|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
edka Mistrz
Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 16568 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Południa Polski :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:48:32 06-08-22 Temat postu: |
|
|
Mi też będzie brakowało tej telki, szkoda w sumie, że już koniec. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:54:35 06-08-22 Temat postu: |
|
|
Z drugiej strony nie ma też co przedłużać. 154 odcinki to sporo, gdzieś w okolicy 90 przeciągali akcję i wiało nudą bodajże do ok. 100 odcinka.
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 12:55:25 06-08-22, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
edka Mistrz
Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 16568 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Południa Polski :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:12:37 06-08-22 Temat postu: |
|
|
Tak ilość odcinków była całkiem spora |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulcecitaaaa King kong
Dołączył: 14 Kwi 2020 Posty: 2228 Przeczytał: 40 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:21:54 06-08-22 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem telka powinna mieć okolo 120 odcinków, bo bylo tutaj wiele porozwlekanych odcinków, które kręciły się wokół tego samego. Choć plus taki, że można ją dłużej pooglądać i cieszyć się ulubionymi bohaterami jak np. Monika w ciele Adriany, Emiliana czy Diego (ta trójka to moje TOP3 postaci ) |
|
Powrót do góry |
|
|
M@rcin King kong
Dołączył: 22 Mar 2012 Posty: 2878 Przeczytał: 46 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 22:31:28 06-08-22 Temat postu: |
|
|
Muszę przyznać, że scena wymierzenia sprawiedliwości Elenie przez Monicę była epicka. Aż wbiło mnie w fotel!
Monica wreszcie zadziałała metodami wroga. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:05:43 07-08-22 Temat postu: |
|
|
Dulcecitaaaa napisał: | Moim zdaniem telka powinna mieć okolo 120 odcinków, bo bylo tutaj wiele porozwlekanych odcinków, które kręciły się wokół tego samego. Choć plus taki, że można ją dłużej pooglądać i cieszyć się ulubionymi bohaterami jak np. Monika w ciele Adriany, Emiliana czy Diego (ta trójka to moje TOP3 postaci ) |
Zgadzam się, 120 odcinków i byłoby idealnie. Przy ponad 150 momentami czuć było przedłużanie telki na siłę.
Lineczka napisał: | Lista uśmierconych postaci po 151 odcinkach:
1. Jacinto
2. Prawnik Monici
3. I bandzior we więzieniu (od Maria)
4. II bandzior we więzieniu (rywal Maria)
5. Julian - ojciec Camilii i Emiliany
6. III bandzior we więzieniu (od Maria)
7. Mario
8. sędzia Figueroa
9. Esteban
10. Ernesto
11. Carlos
12. Vicky |
13. Gerardo |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:29:50 07-08-22 Temat postu: |
|
|
Odc. 149-151
Lineczka napisał: | Jak przypuszczałyśmy Monica wyznała Gerardo kim naprawdę jest. Świetna była scena, gdy grała na fortepianie swoje kawałki i dzieliła się wspomnieniami. Miazga! Początkowo Gerardo niedowierzał jej wersji wydarzeń, ale po złożeniu elementów układanki w całość w końcu dopuścił prawdę do siebie. |
Monica przeszła od razu do konkretów czyli gry na fortepianie, a tylko ona umie tak grać. Do tego wspominała, kiedy grała dany utwór po raz ostatni i powiedziała kilka szczegółów, które tylko Gerardo mógł znać. Tak więc Fonsi szybko uwierzył i nie miał wątpliwości, że jego żona wróciła z zaświatów.
Lineczka napisał: | Żałował swoich czynów, jego skrucha była szczera. Nie zmienia to jednak faktu, że popełnił wiele błędów, dopuścił się przestępstw z powodu materializmu i egoizmu no i był tchórzem. Monica wymogła na nim aby pomógł jej zdemaskować Elenę na co niechętnie przystał. Zgodził się zapewne z powodu wyrzutów sumienia. Miał udawać przed Eleną, że chce do niej wrócić a tak naprawdę zamierzali z Monicą zastawić na nią pułapkę i skłonić do przyznania się do popełnionych przestępstw. |
Na początku Gerardo nie wydawał się zbyt chętny, by pomóc. Bardziej Monica na nim to wymogła. Dopiero podczas samej konfrontacji z Eleną wydawał się szczerze zainteresowany zdemaskowaniem Eleny i nie dbał o to, co z nim się stanie.
