Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Milagros/Cud miłości -America Producciones- Polsat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 19, 20, 21  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
katarynka2
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 22 Maj 2015
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:52:33 12-01-22    Temat postu:

GiovannaLuna92 napisał:
Do tego ta ich wielka miłość po paru dniach i już ślub. Protka nie mająca doświadczenia z mężczyznami i zero pojęcia o miłości jest znawczynią uczuć i małżeństwa.



Dokładnie, a do tego Milagros śmiało może startować na najbardziej naiwną protkę , moim zdaniem gwarantowane miejsce w pierwszej dziesiątce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buldozka
Komandos
Komandos


Dołączył: 26 Lut 2014
Posty: 789
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:12:21 13-01-22    Temat postu:

Dziewczyny podczytuje was i normalnie tracę chęć na odświeżanie sobie tej telki. Pamiętałam ten durny wątek z Sandrą, ale nie pamiętałam chyba, jak głupia i naiwna byla Milagros.

Z tego, co pamiętam, to apogeum wielkiej miłości JA do Sandry dopiero się wydarzy, i akurat pamiętam, że Milagros zachowała się wtedy jak kretynka.

Ja jestem tradycjonalistką i dla mnie telka ma opowiadać o miłości protów, nie znoszę, gdy prot kocha dwie kobiety na raz, albo w sumie kocha jakąś kobietę bardziej od protki, tak jak wydaje się być tutaj.

Potwierdzam, że Luz Maria to majstersztyk w porównaniu z tą telką <3 Lucecita była słodka i dobra, ale nie była ani głupia, ani naiwna, a Gustawo przez całą telkę kochał protkę, bo nie zaliczam tego, co było podczas utraty pamięci jako zdradę.

Ja też teoretycznie chciałam sobie kiedyś odświeżyć Fiorellę iteż właśnie czytam w wątku o niej, że jest słabo. A co gorsza z peruwiańskich chciałam też zobaczyć Marię Emilię ,a tamteż pamiętam, że prot odwalał idiotyczne akcje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GiovannaLuna92
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 3234
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:35:29 13-01-22    Temat postu:

Muszę zobaczyć kto pisał scenariusz do tej telenoweli. Baba czy facet? Jeśli baba to miała nieźle zryty beret. Chociaż to właśnie kobiety w większości piszą takie historie. Co w tym romantycznego? Dla mnie wątek miłosny protagonistow w tej telenoweli nie istnieje. Żadnej miłości nie ma. Połączenie na koniec Milagros i JA to obłuda. Ja nie wiem o co chodzi z tymi starymi telkami, ale czy w tamtych czasach zdrada była na topie? Taki wątek podobał się widzom albo wyznawanie miłości przez prota innej kobiecie, chociaż to protka niby była jego Gran Amor. Wiadomo, że nie zawsze może być kolorowo, ale w "Milagros" wątek protów jest do nie zniesienia. Milagros chwilami jest tak żałosna, że nie można na nią patrzeć. Ona jest jak wierny pies, który czeka na swojego Pana. Wystarczyłoby, że JA ją zawoła i ona rzuca wszystko i leci w podskokach. Zero godności i szacunku do samej siebie. Szkoda, że na koniec skretynialy JA nie został że swoją ukochaną Sandrą, a Milagros mogła sprzątnąć Lucrecia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buldozka
Komandos
Komandos


Dołączył: 26 Lut 2014
Posty: 789
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:48:27 13-01-22    Temat postu:

GiovannaLuna92 napisał:
Muszę zobaczyć kto pisał scenariusz do tej telenoweli. Baba czy facet? Jeśli baba to miała nieźle zryty beret. Chociaż to właśnie kobiety w większości piszą takie historie. Co w tym romantycznego? Dla mnie wątek miłosny protagonistow w tej telenoweli nie istnieje. Żadnej miłości nie ma. Połączenie na koniec Milagros i JA to obłuda. Ja nie wiem o co chodzi z tymi starymi telkami, ale czy w tamtych czasach zdrada była na topie? Taki wątek podobał się widzom albo wyznawanie miłości przez prota innej kobiecie, chociaż to protka niby była jego Gran Amor. Wiadomo, że nie zawsze może być kolorowo, ale w "Milagros" wątek protów jest do nie zniesienia. Milagros chwilami jest tak żałosna, że nie można na nią patrzeć. Ona jest jak wierny pies, który czeka na swojego Pana. Wystarczyłoby, że JA ją zawoła i ona rzuca wszystko i leci w podskokach. Zero godności i szacunku do samej siebie. Szkoda, że na koniec skretynialy JA nie został że swoją ukochaną Sandrą, a Milagros mogła sprzątnąć Lucrecia.


Właśnie nie wiem, czy to kwestia adaptacji scenariusza, czy co, bo zarówno Luz Maria, jak i Milagros były chyba autorstwa Dalii Fialo. Oglądałam też Kassandrę, którą też ona pisała i chociaż prot był trochę idiotą, to był bardzo zapatrzony w protkę i nie kochał nikogo więcej.

Patrząc na historię prota to można uznać, że na koniec został z Milagros tylko dlatego, że nie mógł zostać ze swoją ukochaną Sandrą...

edit: teraz sobie tak przeklikiwałam odcinki na yt i chyba całkowicie inaczej zapamiętałam wątek JA-Sandra, bo brakuje mi pewnego wydarzenia, a byłam absolutnie pewna, że było w tej historii i dotyczy końca związku Sandry z JA...


Ostatnio zmieniony przez buldozka dnia 1:02:34 13-01-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
katarynka2
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 22 Maj 2015
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:05:57 13-01-22    Temat postu:

Luz Maria to przy Milagros dziewczyna z charakterem, przynajmniej w dalszej części, a Gustawa można łatwo wytłumaczyć. Jose Antonio to jeden z gorszych protów ever, ,mimo że lubię aktora w innych produkcjach. To prawda że Sonya i Roberto zagrali jeszcze razem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GiovannaLuna92
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 3234
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:08:53 13-01-22    Temat postu:

No to już wszystko rozumiem. Delia odpowiadała za scenariusz nie tylko "Milagros", ale również telenowel: "Fiorella", "Maria Emilia", "Esmeralda", "Rosalinda". We wszystkich proci byli kretynami.

Czy wychodzi na to, że Milagros była drugą opcją. Lubię czytać komentarze ludzi na YouTube. Fajnie określają Milagros i JA.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buldozka
Komandos
Komandos


Dołączył: 26 Lut 2014
Posty: 789
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:17:19 13-01-22    Temat postu:

Sonya i Roberto grali razem jeszcze w Osaczonej i uwaga spoiler!!! tam też bohater Mateosa zachował się jak idiota:P

Delia Fialo pisała też jak widzę Mariana de la noche (Zaklęte serce), a tamteż prot był wkurzający. Ale to wszystko też zależy pewnie od adaptacji scenariusza, bo pisała też historię do Privilegio de amar/Cristal/Triunfo del amor i w tej ostatniej, przynajmniej dla mnie, prot był całkiem ok.

Kurcze dziewczyny nie wiem, jak wiele pamiętacie z wydarzeń w tej telce, bo z tego co wiem oglądacie powtórnie ale nie daje mi spokoju, czy pamiętacie jak się zakańcza związek Sandry z JA?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
katarynka2
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 22 Maj 2015
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:19:22 13-01-22    Temat postu:

GiovannaLuna92 napisał:
No to już wszystko rozumiem. Delia odpowiadała za scenariusz nie tylko "Milagros", ale również telenowel: "Fiorella", "Maria Emilia", "Esmeralda", "Rosalinda". We wszystkich proci byli kretynami.

Czy wychodzi na to, że Milagros była drugą opcją. Lubię czytać komentarze ludzi na YouTube. Fajnie określają Milagros i JA.



Zgadzam się w 100%, nie wypowiadam się tylko o Marii Emilli bo nie widziałam, chociaż czytałam raczej pozytywne opinie. Giovanna, a możne wiedzieć jak określają.

Osaczona nie dziękuję czytałam o niej takie historie , że włosy na głowie stają.


Z tego co pamiętam to Jose pogodził się z Milagros po odzyskaniu dziecka i powiedział Sandrze jak to on kocha tylko Milagros. Kto mu w to uwierzył, chyba tylko ta naiwna protka.


Ostatnio zmieniony przez katarynka2 dnia 1:34:06 13-01-22, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GiovannaLuna92
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 3234
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:37:22 13-01-22    Temat postu:

Nagle na koniec zrozumiał, że kocha tylko ją?

Roberto i Sonya grali jeszcze razem w "Gdzie jest Elisa?" Telemundo. Tam bohater Mateosa też był kretynem. Romansował z własną siostrzenicą, której matkę grała właśnie Sonya.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
katarynka2
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 22 Maj 2015
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:43:29 13-01-22    Temat postu:

GiovannaLuna92 napisał:
Nagle na koniec zrozumiał, że kocha tylko ją?

Roberto i Sonya grali jeszcze razem w "Gdzie jest Elisa?" Telemundo. Tam bohater Mateosa też był kretynem. Romansował z własną siostrzenicą, której matkę grała właśnie Sonya.



Dzięki, chyba widziałam mało telenowel , bo z tego co piszesz to Roberto gra głównie palantów.

Jeśli dobrze pamiętam to Sandra nawet zaszła w ciążę , ale poroniła , taki to był cudowny prot.


Ostatnio zmieniony przez katarynka2 dnia 1:45:07 13-01-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GiovannaLuna92
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 3234
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:53:48 13-01-22    Temat postu:

katarynka2 napisał:
GiovannaLuna92 napisał:
No to już wszystko rozumiem. Delia odpowiadała za scenariusz nie tylko "Milagros", ale również telenowel: "Fiorella", "Maria Emilia", "Esmeralda", "Rosalinda". We wszystkich proci byli kretynami.

Czy wychodzi na to, że Milagros była drugą opcją. Lubię czytać komentarze ludzi na YouTube. Fajnie określają Milagros i JA.



Zgadzam się w 100%, nie wypowiadam się tylko o Marii Emilli bo nie widziałam, chociaż czytałam raczej pozytywne opinie. Giovanna, a możne wiedzieć jak określają.

Osaczona nie dziękuję czytałam o niej takie historie , że włosy na głowie stają.


Z tego co pamiętam to Jose pogodził się z Milagros po odzyskaniu dziecka i powiedział Sandrze jak to on kocha tylko Milagros. Kto mu w to uwierzył, chyba tylko ta naiwna protka.


Może mi się coś pomyliło, ale czy w telenoweli "Maria Emilia" nie było tak, że protagonista zgwałcił protkę, żeby udowodnić, że ona była dziewicą, bo myślał, że ona miała romans z jego ojcem a to jej siostra z nim romansowała? Oglądałam to będąc dzieckiem, ale nie w całości. Gdzieś mi ta scena utkwiła w pamięci. Może to była inna telka.


Ja chyba niepotrzebnie odświeżałam sobie "Cud miłości", bo teraz mam ciągle w głowie JA idiotę i głupią Milagros. Jeszcze mi się przyśnią.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buldozka
Komandos
Komandos


Dołączył: 26 Lut 2014
Posty: 789
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 2:03:10 13-01-22    Temat postu:

Tak! Dokładnie tak było w Marii Emilii, też oglądałam ją tylko przez chwile jak byłam dzieckiem a reszte historii doczytywałam w gazetacha ;p No masakra, może kiedyś się skuszę, żeby zobaczyć, jaka była tam protka, bo nie pamiętam.

Ja coś przez mgłe całkowicie inaczej zapamiętałam, że Sandra umarła w jakimś napadzie i że JA strasznie rozpaczał, pamiętam właśnie jakiś napad na to mieszkanie w którym mieszkała z JA i to, że JA umierał z rozpaczy i to, co zapamiętałam, to to, że nawet do Milagros płakał z miłości do Sandry a ona go pocieszała czy coś w ten deseń. Ale chyba mi się coś pomieszało i źle zapamiętałam.

Co do Osaczonej to mnie się ją dobrze oglądało i lubiłam ją, ale potwierdzam, działy się cyrki:P także tylko z dużym przymróżeniem oka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
katarynka2
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 22 Maj 2015
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 2:09:59 13-01-22    Temat postu:

buldozka napisał:
Tak! Dokładnie tak było w Marii Emilii, też oglądałam ją tylko przez chwile jak byłam dzieckiem a reszte historii doczytywałam w gazetacha ;p No masakra, może kiedyś się skuszę, żeby zobaczyć, jaka była tam protka, bo nie pamiętam.

Ja coś przez mgłe całkowicie inaczej zapamiętałam, że Sandra umarła w jakimś napadzie i że JA strasznie rozpaczał, pamiętam właśnie jakiś napad na to mieszkanie w którym mieszkała z JA i to, że JA umierał z rozpaczy i to, co zapamiętałam, to to, że nawet do Milagros płakał z miłości do Sandry a ona go pocieszała czy coś w ten deseń. Ale chyba mi się coś pomieszało i źle zapamiętałam.

Co do Osaczonej to mnie się ją dobrze oglądało i lubiłam ją, ale potwierdzam, działy się cyrki:P także tylko z dużym przymróżeniem oka



Ok , Maria Emiliaa też do skreślenia , nie znoszę takich wątków, jak mam potem kibicować głównej parze.


Buldożka Sandra na pewno przeżyła , obejrzałam ostatni odcinek i była nawet na ślubie protów. Brakowało tylko żeby zostały z Milagros przyjaciółkami. Chociaż z tym pocieszaniem to kto wie, może ich pocieszała po poronieniu, Milagros to święta dziewczna



Giovnanna miłych snów ,jak spotkasz Jose to przywal mu w moim imieniu.


Ostatnio zmieniony przez katarynka2 dnia 2:15:12 13-01-22, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GiovannaLuna92
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 3234
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 2:51:44 13-01-22    Temat postu:

Z największą przyjemnością sieknę go tak, że okulary mu spadną.

Ja na tych odcinkach co teraz jestem to Milagros traktuję Sandrę jakby startowała do roli jej przyjaciółki. Martwi się o nią, podwiozła ją do domu, dała wolne w pracy. Brakowało jeszcze, żeby pojechała do JA i Sandry z zupką dla niej.

Tak samo szlag mnie trafiał przy oglądaniu innej telenoweli, tym razem Televisy. Też stara telka z lat 90 z Victorią Ruffo pod tytułem "Vivo por Elena". Do pewnego momentu byłam zachwycona protem. Kochał swoją żonę, ale ta go zdradziła. Bardzo cierpiał, a wtedy w jego życiu pojawiła się protka i ponownie się zakochał. Proci razem cudnie wyglądali, mieli chemię. Oczywiście ich wątek został zniszczony, bo protka trafiła do więzienia, niby zabiła przyszywanego brata prota. Z tym, że to był wypadek, bo on sam spadł ze schodów, a nie ona go zepchnęła jak to wszyscy uznali. Prot uwierzył w winę protki oskarżając ją o romans z jego bratem i starał się zrobić wszystko, by ona zgniła w więzieniu. Wystąpił na jej procesie jako oskarżyciel. To były straszne sceny. Protka zaznała psychicznego dręczenia że strony prota. Wielokrotnie przez niego płakała. W czasie gdy ona siedział w pace i omal nie została zabita, prot zabawiał się najpierw z byłą zoną, a potem znalazł sobie kochankę, z którą spędzał romantyczne chwilę. W protce zakochał się lekarz więzienny i jak prot się o tym dowiedział to poszedł do więzienia i wyzwał protkę od dz***k. Powiedział, że podczas gdy on cierpi przez miłość do niej ona się zabawia z lekarzem. Oskarżył ją o zdradę. Wtedy rzuciłam w cholerę oglądanie bo nie wytrzymałam. Oczywiście nie przyznał się, że sypiał z innymi. On po prostu cierpiał. Taki prot hipokryta.

Czasem śmieszy mnie ten dziwny schemat w telenowelach. Dlaczego w większości jest tak, że protki po rozstaniu z protami są same albo wiążą się z kimś i oprócz buziaczkow na nic więcej temu drugiemu nie pozwalają, podczas gdy prot nie żyje w celibacie? W książkach też tak jest. Główna bohaterka po latach spotyka byłego ukochanego, nigdy się z nikim więcej nie związała, a on opowiada ile to kobiet przewinęło się przez jego łóżko. No bo przecież on jest mężczyzną. Mial swoje potrzeby.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
katarynka2
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 22 Maj 2015
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:11:49 13-01-22    Temat postu:

GiovannaLuna92 napisał:
Z największą przyjemnością sieknę go tak, że okulary mu spadną.

Ja na tych odcinkach co teraz jestem to Milagros traktuję Sandrę jakby startowała do roli jej przyjaciółki. Martwi się o nią, podwiozła ją do domu, dała wolne w pracy. Brakowało jeszcze, żeby pojechała do JA i Sandry z zupką dla niej.

Tak samo szlag mnie trafiał przy oglądaniu innej telenoweli, tym razem Televisy. Też stara telka z lat 90 z Victorią Ruffo pod tytułem "Vivo por Elena". Do pewnego momentu byłam zachwycona protem. Kochał swoją żonę, ale ta go zdradziła. Bardzo cierpiał, a wtedy w jego życiu pojawiła się protka i ponownie się zakochał. Proci razem cudnie wyglądali, mieli chemię. Oczywiście ich wątek został zniszczony, bo protka trafiła do więzienia, niby zabiła przyszywanego brata prota. Z tym, że to był wypadek, bo on sam spadł ze schodów, a nie ona go zepchnęła jak to wszyscy uznali. Prot uwierzył w winę protki oskarżając ją o romans z jego bratem i starał się zrobić wszystko, by ona zgniła w więzieniu. Wystąpił na jej procesie jako oskarżyciel. To były straszne sceny. Protka zaznała psychicznego dręczenia że strony prota. Wielokrotnie przez niego płakała. W czasie gdy ona siedział w pace i omal nie została zabita, prot zabawiał się najpierw z byłą zoną, a potem znalazł sobie kochankę, z którą spędzał romantyczne chwilę. W protce zakochał się lekarz więzienny i jak prot się o tym dowiedział to poszedł do więzienia i wyzwał protkę od dz***k. Powiedział, że podczas gdy on cierpi przez miłość do niej ona się zabawia z lekarzem. Oskarżył ją o zdradę. Wtedy rzuciłam w cholerę oglądanie bo nie wytrzymałam. Oczywiście nie przyznał się, że sypiał z innymi. On po prostu cierpiał. Taki prot hipokryta.

Czasem śmieszy mnie ten dziwny schemat w telenowelach. Dlaczego w większości jest tak, że protki po rozstaniu z protami są same albo wiążą się z kimś i oprócz buziaczkow na nic więcej temu drugiemu nie pozwalają, podczas gdy prot nie żyje w celibacie? W książkach też tak jest. Główna bohaterka po latach spotyka byłego ukochanego, nigdy się z nikim więcej nie związała, a on opowiada ile to kobiet przewinęło się przez jego łóżko. No bo przecież on jest mężczyzną. Mial swoje potrzeby.



Niestety zazwyczaj w telenowelach jest tak jak piszesz . Przoduje w tym głównie Televisa, ja oglądam od kilku lat głównie produkcje argentyńskie i tam już lata temu od tego odeszli. Najbardziej bawią mnie protki, które chcą wyjść za innego i zapominają, że istnieje coś takiego jak sex, albo jeszcze lepiej nie sypiają z mężęm bo są takie święte i się oszczędzają dla cudownego(oczywiście tylko w ich mniemaniu) prota. Myślę .że to ma wiele wspólnego z kulturą macho w Meksyku, tam do dzisiaj to norma ,że facet ma żonę i nawet 2 kochanki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 19, 20, 21  Następny
Strona 20 z 21

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin