Telenowele

Liana · Wysłany: 14:47:09 09-01-10 Temat postu:

Więc morał z tego taki, że warto czasem pomyśleć.

Chociaż AJ to się nie tyczy, bo ona nawet jak myśli to nie tak jak potrzeba.

A Mch głupio jej wierzy.

No, ale my nic na to nie poradzimy.

Ansza · Wysłany: 15:09:45 09-01-10 Temat postu:

AJ dopiero na końcu będzie miała jakieś przebłyski racjonalnego myślenia, jak przeprosi MCH za to co jej zrobiła i powie, że jest głupia, iż tak traktowała MCH. Ale to jeszcze długo. Przed tym narobi wiele wiele szkód.

Zulema · Wysłany: 19:48:10 09-01-10 Temat postu:

ale na koniec i tak triumf miłosci MCh i JM

Liana · Wysłany: 21:48:53 09-01-10 Temat postu:

No niby tak, ale to nie zmienia faktu, że ja AJ nienawidzę.

Nic tylko bym łeb ukręciła.

Ansza · Wysłany: 23:25:20 10-01-10 Temat postu:

Chyba jak tu wszyscy

Zulema · Wysłany: 21:05:46 11-01-10 Temat postu:

jaka dzis była zaciekawiona tym kto dotknal jej reki...ciekawe co by zrobiła gdyby JM sie przyznał albo ojczulek wygadał..

AdivinanzA. · Wysłany: 21:38:10 11-01-10 Temat postu:

no z jednej str to może i lepiej ale ona i tak pragneła usłyszeć ze to JM

Paola · Wysłany: 22:15:29 11-01-10 Temat postu:

MCH była zainteresowana tym nieznanym mężczyzną, który dotknął jej dłoni, z pewnością w głębi serca chciała żeby to był MCH i pewnie jej serce to czuło, że to on

Jednak z pewnością, gdyby JM ujawnił się, że tam jest to MCH by znów krzyczała na niego i by się to jej nie podobało.

Ansza · Wysłany: 16:09:33 12-01-10 Temat postu:

Racja. A jak już pisałam w temacie "nie igraj z aniołem" chciałabym, aby to było mniej więcej tak:
Jak JM puszcza dłoń MCH ta mówi coś takiego:"ta dłoń wydawała się znajoma. JM?"
Oj by było pięknie, ale no cóż. Musimy czekać.

Liana · Wysłany: 17:51:11 12-01-10 Temat postu:

No, ale niestety.

Chociaż i tak już wczoraj przez chwilkę miałam wrażenie, że powoli wraca nasza stara mch.

Szczególie kiedy były z Cande w domu Purity i Adriana i kiedy Mch mówiła o tym, że dzięki modlitwie odzyskała nadzieję.

Zulema · Wysłany: 21:00:24 12-01-10 Temat postu:

czemu MCH nie przyjela kwiatow...jak zwykle ta jej duma...

taa Jm zapomniał o niej wlasnie widac.gdyby tak bylo co by te kwiaty robiły w jej domu?..chociaz na poczatku ucieszyła sie jak usłyszała ,ze to od niego

AdivinanzA. · Wysłany: 21:37:31 12-01-10 Temat postu:

ojtamojtamojtam jak kwiaty dostała, to nawet oczy zamknela, tak ja serce zabolało

Zulema · Wysłany: 21:55:35 12-01-10 Temat postu:

a gdyby nie było AJ to moze zachowała by sie inaczej

nie podoba mi sie co zrobili z postacia MCh.
nie chce nigdzie wychodzic,załamała sie po nieszczesciu i najchetniej zamknela by sie w domu..wow normalnie,ze zaczeła sie uczyc chodzic

Paola · Wysłany: 21:57:04 12-01-10 Temat postu:

no szkoda, że MCH się nie zapytała czy to JM..
nom na początku sie ucieszyła tymi kwiatami, że to od JM,a potem jej reakcje diametralnie uległa zmianie

Zulema · Wysłany: 22:48:12 12-01-10 Temat postu:

nie zapytała

ale pewnie pomyslała hehe ona ma taka sama obsesje na jego punkcie jak on na jej