Telenowele

natalia** · Wysłany: 15:55:22 30-12-19 Temat postu:

Dziewczyny Świetne podsumowanie telenoweli

Liam · Wysłany: 17:00:49 30-12-19 Temat postu:

Sylwia94 · Wysłany: 17:59:15 30-12-19 Temat postu:

Atahan · Wysłany: 18:13:52 30-12-19 Temat postu:

Włosami wpasowała się w kolorystykę wnętrz hacjendy. Mogliby ją na ścianie powiesić.

Też mam wrażenie, że Monique grała od niechcenia. Weszła, przeszła się po pokoju, powiedziała co ma powiedzieć i tyle. "Nieposkromionej..." nie oglądałem, ale po samym zdjęciu wygląda, jakby już jej się chciało grać (chociaż może to tylko tak wygląda).

Lineczka · Wysłany: 19:21:20 30-12-19 Temat postu:

Laura w AB fajnie grała, była tam villaną i dała radę. Podobała mi się też jej rola w DQTQTQ. Była przez jakiś czas partnerką prota, ale dało się ją lubić, sympatyczna postać bez cech villany. Tutaj wypadła najgorzej.

natalia** · Wysłany: 15:42:31 31-12-19 Temat postu:

Liam · Wysłany: 18:10:24 31-12-19 Temat postu:

natalia** · Wysłany: 15:42:21 02-01-20 Temat postu:

Hombree · Wysłany: 19:00:36 18-01-20 Temat postu:

Finał obejrzałem pod koniec grudnia. Aurora i Rodrigo wyglądali pięknie.

Szczerze przyznam, że gdyby Czwórka nie kupiła "Przeklętej", pewnie nigdy bym się nie zdecydował, by ją obejrzeć

Notni od zawsze mnie irytowała, za Carmine nie przepadam, reszta obsady też mnie jakoś specjalnie nie przyciągała. A jednak! Dałem tej produkcji szansę i jako, że jestem fanem klasycznych telenowel, od razu mi się spodobała

Co mi się podobało najbardziej? Przede wszystkim hacjendowy klimat i to, że od początku oglądało się ją bardzo dobrze, tj. była dobrą formą relaksu i odprężenia po pracy oraz miała trochę elementów produkcji z lat 90, które uwielbiam. No i ta małomiasteczkowa akcja: pełno plotek, wszyscy mieszkańcy się znają, a w tym wszystkim nasza biedna Aurorita. Jak już napisałem byłem sceptycznie nastawiony do Renaty i nawet podczas jej pierwszych scen w domu ciotki Brigidy nie byłem przekonany czy się do niej przekonam. Stało się jednak inaczej i teraz mogę stwierdzić, że Notni spisała się rewelacyjnie!

Siłą rzeczy pomógł w tym scenariusz, który zakładał, że Aurora nie da sobie tak ławo w kaszę dmuchać - a takie bohaterki lubimy oglądać najbardziej

I gdy porównam sobie grę Maite Perroni w "Kotce", to (mimo mojej sympatii do Mai) przyznam, że Renata bije ją na głowę. Trzymam kciuki, by nowy szef Televisy wprowadził do ramówki choć jedną klasyczną telenowelę rocznie i aby Renata dostała kolejną rolę protki. Duet Notni-Lyle również mi się podobał, bo pasowali do siebie i czuć było między nimi przyciąganie. Nie były to może fajerwerki, ale wypadli całkiem przyzwoicie. Byłoby jeszcze lepiej, gdyby scenarzyści w połowie telenoweli nie zepsuli roli Rodriga

I tu mam największy zarzut, który powiela się w kolejnych telenowelach: głupota prota, który wierzy wszystkim, ale nie ukochanej... I kolejny raz powtarza się schemat, że to właśnie ten drugi bardziej zasługiwał na protkę - Rafael, który z pozoru wydawał się na małolata i bawidamka, był w stosunku do Aurory o wiele bardziej cierpliwy i nigdy jej nie zawiódł. No ale serce nie sługa

Fajnie było zobaczyć na drugim planie dawno nie widzianą naszą Mayę Mishalską oraz Paty Navidad. Dobrze też, że żadna z nich nie była czarno-biała jak się to często zdarza w rosach. Zarówno Apolonia, jak i Elsa miały swoje grzeszki na sumieniu, popełniały błędy, były zagubione, raz smutne, innym razem szczęśliwe - tak jak każdy z nas. Podobało mi się też wprowadzenie wątku Nadii - początkowo myślałem, że będzie kolejną villaną, w rzeczywistości okazała się przychylna protom, którzy dzięki jej pomocy mogli wyjaśnić nieporozumienia. Duet Macrina i Severo początkowo mocno mnie irytował, z czasem zacząłem traktować ich z przymrużeniem oka

Ogólnie drugi plan dawał radę, bo były też wątki komediowe, które rozładowywały dramaty Aurory. Złodziejka Corina, "wielki biznesmen" Camilo

czy siostry Bautista nie były nudnymi zapychaczami, ale po prostu dobrymi elementami scenariusza, które współgrały z całością. Śmieszny był też wątek Xóchitl z Wenceslao i postać niezbyt urodziwej Bonifacii. Jej przemiana i sparowanie jej z Luisem zaskoczyło mnie, bo nie spodziewałem się takiego zwrotu akcji.

Na koniec Mónica, czyli postać Laury Carmine, która była... odpychająca

A może po prostu taka miała być, bo taki był zamysł twórców?

Zaczynając od jej looku (kto wymyślił tą fryzurę i stylizacje rodem z... Paryża?

), kończąc na tanich intrygach mających na celu skłócenie protów - to wszystko było mega ohydne. A kompletnym szczytem było picie specyfików od Macriny i udawanie choroby

Ona nie miała zahamowań! Z drugiej strony to właśnie dzięki niej akcja nabierała tempa, a końcowe odcinki oglądało się z wypiekami na twarzy.

Ogólnie oceniam telenowelę bardzo dobrze - oczywiście w kategorii rosa. Jeśli miałbym porównać, to "Przeklęta":

była dużo lepsza, niż inne historie Televisy z ostatnich lat, które oglądałem np. "Kotka" czy "Burza", które były istnym koszmarem i oglądało mi się ją znacznie lepiej, niż, np. "Zakazane uczucie" czy "Trzy razy Ana", które były ciężkie w odbiorze,

była dla mnie tak samo dobra jak "Dzikie serce" z Aną Brendą,

nie była tak dobra jak inna produkcja Sady, która od lat jest u mnie numerem jeden w jego wykonaniu, czyli "Ukryta miłość"

Piosenka z czołówki z czasem mi się bardzo spodobała i świetnie oddawała klimat telenoweli

LuzPablo85 · Wysłany: 17:30:42 11-07-20 Temat postu:

Dokładnie rok temu 11.lipca była premiera tej telenoweli w Polsce na Tv4 i była to jak narazie ostatnia premiera na tym kanale , ja dotrwałem do około 27 odcinka, jak myślicie czy warto mimo że były w tej telenoweli wątki z wiedżmą i niektóre wątki nie ciekawe to czy warto wrócić do tej telenoweli? Jeśli oczywiście bym znalazł odcinki tej telenoweli w necie?

natalia** · Wysłany: 17:32:19 11-07-20 Temat postu:

Uważam że dla postaci drugoplanowych jak i protow warto obejrzeć .
Telenowela napewno lepsza niż Kotka

akane saotome · Wysłany: 19:50:01 11-07-20 Temat postu:

Miała swoje wzloty i upadki, ale ogólnie fajna i zabawna telenowela.

Liam · Wysłany: 0:27:31 13-07-20 Temat postu:

Raczej słaba, telenowela nie sięga do pięt "Odmienić los" z Danną Garcią mimo iż ta miała minusy. Ostatecznie telenowele obejrzałem do końca, więc nie była taka zła jak "Po prostu Maria" tego samego producenta

Amapola · Wysłany: 21:21:57 26-09-20 Temat postu:

Myślę, że warto obejrzeć tę telkę, ale "Odmienić los" też było dla mnie lepsze, bo miało fajniejszy klimat i było bardziej komediowe

. A prot, cóż, lepiej przemilczeć, on nie był aż tak istotny, nie dla niego to oglądałam

Tutaj był taki etap, kiedy Aurora mieszkała u Elsy, że naprawdę ciężko się to oglądało. Męczące było to, że villanom się wszystko udawało. Męczyła mnie strasznie ich nienawiść do protki, to że wszystko im uchodziło płazem, że pewne sprawy mogły zostać od razu wyjaśnione (no wiadomo, że nie, bo nie byłoby telenowelowych wątków ;p), wkurzało mnie niemiłosiernie to żałosne trio, a raczej kwartet z Xochitl (czy jak jej tam było), ale z Rudą na czele. To chyba największy minus i zarzut do telki, bo ten wątek był taki... nawet nie wiem, jak go nazwać, ale ich intrygi były dziwne i irytujące.
Ale podobało mi się, że rozwinęli wątek miłosny Apolonii i Onesima

. Poza tym byli inni świetni bohaterowie, np. Rafa

.

justyn.13 · Wysłany: 21:03:38 11-12-21 Temat postu:

Zaczęłam oglądać Przeklętą teraz. Czytałam Wasze opinie, że Apolonia to pozytywna postać, ale ja nie rozumiem czemu tak źle traktuje swojego młodszego syna. Jest w stosunku do niego bardzo ostra, a to taki fajny, sympatyczny chłopak. Widać, że zachowanie matki bardzo go boli.