednak nie jest aż tak zły... ale faktem jest, że bez pieniędzy ojca żony nic by nie osiągnął... nie wiem czego się po nim spodziewać. Na początku rozbawiło mnie to, że jak zobaczył Lyris z innym, to wyszedł jak gdyby nigdy nic z domu by im nie przeszkadzać, ale potem jak poznałam jego zamiary, to ta postać zaczęła wzbudzać we mnie negatywne uczucia. |
Wobec Agno mam mieszane uczucia. Nie jest zły, ale:
1) oszukuje żonę w sprawie swojej orientacji seksualnej, prowadzi podwójne życie;
2) chce ją ograbić z majątku, który jej się prawnie należy, bo fortuny dorobił się ojciec Lyris.
Niewątpliwie ta dwójka powinna rozwieść się, ale na uczciwych zasadach. Sprawiedliwy podział majątku byłby najlepszym rozwiązaniem. Część należy się Lyris ze względu na wkład jej ojca a część jej mężowi, bo to on pomnożył rodzinną fortunę i ciężko pracował. Jednak Agno nie chce zadowalać się byle czym i planuje wszystko zgarnąć. Niech uważa, bo żona może go oskarżyć o oziębłość (która jednocześnie popchnęła ją w desperacji do romansów), wprowadzenie w błąd podczas zawarcia małżeństwa (ukrycie homoseksualizmu), liczne zdrady. Ze względu na dobro córki powinni się dogadać. Jak dla mnie głównym winowajcą rozpadu tego związku jest Agno. Wyrządził Lyris ogromną krzywdę ukrywając przed nią, iż pociągają go faceci. Tyle lat życia jej zmarnował! Ożenił się z nią zapewne dla pieniędzy. Jeśli dopiero w trakcie małżeństwa odkrył swoją prawdziwą orientację seksualną to powinien był się przyznać i rozstać z żoną a nie ją unieszczęśliwiać.
Agno wspomniał Fabianie, że zamierza odebrać Lyris córkę. Niby na jakiej podstawie? Znalazł się ojciec roku. Z pewnością będzie chciał z pomocą Fabiany skompromitować żonę i znaleźć przeciwko niej dowody na jej niewierność, urządzić prowokację, zastawić pułapkę. Tylko na dobrą sprawę Lyris może zrobić przeciwko niemu to samo. Oby szybko zorientowała się w sytuacji i go przechytrzyła.
Rozbawił mnie dialog Lyris z matką na temat Agno:
G: "Co w tej głowie siedzi, co z niej wyrośnie?"
L: "Rogi".
martoslawa napisał: | Co do Lyris, to wiedziałam już mniej więcej czego się spodziewać po komentarzu M@rcina, ale nie miałam pojęcia że to się stanie podczas dostawy ciasta z cukierki protki. Ta kobieta jest nienasycona. |
Nie ma co się jej dziwić skoro mąż odtrącał ją w łóżku, nie zaspokajał i nawet nie chciał podjąć próby naprawienia ich problemów w sypialni czy wyjaśnienia sytuacji. Nie usprawiedliwiam jej zdrady, ale to Lyris jest ofiarą. Jak się musiała czuć jako kobieta, gdy Agno co rusz ją odrzucał? Dopiero w trakcie romansu z pracownikiem cukierni odżyła. Komiczne mieli sceny, gdy rzucili się na siebie w kuchni. Lyris jaka zadowolona była następnego dnia. Jednak popisała się sporą nieostrożnością zabawiając się w domu z kochankiem. Podczas ich pierwszego razu to chyba nawet jej córka była w mieszkaniu. Obecnością matki nie przejęła się nic a nic Lyris nie ma żadnego problemu z paradowaniem przed bliskimi w seksownej bieliźnie.
martoslawa napisał: | Znowu pokazali sceny we wsi z powodu śmierci pokojówki. Rozumiem, że Cosme chce zemsty, ale zabijanie Vivi to przesada, czemu ona jest winna... dla wszystkich jest taka dobra... |
Ależ mnie wkurzył Cosme, gdy postanowił zemścić się na Octavio zlecając zabicie Vivi. Czy on jest normalny? Vivi nie jest niczemu winna, była taka dobra dla niego, troszczyła się o niego po śmierci Edilence, dla niej też była miła. Jak on w ogóle może chcieć ją skrzywdzić? Niech sobie załatwia porachunki z samym Octavio. Myślę, że przemawia przez niego nie tylko chęć zemsty, ale i wyrzuty sumienia. Pewnie podświadomie obwinia się, że sam sprowadził córkę do tego domu i nie zrobił nic aby jej pomóc, bo nie zorientował się w sytuacji a ona nie zaufała mu na tyle aby wyznać swoje problemy. Poza tym jego córeczka nie była niewiniątkiem, bo wdała się w romans z żonatym facetem będąc w pełni świadomą jego stanu cywilnego.
martoslawa napisał: | Co do rodziny Marii da Paz - to nadal ich nie cierpię... chyba z każdym odcinkiem coraz bardziej. Co za ludzie, mordercy na zlecenie... pisałam wcześniej, że być może dziewczynkom wyjdzie na lepsze to, że będą z daleka od nich i w przypadku Vivi raczej się sprawdziło. Szkoda, że ktoś z rodzina Amadeu nie wybił ich wszystkich tylko uwzięli się na Marię da Paz. A najlepiej gdyby wszyscy się tam pozabijali, obie rodziny. |
Minęło dwadzieścia lat, Babka wybiła prawie całą rodzinę Matheusów a Ramirezowie zrobili z niej bohaterkę. Ademir tak się nakręcił wspomnieniami, że dostał zawału i zmarł. Co za rodzina! Niestety synowie Adao poszli w ślady ojca i wujka. Wyprano im mózgi. Biorąc tę kwestię pod uwagę to faktycznie dla dzieci w tej rodzinie byłoby lepiej wychowywać się z dala od nich (chociaż Fabianie nic to nie dało a z kolei Maria da Paz wyrosła na porządnego człowieka mimo tylu lat z nimi spędzonymi, jak widać nie ma reguły).
W końcu pojawił się Chiclete. Nareszcie! Na ten moment za wiele nie mogę o nim powiedzieć, za mało scen. Wydaje się prostym chłopakiem z luźnym/swobodnym sposobem bycia, ubiera się trochę tak jakby grał w zespole rockowym (ta biżuteria i w ogóle cała stylówa, jest ok) no i niestety jest zabójcą. Ciekawe ile osób ma na sumieniu. Z niecierpliwością czekam na jego wątek z Vivi.
