Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Duch Eleny -Telemundo- TV Puls
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 228, 229, 230 ... 232, 233, 234  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Którą Elenę lubicie bardziej?
Elena Lafé
70%
 70%  [ 66 ]
Elena Calcańo
29%
 29%  [ 27 ]
Wszystkich Głosów : 93

Autor Wiadomość
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11042
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 2:52:05 17-12-21    Temat postu:

Oglądam w całości, ale z podwójną prędkością. Pewnie jakieś tam szczegóły pominę, ale mniej więcej wiem co tam się wyprawia.

Między aktorami właśnie nie widać różnicy wieku. Ale dziwne było to stwierdzenie Benjamina, że wujek znalazł sobie żonę w jego wieku. Eduardo niby jest młodszy od Dario, ale chyba w wieku Benjamina nie jest. Raczej jest z 10-15 lat starszy. Więc pewnie jakaś taka różnica wieku jest też między nim a Eleną.

Mnie akurat jakoś nie oburzyło jego zachowanie podczas niedoszłego ślubu z Eleną C. Ja też bym przerwała ślub jakby mój zwierzak był chory i potrzebował pilnej interwencji. Z ulubionymi zwierzakami jak z dziećmi.

Jak nie wiadomo o co chodzi, to na pewno chodzi o pieniądze. Chyba to, że może żyć w luksusie w domu Eduardo jest silniejsze niż jej nienawiść do niego.

Ale w sumie na tym etapie telki Eduardo jest bankrutem. Tak mu wszyscy mówią, ale jeszcze tego nie widać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11042
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:46:28 17-12-21    Temat postu:

Po 13 odcinku:

W odcinkach 10-11 działy się najlepsze akcje, bo były walki Elena kontra Latonia i Eduardo kontra Monte Christo. Trudno powiedzieć co wstąpiło w Elenę, prawie udusiła Latonię. Chyba hormony tak jej buzują przez ciążę. Za to walka panów była bardziej widowiskowa, co to były za skoki i kopy.

Swoją drogą Eduardo okropnie zachowuje się w stosunku do Monte. Rozumiem, że się nie lubią, ale Monte prawnie należy się część domu i Eduardo nie ma tu nic do gadania. Nie podoba mi się, że Eduardo patrzy na niego z góry, być może przez to, że przez wiele lat był takim popychadłem stał się bezdusznym człowiekiem.

Szkoda mi Eleny. Potrafię sobie wyobrazić jak musi być przerażona... ja bym już dostała zawału w takich sytuacjach. Ona i tak dzielnie się trzyma... ja bym się nie wykazała taką odwagą by wchodzić do pokoju nieboszczki gdy dochodzą stamtąd dziwne odgłosy.

Oczywiście Eduardo myśli, że kochanie się z nią ją uspokoi. On to w ogóle ma ciekawą historię - okazuje się, że nie sypiał jedynie z Coriną, ale też z Rebecą. Sypiał też z bliźniaczkami. Dziwne, że tak go ciągnie do kobiet z rodziny. Chyba że poza rodziną też takie rzeczy wyprawiał.

Latonia to ma nieźle poprzewracane w głowie by po nocach wykopywać ciało Eleny. Że niby ta jej ekshumacja była lepsza niż ekshumacja policji? Oni przynajmniej by ją z powrotem odłożyli na miejsce, a teraz jej zwłoki są nie wiadomo gdzie. W ogóle to traktowani bliźniaczek jak świętych przez Latonię jest strasznie dziwne, rozumiem, że je kochała, ale to już podchodzi pod jakąś obsesję.

W 9 odcinku pojawiła się scena gdy Benjamin też słyszał jakieś odgłosy, że niby prysznic u Coriny sam się włączył. Zastanawiam się o co tam chodziło, czy podczas kręcenia tego odcinka jeszcze nie mieli pomysłu kto będzie stał za straszeniem domowników? Z drugiej strony podczas nocy gdy Elena widziała Elenę C. jego nie było w sypialni.

Zastanawiam się też skąd Corina ma tyle pieniędzy. W początkowych odcinkach Rebeca mówiła, że oddały cały majątek Eduardo i dlatego Corina nie ma się gdzie wyprowadzić. No ale pieniądze na ubrania, masaże, wróżkę i drogi samochód już ma. Więc nie rozumiem o co chodzi.

Laura nic takiego nie robi, można by nawet powiedzieć że jest bardzo pomocna. Ale chyba ta aktorka mnie drażni, bo podczas drugiego oglądania też nie przepadam za ta postacią.

Jeszcze co do tego wątku, że wszyscy w rodzinie Eduardo cierpią na jakąś nieuleczalną chorobę - pamiętam że ta telka leciała w okresie gdy Twilight było popularne i podejrzewałam że przemieniają się podczas pełni w wilkołaki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:21:16 18-12-21    Temat postu:

Dobra była walka Eleny z Latonią Wydaje mi się, że na protkę mogły tak podziałać te krople, których dolewała jej Corina Za to walka Montecrista i Eduarda wyszła bardzo nienaturalnie, choć była widowiskowa. Wyglądali jak niezniszczalni, w ogóle nie mieli ran

Montecristo nie miał łatwego dzieciństwa będąc nieślubnym dzieckiem, a potem sprowadzony został przez ojca, by pracować jako parobek. Dlatego jest, jaki jest. Ale Eduardo też nie pomagał swoją postawą. Mimo wszystko to jego brat, a rzeczywiście traktował go z góry.

Te akcje z duchem były dobre, ja na miejscu Eleny bym sfiksowała Jeszcze wszyscy w domu tak wrogo do niej nastawieni. Rodzinka z piekła rodem. A Eduardo rzeczywiście tylko jedno w głowie. Chyba przeoczyłam fakt, że spał z Rebecą Z Danielą wyjaśni się potem, czemu spał. Ale z Coriną ewidentnie się tylko zabawił. Nie wiem, co on ma w sobie, że wszystkie tak za nim szaleją i dałyby się pociąć, by z nim spędzić noc Może to przez tą tajemniczą chorobę, na którą cierpią mężczyźni z rodziny Giron, ale jakoś Rebeca nie jest chyba zadowolona z pożycia z Dariem

Potem się wyjaśni, czemu Latonia aż tak czciła bliźniaczki, ale było to chore. Wykopywanie zwłok, traktowanie pokoju Eleny i jej sukni ślubnej jak świętości... Ale jeszcze się przejedzie na tym uwielbieniu.

Mi się wydaje, że z tym duchem scenarzyści na początku nie wiedzieli, co zrobią.

Kwestia pieniędzy była bardzo zastanawiająca. Z jednej strony te słynne długi, a z drugiej strony właśnie nikt nie przejmował się pieniędzmi tak jak np. Corina. Nie pracowała i wydawała kasę na głupoty. Niby Margot udzieliła pożyczki Eduardowi, ale to przecież by nie rozwiązało problemu na tyle, by żyć ponad stan. Poza tym na co komu taki gigantyczny dom, jakie to muszą być koszty utrzymania.

Dla mnie Laura jest spoko, ale niestety cały czas w cieniu protki, tylko żyje jej życiem.

Elisabeth urodziła się w 1979, Segundo 1972, więc nie jest źle, 7 lat tylko
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11042
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 6:06:57 19-12-21    Temat postu:

Po 15 odcinku:

Ładne były sceny Eduarda i Eleny gdy dowiedzieli się o ciąży. Oboje byli szczęśliwi. Fajnie by było gdyby udało im się przenieść do innej części domu, chociaż w sumie za wiele by to Elenie nie pomogło, bo jak było widać w scenie z Laurą

Cytat:
tam też są ukryte przejścia.


Laura to jest dopiero odważna i zaradna. Może jednak ją polubię. Fajnie, że złapała tego "ducha" za suknię i urwała kawałek. To powinno choć trochę uspokoić Elenę.

Nie rozumiem jednak co ona ujrzała w Monte. Bałam się o nią gdy wsiadła do jego samochodu, on jest do wszystkiego zdolny. Na całe szczęście wróciła cała i zdrowa do domu... Chociaż może z paroma siniakami po bójce w barze.

Ja myślałam, że Eduardo i bracia przemieniają się podczas pełni w wilkołaki, ale z tego co Monte mówił Benjaminowi, wynika że więcej mają z konia niż z wilka. Ciekawe co by się stało gdyby nie wzięli tego lekarstwa, zamieniliby się w centaura?

Dobra była akcja z Coriną na cmentarzu. Jeszcze niedawno mówiła, że nie wierzy w takie rzeczy jak wróżki, a teraz bez wahania robi wszystko, co ta jej powie.

Sylwia94 napisał:
Dobra była walka Eleny z Latonią Wydaje mi się, że na protkę mogły tak podziałać te krople, których dolewała jej Corina

Mnie się wydaje, że te krople od wróżki wcale nie działają, pewnie skład to woda z cukrem czy coś takiego. Co innego musiało tak zadziałać na Elenę - albo hormony, albo załamanie nerwowe przez to całe straszenie jej. Chyba że wróżka dodała tam jakieś psychotropy.

Sylwia94 napisał:
Może to przez tą tajemniczą chorobę, na którą cierpią mężczyźni z rodziny Giron, ale jakoś Rebeca nie jest chyba zadowolona z pożycia z Dariem

Rebeca nie jest zadowolona, bo Dario zaspakaja swoje wszystkie potrzeby z Dulce. W ogóle nie pamiętam już jak to było - czy Dulce naprawdę zależało na Dario, czy chodziło o pieniądze. Znając tą żmiję, pewnie chodziło o to drugie. Albo tak jak piszesz - może przez tą chorobę jest tak nieziemskim kochankiem, że Dulce nie może się mu oprzeć.

Sylwia94 napisał:
Potem się wyjaśni, czemu Latonia aż tak czciła bliźniaczki, ale było to chore. Wykopywanie zwłok, traktowanie pokoju Eleny i jej sukni ślubnej jak świętości... Ale jeszcze się przejedzie na tym uwielbieniu.

Chodzi Ci o to, że jest matką bliźniaczek? To dla mnie i tak nie powód do takiego ich czczenia, ta kobieta ewidentnie jest nawiedzona. W 14 odcinku pokazali gdzie trzyma ciało "Eleny" i jak je przytula, a przecież rozkładające się ciało nie pachnie jak fiołki.

Zwłoki były naprawdę w dobrym stanie. Ile ona leżała w tym grobie? Już chyba rok. Nie znam się na tym, ale wydaje mi się, że po takim czasie powinno mniej z niej zostać.

Sylwia94 napisał:
Kwestia pieniędzy była bardzo zastanawiająca. Z jednej strony te słynne długi, a z drugiej strony właśnie nikt nie przejmował się pieniędzmi tak jak np. Corina. Nie pracowała i wydawała kasę na głupoty. Niby Margot udzieliła pożyczki Eduardowi, ale to przecież by nie rozwiązało problemu na tyle, by żyć ponad stan. Poza tym na co komu taki gigantyczny dom, jakie to muszą być koszty utrzymania.

Poza tym wszystkim nie rozumiem jeszcze jednego - czemu Eduardo tam jest najważniejszy, a nie Dario? W końcu Eduardo jest młodszy. Może potem to wyjaśniają, ale nie pamiętam.

Na razie z powodu długów Eduardo odmówił sobie wycieczki z Eleną, ale na niczym innym nie oszczędzają. Teraz jak zostaną rodzicami, to dopiero będą wydatki.


Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 6:11:50 19-12-21, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:23:48 19-12-21    Temat postu:

martoslawa napisał:
Nie rozumiem jednak co ona ujrzała w Monte. Bałam się o nią gdy wsiadła do jego samochodu, on jest do wszystkiego zdolny. Na całe szczęście wróciła cała i zdrowa do domu... Chociaż może z paroma siniakami po bójce w barze.

Ja też nie rozumiem, co Laura zobaczyła w Montecristo, chamski był dla niej od początku

martoslawa napisał:
Ja myślałam, że Eduardo i bracia przemieniają się podczas pełni w wilkołaki, ale z tego co Monte mówił Benjaminowi, wynika że więcej mają z konia niż z wilka. Ciekawe co by się stało gdyby nie wzięli tego lekarstwa, zamieniliby się w centaura?

Nie powiedzieli jasno, co by się stało, ale zapewne straciliby nad sobą kontrolę i mogli być niebezpieczni

martoslawa napisał:
Dobra była akcja z Coriną na cmentarzu. Jeszcze niedawno mówiła, że nie wierzy w takie rzeczy jak wróżki, a teraz bez wahania robi wszystko, co ta jej powie.

Nena manipuluje Coriną jak chce

martoslawa napisał:
Mnie się wydaje, że te krople od wróżki wcale nie działają, pewnie skład to woda z cukrem czy coś takiego. Co innego musiało tak zadziałać na Elenę - albo hormony, albo załamanie nerwowe przez to całe straszenie jej. Chyba że wróżka dodała tam jakieś psychotropy.

Nena niby powiedziała Corinie ma dodawać Elenie dokładnie jedną kroplę dziennie, nie więcej. Ale może tylko tak mówiła, żeby Corina uwierzyła, że te krople coś dają. Poza tym, skoro Elena miała badanie krwi, to chyba coś by wyszło.

martoslawa napisał:
Rebeca nie jest zadowolona, bo Dario zaspakaja swoje wszystkie potrzeby z Dulce. W ogóle nie pamiętam już jak to było - czy Dulce naprawdę zależało na Dario, czy chodziło o pieniądze. Znając tą żmiję, pewnie chodziło o to drugie. Albo tak jak piszesz - może przez tą chorobę jest tak nieziemskim kochankiem, że Dulce nie może się mu oprzeć.

Cytat:
Dulce nie zależało na Dario, bo potem będzie chciała go wygryźć i okaże się, że ma romans z Montecristem.


martoslawa napisał:
Chodzi Ci o to, że jest matką bliźniaczek? To dla mnie i tak nie powód do takiego ich czczenia, ta kobieta ewidentnie jest nawiedzona. W 14 odcinku pokazali gdzie trzyma ciało "Eleny" i jak je przytula, a przecież rozkładające się ciało nie pachnie jak fiołki.
Zwłoki były naprawdę w dobrym stanie. Ile ona leżała w tym grobie? Już chyba rok. Nie znam się na tym, ale wydaje mi się, że po takim czasie powinno mniej z niej zostać.

Tak, chodziło mi o to, że Letonia jest biologiczną matką bliźniaczek, dlatego ich tak broni, ale jej zachowanie nie jest normalne, zwłaszcza właśnie kradzież zwłok i trzymanie ich w piwnicy. Masz rację, że po takim czasie powinny być w zaawansowanym stanie rozkładu

martoslawa napisał:
Poza tym wszystkim nie rozumiem jeszcze jednego - czemu Eduardo tam jest najważniejszy, a nie Dario? W końcu Eduardo jest młodszy. Może potem to wyjaśniają, ale nie pamiętam.

Na razie z powodu długów Eduardo odmówił sobie wycieczki z Eleną, ale na niczym innym nie oszczędzają. Teraz jak zostaną rodzicami, to dopiero będą wydatki.

Masz rację, Dario jest najstarszy, więc powinien z tego tytułu być najważniejszy Choć cały czas podkreślają, jak ten Eduardo zna się na koniach itd... a z drugiej strony, że przez niego sytuacja finansowa jest zła Więc już nic nie rozumiem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11042
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:28:51 20-12-21    Temat postu:

roksi 20 napisał:
Przypomni mi ktoś w którym odcinku Nena widzi ducha i ucieka.

To było w 20 odcinku, od 17 minuty. Co za akcja. Corina to naprawdę musi być strasznie naiwna, by po tym "cudzie" nadal wierzyć w czary Neny.

Sylwia94 napisał:
Nena niby powiedziała Corinie ma dodawać Elenie dokładnie jedną kroplę dziennie, nie więcej. Ale może tylko tak mówiła, żeby Corina uwierzyła, że te krople coś dają. Poza tym, skoro Elena miała badanie krwi, to chyba coś by wyszło.

Okazało się, że te krople jednak działały! Nena przyznała się, że poza tym wciska Corinie kity, dlatego potem odbyła się ta cała akcja z podmienianiem wody dla Eleny. Co to były za emocje! Najpierw prawie wypiła ją Elena, ale służąca przyniosła świeżą wodę. Potem woda trafiła do Coriny (trzeba być miłym dla służby, to by się miało zawsze świeżą wodę i czyste szklanki. ), a potem znów wróciła do Eleny. Ostatecznie została chyba wylana, bo okazało się, że Elena nie lubi soku z cytryny, który Milady dodała do jej dzbanka. W sumie ktoś inny mógł wypić tę wodę, ktoś kto lubi wodę z dodatkiem cytryny, ale w tym domu się nie oszczędza, więc woda została wylana.

Może to i dobrze, że Corina pozbyła się już całej tej mikstury, dzięki temu nie będzie już powoli podtruwać Eleny, bo drugiej fiolki od Neny nie dostanie.

Co jeszcze się wydarzyło do 20 odcinka, hmm? Była kolejna walka Monte z Eduardem, ale tym razem moim zdaniem mniej widowiskowa. No i Benjamin zaczął szantażować Elenę przez Laurę, że powie Eduardo o jej pocałunku z Monte. Swoją drogą nie rozumiem czemu musi się posługiwać Laurą by to powiedzieć Elenie.

Coraz więcej osób widzi tego ducha - Milady, Elena, Laura, teraz też Nena i jej pomocnik i Corina. Ja już bym się naprawdę zaczęła bać tam mieszkać skoro tyle osób widzi tam zjawy.

Cieszę się, że Margot wróciła do zdrowia... całe szczęście, że ojciec Eleny z partnerką się tam zjawili, teraz Dulce nie będzie już tak łatwo podtruwać staruszkę.

Rebeca z koleżanką potrąciły bachora Dulce, ale ten raz dwa wrócił do zdrowia, jak to członek rodziny Giron. Ciekawe czemu to dziecko się nazywa Eduardo, jak widać naprawdę mało pamiętam z tej telki. Teraz Rebeca nie będzie miała łatwego życia, skoro zapamiętał jej twarz.

Nawet mi się szkoda zrobiło Danieli gdy okazało się, że została kilkakrotnie zgwałcona.
Cytat:
Ale wiedząc co Elenita będzie później wyprawiać było mi jej szkoda tylko przez chwilkę.

Monte zawsze posługuje się Indianinem by zabijać. Jestem ciekawa czy sam byłby w stanie kogoś zabić.

Sylwia94 napisał:
Nie powiedzieli jasno, co by się stało, ale zapewne straciliby nad sobą kontrolę i mogli być niebezpieczni

To zdecydowanie bardziej prawdopodobny scenariusz od przemiany w centaury. Monte na przykład nie bierze leku i podczas pełni Indianin przykuł go łańcuchami do drzew (?). I Monte miał wtedy takie czarne oczy. Więc chyba faktycznie robią się wtedy niebezpieczni.


Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 0:32:41 20-12-21, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:06:30 20-12-21    Temat postu:

martoslawa napisał:
To było w 20 odcinku, od 17 minuty. Co za akcja. Corina to naprawdę musi być strasznie naiwna, by po tym "cudzie" nadal wierzyć w czary Neny.

To była świetna akcja, jak Nena nagle wstała z wózka, a jej wspólnik zaczął mówić Corina uznała to za cud

martoslawa napisał:
Okazało się, że te krople jednak działały! Nena przyznała się, że poza tym wciska Corinie kity, dlatego potem odbyła się ta cała akcja z podmienianiem wody dla Eleny. Co to były za emocje! Najpierw prawie wypiła ją Elena, ale służąca przyniosła świeżą wodę. Potem woda trafiła do Coriny (trzeba być miłym dla służby, to by się miało zawsze świeżą wodę i czyste szklanki. ), a potem znów wróciła do Eleny. Ostatecznie została chyba wylana, bo okazało się, że Elena nie lubi soku z cytryny, który Milady dodała do jej dzbanka. W sumie ktoś inny mógł wypić tę wodę, ktoś kto lubi wodę z dodatkiem cytryny, ale w tym domu się nie oszczędza, więc woda została wylana.

Może to i dobrze, że Corina pozbyła się już całej tej mikstury, dzięki temu nie będzie już powoli podtruwać Eleny, bo drugiej fiolki od Neny nie dostanie.

Emocjonująca była ta akcja z dzbankiem wody. Ciekawe, co by było, jakby ktoś to wypił i co dokładnie było w tych kroplach.

martoslawa napisał:
Co jeszcze się wydarzyło do 20 odcinka, hmm? Była kolejna walka Monte z Eduardem, ale tym razem moim zdaniem mniej widowiskowa. No i Benjamin zaczął szantażować Elenę przez Laurę, że powie Eduardo o jej pocałunku z Monte. Swoją drogą nie rozumiem czemu musi się posługiwać Laurą by to powiedzieć Elenie.

Nic nie pobije walki w biurze Benjamin chyba lubił po prostu znęcać się nad Laurą

martoslawa napisał:
Coraz więcej osób widzi tego ducha - Milady, Elena, Laura, teraz też Nena i jej pomocnik i Corina. Ja już bym się naprawdę zaczęła bać tam mieszkać skoro tyle osób widzi tam zjawy.

Mnie wkurzało, że temu duchowi zawsze udawało się uciec i nikt inny go nie widział

martoslawa napisał:
Cieszę się, że Margot wróciła do zdrowia... całe szczęście, że ojciec Eleny z partnerką się tam zjawili, teraz Dulce nie będzie już tak łatwo podtruwać staruszkę.

Niestety Dulce tak łatwo nie odpuści

martoslawa napisał:
Rebeca z koleżanką potrąciły bachora Dulce, ale ten raz dwa wrócił do zdrowia, jak to członek rodziny Giron. Ciekawe czemu to dziecko się nazywa Eduardo, jak widać naprawdę mało pamiętam z tej telki. Teraz Rebeca nie będzie miała łatwego życia, skoro zapamiętał jej twarz.

Syn Dulce również ma magiczne mocy i zmartwychwstał
Też mnie do teraz zastanawia, czemu Dulce nazwała syna akurat Eduardo, bo z protem nie miała nic wspólnego. Może po prostu jej się podobało to imię, bo Dario też nie jest jakiś zżyty z bratem, by nalegać na nazwanie syna Eduardo.

martoslawa napisał:
Nawet mi się szkoda zrobiło Danieli gdy okazało się, że została kilkakrotnie zgwałcona.

Cytat:
Ale wiedząc co Elenita będzie później wyprawiać było mi jej szkoda tylko przez chwilkę.

Zawsze przerażają takie tragedie... mimo wszystko.

martoslawa napisał:
Monte zawsze posługuje się Indianinem by zabijać. Jestem ciekawa czy sam byłby w stanie kogoś zabić.

Indianin to się zachowuje jakby nie miał własnego życia i był jakimś sługą Montecrista.

martoslawa napisał:
To zdecydowanie bardziej prawdopodobny scenariusz od przemiany w centaury. Monte na przykład nie bierze leku i podczas pełni Indianin przykuł go łańcuchami do drzew (?). I Monte miał wtedy takie czarne oczy. Więc chyba faktycznie robią się wtedy niebezpieczni.

Nie wiem, czy już dotarłaś do tej sceny, jak Benjamin też raz nie wziął leku i zachowywał się jak bestia. A ta scena z Montecristem i Indianinem to chyba były dodatkowo jakieś rytuały.

Ta telka jest taka nienormalna, ale jednocześnie wciąga i szybko się ogląda


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 19:07:50 20-12-21, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11042
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:02:18 20-12-21    Temat postu:

Trochę poleciałam z odcinkami i jestem już na 37. Jakoś ostatnio mniej przyjemnie mi się ogląda, pomimo że dużo się dzieje. Chyba to przez Elenę C i jej tupet, tragedia... Nie wiem, jej lekarz się chyba w niej zakochał, skoro ma do niej taką słabość by wypuścić ją ze szpitala? Powinna nadal tam siedzieć... przykro się na to wszystko patrzy.

Tak samo drażni mnie Dulce i już się nie mogę doczekać by zapłaciła za wszystkie swoje uczynki. Pamiętam jak mnie przeraziła ta scena z wrzuceniem suszarki do wanny, gdzie kąpała się Cristina za dzieciaka. Potem dwa razy bardziej uważałam by nie używać urządzeń elektrycznych przy wodzie.

Bardzo mnie zawiódł też Dario, myślałam że jest lepszym człowiekiem, a teraz wie co Dulce zrobiła Cristinie i że truła Margot i nic go to nie obchodzi i nadal chce być z tą żmiją.

Tyle postaci umarło, w dodatku fajnych. Szkoda mi bardzo Marieli, naprawdę ją lubiłam. Szkoda też Samuela, Monte nawet nie próbował go uratować. Oczywiście najmniej szkoda Benjamina, ten to akurat zasługiwał na taki koniec. Szkoda tylko, że ta dziewczyna, której podawał narkotyki zginęła. Ciekawe skąd on ją wziął...

Teraz zaczyna mi być szkoda Latoni gdy Elena C wróciła, ech... może i była nawiedzona, ale nie zasługuje na takie traktowanie...

Z pozytywów bardzo podoba mi się przemiana Coriny, w końcu zaczęła sama zarabiać. To jej nagłe zainteresowanie Walterem trochę naciągane, no ale ważne że już nie lata za Eduardem. W końcu też się połapała, że Nena ją oszukuje, długo to trwało. Nie rozumiem trochę co tam się zadziało gdy siedziała w piasku, zemdlała czy co? Czemu oni nie wyczuwali pulsu? Może nie umieją sprawdzać. Ech, Nena to jest numer, ale to jej wróżbiarstwo wprowadzało trochę lekkości do telki. Można się było pośmiać. A teraz nie ma takiego wątku, wszędzie jakieś tragedie.

Andrea to chyba jedyny członek rodziny, który jest normalny. To chyba zasługa tego, że była z dala od nich. Można by w sumie jeszcze Eduarda zaliczyć do tych dobrych, ale nie wiem, jakoś tak nie podoba mi się to jego sypianie z kim popadnie. Trochę się zabawiał wszystkimi kobietami w rodzinie.

Wątek Andrei i Waltera mało mnie interesuje, za to Milady z Michaelem są ciekawi.

U protów było coraz gorzej od 20 odcinka, a teraz to już w ogóle jest tragedia gdy protka zobaczyła Elenę C i Eduardo rozebranych w stajni... Jakoś tak tęskno mi za ich szczęśliwymi scenkami, wolę ich razem niż oddzielnie. Trochę też nie rozumiem czemu ślub Eleny C z Eduardo jest ważny? To nie było tak, że przerwali w trakcie ceremonii? Więc chyba ten związek małżeński powinien być nieważny.

Rebeca też jest biedna w tym więzieniu. Ale dzięki temu zmierza ku światłu i może się zmieni na lepsze. Już ma plany by powiedzieć Elenie o Dulce... ale to chyba bardziej z nienawiści do Dulce niż z chęci pomocy.