Lineczka napisał: | Scena konfrontacji Gerardo z aktualną żoną - rewelacja! Mrożący w żyłach klimat grozy (ciemność, muzyka, napięcie), spore emocje podczas próby nakłonienia Eleny do zwierzeń przy zainstalowanej kamerze. W tym czasie Monica przebywała w sekretnym pokoju i miała w odpowiednim momencie włączyć muzykę. Jednak nie z villaną takie numery. Elena szybko zorientowała się w sytuacji, zauważyła sprzęt nagrywający i udawała niewiniątko. Wszystkiego się wyparła, kłamała jak z nut a wytrącony z równowagi Gerardo nie był w stanie opanować targających nim emocji. Wygarnął Elenie kilka słów prawdy, wyciągnął na wierzch popełnione przez nią zbrodnie a w końcu zaczął jej grozić bronią co było ogromnym błędem, bo nawet gdyby się przyznała do tego co zrobiła to nagranie nie mogłoby posłużyć jako dowód przeciwko niej. Każdy adwokat by je obalił wskazując na sposób pozyskania informacji niezgodny z prawem i Elenę zmuszoną do ratowania życia przez wykonywanie poleceń "napastnika". Doprowadziła do takiego stanu Gerarda, że chciał ją zastrzelić, ale przeszkodził mu w tym Pachuco. Jak dostał się do rezydencji skoro policja miała pilnować posiadłości? Role się odwróciły i to Elena przejęła broń i inicjatywę. Gerardo wykrzyczał jej w twarz, że jej nienawidzi, brzydzi się nią i że jego prawdziwą miłością była Monica Serrano, która wcale nie umarła. Wytrącona z równowagi Elena strzeliła do niego, zraniła go w brzuch. Zrobiła to w amoku czy z premedytacją? Jej reakcja raczej wskazywałaby na to pierwsze. Pachuco musiał ją siłą wynieść z rezydencji. Gerardo zdążył się pożegnać z Monicą i zmarł. Były emocje, ale nie wzruszyła mnie scena jego śmierci, bo postać ta nie należała do moich ulubionych a poza tym po tym co zrobił nie zasługiwał na szczęśliwe zakończenie i było do przewidzenia, że takowego nie dostanie. Jednak okazał się bohaterem niejednoznacznym, miał skrupuły i pokłady dobra w sobie. Nie był tak zdemoralizowany jak Elena. |
Muzyka miała wpędzić Elenę w panikę, ale ta szybko zorientowała się, że jest nagrywana i chyba każdy by się zorientował. Gerardo wymieniał zbrodnie żony i nalegał, by się do nich przyznała. Elena nie jest głupia i najpierw wszystkiemu zaprzeczyła, a potem przyznała się zaznaczając, że robi to, bo Gerardo do niej mierzył z brodni. Także dowód byłby to żaden.
Najwyraźniej policja już nie pilnuje rezydencji, skoro Pachuco bez problemu sobie wszedł do środka
Gerardo prowokował uzbrojoną Elenę mówiąc jej, co o niej myśli. Wiedziałam więc, że w końcu do niego strzeli. Raczej zrobiła to pod wpływem emocji i potem będzie tego żałować, bo ma na punkcie Gerarda obsesję.
Gerardo za całokształt był ciekawą, niejednoznaczną postacią. Nie był zły tak jak Elena, miał skrupuły. Nie chciał zabijać, tylko za pomocą oszustw się wzbogacić. Ale z tchórzostwa został wspólnikiem Eleny.
Lineczka napisał: | Gerardo przed śmiercią nie dotarł na przesłuchanie na policji, ale zażądał ekshumacji ciała Monicii Serrano. Po przeprowadzeniu sekcji zwłok patolodzy powinni odkryć, że została zamordowana i była miesiącami podtruwana. |
Dobrze, że chociaż to Gerardo zdążył zrobić przed śmiercią, ale samo wykazanie trucia nie wskazuje też na Elenę.
Lineczka napisał: | Lorena przyłapała Elenę na piciu alkoholu. Domyśliła się, że córka nie jest w ciąży i wszystkich okłamała. Podczas konfrontacji Elena przyznała się matce do morderstw, które popełniła/zleciła, wywołania pożaru w domu i chęci zabicia jej. Mocne sceny. Nawet w obliczu tak mocnych słów i pokazania przez Elenę prawdziwej twarzy morderczyni bez skrupułów, Lorena nie zamierzała wydać jej policji. Nie wiem co musiałoby się stać aby to zrobiła skoro w takiej sytuacji nadal pozostała bierna i pozwoliła sobą manipulować. Brak słów na tę kobietę. Mogła przynajmniej zagrozić Elenie, że jeśli nie zostawi Emiliany w spokoju i nie powie czym ją podtruwa to ją wyda, ale nie. Po co? Przez myśl przeszło mi, że Elena zamorduje matkę w mieszkaniu Ernesta, ale tak się nie stało. Kazała jej udać się na rozprawę w sądzie i walczyć aby nie stracić prawa do opieki nad Emilianą. |
Długo Lorenie zajęło zorientowanie się, że Elena nie jest w ciąży Elena bez mrugnięcia okiem przyznała się przed matką do innych zbrodni, których dokonała poza zabiciem Juliana i Monici. Chciała tym wystraszyć Lorenę? Lorena była wstrząśnięta, ale co z tego skoro i tak nie poszła donieść na córeczkę Elena nie zabiła matki, bo wiedziała, że ta mimo wszystko jej nie wyda. Jeszcze kazała jej iść na rozprawę jak gdyby nigdy nic.
Lineczka napisał: | Tutaj trzeba oddać Lorenie, że w końcu zrobiła coś dobrego przychodząc z premedytacją do sądu pod wpływem alkoholu i przyznając przed sędzią, że nie nadaje się do sprawowania opieki nad siostrzenicą. Miny i reakcje Eleny bezcenne. Nie mogła nic zrobić aby odwrócić sytuację na swoją korzyść. Dobrze jej tak. Chociaż w jednym Elena czynnie jej się sprzeciwiła! Jorge dostał prawo do opieki nad Emilianą. |
Zastanawiam się, czy jakby Lorena sama nie przyszła pijana na rozprawę to czy Jorge powiedziałby w sądzie o problemach alkoholowych Loreny. Chyba nie, bo powiedział coś w stylu, że nie chce jej skrzywdzić. Tylko, że nie czas na sentymenty, liczy się zdrowie i życie Emiliany.
Przyjście pijaną na rozprawę to chyba jedyne, co Lorenie wyszło. Sędzia nie miał wątpliwości, że Emi powinna trafić pod opiekę Jorge.
Elena nic nie mogła zrobić, bo jak tu bronić pijanej matki Mogła tylko powiedzieć, że Monica powierzyła jej opiekę, ale żaden normalny sędzia po takim show nie dałby Lorenie szansy.
Lineczka napisał: | Elena była wściekła na matkę. Kolejny raz pomyślałam, że ją zabije, ale "tylko" sprowadziła ją do mieszkania Ernesta, podstawiła alkohol pod nos i zasugerowała, że mogłaby popełnić samobójstwo, zapić się na śmierć i zrobić jej tym przysługę. Nic chyba z jej planów nie wyjdzie, bo na miejscu zjawili się Jorge z Selmą i zadzwonili po pogotowie. Uważam, że Lorena nie powinna dostać szczęśliwego zakończenia. Najlepszą opcją byłoby umieszczenie jej na odwyku. Siostrzenice powinny się od niej zdystansować za to, że kryła córeczkę potwora i jej dobro przedkładała nad wszystko inne. |
Nie rozpaczałabym, gdyby Lorena naprawdę się zapiła na śmierć Koszmarna postać, która swoją biernością przyczyniła się do wielu tragedii. Może rzeczywiście wyląduje na odwyku, a bliscy się od niej odwrócą, ale nie wiem, czy to wystarczająca dla niej kara.
Lineczka napisał: | Elenie brzuch ciążowy urósł z dnia na dzień a raczej w jedną noc. Komedia i cyrk na kółkach. Jeszcze bezczelna i bezwstydna chwaliła się tym przy Jorge i robiła z ludzi idiotów twierdząc, że u kobiet w tej rodzinie to normalne. |
Żenada z tym brzuchem
Lineczka napisał: | Susana miała wyrzuty sumienia z powodu współpracy z Eleną. Jak wynikało z retrospekcji villana zastraszyła ją, że wina za podtruwanie Emiliany może spaść na nią jak policja dowie się, iż podmieniła kosmetyki. Jednak to Susany nie usprawiedliwia. Pomagała Elenie, o wszystkim jej donosiła chcąc ugrać na tym coś dla siebie - kasę i prezenty. Jednak po ostatnim "zleceniu" już nie była taka zadowolona i podarowany naszyjnik dosłownie jej ciążył. Susana była świadkiem pogorszenia się stanu zdrowia Emiliany. Młoda dostała drgawek, miała problemy z oddychaniem. Skłoniło to Susane do wyznania prawdy Diego. Lepiej późno niż wcale. Diego sporo ryzykował zakradając się do mieszkania w którym przebywała Elena, ale opłaciło się, bo znalazł podmienione kosmetyki, dostarczył je do laboratorium a dzięki temu lekarze znaleźli toksyczną substancje i mogli podać Emilianie antidotum. Zdążyli w ostatniej chwili. Lorena nie uratowałaby siostrzenicy, bo podejrzany typ z którym ubiła interes w sprawie odnalezienia serum raczej nie sprostał zadaniu. Poza tym nie mieli tyle czasu. Najlepsza była mina i reakcja Eleny, gdy odkryła, że dowody zniknęły z mieszkania. To jej "nie, nie, nie" podczas napisów końcowych odcinka - epickie! |
Susana nie była na początku świadoma tego, co robi. Jak się zorientowała powinna natychmiast pójść na policję. Na pewno jej chęć współpracy zostałaby doceniona. Do tego zapobiegłaby kolejnym tragediom. Ona zamiast tego uległa szantażom Eleny i pozwalała tym samym jej być dalej bezkarną.