Zaintrygował mnie też brat Chiclete. Nie zapamiętałam imienia. Świetna była scena, gdy znienacka wystrzelił z pistoletu aż przestraszył Chiclete. Podobno świetny z niego strzelec. Chciałabym aby jego wątek został rozbudowany.
martoslawa napisał: | Cosme nie popisał się zbytnio inteligencją gdy pokazał zabójcom zdjęcie Vivi, na którym były jeszcze trzy inne dziewczyny. Nie mógł oderwać z tego zdjęcia tylko tej części na której jest Vivi? Albo wskazać palcem o którą dziewczynę mu chodzi. Teraz w niebezpieczeństwie jest Kim i trochę się o nią martwię. Ale lepiej by zginęła ona niż Vivi. Jakby ona zginęła, to mało dobra zostałoby w tej telce. |
Od razu pomyślałam o tym samym. Jak można było zlecić zabójstwo i nie wyjaśnić dokładnie o kogo chodzi? W dodatku dać zdjęcie z trzema kobietami w tym dwiema stojącymi po bokach. Nie rozumiem. Co za absurd. Co za chora akcja! Nie prościej było oderwać część zdjęcia i zostawić z samą Vivi aby nie było żadnych wątpliwości? Chiclete przyjął, że chodzi o Kim, ale jednocześnie poznał przecież imię przyszłej ofiary, więc zastanawiam się jakim cudem nie zorientuje się od razu o kogo chodzi. Tak ciężko dodać dwa do dwóch i dojść do wniosku, że Vivi to zdrobnienie od Virginii? O wiele bardziej pasuje niż Virginia podająca się za Kim. Dostał też adres ofiary... Ciężko mi sobie wyobrazić aby obyło się bez kolejnych absurdów w tym wątku.
Zwróciłam uwagę na zachowanie Chiclete podczas przyjmowania zlecenia. Uważam, że ta scena była istotna pod względem późniejszych wydarzeń. Istnieją pewne okoliczności łagodzące dla niego i tu odnoszę się martoslawa do Twoich wpisów z aktualnych odcinków:
1. Chiclete od początku twierdził i powtarzał, że zamiast zabijać niewinną dziewczynę odstrzelony powinien zostać główny winowajca, czyli jej ojciec (szkoda, że nie ma takich zasad jak Leon Zawodowiec - "nie zabijam kobiet i dzieci").
2. w tej scenie widać było wyraźnie jak wielki wpływ na Chiclete mieli jego ojciec i wujek i jakie rodzinne "wartości", spuściznę mu przekazali. Chiclete zapewnił Cosme, że jeśli nie wykona zadania to straci życie, bo według ich kodeksu honor jest najważniejszy, tak więc ci psychole wpoili mu swoje beznadziejne zasady i latami prali mózg, oczywiście Chiclete jest dorosły, powinien wiedzieć co jest dobre i złe, każdy jest kowalem swojego losu, ale weźmy pod uwagę, że on wychował się na tej zapyziałej wsi z tymi ludźmi pełnymi nienawiści będącymi jednocześnie mordercami, którzy z Babki psychopatki zrobili autorytet rodziny, to on był szykowany na następcę ojca i wujka, stawiany w roli odpowiedzialnego za los rodziny, która jest świętością, Maria da Paz to wyjątek od reguły, którą jest powiedzenie czym skorupka nasiąknie za młodu, poza tym ze względu na płeć na niej nie spoczywała aż taka presja aby kultywować zwyczaje rodziny.
Nie wiem jak będzie w dalszych odcinkach, ale na ten moment Chiclete jawi mi się jako ofiara porytych beretów ojca i wuja. To oni wychowali go na mordercę.
martoslawa napisał: | Co do śmierci pokojówki, to jest to strasznie przykra sprawa, ale od początku było wiadomo, ze dobrze to się nie skończy... ech. Biedna dziewczyna, nadal nie mam pojęcia jak mogła zakochać się w takim starym grzybie. Cieszę się, że zdążyła powiedzieć ojcu kto jest winny jej śmierci, no ale kurczę... tak jak pisałam wcześniej jestem zawiedziona tym, jak podszedł do tego Cosme... żeby zabijać niewinnych... Babka Vivi jest strasznie nieczuła, kierowca prosi o wolne z powodu śmierci dziecka, a ta się zastanawia kto ją będzie woził. |
Nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji w tym wątku. Szkoda młodej i naiwnej dziewczyny, która miała przed sobą całe życie, ale jednocześnie jakoś wielce mnie jej śmierć nie poruszyła, bo niestety po części sama jest sobie winna - romans z żonatym facetem, uszkodzenie prezerwatyw aby złapać go na dziecko, udanie się do beznadziejnej kliniki aby dokonać aborcji (mimo ostrzeżeń Sabriny). Tak wiele błędów popełniła. Skoro już zaszła w ciąże to powinna skonfrontować się z Octavio i nie ulegać jego groźbom, wyznać prawdę ojcu, zdemaskować starego grzyba przed jego rodziną, domagać się alimentów i zmienić otoczenie.
Babka Vivi faktycznie nieczuła, te jej teksty do Cosme były żałosne. Do tego kryje grzeszki zięcia aby nie stracić pieniędzy i wygody do których jest przyzwyczajona.
Emocjonująca była scena konfrontacji Vivi z ojcem. Wypytywała go o pokojówkę i ich relację, ale cały czas twierdził, że nic ich nie łączyło. Wiele razy ją okłamał podczas tej rozmowy. Niczego innego się po nim nie spodziewałam. Vivi będzie w szoku, gdy pozna prawdę...
martoslawa napisał: | Babka dowiedziała się w końcu dowiedziała się jakie ziółko jest z jej syna. I tu mnie znowu zaskoczyli, bo nie spodziewałam się, ze nastąpi to aż tak szybko. O dziwo nie przyjęła tego źle, miłość do synka ją zaślepia. Nie wiem co myśleć o tej scenie gdy chciała Regisowi oddać obrączkę, a ten się nie zgodził. Chciał zachować jakąś twarz przy matce? Naprawdę mu na niej zależy? Wyczuwam tam jakieś złe intencje. |
Cieszy mnie, że w tej telce scenarzyści nie przeciągają pewnych wątków na siłę. Gladys przyłapała syna na kradzieży, była rozczarowana, dała mu reprymendę a i tak nadal jest jej ulubieńcem. Okazało się, że Regis ma długi z powodu hazardu. Ewidentnie jest uzależniony.
Wydaje mi się, że Regis nie jest taki zły i ma też uczucia. Nie przyjął obrączki od matki, bo było mu wstyd. Poza tym nie chciał stracić pamiątki po ojcu, który był dla niego ważny. Regis docenia też Marię da Paz. Chce ją oszukać, ale dostrzega całą masę jej zalet. W rozmowie z Jo bardzo ładnie mówił o jej matce i sam powiedział, że nie jest takim draniem i ma uczucia. Odniosłam wrażenie jakby zaczynał zakochiwać się w Marii da Paz, która ujęła go sposobem bycia i dobrocią. Tylko sam nie chce przed sobą tego przyznać. Wymowna była scena, gdy pocieszał protkę po śmierci ojca. Otworzył się przed nią, opowiedział o swoich uczuciach, pocałował ją z pewną dozą delikatności. Jak dla mnie Regis nie jest zły do szpiku kości. To typ żigolaka, bawidamka, egoisty i materialisty, ale aż tak zepsuty jak Fabiana i Jo nie jest, ma jakieś skrupuły. Tak go postrzegam na tym etapie telki.
martoslawa napisał: | Niezbyt lubię Rocka, ale było mi go szkoda, gdy został oskarżony o kradzież rzeźby. Ech, ten Regis, bardzo bym nie chciała by został mężem Marii da Paz, ale na 100% tak się stanie... biedna protka niczego się nie spodziewa... a już na pewno nie zdrady ze strony swojej ukochanej córeczki... Bardzo ją to zaboli gdy dowie się prawdy. |
martoslawa napisał: | Cieszę się, że Maria da Paz i Rock się pogodzili - ale ona nadal mu nie wierzy... nie zna obecnej sytuacji finansowej rodziny Regisa, więc może potrzebuje pieniędzy, skąd wie że nie... naiwna jest nasza protka niestety, ale i tak ją lubię. Jest dobrą osobą. |
Rock to jedna z moich ulubionych postaci. Bawi mnie jego sposób bycia, chwilami jest pocieszny i uroczy. Wobec Fabiany zachował się z czułością i delikatnością, gdy dowiedział się, że to jej pierwszy raz. Nie myślał tylko o swoim komforcie. Fajne mieli sceny, aż go szkoda dla niej!