Polubiłam Laurę, silna z niej babka. W ogóle ma ciekawy styl ubierania, zawsze taka kolorowa. A wszystko inne w telce ponure

Sylwia - tak, widziałam już Benjamina po przemianie, wychodzi na to, że faktycznie zmieniają się w jakieś krwiożercze bestie. No ale już niedługo będą wyleczeni. Nie wiem, mam poczucie, że nie rozwinęli tego wątku dostatecznie, tak nagle ich uzdrowili. I w sumie ta ich choroba nic nie wniosła do telki.

Co do małego Eduarda, to jeszcze się okaże że i Dulce się kocha w bożyszczu Eduardzie.

Skąd w tym Indianinie taka lojalność wobec Monte?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:52:02 20-12-21    Temat postu:

Wow ale szybko oglądasz! Ja dzisiaj więcej oglądam, bo akurat mam czas, a z początkiem stycznia chciałabym wziąć się za nową telkę, która będzie na Novelas+

Po pożarze i "przemianie" bliźniaczki klimat się nieco zmienił, proci osobno...

Lekarze wykazali się kompletną nieodpowiedzialnością pozwalając Elenie C. opuścić szpital psychiatryczny. Podpaliła dom i przyczyniła się do śmierci kilku osób, to coś bardzo poważnego. A oni wnioskują wyleczenie na podstawie kilku słodkich słówek. Jaką mają gwarancję, że bliźniaczka nie udaje? Nawet nie wprowadzili żadnego etapu przejściowego, tylko od razu pozwolili jej wyjść.

Dulce jest coraz gorsza. Potem to już każdego chciała zabić i wkurzała jej bezkarność. Dario niby nie podobały się "metody" Dulce, ale jednak był jej wspólnikiem i pozwolił truć Margo. Nie widziałam w nim też poczucia winy, a jednak starsza pani darzyła do sympatią i ufała... Trzeba nie mieć serca.

Też szkoda mi było Marieli. Benjamina nie, bo okazał się kompletnym psycholem. Do teraz nie rozumiem, jak on uprowadził i przetrzymywał w piwnicach jakąś dziewczynę i kto to w ogóle był.

Latonia ma przerąbane, bo została więźniem we własnym ciele i jest kompletnie bezbronna wobec tortur bliźniaczki.

Corina zmieniła się na plus, ale zaskoczeniem było dla mnie, że wylądowała w barze jako tancerka Myślałam, że ona jakieś studia skończyła i znajdzie lepszą pracę, ale pewnie poza dyplomem nie miała żadnego doświadczenia
Też nie mam pojęcia, czemu Corina niby umarła i odżyła na plaży, ale kto zrozumie tą telkę
Nena jeszcze wróci i zostanie prawdziwym medium, to dopiero będzie ubaw

Milady i Michel też mnie ciekawią, ale trochę się pokomplikowało wszystko na moim etapie, znowu scenarzyści poszaleli.

Intryga bliźniaczki żałosna, ale skuteczna Eduardo nie zdziwił się, że niby się od razu upił i niczego nie pamięta? I robienie tego w stajni, gdy może wejść jakiś pracownik czy ktokolwiek?

Z tego co zrozumiałam to Elena C. i Eduardo wzięli ślub cywilny jeszcze wcześniej. W dniu, gdy bliźniaczka spadła z wieży, miał być ślub kościelny.

Ja coraz bardziej ostatnio lubię Rebecę, widać, że się zmieniła i czekam aż wyjdzie z więzienia.

Laura mogłaby dostać jakiegoś adoratora, a nie być cieniem protki.

Wątek ze zmienianiem się w bestie miał potencjał, ale został zmarnowany.

Jakoś wątpię, by Dulce z Eduardem Ale coś czuję, że prędzej czy później kochankami zostaną Montecristo i Elena C.

Indianin musi mieć w tym jakiś interes


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 20:53:08 20-12-21, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11042
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 2:22:43 21-12-21    Temat postu:

Sylwia94 napisał:
Wow ale szybko oglądasz! Ja dzisiaj więcej oglądam, bo akurat mam czas, a z początkiem stycznia chciałabym wziąć się za nową telkę, która będzie na Novelas+

Dzisiaj w sumie cały dzień oglądałam Ducha Eleny. Niby leciało w tle podczas gdy robiłam inne rzeczy, ale i tak mam trochę przesyt. Niedługo sobie pewnie zrobię jakąś przerwę tak jak w przypadku VS.

Sylwia94 napisał:
Lekarze wykazali się kompletną nieodpowiedzialnością pozwalając Elenie C. opuścić szpital psychiatryczny. Podpaliła dom i przyczyniła się do śmierci kilku osób, to coś bardzo poważnego. A oni wnioskują wyleczenie na podstawie kilku słodkich słówek. Jaką mają gwarancję, że bliźniaczka nie udaje? Nawet nie wprowadzili żadnego etapu przejściowego, tylko od razu pozwolili jej wyjść.

W pełni się zgadzam. Ona jest nieobliczalna. Wcielenie zła w pełnej krasie.

Teraz mi się przypomniało, że nie poniosła żadnej kary za zepchnięcie Eleny ze schodów. Denerwuje mnie to, że jest tak nietykalna i wszystko jej uchodzi płazem... nie mogę się doczekać aż potknie się jej noga.

Kolejna rzecz, której nie rozumiem, to to że Eduardo z Eleną C niby się przyjaźnili zanim wzięli ślub. Eduardo stwierdził w którymś odcinku, że ona po wyjściu ze szpitala jest taka sama jak kiedyś, więc ja się pytam - jak on mógł się z nią dogadywać?

Sylwia94 napisał:
Dulce jest coraz gorsza. Potem to już każdego chciała zabić i wkurzała jej bezkarność. Dario niby nie podobały się "metody" Dulce, ale jednak był jej wspólnikiem i pozwolił truć Margo. Nie widziałam w nim też poczucia winy, a jednak starsza pani darzyła do sympatią i ufała... Trzeba nie mieć serca.

Dulce i Elena C to teraz dwie najbardziej denerwujące postaci. Zdecydowanie wolę MonteCrista chociaż to też morderca. Wiem, że mogę sobie pomarzyć, ale fajnie by było gdyby Eduardo przestał się wywyższać i zaakceptował go jako brata... Monte ma potencjał by się zmienić na lepsze, zdecydowanie brakuje mu miłości w życiu.

Jestem po 42 odcinku i rozbawiła mnie walka Daria z adwokatem. Jakie Dario zrobił wielkie oczy jak się dowiedział, że Rebeca miała z nim romans. Doszło nawet do bijatyki.

Co z hipokryta, on może mieć dziecko z inną i ukrywać to przez lata, ale Rebeca już nie może romansować, co to, to nie.

Sylwia94 napisał:
Też szkoda mi było Marieli. Benjamina nie, bo okazał się kompletnym psycholem. Do teraz nie rozumiem, jak on uprowadził i przetrzymywał w piwnicach jakąś dziewczynę i kto to w ogóle był.

Chyba Laura powiedziała policji, ze widziała w tunelach tę kobietę... i że ona najprawdopodobniej zginęła z Benjaminem. Ale nie wspominali o niej już więcej...

Ojciec Eleny jest taki marudny i cały czas zafochany... niby dobrze prawi, ale i tak mnie jakoś drażni, wolałam Marielę... i on z Marielą był znośniejszy.

Sylwia94 napisał:
Corina zmieniła się na plus, ale zaskoczeniem było dla mnie, że wylądowała w barze jako tancerka Myślałam, że ona jakieś studia skończyła i znajdzie lepszą pracę, ale pewnie poza dyplomem nie miała żadnego doświadczenia

Corina powiedziała matce Woltera, że skończyła szkołę biznesu, czyli jakieś wykształcenie chyba ma. Myślę, że najważniejsze jest to, że praca tancerki sprawia jej przyjemność. Pracując w biurze nudziłaby się, to nie dla takiej artystki.

Walter i Corina nie pasują mi do siebie, jej jest potrzebny jakiś bardziej charyzmatyczny facet. Zresztą chyba ze sobą za długo nie wytrzymają przez to, że nie podoba mu się jej praca.

Sylwia94 napisał:
Nena jeszcze wróci i zostanie prawdziwym medium, to dopiero będzie ubaw

Wiem, że Nena jeszcze wróci, ale na tym etapie telki jej brakuje. Jest strasznie napięta atmosfera, a czasem przydałoby się rozluźnić. W ogóle chyba oglądając tym razem tę telkę bardziej przeżywam losy bohaterów i bardziej się wczuwam.

Ta telka jest szalona, ale naprawdę dobrze się ją ogląda.

Sylwia94 napisał:
Intryga bliźniaczki żałosna, ale skuteczna Eduardo nie zdziwił się, że niby się od razu upił i niczego nie pamięta? I robienie tego w stajni, gdy może wejść jakiś pracownik czy ktokolwiek?

Też mnie zdziwiło, że nie wpadł na to, że bliźniczka podała mu coś na sen. Przecież to oczywiste. Zwykle chyba nie zdarza mu się robić drzemek w ciągu dnia gdzie popadnie... ale kto go tam wie.

Protkę zaślepiła chęć zemsty. Ale dowala Eduardo. Nie przeszkadza mi w sumie taka pewna siebie i władcza Elena... ale niech oni już się pogodzą, ile można... Trochę mało wiarygodny był powód ich rozstania moim zdaniem. Protka przecież wie do czego jest zdolna Elena C, ale uwierzyła w to, że Eduardo się z nią przespał bardzo łatwo. Rozumiem, że początkowo mógł być to dla niej szok, ale po ochłonięciu powinna inaczej spojrzeć na sprawę...

