Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Belldandy Wstawiony
Dołączył: 20 Kwi 2009 Posty: 4420 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:18:13 23-04-09 Temat postu: |
|
|
Dobrze że nie stracił córkę. Jest dobrym ojcem i zasługuje na to żeby mieć córkę przy sobie. Onelii nie obchodzi Mayita chce ją zabrać tylko po to żeby się odegrać. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ligia Idol
Dołączył: 30 Mar 2007 Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Columbia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:45:42 23-04-09 Temat postu: |
|
|
Cieszę się, że wygrał z Onelią, bo w pełni na to zasługuje. Jest bardzo dobrym ojcem i nie może całe życie płacić za jeden błąd z przeszłości. Dobrze postąpił, że wyrzucił swoją teściową. Ona cały czas tylko zatruwała mu życie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Paola Arcymistrz
Dołączył: 21 Mar 2008 Posty: 23753 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: CHEŁM Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:05:24 23-04-09 Temat postu: |
|
|
noo w końcu podjął najlepszą decyzję ---> wyrzucił Onelię ! brawo |
|
Powrót do góry |
|
|
Keisha Cool
Dołączył: 20 Kwi 2009 Posty: 541 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z telenoweli. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:21:33 24-04-09 Temat postu: |
|
|
Ahh JM
Miły, dobry, opiekuńczy w stosunku do najbliższych, kochający, dobry przyjaciel dla Eduarda, wspaniały ojciec dla Mayty, no i zakochany, który kocha całym sobą. |
|
Powrót do góry |
|
|
AdivinanzA. King kong
Dołączył: 11 Kwi 2009 Posty: 2889 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:34:09 24-04-09 Temat postu: |
|
|
Świetny aktor.
Wspaniały człowiek w filmie, szlachetny ect.
Co z tego, że dużo płacze...Jak się coś nie układa w życiu to też się płacze,a to że jest mężczyzną to nie znaczy że nie płacze.
A poza tym dodaje mu to uroku. |
|
Powrót do góry |
|
|
ewelcia Prokonsul
Dołączył: 24 Lut 2008 Posty: 3123 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:41:09 24-04-09 Temat postu: |
|
|
Ja właśnie jeszcze bardziej go lubię dzięki tej wrażliwości, nie wstydzi się łez, to bardzo pozytywna cecha. |
|
Powrót do góry |
|
|
Mujer Idol
Dołączył: 20 Lut 2008 Posty: 1825 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cuidad de Mexico Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:54:45 24-04-09 Temat postu: |
|
|
A to uwielbiam jak płace . Nie o to chodzi , że lubię cierpienie czy coś w tym stylu , ale jest śliczny jak łezki płyną po jego policzkach ahhh <haha> |
|
Powrót do góry |
|
|
misia3 Mistrz
Dołączył: 08 Mar 2009 Posty: 10795 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ok. Kielc Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:36:24 24-04-09 Temat postu: |
|
|
Bardzo podoba mi się, że Juan Miguel nie wstydzi się uczuć i że nie wstydzi się płakać. |
|
Powrót do góry |
|
|
Paola Arcymistrz
Dołączył: 21 Mar 2008 Posty: 23753 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: CHEŁM Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:19:32 24-04-09 Temat postu: |
|
|
tak to jest jego zaletą bo zazwyczaj mężczyźni uważają, że im nie wypada płakać |
|
Powrót do góry |
|
|
emilie Komandos
Dołączył: 20 Kwi 2008 Posty: 798 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Meksyk
|
Wysłany: 22:52:37 24-04-09 Temat postu: |
|
|
Dzis po raz pierwszy mnie zraził swoim zachowaniem.
Po raz pierwszy był taki...dla MCH |
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 25634 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:20:59 24-04-09 Temat postu: |
|
|
Mnie tym nie zraził. Ostatnio jest trochę bardziej stanowczy i dobrze, np. w tej sytuacji z Onelią...Nie można cały czas płakać. Sprawił przykrość Marichuy swymi słowami, ale myślał, że ona zrobiła wiele złego względem niego. Nie miał pewności, ale jednak...Wiem jakie to uczucie gdy osoba okazuje się być inna niż myślimy. Powinien z nią to najpierw wyjaśnić, spytać czy taka jest prawda, ale Marichuy też mogła się bronić, opowiedzieć swoją wersję wydarzeń, lecz jej chyba nie zależy na tym by JM poznał prawdę... |
|
Powrót do góry |
|
|
ewelcia Prokonsul
Dołączył: 24 Lut 2008 Posty: 3123 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:09:43 25-04-09 Temat postu: |
|
|
A mnie zraził. Najpierw mówi Marichuy jak bardzo ją kocha itp., a teraz się okazuje, że nie ma zaufania do własnej żony. Wcale się nie dziwię, że Marichuy nie chce mu niczego tłumaczyć, wystarczy, że ona wie, że dobrze postąpiła, a zresztą prawda w końcu wyjdzie na jaw i zobaczymy co wtedy zrobi JM. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 25634 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:43:39 25-04-09 Temat postu: |
|
|
Trzeba pamiętać o tym, że oni się długo nie znają...A Marichuy potrafi zaskakiwać.
Ja się dziwię, że Marichuy nie chce mu tego wytłumaczyć. Ty byś się cieszyła, gdyby ważna dla Ciebie osoba mówiła o Tobie takie rzeczy i tak oczerniała? Ja na pewno chciałabym wykrzyczeć prawdę, wybuchłabym, nie potrafiła tego trzymać w sobie, pozwalać by ktoś tak o mnie myślał...Rozumiem jeżeli ktoś dla nas nieważny mówi takie rzeczy, wtedy starczy sama świadomość tego, że nie mam się czego wstydzić, mam czyste sumienie, a ten ktoś niech myśli co myśli, ale nie jeśli chodzi o kogoś bliskiego... |
|
Powrót do góry |
|
|
ewelcia Prokonsul
Dołączył: 24 Lut 2008 Posty: 3123 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:03:06 25-04-09 Temat postu: |
|
|
Wiadomo, że nie cieszyłabym się, próbowała to jakoś wytłumaczyć, ale on nawet nie dał jej dojść do słowa, nie zapytał na spokojnie jak to wszystko się potoczyło, od razu założył, że to wszystko jej wina, może Marichuy nie miała ochoty tego wyjaśniać po tym co od niego usłyszała. Tak naprawdę to nie ma jej za co winić, bo nawet gdyby powiedziała prawdę w sądzie, to zrobiłaby to pod przysięgą, a dla niej przysięganie na Boga nie jest jakąś błahostką. Myślę po prostu, że JM użył za ostrych słów, powiedział, że Marichuy już nic dla niego nie znaczy, a wcześniej tak się zarzekał, że ją kocha. |
|
Powrót do góry |
|
|
misia3 Mistrz
Dołączył: 08 Mar 2009 Posty: 10795 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ok. Kielc Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:18:03 25-04-09 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem oboje postąpili źle. Marichuy, że nie powiedziała prawdy a Juan Miguel, że słucha Estefi, która jest fałszywym źródłem informacji.
Juan Miguel myślę, że użył tych słów przy Amadorze bo był zazdrosny o Marichuy. |
|
Powrót do góry |
|
|
|