Telenowele

justyn.13 · Wysłany: 14:13:08 11-01-25 Temat postu:

Ja widziałam tylko początek Cabo, ale też twierdzę, że gra Jones była sztuczna. Szczególnie rzuciło mi się to w oczy po powrocie Alejandra do domu po rzekomej śmierci. Zresztą w tej scenie wszyscy fatalnie zagrali, zwłaszcza Novoa i Rebecca. Ale też ona wtedy chorowała i jej myśli zapewne były gdzie indziej przez co ciężko było jej się skupić na pracy.

GiovannaLuna92 · Wysłany: 19:16:06 11-01-25 Temat postu:

Mnie też się nie podobała gra Rebeki. Widziałam ją wcześniej w dwóch telenowelach i w obu zagrała bardzo dobrze. Tutaj od 1 odcinka było widać że coś nie zagrało. Być może właśnie jej choroba i złe samopoczucie było spowodowane tym że Rebecca nie była w stanie dać z siebie 100%.

Jednak w tej telenoweli ogólnie aktorzy wypadli słabo. Na zgryz Mar Contreras i wykrzywione usta nie mogłam patrzeć. Jedynie można ją pochwalić za piękną figurę. Ciuchy wyglądały na niej jak na modelce.

natalia** · Wysłany: 13:43:58 12-01-25 Temat postu:

Mar Contreras faktycznie ma świetną figurę , ale Jej gra średnio Mi się podobała , Jej mimika twarzy niezbyt , w sumie większość aktorów tutaj sztucznie grało .
Może i na planie telenoweli było gorąco , ale niektóre stroje były według Mnie nie na miejscu , aktorki rozebrane , a aktorzy ubrani w długie koszule i jeszcze garnitury

Protka jak Miała parę razy ubrane długie suknie do kostki , to wyglądała dużo lepiej niż te kuce sukieneczki

ogólnie to dawno nie widziałam głównej bohaterki ubranej tak źle , ale jako postać to jest ok , zwłaszcza pod koniec .

Adam · Wysłany: 15:31:18 01-02-25 Temat postu:

Skończyłem oglądać i nie żałuję, że obejrzałem.

Jeśli chodzi o grę aktorską to największy plus Eva Cedeño (powtarza się), Sofia Rivera Torres (widziałem ją jeszcze w "Tu vida es mi vida" i uważam że ma charyzmę) i Felicia Mercado - siostry i ich matka

Lubiłem też przyjaciółkę protki - Blanquitę oraz służącego rodziny prota Huga.

Nie byłem fanem protki czyli Sofii chociaż podobała mi się w parze z Miguelem, bardziej z nim niż z Alejandro. Było mi przykro, że uśmiercono Miguela.

Nie był villanem, nie narzucał się Sofii - chciał tylko dobrze dla niej i dla jej dziecka.
Ogólnie nie kibicowałem Protom, były u nich częste nieporozumienia. Raz się kłócili, raz godzili. Uważam, że Alejandro nie zasługiwał na Sofię. Ona była uczuciwa i szczera a Alex często w nią wątpił. Poza tym robił fałszywe nadzieje Isabeli. Powinien być bardziej stanowczy i stanowczo powiedzieć, że ona może liczyć tylko na przyjaźń

Eduardo nie miał nawet startu do Bruna z "Sortilegio" (genialny David Xepeda, najlepsza jego rola). Diego nie był najgorszy chociaż nie wzbudzał we mnie strachu. Na plus jego chemia z Karen.
Swoją drogą sam nie wiem czy wegetacja to "dobra" kara dla Eduarda. Nie było szans na poprawę jego stanu, wolałbym go widzieć we więzieniu.

Isabela to villana z niewykorzystanym potencjałem. Wydaje mi się, że naprawdę kochała Prota. Pod koniec już miała na nim prawdziwą obsesję. Winne też są Lucia, Vanessa oraz Karen i Jimena, które za bardzo chciały aby Isa była z Alejandro.
Był taki wątek, że Karen i Jimena sądziły że Alejandro oświadczy się Isie, nakręciły się a tak naprawdę Prot chciał powiedzieć, że wziął ślub z Sofią.

Jedną z najbardziej irytujących postaci była dla mnie Rebeca, siostra Protki. Infantylna, pusta dziewucha która była utrzymanką i ciągle było jej mało

Miałem wrażenie, że scenarzyści chcieli chyba z niej zrobić kogoś na wzór Teresy Chavez

Uważam, że Rebeca nie powinna zginąć. Okazała się bohaterką na koniec, nie pozwoliła aby Isabela postrzeliła Sofię i sama przyjęła kulę.

Nie do końca się przyzwyczaiłem do zmiany aktorek grających Lucię - wolałem śp. Rebeccę Jones przyznam szczerze. Rozumiem jednak, że ktoś wolał w tej roli Azelę

Co ciekawe R. Jones do końca była obecna w entradzie, nie zmienili jej na Azelę Robinson

Sofia była w ciąży, nie było momentu porodu, ciągle miała płaski brzuch

Uznaję to za absurd

Nie zanotowałem żadnego przeskoku czasowego.
Ostatnia scena to Proci na łódce, bez dziecka.

Ogólnie telkę oceniam 7/10.
Jeszcze dodam, że entrada jak i sama piosenka ładne.

natalia** · Wysłany: 16:26:29 02-02-25 Temat postu:

Naprawdę szkoda , że uśmiercili Miguela bo to był cudowny facet
nie naciskał itp. był wielkim oparciem dla protki i nawet Ona Sama dała Mu szansę , więc może by coś z tego było , bo prot kompletnie nie zasługiwał na miłość Sofii , dawno tak okropnego prota nie widziałam !

Ja z kolei lubiłam przyjaciółkę protki do pewnego momentu , pod koniec Mnie irytowała
bo wodziła za nos dwóch facetów i Sama nie wiedziała co chwiała , szkoda Mi tylko Alana