Rzeźby też nie ukradł, Maria da Paz zachowała się wobec niego niesprawiedliwie. Nie przyłapała go na gorącym uczynku a od razu bez rozmowy z nim założyła, że kradzież rzeźby to jego sprawka. Córeczkę materialistkę i Regisa z którym dopiero co odnowiła znajomość po dwudziestu latach od razu wykluczyła z grona podejrzanych a przecież gosposia mówiła, że absztyfikant miał przy sobie torbę sportową.
Protka jest bardzo naiwna. Przyznam, że też coraz bardziej ją lubię z odcinka na odcinek. Pierwszy szok minął. Maria da Paz ma dobre serce, jest wspaniałomyślna, sympatyczna, zabawna, trochę przaśna, ale można na to przymknąć oko.
Szkoda, że Rock nie powiedział protce o swoich podejrzeniach wobec Jo. Aczkolwiek miał rację, że Maria da Paz nie uwierzyłaby mu a ich konflikt tylko by uległ pogłębieniu. Dobrze, że się pogodzili, ale źle, że sprawa nie została do końca wyjaśniona.
Apeluję - Maria da Paz, zasponsoruj chłopaka!
martoslawa napisał: | Antero przy pomocy Camilo znalazł ojca Eusebio, ale na razie za wiele o nim nie wiedzą. Pewnie majątku jednak nie będzie, ale kto wie. |
Przyznam, że niezbyt mnie interesuje ten wątek, ale skoro sprawa nie została zakończona po tym jak okazało się, że ojcem Eusebia był przemytnik a nie milioner to coś nam tu jeszcze szykują. Nadal obstawiam długi i problemy.
martoslawa napisał: | Rozbawiła mnie randka Antero z Marlene. Babka ma na niego chrapkę, hahahha, rozwaliły mnie te wszystkie próby pocałowania go. W sumie to myślałam, że on będzie nią bardziej zainteresowany. Ale jeszcze wszystko przed nimi! |
Podchody Marlene komiczne. Wystroiła się (podrasowana kieca z dekoltem i rozcięciem ), zachęcała staruszka na wszelkie możliwe sposoby aby zacieśnili znajomość w sypialni, ale ten zachował się jak dżentelmen. Zakładałam podobnie jak Ty, że to Antero będzie wychodził z inicjatywą i że jemu najbardziej zależy na zbliżeniu się do Marlene a tu role się odwróciły. Cóż za zwrot akcji!
martoslawa napisał: | Nawet lubię Kim, ale wydaje mi się, że trochę przesadza z Marcio, to już podchodzi pod jakąś obsesję. Włazi do jego mieszkania kiedy chce, gada że są w związku, choć on mówi że nie chce z nią być, wrzuca jakieś posty na jego profile społecznościowe bez jego wiedzy. Niby przedstawiają tę znajomość w komediowy sposób, ale nie wiem, ja bym się bała mając takiego obsesyjnego adoratora. |
Byłam zachwycona chemią między Kim i Marcio, ale teraz nie podoba mi się dokąd ten wątek zmierza. Ona zachowuje się jak stalkerka psycholka, która zaklina rzeczywistość, nie znosi sprzeciwu i jest typem kobiety dominującej a on to pierdoła i zdrajca. Dwa razy przespał się z Kim, pistoletu do głowy nie miał przyłożonego (nikt go nie zmusił) a robi z siebie niewiniątko i okłamuje Silvię. Jak dla mnie ten wątek został przejaskrawiony, miało być zabawnie a zaczyna być irytująco.
martoslawa napisał: | Doszło do strzelaniny w jednej z cukierni Marii da Paz - nie wiem właściwie z jakiego powodu, bo chyba nawet nic nie ukradli. Rael być może zostanie niedługo aresztowany i dlatego nie wykona zadania zleconego przez babkę. |
Celem napadu była zapewne kradzież gotówki z przynoszących spory zysk cukierni. Przestępcom plany pokrzyżowała klientka, która w panice próbowała uciec z lokalu i oczywiście Rael strzelający z pistoletu tylko do innego celu a mianowicie Marii da Paz. Jak on jej nie trafił skoro była na widoku? Miała obok siebie Regisa, ale on też nie został ranny, nie zasłonił jej swoim ciałem. Jedyne wytłumaczeni, że w momencie strzału protkę zasłoniła klientka cukierni i to ona oberwała.
martoslawa napisał: | Jeśli chodzi o sesję zdjęciową Vivi i Jo, to zdecydowanie bardziej podobały mi się kolorowe stylizacje Jo. Lubię jak jest kolorowo. |
Vivi miała przede wszystkim skąpe kostiumy do zareklamowania. Niektóre Jo też takie były, ale pod względem kolorystyki faktycznie fajniejsze.
Gilda przeszła mastektomię, czeka ją radioterapia. Amadeu trwa przy niej i ją wspiera. Chciałabym żeby wyzdrowiała, ale w to wątpię.
Jo nagadała Amadeu na Marię da Paz i odwrotnie. W ten sposób chciała ich jeszcze bardziej od siebie oddalić co jej się udało. Intrygi Jo można byłoby w łatwy sposób zdemaskować, wystarczyłaby szczera rozmowa między zainteresowanymi stronami...
Lineczka napisał: | Lista uśmierconych osób po 24 odcinkach:
1. I facet z rodziny Matheus - niejaki Mariel
2. Helcio - mąż Zenaide
3. II facet z rodziny Matheus - niejaki Murilo
4. Zenaide (wpisuję, ale bez przekonania, bo jej ciało nie zostało odnalezione)
5. Vicente
6. Ticiana
7. Miroel
8. Babka
+ narzeczony Marii da Paz |
9. Edilence
10. Ademir
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 2:48:09 02-05-22, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 4:15:15 02-05-22 Temat postu: |
|
|
Obejrzałam avence do 26 odcinka chyba z 10 razy. Oczywiście urywek z Vivi i Chiclete. Sposób w jaki on na nią patrzy sprawia, że miękną mi kolana. Do tego jak się fajnie przedstawił, jaki męski głos. Uśmiech Vivi uroczy. Nareszcie dotarłam do tego etapu!!! martoslawa, skorzystałam z Twoich przepięknych animek i wybrałam dwie do podpisu, nie mogłam się powstrzymać!
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 4:27:01 02-05-22, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
martoslawa Mistrz
Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11045 Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:34:00 02-05-22 Temat postu: |
|
|
Łeee, tylko ja nie oglądam zapowiedzi kolejnego odcinka?
Lineczka, zgaduję że nawet nie wzięłaś się za oglądanie 26 odcinka po nocach, bo stwierdziłaś, że jeszcze potem nie będziesz mogła się oderwać i będzie cała noc zarwana.
To prawda, uśmiech Vivi był tam uroczy.
W takim tempie jeszcze drugie tyle + 6 odcinków i będziesz na bieżąco. |
|
Powrót do góry |
|
|
martoslawa Mistrz
Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11045 Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:14:49 02-05-22 Temat postu: |
|
|
Odpiszę na razie na pierwszy komentarz.
Lineczka napisał: | Dobrze, że scenarzyści nie przeciągali tego wątku niczym w meksykańskich klasykach w których to przez połowę telki proci mijają się zanim na siebie wpadną. |
Tak, tak jak pisałaś niżej, mnie też się podoba to, że nie przeciągają wątków nie wiadomo ile, tylko wszystko wyjaśnia się w dobrym tempie, w takim że jeszcze człowiek nie jest tym wątkiem zmęczony.
Lineczka napisał: | Dumna, bo synuś jest przystojny, sławny i ma z nią dobry kontakt. Kwestia kradzieży przy takich atutach schodzi na dalszy plan. Synusiowi mamusi wybacza się wszystko. |
No tak, raz napisali o nim w gazecie więc jest sławny. Czy mi coś umknęło i jeszcze coś innego sprawia, że jest sławny?
Lineczka napisał: | Czyżby z powodu lęku przed utratą majątku i statusu życia + presji matki czy może chodzi o coś innego i to jest wierzchołek góry lodowej? |
Tak, jedynie o babkę mi chodziło, haha, że ona Beatriz trzyma w tym związku. Jeśli liczyłaś na coś więcej, to wybacz. Jak pisalam tamtego posta, to narzekałam na Gladys, na babkę Dulce i chciałam napisać, że matka Beatriz też kręci, ale mówię nieee, bo to może być mały spoiler. Ale w każdym razie babki w tej telce są niemożliwe, sporo problemów rodzi się z ich winy.
Lineczka napisał: | Czyżby z powodu lęku przed utratą majątku i statusu życia + presji matki czy może chodzi o coś innego i to jest wierzchołek góry lodowej? |
Ja z biegiem czasu tak się przyzwyczaiłam do Marii da Paz, że nawet już nie czuję tego, że jest taka nieobyta i głośna i się burzę gdy ktoś ja za taką uważa. Protka przekupiła mnie swoją pogodną i dobrą osobowością.
Jej biżuteria jest ładna, ale nosi jej za dużo. Pamiętam, że raz miała taki ładny naszyjnik z muszelkami i strasznie taki bym chciała, lubię takie klimaty boho.
Myślę, że Maria da Paz jeszcze może zmienić styl.
Lineczka napisał: | Po 24 odcinkach najbardziej podoba mi się styl Vivi. Fajnie się ubiera (wyjątkiem skąpe kostiumy kąpielowe ). Fabiana też ok, nowocześnie i młodzieżowo, ale bez fajerwerków, jak miliony nastolatek/dziewczyn po 20. |
Ciekawa jestem co powiesz o strojach Vivi po spotkaniu Chiclete. Bo o ile dobrze pamiętam, to właśnie od ich spotkania zaczęła wydziwiać. Czyżby Amadeu miał dobry wpływ na stylówki Marii da Paz, a Chiclete na Vivi zły? Ale sama ocenisz.
Co do Fabiany, to najbardziej mnie rozwaliło, jak pierwszego dnia pracy przyszła w bluzce z dużym dekoltem, który zasłaniały jedynie delikatnie wiązane sznurki, niedawno jeszcze były taki bluzki modne, sama taką mam, ale gdzie to do pracy w biurze jako sekretarka. W dodatku pierwszego dnia. Chyba że ma zwracać na siebie uwagę klientów. (coś w tym stylu: [link widoczny dla zalogowanych])
Lineczka napisał: | Jeśli chodzi o stylówki Kim to niezbyt mi się podobają. Kolorystyka jeszcze ujdzie, ale te dziwne bluzki - 3 x nie. Aczkolwiek do niej te kreacje nawet pasują. |
Hmm, już w sumie nie pamiętam dokładnie wszystkich jej stylizacji, ale dobrze mi się jej styl kojarzy. Taki luźno-elegancki. I zawsze biało-czarny. Pamiętam jedną jej wtopę modową, ale to Ci powiem, jak dojdziesz do tego odcinka, jeśli nie zapomnę.
Wypowiadamy się jak wielkie znawczynie mody.
Lineczka napisał: | Najpierw chciałam oglądać "Słodką ambicję" ze względu na villanów (duet z VS), później przeszła mi ochota na zabieranie się za tę produkcję a następnie zachwyciłam się animkami z Vivi i Chiclete i odpaliłam pierwszy odcinek. Tak więc dla mnie proci też nie byli duetem, który przyciągałby do tej telki. Liczyłam jednak, że skoro są przedstawiani jako ci dobrzy, żyjący w zgodzie z powszechnymi wartościami to też w ten sposób będą się zachowywać. Tymczasem dopuścili się zdrady - Amadeu dwukrotnie zdradził żonę a Maria da Paz, gdy za drugim razem poszła do łóżka miała pełną świadomość, iż uprawia seks z żonatym facetem. Kłóci się to z tym jak te postaci przedstawiane są pod względem moralności, gdyż ich czyny pewnym kwestiom przeczą, zwłaszcza w przypadku prota. |
Ja tu jestem w sumie dlatego, że to telka brazylijska. Jeśli będą emitować jakąś inną brazylijską telkę w polskiej tv, to tez będę oglądać, bo ostatnio coś mi bardzo odpowiadają ich produkcje.
Lineczka napisał: | Jakby odziedziczyli spadek to by go szybko przehulali na głupoty i dalej mieliby postawę roszczeniową. Taki typ ludzi, zwłaszcza Eusebio. |
Może Cię zdziwi. Jedno jest pewne - nie zacznie nigdy pracować.
Co do pracy, to ja w tym tygodniu zaczynam nową, więc mogę tu rzadziej bywać. Muszę się wykazać przynajmniej na początku.
Lineczka napisał: | Akcja świetna. Mnie jeszcze rozbawiła Lyris, gdy czekała na męża nago w domu a on się przestraszył na jej widok. |
To też było dobre. Ale chyba najbardziej mnie rozbawiło to, że jak przyszedł do domu i zobaczył Lyris z kochankiem, to wyszedł by im nie przeszkadzać. Ale potem pokazał swoją prawdziwą twarz i już mi nie było tak do śmiechu.
Lineczka napisał: | Faktycznie z jego strony to była podpucha. Rael chciał wkupić się w łaski pracownicy aby ta pomogła mu zbliżyć się do Marii da Paz. Nie wydaje mi się aby był gejem, bardziej przemawiają do mnie powody, które wymieniłaś a przede wszystkim skupienie się na zadaniu czyli wyeliminowaniu protki. |
Zdziwiłabym się bardzo gdyby okazał się gejem i związał na przykład z Agno. Wcześniej nawet przez myśl mi to nie przeszło, dopiero podczas odpisywania Tobie. Zobaczymy co to będzie.
Lineczka napisał: | Milczenie w tak ważnej kwestii to egoizm i krzywdzenie drugiej osoby. Abel powinien wiedzieć, że Britney jest osobą transseksualną. Wtedy w pełni świadomie mógłby podjąć decyzję czy się wycofuje czy chce kontynuować znajomość. |
Ja bym chyba najpierw wybadała jego poglądy na ten temat.
Lineczka napisał: | Zgadzam się. Jo chce iść drogą na skróty a przecież matka i tak jest dla niej ogromnym wsparciem, spełnia większość jej zachcianek. Poza tym w niedalekiej przyszłości sama zaczęłaby na siebie zarabiać jako influencerka. Jo myśli o tym co jest tu i teraz a nie przyszłościowo. |
Pewnie myśli, że za pieniądze matki uda się jej rozkręcić karierę influencerki i potem będzie już sama na siebie zarabiać. Ale szczerzę wątpię. Jo jakoś tak nie budzi sympatii, nie ma wcale charyzmy. Ma minę jak kot ten ten na pustyni. Jak sobie kupi obserwujących, to może będzie ich mieć, ale tak to wątpię. Vivi oprócz wyglądu ma coś jeszcze - przyciągającą, pogodną osobowość. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:22:51 02-05-22 Temat postu: |
|
|
martoslawa napisał: | Łeee, tylko ja nie oglądam zapowiedzi kolejnego odcinka? |
W wersji, którą oglądam są zapowiedzi na końcu odcinka, więc ich sobie nie odpuszczam, zaostrzają apetyt na kolejny.
martoslawa napisał: | Lineczka, zgaduję że nawet nie wzięłaś się za oglądanie 26 odcinka po nocach, bo stwierdziłaś, że jeszcze potem nie będziesz mogła się oderwać i będzie cała noc zarwana. |
26 odcinek chciałam sobie zostawić do oglądania na świeżo a nie zmęczona w noc, którą i tak zarwałam na podsumowania. Za chwilę zabiorę się za niego.
martoslawa napisał: | W takim tempie jeszcze drugie tyle + 6 odcinków i będziesz na bieżąco. |
W tym tygodniu tempo mi spadnie, bo praca i jeszcze do oglądania po dwa odcinki dziennie Zakazanego uczucia.
martoslawa napisał: | Odpiszę na razie na pierwszy komentarz. |
Z komentarza do odcinków 18-24 wyszło mi wypracowanie.
martoslawa napisał: | No tak, raz napisali o nim w gazecie więc jest sławny. Czy mi coś umknęło i jeszcze coś innego sprawia, że jest sławny? |
Trochę szacunku, Regis był na okładce!
martoslawa napisał: | Tak, jedynie o babkę mi chodziło, haha, że ona Beatriz trzyma w tym związku. Jeśli liczyłaś na coś więcej, to wybacz. Jak pisalam tamtego posta, to narzekałam na Gladys, na babkę Dulce i chciałam napisać, że matka Beatriz też kręci, ale mówię nieee, bo to może być mały spoiler. Ale w każdym razie babki w tej telce są niemożliwe, sporo problemów rodzi się z ich winy. |
Matka Beatriz swoją drogą miesza, ale sama Beatriz powinna jej się postawić i robić co uważa za słuszne. Myślę, że jej też wygodnie jest być na utrzymaniu męża, korzystać z jego luksusów. Do tego dochodzi brak pewności siebie, brak doświadczenia na rynku pracy, uczucie do męża i może niejako poczucie winy, że nie była w stanie dać mu dziecka.
martoslawa napisał: | Ciekawa jestem co powiesz o strojach Vivi po spotkaniu Chiclete. Bo o ile dobrze pamiętam, to właśnie od ich spotkania zaczęła wydziwiać. Czyżby Amadeu miał dobry wpływ na stylówki Marii da Paz, a Chiclete na Vivi zły? Ale sama ocenisz. |
Chciała go tymi strojami uwodzić? Aż jestem ciekawa. W przypadku Marii da Paz faktycznie jest poprawa odnośnie stylówe od kiedy ponownie w jej życiu pojawił się Amadeu.
martoslawa napisał: | Co do Fabiany, to najbardziej mnie rozwaliło, jak pierwszego dnia pracy przyszła w bluzce z dużym dekoltem, który zasłaniały jedynie delikatnie wiązane sznurki, niedawno jeszcze były taki bluzki modne, sama taką mam, ale gdzie to do pracy w biurze jako sekretarka. W dodatku pierwszego dnia. Chyba że ma zwracać na siebie uwagę klientów. (coś w tym stylu: [link widoczny dla zalogowanych]) |
Taka bluzka to na dyskotekę a nie do pracy. Aczkolwiek jakoś nie zwróciła mojej uwagi, Fabiana miała chyba też marynarkę na sobie wtedy o ile dobrze pamiętam.
martoslawa napisał: |
Wypowiadamy się jak wielkie znawczynie mody. |
Bardzo dobrze, kto nam zabroni?
martoslawa napisał: | Ja tu jestem w sumie dlatego, że to telka brazylijska. Jeśli będą emitować jakąś inną brazylijską telkę w polskiej tv, to tez będę oglądać, bo ostatnio coś mi bardzo odpowiadają ich produkcje. |
Ostatnio przypadły mi do gustu brazylijskie produkcje - VS, Słodka ambicja. Mam w planach Palomę i AB.
martoslawa napisał: | Co do pracy, to ja w tym tygodniu zaczynam nową, więc mogę tu rzadziej bywać. Muszę się wykazać przynajmniej na początku. |
Powodzenia i samych sukcesów.
martoslawa napisał: | Pewnie myśli, że za pieniądze matki uda się jej rozkręcić karierę influencerki i potem będzie już sama na siebie zarabiać. Ale szczerzę wątpię. Jo jakoś tak nie budzi sympatii, nie ma wcale charyzmy. Ma minę jak kot ten ten na pustyni. Jak sobie kupi obserwujących, to może będzie ich mieć, ale tak to wątpię. Vivi oprócz wyglądu ma coś jeszcze - przyciągającą, pogodną osobowość. |
W pełni się zgadzam. Jo nie ma tego czegoś, charyzmy, pasji. Jest dość mdła, na siłę chce zostać influencerką i chociaż ma ku temu potencjał w postaci figury, urody, kasy to pod względem całokształtu nie wprowadza niczego ciekawego, nowego, świeżego i zaskakującego, nie wyróżnia się. Daleko jej do Vivi, więc obstawiam, że będzie chciała pozbyć się rywalki i zniszczyć jej karierę. |
|
Powrót do góry |
|
|
martoslawa Mistrz
Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11045 Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:23:29 02-05-22 Temat postu: |
|
|
Odpisuję na wypracowanie.
Lineczka napisał: | Jednak popisała się sporą nieostrożnością zabawiając się w domu z kochankiem. Podczas ich pierwszego razu to chyba nawet jej córka była w mieszkaniu. Obecnością matki nie przejęła się nic a nic Lyris nie ma żadnego problemu z paradowaniem przed bliskimi w seksownej bieliźnie. |
W sumie dobrze, że czuje się swobodnie w domu. Gorzej gdyby Agno chodził tylko w gaciach przy teściowej.
Lineczka napisał: | Pewnie podświadomie obwinia się, że sam sprowadził córkę do tego domu i nie zrobił nic aby jej pomóc, bo nie zorientował się w sytuacji a ona nie zaufała mu na tyle aby wyznać swoje problemy. Poza tym jego córeczka nie była niewiniątkiem, bo wdała się w romans z żonatym facetem będąc w pełni świadomą jego stanu cywilnego. |
On pewnie uważa, że Otavio uwiódł mu córkę podstępem. Nie wie też, że córka specjalnie zaszła w ciążę. Z drugiej strony Otavio też nie fajnie się zachował gdy mu powiedziała o ciąży - powinien był pomóc jej usunąć ciążę w jakichś sterylnych warunkach, wywieźć ją za granicę, bo w Brazylii aborcja jest zakazana. Ale on to zostawił na jej głowie. Nie lubię tego typa. Cosme powinien się mścić na nim, a nie na Vivi...
Lineczka napisał: | Minęło dwadzieścia lat, Babka wybiła prawie całą rodzinę Matheusów a Ramirezowie zrobili z niej bohaterkę. Ademir tak się nakręcił wspomnieniami, że dostał zawału i zmarł. Co za rodzina! |
To było dobre, jednego mniej. xD
Lineczka napisał: | W końcu pojawił się Chiclete. Nareszcie! Na ten moment za wiele nie mogę o nim powiedzieć, za mało scen. Wydaje się prostym chłopakiem z luźnym/swobodnym sposobem bycia, ubiera się trochę tak jakby grał w zespole rockowym (ta biżuteria i w ogóle cała stylówa, jest ok) no i niestety jest zabójcą. Ciekawe ile osób ma na sumieniu. Z niecierpliwością czekam na jego wątek z Vivi. |
Długo kazał na siebie czekać. Fajnie, ze w końcu udało Ci się dotrzeć do etapu, który zachęcił Cię do oglądania. Mnie też się podobały ubrania Chiclete, pasuje do niego ten styl.
Lineczka napisał: | Zaintrygował mnie też brat Chiclete. Nie zapamiętałam imienia. Świetna była scena, gdy znienacka wystrzelił z pistoletu aż przestraszył Chiclete. Podobno świetny z niego strzelec. Chciałabym aby jego wątek został rozbudowany. |
To ja już tego nawet nie pamiętam. Jak tylko pojawił się wątek wsi, to na chwilę straciłam zainteresowanie. Strasznie byłam i w sumie nadal jestem zniechęcona do tych bandytów. I Chiclete tez nie zapowiadał się na lepszego.
Lineczka napisał: | Od razu pomyślałam o tym samym. Jak można było zlecić zabójstwo i nie wyjaśnić dokładnie o kogo chodzi? W dodatku dać zdjęcie z trzema kobietami w tym dwiema stojącymi po bokach. Nie rozumiem. Co za absurd. Co za chora akcja! Nie prościej było oderwać część zdjęcia i zostawić z samą Vivi aby nie było żadnych wątpliwości? Chiclete przyjął, że chodzi o Kim, ale jednocześnie poznał przecież imię przyszłej ofiary, więc zastanawiam się jakim cudem nie zorientuje się od razu o kogo chodzi. Tak ciężko dodać dwa do dwóch i dojść do wniosku, że Vivi to zdrobnienie od Virginii? O wiele bardziej pasuje niż Virginia podająca się za Kim. Dostał też adres ofiary... Ciężko mi sobie wyobrazić aby obyło się bez kolejnych absurdów w tym wątku. |
Może sensownie to wyjaśnią. Z drugiej strony wątki ze wsi przyzwyczaiły nas do absurdów.
Lineczka napisał: | Zwróciłam uwagę na zachowanie Chiclete podczas przyjmowania zlecenia. Uważam, że ta scena była istotna pod względem późniejszych wydarzeń. Istnieją pewne okoliczności łagodzące dla niego i tu odnoszę się martoslawa do Twoich wpisów z aktualnych odcinków:
1. Chiclete od początku twierdził i powtarzał, że zamiast zabijać niewinną dziewczynę odstrzelony powinien zostać główny winowajca, czyli jej ojciec (szkoda, że nie ma takich zasad jak Leon Zawodowiec - "nie zabijam kobiet i dzieci"). |
To tego nie zapamiętałam. Ale oznacza to, że Chiclete ma mózg i umie sam dojść do jakichś wniosków - jest więc dobrze.
Lineczka napisał: | 2. w tej scenie widać było wyraźnie jak wielki wpływ na Chiclete mieli jego ojciec i wujek i jakie rodzinne "wartości", spuściznę mu przekazali. Chiclete zapewnił Cosme, że jeśli nie wykona zadania to straci życie, bo według ich kodeksu honor jest najważniejszy, tak więc ci psychole wpoili mu swoje beznadziejne zasady i latami prali mózg, oczywiście Chiclete jest dorosły, powinien wiedzieć co jest dobre i złe, każdy jest kowalem swojego losu, ale weźmy pod uwagę, że on wychował się na tej zapyziałej wsi z tymi ludźmi pełnymi nienawiści będącymi jednocześnie mordercami, którzy z Babki psychopatki zrobili autorytet rodziny, to on był szykowany na następcę ojca i wujka, stawiany w roli odpowiedzialnego za los rodziny, która jest świętością, Maria da Paz to wyjątek od reguły, którą jest powiedzenie czym skorupka nasiąknie za młodu, poza tym ze względu na płeć na niej nie spoczywała aż taka presja aby kultywować zwyczaje rodziny.
Nie wiem jak będzie w dalszych odcinkach, ale na ten moment Chiclete jawi mi się jako ofiara porytych beretów ojca i wuja. To oni wychowali go na mordercę. |
Pisałam coś podobnego Marcinowi, tylko krócej i bardziej chaotycznie (wkleję niżej tę wypowiedź, możesz sobie przeczytać teraz lub później jak dojdziesz do tych odcinków.). Zdaję sobie sprawę z tego jak wielki wpływ na Chiclete ma jego rodzina i próbuję go zrozumieć, ale na tym etapie naprawdę jest ciężko. Ja bym wolała zginąć sama niż zabić kogoś, kogo kocham.
martoslawa napisał: | Ciągle liczę na to, że Chiclete się nawróci. Staram się go zrozumieć, ale jest ciężko. Wychowywany był przez świrów i morderców. Od dziecka widział, że dla krewnych zabijanie kogoś, to pryszcz. Żadnych wyrzutów sumienia. Nie wiem jakim cudem Maria da Paz jest tak dobra skoro się tam wychowała. Może po prostu większy nacisk kładli na mężczyzn w rodzinie, a kobiety raczej miały zajmować się domem. W każdym razie liczę na to, że Chiclete zrozumie, że nie zabicie kogoś nie oznacza utraty honoru. Chciałabym by w ogóle przestał nosić broń. I przestał się od razu na wszystkich rzucać. Takie zachowanie strasznie mnie odrzuca. O wiele bardziej atrakcyjni są mężczyźni, którzy umieją opanować nerwy. Jedno jest pewne - Vivi nie zginie. I mam nadzieję, że to będzie świadoma decyzja Chiclete, bo inaczej ciężko będzie tej parze kibicować.
|
Lineczka napisał: | Skoro już zaszła w ciąże to powinna skonfrontować się z Octavio i nie ulegać jego groźbom, wyznać prawdę ojcu, zdemaskować starego grzyba przed jego rodziną, domagać się alimentów i zmienić otoczenie. |
Ooo, nie wpadłam na to, ale w ten sposób w sumie też mogła to załatwić skoro Otavio nie chciał jej pomóc. Myslę, że zgubiła ją miłość do niego, nie chciała zniszczyć mu życia. Choć nadal nie mogę zrozumieć co ona w nim widziała.
Lineczka napisał: | Babka Vivi faktycznie nieczuła, te jej teksty do Cosme były żałosne. Do tego kryje grzeszki zięcia aby nie stracić pieniędzy i wygody do których jest przyzwyczajona. |
Mnie się wydaje, ze Beatriz nie boi się utraty luksusów aż tak jak babka. Zostaje przy mężu pod jej naciskiem. Poza tym brakuje jej chyba odwagi by się rozstać z Otavio. Tak jak pisałaś wcześniej - pewnie ma też wyrzuty sumienia, że nie mogła zajść w ciążę. W każdym razie postawa jej matki jest karygodna. Powinna stanąć po stronie córki! Nie dać jej tak poniżać. A jej wszystko jedno, byleby miała wygodne życie.
Lineczka napisał: | Wydaje mi się, że Regis nie jest taki zły i ma też uczucia. Nie przyjął obrączki od matki, bo było mu wstyd. Poza tym nie chciał stracić pamiątki po ojcu, który był dla niego ważny. Regis docenia też Marię da Paz. Chce ją oszukać, ale dostrzega całą masę jej zalet. W rozmowie z Jo bardzo ładnie mówił o jej matce i sam powiedział, że nie jest takim draniem i ma uczucia. Odniosłam wrażenie jakby zaczynał zakochiwać się w Marii da Paz, która ujęła go sposobem bycia i dobrocią. Tylko sam nie chce przed sobą tego przyznać. Wymowna była scena, gdy pocieszał protkę po śmierci ojca. Otworzył się przed nią, opowiedział o swoich uczuciach, pocałował ją z pewną dozą delikatności. Jak dla mnie Regis nie jest zły do szpiku kości. To typ żigolaka, bawidamka, egoisty i materialisty, ale aż tak zepsuty jak Fabiana i Jo nie jest, ma jakieś skrupuły. Tak go postrzegam na tym etapie telki. |
Hmmm, wcześniej nie zauważałam tego, że nie jest do końca zły, ale zaczynasz mnie przekonywać. Też ostatni odcinek, który obejrzałam zmienił trochę moje zdanie o nim.
Lineczka napisał: | Rock to jedna z moich ulubionych postaci. |
To może ucieszy Cię to, że zdążyłam go polubić od tamtego czasu.
Lineczka napisał: | Protka jest bardzo naiwna. Przyznam, że też coraz bardziej ją lubię z odcinka na odcinek. Pierwszy szok minął. Maria da Paz ma dobre serce, jest wspaniałomyślna, sympatyczna, zabawna, trochę przaśna, ale można na to przymknąć oko. |
Naiwna i bardzo podatna na aluzje córeczki. Jo potrafi ją urobić. Może gdyby nie ona, Maria da Paz nie zwaliłaby winy od razu na Rocka.
Lineczka napisał: | Podchody Marlene komiczne. Wystroiła się (podrasowana kieca z dekoltem i rozcięciem ), zachęcała staruszka na wszelkie możliwe sposoby aby zacieśnili znajomość w sypialni, ale ten zachował się jak dżentelmen. Zakładałam podobnie jak Ty, że to Antero będzie wychodził z inicjatywą i że jemu najbardziej zależy na zbliżeniu się do Marlene a tu role się odwróciły. Cóż za zwrot akcji! |
Marlene w końcu zaczęła regulować długi. Musi mu odpłacić za zniszczenie samochodu. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:02:08 02-05-22 Temat postu: |
|
|
Jestem po 26 odcinku i scenę poznania się Vivi i Chiclete oglądałam w całości z 5 razy. Rewelacja! Bardzo mi się podobał sam wstęp i montaż, gdy można było odnieść wrażenie, że dla nich świat zatrzymał się na moment a oni na tej ulicy byli sami (a przecież obok stała Jo, na szczęście przez chwilę milczała i nie psuła magicznego momentu). Chiclete prawił Vivy komplementy, cóż za romantyk, jakie teksty leciały! Aż wprawił ją w zakłopotanie i jednocześnie mocno zaintrygował. Jej uroda zwaliła go z nóg. Okazało się, że Chiclete ma na imię Ricardo - ładnie. W sumie to już w poprzednim odcinku Maria da Paz zdradziła jego imię.
Vivi usiadła w samochodzie z tyłu na samym środku aby dobrze widzieć Chiclete. Bebi liguei w tle stworzyło fantastyczny klimat. Idealni dobrany dla nich utwór.
Fajna była też scena, gdy o sobie myśleli. Ależ Chiclete wzięło po tym pierwszym spotkaniu, nawet ojcu o Vivi powiedział.
Rozbawiło mnie dogryzani Jo kuzynowi.
Avence 27 odcinka zapowiada pocałunek Vivi i Chiclete, szybko ale mi to nie przeszkadza. Ricardo nie cacka się i od razu przechodzi do rzeczy. Tekst, iż Vivi wyjdzie za niego był genialny!
Zabieram się za 27 odcinek.
Jeszcze dodam kilka słów na temat stylówki Vivi. Góra spoko, dobrałaby do tego np. ciemne dżinsy albo spódniczkę i byłoby super. Niestety postawiła na pomarańczowe spodnie, które mi się nie spodobały. |
|
Powrót do góry |
|
|
martoslawa Mistrz
Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11045 Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:10:29 02-05-22 Temat postu: |
|
|
< 52
Rael jednak nie jest gejem. Lyris udało się go uwieść. Nie sądziłam, że jest aż tak namiętny hahahaha, wyszło szydło z worka.
Chiclete znalazł dach nad głową u Antero. Biedni Marlene i Antero zaufali mu tylko dlatego, że jest krewnym Marii da Paz. Jak dowiedzą się czym się zajmuje, to mogą nie być zadowoleni... ale to wszystko przez Evelinę. Idiotka za bardzo się wtrąca. Oby Maria da Paz ją niedługo wyrzuciła z domu.
Chiclete... kolejny raz mnie zawiódł. Jak on mnie ostatnio denerwuje! Już myślałam, że Maria da Paz go przekonała, ale nie, jedynie przed nią udawał. "Słowo mężczyzny jest ważniejsze niż miłość" - widać ile warte jest jego uczucie do Vivi. Takiemu uczuciu się nie da kibicować. Jestem rozczarowana!
Agno dostał z drzwi podczas podglądania Rocka. Bardzo dobrze, ma nauczkę. Znając go pomyślałam, że mógł wcześniej zainstalować w łazience kamery. Ale na całe szczęście nie posunął się do tego. W końcu odbija mu się czkawką to, że zaufał Fabianie. Teraz ta mu grozi. No i dobrze, niech się nawzwajem wykończą.
Fabiana i Vivi się pogodziły. Ech... nie wiem co ta Fabiana knuje, ale nie podoba mi się to. Wolałabym by trzymała się od siostry z daleka.
Pojawiła się chyba jakaś nowa postać - ten chłopak co spał z Sabriną. Może zostanie na dłużej.
Vivi znowu okropnie potraktowała Marię da Paz. Denerwuje mnie już to. Nie rozumiem czemu na początku była taka wyrozumiała dla Fabiany, dała jej nawet ubrania, a dla Marii da Paz zawsze jest niemiła. A protka jest taka kochana - tyle ryzykuje by ją ostrzec... Ostatnio uwielbiam Marię da Paz!
Aaaaa, czyli Święta Ręka to ten brat Chiclete o którym wspominała w swoim wypracowaniu Lineczka. Może wcześniej już o tym wspominali, ale dopiero teraz się zorientowałam. Czyli jednak rozwiną trochę jego wątek. Obstawiam, że nagle zjawi się przy basenie Chiclete i powstrzyma brata.
Śmiać mi się chciało jak zestrzelił pamiątkę po babce Dulce i Adao (?) wpadł w panikę. Powinien zlikwidować wszystkie pamiątki po babce, im mniej jej w domu, tym będzie tam zdrowsza atmosfera.
Podoba mi się uśmiech brata Chiclete, nie wiem czemu wcześniej nie zwróciłam na niego uwagi. Ten aktor ma coś w sobie, podoba mi się bardziej od Chiclete.
Zapomniałam ostatnio wspomnieć o tym, że nowa kobita Eusebio i Chico zmówili się przeciwko niemu. Muszę przyznać, że... będzie mi go szkoda gdy go okradną... a pewnie tak się stanie. Lalunia jest strasznie blisko pieniędzy, codziennie kładzie na nich głowę. Chyba że Eusebio ukrył je tylko w swojej poduszce, ale to nie zmienia to faktu, ze ta kobita śpi blisko nich. Planują przetrząsnąć materac, więc pewnie im się poszczęści... - echhh... nie lubię złodziei. A może Eusebio zmienił kryjówkę skoro teraz śpi w jednym łóżku z lalunią. Choć wydaje się jej ufać...
Maria da Paz znowu wystroiła się w swój strój z kasyna. Albo coś podobnego. Niezbyt mi się on podoba, a szczególnie ta ilość dodatków.
Beatriz i Ze Helio mogliby stworzyć ładną parę. Z chęcią popatrzę jak rozwija się ten wątek.
Cassia zaprzyjaźniła się z jakimś chłopakiem i chyba połączy ich coś więcej. Jestem zdziwiona, bo sądziłam że bliższy będzie jej Carlito.
Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 23:08:55 02-05-22, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
martoslawa Mistrz
Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11045 Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:43:19 02-05-22 Temat postu: |
|
|
Lineczka napisał: | Jeszcze dodam kilka słów na temat stylówki Vivi. Góra spoko, dobrałaby do tego np. ciemne dżinsy albo spódniczkę i byłoby super. Niestety postawiła na pomarańczowe spodnie, które mi się nie spodobały. |
Okropne były te spodnie, też na to zwróciłam uwagę. W ogóle wszystkie legginsy które nosi Vivi są beznadziejne, źle w nich wygląda... Nie wiem skąd pomysł by ubrać się w całości na pomarańczowo. Nawet chyba buty miała pomarańczowe o ile dobrze pamiętam, wyglądało to... źle. Jak ostatnio spojrzałam na odcinki 13 i 14 w wersji hiszpańskiej, to zauważyłam, że Vivi miała już na sobie ten pomarańczowy golf, tylko do niego dobrała spodnie w innym kolorze, wyglądała więc o niebo lepiej!
Naprawdę nie mam pojęcia czemu jej styl nagle się tak popsuł od pierwszej sceny z Chiclete... straciła głowę dla niego i przy okazji gust.
Lineczka napisał: | W wersji, którą oglądam są zapowiedzi na końcu odcinka, więc ich sobie nie odpuszczam, zaostrzają apetyt na kolejny. |
Ja wyłączam odcinek zanim pojawi się zapowiedź, wolę jednak zaczekać na kolejny odcinek.
Lineczka napisał: | W tym tygodniu tempo mi spadnie, bo praca i jeszcze do oglądania po dwa odcinki dziennie Zakazanego uczucia. |
Łeee, szkoda, chciałabym byś już była na bieżąco. Ale rozumiem. Kiedyś w końcu nas dogonisz.
Lineczka napisał: | Z komentarza do odcinków 18-24 wyszło mi wypracowanie. |
To prawda, ale ja tam lubię Twoje wypracowania.
Lineczka napisał: | Trochę szacunku, Regis był na okładce! |
Chciałam złożyć najszczersze przeprosiny Regisowi i jego matce za nie docenianie jego ważnych osiągnieć życiowych.
Lineczka napisał: | Taka bluzka to na dyskotekę a nie do pracy. Aczkolwiek jakoś nie zwróciła mojej uwagi, Fabiana miała chyba też marynarkę na sobie wtedy o ile dobrze pamiętam. |
Może znajdę tę scenę i zrobię screena by udowodnić swoje racje. U niej jeszcze ten biust nie rzucał się tak bardzo w oczy jak na tym zdjęciu, no ale... taka bluzka po prostu nie pasowała mi do okoliczności.
Udało się znaleźć. To rozcięcie ma prawie do pępka i to był jej strój na pierwszy dzień w pracy. Potem ubierała się już stosowniej do sytuacji.
Lineczka napisał: | Ostatnio przypadły mi do gustu brazylijskie produkcje - VS, Słodka ambicja. Mam w planach Palomę i AB. |
Polecam zarówno Palomę, jak i Avenida Brasil, ale jednak bardziej utkwiła mi w serduchu Paloma ze względu na cudownych protów.
Lineczka napisał: | Powodzenia i samych sukcesów. |
Dziękuję. Nadal to będzie praca w 100% zdalna, więc może jednak nie będzie tak źle i będę tu zaglądać tak samo często jak zawsze. Ale tak jak mówię - na początku chcę zrobić dobre wrażenie.
Lineczka napisał: | W pełni się zgadzam. Jo nie ma tego czegoś, charyzmy, pasji. Jest dość mdła, na siłę chce zostać influencerką i chociaż ma ku temu potencjał w postaci figury, urody, kasy to pod względem całokształtu nie wprowadza niczego ciekawego, nowego, świeżego i zaskakującego, nie wyróżnia się. Daleko jej do Vivi, więc obstawiam, że będzie chciała pozbyć się rywalki i zniszczyć jej karierę. |
Też tak myślałam, że będzie chciała zniszczyć jej karierę - co chyba zresztą widać po moich komentarzach do tamtych odcinków. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:11:41 02-05-22 Temat postu: |
|
|
Cały 27 odcinek czekałam na Vivi i Chiclete i się w końcu doczekałam. Końcówka z pocałunkiem - ogień! Iskry leciały z ekranu! Oczywiście znowu ich scenę musiałam obejrzeć z 5 razy. Zmieniam podpis.
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 23:28:30 02-05-22, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
martoslawa Mistrz
Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11045 Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:29:53 02-05-22 Temat postu: |
|
|
Może to i lepiej, że zwolnisz tempo, bo inaczej musiałabyś co chwilę zmieniać podpis. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|