Telenowele

kr86100 · Wysłany: 11:36:47 18-05-12 Temat postu:

Mia Colucci Arango Sam zaszła w ciązę z Wilym kiedy oboje mieli po 15 lat

Iwi. · Wysłany: 13:04:42 18-05-12 Temat postu:

Mam prośbę... wie ktoś może, gdzie można ściągnąć odcinki w dobrej jakości? Bo przy moim za****ście szybkim internecie, oglądanie ich na yt jest naprawdę uciążliwe... dzisiaj np. nie jestem w stanie obejrzeć ;x Z góry thx.

Emilka · Wysłany: 13:59:42 18-05-12 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych] tu są tylko trzeba się zarejestrować
a z YouTube można ściągać poprzez zapiska.pl wpisujesz w google wchodzisz podajesz adres i wklejasz zaczynasz pobierać gotowe

madoka · Wysłany: 16:39:07 18-05-12 Temat postu:

Uff, nareszcie nadrobiłam ostatnie zaległości - tyle się tego nazbierało, że nie wiem nawet od czego zacząć. W sumie może od duetu Angeli&Juana Marcosa, bo właśnie u nich najwięcej się w ostatnim czasie działo. Luis wykiwał wszystkich, niczym dzieci - dzięki czemu dobrał się Arroyo przysłowiowo do tyłka. I choć serce mnie się krajało widząc sponiewieranego przystojniaka, to muszę przyznać, że te wszystkie sceny z udziałem jego i Martineza były naprawdę bardzo dobre. Pierwsze uderzenie z kolby pistoletu, następnie to machnięcie Juana Marcosa przez głowę podczas pobytu w jakimś opuszczonym domu, a w efekcie końcowym postrzał. I tu po raz kolejny obawiałam się nie lada o jego życie. Niby istnieje zawsze przekonanie, że protów nie powinno się uśmiercać, ale różnie to w praktyce bywa. Tym bardziej, że sceny w szpitalu kreowały się na baaardzo wzruszające pożegnanie - pożegnanie z Angelą, następnie z Genesis i ten pobrzmiewający w uszach odgłos maszyny, zwiastującej zatrzymanie akcji serca. Brrr. Na szczęście scenarzyści odpuścili sobie pomysł zabicia Arroyo, z usteczkami, jak malinki - które nawet zbryzgane krwią wyglądają urzekająco

Wracając jednak do akcji na jachcie - to i Luis wypadł w niej fenomenalnie. Uwielbiam ten jad w jego głosie i obłęd w oczach. Scena postrzału przez Sami i upadek do wody naprawdę emocjonujące. Choć już wtedy przypuszczałam, że i on nie umrze - nie sądziłam jednak, że wróci w tak hardcorowym przebraniu. Jako policjant. Ale wnioskując z avance do odcinka 52 nadal będzie siał spustoszenie, a za to go właśnie uwielbiam

Tak więc witaj drogi Ramonie

Obaj panowie spisali się więc zjawiskowo w ów ostatnich scenach. I Gabriel i Jose potrafią idealnie wczuć się w charakter i zachowania swoich postaci, dzięki czemu są cholernie przekonywujący w swoich rolach.

Nie to co Adriana F., znana nam powszechnie jako kamienna twarz, bądź płaczka. Cholera jasna, wciela się w postać walecznej ochroniarki, która w sytuacji zagrożenia jedynie ryczy, jak bóbr lub stroi fochy na eks męża swojej bohaterki. Szlag mnie więctrafiał, śledząc każdą kolejną minutę akcji na jachcie. Zero kreatywności, zero waleczności, zero determinacji i pewności siebie! Jedno, wielkie dno.

U Willy'ego i Sami, niby intrygująco, ale jednak postawa kobiety zaczyna irytować. A przynajmniej mnie. Jezus, facet stara się, jak tylko może, by odpokutować swój wybryk, by zapewnić ją o swojej miłości, a ona pozostaje zupełnie obojętną na jego urok osobisty. I jak zostało już tutaj wspomnienane - Fabian ma w sobie coś takiego, że kolana same uginają się pod fascynacją jego osoby. Gdy zaś dojdą do tego czułe słówka, wyznania miłości i cholernie pociągający wygląd, to nie ma opcji, by mu nie wybaczyć. A Sam wścieka się na niego na wszelkie możliwe sposoby, każde mu się wynosić i dać jej spokój, ale żeby postawić do pionu zuchwałego Bernarda, to nie łaska. Mężczyzna przesyła jej kwiaty, prezenty, a ta nie potrafi nawet wykrzyczeć mu prawdy w twarz. Na dodatek, smali cholewki do Manuela - chcąc zrobić Willy'emu na złość. Dlatego na chwilę obecną, czekam na pojawienie się najlepiej bohaterki Caro Tejery, która gotowa będzie na bardzo długo zawrócić w głowie młodemu del Castillo.

