Telenowele

Brando · Wysłany: 15:20:34 03-06-12 Temat postu:

Już jestem na bierząco.

No dzieje się dzieje teraz. Peralta już wie,że to Gabriel zniszczył obrazy Emmy,ciekawe jaka będzie jej reakcja.Nie cierpię tej Josefiny,rządzi się w domu i uważa się za nie wiadomo kogo.Chce zrobić z Genesis modelkę,tak jak robiła z Isabel.Fer mogłaby ją sprzątnąć,nie mam nic przeciwko.Esteban chciał zrobić wariatkę z Sammy,mam nadzieję że teraz się wydostanie.Juan Marcos i Angela dowiedzieli się,że Willy żyje.Widać,że Lorena ma oko na Willego,ciekawe czemu Pani doktor mieszka na odludziu i co się stało z tym jej facetem,chyba został zamordowany.Angela już wie,że to Bernardo kazał porwać Sammy kiedy byli dziećmi.Fernanda chce wrobić Angelę we wszystkie swoje morderstwa.Szkoda,że Luis zginął,fajnie by było gdyby okazało się,że żyje.

Nie mogę doczekać się wtorku,aby obejrzeć kolejny odcinek.

madoka · Wysłany: 19:14:16 03-06-12 Temat postu:

Aww, faktycznie była moc w tym ostatnim odcinku. Esteban, szef Sami jest sfiksowany na maxa. Co prawda akurat temu aktorowi pasuje taka mroczna rola, ale sama postać nie przypadła mi do gustu - nawet jeśli preferuję villanów

W ogóle, co też on pieprzy "jestem Twoim szefem, Twoim bogiem" - katastrofa! Jakoby był co najmniej z jakiejś szalonej sekty. A ta jego eks żona, Guadalupe, jak dobrze usłyszałam, ma z nim przekichane - tym bardziej, że ośmielił się podnieść na nią nawet rękę. Brr, cóż za brutal. Sama zaś opcja umieszczenia Samanthy w klinice zamkniętej była co najmniej poronionym pomysłem. Ale może dzięki temu Navarro przestanie ślepo wierzyć w intencje tego psychopaty. Cieszy mnie jednak fakt, że udało jej się tak szybko dotrzeć do telefonu i skontaktować się z Angelą. Oby kolejny odcinek owocował w jej uwolnienie

Powrót Willy'ego do Los Angeles naprawdę w wielkim stylu!

Swoje pierwsze kroki skierował do mieszkania Sami, jednak nie zastał jej w nim. Na szczęście kolejne już nie napotkały się z trudnościami, dzięki czemu objawił się Angeli i Juanowi Marcosowi, jako żywy. Ajaj, to jego wejście do salonu było naprawdę obłędne

Cały czas dziwi mnie jednak obecność Loreny - ok pomogła mu przeżyć i wrócić do domu, ale ich drogi powinny na dobrą sprawę się rozejść. Po mimice twarzy widać jednak, że nasza droga pani doktor ma niecne zamiary względem młodego del Castillo. I uczyni wszystko, by był tylko i wyłącznie jej

Swoją drogą, cieszy mnie postawa Willy'ego - który nadal myśli niezwykle trzeźwo i nie ufa szefowi Sam.

Luis, ahh Luis...Obyś tylko żył. Ileż bym dała, by jego postać powróciła do stałej obsady telenoweli i uraczała nas swoim czarnym charakterem. Nie spodziewałam się jednak, że jego śmierć aż tak bardzo poruszy Fernandę. Ok byli wspólnikami i kochankami, najczęściej doskonale się dogadywali, ale nie sądziłam, że poczuje aż taki ból na ów rewelację. Jej łzy wydawały się być naprawdę szczere, podobnie jak bulwers na Vicente, by nie przerywał przemowy Vikinga. Btw. ten cały przyjaciel Luisa musi mieć psychikę ze stali - stanąć oko w oko z morderczynią i w żaden sposób nie zdradzić się ze swoją wiedzą?? Perfekcjonista

Podobnie, jak Fer, która już planuje, by ślub jej i Vicente odbył się razem z Angeli&Juana Marcosa. Szalona

Sceny Juana Marcosa i Genesis były po prostu obłędne. Rozczuliły mnie słowa dziewczynki, że jest najszczęśliwszym dzieckiem na ziemii i tylko to jest winą jej taty. Ajaj moje dwa słodziaki

Dlatego też nie wybaczę scenarzystom, jeżeli choćby na odcinek rozdzielą ich duet i przekażą małą w ręce jędzowatej babci. Wrr, ta kobieta nie ma szacunku do nikogo i do niczego. Zołza, która tak napradwę niczego sobą nie reprezentuje.