Sylwia94 napisał:
Z tego co zrozumiałam to Elena C. i Eduardo wzięli ślub cywilny jeszcze wcześniej. W dniu, gdy bliźniaczka spadła z wieży, miał być ślub kościelny.

Aaaaa, o to chodzi. To teraz widzę już logikę w tej sytuacji. Eduardo wspomniał, że się z nią rozwiedzie, ale na razie nie widać by coś działał w tym kierunku. Ale miłe było to, że jak ta służąca z domu Margot powiedziała mu o niebezpieczeństwach czyhających na Elenę, stwierdził że zawsze będzie ją chronił, nawet jeśli nie są już razem.

Elenie też nadal na nim zależy, już powoli mięknie widząc jak ciężko pracuje.

Sylwia94 napisał:
Ale coś czuję, że prędzej czy później kochankami zostaną Montecristo i Elena C.

Mamy to jak w banku.

Sylwia94 napisał:
Indianin musi mieć w tym jakiś interes

Coś tam właśnie wspominał, że Monte ma mu oddać kawałek ziemi.

Edit:
O, jeszcze dodam że jedyny pożytek z tej ich dziwnej rodzinnej choroby to to, że tak szybko zdrowieli. No i dzieciok Dulce dzięki temu przeżył.

Edit2:
I jeszcze muszę dodać, że ta przemiana Coriny to chyba nastąpiła w wyniku tego wyzionięcia ducha na plaży. Obudziła się nowa ona.


Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 2:34:20 21-12-21, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11042
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 6:06:27 22-12-21    Temat postu:

Po 60 odcinku:

Chyba w 45 odcinku zmienili czołówkę i załapała się do niej bójka Daria z prawnikiem, choć była zdecydowanie mniej widowiskowa od walk Monte z Eduardem. Gratulacje!

To co się wyprawia z Latonią woła o pomstę do nieba! Nie rozumiem czemu nie mogą jej wywieźć z domu - przecież pomimo tego że nie mówi i nie ma czucia w nogach, ma pełną świadomość i potrafi odpowiadać na pytania mrugając - więc jakim prawem o jej losie decyduje bliźniaczka? Zresztą nawet gdyby nie potrafiła się komunikować, to dokument potwierdzający to, że Elena C jest córką Latoni się spalił, więc co ona ma tu dogania? Czemu akurat ona ma decydować o Latoni? Tylko dlatego, że niby jest najbardziej z nią zżyta? Nie rozumiem czasem logiki tej telki.

W ogóle to wszyscy wiedzą, że Elenita znęca się nad Latonią i wszyscy mają to gdzieś. Jak jakiś charakter się o tym dowie, to za chwilę już o tym zapomina, a Latonia nadal tak tkwi... no ludzie...

Załamała mnie ta scena jak ksiądz miał już wywieźć tę biedaczkę, ale oczywiście bliźniaczka robiła problemy, a tu nagle pojawiła się Andrea i zabrała Elenę do biura i gadała jej o głupotach, chyba o spotkaniu z jej chłopakiem, zamiast pozwolić jej zająć się WAŻNIEJSZĄ sprawą, czyli tym, że pod ich dachem przeprowadza się tortury na niepełnosprawnej osobie. Protka jak wychodziła z Andreą, to oczywiście gadała, że za chwilę wróci i rozwiążą tę sprawę, ale nie wróciła, bo w kolejnej scenie Latonia znowu była w pokoju z bliźniaczką... ręce opadają.

Mogliby przynajmniej częściej zaglądać do Latoni, sprawdzać czy nie ma żadnych urazów na ciele. Ale po co.

Trochę załamało mnie to, że policjant nagle stał się specjalistą od trucizn, a potem jeszcze prawnikiem. Niby fajnie, że Elena go zatrudniła, bo naprawdę może mu ufać, ale strasznie naciągana ta jego zmiana profesji.

Ojciec i Mariela mówili Elenie parę razy, że Dulce jest niebezpieczna, ale do niej nic nie dociera, ja nie wiem co z nią jest nie tak. Zaczyna mnie wkurzać ta jej tępota do pewnych spraw.

Scena gdy umierał ojciec Eleny była wzruszająca, ale z drugiej strony rozbawiła mnie Mariela na niebie wyciągająca do niego ręce.

Nie wiem o co chodzi, ale jak bohaterowie wychodzą poza ranczo, to zawsze jakimś cudem zawsze lądują w tym samym miejscu. Jak Rebeca umówiła się z Coriną centrum handlowym, to zaraz zjawiła się tam też Elena, bliźniaczka i Andrea. No i jeszcze Walter tam był.

Tak samo było jak Elena poszła z Monte zrobić zakupy dla dziecka. Oczywiście musiała spotkać bliźniaczkę. Nie wiem, oni w sumie żyją na odludziu, więc może akurat to centrum handlowe mają najbliżej domu i stąd te spotkania.

Corina zrobiła się nudna odkąd nie chodzi do Neny. Jej wątek w Wolterem okropnie nudny, niech już oni się rozstaną. Niech dadzą Corinie jakiegoś bardziej przebojowego chłopa.

No ale Nena przynajmniej wróciła. Naprawdę lubię jej scenki z tym asystentem, wprowadzają dużo humoru do telki. Dobra była scenka, jak Nenę po raz pierwszy opętała bliźniaczka i asystent uciekł z krzykiem z samochodu.

To co się dzieje u protów... mnie załamuje. Po co to wszystko, nie mogliby spokojnie usiąść i pogadać? Elena raz mu daje pożyczkę, potem zabiera, raz chce mu powiedzieć o dziecku, za chwilę nie... no błagam, niech już to się skończy, bo zaczyna naprawdę być męczące.

Ale! Dobra była scena jak Eduardo przyprowadził konie do domu. To jak do tej pory jego najlepsze posunięcie, czemu on częściej nie robi takich numerów? Pokazali Eleną jako jakąś taką nieporadną gdy chciała wyprowadzić te konie, a przecież podobno tak lubi te zwierzęta i się na nich zna i w ogóle.

Bliźniaczka wybiera się w podróż i budzi moje nadzieje, że przez jakiś czas będzie spokój. Ale znając życie zrobią przeskok czasowy i wcale od niej nie odpocznę.

Rebeca w końcu wyszła z więzienia i wygląda na to, że naprawdę się zmieniła. W jednym odcinku chyba się pogubili, bo ta strażniczka z więzienie groziła Rebece, żeby się zachowywała jak wyjdzie z więzienia, bo zapłaci za to jej córka. A przecież to Dario jej płaci, nie Dulce. Więc skąd ta gadka? I w ogóle po całej sytuacji z porwaniem Andrei strażniczka wydawała się zaskoczona i jakby trochę zmartwiona tym, co się stało. Więc już nie wiem o co chodzi.

Trochę załamała mnie też scena jak Monte chciał zgwałcić Elenę. Andrea to usłyszała i pobiegła po Eduarda, a on miał jakąś opóźnioną reakcję i dopiero na drugi dzień chciał zabić Monte. Chyba na chwilę mózg mu stanął.

W ogóle to Andrea mogła tam chociaż wejść - już samo to mogłoby pomóc Elenie. Ale ona po poinformowaniu wujka poszła normalnie spać zapominając o Elenie. Ja nie wiem, w tym domu czasem panuje znieczulica.

Prawnik niepotrzebnie powiedział Dulce, że ją wyda. Naprawdę nie było to mądre... zaraz i on zostanie wyeliminowany.

Dario też jest głupi. Nagle się obudził, że jego kochanka to morderczyni. Tak samo nagle się obudził, że chce ranczo dla siebie. Takie zapłony są chyba u nich rodzinne. Albo to skutek przyjęcia tego lekarstwa na ich dziwną chorobę.

Laura znowu poratowała trochę sytuację i dała Eduardowi do myślenia w sprawie dziecka. Co ta Elena by bez niej zrobiła.

I to chyba tyle z moich wrażeń... więcej na razie nie pamiętam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:28:16 22-12-21    Temat postu:

martoslawa napisał:
Dzisiaj w sumie cały dzień oglądałam Ducha Eleny. Niby leciało w tle podczas gdy robiłam inne rzeczy, ale i tak mam trochę przesyt. Niedługo sobie pewnie zrobię jakąś przerwę tak jak w przypadku VS.

Ja na Twoim miejscu miałabym mega przesyt, tyle odcinków dziennie Dziś próbowałam oglądać podczas pracy w domu, ale nie mam na tyle podzielnej uwagi i zaraz zaczynam się mylić w czymś w pracy

martoslawa napisał:
Teraz mi się przypomniało, że nie poniosła żadnej kary za zepchnięcie Eleny ze schodów. Denerwuje mnie to, że jest tak nietykalna i wszystko jej uchodzi płazem... nie mogę się doczekać aż potknie się jej noga.

Elena L. wtedy uznała, że nie doniesienie na bliźniaczkę, bo jest chora na głowę. A potem był pożar. Po wyjściu z psychiatryka można uznać, że wszystkie zbrodnie zostały "wyczyszczone" z kartoteki Eleny C... jakie to wygodne.

martoslawa napisał:
Kolejna rzecz, której nie rozumiem, to to że Eduardo z Eleną C niby się przyjaźnili zanim wzięli ślub. Eduardo stwierdził w którymś odcinku, że ona po wyjściu ze szpitala jest taka sama jak kiedyś, więc ja się pytam - jak on mógł się z nią dogadywać?

Ja w ogóle nie wyobrażam sobie ich wcześniejszych relacji, bo ona jest po prostu nienormalna. A oni niby byli ze sobą i sypiali.

martoslawa napisał:
Dulce i Elena C to teraz dwie najbardziej denerwujące postaci. Zdecydowanie wolę MonteCrista chociaż to też morderca. Wiem, że mogę sobie pomarzyć, ale fajnie by było gdyby Eduardo przestał się wywyższać i zaakceptował go jako brata... Monte ma potencjał by się zmienić na lepsze, zdecydowanie brakuje mu miłości w życiu.

Montecristo wprowadza trochę humoru chociaż i sam sobie nie brudzi rąk zabijaniem ludzi
Wydaje mi się, że już za późno na przemianę Montecrista i jest za bardzo przepełniony żądzą zemsty. Zaczęło się od ojca, który zrobił z syna parobka i stawiał nad nim pozostałych synów, a potem Dario i Eduardo też traktowali go z góry (Eduardo bardziej, bo Dario niby pozwolił mu pozostać pracownikiem ).

martoslawa napisał:
Jestem po 42 odcinku i rozbawiła mnie walka Daria z adwokatem. Jakie Dario zrobił wielkie oczy jak się dowiedział, że Rebeca miała z nim romans. Doszło nawet do bijatyki.

Co z hipokryta, on może mieć dziecko z inną i ukrywać to przez lata, ale Rebeca już nie może romansować, co to, to nie.

Dario ma dziwną logikę

martoslawa napisał:
Chyba Laura powiedziała policji, ze widziała w tunelach tę kobietę... i że ona najprawdopodobniej zginęła z Benjaminem. Ale nie wspominali o niej już więcej...

Może to była jakaś przypadkowa dziewczyna. Benjamin był nieobliczalny. Ale tego już się chyba nie dowiemy.

martoslawa napisał:
Ojciec Eleny jest taki marudny i cały czas zafochany... niby dobrze prawi, ale i tak mnie jakoś drażni, wolałam Marielę... i on z Marielą był znośniejszy.

Tomas jest upierdliwy Mariela trochę też, ale mniej to irytowało. I podobało mi się, jak się rządziła przy Dulce

martoslawa napisał:
Też mnie zdziwiło, że nie wpadł na to, że bliźniczka podała mu coś na sen. Przecież to oczywiste. Zwykle chyba nie zdarza mu się robić drzemek w ciągu dnia gdzie popadnie... ale kto go tam wie.

Ciężko by było się upić jednym kieliszkiem i niczego kompletnie nie pamiętać, tym bardziej, że w barze pije dużo więcej. I akurat Elena L. ich widziała. Eduardo powinien być bardziej podejrzliwy.

martoslawa napisał:
Protkę zaślepiła chęć zemsty. Ale dowala Eduardo. Nie przeszkadza mi w sumie taka pewna siebie i władcza Elena... ale niech oni już się pogodzą, ile można... Trochę mało wiarygodny był powód ich rozstania moim zdaniem. Protka przecież wie do czego jest zdolna Elena C, ale uwierzyła w to, że Eduardo się z nią przespał bardzo łatwo. Rozumiem, że początkowo mógł być to dla niej szok, ale po ochłonięciu powinna inaczej spojrzeć na sprawę...

Ogólnie podoba mi się silna Elena i jestem w stanie zrozumieć, że cierpi myśląc, że ukochany ją zdradził i chciała się odegrać, ale przesadza.
1. Potraktowała Montecrista bardzo przedmiotowo. Niby on wiedział, została podpisana umowa, ale mimo wszystko uważam, że to nie fair i po co te cyrki. Nie może być sama? Musiała dowalić Eduardowi będąc z jego znienawidzonym bratem.
2. Jej dziecko ma prawo wiedzieć, kim jest jego ojciec, a Eduardo ma prawo wiedzieć, że ma dziecko
I zgadzam się, że po ochłonięciu Elena powinna się zastanowić, czy ta zdrada Eduarda ma sens, bo na kilometr widać, że protka miała ich właśnie zastać w takiej sytuacji.

martoslawa napisał:
Aaaaa, o to chodzi. To teraz widzę już logikę w tej sytuacji. Eduardo wspomniał, że się z nią rozwiedzie, ale na razie nie widać by coś działał w tym kierunku. Ale miłe było to, że jak ta służąca z domu Margot powiedziała mu o niebezpieczeństwach czyhających na Elenę, stwierdził że zawsze będzie ją chronił, nawet jeśli nie są już razem.

No jakoś nie widać żadnych czynów np. spotkania z prawnikiem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:53:25 22-12-21    Temat postu:

martoslawa napisał:
To co się wyprawia z Latonią woła o pomstę do nieba! Nie rozumiem czemu nie mogą jej wywieźć z domu - przecież pomimo tego że nie mówi i nie ma czucia w nogach, ma pełną świadomość i potrafi odpowiadać na pytania mrugając - więc jakim prawem o jej losie decyduje bliźniaczka? Zresztą nawet gdyby nie potrafiła się komunikować, to dokument potwierdzający to, że Elena C jest córką Latoni się spalił, więc co ona ma tu dogania? Czemu akurat ona ma decydować o Latoni? Tylko dlatego, że niby jest najbardziej z nią zżyta? Nie rozumiem czasem logiki tej telki.

W ogóle to wszyscy wiedzą, że Elenita znęca się nad Latonią i wszyscy mają to gdzieś. Jak jakiś charakter się o tym dowie, to za chwilę już o tym zapomina, a Latonia nadal tak tkwi... no ludzie...

Załamała mnie ta scena jak ksiądz miał już wywieźć tę biedaczkę, ale oczywiście bliźniaczka robiła problemy, a tu nagle pojawiła się Andrea i zabrała Elenę do biura i gadała jej o głupotach, chyba o spotkaniu z jej chłopakiem, zamiast pozwolić jej zająć się WAŻNIEJSZĄ sprawą, czyli tym, że pod ich dachem przeprowadza się tortury na niepełnosprawnej osobie. Protka jak wychodziła z Andreą, to oczywiście gadała, że za chwilę wróci i rozwiążą tę sprawę, ale nie wróciła, bo w kolejnej scenie Latonia znowu była w pokoju z bliźniaczką... ręce opadają.

Mogliby przynajmniej częściej zaglądać do Latoni, sprawdzać czy nie ma żadnych urazów na ciele. Ale po co.

Ja też nie rozumiem tego wątku z Latonią, czemu Elena C. ma wyłączne prawo decydowania o niej. Traktują tą Latonię jakby była jakąś rzeczą
I wyszło na jaw, że bliźniaczka znęca się nad matką, Latonia "powiedziała" o tym księdzu, a on przekazał Elenie L. Jestem rozczarowana, że protka tak łatwo zapomniała o tej sprawie i wiedząc o postępowaniu bliźniaczki, pozwoliła jej dalej zajmować się matką i ogólnie olała całą sprawę. Ksiądz podobnie. Mam wrażenie, że bohaterowie w tej telce często zachowują się nielogicznie i mają problemy z pamięcią

martoslawa napisał:
Trochę załamało mnie to, że policjant nagle stał się specjalistą od trucizn, a potem jeszcze prawnikiem. Niby fajnie, że Elena go zatrudniła, bo naprawdę może mu ufać, ale strasznie naciągana ta jego zmiana profesji.

Taa policjant nagle stał się prawnikiem i specjalistą od wszystkiego

martoslawa napisał:
Ojciec i Mariela mówili Elenie parę razy, że Dulce jest niebezpieczna, ale do niej nic nie dociera, ja nie wiem co z nią jest nie tak. Zaczyna mnie wkurzać ta jej tępota do pewnych spraw.

Wszystko wskazuje na Dulce i choć nie ma dowodów na jej zbrodnie to nie ma wg mnie wątpliwości, że wszystko wskazuje na nią. Do Eleny jednak to do końca nie dociera.

martoslawa napisał:
Nie wiem o co chodzi, ale jak bohaterowie wychodzą poza ranczo, to zawsze jakimś cudem zawsze lądują w tym samym miejscu. Jak Rebeca umówiła się z Coriną centrum handlowym, to zaraz zjawiła się tam też Elena, bliźniaczka i Andrea. No i jeszcze Walter tam był.
Tak samo było jak Elena poszła z Monte zrobić zakupy dla dziecka. Oczywiście musiała spotkać bliźniaczkę. Nie wiem, oni w sumie żyją na odludziu, więc może akurat to centrum handlowe mają najbliżej domu i stąd te spotkania.

Taa jedno centrum handlowe, jeden bar Może rzeczywiście nie ma tam nic poza tym

martoslawa napisał:
Corina zrobiła się nudna odkąd nie chodzi do Neny. Jej wątek w Wolterem okropnie nudny, niech już oni się rozstaną. Niech dadzą Corinie jakiegoś bardziej przebojowego chłopa.

