Telenowele

Lineczka · Wysłany: 22:39:55 16-02-22 Temat postu:

Odcinek 91

Zacznę od hipokryzji i egoizmu Elisy, które w tych odcinkach mocno rzucały się w oczy. Lubię tę postać, ale mi ją scenarzyści pod koniec telki lekko zepsuli. Protka sama robi teraz to o co niedawno miała pretensje do Leonarda i przez co zakończyła ich związek. Różnica jest taka, że Leo analizował dowody przeciwko bratu, nie zdążył z nim nawet porozmawiać a Elisa była świadkiem przyznania się siostry do winy, do morderstwa, ale i tak stanęła za nią murem, broniła jej i nawet posunęła się do szantażowania prota zakończeniem ich relacji jeśli nie zachowa w sekrecie wywodu Renaty.

Bardzo słaba zagrywka, cios poniżej pasa. Tak jakby kazała Leo wybierać między nią a nawet nie pracą tylko uczciwością i moralnymi zasadami jakimi kierował się w życiu. Tak nie można! Skoro wierzy w niewinność siostry to powinna pozwolić protu kontynuować śledztwo, mimo wszystko. Tym bardziej, że Renata pogodziła się z losem, chciała zrzucić z siebie ciężar i ponieść konsekwencje. Finalnie Leo był gotów poświęcić wszystko dla Elisy i ich uczucia, jego wyznanie miłosne zrobiło na mnie spore wrażenie, ale teraz to protka powinna dać coś od siebie, postawić się w jego sytuacji i przestać za wszelką cenę chronić rodzinę kosztem ukochanego.
Ciekawe co dokładnie znajduje się w teczce sporządzonej przez Leo. Poprosił Adrianę o akta Reynaldo. Czyżby odkrył zbrodnię Jose Luisa czy może okaże się, że kochanek Teresy też spiskował z Eugenio i spółką co już zahaczałoby o absurd.

Szkoda mi było Renaty, bałam się, że zrobi sobie krzywdę i popełni samobójstwo. Na szczęście nie zdecydowała się na ten krok, uff.

Doszło do ostatecznej konfrontacji Dario z ojcem. Eugenio go sprowokował po czym zmanipulował kreując się na dumnego ojca, wykorzystał jego chwilę słabości, zawahania w efekcie czego doszło między nimi do szarpaniny. Dario został poważnie ranny w brzuch. Miałam łzy w oczach, gdy żegnał się z Majo.

Wzruszająca scena.

Wychodzi na to, że zmarł. Jeśli tak to dostrzegłam niedopatrzenie w postaci zbliżenia kamery na ciało zmarłego Dario - można było zauważyć ruchy brzucha, znak że oddycha.

Tak trudno wstrzymać oddech na te kilka/kilkanaście sekund?

Rozpacz Majo poruszająca, straciła dziecko a teraz i ukochanego.

Fabricio kompletnie odbiło. Kazał Fernandzie pożegnać się z ich synem, mierzył do niej z broni, więzi ją. Postanowił okraść ojca, pomogła mu w tym Victoria. Obiecał, że podzieli się z nią kasą. Śmiem wątpić. Pewnie ją oszuka. Eugenio zadzwonił do syna po pomoc, ten zgodził się po niego przyjechać, ale to może być pułapka. Niech naśle na ojca policję a przy okazji sam też wpadnie, gdyż jego miejsce jest we więzieniu!

Clara dobrze zrobiła podając Leo informację na temat kryjówki Majo i Dario. Niestety było już za późno aby odwrócić bieg wydarzeń. Z drugiej strony nie wiemy jak zachowałby się Dario na widok policji. Z pewnością nie chciałby poddać się i wracać za kraty...

Mam ochotę obejrzeć odcinek finałowy w oryginale, ale jednak się wstrzymam.

M@rcin · Wysłany: 10:30:47 17-02-22 Temat postu:

Odcinek 91 rozłożył mnie emocjonalnie na łopatki.

Renata to najbardziej tragiczna postać tej telenoweli.
Mam nadzieję, że i dla niej zaświeci słońce.

M@rcin · Wysłany: 0:37:55 18-02-22 Temat postu:

I po finale.

Serce się kroiło, gdy nagle pojawili się Dario z dzieckiem, a w tle ta przepiękna muzyka i Maria Jose na schodach. Biedna, to musiało być straszne, obudzić się i uświadomć sobie, że to tylko sen, który już nigdy się nie ziści.
Niemniej jednak trudno było sobie wyobrazić inne zakończenie dla tej pary. Czekałaby ich tylko ciągła ucieczka i ukrywanie.

Ależ Renata trafinie podsumowała matkę i Eugenio: Na razie nie wiadomo kto jest groźniejszy

Idealnie w punkt.
Renata pomimo swej choroby była jedną z najbystrzejszych postaci w telenoweli. Dostrzegała więcej niż inni.

Eugenio mówiący do Victorii, aby odłożyła broń, bo nie umie się nią obsługiwać.

Jakże się mylił! Najpierw dostał w nogi (epicka scena), a później jeszcze klika strzałów w korpus.
Dla Victorii to nie pierwszy raz, wszak to ona precyzyjnie strzeliła w głowę swojego męża, a później uciekającej Julii.
Przerażajace były te retrospekcje w lesie, spowite mgłą.
Victoria kłamała do samego końca. Nawet po przyznaniu się do morderstwa. Po wszystkim dalej twierdziła, że wszystko robiła dla córek. Tak, jasne. Szczególnie dla Renaty, z której chciała zrobić morderczynię. Dlatego nie wzruszyły mnie jej łzy. Co za potwór! Nie miała żadnych skrupułów.

Jakże miło widzieć było Renatę taką szczęśliwą na ślubie. Wreszcie uwolniła się od toksycznego potwora, który zatruwał jej ciało i duszę.

Ślub Elisy i Leo, scenaria, muzyka - cudo

Angie wyglądała jak francuzeczka, którą przecież jest.
Bardzo posłużyła jej ta fryzura. Angie jest przepiękna, ale za sprawą tej fryzury wyglądała jeszcze lepiej, jak kwiatuszek

Scenarzyści w ostatnich odcinkach zostawili jednak rysę na jej postaci.
Leo mógł zachować się teraz tak, jak kiedyś ona. Wszak jej własna matka okazała się mordeczynią jego ciężarnej narzeczonej.
Elisa trafiła jednak na idealnego mężczyznę.

Na ślubie nie widziałem Teresy. Po jej ostatniej rozmowie z Sarą można wnioskować, że planowała wyjechać, ułożyć na nowo swoje życie.

Liam · Wysłany: 2:50:13 18-02-22 Temat postu:

Uwielbiam scenę jak Victoria rozprawia się z Eugenio

[link widoczny dla zalogowanych]

Szkoda, że nie pokazali Victorii i Fabricia w więzieniu

Elisa na swoim ślubie wyglądała przepięknie!

Nie mogłem się na nią napatrzeć

Renatka też miała szczęśliwy finał

Okazała się ona największą ofiarą tego imperium kłamstw...

Cieszę się, że Giselle Gonzalez dała tym razem w swojej produkcji głównym bohaterom happy end

Swoją drogą Giselle Gonzalez nagrała cztery finały ale do tej pory nie znamy jakie były alternatywne trzy

Lineczka · Wysłany: 7:43:43 18-02-22 Temat postu:

Odcinek 92 FINAŁ

Tak jak przypuszczałam mordercą okazała się Victoria. Mocne były sceny retrospekcji w których zaprogramowana niczym robot dokonała egzekucji na mężu i Julii strzelając im w głowę i nie żądając wcześniej żadnych wyjaśnień. Ujęcia niczym z horroru, mrocznego thrillera, klimat grozy bił z ekranu. Jak się okazało to Victoria ukradła drogocenne eksponaty.

Sądziłam, że Eugenio i Dario blefowali chcąc zmusić Elisę do współpracy, ewentualnie obstawiałam, że Augusto gdzieś je ukrył a tu morderczynią i złodziejką była Victoria. Na dodatek chcąc ratować swój tyłek próbowała w morderstwo wrobić Renatę.

Ależ z niej potwór! Wyrządziła Reni tyle krzywd i jeszcze było jej mało. Nie ma dla niej żadnego usprawiedliwienia! Argumentacja o ochronie córek nie miała racji bytu, bo to przecież ona sprawiła im najwięcej cierpień. Cieszy mnie, że scenarzyści nie przekombinowali w kwestii głównej zagadki i kluczowej postaci mordercy, Victoria jako postać była konsekwentnie prowadzona od pierwszego odcinka do ostatniego.

Na plus villani ponoszący konsekwencje swoich czynów i trafiający za kraty. Wcześniej Cristina, w odcinku finałowym Fabricio, Victoria i Eugenio. Brakowało mi tylko scen pokazujących ich życie w więziennych warunkach.
Fabricio okazał się tchórzem i synalkiem tatusia. Tyle gadał o zemście i chęci usamodzielnienie się a gdy przyszło co do czego wykonywał jego polecenia i spieszył mu na ratunek.

Kapitalna była scena konfrontacji Victorii z Eugenio. Bez zbędnych tłumaczeń postrzeliła go w nogę, bark i jamę brzuszną.

Co za akcja! Mina Eugenia bezcenna. Nawet nie zdążył wymierzyć broni w jej kierunku. Sądziłam, że już po nim, ale przeżył, został sparaliżowany i trafił do więzienia. Kara zasłużona i dotkliwsza od śmierci.

Leo odkrył zbrodnię Jose Luisa. Wygarnął mu w twarz, że wie, iż jego brat jest mordercą i wynajął płatnego zabójcę do wyeliminowania kochanka żony i zrzucenia na nią winy za ten czyn. Jose Luis sporo sobie posiedzi za kratami. Nie zrobiło na mnie wrażenia jego użalanie się nad sobą i stratami jakie poniósł, w dużej mierze sam był sobie winien (poza śmiercią Leslie). Liczył, że prot będzie się nad nim litował? Dobre sobie, cóż za bezczelność.

Policja uratowała Fernandę, którą Fabricio i Eugenio pozostawili na pewną śmierć odkręcając w mieszkaniu kurki z gazem. Nie do końca satysfakcjonuje mnie pozytywne zakończenie dla niej biorąc pod uwagę wszystkie jej intrygi i fałszywość, ale dobrze dla jej syna, że nie stracił matki no i pod koniec zrozumiała swoje błędy, próbowała je naprawić. Z własnej inicjatywy postanowiła oddać Elisie pieniądze z polisy Augusta, ale protka ich nie przyjęła.

Sonia wyszła z więzienia i odzyskała syna. Renia oddała jej dziecko, wspierał ją Mauricio.

Wzruszający był sen Majo z Dario i ich synem.

Jednak ich wątek nie mógł zakończyć się szczęśliwie. Dario był mordercą, przemytnikiem i zbiegiem. Majo to jedna z najtragiczniejszych postaci w telce. Jednak patrząc na przykład Renaty, która przecież też straciła dziecko i ukochanego Maria Jose może patrzeć w przyszłość z nadzieją, że do niej też kiedyś los się uśmiechnie.

Ładne były sceny ze wspierającymi się siostrami planującymi współpracę w firmie.

Mario i Adriana tworzyli uroczy duet.

Szkoda, że tak późno zaczął się ich wątek. Mieli bardzo ładne sceny, pasowali do siebie.

Cieszy, że Renata odnalazła szczęście u boku Mauricia.

Toksyczni ludzie odeszli z jej życia, nareszcie mogła zaznać spokoju i poczucia bezpieczeństwa. Przez welon na jej głowie myślałam, że ona też bierze ślub.

Oświadczyny Mauricia wyszły super.

Tyle hałasu było o ten welon a Elisa wyszła na ceremonię bez niego.

Clara bardzo ładnie wyglądała na ślubie protów. Kolejna tragiczna bohaterka, która straciła bliskie jej osoby. Na szczęście nie była sama, mogła liczyć na przyjaźń Majo i wsparcie rodziny Leo.

Wisienką na torcie odcinka finałowego był ślub protów. Jak dobrze, że dostali szczęśliwe zakończenie.

Leo przystojniak, klasa sama w sobie, rewelacyjnie prezentował się w garniturze.

Oczu nie mogłam oderwać od niego. Elisa wyglądała zjawiskowo, niczym anioł.

Piękna suknia i przede wszystkim fryzura, makijaż. Wow! Cudowna sceneria, klimat i sceny pełne miłości. Aż chciałoby się dostać z jeszcze jeden odcinek naszpikowany ujęciami ze szczęśliwymi protami. Wspaniały, chemiczny duet, zdecydowanie jeden z moich ulubionych telkowych.

Leo prot idealny, Elisa na plus chociaż w ostatnich odcinkach scenarzyści trochę zepsuli jej postać przez co powstała rysa na jej wizerunku, ale pod względem całokształtu jak najbardziej wypada pozytywnie.

Podobał mi się odcinek finałowy. Emocje i napięcie do ostatnich minut + cudowny ślub protów. Szkoda, że nie trwał ciut dłużej, bo w tym dodatkowym czasie mogli nam zaserwować scenarzyści sielankę Leo z Elisą, mnóstwo ich pięknych scen. Może i ten finał do mojego top 3 nie trafi, ale będę go pozytywnie wspominać.

Lineczka · Wysłany: 2:08:25 19-02-22 Temat postu:

Lista uśmierconych postaci:

M@rcin · Wysłany: 14:25:51 19-02-22 Temat postu:

Pół telenoweli potrzebowałem, aby sobie uświadomić, że rezydencja Eugenia to posiadłość z "Rubi" (2020). Tyle potrafi zdziałać zbyt ciemna korekcja barwna, a warto dodać, że w pierwszych odcinkach była ona jeszcze bardziej ponura. Dopiero gdzieś tak pod koniec doświetlili i rozjaśnili pomieszczenia i bez trudu można już było poznać lokalizację.

Lineczka, będzie Twoje podsumowanie?
Zawsze czekam na nie z zaciekawieniem.

Dulcecitaaaa · Wysłany: 14:41:23 19-02-22 Temat postu:

M@rcin · Wysłany: 14:59:07 19-02-22 Temat postu:

"Prześladowanej" chyba nic nie pobije.

Lineczka · Wysłany: 20:02:23 19-02-22 Temat postu:

M@rcin · Wysłany: 20:19:11 19-02-22 Temat postu:

Tak, to posiadłość rodziców Maribel.

RutilaCasillas · Wysłany: 20:32:56 19-02-22 Temat postu:

edka · Wysłany: 17:37:24 20-02-22 Temat postu:

Miałyście rację odcinek 86 mega wzruszający i w odcinku 87 też przygnębiający pogrzeb

Lineczka · Wysłany: 18:05:24 20-02-22 Temat postu:

edka, zamawiam animki z protami z odcinka finałowego, będziesz wiedziała które.

edka · Wysłany: 19:10:45 20-02-22 Temat postu:

Oj na pewno z ślubu

ślub widziałam już na you tubie w oryginale