P.S. Paro, liczę na capsy, w których Arroyo całuje Angie po plecach

Emilka · Wysłany: 20:28:29 03-06-12 Temat postu:

wg. Wikipedii 12 czerwca nie będzie odcinka czyli u nas 13 czerwca tj środa rano

Paro · Wysłany: 1:49:03 04-06-12 Temat postu:

Brando · Wysłany: 20:09:59 04-06-12 Temat postu:

Emilka · Wysłany: 21:22:42 04-06-12 Temat postu:

snejana · Wysłany: 9:01:11 05-06-12 Temat postu:

Emilka :****** dzięki

No wreszcie ciut więcej Słodziaków i od razu jestem w lepszym humorze

Chociaż powiem szczerze,że myślałam, że Pablo bardziej rozkwasi Gabiemu nochala , a On w tak kulturalny sposób mu przyłożył- aj zawiodłam się

! Po takim czymś co zrobił Emmie (szpital) , to aż się o to prosił i należało mu się !!
Nie wiem co oni (czyt. scenarzyści) wymyślą ,żeby odświeżyć wątek E&P, bo tak go skopali ,że masakra

I chyba tu nie chodzi tylko i wyłącznie o spadek formy i niedyspozycję Jona,ale po prostu brak pomysłu na pociągnięcie tej pary i tkwienie w jednym punkcie tyle czasu

Tak mi się przynajmniej wydaje.
Dobrze,że przynajmniej coś się dzieje u S&W no i dobrze ,że jest Fernanda

Brat Luisa

Świetna fryzura

Emilka · Wysłany: 10:03:42 05-06-12 Temat postu:

dzisiejsze scenki Słodziaków bardzo mi się podobały, przypomniały mi stare dobre czasy tej pary.
Co do szefa Sam to on ma chyba gorszy wytrzeszcz oczu niż drewienko Angela (patrz scena dyskusji z dyrektorem szpitala)

Angela znowu dziś niewiele pokazała swoją grą, mam wrażenie, że ona ma ciągle ten sam wyraz twarzy. Co do wyrazów twarzy to JM miał dziś cudny podczas sceny z teściówką, jakby chciał ją zamordować wzrokiem. Ciekawe jaki będzie braciszek Luisa, niektórzy spekulują, że to Luis przebrany, inni że wygląda na geja oj zobaczymy co czas pokaże.
Fer pokazała dziś się od całkiem fajnej strony, jak powiedziała Angeli i JM o koszmarze Isabel, o jej zmasakrowanej przez matkę twarzy.
Z avance wynika, że Bernardo zginął czyżby to oznaczało, że Manuel już nie wróci. Z ostatnich doniesień wynika, że powoli odzyskuje władzę w nogach po przebytej operacji.

kr86100 · Wysłany: 10:31:30 05-06-12 Temat postu:

Z dzisiejszego odcinka jestem zadowolona

Fajne scenki ze słodziakami... Gabriel dostał w pysk co prawda słabo ale tego właśnie sie spodziewałam bo Pablo raczej nie należy do typowych latynoski kochanków i nie jest tak porywczy jak by się chciało... Rozbawiła mnie ta scena w której Emma go przepraszała i ten tekst "nawet gdybym sie z tobą kochała całą noc" i ta mina Pabla "wtedy może tak" haha faceci

Dziś pierwszy raz oglądając ten serial sie wzruszyłam... normalnie łezki mi poleciały w momencie spotkania sie Willego i Sami

Już mi sie nie podoba ta Lorena bo widać ze nie chciała by Willy znalazł Sami...wrrrr... Willy jest jej wdzięczny i nie zauważa tego...
Co do brata Luisa myślę że to Luis wymyślił takie przebranie by móc działać w przebraniu

gosiunia210 · Wysłany: 10:50:08 05-06-12 Temat postu:

kr86100 zgadzam się z tobą. ja też uważam że to luis. Wykorzystał fakt, że ma brata bliźniaka i przebrał się za niego. on jest zdolny do wszystkiego.
a co dokładnie josefina zrobiła isabell bo wszystkiego nie zrozumiałam.
mam nadzieję że willi obije łypcię temu szefunciu, który porwał Sam.

Emilka · Wysłany: 10:57:37 05-06-12 Temat postu:

Paro · Wysłany: 11:53:24 05-06-12 Temat postu:

hahaha Nie wytrzymam, Luis wygląda teraz jak Edward ze Zmierzchu, ciekawe czy to na nim się inspirował, wygląda na to, że tak

No to napewno jest Luis, madoka Twoje marzenie się spełniło

madoka · Wysłany: 12:38:10 05-06-12 Temat postu:

Pączek · Wysłany: 16:29:59 05-06-12 Temat postu:

OMG Luis vel Camilo wygląda jak mój ken z dzieciństwa,yy trochę jakby był jakiś taki nie teges ale ubawiłam się gdy go na ekranie zobaczyłam a Juan Marcos i Angela takie oczy przerażone zobaczyli ;D
Uuu jak słodko u Em i Pabla,nareszcie może pozbyli się tego ulizanego gogusia Gabriela który taki jest bogaty a kasę od Emmy wyciąga ;//
Kurcze nareszcie Sam i Willy są razem,scena gdy Willy usłyszał rozmowę Cecili( wow ona przeżyła?!) z Angie i potem wyciągnął wnioski jakoby Sam nie mogła o nim zapomnieć i ten jego uśmiech achhh

także scena gdy w końcu byli razem była cudowna< 3333
Josefina ta stara jędza gra mi na nerwach i naprawdę nie mogę się doczekać aż ktoś się na niej zemści aż w pięty jej pójdzie.
Fer jak zawsze BOSKA

, za to Lorena nie podoba mi się,tzn czuję,że ona przysporzy Sam i Willemu zmartwień, ale poczekamy zobaczymy.

madoka · Wysłany: 20:29:56 05-06-12 Temat postu:

O mój Boże! Poległam, centralnie poległam. Takiego wydania Gabriela Valenzueli się nie spodziewałam

Szczerze mówiąc, nie wiem nawet, czy powinnam śmiać się, czy płakać - bo facet, jako pierwotny Luis prezentował się naprawdę nieźle. A teraz?? Karykatura mężczyzny. Brr, te świńskie blond włosy i diabelskie soczewki. Najważniejsze jednak, że bohater Gabriela wrócił - po grobowej muzyce wnioskowałabym, że jako Luis, ale w tej telenoweli wszystko jest możliwe. Sama zaś opcja brata bliźniaka brzmi równie kusząco.

Odcinek, biorąc pod uwagę całokształt, naprawdę smutny. Rzekłabym nawet, że wyciskacz łez. Najpierw płacz Genesis, łamiący serce - która tak rozpaczliwie błagała tatę, by nie oddawał jej w ręce wrednej babci. Ta dziewczynka ma prawdziwy talent, a jej łzy trafiają wprost do wnętrza widzów. Pozostaje przy tym tak naturalna i przekonywująca, że człowiek momentalnie łączy się z nią w bólu. A Juan Marcos?? Łzy, które poczęły kręcić się w jego oczach równie bardzo rozczulały. Podoba mi się ta miłość na linii ojciec-córka, która wręcz od nich bije

A spotkanie Sami i Willy'ego?? Po prostu sama słodycz

Już dawno nie spotkałam się z tak fenomenalnym duetem, od którego wręcz piorunowałoby wszystkimi możliwymi emocjami

Cieszę się, że ich ponowne spotkanie nastąpiło po tych zaledwie kilku odcinkach, a nie pod koniec telenoweli. Tym bardziej, że uczucie, jakim Willy obdarzył Samanthę jest naprawdę szczere. Wręcz niespotykane, zważając na jego wcześniejszą naturę. Ale za to właśnie go sobie cenię. Jest taaaki kochany, czuły, troskliwy, a co najważniejsze walczy i wierzy do samego końca. Ideał

A jego wzruszenie podczas wtulenia się w Navarro - bezcenne

Josefina to jedna z najbardziej irytujących postaci, która nadal nie za wiele wnosi do telenoweli. Chadza sobie po rezydencji i jedynie straszy Juana Marcosa odebraniem praw rodzicielskich. Pff, niech zrobi sobie najpierw rachunek sumienia i zobaczy, jak podłą jest kreaturą. Żmija, która nie zasługuje na nic więcej, jak na uśmiercenie jej postaci. Lorena również mnie denerwuje - uwielbiam, co prawda Carolinę Tejerę, ale notorycznie znudzona mina jej bohaterki po prostu mnie rozbraja. A Cecilia?? Jak strach koło d**y, to zebrało jej się na diametralną przemianę. Niech lepiej znika, gdzie pieprz rośnie, oddając wcześniej nagranie z wyznaniem Miguela. Swoją drogą, nie wiem, jakim cudem uniknęła śmierci w zderzeniu z tirem...