|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Którą Elenę lubicie bardziej? |
Elena Lafé |
|
70% |
[ 66 ] |
Elena Calcańo |
|
29% |
[ 27 ] |
|
Wszystkich Głosów : 93 |
|
Autor |
Wiadomość |
martoslawa Mistrz
Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11042 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 2:30:23 03-01-22 Temat postu: |
|
|
I dzięki temu może jeszcze trochę pokomentujemy tę szaloną telkę. Ja jestem na 76 odcinku, ale może uda mi się nadrobić w tym tygodniu.
Ostatnio mało się dzieje, więc i komentarz będzie krótki.
W tej telce zdecydowanie przedstawiają pomoc psychiatryczną jako coś strasznego. Nie ufam temu psychiatrze, który wcześniej leczył bliźniaczkę, ale chce tam umieścić Elenę po to, by móc jej dobrać odpowiednie leki. Będąc pod stałą obserwacją będzie to łatwiejsze. A tu wszyscy się zachowują jakby nie wiadomo co się działo, olabogarety, a to szpital, jak szpital. Trafiają tam też normalni ludzie, którzy chwilowo są w gorszym stanie, a nie tylko takie ciężkie przypadki jak bliźniaczka.
Tak samo wcześniej ojciec Milady - stracił wzrok i nie chciał iść do psychologa by się z tego wyleczyć. Tragedia. xD
Jedynie dla bliźniaczki umieszczenie Eleny w szpitalu psychiatrycznym powinno być sensacją, bo ta to naprawdę ma teraz powody do uciechy. Tylko że Elenę ostatecznie wyleczą, a ona już na zawsze zostanie szalona.
Bliźniaczka nawet ładnie wyglądała w tej czerwonej sukience, którą sobie kupiła by pokazać swoje ciało "po porodzie". A Laura nadal chodzi w tej bluzce, którą protka ma na plakacie. xD Czyli już razem 6 odcinków w niej jest. W kolejnym odcinku chyba w końcu zakończą ten dzień i ubiorą ją w co innego.
Wcześniej myślałam, że Ruth nie chciała pieniędzy od Margot, ale ostatnio coś tam napomknęła z żalem, że Margot o niej zapomniała. xD Mnie jeszcze rozśmieszyła scena, jak zaczęła w nowym "mieszkaniu" rozwieszać swoje zdjęcia rodzinne gdzie popadnie. Już lepszych miejsc na nie serio znaleźć nie mogła.
Walter stracił w moich oczach odkąd związał się z Coriną. Niefajnie się zachowuje w stosunku do niej. Nie może być z Andreą, więc znalazł sobie drugą gorszą opcję...
Widzę, że Tobie też się dłuży wątek Michela i Milady. Ja też mam takie odczucia. Fajnie się zaczęło, ale szybko zrobiło się nudno. Teraz tylko chodzą i płaczą, bo nie mogą być razem. xD Mam nadzieję, że niedługo akcja ruszy u nich do przodu... Na ten moment w telce nie ma żadnej szczęśliwej pary.
Milady spotkała się ze swoją biologiczną matką. Cud, że jej znowu nie olała i łaskawie się z nią spotkała. Choć nic to spotkanie nie wniosło, bo już dawno było wiadomo, że ma ją gdzieś i jej nie kocha.
Nasza odmieniona na lepsze strażniczka prawdy coś tam się wtrąciła, że to babsko nie chciało oddać Milady i ją kochało. Ale to już raczej przeszłość widząc jak się teraz zachowuje w stosunku do córki. |
|
Powrót do góry |
|
|
martoslawa Mistrz
Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11042 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:20:50 03-01-22 Temat postu: |
|
|
Po odcinku 81:
Akcja w końcu ruszyła do przodu. Fajnie, że zrobili przeskok czasowy, bo zaczynało wiać nudą - szkoda tylko, że Elena nadal jest w szpitalu i nie widać by jej się poprawiło... no ale zanim psychotropy zaczną działać tak, jak powinny musi minąć około miesiąc, więc w sumie nic dziwnego, skoro przeskoczyli tylko o 2 miesiące.
Myślę, że jej stan mógłby się poprawić gdyby Eduardo powiedział jej coś o swoich podejrzeniach, że jej dziecko żyje, tylko zostało sprzedane. To by jej dało wolę walki. Ale zapewne jej o tym nie wspomni, bo mogłoby się to okazać nieprawdą, a wtedy Elena czułaby się jeszcze gorzej... Ale może ktoś inny przez przypadek przy niej o tym wypapla. xD
Dobre były sceny jak Eduardo torturował Monte. Najlepsze było podtapianie, ale mnie ubawił widok MonteCrista zawieszonego do góry nogami. Myślałam, że może coś z siebie wydusi, ale nic... Jest twardy.
Fajnie, że znowu jest więcej Neny w odcinkach. Nie wiem, jakoś te odcinki z nią i jej asystentem bardziej mi pasują. xD Naprawdę ich lubię. Ale nie dziwie się Corinie, że im nie ufa po tych wszystkich numerach, które jej zrobili. Raz ją nawet prawie zabili, choć nadal nie mam pojęcia jak do tego doszło.
Pisałaś, Sylwia, w jednym z poprzednich swoich postów o paraliżu Latonii - ja też byłam pewna, że to wynik upadku ze schodów, a nie jakież zablokowanie w jej głowie. No ale wszystko wskazuje na to, że Latonia z tego wyjdzie, już robi postępy. Trochę się wystraszyłam jak bliźniaczka wparowała do mieszkania Neny szukając Latonii. Dobrze, że jej nie znalazła, ufff.
Ten duch Danieli czasem wydaje mi się jakiś takie nieporadny. Niby wszystko wie i chce pomóc, ale nigdy nie pojawia się we właściwym momencie. xD Nie rozumiem czemu nie zaczęła mówić do Coriny normalnie przez ciało Neny, tylko musiała się pojawiać we własnej osobie i unosić jakieś przedmioty w powietrzu. Każdy by się wystraszył, nic dziwnego, że Corina czym prędzej stamtąd uciekla.
Czemu ten duch nie pomyśli by się udać na przykład do Eduarda lub Laury i powiedzieć, że dziecko bliźniaczki to dziecko Eleny. Męczyłoby ich to, zrobiliby badania DNA i by wyszło kto jest matką dziecka. No ale wtedy za szybko by się skończyła telka.
Teraz Dulce z bliźniaczką współpracują ze sobą... dwie największe jędze. Mam nadzieję, że nie uda im się nic zrobić Elenie...
Biologiczna matka Milady nadal się głupio zachowuje, całe szczęście ksiądz szybko zorganizował to spotkanie z ojcem Milady dla niej, bo już się chciała z tego wycofać. Wątek Milady i Michela mnie znowu bardziej zaczął interesować, bo on zaczął o nią dbać jak o siostrę.
Andrea niby jest jedną z najlepszych jeśli chodzi o charakter postaci w tej telce. Gdy pojawiła się w telce bardzo ją lubiłam, bo wtedy pozostałe ludki w rodzinie były paskudne. Była takim powiewem świeżości. Ale ostatnio strasznie mnie nudzi... Że też nie wymyślili lepszego wątku niż Andrea/Walter/Corina... zmarnowali tym wszystkie 3 postaci, które miały potencjał.
Chyba jednak będzie przeszczep i to ojciec uratuje Andreę. W końcu będzie miał okazję by się wykazać jako ojciec. Chyba scenarzyści starają się trochę ocieplić na koniec jego wizerunek pomimo wszystkiego co zrobił. A raczej czego nie zrobił. Po zawsze był ślepy na wszystkie przewinienia Dulce. Teraz nawet jak pod koniec telki pójdzie do więzienia, Anrdea będzie go odwiedzać, bo uratował jej życie i Rebeca też będzie mu wdzięczna za uratowanie córki, ale ona go raczej odwiedzać nie będzie.
A może Dario umrze podczas tego przeszczepu, to by dopiero było. Ale pewnie tak się nie stanie, bo scenarzyści nie pozwoliliby Andrei obwiniać się za śmierć ojca.
Ruth przeszła przemianę... nie wzbudza ta postać mojej sympatii. Królowa od siedmiu boleści. xD Umie korzystać z pieniędzy tylko jak ma je z nieba, ale sama na nie zapracować nie umie. Ale fajnie, że nie dała się nabrać na gierki Dulce i Dario.
Podczas oglądania przyszła mi do głowy jeszcze jedna myśl - Eduardo miał 9 miesięcy by zrobić cokolwiek by rozwieść się z bliźniaczką, ale wychodzi na to, że nie zrobił nic. xD Bo był zaskoczony gdy się dowiedział, że bliźniaczka uznawana jest za zmarłą. gdyby zrobił cokolwiek w sprawie tego rozwodu, już dawno by się dowiedział jak wygląda sytuacja. A Martin tez dopiero po zaginięciu Eleny uświadomił sobie, że Eduardo nadal jest jej mężem?
Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 18:21:29 03-01-22, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Arcymistrz
Dołączył: 14 Sie 2016 Posty: 26210 Przeczytał: 36 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 20:53:28 03-01-22 Temat postu: |
|
|
Ruth lubiłem, chociaż ta aktorka głównie gra czarne charaktery budzące strach i grozę.
Elena C. była psycholką ale mimo wszystko wolałem ją od protagonistki. Ani postać Elizabeth ani sama aktorka nie budzi mojej sympatii. Chociaż chapeau bas za bójkę z Latoñą. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:30:27 03-01-22 Temat postu: |
|
|
martoslawa napisał: | W tej telce zdecydowanie przedstawiają pomoc psychiatryczną jako coś strasznego. Nie ufam temu psychiatrze, który wcześniej leczył bliźniaczkę, ale chce tam umieścić Elenę po to, by móc jej dobrać odpowiednie leki. Będąc pod stałą obserwacją będzie to łatwiejsze. A tu wszyscy się zachowują jakby nie wiadomo co się działo, olabogarety, a to szpital, jak szpital. Trafiają tam też normalni ludzie, którzy chwilowo są w gorszym stanie, a nie tylko takie ciężkie przypadki jak bliźniaczka.
Tak samo wcześniej ojciec Milady - stracił wzrok i nie chciał iść do psychologa by się z tego wyleczyć. Tragedia. xD |
Coś w tym jest, że szpital psychiatryczny czy sam psychiatra ukazywane są jako zarezerwowane tylko dla osób chorych psychicznie. Zresztą mi samej od razu kojarzy się z jakimiś elektrowstrząsami itp.
martoslawa napisał: | Jedynie dla bliźniaczki umieszczenie Eleny w szpitalu psychiatrycznym powinno być sensacją, bo ta to naprawdę ma teraz powody do uciechy. Tylko że Elenę ostatecznie wyleczą, a ona już na zawsze zostanie szalona. |
W sumie to nie ma nawet za bardzo z czego się cieszyć, bo leczenie Eleny wygląda całkiem inaczej Jeśli spodziewała się jakiś tortur to się pomyliła
martoslawa napisał: | Bliźniaczka nawet ładnie wyglądała w tej czerwonej sukience, którą sobie kupiła by pokazać swoje ciało "po porodzie". A Laura nadal chodzi w tej bluzce, którą protka ma na plakacie. xD Czyli już razem 6 odcinków w niej jest. W kolejnym odcinku chyba w końcu zakończą ten dzień i ubiorą ją w co innego. |
Fakt, że czerwona sukienka pasowała bliźniaczce
Ja nawet nie zauważyłam tej bluzki Laury po Elenie, a Ty wyłapałaś, że już 6 odcinków w niej chodzi Ale ogólnie to trochę słabo, że dają innej bohaterce ubranie, które protka miała na plakatach promocyjnych
martoslawa napisał: | Wcześniej myślałam, że Ruth nie chciała pieniędzy od Margot, ale ostatnio coś tam napomknęła z żalem, że Margot o niej zapomniała. xD Mnie jeszcze rozśmieszyła scena, jak zaczęła w nowym "mieszkaniu" rozwieszać swoje zdjęcia rodzinne gdzie popadnie. Już lepszych miejsc na nie serio znaleźć nie mogła. |
Ruth by nie pogardziła pieniędzmi
Mnie rozwaliło, że w ogóle Ruth znalazła to mieszkanie. Mimo bałaganu było w dobrym stanie. Takie ciężkie to życie na ulicy, a niektórzy płacą za wynajem
martoslawa napisał: | Walter stracił w moich oczach odkąd związał się z Coriną. Niefajnie się zachowuje w stosunku do niej. Nie może być z Andreą, więc znalazł sobie drugą gorszą opcję... |
Jak wcześniej wspominałam, Walter jest śmieszny. Z jednej strony niby kocha Andreę, a Corinę nie (choć tu jest zmienny jak chorągiewka na wietrze), ale nie przeszkadza mu to, by z nią sypiać...
martoslawa napisał: | Widzę, że Tobie też się dłuży wątek Michela i Milady. Ja też mam takie odczucia. Fajnie się zaczęło, ale szybko zrobiło się nudno. Teraz tylko chodzą i płaczą, bo nie mogą być razem. xD Mam nadzieję, że niedługo akcja ruszy u nich do przodu... Na ten moment w telce nie ma żadnej szczęśliwej pary. |
Wątek M&M cały czas krąży wokół tego samego, a Clara ciągle wymyśla inne kłamstwa Rzeczywiście brakuje jakiejś choć jednej szczęśliwej pary.
martoslawa napisał: | Milady spotkała się ze swoją biologiczną matką. Cud, że jej znowu nie olała i łaskawie się z nią spotkała. Choć nic to spotkanie nie wniosło, bo już dawno było wiadomo, że ma ją gdzieś i jej nie kocha. |
Ja nie widzę w Clarze za grosz uczucia do Milady. Wręcz przeciwnie - jakby się jej brzydziła. Spotkała się z nią tylko, by ją uciszyć.
martoslawa napisał: | Nasza odmieniona na lepsze strażniczka prawdy coś tam się wtrąciła, że to babsko nie chciało oddać Milady i ją kochało. Ale to już raczej przeszłość widząc jak się teraz zachowuje w stosunku do córki. |
Strażniczka prawdy chciała ocieplić wizerunek Clary czy też sprawić, że Milady się lepiej poczuje, ale jakoś nie przekonuje mnie, że rozpaczała, gdy rodzice zabrali jej dziecko. A jeśli nawet to szybko się otrząsnęła.
martoslawa napisał: | Dobre były sceny jak Eduardo torturował Monte. Najlepsze było podtapianie, ale mnie ubawił widok MonteCrista zawieszonego do góry nogami. Myślałam, że może coś z siebie wydusi, ale nic... Jest twardy. |
Monte niczego się nie boi, nawet śmierci
martoslawa napisał: | Fajnie, że znowu jest więcej Neny w odcinkach. Nie wiem, jakoś te odcinki z nią i jej asystentem bardziej mi pasują. xD Naprawdę ich lubię. Ale nie dziwie się Corinie, że im nie ufa po tych wszystkich numerach, które jej zrobili. Raz ją nawet prawie zabili, choć nadal nie mam pojęcia jak do tego doszło. |
Ja chyba najbardziej lubię w tej telce właśnie duet Nena i Anacleto (nauczyłam się imienia na sam koniec ). Taki niewymuszony humor
Też się nie dziwię Corinie, że im nie ufa i też do tej pory nie rozumiem, czemu ona prawie umarła na tej plaży.
martoslawa napisał: | Ten duch Danieli czasem wydaje mi się jakiś takie nieporadny. Niby wszystko wie i chce pomóc, ale nigdy nie pojawia się we właściwym momencie. xD Nie rozumiem czemu nie zaczęła mówić do Coriny normalnie przez ciało Neny, tylko musiała się pojawiać we własnej osobie i unosić jakieś przedmioty w powietrzu. Każdy by się wystraszył, nic dziwnego, że Corina czym prędzej stamtąd uciekla. |
No właśnie duch Danieli mógł wejść w ciało Neny przy Corinie i jakoś udowodnić to, jak wcześniej np. zagrać na fortepianie. A tak to Corina się przestraszyła i pomyślała, że to jakieś efekty specjalne
martoslawa napisał: | Czemu ten duch nie pomyśli by się udać na przykład do Eduarda lub Laury i powiedzieć, że dziecko bliźniaczki to dziecko Eleny. Męczyłoby ich to, zrobiliby badania DNA i by wyszło kto jest matką dziecka. No ale wtedy za szybko by się skończyła telka. |
Tak by było chyba zbyt łatwo, ale logiczniej by było, gdyby duch nachodził Eduarda czy Laurę, czyli osoby bezpośrednio związane z Eleną.
martoslawa napisał: | Ruth przeszła przemianę... nie wzbudza ta postać mojej sympatii. Królowa od siedmiu boleści. xD Umie korzystać z pieniędzy tylko jak ma je z nieba, ale sama na nie zapracować nie umie. Ale fajnie, że nie dała się nabrać na gierki Dulce i Dario. |
Ruth niby była spoko, jak pomagała Elenie na ulicy, ale ogólnie ta postać jest nielogiczna. Przez tyle lat nie zrobiła NIC, by polepszyć, zmienić swoją sytuację. Nie szukała pracy, nawet z Margot nigdy nie próbowała się skontaktować. Tak jakby do szczęścia wystarczyła jej tylko butelka wina i jedzenie, byle przypadkiem się przy tym nie przemęczyć
martoslawa napisał: | Podczas oglądania przyszła mi do głowy jeszcze jedna myśl - Eduardo miał 9 miesięcy by zrobić cokolwiek by rozwieść się z bliźniaczką, ale wychodzi na to, że nie zrobił nic. xD Bo był zaskoczony gdy się dowiedział, że bliźniaczka uznawana jest za zmarłą. gdyby zrobił cokolwiek w sprawie tego rozwodu, już dawno by się dowiedział jak wygląda sytuacja. A Martin tez dopiero po zaginięciu Eleny uświadomił sobie, że Eduardo nadal jest jej mężem? |
Eduardo miał pewnie ważniejsze rzeczy na głowie Mam wrażenie, że scenarzyści nie zadbali o szczegóły. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:57:51 03-01-22 Temat postu: |
|
|
Moje podsumowanie do odcinka 93 więc uwaga na spojlery
Elena wróciła do rzeczywistości, ale z kolei dostała amnezji... Laura zabrała ją do hotelu koło plaży, by ta doszła do siebie. Ale pojawił się Montecristo i ostatecznie uprowadził protkę. Umieścił ją w jakimś burdelu, który jest dobrze strzeżony. Elena miała okazję się uwolnić, Monte został skuty, ale nagle stanęła w jego obronie, by chronić Eduarda. Jednak jakoś nie widzę w tym sensu. Elena chce do końca życia być zamknięta w tym miejscu? Jak Monte zechce to i tak skrzywdzi Eduarda w każdej chwili. Poza tym Elena zostawiła zaszyfrowaną wiadomość z mapą w toalecie na wyścigach konnych. Po co więc wskazuje miejsce, gdzie jest przetrzymywana, żeby Eduardo ją uratował, skoro boi się o jego życie? Bez sensu.
Swoją drogą Monte teraz jest ukazany jako jakaś szycha w kręgach mafijnych. Czemu więc pracował jako parobek na ranczu? I czemu już dawno nie pozbył się brata?
Wyszła na jaw prawda o dziecku bliźniaczki, które w rzeczywistości zostało ukradzione Elenie. Eduardo miał fajną scenę jak zasnął z synem
Bliźniaczka musiała uciekać. Rozwalił mnie jej strój rosyjskiej służącej dla Ruth A potem udawanie staruszki na ulicy
Dulce wkopała się przyznając się przy Ruth do zbrodni. Nie wiedziała, że ta ją nagrywa. Dulce została więc aresztowana, ale brakuje jeszcze trochę odcinków do końca, więc zakładam, że nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
Nie doszło do ślubu Andrei i Michela, bo dziewczyna zemdlała i trafiła do szpitala. Prawie umarła, ale wiedziałam, że jej nie uśmiercą. W ostatniej chwili przeprowadzono przeszczep szpiku od Daria, który okazało się, że ma problemy z sercem Myślałam, że go oszczędzą, ale jednak nie przeżył. Zdążył pożegnać się i pogodzić z Rebecą i zmarł. W sumie jakby przeżył to trafiłby za kraty za współudział w zbrodniach Dulce. A tak to zmarł bohatersko poświęcając się dla chorej córki.
Clara nie chciała przyznać, że Michel jest adoptowany, ale chłopak dodał dwa do dwóch i doszedł do wniosku, że jest starszy od Milady, a Clara niby miała romans przed ślubem. Także w końcu wyjaśniło się, że Milady i Michel nie są rodzeństwem. Na początku problemem była Andrea, ale dziewczyna wyznała, że nie kocha Michela jak mężczyzny. Nie wiadomo jednak jakby miała zareagować na jego związek z Milady, bo byli oni ze sobą dużo wcześniej. Przeszkodą jest natomiast cały czas postawa Clary, która niezmiennie irytuje patrząc na córkę z góry i traktując ją jak gorszą, bo ta jest służącą. Przecież sama ją skazała na taki los życia w nędzy! Komentarze Clary, że nawet jak Milady pójdzie na studia to nic to nie da, bo w ten sposób Michel nie będzie się rozwijał czy ogólnie mówenie, że Milady nie ma klasy były żałosne. Chciałoby się potrząsnąć tą kobietą.
W życiu Milady pojawił się jakiś nowy facet, chyba pracownik rancza.
Wyszło też na jaw, że ojciec Milady żyje. Clara była mega egoistką nie mówiąc mu o ciąży. Jak sama nie mogła/nie chciała zająć się córką to ok, ale może Mauricio postąpiłby inaczej gdyby wiedział. Tym bardziej irytuje mnie, że Clara cały czas jest kreowana na ofiarę.
Strażniczka prawdy wróciła pracy w więzieniu, a tam Dulce
Nena, Anacleto, Latonia i ksiądz przeżyli chwile grozy z bliźniaczką Rozwaliła mnie ta piła
Latonia już może sama powoli chodzić!
Indianin chciał zabić Elenę, choć jeszcze jakiś czas temu miał z tym problem. Z kolei Monte w ostatniej chwili uratował protkę i zostawił Indianina na pewną śmierć w zapadającym się bagnie. Jednak ten przeżył i mam nadzieję, że będzie chciał się zemścić |
|
Powrót do góry |
|
|
martoslawa Mistrz
Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11042 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:48:58 04-01-22 Temat postu: |
|
|
Adam,
Niby nie ma powodów by nie lubić Ruth. Odkąd się pojawiła pomaga protce i nie ufa Dario i Dulce. Ale nie wiem, ta cała historia z jej bezdomnością mnie nie przekonuje. Wychodzi na taką, która nie lubi sobie brudzić rąk pracą i tylko czeka na gotowe.
Bójka Latonii i Eleny Lafe, to było coś. Tylko nie wiem czy można to zaliczyć do występków protki, bo jak się później okazało, działała tak za sprawą kropli, które podawała jej Corina.
Elena Calcano wzbudza we mnie zero sympatii. niby dobrze, że jest, bo bez niej byłoby nudno, ale nie mogę się doczekać aż podwinie się jej noga. Będę czerpać satysfakcję z jej niepowodzeń.
Sylwia,
Przypomniało mi się jeszcze jedno wydarzenie z poprzednich odcinków - jak bliźniaczka przyniosła dziecko do szpitala by pokazać je Elenie. To zachowanie oczywiście było podłe (nie żebym się po niej spodziewała czegokolwiek innego ), ale fajna była scena jak Eduardo tłumaczył jej głośno, że dla niego jego żoną jest Elena i nie z powodu jakiegoś papierka, tylko dlatego że ją kocha, a Laura to wszystko słyszała i robiła takie usatysfakcjonowane miny. Wygląda na to, że przekonała się w końcu do Eduarda Ja też w sumie coraz bardziej go lubię.
Wyróżnię jego dwie ciekawe akcje:
1. jak zaciągnął konie do salonu
2. jak torturował Monte
Sylwia94 napisał: | Coś w tym jest, że szpital psychiatryczny czy sam psychiatra ukazywane są jako zarezerwowane tylko dla osób chorych psychicznie. Zresztą mi samej od razu kojarzy się z jakimiś elektrowstrząsami itp. |
W dzisiejszych czasach na całe szczęście rzadko stosuje się elektrowstrząsy, tylko w ekstremalnych przypadkach. Większości ludzi szpitale psychiatryczne źle się kojarzą, ale nie wzięło to się znikąd, bo kiedyś panowały w nich naprawdę niehumanitarne warunki, ale teraz na całe szczęście psychiatria poszła do przodu. W żadnym szpitalu tak naprawdę nie jest fajnie. xD
Ale w sumie w telce też trochę ocieplili wizerunek szpitali psychiatrycznych, bo w końcu trafiła do jednego z nich protka i nawet jej tam pomogli.
Sylwia94 napisał: | W sumie to nie ma nawet za bardzo z czego się cieszyć, bo leczenie Eleny wygląda całkiem inaczej Jeśli spodziewała się jakiś tortur to się pomyliła |
Bliźniaczka chyba zapomniała, że ona była na oddziale dla pacjentów niebezpiecznych. Ale ona pewnie myśli, ze wszystkich pacjentów traktują tam tak samo, w końcu nie wychodziła ze swojej izolatki, może jedynie na jakieś sesje z psychologiem lub psychiatrą. No i oczywiście na elektrowstrząsy Ona jak psychopatką i tego nie da się wyleczyć, nie powinni byli jej nigdy stamtąd wypuszczać.
Sylwia94 napisał: | Ja nawet nie zauważyłam tej bluzki Laury po Elenie, a Ty wyłapałaś, że już 6 odcinków w niej chodzi Ale ogólnie to trochę słabo, że dają innej bohaterce ubranie, które protka miała na plakatach promocyjnych |
Zaznaczam sobie obejrzane odcinki w aplikacji na telefon i dzięki temu zobaczyłam ten plakat chyba ze dwa dni wcześniej zanim ujrzałam Laurę w tej bluzce i pamięć mnie tym razem nie zawiodła, choć zwykle jest marna hahaha.
Sylwia94 napisał: | Ruth by nie pogardziła pieniędzmi
Mnie rozwaliło, że w ogóle Ruth znalazła to mieszkanie. Mimo bałaganu było w dobrym stanie. Takie ciężkie to życie na ulicy, a niektórzy płacą za wynajem |
Racja z tym mieszkaniem, które znalazła Ruth. Można by pomyśleć że życie bezdomnych nie jest aż tak straszne.
Ruth ma ewidentnie problem z alkoholem, w tym spa też od razu zaczęła balować. Tak jak pisałam wyżej do Adama, nie przekonuje mnie do końca ta postać i jej życie z jałmużny zamiast zacząć pracować.
Sylwia94 napisał: | Jak wcześniej wspominałam, Walter jest śmieszny. Z jednej strony niby kocha Andreę, a Corinę nie (choć tu jest zmienny jak chorągiewka na wietrze), ale nie przeszkadza mu to, by z nią sypiać... |
Aż szkoda już komentować tą trójcę (Andrea, Walter i Corina). Zresztą może i piątkę, bo Milady i Michel też mają udział w tej bezsensownej sytuacji. Michel i Adrea pomimo związku z osobą, której nie kochają chociaż ze sobą nie sypiają i w sumie też nie wyznają sobie miłości (? a przecież się pobierają WTF) wiec wyjdą z tego bardziej z twarzą.
Sylwia94 napisał: | Strażniczka prawdy chciała ocieplić wizerunek Clary czy też sprawić, że Milady się lepiej poczuje, ale jakoś nie przekonuje mnie, że rozpaczała, gdy rodzice zabrali jej dziecko. A jeśli nawet to szybko się otrząsnęła. |
Widzę , że przyjęła się ksywka "strażniczka prawdy" Clara jest irytująca. Ciągle kręci, ciągle się wycofuje z jakichś decyzji... ale jej najgorsze przewinienie to pogardą córką. Za to ojciec Milady wydaje się w miarę sympatyczny. Pomimo że wygląda na to, że w przeszłości sypiał z kim popadnie i może to nie jego jedyna córka. Tak czy siak Milady czeka życie w luksusie gdy odziedziczy po nim majątek.
Sylwia94 napisał: | Ja chyba najbardziej lubię w tej telce właśnie duet Nena i Anacleto (nauczyłam się imienia na sam koniec ). Taki niewymuszony humor
Też się nie dziwię Corinie, że im nie ufa i też do tej pory nie rozumiem, czemu ona prawie umarła na tej plaży. |
O, Anacleto! Też muszę zapamiętać, aż wstyd że nie znam imienia jednej z moich ulubionych postaci w tej telce. Mnie ciekawi jak on się w ogóle poznał z Neną. Rodziną raczej nie są. Nie są też w związku i łączy ich relacja biznesowa lub nawet można powiedzieć przyjacielska. Jakby zrobili jakiś serial lub film o ich historii, to bym z chęcią obejrzała.
Oni dodają tej telce lekkości i może dlatego budzą sympatię choć też mają na swoim koncie różne przewinienia.
Jestem po 86 odcinku i znów wydarzyła się scena cud z ich udziałem. Mianowicie nie rozumiem jakim cudem oni się wydostali z tego auta zanim wjechał w nie pociąg, skoro bliźniaczka jechała tuż za nimi? Niby nie zauważyłaby jak wypadają z samochodu? Poza tym jak sparaliżowana Latonia miała z tego samochodu wysiąść? Mógł jej pomóc Anacleto, ale przecież on siedział z przodu, więc żeby ją wyciągnąć musiał by się wślizgnąć na tylne siedzenie, a tam się wszystko tak szybko działo. xD W każdym razie cieszę się, że nie umarli, bo byłoby mi żal się z nimi rozstać.
Kolejna super scenka była z piłą mechaniczną. Anacleto dał czadu, jaka muzyka tam leciała w tle. Oby cała czwórka wyszła z tego cało.
Bliźniaczka zawsze musi podsłuchać wszystkie najważniejsze rozmowy, myślałam że mnie szlag trafi jak zorientowała się, że trójca ukryła się w kościele. Całe szczęście zdążyli uciec - w sumie to jej zasługa, bo głupia tam zadzwoniła by się upewnić. Już myślałam, że kościół podpali. W każdym razie tak czy siak ich dorwała... szkoda... ale bez tego nie byłoby akcji z piłą.
Jak te zbiry od Dulce kopały grób dla trójcy i księdza, myślałam że ona serio ich tam zastrzeli za brak rezultatów w sprawie jej syna.
W ogóle bliźniaczka z tą mała bronią tak jakoś śmiesznie wygląda. Wiem, że tak czy siak mogłaby tym zabić, ale nie wiem... jakoś tak mało poważnie wygląda z tym pistolecikiem.
Całe szczęście, że dzięki Danieli znowu zaczęła szaleć. Niech ją siostra dobrze straszy.
Sylwia94 napisał: | Tak by było chyba zbyt łatwo, ale logiczniej by było, gdyby duch nachodził Eduarda czy Laurę, czyli osoby bezpośrednio związane z Eleną. |
Jak pisałam o tym, by duch Danieli przyszedł do Eduarda lub Laury, to źle się wyraziłam. Nie chodziło mi o to, by ich opętała (choć w sumie też byłoby jakimś rozwiązaniem. ), ale by Daniela w ciele Nany do nich przyszła. I chociaż wspomniała o tym, że bliźniaczka ukradła Elenie dziecko. Może najpierw by pomyśleli, że to bzdury, ale myślę że tak czy siak męczyłoby ich to i zrobiliby jakieś badania dna. Zresztą ten duch mógł powiedzieć Corinie, że bliźniaczka ukradła dziecko, zamiast mówić ogólnie, że dziecko zostało skradzione. Trzeba mówić do rzeczy, a nie.
Poza tym czemu Daniela nie ostrzegła N&A, że bliźniaczka koczuje przed ich domem?
Sylwia94 napisał: | Eduardo miał pewnie ważniejsze rzeczy na głowie Mam wrażenie, że scenarzyści nie zadbali o szczegóły. |
Scenarzyści nie zadbali o szczegóły, ale w tej telce jakoś zbytnio mi to nie przeszkadza. Oczywiście wytykam im wszystko co zauważę, ale bardziej dla śmieszków niż z jakichś wyrzutów.
Lekarz stwierdził, że Elena ma depresję ale mi to na depresję nie wygląda. xD Przecież ona jest kompletnie oderwana od rzeczywistości, osoby z depresją się tak nie zachowują. xD To musi być jakieś inne zaburzenie. Po raz kolejny robią z psychiatry w tej telce idiotę.
Fajnie, że wyzdrowiała. Ale lekarze znowu wykazali się niekompetencją tak szybko ją stamtąd wypuszczając. Chociaż ona nie zagraża innym ludziom, więc na siłę jej tam trzymać nie mogli. Elena straciła pamięć - to chyba jakiś kolejny mechanizm obronny jej umysłu... najpierw radziła sobie poprzez traktowanie lalki jak dziecko, teraz znowu wszystko zapomniała.
Fajne jest tez to, że wyjechała z Laurą do swojej rodzinnej miejscowości, lubię takie morskie klimaty. Największą sensacją podczas tego wyjazdu, a może nawet i odcinka była kąpiel w morzu z Monte. Elena dwa miesiące temu urodziła i w sumie nie robiła nic by wrócić do formy, a odsłoniła piękne ciało w kostiumie kąpielowym. Idealny płaski brzuch, sam Monte stwierdził, że znów wygląda jak bogini i może znów coś do niej poczuł.
Laurę nadal ciągnie do Monte gdy nie wie kto to taki - stwierdziła, że ma boskie ciało.
I co tam jeszcze się działo? Jakieś akcje z Andreą, ale to nudne i nie chce mi się tego komentować.
O! W końcu policja znalazła coś na Indianina. Na jego miejscu bym uciekała bez Monte, skoro ten nie chce, nie wiem na co on czeka.
Aż przykro patrzeć jak bliźniaczka traktuje dziecko Eleny. Ile ten mały się nasłucha epitetów pod swoim adresem. Ale Eduardo miał jedną ładną scenę z nim - gdy razem zrobili sobie drzemkę. Ale to, że Eduardo nazwał syna Tomas wydawało mi się nietaktowne. To by przypominało Elenie o stracie własnego dziecka, które miało się tak nazywać.
Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 10:17:23 04-01-22, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:14:55 05-01-22 Temat postu: |
|
|
martoslawa napisał: | W dzisiejszych czasach na całe szczęście rzadko stosuje się elektrowstrząsy, tylko w ekstremalnych przypadkach. Większości ludzi szpitale psychiatryczne źle się kojarzą, ale nie wzięło to się znikąd, bo kiedyś panowały w nich naprawdę niehumanitarne warunki, ale teraz na całe szczęście psychiatria poszła do przodu. W żadnym szpitalu tak naprawdę nie jest fajnie. xD |
Byłam już w polskim szpitalu, więc coś o tym wiem, choć nie był to psychiatryk
martoslawa napisał: | Ale w sumie w telce też trochę ocieplili wizerunek szpitali psychiatrycznych, bo w końcu trafiła do jednego z nich protka i nawet jej tam pomogli. |
W sumie nie wiadomo, na ile pomógł jej szpital i leki, a na ile sama w końcu się otworzyła, gdy przeszła żałobę.
martoslawa napisał: | Bliźniaczka chyba zapomniała, że ona była na oddziale dla pacjentów niebezpiecznych. Ale ona pewnie myśli, ze wszystkich pacjentów traktują tam tak samo, w końcu nie wychodziła ze swojej izolatki, może jedynie na jakieś sesje z psychologiem lub psychiatrą. No i oczywiście na elektrowstrząsy Ona jak psychopatką i tego nie da się wyleczyć, nie powinni byli jej nigdy stamtąd wypuszczać. |
Pewnie nawet na sesje musieli ją związywać Do teraz nie rozumiem, jak ją wypuścili ze szpitala, na jakiej podstawie lekarz uznał wyzdrowienie. Nie wziął pod uwagę, że może udawać.
martoslawa napisał: | Ruth ma ewidentnie problem z alkoholem, w tym spa też od razu zaczęła balować. Tak jak pisałam wyżej do Adama, nie przekonuje mnie do końca ta postać i jej życie z jałmużny zamiast zacząć pracować. |
Zauważyłam właśnie, że ciągle pije wino. Mnie też nie przekonuje ta postać.
martoslawa napisał: | Widzę , że przyjęła się ksywka "strażniczka prawdy" Clara jest irytująca. Ciągle kręci, ciągle się wycofuje z jakichś decyzji... ale jej najgorsze przewinienie to pogardą córką. Za to ojciec Milady wydaje się w miarę sympatyczny. Pomimo że wygląda na to, że w przeszłości sypiał z kim popadnie i może to nie jego jedyna córka. Tak czy siak Milady czeka życie w luksusie gdy odziedziczy po nim majątek. |
Tak, spodobała mi się ta ksywka
Ja nie mogę patrzeć na Clarę. Chyba najbardziej mnie irytuje w tej telce. Kłamczucha, hipokrytka, bez uczuć.
Ojciec Milady wydaje się ok. Dużo starszy od Clary. Ta scena ich zbliżenia z przeszłości taka trochę kontrowersyjna nawet, bo ona wyglądała na dziecko jeszcze.
Może jak Milady odziedziczy fortunę to Clara w końcu ją zaakceptuje
martoslawa napisał: | O, Anacleto! Też muszę zapamiętać, aż wstyd że nie znam imienia jednej z moich ulubionych postaci w tej telce. Mnie ciekawi jak on się w ogóle poznał z Neną. Rodziną raczej nie są. Nie są też w związku i łączy ich relacja biznesowa lub nawet można powiedzieć przyjacielska. Jakby zrobili jakiś serial lub film o ich historii, to bym z chęcią obejrzała. |
Dziwną mają relację. Ni to przyjacielska ni to rodzinna. Parą raczej nie byli Chyba dobrali się po prostu, by kantować ludzi. Nena też wydaje się trochę starsza, choć ciężko mi określić jej wiek.
martoslawa napisał: | Jestem po 86 odcinku i znów wydarzyła się scena cud z ich udziałem. Mianowicie nie rozumiem jakim cudem oni się wydostali z tego auta zanim wjechał w nie pociąg, skoro bliźniaczka jechała tuż za nimi? Niby nie zauważyłaby jak wypadają z samochodu? Poza tym jak sparaliżowana Latonia miała z tego samochodu wysiąść? Mógł jej pomóc Anacleto, ale przecież on siedział z przodu, więc żeby ją wyciągnąć musiał by się wślizgnąć na tylne siedzenie, a tam się wszystko tak szybko działo. xD W każdym razie cieszę się, że nie umarli, bo byłoby mi żal się z nimi rozstać. |
To musiał być cud Danieli, bo nie mieli czasu ani możliwości się wydostać, zwłaszcza Latonia w swoim stanie.
Też się cieszę, że nikt z nich nie umarł, bo bez Neny i Anacleta bym dalej nie oglądała A i Latonię polubiłam po wypadku, choć na początku była jędzą.
martoslawa napisał: | Bliźniaczka zawsze musi podsłuchać wszystkie najważniejsze rozmowy, myślałam że mnie szlag trafi jak zorientowała się, że trójca ukryła się w kościele. Całe szczęście zdążyli uciec - w sumie to jej zasługa, bo głupia tam zadzwoniła by się upewnić. Już myślałam, że kościół podpali. W każdym razie tak czy siak ich dorwała... szkoda... ale bez tego nie byłoby akcji z piłą. |
Też zauważyłam, że bliźniaczka zawsze wszystko musi usłyszeć. Nie było to mądre z jej strony dzwonić do księdza anonimowo, wiadomo przecież, że to mogła być tylko ona.
martoslawa napisał: | Jak te zbiry od Dulce kopały grób dla trójcy i księdza, myślałam że ona serio ich tam zastrzeli za brak rezultatów w sprawie jej syna. |
Dla Dulce zabijanie jest na porządku dziennym, więc też myślałam, że ich zabije
martoslawa napisał: | Jak pisałam o tym, by duch Danieli przyszedł do Eduarda lub Laury, to źle się wyraziłam. Nie chodziło mi o to, by ich opętała (choć w sumie też byłoby jakimś rozwiązaniem. ), ale by Daniela w ciele Nany do nich przyszła. I chociaż wspomniała o tym, że bliźniaczka ukradła Elenie dziecko. Może najpierw by pomyśleli, że to bzdury, ale myślę że tak czy siak męczyłoby ich to i zrobiliby jakieś badania dna. Zresztą ten duch mógł powiedzieć Corinie, że bliźniaczka ukradła dziecko, zamiast mówić ogólnie, że dziecko zostało skradzione. Trzeba mówić do rzeczy, a nie. |
Dziwne, że Daniela wybrała też akurat Nenę, która miała złą reputację po akcji z Coriną. Chyba najprościej by było, żeby duch się bezpośrednio kontaktował z zainteresowanymi niż wykorzystywał do tego osobę trzecią. Ale bez tego nie mielibyśmy Neny w transie
Racja, że Daniela mogła przekazywać bardziej sprecyzowane wiadomości, ale wtedy za szybko by wyszła na jaw prawda w telce
martoslawa napisał: | Poza tym czemu Daniela nie ostrzegła N&A, że bliźniaczka koczuje przed ich domem? |
No właśnie!
martoslawa napisał: | Lekarz stwierdził, że Elena ma depresję ale mi to na depresję nie wygląda. xD Przecież ona jest kompletnie oderwana od rzeczywistości, osoby z depresją się tak nie zachowują. xD To musi być jakieś inne zaburzenie. Po raz kolejny robią z psychiatry w tej telce idiotę. |
Też wydaje mi się, że to nie depresja. Stworzyła swój własny świat i nie reagowała na bodźce z zewnątrz, ale nie mam pojęcia, jak to może się nazywać.
Ten psychiatra to już został idiotą wypuszczając bliźniaczkę
martoslawa napisał: | Fajnie, że wyzdrowiała. Ale lekarze znowu wykazali się niekompetencją tak szybko ją stamtąd wypuszczając. Chociaż ona nie zagraża innym ludziom, więc na siłę jej tam trzymać nie mogli. Elena straciła pamięć - to chyba jakiś kolejny mechanizm obronny jej umysłu... najpierw radziła sobie poprzez traktowanie lalki jak dziecko, teraz znowu wszystko zapomniała. |
Powinni byli zatrzymać ją na obserwacji. Poza tym straciła pamięć, więc trochę ryzyko było ją wypuszczać. Co prawda była z Laurą, ale ta też nie może z nią być 24h.
martoslawa napisał: | Fajne jest tez to, że wyjechała z Laurą do swojej rodzinnej miejscowości, lubię takie morskie klimaty. Największą sensacją podczas tego wyjazdu, a może nawet i odcinka była kąpiel w morzu z Monte. Elena dwa miesiące temu urodziła i w sumie nie robiła nic by wrócić do formy, a odsłoniła piękne ciało w kostiumie kąpielowym. Idealny płaski brzuch, sam Monte stwierdził, że znów wygląda jak bogini i może znów coś do niej poczuł. |
Też zwróciłam uwagę na idealny wygląd Eleny, a przecież niedawno urodziła dziecko.
martoslawa napisał: | O! W końcu policja znalazła coś na Indianina. Na jego miejscu bym uciekała bez Monte, skoro ten nie chce, nie wiem na co on czeka. |
Zobaczysz potem, co będzie z Indianinem, jak się przejedzie na swojej lojalności wobec Monte
martoslawa napisał: | Aż przykro patrzeć jak bliźniaczka traktuje dziecko Eleny. Ile ten mały się nasłucha epitetów pod swoim adresem. Ale Eduardo miał jedną ładną scenę z nim - gdy razem zrobili sobie drzemkę. Ale to, że Eduardo nazwał syna Tomas wydawało mi się nietaktowne. To by przypominało Elenie o stracie własnego dziecka, które miało się tak nazywać. |
Eduardo mógłby więcej się zajmować dzieckiem. Tak naprawdę to tyko Leonor to robi.
Eduardo myślał, że dziecko Eleny nie żyje, więc słabe rzeczywiście było nazywanie rzekomego dziecka z bliźniaczką tym samym imieniem. |
|
Powrót do góry |
|
|
martoslawa Mistrz
Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11042 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:10:49 06-01-22 Temat postu: |
|
|
Łeee, już się cieszyłam, że Cię dogoniłam, bo doszłam do 99 odcinka, wchodzę na forum, a Ty już na setnym docinku. W takim razie muszę obejrzeć jeszcze jeden.
Trochę się działo w tych odcinkach, mam obawy że większości zapomnę opisać. Ale najważniejsze, że w końcu wydało się, że bliźniaczka ukradła dziecko Eleny. Ksiądz jednak jest mądry, bo podzielił się tą nowiną przez telefon zamiast czekać aż Eduardo dotrze na miejsce. Poza tym fajnie, że udało mi się uciec przed bliźniaczką gdy ta przyszła w stroju farmera do kościoła... uff, serio się bałam, że go złapie. Jak wyślizgnął się spod samochodu zanim zdążyła odejść za daleko miałam wielką obawę, że go tak czy siak dopadnie. Ale całe szczęście nie, dostał się do rezydencji.
Bliźniaczka w tych odcinkach miała dużo fajnych przebrań, ale chyba najbardziej podobała mi się babuszka. Zabawnie wyglądała w tej chuście i taka przygarbiona. Na drugim miejscu jest strój rosjanki, a na trzecim farmer.
Z tą bombą to dopiero wymyśliła, ciekawa jestem jak to rozegra, pewnie będzie chciała podłożyć ją w kościele?
No i oczywiście bliźniaczka musiała podsłuchać rozmowę Latoni z naszymi ulubieńcami o tym, że szykują na nią pułapkę z policją, bo jakże mogłoby być inaczej. Jak w ogóle oni mogą rozmawiać o takich sprawach przy obcych ludziach. Jeszcze trzeba było to wszystkim na ranczu ogłosić, nie wiem co ich powstrzymuje.
Trochę dziwne było to, że Eduardo zostawił Tomasita tylko z siostrą Pancho gdy dowiedział się, że bliźniaczka go ukradła. Całe szczęście Leonor (tak ona się nazywa?) sobie z nią poradziła...
Ruth znowu się wykazała i sprawiła, że Dulce przyznała się do wszystkich zbrodni. Doceniam to, ale... Na spotkaniu z Eleną znowu się upominała o alkohol i przyznała, że nie umie bez niego funkcjonować. Jeszcze przepije cały swój majątek. Stara się niby zrobić z tymi pieniędzmi coś pożytecznego i pomagać biednym... ale myślę, że i tak sporo pieniędzy zmarnuje na głupoty.
Aż dziwne, że pozwolili Dulce wyjść z więzienia mając tak duże dowody na jej zbrodnie. Czy ona tam wyszła, bo zapłacili za nią kaucję, czy co? W każdym razie dziwna sprawa. Ale załatwiła te koleżanki z więzienia, tragedia, wydłubała im nawet oczy. Kolejna psychopatka. Jej jedynym słabym punktem jest jej syn. Mam nadzieję, że nie odziedziczył tego szaleństwa po mamusi.
Ale wkurzała mnie Andrea gdy Michel powiedział jej, że jej nie kocha. Co za idiotka, co za różnica czy ją kochał, czy nie, skoro ona też go nie kochała. Na całe szczęście długo to nie trwało, ale co mi nerwów napsuła, to napsuła. Jeśli chodzi o M&M to już okropne głupoty wymyślają by tylko nie byli razem. Nawet jak się wydało, że nie są rodzeństwem, nie mogli się zejść, bo Andrea jest chora bla bla. A jeszcze potem Milady miała bez sensu pretensje do Michela, że powiedział o nich Andrei... to ona chciała już to zawsze przed nią ukrywać? Taka z niej przyjaciółka?
Anacleto spodobała się policjantka, szkoda że nie rozwinęli tego wątku, bo fajnie by było pooglądać go zakochanego. Ubolewam też nad tym, że Laurze nie dali jakiegoś miłosnego wątku (oprócz Monte... i chyba też Martinowi się spodobała, ale nie chciałabym jej ze starym dziadkiem... chyba że jakoś fajnie by to przedstawili. ). Fajnie by się coś takiego oglądało teraz w tle wszystkich sensacyjnych wydarzeń. Potrzeba mi jakiejś szczęśliwej pary, no!
Eduardo podbijający ten budynek gdzie ukrywali Elenę... był troszkę zabawny. Niestety robią z niego w tej telce niepokonanego. Dał radę wielu bandziorom na ich terenie.
Elena tragicznie wyglądała w tym stroju, który dali jej w tym burdelu. Ale ta czerwona sukienka była ładna (czerwone sukienki w tej telce są na plus. ) Monte oczywiście znowu się nią zauroczył. Gdyby nie to, już dawno by zginęła z rąk Indianina (o nim za chwilę, bo tam też się ciekawe rzeczy działy. ). Zginęła by też na pewno z rąk tych bandziorów do których celowała. Ja nie wiem, przecież ona nigdy w rąk broni nie miała, a oni się jej tak łatwo dali podejść. Jeden nawet stał za nią gdy ona celowała do drugiego i nie zrobił nic by zabrać jej broń. Robili do niby na polecenie Monte, ale przecież nie musieli do niej strzelać by ją powstrzymać. No ale przynajmniej protka miała jakąś fajna scenę i zrobiła coś by się sama uwolnić zamiast czekać na rycerską pomoc Eduarda.
Trochę się obawiałam, że Monte tym razem naprawdę ją zgwałci. Ale on ma do niej jednak miękkie serce, miała szczęście. Nikt by jej tam nie pomógł.
Sylwia94 napisał: | Elena miała okazję się uwolnić, Monte został skuty, ale nagle stanęła w jego obronie, by chronić Eduarda. Jednak jakoś nie widzę w tym sensu. Elena chce do końca życia być zamknięta w tym miejscu? Jak Monte zechce to i tak skrzywdzi Eduarda w każdej chwili. Poza tym Elena zostawiła zaszyfrowaną wiadomość z mapą w toalecie na wyścigach konnych. Po co więc wskazuje miejsce, gdzie jest przetrzymywana, żeby Eduardo ją uratował, skoro boi się o jego życie? Bez sensu.
Swoją drogą Monte teraz jest ukazany jako jakaś szycha w kręgach mafijnych. Czemu więc pracował jako parobek na ranczu? I czemu już dawno nie pozbył się brata? |
Słuszne uwagi. Też nie zrozumiałam czemu ona broniła Monte na wyścigach konnych, przecież była tam policja. Szkoda, że im nie zaufała, że poradzą sobie z tą sytuacją. Chociaż może i słusznie widząc jak bliźniaczka ich robi w konia, nawet jednego z nich już zabiła w domu N&A.
Eduardowi tez o wiele łatwiej byłoby przejąć Elenę na przykład na cmentarzu niż w tym burdelu do którego wparował z bronią w obu dłoniach.
A z tym Monte i jego mafią nie ogarniam o co chodzi. Faktycznie nie musiał pracować na ranczu, pewnie ma sporo kasy z tych szemranych interesów, więc mógł sobie kupić nowe ranczo... i mieć gdzieś Eduarda i resztę. Ale w tej telce wszyscy się uwzięli tylko na jedną ziemię.
***
Teraz Indianin. Skoro on się w tym bagnie topił, to skąd ta rana na twarzy? Okropnie wyglądał. Nie byłam zaskoczona gdy powstał z grobu, bo coś tam mi prześwitywało w pamięci, że tak się stanie. I już po jego wierności do Monte.
Elena miała ładne scenki z dzieckiem. W ogóle miło się znowu patrzy na protów razem, podobały mi się ich sceny w sypialni na łóżku z dzieckiem. To, że Elena nie chce się ani na chwilę oddalić od Tomasita też jest bardzo przekonujące po tym wszystkim, co przeszła.
Milady spotkała się z ojcem i nadal wydaje się miły. Może uda jej się stworzyć z nim fajne relacje. Ale Clara to porażka, nawet wolała by syn się do niej już więcej nie odezwał, niż jakby miał się związać z jej biologiczną córką, która jest sprzątaczką... Mam nadzieję, że Michel naprawdę jej nie wybaczy i to babsko zniknie z życia jego i Milady.
Sylwia94 napisał: | Może jak Milady odziedziczy fortunę to Clara w końcu ją zaakceptuje |
To bardzo prawdopodobne, że wtedy się do niej przekona. Ale Milady powinna mieć ją wtedy gdzieś.
Rebeca chce adoptować Eduardita (nadal nie wiemy czemu się tak nazywa), ale przecież ona ma tam na pewno w kartotece, że kiedyś go prawie rozjechała, więc nie wiem jakim cudem chce to zrobić. W ogóle nie wyobrażam jej sobie wychowującej dziecioka Dulce.
Dario zmarł, ale nie było mi go zbytnio szkoda.
I na pewno jeszcze wiele innych rzeczy się działo, ale teraz już nie potrafię sobie przypomnieć.
Sylwia94 napisał: | Dziwne, że Daniela wybrała też akurat Nenę, która miała złą reputację po akcji z Coriną. Chyba najprościej by było, żeby duch się bezpośrednio kontaktował z zainteresowanymi niż wykorzystywał do tego osobę trzecią. Ale bez tego nie mielibyśmy Neny w transie
Racja, że Daniela mogła przekazywać bardziej sprecyzowane wiadomości, ale wtedy za szybko by wyszła na jaw prawda w telce |
Nie wszyscy mają predyspozycje do bycia medium. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 2:26:50 06-01-22 Temat postu: |
|
|
martoslawa napisał: | Łeee, już się cieszyłam, że Cię dogoniłam, bo doszłam do 99 odcinka, wchodzę na forum, a Ty już na setnym docinku. W takim razie muszę obejrzeć jeszcze jeden. |
Jednak obejrzałam dziś do odcinka 101, bo wciągnęła mnie akcja z porwaniem Planuję oglądać po 4 odc. do końca tygodnia i skończyć telkę
martoslawa napisał: | Ale najważniejsze, że w końcu wydało się, że bliźniaczka ukradła dziecko Eleny. Ksiądz jednak jest mądry, bo podzielił się tą nowiną przez telefon zamiast czekać aż Eduardo dotrze na miejsce. Poza tym fajnie, że udało mi się uciec przed bliźniaczką gdy ta przyszła w stroju farmera do kościoła... uff, serio się bałam, że go złapie. Jak wyślizgnął się spod samochodu zanim zdążyła odejść za daleko miałam wielką obawę, że go tak czy siak dopadnie. Ale całe szczęście nie, dostał się do rezydencji. |
W końcu jakiś mądry i powiedział wszystko przez telefon
Dobra była akcja z księdzem. Już myślałam, że po nim, ale udało mu się uciec
Elena uwolniła się z burdelu. Michel przypadkiem ją zobaczył z Monte i dał znać Eduardowi, który od razu tam pojechał. Z kolei Elena, wiedząc już, że jej syn żyje, wyrwała Monte pistolet i wzięła go za zakładnika, by wydostać się z budynku. W tym samym czasie strażnicy złapali Michela i chcieli go zabrać na przesłuchanie i wezwali windę, dzięki czemu Elena mogła zjechać na dół. Na zewnątrz została odbita przez Eduarda. Monte został postrzelony i ukryty przez szefa mafii.
I tu znowu te same moje wątpliwości: czemu Elena nie spróbowała uciec na wyścigach albo na pogrzebie? Zamiast tego zostawiła wiadomość i ściągnęła Eduarda do fortecy otoczonej uzbrojonymi ludźmi. Chyba łatwiej by było jej uratować się w miejscu publicznym i zawsze to mniejsze szanse, że ktoś zostanie postrzelony. Przynajmniej tak mi się wydaje
A druga sprawa, że wygląda na to, że ten burdel działał legalnie?
martoslawa napisał: | Elena tragicznie wyglądała w tym stroju, który dali jej w tym burdelu. Ale ta czerwona sukienka była ładna (czerwone sukienki w tej telce są na plus. ) Monte oczywiście znowu się nią zauroczył. Gdyby nie to, już dawno by zginęła z rąk Indianina (o nim za chwilę, bo tam też się ciekawe rzeczy działy. ). Zginęła by też na pewno z rąk tych bandziorów do których celowała. Ja nie wiem, przecież ona nigdy w rąk broni nie miała, a oni się jej tak łatwo dali podejść. Jeden nawet stał za nią gdy ona celowała do drugiego i nie zrobił nic by zabrać jej broń. Robili do niby na polecenie Monte, ale przecież nie musieli do niej strzelać by ją powstrzymać. No ale przynajmniej protka miała jakąś fajna scenę i zrobiła coś by się sama uwolnić zamiast czekać na rycerską pomoc Eduarda. |
Elena wyglądała okropnie, jak koleżanka z burdelu ją umalowała, uczesała i ubrała. W czarnej sukience mi się za to podobała
Można tłumaczyć, że Elena poczuła instynkt przetrwania i stąd jej umiejętności, ale jak nigdy nie miała broni w rękach to bardziej prawdopodobne, że by się sama zraniła, a tu tak dobrze sobie radziła To wszystko jest oczywiście naciągane, bo tak jak piszesz, ochroniarze mogli spróbować ją obezwałdnić, nie musieli strzelać.
martoslawa napisał: | No i oczywiście bliźniaczka musiała podsłuchać rozmowę Latoni z naszymi ulubieńcami o tym, że szykują na nią pułapkę z policją, bo jakże mogłoby być inaczej. Jak w ogóle oni mogą rozmawiać o takich sprawach przy obcych ludziach. Jeszcze trzeba było to wszystkim na ranczu ogłosić, nie wiem co ich powstrzymuje. |
Oczywiście musiała wszystko słyszeć jak zawsze Taka rozmowa powinna być prowadzona w innym miejscu.
Bliźniaczka przebrała się tym razem za faceta Jak dla mnie było widać, że to kobieta i słychać po głosie. Tym bardziej pracownicy rancza kojarzyli chyba bliźniaczkę i bliżej się przyglądając "Anzelmo" powinni byli się zorientować. Druga sprawa, że miały być wprowadzone środki ostrożności, a bez żadnego sprawdzenia został zatrudniony nowy pracownik (przecież ona nawet nie miała podrobionych dokumentów) i w dodatku postawiony na straży podczas przyjęcia. Ręce opadają.
Bliźniaczka nawet nie musiała się za bardzo natrudzić, by wykraść dziecko. Wcześniej wszyscy sobie prawie wyrywali Tomasa z rąk, a potem nagle go olali Ale dziwi mnie, że bliźniaczka wyszła i odjechała nie zwracając niczyjej uwagi. Skapnęli się dopiero znajdując sztuczny wąs
martoslawa napisał: | Ruth znowu się wykazała i sprawiła, że Dulce przyznała się do wszystkich zbrodni. Doceniam to, ale... Na spotkaniu z Eleną znowu się upominała o alkohol i przyznała, że nie umie bez niego funkcjonować. Jeszcze przepije cały swój majątek. Stara się niby zrobić z tymi pieniędzmi coś pożytecznego i pomagać biednym... ale myślę, że i tak sporo pieniędzy zmarnuje na głupoty. |
Ruth ciągle pije, ale jakoś nikt nie widzi w tym problemu. Jestem sceptycznie nastawiona do pomocy, którą oferuje bezdomnym. Fajnie, że daje im jedzenie, ale według mnie na dłuższą metę to nie jest rozwiażanie. Powinna im pomóc wrócić do normalnego życia, znaleźć pracę i dach nad głową. Nie ma sensu dawać im jedzenia, by prowadzili dalej takie życie i nauczyli się tylko brać i oczekiwać.
martoslawa napisał: | Aż dziwne, że pozwolili Dulce wyjść z więzienia mając tak duże dowody na jej zbrodnie. Czy ona tam wyszła, bo zapłacili za nią kaucję, czy co? W każdym razie dziwna sprawa. Ale załatwiła te koleżanki z więzienia, tragedia, wydłubała im nawet oczy. Kolejna psychopatka. Jej jedynym słabym punktem jest jej syn. Mam nadzieję, że nie odziedziczył tego szaleństwa po mamusi. |
Dulce bardzo szybko wyszła z więzienia. Nie rozumiem, jak adwokaci ją wybronili. Liczyłam, że inne więźniarki ją urządzą za kratami, ale o dziwo to Dulce była górą.
Dulce porwała Eduardita. Szkoda mi tego chłopca, ojciec umarł, a jego matka jest morderczynią.
martoslawa napisał: | Rebeca chce adoptować Eduardita (nadal nie wiemy czemu się tak nazywa), ale przecież ona ma tam na pewno w kartotece, że kiedyś go prawie rozjechała, więc nie wiem jakim cudem chce to zrobić. W ogóle nie wyobrażam jej sobie wychowującej dziecioka Dulce. |
Rebeca postanowiła wypełnić wolę Dario i adoptować Eduardita. Trochę to dziwne adoptować dziecko, które jej mąż miał na boku z kochanką... Rebeca sama była w więzieniu, więc jak mają takiej osobie dać dziecko? A poza tym prawie go zabiła z Vicky Także super kandydatka na matkę zastępczą
Trójca villanów znowu połączyła siły. Bliźniaczka wymyśliła sobie, że wysadzi wszystkich wrogów w powietrze. Kupiła bombę i chce ją podłożyć w domu Margot, gdzie zwabi protów. Kompletna psycholka. Oprócz tego villani chcą wycofania przeciwko nim zarzutów. Przecież nawet jak proci je wycofają to i tak myślę, że będą ścigani z urzędu za swoje zbrodnie.
Tak sobie pomyślałam, że Dulce to naprawdę jest diabeł wcielony. Sama ma syna, którego kocha na swój pokręcony sposób i to chyba jedyna osoba, której by nie skrzywdziła. A tu śmiała się, że zostanie wysadzone w powietrze kilkumiesięczne dziecko...
martoslawa napisał: | Teraz Indianin. Skoro on się w tym bagnie topił, to skąd ta rana na twarzy? Okropnie wyglądał. Nie byłam zaskoczona gdy powstał z grobu, bo coś tam mi prześwitywało w pamięci, że tak się stanie. I już po jego wierności do Monte. |
Rozwaliło mnie, jak Indianin odżył w szpitalu, a potem pojawił się przed Monte. Ten wyraźnie się przeraził
Coś tam chyba była mowa, że Indianin miał rany, bo jakieś zwierzę go zaatakowało. Pewnie w tym lesie, jak jakimś cudem wyszedł z bagna
martoslawa napisał: | Ale wkurzała mnie Andrea gdy Michel powiedział jej, że jej nie kocha. Co za idiotka, co za różnica czy ją kochał, czy nie, skoro ona też go nie kochała. Na całe szczęście długo to nie trwało, ale co mi nerwów napsuła, to napsuła. Jeśli chodzi o M&M to już okropne głupoty wymyślają by tylko nie byli razem. Nawet jak się wydało, że nie są rodzeństwem, nie mogli się zejść, bo Andrea jest chora bla bla. A jeszcze potem Milady miała bez sensu pretensje do Michela, że powiedział o nich Andrei... to ona chciała już to zawsze przed nią ukrywać? Taka z niej przyjaciółka? |
Andrea na początku robiła problemy, gdy dowiedziała się, że M&M spotykali się wcześniej po kryjomu. Mogę zrozumieć, że miała im za złe ukrywanie prawdy, ale też nie była z Michelem szczera. Dobrze, że szybko się ogarnęła i wsparła związek M&M. Zgadzam się, że wszystkie te "przeciwności" są na siłę.
Podobało mi się, że Michel wyznał Andrei całą prawdę. Milady niby taka uczciwa i nie wiadomo co, a rzeczywiście chciała chyba ukrywać wszystko do końca życia.
martoslawa napisał: | Milady spotkała się z ojcem i nadal wydaje się miły. Może uda jej się stworzyć z nim fajne relacje. Ale Clara to porażka, nawet wolała by syn się do niej już więcej nie odezwał, niż jakby miał się związać z jej biologiczną córką, która jest sprzątaczką... Mam nadzieję, że Michel naprawdę jej nie wybaczy i to babsko zniknie z życia jego i Milady. |
Mauricio bardzo dobrze traktuje Milady, wydaje się w porządku. Szkoda, że przez milczenie Clary stracili tyle czasu.
Clara niezmiennie mnie irytuje. Wolała, by syn ją zostawił niż był z Milady. Już nawet Lucia nie ma z tym problemu, ale Clara jest wciąż uparta. Powinna zostać sama na koniec i to będzie jej największa kara. Jakoś nie wierzę, że się jeszcze zmieni. A jeśli tak to będzie to nienaturalne.
Michel postanowił odejść z domu i nie dziwię mu się. To jak życie w złotej klatce. Co z tego, że ma pieniądze i luksusy, jak matka dyryguje jego życiem. Wrócił jednak, gdy dowiedział się, że Andrea popiera jego związek z Milady. To bez jej błogosławieństwa nie mógłby być z ukochaną? Choć pewnie chodziło o to, że Milady by wtedy nie chciała, bo tak naprawdę to ona wiecznie rezygnowała z tej miłości.
Corina w końcu się skapnęła, że Walter nie chce ślubu i może kochać inną kobietę
martoslawa napisał: | Anacleto spodobała się policjantka, szkoda że nie rozwinęli tego wątku, bo fajnie by było pooglądać go zakochanego. Ubolewam też nad tym, że Laurze nie dali jakiegoś miłosnego wątku (oprócz Monte... i chyba też Martinowi się spodobała, ale nie chciałabym jej ze starym dziadkiem... chyba że jakoś fajnie by to przedstawili. ). Fajnie by się coś takiego oglądało teraz w tle wszystkich sensacyjnych wydarzeń. Potrzeba mi jakiejś szczęśliwej pary, no! |
Może niech dadzą Anacleto Corinie, jak w końcu rozstanie się z Walterem Też żałuję, że Laura nikogo nie dostała. Ogólnie robi za tło i wiecznie jest w cieniu Eleny. Do tego zajęła się sprawami firmy. Nie wiedziałam, że się na tym zna
Jeszcze mam małą uwagę co do zachowania Jesusy. Jest przesłodzona do granic możliwości. Najpierw wielkie zrozumienie, jakie okazywała Clarze i płaszczyła się przed nią. Teraz była uradowana na widok Mauricia. Nie wiem, czy się dobrze wyrażę, ale nie ma w niej zazdrości o córkę, a to by było chyba normalne w tej sytuacji, gdy wychowywała ją przez 18 lat, a teraz ta ma "nowych" rodziców. Jesusy to nie rusza.
A druga sprawa, że Mauricio zaproponował Jesusie, by wraz z Milady się do niego przeprowadziła. A ta oczywiście, że nie, bo Gironowie są dla niej jak rodzina No fajnie, ale dalej jest służącą i musi ich obsługiwać, a u Mauricia nie musiałaby pracować. Wkurza mnie ta ślepa lojalność służby w telkach. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 2:55:20 06-01-22 Temat postu: |
|
|
Na pamiątkę najlepsze wcielenia bliźniaczki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Arcymistrz
Dołączył: 14 Sie 2016 Posty: 26210 Przeczytał: 36 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 15:14:04 06-01-22 Temat postu: |
|
|
W każdym przebraniu można ją rozpoznać. Ona ma specyficzną urodę. Najlepsza kreacja wg mnie mimo wszystko to babcia. |
|
Powrót do góry |
|
|
martoslawa Mistrz
Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11042 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:17:53 06-01-22 Temat postu: |
|
|
Adam napisał: | W każdym przebraniu można ją rozpoznać. Ona ma specyficzną urodę. Najlepsza kreacja wg mnie mimo wszystko to babcia. |
W stroju pokojówki paradowała jedynie przed Ruth, dlatego tylko ma perukę, a z twarzą nic nie zrobione. Z drugiej strony dziwne, że nie bała się, że pokazali Ruth kiedyś jej zdjęcie.
Sylwia, tak jak pamiętałam - babulka wygrywa. Jeszcze ta wysunięta do przodu szczęka. Dzięki za urozmaicenie trochę tematu zdjęciami.
Trochę się w tym poście zainspiruję.
Wczoraj obejrzałam do 102 odcinka, ale już nie miałam siły pisać komentarza. Poza tym oprócz porwania dziecka za wiele się nie działo...
Sylwia94 napisał: | Jednak obejrzałam dziś do odcinka 101, bo wciągnęła mnie akcja z porwaniem Planuję oglądać po 4 odc. do końca tygodnia i skończyć telkę |
4 odcinki dziennie to dobry plan. Postaram się też go trzymać. Ale szybko zleciała mi ta telka, tylko chwilę ją oglądałam. Tobie też chyba szybko poszło?
Sylwia94 napisał: | W końcu jakiś mądry i powiedział wszystko przez telefon
Dobra była akcja z księdzem. Już myślałam, że po nim, ale udało mu się uciec |
Ksiądz na całe szczęście nie marnował czasu i od razu przeszedł do rzeczy. Ale w sumie zdziwiło mnie, że prawda tak szybko wyszła na jaw. Myślałam, że jeszcze to rozwleką na kilka odcinków. Pozytywnie mnie zaskoczyli.
Daniela jak na razie skutecznie uniemożliwia Elenicie nikczemne plany - no powiedzmy.... bo dziecko tak, czy siak udało się jej ukraść. Andrea znowu się wykazała. Żeby zostawić na tyle czasu dziecko bez opieki? Wiedząc, że wariatka chce się na nich zemścić?
Dobrze, że chociaż uświadomiła sobie swój błąd. Ale z tym zakonem to już przesada. Niespełniona miłość raczej nie jest dobrym powodem do zostania zakonnicą, gdzie jakieś powołanie? Nic dziwnego, że ksiądz ją wyśmiał. Rebeca pewnie też będzie bardzo zadowolona.
Rebeca niby się zmieniła, ale nadal widać że ma jakieś obiekcje co do ślubu Coriny z Walterem. Już parę razy pokazała, że nie uważa go za godnego jej siostry. Ciekawe jak zareaguje gdy się w końcu dowie, że córka jest w nim zakochana.
Swoją drogą Corina w końcu sobie zdała sprawę z tego, że jej ślubu nie będzie. Szkoda mi jej trochę, co rusz zakochuje się w niewłaściwym facecie. Walter okropnie sie zachował w stosunku do niej. Andrea się czepiała Milady i Michela, że ukrywali przed nią swoje uczucie, ale przewinienia jej ukochanego są o wiele gorsze. Mamił jej ciotkę przez długi czas wmawiając jej, że ją kocha...
Sylwia94 napisał: | Elena wyglądała okropnie, jak koleżanka z burdelu ją umalowała, uczesała i ubrała. W czarnej sukience mi się za to podobała |
Tak, w czarnej sukience tez Elena wyglądała dobrze. Najgorszy był ten pierwszy strój. Wyglądała jak przebieraniec.
Sylwia94 napisał: | Można tłumaczyć, że Elena poczuła instynkt przetrwania i stąd jej umiejętności, ale jak nigdy nie miała broni w rękach to bardziej prawdopodobne, że by się sama zraniła, a tu tak dobrze sobie radziła To wszystko jest oczywiście naciągane, bo tak jak piszesz, ochroniarze mogli spróbować ją obezwałdnić, nie musieli strzelać. |
Wiedza, że jej dziecko żyje i czeka na nią w domu na pewno dodała jej siły do działania. I tak jak pisałam wcześniej - pomimo, że było to naciągane, to cieszę się, że protka zaczęła się sama ratować i rycerz Eduardo miał mniej roboty.
Sylwia94 napisał: | Bliźniaczka przebrała się tym razem za faceta Jak dla mnie było widać, że to kobieta i słychać po głosie. Tym bardziej pracownicy rancza kojarzyli chyba bliźniaczkę i bliżej się przyglądając "Anzelmo" powinni byli się zorientować. Druga sprawa, że miały być wprowadzone środki ostrożności, a bez żadnego sprawdzenia został zatrudniony nowy pracownik (przecież ona nawet nie miała podrobionych dokumentów) i w dodatku postawiony na straży podczas przyjęcia. Ręce opadają.
Bliźniaczka nawet nie musiała się za bardzo natrudzić, by wykraść dziecko. Wcześniej wszyscy sobie prawie wyrywali Tomasa z rąk, a potem nagle go olali Ale dziwi mnie, że bliźniaczka wyszła i odjechała nie zwracając niczyjej uwagi. Skapnęli się dopiero znajdując sztuczny wąs |
Mam tylko jeden komentarz do tego wszystkiego:
Sylwia94 napisał: | Ruth ciągle pije, ale jakoś nikt nie widzi w tym problemu. Jestem sceptycznie nastawiona do pomocy, którą oferuje bezdomnym. Fajnie, że daje im jedzenie, ale według mnie na dłuższą metę to nie jest rozwiażanie. Powinna im pomóc wrócić do normalnego życia, znaleźć pracę i dach nad głową. Nie ma sensu dawać im jedzenia, by prowadzili dalej takie życie i nauczyli się tylko brać i oczekiwać. |
Ostatnio znowu rzuciła komentarzem, że dla Tomasa jest mleko, a dla niej wino. Ma ewidentnie problem, powinni ją wysłać na jakąś terapię. Stać ją. Ale kto by się w tej telce przejmował nałogami czy zaburzeniami psychicznymi. Terapie to zło.
Nie podoba mi się jak ta postać zarządza pieniędzmi. Jak porwali Tomasa, to oświadczyła, że ona zapłaci okup - ojeeeej, ale mi wyczyn. Płacić pieniędzmi w zdobycie których się nie włożyło żadnej pracy.
Sylwia94 napisał: | Dulce bardzo szybko wyszła z więzienia. Nie rozumiem, jak adwokaci ją wybronili. Liczyłam, że inne więźniarki ją urządzą za kratami, ale o dziwo to Dulce była górą. |
Też miałam nadzieję, że trochę utrą tam nosa Dulce. Ale ona jednak umie się bronić. Jest niebezpieczna. Strażniczka prawdy zawsze prawdę ci powie - ją trzeba zabić by się jej pozbyć.
Nie wiem co myśleć o tym, że Rebeca zatrudniła strażniczkę prawdy. Serio nie mają tam już innych ochroniarzy? Oprócz tej jednej sytuacji - gdy obroniła Rebecę przed Dulce - za wiele się w swojej pracy nie wykazała, głównie jadła. A przepraszam - jeszcze broniła prawdy.
Sylwia94 napisał: | Dulce porwała Eduardita. Szkoda mi tego chłopca, ojciec umarł, a jego matka jest morderczynią. |
Monte musi być tam biedny z tym chłopcem. Jeszcze na razie mieszkają w dużej willi, więc może łatwiej mu dziecioka unikać. Ale z tego co zrozumiałam mają się stamtąd wynieść i ciekawe gdzie trafią - Monte w sumie wie o tym mieszkaniu, które wynalazła Ruth, może tam powinni spróbować się przenieść.
Sylwia94 napisał: | Rebeca postanowiła wypełnić wolę Dario i adoptować Eduardita. Trochę to dziwne adoptować dziecko, które jej mąż miał na boku z kochanką... Rebeca sama była w więzieniu, więc jak mają takiej osobie dać dziecko? A poza tym prawie go zabiła z Vicky Także super kandydatka na matkę zastępczą |
Jak oni dadzą jej pod opiekę Eduardita na koniec telki, to mi ręce opadną hahahaha
Sylwia94 napisał: | Trójca villanów znowu połączyła siły. Bliźniaczka wymyśliła sobie, że wysadzi wszystkich wrogów w powietrze. Kupiła bombę i chce ją podłożyć w domu Margot, gdzie zwabi protów. Kompletna psycholka. Oprócz tego villani chcą wycofania przeciwko nim zarzutów. Przecież nawet jak proci je wycofają to i tak myślę, że będą ścigani z urzędu za swoje zbrodnie.
Tak sobie pomyślałam, że Dulce to naprawdę jest diabeł wcielony. Sama ma syna, którego kocha na swój pokręcony sposób i to chyba jedyna osoba, której by nie skrzywdziła. A tu śmiała się, że zostanie wysadzone w powietrze kilkumiesięczne dziecko... |
Ja właśnie nie rozumiem tego wycofania zarzutów. Nie tak to działa. Myślą, że proci mają coś do gadania w sprawie zamordowania na przykład Cristiny? Albo Tulio? Nie są ich rodziną nawet.
Nawet w sprawie Margot, której rodziną są nie mogą nic zrobić skoro policja już wie o podtruwaniu przez Dulce. Chyba trzeba przymknąć na to oko, tak jak na wiele innych spraw w tej telce, bo inaczej się nie da.
Sylwia94 napisał: | Rozwaliło mnie, jak Indianin odżył w szpitalu, a potem pojawił się przed Monte. Ten wyraźnie się przeraził
Coś tam chyba była mowa, że Indianin miał rany, bo jakieś zwierzę go zaatakowało. Pewnie w tym lesie, jak jakimś cudem wyszedł z bagna |
Zmartwychwstanie Indianina to kolejny hit tej telki. Teraz lata z połową worka na głowie. Zabawna była scena gdy zatrzymał samochód Monte, a ten uciekał czym prędzej. Ale zemsta Indianina tak czy siak go dopadnie.
Aaaa, czyli stąd te rany na twarzy. To ma sens... chyba. Bo w sumie widzieliśmy jak cała twarz mu się zatapia w bagnie. Może jakieś zwierzę go uratowało z tego bagna łapiąc za twarz.
Sylwia94 napisał: | Andrea na początku robiła problemy, gdy dowiedziała się, że M&M spotykali się wcześniej po kryjomu. Mogę zrozumieć, że miała im za złe ukrywanie prawdy, ale też nie była z Michelem szczera. Dobrze, że szybko się ogarnęła i wsparła związek M&M. Zgadzam się, że wszystkie te "przeciwności" są na siłę.
Podobało mi się, że Michel wyznał Andrei całą prawdę. Milady niby taka uczciwa i nie wiadomo co, a rzeczywiście chciała chyba ukrywać wszystko do końca życia. |
Wygląda na to, że w końcu coś ruszy w wątku M&M! Może nareszcie zrobi się u nich ciekawiej. Trochę się obawiałam, że Milady zwiąże się z tym kuzynem (?) Pancha, a Michel z tą koleżanką z pracy... ale całe szczęście nam tego oszczędzili. Przynajmniej na razie.
Sylwia94 napisał: | Może niech dadzą Anacleto Corinie, jak w końcu rozstanie się z Walterem Też żałuję, że Laura nikogo nie dostała. Ogólnie robi za tło i wiecznie jest w cieniu Eleny. Do tego zajęła się sprawami firmy. Nie wiedziałam, że się na tym zna |
To byłoby coś. W końcu żadnego innego kandydata dla Coriny nie widać. Chyba że ten facet z baru, w którym tańczy? Nie wiem.. zepsuli nam Corinę... wszystko wina Waltera.
Sylwia94 napisał: | Jeszcze mam małą uwagę co do zachowania Jesusy. Jest przesłodzona do granic możliwości. Najpierw wielkie zrozumienie, jakie okazywała Clarze i płaszczyła się przed nią. Teraz była uradowana na widok Mauricia. Nie wiem, czy się dobrze wyrażę, ale nie ma w niej zazdrości o córkę, a to by było chyba normalne w tej sytuacji, gdy wychowywała ją przez 18 lat, a teraz ta ma "nowych" rodziców. Jesusy to nie rusza.
A druga sprawa, że Mauricio zaproponował Jesusie, by wraz z Milady się do niego przeprowadziła. A ta oczywiście, że nie, bo Gironowie są dla niej jak rodzina No fajnie, ale dalej jest służącą i musi ich obsługiwać, a u Mauricia nie musiałaby pracować. Wkurza mnie ta ślepa lojalność służby w telkach. |
Zgadzam się. W sumie z takich Gironów, do których mogłaby się przywiązać przez lata są już tylko Eduardo i Andrea (Andrea była przez większość czasu za granicą, więc się tak jakby nie liczy). Rebeca dopiero niedawno zaczęła ją lepiej traktować... Latonia Gironem nie jest, ale tam mieszka i też łaskawiej spojrzała na Jesusę niedawno.. A Corina tam już nie mieszka. Więc nie wiem do kogo ona jest tak bardzo przywiązana, że odejść stamtąd nie może. Gironowie tracą na trzymaniu jej nadal na stanowisku. Mogliby zatrudnić na jej miejsce wspaniałą profesjonalną rosjankę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27548 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:46:29 06-01-22 Temat postu: |
|
|
Fabian tu gra? Pozytywną postać czy czarny charakter? Jestem fanką Leonarda z TdR w jego wykonaniu. |
|
Powrót do góry |
|
|
martoslawa Mistrz
Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11042 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:53:16 06-01-22 Temat postu: |
|
|
Gra czarny charakter, ale zdecydowanie nie najgorszy z całej telki. Da się go do pewno etapu lubić i z niego ponabijać. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:26:48 06-01-22 Temat postu: |
|
|
martoslawa napisał: | Sylwia, tak jak pamiętałam - babulka wygrywa. Jeszcze ta wysunięta do przodu szczęka. Dzięki za urozmaicenie trochę tematu zdjęciami. |
Też dzięki za Twoje zdjęcia, czemu najbardziej mnie rozbawiły te z Monte i jego minami?
Również uważam, że najlepsze przebranie to babulka. Jeszcze jak machała do policjantów, nabijała się z nich, a oni nieświadomi, że to niebezpieczna kryminalistka
martoslawa napisał: | Wczoraj obejrzałam do 102 odcinka, ale już nie miałam siły pisać komentarza. Poza tym oprócz porwania dziecka za wiele się nie działo... |
Ja mam wrażenie, że scenarzyści na siłę przeciągali akcję, by zrobić więcej odcinków. Od jakiegoś czasu przypomnienie z poprzednich odcinków trwa jakieś 4-6 minut, jak cały odcinek z czołówką ma 43 I dużo jakiś pierdół jak np. rozterki Andrei czy Coriny.
martoslawa napisał: | 4 odcinki dziennie to dobry plan. Postaram się też go trzymać. Ale szybko zleciała mi ta telka, tylko chwilę ją oglądałam. Tobie też chyba szybko poszło? |
Już nie pamiętam dokładnie, ale chyba zaczęłam w połowie listopada
martoslawa napisał: | Daniela jak na razie skutecznie uniemożliwia Elenicie nikczemne plany - no powiedzmy.... bo dziecko tak, czy siak udało się jej ukraść. Andrea znowu się wykazała. Żeby zostawić na tyle czasu dziecko bez opieki? Wiedząc, że wariatka chce się na nich zemścić? |
Daniela uniemożliwia, ale nie w 100% jak widać. Przecież mogła ukazać się w momencie próby porwania i wyprowadzić bliźniaczkę z równowagi. Jednak nie pojawiła się. Nena twierdzi, że Daniela zaznała już spokoju i odeszła, ale jak to jeśli sprawa bliźniaczki nie jest jeszcze zakończona? Elena odzyskała dziecko i wróciła do domu, Latonia ozdrowiała, ale bliźniaczka dalej jest zagrożeniem.
Andrea zachowała się trochę nieodpowiedzialnie, ale w sumie wszyscy w pewnym momencie olali dziecko zajmując się rozmowami itp. Może nie sądzili, że bliźniaczce uda się porwać dziecko przy tylu ochroniarzach, nie przewidzieli, że została zatrudniona jako jeden z nich Poza tym nie wiedzieli, że będzie chciała porwać dziecko akurat, choć to najsłabszy punkt protów. Dziecko też nie płakało
martoslawa napisał: | Dobrze, że chociaż uświadomiła sobie swój błąd. Ale z tym zakonem to już przesada. Niespełniona miłość raczej nie jest dobrym powodem do zostania zakonnicą, gdzie jakieś powołanie? Nic dziwnego, że ksiądz ją wyśmiał. Rebeca pewnie też będzie bardzo zadowolona. |
Jak ja uwielbiam, jak nieszczęśliwe kobiety chcą w telkach iść do zakonu
martoslawa napisał: | Rebeca niby się zmieniła, ale nadal widać że ma jakieś obiekcje co do ślubu Coriny z Walterem. Już parę razy pokazała, że nie uważa go za godnego jej siostry. Ciekawe jak zareaguje gdy się w końcu dowie, że córka jest w nim zakochana. |
Też widzę, że wobec Waltera Rebeca zachowuje dystans. On ją nazywa panią, a ona mu mówi po imieniu. Także Rebeca nie zmieniła się w 100%. W pewnym momencie widziałam też, że pogardzała trochę Milady np. w szpitalu, gdy ta odwiedzała Andreę.
martoslawa napisał: | Swoją drogą Corina w końcu sobie zdała sprawę z tego, że jej ślubu nie będzie. Szkoda mi jej trochę, co rusz zakochuje się w niewłaściwym facecie. Walter okropnie sie zachował w stosunku do niej. Andrea się czepiała Milady i Michela, że ukrywali przed nią swoje uczucie, ale przewinienia jej ukochanego są o wiele gorsze. Mamił jej ciotkę przez długi czas wmawiając jej, że ją kocha... |
Walter był okrutnie szczery wobec Coriny (choć imienia swojej ukochanej nie raczył wymienić), szkoda tylko, że powiedział te wszystkie bolesne słowa po takim czasie ich związku i sam się jej przecież oświadczał... Zakpił z jej uczuć i tyle. Mógł od razu na początku jej powiedzieć, że jej nie kocha, a nie "próbować" ją pokochać, sypiać z nią, a teraz porzucać
Zgadzam się, że Andrea w ogóle nie patrzy na to, że Walter oszukiwał jej ciotkę. Nie wyobrażam sobie, by A&W się związali na koniec. Chyba że Corina nagle się odkocha i zakocha np. w Anacleto
martoslawa napisał: | Wiedza, że jej dziecko żyje i czeka na nią w domu na pewno dodała jej siły do działania. I tak jak pisałam wcześniej - pomimo, że było to naciągane, to cieszę się, że protka zaczęła się sama ratować i rycerz Eduardo miał mniej roboty. |
Też wolę widzieć Elenę waleczną
martoslawa napisał: | Ostatnio znowu rzuciła komentarzem, że dla Tomasa jest mleko, a dla niej wino. Ma ewidentnie problem, powinni ją wysłać na jakąś terapię. Stać ją. Ale kto by się w tej telce przejmował nałogami czy zaburzeniami psychicznymi. Terapie to zło. |
Psychiatra bliźniaczki mógłby się zająć i tym przypadkiem
martoslawa napisał: | Nie podoba mi się jak ta postać zarządza pieniędzmi. Jak porwali Tomasa, to oświadczyła, że ona zapłaci okup - ojeeeej, ale mi wyczyn. Płacić pieniędzmi w zdobycie których się nie włożyło żadnej pracy. |
Nie zapracowała na te pieniądze, więc ich nie szanuje i zapewne szybko roztrwoni.
martoslawa napisał: | Też miałam nadzieję, że trochę utrą tam nosa Dulce. Ale ona jednak umie się bronić. Jest niebezpieczna. Strażniczka prawdy zawsze prawdę ci powie - ją trzeba zabić by się jej pozbyć. |
Strażniczka prawdy wie najlepiej
martoslawa napisał: | Nie wiem co myśleć o tym, że Rebeca zatrudniła strażniczkę prawdy. Serio nie mają tam już innych ochroniarzy? Oprócz tej jednej sytuacji - gdy obroniła Rebecę przed Dulce - za wiele się w swojej pracy nie wykazała, głównie jadła. A przepraszam - jeszcze broniła prawdy. |
Tylko strażniczka prawdy może sobie dać radę z Dulce, żaden inny nie da jej rady Pomijając fakt, że strażniczka ma nadwagę i nawet by nie dogoniła takiej Dulce. Co najwyżej przygniotłaby ją swoim ciałem
Jesusa to się nagotowała dla strażniczki
Oczywiście, że broniła prawdy i ocieplała wizerunek Clary
martoslawa napisał: | Jak oni dadzą jej pod opiekę Eduardita na koniec telki, to mi ręce opadną hahahaha |
Niestety, ale jeśli dobrze pamiętam to tak się stanie
martoslawa napisał: | Ja właśnie nie rozumiem tego wycofania zarzutów. Nie tak to działa. Myślą, że proci mają coś do gadania w sprawie zamordowania na przykład Cristiny? Albo Tulio? Nie są ich rodziną nawet. |
Myślę, że to tak nie działa, że proci wycofają zarzuty i już wszyscy zapomną o zbroniach villanów, bo były na nie dowody.
martoslawa napisał: | Zmartwychwstanie Indianina to kolejny hit tej telki. Teraz lata z połową worka na głowie. Zabawna była scena gdy zatrzymał samochód Monte, a ten uciekał czym prędzej. Ale zemsta Indianina tak czy siak go dopadnie. |
To i tak nie jest pierwsze zmartwychwstanie w tej telce Wcześniej byli już Corina i Eduardito
Też mnie rozwalił ten worek na POŁOWIE twarzy
martoslawa napisał: | Aaaa, czyli stąd te rany na twarzy. To ma sens... chyba. Bo w sumie widzieliśmy jak cała twarz mu się zatapia w bagnie. Może jakieś zwierzę go uratowało z tego bagna łapiąc za twarz. |
Aż sobie wyobraziłam jak jakieś zwierzę wyciąga Indianina z bagna łapiąc go za twarz
martoslawa napisał: | Wygląda na to, że w końcu coś ruszy w wątku M&M! Może nareszcie zrobi się u nich ciekawiej. Trochę się obawiałam, że Milady zwiąże się z tym kuzynem (?) Pancha, a Michel z tą koleżanką z pracy... ale całe szczęście nam tego oszczędzili. Przynajmniej na razie. |
Jeszcze tego brakowało, by Milady idąc za przykładem pozostałych par związała się bez miłości z tym gościem Albo Michel z jakąś typą.
martoslawa napisał: | To byłoby coś. W końcu żadnego innego kandydata dla Coriny nie widać. Chyba że ten facet z baru, w którym tańczy? Nie wiem.. zepsuli nam Corinę... wszystko wina Waltera. |
Mało to prawdopodobne, ale pasowaliby do siebie z Anacleto Ten facet z baru to już mi się nie widzi
martoslawa napisał: | Zgadzam się. W sumie z takich Gironów, do których mogłaby się przywiązać przez lata są już tylko Eduardo i Andrea (Andrea była przez większość czasu za granicą, więc się tak jakby nie liczy). Rebeca dopiero niedawno zaczęła ją lepiej traktować... Latonia Gironem nie jest, ale tam mieszka i też łaskawiej spojrzała na Jesusę niedawno.. A Corina tam już nie mieszka. Więc nie wiem do kogo ona jest tak bardzo przywiązana, że odejść stamtąd nie może. Gironowie tracą na trzymaniu jej nadal na stanowisku. Mogliby zatrudnić na jej miejsce wspaniałą profesjonalną rosjankę. |
Głupia jest, że odrzuciła taką ofertę Ale jak woli być służącą to jej sprawa
Rosjanka
Dziś dobiłam wg planów do odcinka 105, więc już tylko 12 odcinków do finału
Cały ten plan z wysadzeniem protów i reszty rodziny nie miał za bardzo sensu. Bliźniaczka ściągnęła ich do domu Margot, skapnęli się, że w domu jest bomba, ale przecież mogli stamtąd wyjść? Musiałaby ich uwięzić tam. Ostatecznie Eduardo wziął na siebie rozbrojenie bomby i kazał wszystkim wyjść. Bomba była prawdziwa i wybuchła, ale okazało się, że dziecka nie było w domu i w kołysce leżała lalka. Czemu bliźniaczka nie dała tam Tomasa? Skoro uważała, że jej plan wypali.
Wszyscy myślą, że Eduardo i dziecko zginęli. Elena o dziwo zachowała zimną krew. Chce złapać bliźniaczkę i się z nią rozliczyć. W tym celu zatrudniła strażniczkę prawdy i zaoferowała jej kupę kasy
Dulce miała spotkać się z Monte w Meksyku i wyruszyła tam samochodem z synem. Niespodziewanie doszło przed wyjazdem do starcia między nią a bliźniaczką. Dulce ukradła Calcano pieniądze, bo wcześniej ta ukradła jej biżuterię Margot. Bliźniaczka więc postanowiła się zemścić i uszkodziła hamulce w samochodzie Dulce. To lubię, jak villani się nawzajem niszczą na sam koniec Wiedziałam zresztą, że ten sojusz nie potrwa długo. Po pierwsze Dulce i Monte wyraźnie byli sobie bliżsi, a bliźniaczkę tratowali jak psycholkę, która za nich miała wykonać czarną robotę. Po drugie nie podzieliliby się po równo kasą, bo każdy chciał dla siebie jak najwięcej.
Dulce trafiła do szpitala, a o dziwo Eduarditowi nic się nie stało. Ten dzieciak jest niesamowity
Indianin zabił szofera Monte i przebrał się za niego W ciemności nie było widać zniekształconej połowy twarzy Jak Monte się zorientował, Indianin sypnął mu coś do oczu i chwilowo oślepił, po czym zabrał do lasu i zaczął przeprowadzać jakieś rytuały Monte jeszcze próbował udobruchać Indianina, oferował mu pieniądze i tłumaczył, czemu go zostawił na pewną śmierć, ale ten był nieugięty Na miejscu jednak pojawiła się policja i zastrzeliła Indianina! Ale kto wie, czy na pewno zmarł, bo jak widzieliśmy ma więcej żyć niż kot Monte został aresztowany. Tłumaczył się, że jest kimś innym, ale jak zbadają jego odciski palców to wszystko będzie jasne.
Bliźniaczka znowu się przebrała tym razem za Indiankę. Zaczepiła jakiegoś gościa na dworcu wymyślając, że mąż porzucił ją i dziecko. Facet zaoferował swoją pomoc, ale podczas jazdy wydawał mi się podejrzany mówiąc, że podoba mu się ta Indianka. Jeszcze by ją potem próbował wykorzystać, choć bliźniaczka chyba umie się bronić.
Po drodze auto zostało zatrzymane do kontroli i facetowi pokazali zdjęcie bliźniaczki. Chyba jej nie rozpoznał, choć różnie to bywa.
Swoją drogą teraz jak bliźniaczka została Indianką to idealnie by pasowała do naszego Indianina
M&M pobrali się. Nie przekonała mnie przemiana Clary. Spodziewałam się, że scenarzyści nagle ją zmienią, ale wyszło to nienaturalnie. Może bardziej bym uwierzyła, gdyby się zmieniła po odejściu Michela zamiast wygadywać głupoty, że woli, by ją opuścił niż był z Milady.
To chyba na tyle |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|