Telenowele

Lilijka · Wysłany: 20:35:27 22-03-09 Temat postu:

Mi się na początku trochę komediowa wydała Marina, może przez tą muzykę w scenkach z nią... W ogóle ta aktorka strasznie wszystko gestykuluje, sztucznie to jej jakoś idzie

A ten jej facet to tez niezly amancik, jesli dobrze pokojarzylam, to przystawial się do jednej z kucharek?
Ciekawie wymyslili z tą chorobą skóry Isabel... ja na razie sciągam 21 odcinek, za malo sobie posciągalam na weekend, ale trudno, ja zawsze strasznie przeciągam.

Notecreo · Wysłany: 20:59:19 22-03-09 Temat postu:

Marina ejst dosc egzaltowana osobą, mysel, ze dobrze odtwarza ta postac wlasnie z tymi przesadzonymi gestami czy minami. Rudy to widac, niby lata za Manuela, ale to mu nei rpzeszkadza romanoswać z Niną, w sumei taki niepozbierany jest. Ja juz jestem na 26. odcinku, tak mnie wciągnęło.

Notecreo · Wysłany: 21:04:28 22-03-09 Temat postu:

Lilijka · Wysłany: 21:21:40 22-03-09 Temat postu:

No mnie Rudy wkurzyl w tym 19, czy 20 odcinku - najpierw Manueli milosc wyznaje, a potem się z tą drugą panną caluje

Mi prędkosc neta skutecznie opoznia "emisję" teli, więc przynajmniej sobie smaku narobię przed obejrzeniem

Jeszcze nie rozumiem, jak kiedys Jorge Martinez uchodzil za mega amanta - wedlug mnie jest straszny, pomijając grę aktorską, chwilami jakos za szybko mowi, albo to ja się na niego uwzięłam.

Notecreo · Wysłany: 21:29:11 22-03-09 Temat postu:

po peirwsze- to nie on mowi, tylko włoski aktor, ktory go dubbinguje.
Po drugie-podczas krecenia Manueli Jorge mial juz 44 lata, wiec nei dziwne, ze nie byl juz taki rpzystojny, w Marii del Nadie moim zdaniem wygladal duzo lepiej, tutaj juz ta twarz sie postarzala, jeszcze wlosy ma przydlugie.

Lilijka · Wysłany: 21:55:31 22-03-09 Temat postu:

No fakt, tutaj przez ten dubbing nie mozna do konca ocenic gry aktorow, ale w ktoryms odcinku strasznie mnie uderzyly te jego gesty, takie za szybkie. W kazdym razie Jorge to zdecydowanie nie moj typ, o wiele bardziej podoba mi się Rudy, a ideal w tej teli to dla mnie Emilio

Notecreo · Wysłany: 22:08:47 22-03-09 Temat postu:

No zarowno Gabriel Corrado, jak i Gustavo Guillen, ktorzy graja Rudyego i Emilia sa znacznie mlodsi od Jorge, Gabriel mial wtedy 31 lat, a Gustavo 29 i widac jedak tą roznice wieku miedzy nimi. Gustavo w wieku zblizonym do Jorge z Manueli gral w Luna salvaje i juz nie byl taki przystojny.

BlackFalcon · Wysłany: 0:09:31 23-03-09 Temat postu:

A ja nie zapomnę, jak - uwaga, spoiler - Manuela brała ślub chyba z Rudy'm i Francisco się dowiedział - poleciał jak na skrzydłach i na cały kościół: "Manuela!". To było dobre!

Notecreo · Wysłany: 0:17:15 23-03-09 Temat postu:

oj tak, ta scena byla nawet w promo na Polonii 1. kiedys nawet widzialam piosenke, widocznie inspirowaną tą cscenką, tekst brzmial mniej wiecej tak "O Manuelo, tak bardzo kochałem cię, a ty mnei opuscilas, innemu oddalas sie" i tam byla ta scenka, tylko odtworzona przez Polskich aktorow.

Lilijka · Wysłany: 20:29:08 23-03-09 Temat postu:

Ułaa, dobre to spotkanie Corrada z Mirandą w 21 odcinku - aż oddech wstrzymałam przez chwilę ;D
Zaczyna mnie razic na peruka Manueli, zwlaszcza jak miala dwa kucyki, widac bylo, ze to nie wlosy Grecii.

Notecreo · Wysłany: 20:33:09 23-03-09 Temat postu:

No ale z drugiej strony glupio by bylo farbowac jej wlosy na brazowo, to juz peruka byla lepszym wyjsciem, zreszta dlugo jej nie ponosi.
Isasbel coraz bardziej swiruje z powodu choroby, Leopi juz zaczal przyprawiac Marinie rogi, a pani Guerrero Salinas nie chce wyrzucic celeste, aby pokazac, ze to ona rządzi, a nei siostra Francesco. Zawsze zastanawialo mnie, z jakim luzem Francesco podszedl do neizwyklego podobienstwa Manueli do Isabel, jak sie patrzy an to z boku, to wyglada to nieco dziwnie, wręcz chorobliwie.

Lilijka · Wysłany: 20:49:11 23-03-09 Temat postu:

To Francesco nie będzie wiedzial, ze Isabel i Manuela to siostry?

Dobre bylo, jak Manuela oblala Rudy'ego herbatą

(czy jakims innym piciem, nie wiem co to bylo) Isabel świruje, ale Miranda jeszcze bardziej chyba, ten jej atak chorobliwego smiechu w 21 odcinku (ja ciągle do tego odcinka nawiązuje, ale to przez to, ze wlasnie go ogladam

) byl porazający

Isabel robi slodkie oczy do Emilio, a Corrado już ma pewnosc, ze Miranda to Miranda

Notecreo · Wysłany: 20:55:21 23-03-09 Temat postu:

No nie, nie pamietam, czy sie kiedys tam dowie, ale jesli juz, to pod koniec,a tak to po prostu o tak o sobie przyjal, ze ejst podobna i nie widac bylo, zeby sie and tym zastanawial. Francesco pewnei nie odejrzewa tego powaizanai, bo nie wie, ze Isabel jest corka Mirandy. Ten smeich to byl naprawde obłąkańczy, normalnie masakra. w ogole zauwazylam, ze Isabel am cos takiego, ze zakalda okulary, gdy jest cos nei tak w jej zyciu i lazi w nich nawet w pomieszczeniach (cieakwe, czy jej wygodnie

Lilijka · Wysłany: 21:18:14 23-03-09 Temat postu:

A prawda, Isabel ukryla przed Fransem, ze jest córką Mirandy, ze nie moze miec dzieci (to akurat jemu będzie bezplodnosc wmawiana) i ze ma tą chorobę skóry. Wychodzi na to, ze byl dla niej jak obcy bankomat - w koncu gdyby nie ich malzenstwo, zostalaby praktycznie na ulicy.
Ten nawyk z okularami to chyba po mamuśce przejęła - Miranda jak się chciala przed Corrado "ukryc", robila tak samo

W nich w ogóle podobieństwa mozna dostrzec, Miranda najpierw (pokazywane ostatnio bylo we wspomnieniach Corrado, wczesniej jak Miranda opowiadala córce o przeszlosci) byla mlodą, niewinną dziewczyną, a teraz taka psychiczna, to samo Isabel... najpierw taka rozpieszczona, ale w sumie dająca się lubić córeczka Mme Guerrero, potem załamana po jej śmierci, jednoczesnie przerazona i zniesmaczona faktem, ze jest córką guwernantki (?), a po 10 latach zaczyna wariować - udała się córeczka Mirandzie, nie ma co

Notecreo · Wysłany: 21:27:58 23-03-09 Temat postu:

I tez ma sklonnosc do takeigo szalenczego smeichu ni w pięć, ni w dziewięć, jak z tego, ze francesco dowie sie, ze ejst bezplodny. chociaz w sumie przynajmniej Miranda potrafiła kochać, bo mimo wszsytko przejęła sie chorobą Corrado i potem odwiedziła jego grób, a Isabel tak naprawdę jest wyprana z uczuć, oprocz tych do samej siebie. niby czasem jest jej żal Francesco, ale ten żal jest jakis płytki.