Susana powiedziała prawdę dopiero Diego przerażona pogarszającym się stanem Emi, za co czuła się współwinna. Dobrze, że w końcu prawda wyszła na jaw, a Diego od razu zareagował i poszedł do mieszkania Ernesta po zatrute kosmetyki. Jednak Susana powinna była pójść prosto na policję. Zrzuciła wszystko na barki Diego, który dużo ryzykował włamując się do mieszkania. A sama spakowała się i można powiedzieć, że uciekła. Nie daleko, bo do pensjonatu.
Lorena i tak by nic nie zdziałała. Nie wiedziała, jaką substancją Elena truła Emi, poza tym tamten facet wydawał się podejrzany.
Elena powinna była od razu pozbyć się dowodów zbrodni, a nie wyrzucać je do kosza w mieszkaniu
Lineczka napisał: | Susana wyprowadziła się z rezydencji. Na odchodne dała Gerardo zastrzyki, które przyjmowała Elena i zasugerowała mu, że jego żona wszystkich okłamała i nie była w ciąży. W tych ostatnich odcinkach Susana po części się zrehabilitowała za swoje czyny, ale powinna zostać pociągnięta do odpowiedzialności karnej za współpracę z Eleną. Nie zasłużyła na szczęśliwe zakończenie. |
Susana zasugerowała Gerardowi, że Elena nie jest w ciąży, ale fałszywa ciąża to najmniejszy problem w obliczu stanu Emi i zagrożenia, jakim dla wszystkich jest Elena. Dlatego nie jestem usatysfakcjonowana zrehabilitowaniem się Susany. Powinna była pójść na policję i powiedzieć WSZYSTKO, co wie. Łącznie z tym, że Rotwailer mógł zaatakować Jennifer na rozkaz Eleny. Susana poszła na łatwiznę. Powiedziała Diego o kosmetykach, Gerardo dała zastrzyki na odchudzanie Eleny i umyła ręce
Lineczka napisał: | Oby Emiliana wróciła do pełni sił. Obstawiam, że tak właśnie się stanie. Wzruszająca była scena, gdy na wpół przytomna przywoływała mamę kierując wzrok na Monicę. |
To była wzruszająca scena, gdy Emi nazwała Monicę mamą Też liczę, że wyzdrowieje dzięki antidotum.
Lineczka napisał: | Rodrigo jest blisko osiągnięcia sukcesu zawodowego. Scenariusz spodobał się znajomemu Eileen. Udało mu się też w końcu przekonać Martę aby dali sobie drugą szansę. Mnie ich wątek nie interesował i nic się w tej kwestii nie zmieniło. Było do przewidzenia, że się pogodzą. |
Wątki tej dwójki ani razem ani osobno nie budzą we mnie zainteresowania. Ale to było do przewidzenia, że się pogodzą, a Rodrigo w końcu osiągnie sukces.
Tak w ogóle skoro Gerardo naprawdę nie ma na nazwisko Fonsi to jego małżeństwo zarówno z Monicą Serrano jak i Eleną nie jest ważne. |
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Arcymistrz
Dołączył: 14 Sie 2016 Posty: 26220 Przeczytał: 42 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 21:31:10 07-08-22 Temat postu: |
|
|
Villeli pasuje czarny kolor włosów, pięknie wygląda.
Daje czadu aktorsko w tych ostatnich odcinkach, prawdziwa psychopatka.
Miazga scena ze strzykawką i zaaplikowaniem zawartości Elenie przez Monicę. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:09:22 08-08-22 Temat postu: |
|
|
Odcinek 152
Dlaczego rezydencja rodziny Larrea nie była pilnowana przez policję po tym co w niej zaszło? Co za absurd. Elena zabija Gerarda, pozostaje na wolności, nadal stanowi ogromne zagrożenie a policja nie zapewniła ochrony podtruwanej przez nią Emilianie i jej bliskim? Co z tego, że Camila wynajęła prywatną firmę do pilnowania rezydencji skoro byli tak nieudolni, że Pachuco podszył się pod ich pracownika, zaatakował Gabriela i porwał Emilianę. Domownicy zbagatelizowali też szczekanie psa, które wcale nie przypominało radości z zabawy a przede wszystkim ostrzeżenie przed wrogiem.
Elena zadzwoniła do Monicii z informacją, że porwała Emilianę. Nakazała jej milczenie i przybycie do domku nad jeziorem. Co robi w tej sytuacji Monica? Oczywiście spełnia żądanie morderczyni kierując się ku pułapce i narażając na jeszcze większe niebezpieczeństwo siebie i Emi. Monica nie uczy się na błędach. Zachowuje się tak samo jak w przypadku próby ratowania Camili z rąk Carlosa. Gdyby nie pojawił się wtedy Gerardo obie by zginęły albo wylądowały w burdelu w Azji. Monica zamiast powiadomić policję czy chociażby Diega, Jorge albo Selmę udaje się więc bezbronna do paszczy lwa licząc zapewne znowu na to, że Elena uwolni Emilianę skoro będzie miała w garści wroga numer jeden. Gdzie sens i logika? Elena wie, że Emi jest najsłabszym punktem Monicii i w ten sposób chce się zemścić na znienawidzonej nauczycielce. Podtruwała kuzynkę, prawie doprowadziła do jej śmierci, więc nie ma żadnych hamulców. Rozczarowało mnie zachowanie Monicii. Oddając się w ręce Eleny i narażając się na śmierć zniszczy życie też Adrianie, która już nie będzie mogła wrócić do swojego ciała i Diego.
Lorena pod naciskami Jorge i Selmy w końcu wyznała prawdę na temat zbrodni Eleny. Ileż zła musiała wyrządził jej córeczka aby ta w końcu ją wydała. Pewnie nie zrobiłaby tego nadal gdyby nie wyszły na jaw okoliczności śmierci Gerardo. Lorena powiedziała Selmie, że Elena odpowiada też za śmierć Estebana. Już się obawiałam, że nie wyjdzie to na jaw. Selma miała prawo poznać prawdę. Loreny zrobiło mi się na moment żal, gdy wyznała Jorge i Selmie, że własna córka w wieku dziecięcym podpaliła dom, bo chciała ją spalić. Jak potwornie to brzmi...
Lorena złożyła zeznania na policji. Bohaterka! Powinna ponieść konsekwencje prawne za krycie morderczyni, ale pewnie ze względu na pokrewieństwo nie miała takiego obowiązku według prawa co jest dla mnie nieporozumieniem. Nie mogłam słuchać Monicii broniącej Loreny w rozmowie z Camilą. Ok, nie chciała aby córką karmiła się nienawiścią i negatywnymi emocjami, ale sposób w jaki to zrobiła pozostawia wiele do życzenia. Dlaczego z taką pasją broniła i usprawiedliwiała siostrę? Gdyby Lorena zareagowała wcześniej to nie doszłoby do tylu morderstw i tragedii. Ta kobieta przez swoją bierność i milczenie ma krew na rękach. Złość Camili na ciotkę jak najbardziej zasadna.
Emiliana wraca do zdrowia. Lekarz zapewnił, że zmiany jakie zaszły w jej organizmie na skutek działania trucizny są w pełni odwracalne. Wzruszające były sceny z Emi stającą na nogi i przygotowanym dla niej powitaniem po powrocie do domu.
Mam nadzieję, że Elena nie okaże się córką Jorge. Nie zasługuje on na jedynego potomka potwora. Podobała mi się jego postawa, gdy zapewnił, że bez względu na to czy jest spokrewniony z Eleną czy nie to musi ona ponieść konsekwencje swoich czynów. To jest mądra i dojrzała postawa. Można mówić, że nie nawiązał z Eleną ojcowskiej więzi, nie był tak blisko niej jak Lorena, ale mądre rodzicielstwo to nie jest głaskanie dorosłej pociechy po główce, gdy ta popełnia przestępstwo, krycie jej za wszelką cenę i pozwalanie na to aby czuła się bezkarna.
Świetna była scena rozmowy Jorge z Selmą na temat przyszłości. Ależ między nimi iskrzy. Super duet, idealnie do siebie pasują.
Susana wróciła do rezydencji jak gdyby nigdy nic i przez Monicę została uznana za bohaterkę. Serio? Podmieniła kosmetyki, donosiła Elenie o wszystkim a nawet nie spotkały ją za to konsekwencje prawne a sama rodzina Larrea nie ma jej tego za złe.
Elena wpadła w obłęd po śmierci Gerardo. Straciła kontakt z rzeczywistością. Winą za jego śmierć obarcza Monicę. Wyglądała jak psycholka, gdy kołysała się w przód i w tył na łóżku. Villela dała popis gry aktorskiej.
Gerardo w nagraniu wspomniał, że Elena zabiła prawnika Monicii aby sfałszować testament, ale to przecież on pociągnął za spust.
Edit
W wersji, którą oglądam wycięto 2 minuty tego odcinka - od momentu, gdy Camila z Ricardo widzą wychodzącą z rezydencji Monicę do rozmowy Jorge z Loreną. Brakuje sceny z Monicą schodzącą do sekretnego pokoju i zabierającą ze sobą strzykawkę + jakąś substancję, rozmowy zaniepokojonego Diega z Selmą po rzekomej rozmowie telefonicznej Monicii z Emilianą i znalezienia przez Camilę i Ricardo pobitego Gabriela w ogrodzie.
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 18:41:54 08-08-22, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:21:51 08-08-22 Temat postu: |
|
|
Odc. 152
Jeśli chodzi o miłe rzeczy...
Lineczka napisał: | Emiliana wraca do zdrowia. Lekarz zapewnił, że zmiany jakie zaszły w jej organizmie na skutek działania trucizny są w pełni odwracalne. Wzruszające były sceny z Emi stającą na nogi i przygotowanym dla niej powitaniem po powrocie do domu. |
Bardzo się cieszę, że Emiliana wraca do zdrowia Szkoda, że do aż takiego stanu doprowadziła ją Elena, ale najważniejsze, że znalazło się antidotum i dzięki rehabilitacji Emi wróci do dawnego życia
A teraz, co mnie wkurzyło
Lineczka napisał: | Dlaczego rezydencja rodziny Larrea nie była pilnowana przez policję po tym co w niej zaszło? Co za absurd. Elena zabija Gerarda, pozostaje na wolności, nadal stanowi ogromne zagrożenie a policja nie zapewniła ochrony podtruwanej przez nią Emilianie i jej bliskim? Co z tego, że Camila wynajęła prywatną firmę do pilnowania rezydencji skoro byli tak nieudolni, że Pachuco podszył się pod ich pracownika, zaatakował Gabriela i porwał Emilianę. Domownicy zbagatelizowali też szczekanie psa, które wcale nie przypominało radości z zabawy a przede wszystkim ostrzeżenie przed wrogiem. |
Jestem w stanie zrozumieć, że Pachuco przebrał się za ochroniarza i mógł wszystkich zmylić (choć jego gęba powinna być wszystkim znana, bo to jedyny sprzymierzeniec, który pozostał Elenie), ale w rezydencji i wokół niej nie zauważyłam żadnego ochroniarza. Wszystko pootwierane, wszyscy szczęśliwi, choć żądna zemsty morderczyni jest na wolności Absurd! W dodatku nikt przez długi czas się nie zorientował, że Emi została porwana, a Gabriel ogłuszony. Nikt nie przejął się podejrzanym szczekaniem psa
Lineczka napisał: | Elena zadzwoniła do Monicii z informacją, że porwała Emilianę. Nakazała jej milczenie i przybycie do domku nad jeziorem. Co robi w tej sytuacji Monica? Oczywiście spełnia żądanie morderczyni kierując się ku pułapce i narażając na jeszcze większe niebezpieczeństwo siebie i Emi. Monica nie uczy się na błędach. Zachowuje się tak samo jak w przypadku próby ratowania Camili z rąk Carlosa. Gdyby nie pojawił się wtedy Gerardo obie by zginęły albo wylądowały w burdelu w Azji. Monica zamiast powiadomić policję czy chociażby Diega, Jorge albo Selmę udaje się więc bezbronna do paszczy lwa licząc zapewne znowu na to, że Elena uwolni Emilianę skoro będzie miała w garści wroga numer jeden. Gdzie sens i logika? Elena wie, że Emi jest najsłabszym punktem Monicii i w ten sposób chce się zemścić na znienawidzonej nauczycielce. Podtruwała kuzynkę, prawie doprowadziła do jej śmierci, więc nie ma żadnych hamulców. Rozczarowało mnie zachowanie Monicii. Oddając się w ręce Eleny i narażając się na śmierć zniszczy życie też Adrianie, która już nie będzie mogła wrócić do swojego ciała i Diego. |
Dokładnie, Monica powiela ten sam błąd, co w przypadku Camili porwanej przez Carlosa - idzie sama, nieuzbrojona, bez żadnego planu, nic nikomu nie mówi. I na co ona liczy? Że Elena wymieni ją na Emi i załatwione? Wiadome, że będzie chciała wykończyć obie
Lineczka napisał: | Lorena pod naciskami Jorge i Selmy w końcu wyznała prawdę na temat zbrodni Eleny. Ileż zła musiała wyrządził jej córeczka aby ta w końcu ją wydała. Pewnie nie zrobiłaby tego nadal gdyby nie wyszły na jaw okoliczności śmierci Gerardo. Lorena powiedziała Selmie, że Elena odpowiada też za śmierć Estebana. Już się obawiałam, że nie wyjdzie to na jaw. Selma miała prawo poznać prawdę. Loreny zrobiło mi się na moment żal, gdy wyznała Jorge i Selmie, że własna córka w wieku dziecięcym podpaliła dom, bo chciała ją spalić. Jak potwornie to brzmi... |
Nie było mi żal Loreny w żadnym momencie. Gdy znaleźli ją Jorge i Selma zaczęła robić z siebie ofiarę, że Elena ją zamknęła. No strasznie po prostu! Wyznała prawdę o innych zbrodniach córeczki tylko dlatego, że Elena zabiła Gerarda i nie było już sensu dłużej jej kryć. Szkoda mi było jedynie Selmy, która dowiedziała się, że Elena zabiła też jej ukochanego. Ale przynajmniej tajemnica została rozwiązana i Selma wie, już co się stało.
Lineczka napisał: | Lorena złożyła zeznania na policji. Bohaterka! Powinna ponieść konsekwencje prawne za krycie morderczyni, ale pewnie ze względu na pokrewieństwo nie miała takiego obowiązku według prawa co jest dla mnie nieporozumieniem. |
Postawić jej pomnik! Powinna gnić z córeczką w więzieniu
Lineczka napisał: | Nie mogłam słuchać Monicii broniącej Loreny w rozmowie z Camilą. Ok, nie chciała aby córką karmiła się nienawiścią i negatywnymi emocjami, ale sposób w jaki to zrobiła pozostawia wiele do życzenia. Dlaczego z taką pasją broniła i usprawiedliwiała siostrę? Gdyby Lorena zareagowała wcześniej to nie doszłoby do tylu morderstw i tragedii. Ta kobieta przez swoją bierność i milczenie ma krew na rękach. Złość Camili na ciotkę jak najbardziej zasadna. |
Nie mogłam słuchać usprawiedliwień Monici na zachowanie Loreny Monica niestety jest za bardzo idealizowana w telce. Ja bym chciała zobaczyć autentyczną postać, czyli osobę, która domaga się sprawiedliwości za zadane krzywdy. Zarówno na Elenie jak i na Lorenie, która milczała i pozwalała córce popełniać kolejne zbrodnie. Nie kupuję argumentu matczynej miłości itd. bo wszystko ma swoje granice. Poza tym czy Monica byłaby dalej taka skora do przebaczenia, gdyby Emi nie wyzdrowiała, pozostała sparaliżowana, albo co gorsza zmarła? Wątpię!
Poza tym padły słowa, że Lorena milczała, bo Elena groziła jej skrzywdzeniem np. Emi, ale tak nie było od początku! Wcześniej Lorena milczała tylko dlatego, że miała wyrzuty wobec córki, więc ją kryła oraz chciała chronić wnuka.
Lineczka napisał: | Mam nadzieję, że Elena nie okaże się córką Jorge. Nie zasługuje on na jedynego potomka potwora. Podobała mi się jego postawa, gdy zapewnił, że bez względu na to czy jest spokrewniony z Eleną czy nie to musi ona ponieść konsekwencje swoich czynów. To jest mądra i dojrzała postawa. Można mówić, że nie nawiązał z Eleną ojcowskiej więzi, nie był tak blisko niej jak Lorena, ale mądre rodzicielstwo to nie jest głaskanie dorosłej pociechy po główce, gdy ta popełnia przestępstwo, krycie jej za wszelką cenę i pozwalanie na to aby czuła się bezkarna. |
Wątpię, by Elena okazała się córką Jorge, ale zobaczymy.
Lineczka napisał: | Świetna była scena rozmowy Jorge z Selmą na temat przyszłości. Ależ między nimi iskrzy. Super duet, idealnie do siebie pasują. |
Szkoda, że parą zostaną pewnie dopiero w ostatnim odcinku
Lineczka napisał: | Susana wróciła do rezydencji jak gdyby nigdy nic i przez Monicę została uznana za bohaterkę. Serio? Podmieniła kosmetyki, donosiła Elenie o wszystkim a nawet nie spotkały ją za to konsekwencje prawne a sama rodzina Larrea nie ma jej tego za złe. |
No comment... To samo co przy Lorenie, czy Monica tak ochoczo by wybaczyła Susanie, gdyby Emi zmarła?
Lineczka napisał: | Elena wpadła w obłęd po śmierci Gerardo. Straciła kontakt z rzeczywistością. Winą za jego śmierć obarcza Monicę. Wyglądała jak psycholka, gdy kołysała się w przód i w tył na łóżku. Villela dała popis gry aktorskiej. |
Najłatwiej Elenie było zrzucić winę na Monicę. Vanessa świetnie gra villanę!
Lineczka napisał: | Gerardo w nagraniu wspomniał, że Elena zabiła prawnika Monicii aby sfałszować testament, ale to przecież on pociągnął za spust. |
No to Gerardo nie był do końca szczery, bo Elena mogła wymusić na nim zastrzelenie prawnika, ale to on dokonał wyboru i odebrał życie temu człowiekowi.
Kiedy wyszło na jaw, że Gerardo nie jest Fonsi? |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:48:58 08-08-22 Temat postu: |
|
|
Sylwia94 napisał: |
A teraz, co mnie wkurzyło |
Mnie też sporo rzeczy wkurzyło w 152 odcinku.
Sylwia94 napisał: | Nie mogłam słuchać usprawiedliwień Monici na zachowanie Loreny Monica niestety jest za bardzo idealizowana w telce. Ja bym chciała zobaczyć autentyczną postać, czyli osobę, która domaga się sprawiedliwości za zadane krzywdy. Zarówno na Elenie jak i na Lorenie, która milczała i pozwalała córce popełniać kolejne zbrodnie. Nie kupuję argumentu matczynej miłości itd. bo wszystko ma swoje granice. Poza tym czy Monica byłaby dalej taka skora do przebaczenia, gdyby Emi nie wyzdrowiała, pozostała sparaliżowana, albo co gorsza zmarła? Wątpię!
Poza tym padły słowa, że Lorena milczała, bo Elena groziła jej skrzywdzeniem np. Emi, ale tak nie było od początku! Wcześniej Lorena milczała tylko dlatego, że miała wyrzuty wobec córki, więc ją kryła oraz chciała chronić wnuka. |
Zgadzam się, wyidealizowano Monicę jako postać. Tutaj chodziło o zdrowie i życie je córki! Przez milczenie i bierność Loreny jedenastoletnia Emiliana mogła umrzeć a Monica usprawiedliwia siostrę, bo wszystko dobrze się skończyło? Mogło dojść do tragedii, ciekawe czy wtedy byłaby taka wyrozumiała.
Sylwia94 napisał: | Kiedy wyszło na jaw, że Gerardo nie jest Fonsi? |
Z pewnością Gerardo wyznał prawdę na nagraniu, które po jego śmierci oglądała Monica w gabinecie.
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 19:49:52 08-08-22, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:27:33 08-08-22 Temat postu: |
|
|
Odc. 153
Doszło do konfrontacji między Monicą a Eleną. Elena mierzyła do Monici z broni i chciała ją zabić. Groziła zabraniem Emiliany do burdelu. Monica zaczęła nagle zwracać się do Eleny, tak jak kiedyś mówiła do niej tylko Monica Serrano. Dokładnie wiedziała też, co siostrzenica jej powiedziała w dniu śmierci. Elena szybko więc zorientowała się, że w ciele Adriany jest jej ciotka.
Monica nie poszła jednak nieuzbrojona na spotkanie z Eleną, tak jak sądziłam. Okazało się, że wzięła ze sobą pewną substancję. Wstrzyknęła ją siostrzenicy, gdy ta groziła jej bronią i zaczęła ją przekonywać, że to trucizna, która wywołała paraliż u Emiliany. Trochę mnie to zdziwiło, że wyidealizowana Monica zrobiła coś takiego (nawet jeśli Elena jest jej największym wrogiem), ale szybko okazało się, że to był jedynie lek nasenny, a Elena uległa sugestii i sama sobie wmówiła paraliż rąk
Diego dotarł do domku nad jeziorem dzięki pomocy Pacho. Zobaczył na zewnątrz Pachuco i domyślił się, że Monica, Elena i Emiliana są w środku. Zadzwonił do Selmy, a ta powiadomiła o wszystkim Eddy'ego. Na miejscu pojawiła się policja i aresztowała Pachuco, którego wcześniej Diego zdążył pobić. Zabrali też Elenę, która na widok Camili zaczęła się śmiać jak nienormalna Nie ma co, Elena zaczęła kompletnie tracić rozum.
Na komisariacie Pachuco był śmieszny domagając się adwokata Eddy zaproponował mu, że nie wyląduje w izolatce w zamian za współpracę.
Elena zaczęła słyszeć na komisariacie fortepian, miała minę obłąkanej. Jakiś prawnik odważył się jej bronić, a jego linią obrony było zrobienie z Eleny wariatki, by zamiast do więzienia, trafiła do szpitala. Patrząc na Elenę to chyba coraz bardziej odpowiednie miejsce dla niej
Emiliana usłyszała, o czym rozmawiały Elena i Monica. Zdała sobie sprawę, że jej nauczycielka to w rzeczywistości jej zmarła matka. Piękne miały sceny Nagle jednak Monica zemdlała. Została przewieziona do szpitala, gdzie okazało się, że zapadła w śpiączkę. Jednak biorąc pod uwagę, że został jeden odcinek do końca, ta musi zaraz się obudzić. Pewnie pożegna się z córkami zanim odejdzie na dobre. A potem Adriana musi wrócić i mieć szczęśliwe zakończenie z Diego.
Jorge dostał wyniki badań DNA, ale oczywiście trzeba czekać do kolejnego odcinka...
Camila dobrze nagadała Lorenie, gdy Emi została porwana! Co ta kobieta w ogóle dalej robi w rezydencji? Nie ma wstydu! |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulcecitaaaa King kong
Dołączył: 14 Kwi 2020 Posty: 2228 Przeczytał: 40 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:25:51 08-08-22 Temat postu: |
|
|
Ja już jestem po finałowym odcinku i mogę powiedzieć, że jestem zadowolona, jedynie nie podobał mi się koniec dwóch postaci - Loreny i Susany, ale w sumie na szczęście to nie one są w tej telce najwazniejsze |
|
Powrót do góry |
|
|
M@rcin King kong
Dołączył: 22 Mar 2012 Posty: 2878 Przeczytał: 46 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 21:29:54 08-08-22 Temat postu: |
|
|
Ja również po finale, który był piękny i wzruszający, no może z kilkoma wyjątkami, ale nie zdradzam, aby nie spojlerować tym, którzy jeszcze nie oglądali.
Piękne sceny pożegnania Monici z córkami, trudno było się nie wzruszyć.
Będę tęsknił za telenowelą. Człowiek jednak się zżył z bohaterami przez te siedem miesięcy emisji.
Ostatnio zmieniony przez M@rcin dnia 21:31:51 08-08-22, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:48:17 08-08-22 Temat postu: |
|
|
Po waszych postach wnioskuję, że Lorena i Susana nie poniosły żadnych konsekwencji za swoje czyny. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|