Swoją drogą Willy rozbawił mnie do łez, określając Manuela mianem "Girafy"

Będąc już przy jego bohaterze muszę przyznać, że jego look olśniewa mnie za każdym razem równie bardzo - uwielbiam to jego wybitnie seksowne wydanie w koszuli i marynarce

Z kolei w duecie Emmy i Pabla, rzekłabym, że dość chłodno. Myślałam, że jak Nelly zniknie z rezydencji, to wszystko wróci do normy. Jakże bardzo się jednak pomyliłam. Co prawda, nadal jest między nimi słodko, ale brakuje mi takiego jakiegoś powera. Takiej siły lub jakiś mocniejszych zwrotów akcji, które pozwoliłby mi dostrzec tą parę, z którą miałam do czynienia na początku. Szaloną i nieobliczalną

Aczkolwiek scena w pokoju Emmy, podczas której Peralta tak czule gładził dziewczynę po twarzy była naprawdę urzekająca

Niestety, ów efekt prysł w chwili, gdy wybrali się do restauracji. Pablo, jak przystało na honorowego mężczyznę, nie chciał, by kobieta płaciła za niego rachunek. I choć rozumiem jego zachowanie, to taki oschły sposób, w jaki zarządził opuszczenie lokalu, mnie osobiście się nie spodobał. Podobnie, jak szeroki uśmiech, jaki wypłynął na jego twarz w reakcji na widok Nelly. Nosz cholera, stęsknił się za nią, czy co??

A teraz może takie skróty myślowe, które wpadły mi do głowy.
Śmierć Daria uważam za niepotrzebną - mniemam bowiem, że ów wypadek nie będzie miał innego zakończenia.
Estela i Ofelia to dwie, wredne żmije, których po prostu nie znoszę. Denerwują mnie samą swoją obecnością i nic nie jest w stanie tego zmienić.

Fernanda i Gloria nadal próbują rozdzielić Juana Marcosa&Angelę oraz doprowadzić do skutku zabójstwo Luisa, ale jak widać, bezskutecznie.
W ostatnim czasie spodobała mi się zaś bardzo postawa Vicente. Jego zuchwałość i pewność siebie pasują mi do looku jego bohatera, który nareszcie przestał być na każde, najmniejsze skinienie Fer.

Na największą uwagę zasługuje jednak mała Briggitte, którą po prostu kocham.

Rolą Genesis zdobyła całe moje serce, uświadamiając jednocześnie fakt, że zdarzają się jeszcze w telenowelach cudowne dzieci. Uwielbiam, gdy się śmieje, gdy rozmawia z Juanem Marcosem i gdy płacze - wzruszając mnie tym samym do głębi. Sceny podczas których obawiała się bowiem o życie taty, były jednymi z piękniejszych. Łzy aktora powinny bowiem przemawiać do widza, a jej niewątpliwie przemawiają. Fanastyczna

snejana · Wysłany: 17:00:19 18-05-12 Temat postu:

madoka ja też czekam na ten power w związku Słodziaków i podobnie jak Ciebie wkurzyła mnie ta reakcja Peralty

no chyba,że uśmiechnął się odkrywają kto jeszcze stał za sprawą rzekomej ciąży(ja tak to sobie tłumaczę

) no bo jak na widok Nelly to wrrrrr

A teraz się wzruszam przy filmiku achhhh.... kiedy to było

http://www.youtube.com/watch?v=Eq0o9Cz_9hc&feature=related

madoka · Wysłany: 17:19:51 18-05-12 Temat postu:

Hmm, w moim mniemaniu był to niestety uśmiech samozadowolenia - jakby co najmniej czekał na to spotkanie. Dziwna sprawa. Czyżby nad związkiem Emmy i Pabla miały zebrać się czarne chmury?? W sumie, jeśli właśnie tego potrzebują by ich duet nabrał tych rumieńców, co na początku, to ja się na to piszę

Tak spekulowaliśmy wcześniej nad osobą, którą zabije Fernanda, a która widniała z nią na jednym ze zdjęć - może to będzie jednak Gloria, albo ta nowa służka, Tamara

kr86100 · Wysłany: 17:27:02 18-05-12 Temat postu:

Dziewczyny mi tak samo jak i wam nie spodobało sie zachowanie Pabla w restauracji i też czekam na jakiegoś pawera w ich związku bo na razie to jest drętwo... Mimo mojej całej sympatii do Pabla to jakoś mnie trochę denerwuje jest tak spokojny i zrównoważony że czasem mam ochotę nim potrząsnąć by wydobyć z niego jakąś żywszą reakcje... nie wiem może jak przy Emmie zacznie krążyć jakiś facet to Peralta się otrząśnie? Bo jak na razie to Emma ciągnie ich wątek i gdyby nie jej determinacja w odcinkach walki o niego to do tej pory Pablo by sie nie zdobył na nic by z nią byc...
A tak poza tym to z trzech przystojniaków to Willy jest moim ulubieńcem bo Willy zachowuje sie jak prawdziwy facet... on całuje Sam on o nia walczy a Peralta jest bierny

madoka · Wysłany: 17:43:54 18-05-12 Temat postu:

I ja cenię sobie postać Pabla, ale ostatnio coś przygasło w jego relacji z Emmą - nad czym niestety ubolewam. Myślałam, że z odcinka na odcinek będzie tylko i wyłącznie lepiej, ale jak widać, rozwiązanie sprawy z Nelly niczego nie zmieniło. A jego bierność faktycznie potrafi człowieka przybić - nawet jeśli pozostaje przy tym nadal, na swój sposób słodki

A z mężczyzn i mnie najbardziej odpowiada osobowość i charakter Willy'ego - to właśnie o nim można niewątpliwie powiedzieć "valiente"

To jego każdy uśmiech i każde spojrzenie przeszywają do głębi - i to z nim można by było udać się na bezludną wyspę i zapomnieć o calutkim świecie, uhh

kr86100 · Wysłany: 17:50:45 18-05-12 Temat postu:

madoka zgadzam sie z tobą Wily nie wątpliwie jest facetem z którym każda kobieta chciała by być

a jak z playboya zmienił sie w kochającego faceta to już w ogóle

ps. widzę że jesteś fanka zbuntowanego anioła

to moja ukochana telenowela której żadna chyba nie przebije, mam do niej wielki sentyment i zawsze będę ją kochać

madoka · Wysłany: 18:03:11 18-05-12 Temat postu:

Hihi mnie nawet odpowiadał, jako playboy - tym bardziej, że sam Fabian to emanujący sexem i namiętnością mężczyzna, na którego widok nie można nie mieć grzesznych myśli

Ale muszę przyznać, że jego przemiana okazała się być naprawdę piękną. Dziś dzień mamy bowiem przed oczyma człowieka o złotym sercu, które bije dla jednej kobiety. A które nie obawia się przeszkód i wyzwań

P.S. Prawda, ceniłam sobie zarówno Zbuntowanego Anioła, jak i niezapomniany duet Iva&Mili - w tamtych czasach byli najlepsi. Dziś dzień gustuję jednak w telenowelach kryminalnych

Na deser zaś, aniołeczek Juan Marcos

Nic tylko ująć jego uroczą twarzyczkę w dłonie i wycałować

paulisien · Wysłany: 18:54:02 18-05-12 Temat postu:

Mało dzisiaj było słodziaków ;/ ta scena w restauracji mnie wqrzyła, qrcze no dobrze że Pabla nie stać i musiał unieść honorem ale nie podobało mi się jak postąpił w stosunku do Emmy. Postawił ją po faktem dokonanym i biedna musiała z nim wyjść. I na deser mopowłaz z Vin. Uśmieszek Pabla był tutaj nie na miejscu, za to co mopowłaz w ogóle zrobił, Pablo nie powinien wykrzesać żadnej minki. Emma mu pokaże

Też bym chciała dla Emmy jakiegoś fajnego adoratora Pablowi by wyszły gały na wierzch a sama Emma czułaby się bardziej dowartościowana

Emilka · Wysłany: 19:55:26 18-05-12 Temat postu:

madoka · Wysłany: 21:30:54 18-05-12 Temat postu:

Hmm, wiem, że wikipedia nie jest żadnym pewnym źródłem informacji, ale postać brata Willy'ego i Fer nadal tam widnieje, więc może to on okaże się jakimś zacnym przystojniakiem dla Emmy. Tym bardziej, że wzmianka jakoby również był agentem policji może okazać się prawdziwą - zważając na dość obszerny wątek inspektorów policji

Tak czy siak Em naprawdę potrzebuje adoratora - szczególnie, że Pablo jest daleki od 100% pewności, co do szczerości tego uczucia

W ogóle zapomniałam wcześniej wspomnieć, że masaż karku i ramion, jaki zaserwowała Gloria, Fer był bardzo wymowny. Te ręce sunące po szyi mogły w mig się na niej zacisnąć i zlikwidować naszą villanę - ale na szczęście tak się nie stało

Brando · Wysłany: 0:49:51 19-05-12 Temat postu:

Jestem na 20 odcinku i mam nadzieję nadrobić,żeby pokomentować sobie z Wami.

Czy Was też wkurza ta mała Violeta?

doprowadza mnie do szału,mam ochotę ją udusić

Juan Marcos&Angela,fajna para.

Bardzo lubię Sami i Willego,interesuje mnie ich wątek. Tak pasują do siebie.

madoka · Wysłany: 9:38:31 19-05-12 Temat postu: