|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
niulka Aktywista
Dołączył: 04 Sty 2010 Posty: 314 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:34:13 23-02-10 Temat postu: |
|
|
Zawsze dziwiłam się jak Francesco mógł pozwolić się tak umiejętnie omamić, żeby wierzyć wszystkim po za własną żoną To znaczy ja uwielbiam postać Francesca, ale on czasami bardziej wierzy Mirandzie niż Manueli... Jak np mógł uwierzyć że Manuela chciała się otruć?? niby dlaczego miała to zrobić? A tak w ogóle to pamiętam jak oglądałam ten odcinek na Lady Channel jak Manuela wypija ten kieliszek z trucizną... normalnie nie mogłam wytrzymać do następnego dnia żeby zobaczyć co się dalej stanie (a wtedy nie było jeszcze tych filmów na youtube)
Szkoda tylko że to chyba jedyny serial który ma taki klimat...
Ostatnio zmieniony przez niulka dnia 22:36:48 23-02-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Notecreo Arcymistrz
Dołączył: 13 Lip 2007 Posty: 24252 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:30:41 23-02-10 Temat postu: |
|
|
Ja lubiłam Francesco, gdy oglądałam te telke jako dziecko, ale teraz już go nie lubię, wg mnie am więcej wad niż zalet i zgadzam się z Marcella, która go krytykuje. Zawsze się mówi o kłamstwie w kontekście Isabel, ale Francesco nie ustępuje jej kroku, w końcu, żeniąc się z Manuela "zapomniał" o takich "szczegółach" jak własna domniemana niepłodność czy fakt, ze poprzednia żona wyglądała identycznie. Potem zaś sam przyczyniał się do jej cierpienia, przez długi czas nie chcąc wyrzucić Mirandy, czy przyjmując pod swój dach Anais i zawsze wierząc wszystkim, oprócz swojej zony.W ogóle jego podejście do Manueli kojarzy mi się z ojcem, który ma niesforne i głupiutkie dziecko, bardzo mnie irytuje. Zawsze, jeśli Manu coś nie pasuje, najczęściej zupełnie słusznie, Francesco obraca to w żart i nie traktuje jej poważnie |
|
Powrót do góry |
|
|
Patisha Prokonsul
Dołączył: 17 Kwi 2008 Posty: 3072 Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: łaziska górne
|
Wysłany: 11:31:21 24-02-10 Temat postu: |
|
|
macie racje omamił kompletnie manuele będąc w rzymie wiedząć,że w domu czeka na niego żonka,która ponoć taaak kochaaał! |
|
Powrót do góry |
|
|
Notecreo Arcymistrz
Dołączył: 13 Lip 2007 Posty: 24252 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:03:24 24-02-10 Temat postu: |
|
|
co jak co, ale Francesco to niezly obłudnik i kłamca, Manuela przeszła przez niego prawdziwa szkole życia. |
|
Powrót do góry |
|
|
niulka Aktywista
Dołączył: 04 Sty 2010 Posty: 314 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:41:50 24-02-10 Temat postu: |
|
|
Nie no nie bądźcie takie surowe dla Francesco - ja będę jego obrońcą Facet miał zawsze pod górę, najpierw zakochał sie w Isabel która totalnie go olewała, a potem wyszła za niego za mąż bez miłości, potem wiecznie oszukiwany i manipulowany a to bezpłodnością a to humorkami żony Nie miał łatwo. No i jak mu się w końcu Manuela po rękę nawinęła to jak mógł ją wypuscić. Przecież nie ukrywajmy Francesco nie zakochał się w charakterze Isabel tylko w jej wyglądzie, a Manuela nie dość że wyglądała jak Isabel to jeszcze miała taki słodki charakter. Taka dziewczynka która dała się kierować bo kochała Francesca.
Oczywiście nie mówię że Francesco nie był momentami beznadziejny, ale nie ma ludzi bez wad. Fakt, ze wierzył bardziej Mirandzie niż Manueli rzeczywiście jest bez sensu, ale same przyznacie że na początku jak Manuela przyjechała do domu Salinasów mógł pomyśleć że ma lekkie urojenia - w końcu widziała rzeczy których nikt inny nie wiedział, a nie każdy chce wierzyć w ducha zmarłej żony... |
|
Powrót do góry |
|
|
Notecreo Arcymistrz
Dołączył: 13 Lip 2007 Posty: 24252 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:53:09 24-02-10 Temat postu: |
|
|
A co z tymi wszystkimi "przemilczeniami" Francesco? - nie powiedział Manueli, że jest żonaty, ze Isabel wyglądała praktycznie identycznie jak ona, że nie może mieć dzieci. W dodatku te ostatnie "przemilczenie" ciągnął bardzo długo, Manuela co i rusz wspominała o dzieciach, a ona zawsze nabierał wtedy wody w usta. Przecież takie zatajenie jest równoznaczne nieważności małżeństwa Z tą Miranda mi chodziło nawet bardziej o to, że mimo, iz Manuela wiele razy mówiła, ze nie chce starej guwernantki w domu, Francesco zawsze się and nią litował, choć to zona powinna być dla niego numerem jeden i musiało dojść aż do ucieczki z domu, żeby Francesco wreszcie podjął męską decyzje. Jakby mój facet stawiał przede mną jakąś niańkę zmarłej zony, to bym mu od razu postawiła ultimatum. Potem sytuacja powtórzyła się z Anais, jeszcze do tego doszła fascynacja Francesco no i ta boska scena z ogłoszeniem ojcostwa. Niestety, ale o ile do czasu poznania Manueli było mi zal Francesco i sympatyzowałam z nim, to potem coraz mniej serca do niego miałam i te jego wszystkie górnolotne wyznania miłości wydawały mi się puste i bez głębszego znaczenia, taka mowa- trawa. |
|
Powrót do góry |
|
|
niulka Aktywista
Dołączył: 04 Sty 2010 Posty: 314 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:13:32 24-02-10 Temat postu: |
|
|
No więc tak : Co do przemilczeń Francesca to masz całkowitą rację Creo. Totalnie skrewił z tym że nie powiedział ze ma żonę no i przez to wyszło jakby Manuele od razu sobie na kochankę upatrzył... niezaprzeczalny fakt tego ze jest dziadem
Co do bezpłodności to niestety kolejna porażka i to chyba gorsza od tego ze ma żonę ale z drugiej strony wiadomo jak potoczyły się losy Manueli i Francesco - tempo ekspresowe - romans w Rzymie, zakochują sie w sobie wkracza Isabel i zabiera go do domu pod pretekstem choroby. Emilio niszczy list Francesca do Manueli... A potem wiadomo: wypadek motorówki, Manuela przygotowuje sie do ślubu z Rudim, w ostatniej sekundzie wkracza Francesco i ją od tego odwodzi, a dosłownie kilka scen później biorą ślub...
Ile oni ze sobą w tym czasie rozmawiali? prawie w ogóle nic tylko Rudi, obrażona Marcella i jedyny temat to bójka przed kościołem
Nie mówię że to usprawiedliwia tego ze zataił coś tak ważnego ale zawsze coś
Ja najbardziej zawiodłam się na Francesco jak uderzył Manuele wtedy jak mu powiedziała o ciąży. Wtedy moim zdaniem osiągnął dno bo ja bym czegoś takiego nie wybaczyła... ale (ja zawsze coś wymyślę) miał prawo się wściec bo w końcu wszystkie wyniki badań wskazywały ze jest bezpłodny a tu... cud, Manuela w ciąży Kto by pomyślał o tym że może badania są sfałszowane?
A tak w ogóle fajny temat poruszyłyśmy taki bardzo kontrowersyjny (fajnie) |
|
Powrót do góry |
|
|
Notecreo Arcymistrz
Dołączył: 13 Lip 2007 Posty: 24252 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:28:06 24-02-10 Temat postu: |
|
|
Ja rozumiem, że może nie miał czasu powiedzieć jej tego przed ślubem (choć do jasnej ciasnej, zanim się człowiek pobierze, to wypadałoby poruszyć pewne ważne kwestie, a nie tylko kocham cie ja ciebie tez itepe), ale potem, po ślubie, mógł wreszcie zebrać d... w troki i wyznać prawdę Manueli, a nie robić minę srającego kota zawsze, gdy ta wspomniała o dzieciach Zastanawiam się, jak on to sobie wyobrażał, ze minie 10 lat, nie będzie dziecka i Manuela przejdzie nad tym do porządku dziennego? A gdy niespodziewanie dziecko się pojawiło, to co, od razu Francesco ocenił Manuele własną miarą i dał jej w twarz, jakby nie mógł tego jakoś kulturalniej załatwić. Jest on teoretycznie dojrzałym mężczyzną, ale dojrzałym tylko wiekiem, nie mądrością, rozwagą, bo często gęsto zachowuje się jak nieopierzony małolat i wcale nie stanowi oparcia dla Manueli, która w końcu jest młodą kobietą kawałek czasu młodszą od niego. dla mnie on wiecznie stoi w rozkroku i nie może się zdecydować, z jednej strony niby kocha Manuele, z drugiej potrzeba jakiegoś ekstremalnego wydarzenia, żeby poszedł na kompromis, bo za bardzo jest przywiązany do przeszłości. chce, żeby Manuela miała długie włosy, bo gdzieś tam w głębi duszy jednak porównuje ją pewnie czasem do Isabel, w końcu nawet z raz czy dwa nazwał Manu imieniem Is. Nie chce wyrzucić Mirandy, bo przecież była w domu Salinas od lat, bo taka samotna, biedna, starsza. domu tez nie chce opuścić, bo to przecież jego rodzinna siedziba (niezwykle przytulna ). Anais grzecznie nie wyprosi, bo przecież to gość, ukochana Emilio, taka tajemnicza i urocza kobitka. |
|
Powrót do góry |
|
|
niulka Aktywista
Dołączył: 04 Sty 2010 Posty: 314 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:48:28 24-02-10 Temat postu: |
|
|
Oki to przyjmując że nie miał czasu powiedzieć o tym ze nie może mieć dzieci Manueli przed ślubem, oczywiście powinien powiedzieć jej o tym później choć jak słusznie zauważyłaś należało jej powiedzieć bo to w końcu jest bardzo istotna kwestia...
A mnie go było szkoda za każdym razem kiedy Manuela wspominała mu coś o dziecku, bo moim zdaniem on chciał jej powiedzieć tyle że nie miał odwagi bo widział ze jej na tym zależało( nawet robił taką smutną minę). Z resztą dla niego temat dziecka już za czasów Isabel był bardzo ważny (pamiętasz scenę z miesiąca poślubnego jak stali na tej skale a on jej mówił ze marzy o dziecku) więc to dla niego też musiał być trudny temat, zwłaszcza że stawiał go w mało korzystnym świetle że nawet dziecka nie może mieć...
A co do tej wspaniałej sceny wymierzenia policzka Manueli to on powiedział do niej coś w stylu zdradziłaś mnie, powiedz z kim z Rudim?
a ona mu odpowiedziała - chciałabym żeby to była prawda - i wtedy ją uderzył... no ale to i tak nie umniejsza jego winy... (w tej scenie miał u mnie przechlapane)
A Mirandy nie chciał wyrzucić z tych powodów które podałaś: biedna, stara samotna i w dodatku miał do niej sentyment, bo w czasach kiedy był mężem Isabel bardzo często ją spotykał u nich w pokoju...
A do domu też miał sentyment bo to w końcu rodzinne dziedzictwo |
|
Powrót do góry |
|
|
Notecreo Arcymistrz
Dołączył: 13 Lip 2007 Posty: 24252 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:58:04 24-02-10 Temat postu: |
|
|
No najmniejszy sentyment to on miał do swojej żony, w końcu taka nowa
Nie no, tak obiektywnie mówiąc, to w życiu nie chciałabym takiego faceta jak Francesco, o wiele bardziej wole Rudiego czy Emilio. |
|
Powrót do góry |
|
|
niulka Aktywista
Dołączył: 04 Sty 2010 Posty: 314 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:01:31 25-02-10 Temat postu: |
|
|
Notecreo napisał: | No najmniejszy sentyment to on miał do swojej żony, w końcu taka nowa
Nie no, tak obiektywnie mówiąc, to w życiu nie chciałabym takiego faceta jak Francesco, o wiele bardziej wole Rudiego czy Emilio. |
O, widzę że Francesco totalnie ci podpadł moim zdaniem nie jest taki zły, chociaż mam wiele zastrzeżeń co do jego zachowania. Jasne że żaden facet nie powinien przedkładać guwernantki byłej żony nad nową żonę, ale widać ze Miranda była mistrzynią manipulacji bo w końcu nawet Marine umiała urobić żeby zostać w domu Salinasów
A co do tego ze Rudi jest lepszy od Francesca to bym sie nie zgodziła. Mnie też sie wydawało z tego co pamiętałam z dzieciństwa że Rudi był ideałem, ale to nie prawda. Była taka scena zaraz przed ślubem Rudiego i Manueli gdzie Rudi na dzień przed przespał sie w stodole z córką piekarza... Co to za facet który tak "szanuje" swoją przyszłą żonę No i to samo wyprawiał w Rzymie z tą córką właścicieli pensjonatu za drzwiami ją ukrywał żeby jej Manuela nie zobaczyła Francesco przynajmniej Manueli nie zdradził mimo że Anais mu się nawet do łóżka wepchnęła
Co do Emilia to się zgadzam facet dla swojej miłości Isabel był w stanie zrobić wszystko i przez tą wielką miłość zginął z jej rąk |
|
Powrót do góry |
|
|
Notecreo Arcymistrz
Dołączył: 13 Lip 2007 Posty: 24252 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:09:46 25-02-10 Temat postu: |
|
|
Ja nie mowie absolutnie,z e Rudi byl ideałem, bo jzu z dzieciństwa zapamiętałam te jego przygody miłosne, ale on przynajmniej wierzył Manueli, wspierał ją i właściwie był na każde jej zawołanie, wbrew rozsądkowi nawet, w sumie jego postawa była dość podobna do postawy Emilio względem Isabel. |
|
Powrót do góry |
|
|
niulka Aktywista
Dołączył: 04 Sty 2010 Posty: 314 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:38:52 26-02-10 Temat postu: |
|
|
Notecreo napisał: | Ja nie mowie absolutnie,z e Rudi byl ideałem, bo jzu z dzieciństwa zapamiętałam te jego przygody miłosne, ale on przynajmniej wierzył Manueli, wspierał ją i właściwie był na każde jej zawołanie, wbrew rozsądkowi nawet, w sumie jego postawa była dość podobna do postawy Emilio względem Isabel. |
Ja akurat podojów Rudiego nie pamiętałam wcale...
Ale faktycznie masz rację zawsze wierzył Manueli i pomagał jej rozwiązać tajemnicę rzekomej śmierci Isabel. Nawet przy ekshumacji zwłok stał przy niej i ja wspierał - dobry przyjaciel ale nie materiał na męża Manueli.
Creo a nie zrobiło Ci sie żal Francesca jak doktor Villa pokazał mu prawdziwe dokumenty i przyznał sie ze tamte były sfałszowane i to Isabel w rzeczywistości była bezpłodna? Bo od tamtej chwili z Francesca został wrak, bo dalej kochał Manuelę ale wstyd mu sie było przyznać że był taki ślepy i jej nie wierzył... |
|
Powrót do góry |
|
|
karolcia22 Debiutant
Dołączył: 08 Sty 2010 Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:00:40 26-02-10 Temat postu: |
|
|
O kurcze, ale mnie ominęło. Czy wiecie może gdzie można znaleźc scenki o tym jak Manuela mówi Francesco że jest w ciąży i ten ją policzkuje oraz kiedy poznaje prawdę o swojej rzekomej bezpłodności? Mimo ze nie znam hiszpańskiego to sobie obejrze wszystko na youtube, może coś tam zrozumiem. |
|
Powrót do góry |
|
|
niulka Aktywista
Dołączył: 04 Sty 2010 Posty: 314 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|