Mnie ogólnie jakoś nie przekonało to nagłe odkochanie się Coriny w Eduardzie i zakochanie się w Walterze. Ogólnie są nudni, bo Walter cały czas myśli o Andrei.
Ale rozwaliło mnie, jak Corina karmiła kury i jeśli dobrze pamiętam w szpilkach

martoslawa napisał:
No ale Nena przynajmniej wróciła. Naprawdę lubię jej scenki z tym asystentem, wprowadzają dużo humoru do telki. Dobra była scenka, jak Nenę po raz pierwszy opętała bliźniaczka i asystent uciekł z krzykiem z samochodu.

Też lubię sceny z Neną. Odkąd została prawdziwym medium to już w ogóle nie mogę z niej Jak mówiła po rosyjsku albo grała na pianinie

martoslawa napisał:
To co się dzieje u protów... mnie załamuje. Po co to wszystko, nie mogliby spokojnie usiąść i pogadać? Elena raz mu daje pożyczkę, potem zabiera, raz chce mu powiedzieć o dziecku, za chwilę nie... no błagam, niech już to się skończy, bo zaczyna naprawdę być męczące.

No właśnie mogliby szczerze i na spokojnie pogadać, ale nie...

martoslawa napisał:
Ale! Dobra była scena jak Eduardo przyprowadził konie do domu. To jak do tej pory jego najlepsze posunięcie, czemu on częściej nie robi takich numerów? Pokazali Eleną jako jakąś taką nieporadną gdy chciała wyprowadzić te konie, a przecież podobno tak lubi te zwierzęta i się na nich zna i w ogóle.

To było dobre, jak Eduardo przyprowadził konie do domu Ogólnie po tym pożarze Elena zmieniła się też na zewnątrz. Wcześniej była bardziej "swojska", a teraz wielka paniusia, w szpilkach. Cygana też zaniedbała, choć wiadomo, że w ciąży jeździć konno nie może.

martoslawa napisał:
Bliźniaczka wybiera się w podróż i budzi moje nadzieje, że przez jakiś czas będzie spokój. Ale znając życie zrobią przeskok czasowy i wcale od niej nie odpocznę.

Będzie przeskok

martoslawa napisał:
Rebeca w końcu wyszła z więzienia i wygląda na to, że naprawdę się zmieniła. W jednym odcinku chyba się pogubili, bo ta strażniczka z więzienie groziła Rebece, żeby się zachowywała jak wyjdzie z więzienia, bo zapłaci za to jej córka. A przecież to Dario jej płaci, nie Dulce. Więc skąd ta gadka? I w ogóle po całej sytuacji z porwaniem Andrei strażniczka wydawała się zaskoczona i jakby trochę zmartwiona tym, co się stało. Więc już nie wiem o co chodzi.

Z tej strażniczki to w ogóle ostatnio zrobili pozytywną postać, a przecież wcześniej obrażała i znęcała się nad Rebecą. No i to ona sprzedała Milady Jesusie i jej mężowi. A teraz nagle taka dobra
Scenarzyści najwyraźniej się pogubili w tej scenie, którą wspomniałaś. Chyba, że strażniczka chciała tylko mieć pewność, że Rebeca nic nie powie i tak tylko rzuciła o tym, że Andrea za to zapłaci, ale ogólnie nic by nie zrobiła, skoro Dario ją zatrudnił.

martoslawa napisał:
Trochę załamała mnie też scena jak Monte chciał zgwałcić Elenę. Andrea to usłyszała i pobiegła po Eduarda, a on miał jakąś opóźnioną reakcję i dopiero na drugi dzień chciał zabić Monte. Chyba na chwilę mózg mu stanął.

W ogóle to Andrea mogła tam chociaż wejść - już samo to mogłoby pomóc Elenie. Ale ona po poinformowaniu wujka poszła normalnie spać zapominając o Elenie. Ja nie wiem, w tym domu czasem panuje znieczulica.

Montecristo przesadził, ale dobrze, że w końcu nie skrzywdził Eleny.
Zachowanie Andrei i Eduarda oczywiście nielogiczne. Andrea dała tylko znać wujkowi i nic więcej nie zrobiła. Mogła np. zapukać do drzwi pokoju Eleny, wymyślić jakąś wymówkę. A Eduardo niby tak kocha dalej Elenę i nie pozwoliłby jej skrzywdzić, a tu jakoś nie było mu śpieszno.

martoslawa napisał:
Prawnik niepotrzebnie powiedział Dulce, że ją wyda. Naprawdę nie było to mądre... zaraz i on zostanie wyeliminowany.

E tam Dulce po prostu lubi zabijać i każdy powód jest dla niej dobry

martoslawa napisał:
Dario też jest głupi. Nagle się obudził, że jego kochanka to morderczyni. Tak samo nagle się obudził, że chce ranczo dla siebie. Takie zapłony są chyba u nich rodzinne. Albo to skutek przyjęcia tego lekarstwa na ich dziwną chorobę.

No dokładnie wcześniej Dariowi nie przeszkadzały działania Dulce. Truła Margot, a ten nic. A teraz nagle ma obiekcje.

martoslawa napisał:
Laura znowu poratowała trochę sytuację i dała Eduardowi do myślenia w sprawie dziecka. Co ta Elena by bez niej zrobiła.

Przez Laurę Eduardo nabrał wątpliwości, ale dobrze, ma prawo wiedzieć o dziecku.

Nawiasem mówiąc denerwuje mnie, jak lektor czyta niektóre imiona. MARGOT on czyta MARGO, a z kolei MICHEL (MICZEL) czyta jakoś MICIEL. I jak był przeskok czasowy "kilka miesięcy później" to on czytał "miesiąc później".


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 19:55:44 22-12-21, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11042
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:20:22 22-12-21    Temat postu:

To chyba zależy od tego co się robi. Jak robię coś, co wymaga myślenia, na przykład coś tam liczę, czy edytuję filmy video, to nie mogłabym w tym czasie czegoś oglądać. Ale akurat przy oglądaniu tej telki zajmowałam się rękodziełem, więc to nie wymagało za dużo myślenia, ręce powtarzały ciągle prawie te same ruchy, więc mogłam sobie oglądać. Oczywiście pracuję wtedy wolniej, ale jest trochę przyjemniej gdy coś gra w tle. I oglądając w ten sposób seriale mam mniejsze poczucie winy, że marnuje na nie czas.

Odpisuję po obejrzeniu odcinka 63:

Bliźniaczka była i jest niepoczytalna, w życiu nie zrozumiem czemu wypuścili ją z dnia na dzień ze szpitala. Znowu skrzywdzi ludzi, a lekarze umyją ręce.

Sylwia94 napisał:
Ja w ogóle nie wyobrażam sobie ich wcześniejszych relacji, bo ona jest po prostu nienormalna. A oni niby byli ze sobą i sypiali.

Natomiast to, że Benjamin kochał się w niej pomimo że zawsze taka była jest bardzo prawdopodobne.

Sylwia94 napisał:
Wydaje mi się, że już za późno na przemianę Montecrista i jest za bardzo przepełniony żądzą zemsty. Zaczęło się od ojca, który zrobił z syna parobka i stawiał nad nim pozostałych synów, a potem Dario i Eduardo też traktowali go z góry (Eduardo bardziej, bo Dario niby pozwolił mu pozostać pracownikiem ).

Po ostatnich odcinkach też stwierdzam, że jest już za późno naprawę Monte... Wiem, że ma wiele za uszami, ale mimo wszystko trochę mi go szkoda. Powinien wziąć sobie rady Indianina do serca i uciekać od Eleny, bo źle skończy.

Przykra będzie niedługo sytuacja z dziećmi... bliźniaczka pewnie zrealizuje swój plan i zabierze dziecioka Eleny. Więc nawet jeśli Eduardo zrobi test ojcowski, to okaże się że to jego. Nie mam zbytnio ochoty oglądać tego płaczu i zgrzytania zębów, bo Elena straciła dziecko, męczą mnie te wszystkie niedomówienia między protami i wszystkie sytuacje, które z tego wyniknęły.

Też nie wiem po co Elenie był ten ślub z Monte. A ona w ogóle unieważniła już swój ślub kościelny z Eduardem? Bo ksiądz coś tam jej gadał, że to trochę potrwa i nie może sam podjąć takiej decyzji, że w oczach Boga nadal są małżeństwem. Więc ona będąc żoną Eduarda (skoro jeszcze tego ślubu nie unieważnili) wyszła za Monte? Nie ogarniam czasem tych wszystkich zawikłań w tej telce.

Elena bardzo głupio robi ukrywając ciążę przed Eduardo. Jak tak bardzo nie chce być z Eduardo, to nie musi, ale dziecko ma prawo wiedzieć kto jest jego ojcem. Jeszcze wprowadziło to głupie nieporozumienia co do tego czy była wierna Eduardowi czy nie... I po co... Nie lepiej by było wyjść z tego twarzą, a nie będąc uważaną za kochankę Monte?

Sylwia94 napisał:
Ja też nie rozumiem tego wątku z Latonią, czemu Elena C. ma wyłączne prawo decydowania o niej. Traktują tą Latonię jakby była jakąś rzeczą
I wyszło na jaw, że bliźniaczka znęca się nad matką, Latonia "powiedziała" o tym księdzu, a on przekazał Elenie L. Jestem rozczarowana, że protka tak łatwo zapomniała o tej sprawie i wiedząc o postępowaniu bliźniaczki, pozwoliła jej dalej zajmować się matką i ogólnie olała całą sprawę. Ksiądz podobnie. Mam wrażenie, że bohaterowie w tej telce często zachowują się nielogicznie i mają problemy z pamięcią

To samo z Jesusą i Milady. Wiedzą, ale nic z tym nie robią. Każdy ma Latonię gdzieś. Wiem, że była okropna na początku telki i wcale nie zbudzała sympatii, ale mimo to nie zasługuje na takie traktowanie i przykro się na to patrzy. I jeszcze że robi jej o osoba, którą tak bardzo kochała... Przypomniało mi się ostatnio podczas oglądania jak się skończy ten wątek, ale nic nie mówię.

Ten pięciokąt z Andreą, Wolterem, Milady, Michelem i Coriną jest w ogóle dziwny... Jedynie Milady i Michel się stamtąd trochę wybijają i są ciekawski.

Nie ogarniam tej całej sytuacji z Andreą i Michelem. Jego siostra ma takie głupie rady... ona serio myśli, że w jakiś sposób pomaga Andrei prosząc brata by ją oszukiwał, że mu na niej zależy?

Andrea też jest dziwna i się spotyka z Michelem pomimo ze nadal kocha Woltera. Wolter tez oczywiście nadal kocha Andreę, więc nie wiem po co wmieszał się w związek z Coriną i narobił jej nadziei. Corina jest w tym pięciokącie w najgorszej sytuacji, bo ostatecznie zostanie sama.

Tak jak już pisałam wcześniej, mnie też zupełnie nie przekonuje ta nagła miłość Coriny do Waltera. Raz zobaczyła jak odrzuca Andreę, spodobało jej się, że jest takim "dżentelmenem" i od razu ni z gruchy, ni z pietruchy MIŁOŚĆ! Oni kompletnie do siebie nie pasują... jeszcze jak podkreślane są w telce te różnice między nią, a Andreą. Bo Andrea przecież kocha kurki i bez problemu je karmiła jak odwiedziła Woltera.

Sceny z Neną są super. Jedynie nie przekonała mnie ta, gdy przyjechali do szpitala spotkać się z Eleną i ostatecznie nic się nie stało. Nie wiem po co to w takim razie wtrącili.

Elena faktycznie teraz inaczej się ubiera. I ma zawsze wyprostowane włosy. Chyba bardziej podobała mi się tamta wersja. Teraz protka się trochę panoszy.

Strażniczka przechodzi przemianę. Z nią też mi się co nieco przypomniało z poprzedniego ogladania telki. W więzieniu ani na chwilę nie pokazała że ma serce, a tu nagle ma serce na dłoni dla Milady i Jesusy. Szczególnie dla Milady. Zapewne wie ona także o adopcji Michela i może dzięki niej Milady pozna prawdę, bo przecież nie dzięki swojej biologicznej matce, które zachowuje się idiotycznie.

Dario zrobił w końcu coś pożytecznego i zabrał żmii syna. Przyjemnie się na to patrzyło.

Cieszę się, że siostra Pancho wyprowadziła się z domu Margot, w którym teraz mieszka Dulce. Jestem spokojniejsza o jej życie. A właśnie! Czy ona przypadkiem nie obiecała Tomasowi, że powie Elenie wszystko, co wie o Dulce? I co? Zapomniała?

A co do tego "miesiąc później", to właśnie strasznie mnie to zadziwiło. Nie patrzyłam akurat na ekran, ale usłyszałam miesiąc później i się strasznie zdziwiłam jak ciąże w tej telce się szybko rozwijają.


Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 22:26:19 22-12-21, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:41:27 23-12-21    Temat postu:

Ja już jestem po odcinku 66:

Bliźniaczka zrealizowała swój plan, co było do przewidzenia. Nieźle to sobie z Montecristem wymyślili, ale znowu mam zastrzeżenia co do logicznego myślenia bohaterów telki:
1. Wydaje mi się, że kobiety zawsze mają podaną przewidywaną datę porodu i przed tą datą stawiają się w szpitalu, więc nie rozumiem, czemu w przypadku Eleny było inaczej. Czekała na skurcze, tylko że wtedy już jest za późno... Ma pieniądze, stać ją na drogą klinikę, więc powinna była wcześniej zgłosić się do szpitala. Zresztą zauważyłam, że tylko w telkach każdy poród zaczyna się niespodziewanymi skurczami w domu. Nigdy nie widziałam, by kobieta poszła wcześniej do szpitala
2. Wszyscy zostawili Elenę samą w domu. Wiedzieli przecież dobrze, że jest w ciąży i lada chwila będzie poród, ale są najwyraźniej rzeczy ważne i ważniejsze Została tylko Jesusa, która i tak nic nie była w stanie zrobić poza wezwaniem Eduarda.
3. Elena na początku robiła fochy, by Eduardo jej pomógł. I znowu rzeczy ważne i ważniejsze

Ogólnie zawsze mnie obrzydzają takie porody w jakiś starych chatach, higienicznie i sterylnie na 100% I tak dobrze, że dziecko i Elena przeżyli. Nie zdziwiłabym się, gdyby to podmienione dziecko zmarło z winy akuszerki.
Elena myśli, że jej dziecko nie żyje i popadła w szaleństwo. Nie ma co się dziwić. Pierwsza ciąża zakończona poronieniem, a druga rzekomą śmiercią noworodka. Trauma jak nic

Bliźniaczka zabrała dziecko Eleny i będzie chciała wmówić, że to jej i Eduarda. Test DNA wyjdzie pozytywny, wszystko idealnie wymyślone. Ale podejrzane, że urodziła niby tego samego dnia. Zresztą cała ta jej ciąża była podejrzana, a zwłaszcza ten ciążowy sztuczny brzuch, który chyba za szybko sobie kupiła. Skoro u Eleny nie było jeszcze widać ciąży to jakim cudem ona miała taki duży. Ktoś tam powiedział, że ma tam trojaczki

Bliźniaczka nie ma dość jeśli chodzi o torturowanie Latonii. Najpierw groziła jej obcięciem języka Na szczęście tego nie zrobiła. A potem zostawiła matkę na odludziu w ciemnościach. Latonia wpadła do bagna. Już myślałam, że po niej, ale bliźniaczka w ostatniej chwili wyciągnęła ją. A potem umyła wężem ogrodowym, jak jakieś zwierzę
Latonia niby jest cała sparaliżowana, ale ostatnio całym ciałem udaje jej się poruszać. Jakby miała rehabilitację może udałoby jej się odzyskać pełną sprawność. W każdym razie mam nadzieję, że kobieta dostanie pozytywne zakończenie, bo już zapłaciła za swoje grzechy. Zresztą bliźniaczka moim zdaniem przesadza ze swoimi wyrzutami. Latonia oddała ją i siostrę, bo nie miała warunków, by je wychować, a dzięki temu miały wszystko. Też ich nie opuściła, bo widać na wspomnieniach, że spędzała z nimi czas. Tylko to, że nie przyznawała się, że jest ich matką.

Co innego np. matka Milady, która jest wg mnie dużo gorsza od Latonii. Oddała córkę, bo była bardzo młoda, a potem jak wyszła za innego mężczyznę i nie mogła zajść w ciążę to adoptowała dziecko. Gdzie tu logika? Ale najbardziej mnie bulwersuje jej stosunek do Milady. Nazywanie jej służącą i jakiś taki wstręt jakby do niej czuła Przecież jest służącą przez nią samą, a poza tym co to ma do rzeczy? Nawet nie chciała jej poznać, Jesusa musiała nalegać, potem wystawiła obie bez słowa. A teraz wygląda na to, że zależy jej na adoptowanym (mimo wszystko obcym) dziecku, a jak śmiecia traktuje swoje własne Ta kobieta powinna zostać sama na koniec telki i znienawidzona przez wszystkie swoje dzieci. Milady powinna narobić jej koło tyłka, rozpowiedzieć prawdę całemu światu i domagać się jeszcze swojej części majątku Jesusa też żałosna płaszcząc się przed tą kobietą i prosząc o cokolwiek. Znowu brak logiki.

Milady powinna powiedzieć prawdę Michelowi o ich rzekomym pokrewieństwie, a nie odpychać go od siebie i robić wszystko, by miał o niej jak najgorsze zdanie. Ogólnie to szkoda mi Milady, bo straszna musi być świadomość, że niby przespała się z własnym bratem. Michel też cierpi, bo nic nie rozumie. Ale powinien dać sobie spokój z Andreą i nie ciągnąć na siłę tego ich "związku", by zrobić przyjemność matce i siostrze. Andrea tak samo, skoro nie umie zapomnieć Waltera to niech zerwie z Michelem.

Dulce planuje pozbyć się Tulia. Przebrała się za prostytutkę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 228, 229, 230 ... 232, 233, 234  Następny
Strona 229 z 234

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin