Telenowele

Alegria · Wysłany: 11:15:04 12-08-13 Temat postu:

It's a shame, that Natalie missed so many things. I thought it was important thing, I wanted to see his reaction. But now we know only the fact that he knows. I'm tired to watch M talking about the same every episode, but they cuted so interesting episodes. One day may be we will hear from O that he knows that he can be a pilot again.
That is why I advice not to think a lot. There too many holes in the plot.

Shelle · Wysłany: 11:21:23 12-08-13 Temat postu:

Czołem fanom CI! Powróciłam

Przyjechałam w nocy, więc chwilę temu wstałam i się ogarniam. Jak już się ogarnę to zabieram się za nadrabianie telewizyjnych i tłumaczeniowych zaległości, hehe

Całe szczęście, że dzisiaj nie pracuję

Aisha7 · Wysłany: 11:30:19 12-08-13 Temat postu:

Witaj Shelle - dobrze, że wróciłaś

Od razu ostrzegam, że podniesiesz sobie ciśnienie piątkowym odcinkiem...

Shelle · Wysłany: 11:36:32 12-08-13 Temat postu:

Stokrotka* · Wysłany: 11:54:49 12-08-13 Temat postu:

Tylko 2 dni mnie nie bylo, a wy juz tyle stron nabilyscie

Jednakzd po obejrzeniu avance rozumiem to. Octavio wkurzyl mnie na maksa, caly czas gada jak to chce wychowac corke, ze nie bedzie kochana jak MC bedzie miala inne dzieci

ro juz jest przegiecie, czy on nie dokladnue tak sami moze byc w druga strone, ze Lupiya u niego bedzie gorzej traktowana przez wszystkich bo to dom Simonym a ona nienawidzi MC. Mowe mi odjelo jak zobaczylam avance, zeby porwac wlasne dziecko to juz szczyt wszystkiego, a zwlaszcza dziecko, ktore chociaz mieszka niedaleko odwiedzam raz na 100 lat

co on sobie mysli, ze takie male dziecko nie zdaje sobie z niczego sprawy : ?: mam nadzieje, ze Lu zacznie plakac i nie przestanie, ze wreszcie Octavio zrozumie, ze Lu kocha swoja mame, a pojawiajacy sie raz na jakis czas tatus od siedmiu bolesci nic na razie dla niej nie znaczy, bo nie wiadomo nawet czy Lu wie, ze O to jej tata.
Brawo Alvaro, dobrze ze mu przylozyl, nie wiem jak Octi moze mowic akie rzeczy o MC o podobno ja kocha i jeszvze uwierzyl w ten list oa JA:

przeciez sam wie jaki jest JA, ale oczywiscie najlepiej uwierzyc wszystkim, ktlrzy nienawidza MC niz raz samemu pomyslec.
Mam nadzieje, ze MC tam wpadnue i zrobi im wszystkim prawdziwe pieklo;

zarowno Simonie, Miguelowi i Octaviovi przede wszystkim, tez cche zeby wyznala prawde Simonie!

niech nie szczerzy zebow jakby wygrala. I niech jeszcze MC dowali JA, ktorego traktowala jak brata, dawala mu wszystko co mogla, a ten niszczy jej repuacje, okrada ja i jeszcze ma czelnosc mowic ze on ja kohca jak nikogo innego, a zrobil to tylko dlatego, ze MC go odrzycila

Brak mi slow na zachowanie O. i jego bezmyslonosc, dzialnie pod impulsem, bo wcale nie robi tego dla dobra corki, tylko ja krzywdzi, gdyby robil to dla Lu to by chcial dojsc do porozumienia z MC, to ona jest jej matka.

Aisha7 · Wysłany: 12:34:16 12-08-13 Temat postu:

bunia312 · Wysłany: 12:43:12 12-08-13 Temat postu:

Najlepiej by było gdyby MA wleciała jak tornado na hacjendę Simony i tak opiep***a Octavia, że ten by nie wiedział co się z nim dzieje.
Jak piszesz dobrze by było gdyby MA zobaczyła ten list, przeczytała go, powiedziała Octiemu, że to wszystko kłamstwo i w tej samej chwili pojawił się JA. MA podeszłaby do niego i tak mu przyfasoliła, że ten padalec zapomniałby jak się nazywa.

Aisha7 · Wysłany: 12:46:14 12-08-13 Temat postu:

Shelle · Wysłany: 13:23:55 12-08-13 Temat postu:

Właśnie obejrzałam odcinek 115 i miałam ochotę Miguelowi przywalić jak z taką dziką satysfakcją mówił MC, że Octavio na pewno nie zostawi żony… Ech, co za dureń!! I potem jeszcze jak się cieszył, że Simona ma guza!! Mam nadzieję, że ani centa z jej pieniędzy nie dostanie niezależnie od tego co się z nią stanie!

Poniżej tradycyjnie tłumaczenie

Odcinek 115
M: To o Simonie to prawda?
O: Tak.
M: I nie możesz…
O: Nie. Byłbym łajdakiem.
M: To była nasza jedyna szansa.
O: Wiem.
M: Nie będę na ciebie czekała.
O: Nie mam zamiaru cię o to prosić.
M: Ułożę sobie życie z innym.
O: Nie, proszę cię. Wybacz, że jestem takim egoistą i wiem, że masz prawo robić co dla ciebie najlepsze.
M: Czujesz się winny? [O kiwa głową] W takim razie nic już nie poradzimy.
O: Nie.
M: Tym razem pożegnamy się na zawsze, Octavio.
O: Nie, na zawsze nie.
M: Jeśli zwiążę się z innym to już na zawsze.
[M chce wyjść]
O: Zaczekaj. Nie możesz tak odejść. Zaczekaj.
M: Na co? Aż mi włosy zsiwieją i wyjdą zmarszczki? Wtedy już mnie nie będziesz kochał.
O: Nieprawda, zawsze będę cię kochał. Zawsze.
M: Nie. Będziesz kochał wspomnienie o mnie, ale nie mnie.
O: Jestem załamany.
M: Nie martw się już. Już idę, chciałam tylko usłyszeć wszystko z twoich ust.
O: A jak się dowiedziałaś?
M: Nieważne. Ważne, że wiem.
O: Maricruz…
M: Żegnaj, Octavio.
O: Żegnaj, Maricruz.

iva · Wysłany: 13:28:17 12-08-13 Temat postu: