Telenowele

elyon · Wysłany: 15:14:04 17-07-13 Temat postu:

no bo jak inaczej to wytłumaczyć?

a w ogóle to koniec wczorajszej sceny między protami był w sumie zabawny jak tak teraz obejrzałam jeszcze raz. w sensie że MA zapytała o ten obiad a Octavio nagle zwrot o 180 stopni. UMIE MC ROZŁADOWAĆ ATMOSFERĘ

chyba, że ma niecny cel otumanić Octavia a potem jakoś okrutnie potraktowac

asiunia19641 · Wysłany: 16:01:27 17-07-13 Temat postu:

Shelle wielkie dzięki za tłumaczenie .

Octavio mnie osłabia (za jego zachowanie to powinni go wykastrować ,żeby więcej nie mógł zostać ojcem ,,Boże słyszysz co ten idiota mówi i nie grzmisz,jak można mówić takie rzeczy przecież on zanim coś powie to powinien się stuknąć mądrym palcem w głupią głowę)

Poszedł z MC na obiad ,obściskiwał się z nią (kołnierzyk miał ubrudzony pomadką ) całował ,przecież to miasteczko to nie Meksyk (tam z pewnością wszyscy się znają , do tej kobiety co sprzedawała zabawki -powiedział po imieniu) ,a nie pójdzie na chrzciny swojej córki żeby nie zawieść zaufania S (ona taka dobra -żmija jedna ,pomogła jemu i jego bratu)
Ty kretynie jeden przecież twoja walnięta żonka wie ,że masz córkę i zdaje sobie sprawę że musisz być obecny w ważnych momentach jej życia (chrzciny ,urodziny, itd.)
Nawet jeśli jej się to nie podoba musi się z tym pogodzić.

Juli Blueberry · Wysłany: 16:04:17 17-07-13 Temat postu:

Aisha7 · Wysłany: 16:36:37 17-07-13 Temat postu:

Shelle · Wysłany: 16:43:22 17-07-13 Temat postu:

Właśnie przebrnęłam przez odcinek 102. Octavio jest beznadziejny. Zachowuje się tragicznie wobec MC, swojej córki oraz Simony. Oczywiście Simona sama jest beznadziejna, no ale Octavio o tym nie wie. Ech, naprawdę nie wiem już co mam o nim napisać... Chce się wyrzec córki, żeby jego żonka się nie obraziła? Masakra...

No ale tak czy inaczej macie tłumaczenia z odcinka

O: Jak się masz?
M: Dobrze, a ty?
O: Przyszedłem kupić coś dla Lupity.
M: No proszę, pamiętasz że masz córkę. Mam nadzieję, że o przyjęciu też pamiętasz.
O: Już ci powiedziałem, że nie przyjdę.
M: Nie zaczynaj znowu.
O: Nie zamierzam się pojawić. Jeżeli chcesz…
M: Zamierzasz ignorować własną córkę?
O: [do sprzedawczyni] Poproszę zieloną, różową i brązową. [odwraca się do MC] Ja tego nie widzę jako ignorowanie. Po prostu chcę zachować spokój w domu.
M: Spokój w domu? W domu sztucznym domu bez miłości i bez namiętności. W domu stworzonym tylko z wdzięczności.
O: Lepiej zmieńmy temat. Jak tam idą prace na ranczu?
Chapina: Które pan chciał?
O: Zaraz zobaczę. [do MC] Pomożesz mi wybrać lalkę dla Lupity? Będziesz mogła jej dać ode mnie.
M: Nie, nie, nie. Musisz to zrobić osobiście.
O: Nie upieraj się.
M: Nie zawracaj sobie głowy kupowaniem zabawek, których Lupita i tak nie będzie miała jeśli sam jej nie dasz.
O: Tak czy inaczej jej wyślę. Chapina, proszę zapakuj mi tę na prezent.
Ch: Oczywiście.
M: Nie wysyłaj jej, Octavio. Będzie miała jakąś wartość tylko jak ją dasz osobiście.
O: Po co chcesz, żebym przyszedł? Chcesz tylko, żebym miał problemy z Simoną.
M: To bądź sobie z tą swoją Simoną i nie wysyłaj nic mojej córce.
O: Wiesz co, Lupita, Guadalupe, takie piękne imię. Wybrałaś je, bo tak się nazywała twoja mama. Ta która tak wcześnie cię osierociła?
M: Całe życie byłam sierotą, i nadal jestem.
O: Nie mów tak. Bo wyszłaś ze wszystkiego zwycięsko. Masz ogromną siłę charakteru.
M: A wspomnienia tego wszystkiego co mi zrobiono? I moja godność? Z tym trochę gorzej. I co z moją chęcią zemsty, której nigdy nie mogę zaspokoić?
O: Jeżeli to cię cieszy.
M: Jest mi potrzebne. Dodaje mi otuchy. Każdemu co innego daje siłę do życia, a mi właśnie moja zemsta.
O: Takie bodźce są destruktywne. I właściwie co ty tutaj robisz?
M: Przyszłam kupić parę rzeczy na przyjęcie Lupity. Szkoda, że Simona jeszcze nie urodziła.
O: Dlaczego?
M: Mogłabym zaprosić wasze dziecko na przyjęcie. Żeby rodzeństwo się poznało… W zasadzie to przyrodnie rodzeństwo, bo przez ciebie twoje dzieci mają różne matki.
O: Nasze zerwanie to była twoja decyzja.
M: Nie martw się. Nawet gdyby twoje dziecko już było na świecie to Simona i tak nie pozwoliłaby mu na kontakt z Lupitą.
O: Jeżeli ona by tak postanowiła to ja się nie będę sprzeciwiał.
M: To niesamowite jak pilnujesz swoich milionów.
O: Myśl sobie co chcesz, ale zapewniam cię, że nie tylko o to chodzi.
M: A o co jeszcze?
O: Wdzięczność. Simona dała mi czułość, zrozumienie, szacunek. To wyjątkowa kobieta.
M: Pewnie, dużo lepsza niż ja.
O: Powiedzmy, że inna.
M: Powiedz to Octavio. Simona jest lepsza ode mnie.
O: Maricruz, nie chcę już robić porównań.
M: Ciągle je robisz.
O: Nie. Prawda jest taka, że wiele zawdzięczam Simonie.
M: A ja to co?
O: Dobra, skończmy już o tym rozmawiać. Rób w spokoju zakupy. [O daje pieniądze] Chapina, to za lalkę i daj ją proszę tej pani.
Ch: Oczywiście.
O: Do widzenia, Maricruz.
M: Poczekaj.
O: Czego jeszcze chcesz?
M: Zaproś mnie na obiad.
O: Z chęcią. Chodźmy.

asiunia19641 · Wysłany: 16:50:24 17-07-13 Temat postu:

Shelle · Wysłany: 16:58:55 17-07-13 Temat postu:

elyon · Wysłany: 17:13:57 17-07-13 Temat postu:

avance HOY: było właściwie to co we wczorajszym odcinkowym Avance, i w avance nic nie bylo o tym żeby oCTAVIO przyszedł na chrzciny.

asiunia19641 · Wysłany: 17:15:57 17-07-13 Temat postu:

Shelle po raz kolejny wielkie dzięki za tłumaczenie

Teraz jestem pewna ,że MC chce mu stworzyć piekło na ziemi ,to jest wręcz niemożliwe że po tym co on jej powiedział ,chciała z nim pójść na jedzenie ,przecież po takich słowach to nie mogłaby przełknąć kęsa (musiałaby nie mieć godności , to musi być kolejna jej zagrywka)

Juli Blueberry · Wysłany: 17:23:34 17-07-13 Temat postu:

bunia312 · Wysłany: 17:24:44 17-07-13 Temat postu:

Shelle wielkie dzięki za tłumaczenie. Jesteś wielka

Po przeczytaniu tego twojego tłumaczenia chętnie zapisuję się na tą listę osób które z ogromną przyjemnością natrzaskają Octaviowi. To co ona wygaduje to aż mi się włos na głowie jeży. Czy kiedykolwiek jego szare komórki zaczną działaś

Czy może do końca życia będzie debilem do sześcianu

MA ma rację jeśli Octi chce być z Simoną i nie spotykać się z córką tylko dlatego by nie zrobić jej przykrości to niech w ogóle się do niej nie zbliża a najlepiej niech o niej zapomni. Biedne dziecko... Taki tatuś debil... Straszne...

Szeszunia · Wysłany: 17:37:47 17-07-13 Temat postu:

mówcie co chcecie ale ja już dostawałam schizy pod koniec i sobie myślę co oni tego obiadu nie pokazali

oni się ciągle kłócą więc takie scenki jak najbardziej powinny się pojawiać .. ale będzie jutro uff

Do samego Octavia nie mam słów .. sam uzgodnił z Simoną że będzie córkę odwiedzał .. Jego wykręty żeby nie iść na przyjęcie mnie osłabiają

ciągle widuje się z MC po kryjomu ale przecież Lupę mógłby chociaż oficjalnie odwiedzać ... Nie czuje więzi ojcowskiej do naszej kruszynki a taki widok boli

JA mam go dość... co za burak .. sam nie wie już czego chce .. On chyba zamierza oskubać MC z jej własnej kasy a później ona z okazji że on będzie kasiasty weźmie się za niego

co za debil

Dziwna sprawa się dzieje bo aktualnie już mamy za dużo antagonistów a jeszcze chcą na powrót Doris wprowadzić i Carole ..

Przecież w roli tych złych już mamy: Simonę, Miguela, Natashe, JA, Niektórych z Realengo, samego Octavia, Ofelię, po części Esther i Nazaria ... zwykle sytuacja była zrównoważona obecnie szala się przechyla a oni chcą jeszcze dokładać ..

Aisha7 · Wysłany: 18:01:50 17-07-13 Temat postu: